Autor |
Wiadomość |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Temat o sensie jest. A tutaj chciałbym zastanowić się nad prostszą sprawą. Czy przy założeniu, że Boga nie ma da się wyjaśnić mechanizmy rządzące światem? Czy wszystko jest spójne?
_________________ MÓJ BLOG
|
N kwi 19, 2009 12:01 |
|
|
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Jako ilustracje do powyższych rozważań o sensie i konieczności proponuję prosty, krótki i ciekawy filmik
http://www.youtube.com/watch?v=SW6khcjFYQI
|
N kwi 19, 2009 14:31 |
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Myślę, że Bóg nie jest KONIECZNY (jako wyjaśnienie mechanizmów) jeżeli przyjmiemy że to co mamy czyli ŻYCIE jest czymś niesamowitym i fenomenalnym. I sam fakt doświadczania życia jest czymś niezwykłym. Bez odwoływania się do zmartwychwstania.
Problem jest tylko jak wytłumaczyć cierpiącym, biednym, prześladowanym, że w takim założeniu "mieli pecha" i są "statystycznym błędem w istnieniu" albo "elementem łańcucha pokarmowego, który prowadzi do coraz lepszego rozwoju ogółu".
Chociaż to, że jest to trudne i przykre wcale nie znaczy, że nie jest prawdziwe... A z drugiej strony to że Bóg istnieje tak mocno w światopoglądzie cierpiących bardziej może świadczyć o znaczeniu UŻYTKOWYM pojęcia "Bóg" niż prawdziwym.
Johnny pisał niedawno, że przy traktowaniu Dobra użytkowo nie możemy wyjaśnić "bezinteresowności" tylko czy aby napewno - czy pomagając innym nie zaspokajamy jakichś swoich niematerialnych interesów?
Pytanie (inspirowane Johnnym) jest o także o refleksyjność człowieka - jak bez Boga wyjaśnić zdolność do zadumy, refleksji, sprzeciwienia się instynktom i przetrwaniu?
|
N kwi 19, 2009 14:55 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: A tutaj chciałbym zastanowić się nad prostszą sprawą. Czy przy założeniu, że Boga nie ma da się wyjaśnić mechanizmy rządzące światem? Czy wszystko jest spójne? Ale tu wiele zależy od przyjętych założeń. Czy np. dla komunistów materializm dialektyczny tłumaczył wszystkie mechanizmy rządzące światem ? Tak ! I dalej spokojnie mógłby tłumaczyć - tyle, że się zawalił. Wielokrotnie pod adresem wierzących wysuwane są zarzuty: " wy to na wszystko macie wytłumaczenie, a jeśli nawet na coś nie macie, to to też potraficie wytłumaczyć ! ". I podobnie jest po drugiej stronie - kto będzie chciał wytłumaczyć sobie świat bez Boga, ten sobie go wytłumaczy, a jeżeli czegoś nie będzie potrafił wytłumaczyć, to powie, że pytanie o to jest bez sensu, albo nie należy się tym przejmować ( taktyka typowa dla ateistów ). Cytuj: Pytanie (inspirowane Johnnym) jest o także o refleksyjność człowieka - jak bez Boga wyjaśnić zdolność do zadumy, refleksji, sprzeciwienia się instynktom i przetrwaniu?
Wszystko da się wyjaśnić bez Boga - ale implikuje to konieczność faktycznego sprzeciwienia się wszystkiemu temu, o czym napisałeś. Joseph Ratzinger napisał kiedyś, że zarzucanie wierzącym wrogości wobec rozumu jest całkowitym pomieszaniem sprawy, ponieważ to właśnie wierzący twierdzą, że Rozum jest siła sprawczą i istotą świata, a nie anomalią, która zaistniała przypadkowo w toku ewolucji, i nie ma jako taka żadnego znaczenia.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn kwi 20, 2009 10:01 |
|
 |
szmind
Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:50 Posty: 45
|
Moim zdaniem bez Boga, czy precyzyjniej bez odwołania się do świata "spoza przyrody" wyjaśnimy tylko ogólne zasady czy mechanizmy wszechświata, ale nie wyjaśnimy za pomocą tych mechanizmów wszystkich zjawisk we wszechświecie. Takich mianowicie jak choćby fenomeny towarzyszące egzorcyzmom czy wyśmiewane, ale jednak cudowne uzdrowienia. Nie wyjaśnimy ich, bo nauka (science) nie fatyguje się do ich wyjaśniania. Ich opisy nie pasują do znanych nauce mechanizmów i zdają się mieć podłoże incydentalne, a nie regularne, zakotwiczone w innych mechanizmach niż te, które znamy. To i zainteresowanie naukowców marne. Wkłada się je (owe fenomeny) między bajki tylko po to, żeby nie musieć się nimi zajmować. Ze strachu, że się okaże, iż niezmienne mechanizmy czasem nie działają i co tu powiedzieć. Strachu nieuzasadnionego, bo starym porzekadłem "wyjątek regułę potwierdza".
|
Śr maja 27, 2009 14:17 |
|
|
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Cytuj: My po prostu patrzymy na świat realistycznie. W tym świecie żadne wartości nie istnieją. Jeżeli jakieś istnieją, to pochodzą spoza tego świata, albo nie ma ich w ogóle. Dlaczego pewne uniwersalne wartości moralne, które człowiek posiada (niezabijanie bez przyczyny) mają pochodzić spoza tego świata? I co rozumiesz przez "jeżeli są, to ich nie ma"? Cytuj: Psy nie prowadzą ze sobą dyskusji o konieczności istnienia Boga, i nie widzą takiej potrzeby. A my - tak, nawet jeśli na to pytanie odpowiadamy: nie. Tzn. na razie jeszcze widzimy konieczność, ciekawe jak długo to jeszcze potrwa.
psy nie dysponują odpowiednim aparatem mowy i myślowym, by być zdolnym do toczenia dyskusji (ciekawe natomiast, że badania snu u psów, wykazały, że psy wpadają w fazę REM - inaczej że ŚNIĄ - mają myślenie abstrakcyjne - "boska" dusza? A może jednak one toczą miedzy sobą dyskusję o tym czy Bóg jest czy go nie ma, tylko nie umiemy się z nimi porozumieć?)
O kim mówisz, że widzi konieczność w istnieniu Boga?
|
Śr maja 27, 2009 23:24 |
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Cytuj: Pytanie (inspirowane Johnnym) jest o także o refleksyjność człowieka - jak bez Boga wyjaśnić zdolność do zadumy, refleksji, sprzeciwienia się instynktom i przetrwaniu? zdolnościom mózgu do myślenia abstrakcyjnego. Johny napisał(a): ]Wielokrotnie pod adresem wierzących wysuwane są zarzuty: " wy to na wszystko macie wytłumaczenie, a jeśli nawet na coś nie macie, to to też potraficie wytłumaczyć ! ". I podobnie jest po drugiej stronie - kto będzie chciał wytłumaczyć sobie świat bez Boga, ten sobie go wytłumaczy, a jeżeli czegoś nie będzie potrafił wytłumaczyć, to powie, że pytanie o to jest bez sensu, albo nie należy się tym przejmować ( taktyka typowa dla ateistów ). Wielokrotnie pod adresem niewierzących wysuwane są zarzuty: wy to na wszystko macie wytłumaczenie, a jeśli nawet na coś nie macie, to albo to jest bez sensu, albo nie należy o to pytać. I podobnie jest po drugiej stronie - kto będzie chciał wytłumaczyć sobie świat z Bogiem, ten sobie go wytłumaczy, a jeżeli czegoś nie będzie potrafił wytłumaczyć, to powie, że to wielka tajemnica, że Bóg tak chciał, że Bóg wszystko może zrobić, albo że nie należy się tym przejmować, tylko w to uwierzyć (taktyka typowa dla teistów) Jak zwykle chyba dyskusje o wierze kończą się na rozdrożu "wierzę/nie wierzę". I po co? Cytuj: Wszystko da się wyjaśnić bez Boga - ale implikuje to konieczność faktycznego sprzeciwienia się wszystkiemu temu, o czym napisałeś. Joseph Ratzinger napisał kiedyś, że zarzucanie wierzącym wrogości wobec rozumu jest całkowitym pomieszaniem sprawy, ponieważ to właśnie wierzący twierdzą, że Rozum jest siła sprawczą i istotą świata, a nie anomalią, która zaistniała przypadkowo w toku ewolucji, i nie ma jako taka żadnego znaczenia.
A ja myślałem, że to wszystko to chyba wynika z różnicy tego jak niektórzy postrzegają ludzki rozum i w ogole mózg i układ nerwowy. A mówienie o tym, że coś co powstało w wyniku ewolucji i nie ma żadnego znaczenia jest totalnym niezrozumieniem teorii Darwina i późniejszych teorii ewolucji. Uważam takie wypowiedzi za niekompetentne i będące jedynie tanią przynętą na wierzących...
|
Śr maja 27, 2009 23:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Epikuros twierdzisz że św. Tomasz z Akwinu nie sądził że pierwsza przyczyna musi być Bogiem?
Błąd. ZObacz do Sumy Teologicznej. www.katedra.uksw.edu.pl
Najpierw dowodzi, że pierwsza przyczyna musi istnieś nast ępnie przechodzi do cech tej pierwszej przyczyny. Dowodząc że jet to Bóg. Wszechmocny wszechwiedzący itp.
Zresztą Kant i inni mieli podobne zdanie.
Widzę, że także interesujesz się filozofią. Polecam książkę Immanuela Kanta: Jedyna możliwa podstawa dowodu na istnienie Boga. Kant w sposób matematyczny w pierwsym rozdziale tej książki przedstwia dowód na istnienie Boga, następnie a piori wnioskuje o jego cechach. Bardzciekawa praca, jeśli jesteś poszukiwaczem prawdy na temat pierwszej przyczyny jest to pozycja obowiązkowa.
Moje zdanie jest takie że da się udowodnić że wszechświat miał przycynę i że stwórcą jest Bóg. Kto nie wierzy, ten nie zetknął się z tąlitraturą co ja.
|
Śr cze 10, 2009 11:17 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Sebastian88 napisał(a): Epikuros twierdzisz że św. Tomasz z Akwinu nie sądził że pierwsza przyczyna musi być Bogiem? Błąd. ZObacz do Sumy Teologicznej. www.katedra.uksw.edu.plMógłbyś dawać dokładniejsze linki, żeby móc sprawdzić konkretne stwierdzenia, jakich użył św. Tomasz. Takie detale mają często kluczowe znaczenie. W tym konkretnym przypadku, zdaje się, że akwinista kończył swoje dowody słowami np. "...i co nazywamy Bogiem". Na podstawie tego nie można stwierdzić, czy twierdził, że tak musi być, czy jedynie że tak jest, a to dwie różne rzeczy. Cytuj: Najpierw dowodzi, że pierwsza przyczyna musi istnieś nast ępnie przechodzi do cech tej pierwszej przyczyny. Dowodząc że jet to Bóg. Wszechmocny wszechwiedzący itp. Możesz wskazać konkretny rozdział Summy? Nie chcesz chyba czekać na odpowiedź miesiące, aż przeczytamy całą Summę?
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr cze 10, 2009 13:29 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Johnny99 napisał(a): I podobnie jest po drugiej stronie - kto będzie chciał wytłumaczyć sobie świat bez Boga, ten sobie go wytłumaczy, a jeżeli czegoś nie będzie potrafił wytłumaczyć, to powie, że pytanie o to jest bez sensu, albo nie należy się tym przejmować ( taktyka typowa dla ateistów ).
Jeżeli jest rozsądny to powie "nie wiem" albo "przypuszczam, że..". I analogicznie rozsądny wierzący (heh) powinien powiedzieć, "nie wiem", "wierze, że...". Próby tłumaczenia czegokolwiek Bogiem są po prostu bezsensowne, komplikują sprawę o kolejne problemy (skąd się wziął Bóg? z czego się składa? jak działa? po co cokolwiek tworzy? z czego?) nic nie wnosząc do rozwiązania. I to nie jest atak na wiarę, nawet przyjmując, że Bóg może istnieć i, że Bóg mógł stworzyć to wszystko, trzeba po prostu to twierdzenie uznać za równoprawne z każdym innym pozbawionym dowodów lub niewystarczająco opisanym (patrz pytania wyżej) modelem powstania Wszechświata.
Dla mnie koncepcja Boga jest po prostu zaciemnieniem, a nie wyjaśnieniem czegokolwiek.
Co do "sensu życia" to piękna ilustracja jak zwierze jakim jest człowiek, próbuje rozpaczliwie uzasadnić swoje działania, życie, motywacje itp. Historia szukania "sensu życia" jest długa (setki, tysiące lat?) i główna konkluzja jaka się z tych poszukiwań wyłania jest następująca: należy go szukać.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Śr cze 10, 2009 14:00 |
|
 |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
Cytuj: powie, że pytanie o to jest bez sensu, albo nie należy się tym przejmować ( taktyka typowa dla ateistów ).
udowodnij.
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Śr cze 10, 2009 14:13 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
No hay banda. napisał(a): Dla mnie koncepcja Boga jest po prostu zaciemnieniem, a nie wyjaśnieniem czegokolwiek.
Niewłaściwe jest traktowanie Boga jako sposobu na wyjaśnianie jak działa świat. Nie przypominam sobie, by w jakiejkolwiek chwili historii Bóg chciał dać człowiekowi wiedzę o sposobie działania świata i zorganizował wykłady z fizyki kwantowej  Odwołując się do Boga można jednak uzasadniać postawy moralne.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr cze 10, 2009 14:31 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@wieczny_student
Odwołując się do Boga można jednak uzasadniać postawy moralne.
A bez Boga nie można ich wyjaśnić? Na przykład poprzez ewolucję zachowań społecznych?
(nie potraktuj tego jako atak, zwyczajnie jestem ciekawy Twojego zdania w tej kwestii)
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 10, 2009 14:46 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Analizując ewolucję społeczeństw można często wyjaśnić, dlaczego pewna postawa jest powszechna. Jednak aby uzasadnić, że dana postawa jest właściwa, że naprawdę warto się jej trzymać, uzasadnić w sposób który będzie przekonujący dla konkretnego człowieka, jest często niemożliwe w oparciu o jedynie argumenty tego typu.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr cze 10, 2009 14:54 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@wieczny_student
jest często niemożliwe w oparciu o jedynie argumenty tego typu.
Dlaczego tak uważasz?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Śr cze 10, 2009 15:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|