Dowód na nieistnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
Cytuj: ... i tym podobny pseudointelektualny bełkot. Powiedz konkretnie: co to za energia ten Twój Bóg, skąd wiesz o niej, skąd wiesz, że ta energia przerabia codziennie tony wafelków na ciało, że ta energia zbierze Cię po śmierci do nieba i takie tam podobne. Przyjrzyj się rozmowie którą prowadziliśmy, mówiłem że jeśli Bóg istnieje, to najprawdopodobniej w postaci energii, której nie potrafimy zbadać żadnymi nam znanymi metodami. Nie jest to dowód na jego istnienie, bo takiego dowodu nie ma. Ale jeśli nie ma na coś dowodu pewnego, to wcale nie znaczy że coś takiego nie ma. Zresztą, nawet tak fundamentalne prawa jak 3 prawa Newtona, okazały się być tylko przybliżeniem, sprawdzające się tylko w pewnych warunkach a i tak nie dokładnie. I wiele innych praw jeszcze zostanie zweryfikowane, także jeśli Ty wierzysz tylko i wyłącznie w szkiełko i oko, to miej świadomość że sporo z tego w co wierzysz jest błędne, bo jeszcze mamy dużo do zbadania i odkrycia. Cytuj: Widzisz, różnica pomiędzy nami jest taka że ja potrafię myśleć, a Ty powtarzać bajki po księdzu. Bajki, których nie potrafisz wytłumaczyć. W ogóle. Jest tu na forum parę wątków z wątpliwościami i jakoś tam nie widać Twoich wyjaśnień. W tym wątku też nie. Nawet nie zadałeś sobie trudu, aby zrozumieć o czym mowa.
No właśnie, ja po prostu widzę że nie rozumiesz tematu i o czym ja mówię. Przede wszystkim nie jestem katolikiem i dość mocno różnie się wizją świata od księży, a to o czym mówię jest czystą kwestią logicznego myślenia. Studiowanie fizyki bardzo mi to ułatwiło, powiem prosto, skoro potrafisz myśleć i masz tutaj rację, nie ja, to wyjaśnij mi skąd ta cała materia się wzięła? Skoro nie wierzysz w Boga, to jak to racjonalnie wytłumaczysz? Widzisz, jeśli wierzysz w prawa fizyczne, to skądś to MUSIAŁO się wziąć. Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie, to tylko oznacza, że ja mam wyjaśnienie na to skąd nasz wszechświat się wziął,a Ty nadal nie. Proste i logiczne. Tylko proszę o argumenty, coś oprócz że to wszystko bujda i bajki i już ;)
|
N kwi 19, 2009 14:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Karwoch napisał(a): Przyjrzyj się rozmowie którą prowadziliśmy, mówiłem że jeśli Bóg istnieje, to najprawdopodobniej w postaci energii, której nie potrafimy zbadać żadnymi nam znanymi metodami. Fantazjujesz, czy masz jakieś przesłanki ku takiemu twierdzeniu? Jeśli masz przesłanki, to je przytocz, a jeśli fantazjujesz, to ten wątek nie jest najlepszym miejscem. Cytuj: Nie jest to dowód na jego istnienie, bo takiego dowodu nie ma. Już w poscie tytułowym mówię o hucpie religijnych. Cytuj: Ale jeśli nie ma na coś dowodu pewnego, to wcale nie znaczy że coś takiego nie ma. Ale o czym mówisz? Konkretnie? Dowodu na co? Że czego nie wiadomo czy nie ma? Cytuj: Zresztą, nawet tak fundamentalne prawa jak 3 prawa Newtona, okazały się być tylko przybliżeniem, sprawdzające się tylko w pewnych warunkach a i tak nie dokładnie. O co Ci chodzi? Co chcesz w temacie wątku tym wyjaśnić, wykazać, podważyć....? Cytuj: I wiele innych praw jeszcze zostanie zweryfikowane, także jeśli Ty wierzysz tylko i wyłącznie w szkiełko i oko, to miej świadomość że sporo z tego w co wierzysz jest błędne, bo jeszcze mamy dużo do zbadania i odkrycia. W poprzednim poscie bodaj mówiłem, że nie wierzę w nic, bo wiara to absurdalny sposób odbioru świata. I może powiesz jakie masz podstawy do pogardy dla szkiełka i oka? I skąd masz pomysł, że ja nie rozumiem, iż widzenie świata zmienia się w miarę przyrostu wiedzy , i że jeszcze mamy dużo do poznania i odkrycia? Cytuj: Przede wszystkim nie jestem katolikiem i dość mocno różnie się wizją świata od księży, a to o czym mówię jest czystą kwestią logicznego myślenia. No to może wyjaśnij logicznie jak za pomocą logicznego myślenia dochodzisz do takich kwiatków: Cytuj: że jeśli Bóg istnieje, to najprawdopodobniej w postaci energii, której nie potrafimy zbadać żadnymi nam znanymi metodami Cytuj: Studiowanie fizyki bardzo mi to ułatwiło, powiem prosto, skoro potrafisz myśleć i masz tutaj rację, nie ja, to wyjaśnij mi skąd ta cała materia się wzięła? Nie interesuje mnie w tym wątku pochodzenie materii. Na pewno nie wzięła się z bajek, jak Bóg. I powiedz logicznie, jak student fizyki: skąd się wziął Bóg. Cytuj: Skoro nie wierzysz w Boga, to jak to racjonalnie wytłumaczysz? Chcesz powiedzieć, że wiara w Boga to racjonalne wyjaśnienie pochodzenia materii? Gdzie tę fizykę studiowałeś? I ta fizyka nie miała jakiegoś przymiotnika czasem? "Chrześcijańska" na przykład...?  Cytuj: Widzisz, jeśli wierzysz w prawa fizyczne, to skądś to MUSIAŁO się wziąć. Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie, to tylko oznacza, że ja mam wyjaśnienie na to skąd nasz wszechświat się wziął,a Ty nadal nie. Proste i logiczne. Tylko proszę o argumenty, coś oprócz że to wszystko bujda i bajki i już  Nie wierzę w prawa fizyczne, tylko je obserwuję i opisuję.
To wszystko wzięło się z Wielkiego Wybuchu. Tyle na razie wiem. Co było przedtem, jeśli w ogóle było jakieś przedtem - na razie nie wiem, mam nadzieję, że niedługo będę wiedział.
A Ty poza bajkami nie potrafisz przedstawić nic.
A najprościej byłoby, gdybyś zamiast bleblać niewiadomoco zdefiniował Boga w naszym wszechświecie:
- Bóg to jest.....
|
N kwi 19, 2009 16:53 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
@astrotaurus
Czy według Ciebie, rzeczy, dlaktórych człowiek nie opracował jeszcze definicji mają definicję?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
N kwi 19, 2009 17:32 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Dowód na nieistnienie Boga
astrotaurus napisał(a): A dowód na nieistnienie Boga jest prosty wręcz dziecinnie: nie istnieje nic co nie ma definicji.
Żyją na świecie miliardy wyznawców przeróżnych bogów, wśród nich jest pewnie wiele milionów, którzy się niczym innym nie zajmują, w tym pewnie wiele, wiele tysięcy, którzy się kwestią Boga zajmują niby naukowo, mnóstwo jest takich, co mają podobno bezpośredni i codzienny kontakt z Bogiem....
Kiedyś nie było definicji na grawitację ,czy to oznaczało, że grawitacja nie istniała? To że czegoś nie umiemy zdefiniować jest dowodem na to, że nie umiemy czegoś zdefinować, nic poza tym.
Nie ma znaczenia ilość wyznawców przeróżnych Bogów, gdyż chodzi o Stwórcę, niezaleznie jak Go nazwiemy. Stwórca istnieje, bo gdyby nie istniał to by nie było nic, a jak wiemy "wszysko" jest.
Pozdrawiam
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N kwi 19, 2009 19:45 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Dowód na nieistnienie Boga
Seweryn napisał(a): Nie ma znaczenia ilość wyznawców przeróżnych Bogów, gdyż chodzi o Stwórcę, niezaleznie jak Go nazwiemy. Stwórca istnieje, bo gdyby nie istniał to by nie było nic, a jak wiemy "wszysko" jest. Pozdrawiam
A bociany przynoszace dzieci istnieją bo gdyby nie istniały, nie byłoby dzieci, a jak wiemy dzieci są. Cikoniźmie króluj nam!
Logika Seweryna 
|
N kwi 19, 2009 20:00 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
snafu napisał(a): Czy według Ciebie, rzeczy, dlaktórych człowiek nie opracował jeszcze definicji mają definicję? Jasne! - "rzeczy, dla których człowiek nie opracował jeszcze definicji" !  Masło maślane a rebours. Masz może na myśli jakieś konkretne rzeczy?  Seweryn napisał(a): Kiedyś nie było definicji na grawitację ,czy to oznaczało, że grawitacja nie istniała? Nie w świadomości ludzi. Cytuj: To że czegoś nie umiemy zdefiniować jest dowodem na to, że nie umiemy czegoś zdefinować, nic poza tym. Jeśli wiemy o czym mowa, to umiemy to zdefiniować. Dokładniej, czy niedokładniej, ale umiemy. Cytuj: Nie ma znaczenia ilość wyznawców przeróżnych Bogów, gdyż chodzi o Stwórcę, niezaleznie jak Go nazwiemy. Stwórca istnieje, bo gdyby nie istniał to by nie było nic, a jak wiemy "wszysko" jest. Amen, bracie, amen!
Twoje miejsce jest na forum modlitewnym, a nie dyskusyjnym.
Mówisz do ateisty, Sewerynie, a nie do lustra!
|
N kwi 19, 2009 20:08 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Dowód na nieistnienie Boga
Witold napisał(a): A bociany przynoszace dzieci istnieją bo gdyby nie istniały, nie byłoby dzieci, a jak wiemy dzieci są. Cikoniźmie króluj nam! Logika Seweryna 
Udowodnione jest, że dzieci powstają trochę inaczej , więc wiara w bociana przynoszącego dzieci jest bezpodstawna.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N kwi 19, 2009 20:08 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Dowód na nieistnienie Boga
Seweryn napisał(a): Udowodnione jest, że dzieci powstają trochę inaczej , więc wiara w bociana przynoszącego dzieci jest bezpodstawna.
Natomiast nie jest udowodnione, że świat został przez kogokolwiek stworzony, więc wiara w stworzyciela jest bezpodstawna.
|
N kwi 19, 2009 20:12 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
astrotaurus napisał(a): Twoje miejsce jest na forum modlitewnym, a nie dyskusyjnym. Mówisz do ateisty, Sewerynie, a nie do lustra!
Zarówno lustro jak i ateista nie mają pojęcia skąd pochodzą. Taki człowiek przeglądając się w lustrze na dobrą sprawę nie wie kogo widzi, gdyż o pochodzeniu materii składającej się na jego ciało nie wie nic.
Wyrokowanie o czymkolwiek w takiej sytuacji jest nieporozumieniem.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N kwi 19, 2009 20:19 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
astrotaurus napisał(a): Masz może na myśli jakieś konkretne rzeczy?
Tak. Konkretne obiekty, które istnieją lecz z jakiegoś powodu człowiek nie opracował dla nich definicji.
W starożytności nikt nie opracował definicji dla chociażby pulsarów. Czy więc miały wówczas swoją definicję?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
N kwi 19, 2009 20:30 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): Zarówno lustro jak i ateista nie mają pojęcia skąd pochodzą. Nie zaczynaj znowu. Cytuj: Taki człowiek przeglądając się w lustrze na dobrą sprawę nie wie kogo widzi, gdyż o pochodzeniu materii składającej się na jego ciało nie wie nic.
Zatem ty też nie, bo tak się składa że jesteśmy zbudowani z tej samej materii. Podobnie jak wszyscy ludzie wszystkich wyznań na świecie.
Zresztą, fizycy o tej materii wiedzą chyba całkiem sporo. Jej powstanie ma coś wspólnego z jakimiś kwantowymi reakcjami czy czymś tam, aczkowiek nie wyjaśnię ci tego bo o fizyce ani kwantowej, ani żadnej innej, kompletnie nie mam pojęcia.
|
N kwi 19, 2009 20:33 |
|
 |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
astrotaurus, wiesz, jeśli miałbym Cię oceniać poprzez logikę którą stosujesz w tym zdaniu:
Cytuj: A dowód na nieistnienie Boga jest prosty wręcz dziecinnie: nie istnieje nic co nie ma definicji To właściwie nie ma co oceniać bo logiki w tym nie ma. A dlaczego? No, kilka odpowiedzi już miałeś tutaj, ale jeśli to do Ciebie naprawdę nie trafia, to powiem tak - według Twojej logiki kosmici nie istnieją, bo nie masz absolutnie żadnej definicji jakiegokolwiek kosmity. Póki co to jest tylko wytwór naszej fantazji. To co, to oznacza to że ich nie ma?? Tyle że w takich sytuacjach można stosować inną drogę - drogę dedukcji. I mogę Ci powiedzieć, że z gigantycznym prawdopodobieństwem istnieje gdzieś jeszcze życie w naszym wszechświecie, ze względu na niewyobrażalnie dużą liczbę układów słonecznych które on zawiera. To samo się tyczy stwórcy, nie bez podstaw tak nazwanym. Bo nasz wszechświat sam się nie powstał. Może jeszcze być tak, że wszechświat zawsze był, ale to dużo mniej prawdopodobne niż jest stwórca, ze względu na to że nieskończoność jest nieskończona :). Twierdząc że nie ma stwórcy, czegoś co stworzyło nasz świat, twierdzisz że prawa fizyki same się powstały, tak jak świat sam się powstał. To dopiero jest mało logiczne. A dlaczego tak twierdzisz? No bo nasz wszechświat jest i musiał skądś się wziąć. Jeżeli coś go nie stworzyło, to musiał sam się stworzyć, albo być od zawsze. No chyba że masz jeszcze jakieś inne wytłumaczenie, chętnie posłucham :). I zupełnie nie chodzi o to jak, tylko skąd. Jeśli chodzi o energię i Boga, to chodzi dokładniej o duszę. Czyli świadomość, bo dla mnie to jedno i to samo. Masz mnóstwo przesłanek o istnieniu duszy, w buddyzmie nawet więcej niż w chrześcijaństwie. Przede wszystkim pewne techniki stosowane, takie jak medytacja czy też OOBE (out of body experience - czyli doświadczenie poza ciałem), tysiące ludzi na co dzień przeżywa doświadczenie wyjścia świadomości poza ciało. Nie jest to zbadane, bo nie potrafimy tego zbadać, to wykracza poza naszą technologię, nie mniej, wrzuć sobie to w przeglądarkę i zobacz co ludzie i ile ludzi o tym mówi. Możesz w to nie wierzyć, ale stanowczo jest to dużo bardziej prawdopodobne że to istnieje niż nie. Nie wspominając już o tym, iż kościół katolicki tego zakazał, bynajmniej nie dlatego że uważa to za fantazję :]. Z resztą na tym forum też możesz o tym poczytać. Co do szkiełka i oka, zakładasz że Boga nie ma, bo nie ma na niego dowodów. Hehe, przecież to bardzo naiwne, bo nasza technologia jest na tyle mizerna, że my mało co wiemy. Więc co za logika nie wierzyć w coś czego nie potrafimy zbadać, kiedy my dopiero uczymy się badać?? Mówisz że: Cytuj: widzenie świata zmienia się w miarę przyrostu wiedzy , i że jeszcze mamy dużo do poznania i odkrycia
i że to rozumiesz, ale nie możesz rozumieć, skoro twierdzisz że nasze metody poznawcze są już na tyle sprawne iż byśmy już odkryli Boga jeśli on istnieje. A jakie Ty masz podstawy twierdzić że Bóg nie istnieje bo nasza nauka tego nie potwierdza? Bo tak twierdzisz (patrz pierwszy cytat tego postu). To w końcu rozumiesz że nasza technologia nie jest w stanie tego potwierdzić czy też nie? Bo jeśli rozumiesz że istnieje taka możliwość że to wynika z braku wiedzy technologicznej, to skąd Ci się wzięło to stwierdzenie?
Kolejna sprawa, Ty wierzysz w świat pozbawiony sensu, który jest ot tak, bo jest. Ja jednak wierzę że ten świat ma sens i to wszystko łącznie bardzo ładnie mi się układa. Reinkarnacja, sens życia tu na ziemi, a przede wszystkim po co my żyjemy. I to jest bardzo logiczne, natomiast świat pozbawiony sensu jest... zupełnie bez sensu :) Ale to Twoja sprawa czy wolisz wierzyć w coś co nie ma sensu.
|
N kwi 19, 2009 20:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja się już wypowiadałem, iż nie można przedstawić 100% dowodu na istnienie/nieistnienie Boga. Dlatego - nie traktujcie tego jako mojego "dowodu". To tylko moje refleksje i wnioski. Akurat ta ich część dotyczy tylko wolnej woli.
Podobno Bóg jest wszechmogący i człowieka obdarzył czymś takim jak wolna wola. Ale to niemożliwe. Obdarzenie przez Boga swego tworu/stwora/formy istnienia wolną wolą jest niemożliwe, gdyż tworząc jakikolwiek twór, jakąkolwiek formę istnienia, zdeterminowane zostają przez nadaną mu formę (w pewnym stopniu) przyszłe zachowania owego tworu, eliminując w ten sposób pełnię wolnej woli, a wolna wola "ograniczona" już wolną wolą nazywać się nie powinna. Zatem wszystko co istnieje nie ma pełni wolnej woli, bowiem forma/kształt każdego tworu determinuje w pewnym stopniu jego zachowania.
Bóg dał człowiekowi wolną wolę - swobodę w podejmowaniu decyzji w pewnym ograniczonym zakresie - tyle, że te nasze "świadome" decyzje podejmowane rzekomo na podstawie wolnej woli są zdeterminowane przez formę jaką nadał nam bóg - np. przez nasze ciało i to jak ono funkcjonuje, przez hormony bóg zdeterminował popęd seksualny, głód, walkę o przetrwanie, czyli decyzje na które mamy tak naprawdę iluzoryczny wpływ, który w rzeczywistości w skali ludzkości jest zdeterminowany przez "ludzką naturę", która jest dziełem bożym.
Więc tak:
1. Jeśli rzekomo bóg istnieje, nie ma pełni wolnej woli w podejmowaniu decyzji, bo na jego decyzje mają wpływ niezależne od niego czynniki. Jego decyzje nie są więc w pełni wytworem jego świadomości, a są w pewnym stopniu zdeterminowane i od niego niezależne. Skoro są w pewnym stopniu niezależne od boga (nie ma on na nie wpływu) nie może być więc wszechmocny. Ostatecznie: Wszechmocny bóg nie istnieje.
2. Bóg nie może być wszechmocny, bowiem nie jest w stanie stworzyć tworu z pełnią wolnej woli bo taki twór nie może zaistnieć. Ostatecznie: Wszechmocny bóg nie istnieje.
|
N kwi 19, 2009 21:03 |
|
 |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
To czy Bóg jest wszechmogący, wszechmocny i jakiekolwiek inne wszech jest w sumie mało istotne, w każdym razie dla mnie definicja Boga nie polega na jego wszechmocy, a raczej na roli twórczej. Nie musi móc wszystko, wystarczy że może najwięcej :)
|
N kwi 19, 2009 21:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Karwoch napisał(a): astrotaurus, wiesz, jeśli miałbym Cię oceniać poprzez logikę którą stosujesz w tym zdaniu: Cytuj: A dowód na nieistnienie Boga jest prosty wręcz dziecinnie: nie istnieje nic co nie ma definicji To właściwie nie ma co oceniać bo logiki w tym nie ma. A dlaczego? No, kilka odpowiedzi już miałeś tutaj,.... A możesz wskazać te kilka odpowiedzi, zamiast mnożyć byty nad potrzebę? Zaczynasz znowu swoje wodolejstwo, zamiast pociągnąć do wyjaśnienia kwestie już w wątku obecne. To nie jest sposób na porozumienie, Karwochu. Przemyśl sobie co jest w temacie ważne, co nieważne , skup się na czymś, żebyś potrafił rzecz pociągnąć aż do wyjaśnienia. Jeśli pytam Cię o to co mówisz to odpowiedz co mówisz, zamiast produkować nowe elaboraty, których sensu i celu nie potrafisz wyjaśnić. Cytuj: ale jeśli to do Ciebie naprawdę nie trafia, to powiem tak - według Twojej logiki kosmici nie istnieją, bo nie masz absolutnie żadnej definicji jakiegokolwiek kosmity. Póki co to jest tylko wytwór naszej fantazji. To co, to oznacza to że ich nie ma?? Tyle że w takich sytuacjach można stosować inną drogę - drogę dedukcji. I mogę Ci powiedzieć, że z gigantycznym prawdopodobieństwem istnieje gdzieś jeszcze życie w naszym wszechświecie, ze względu na niewyobrażalnie dużą liczbę układów słonecznych które on zawiera. Zastosowałeś tu sztuczkę częstą u ludzi nieprzygotowanych do merytorycznej dyskusji: wymyślić dowolny idiotyzm, przypisać go oponentowi, a następnie wyszydzić. Zwracam Ci uwagę zatem, że wyszydziłeś swój własny produkt umysłowy, a nie mój. Czy definicję kosmitów i ich istnienie/nieistnienie uważasz za kluczowe w temacie? Uważasz, że dasz rade tą drogą coś wyjaśnić , udowodnić, wykazać....? Żebyś za chwilę znów z kwestii kosmitów nie wekslował sprawy na boczne tory! Cytuj: To samo się tyczy stwórcy, nie bez podstaw tak nazwanym. Bo nasz wszechświat sam się nie powstał. Może jeszcze być tak, że wszechświat zawsze był, ale to dużo mniej prawdopodobne niż jest stwórca, ze względu na to że nieskończoność jest nieskończona...... I znowu jakiś pseudonaukowy i pseudointelektualny bełkot! Konkretnie, Karwochu, poproszę i najlepiej jakoś po kolei. Jak obliczasz prawdopodobieństwo czegokolwiek na podstawie maślaności masła? Co/kto to jest stwórca czego? Co to znaczy, że nasz wszechświat sam się nie powstał? itd.,itp.... Twoja mowa to emocjonalny chaos. Spróbuj to jakoś uporządkować, pomyśleć co ja rzeczywiście mówię, a co Ty myślisz, że ja mówię, .. co jest Twoim gdybaniem, a co faktem ... Cytuj: Jeśli chodzi o energię i Boga, to chodzi dokładniej o duszę. Czyli świadomość, bo dla mnie to jedno i to samo. Masz mnóstwo przesłanek o istnieniu duszy, w buddyzmie nawet więcej niż w chrześcijaństwie..... Zlituj się... Dusza to świadomość, czyli ta niemierzalna energia będąca Bogiem? Czyli to nasza świadomość stworzyła świat? Cytuj: Co do szkiełka i oka, zakładasz że Boga nie ma, bo nie ma na niego dowodów. Hehe, przecież to bardzo naiwne, bo nasza technologia jest na tyle mizerna, że my mało co wiemy. Więc co za logika nie wierzyć w coś czego nie potrafimy zbadać, kiedy my dopiero uczymy się badać?? Bo wiara to bzdura, trzeba myśleć i badać, a nie wierzyć w wymyślone historyjki. Technologia jest mizerna i mało co wiemy, ale jest na tyle niemizerna, żebyś wiedział czego wiedzieć nie możesz... bardzo religijna logika.... Cytuj: To w końcu rozumiesz że nasza technologia nie jest w stanie tego potwierdzić czy też nie? Bo jeśli rozumiesz że istnieje taka możliwość że to wynika z braku wiedzy technologicznej, to skąd Ci się wzięło to stwierdzenie? Czego nasza technologia nie jest w końcu w stanie potwierdzić, Karwochu. Istnienia w rzeczywistości postaci z Twoich urojeń? Powtarzam prośbę: powiedz konkretnie o czym konkretnie mowa? Czyli: zdefiniuj Boga. Zdefiniuj go poza Twoimi urojeniami. Cytuj: Kolejna sprawa, Ty wierzysz w świat pozbawiony sensu, który jest ot tak, bo jest. Ja jednak wierzę że ten świat ma sens i to wszystko łącznie bardzo ładnie mi się układa. Reinkarnacja, sens życia tu na ziemi, a przede wszystkim po co my żyjemy. I to jest bardzo logiczne, natomiast świat pozbawiony sensu jest... zupełnie bez sensu  Ale to Twoja sprawa czy wolisz wierzyć w coś co nie ma sensu. Po raz kolejny próbujesz uświnić mnie wiarą.
I to w dodatku wiarą w kolejne wymyślone przez siebie idiotyzmy.
Zastanów się z czym możesz się udać na forum modlitewne, a z czym do dyskusji....
|
Pn kwi 20, 2009 1:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|