Autor |
Wiadomość |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
racjonalny (łc. rationalis ‘racjonalny, rozsądny’ od ratio ‘obliczenie; sposób myślenia, rozum’) 1. oparty na najnowszych metodach naukowych, dających dobre efekty; przemyślany, rozsądny. 2. oparty na rozumie, kierujący się nim, wyrozumowany.
Nie będe sie wypowiadał na temat racjonalności świata , bo nie rozumiem tego wyrażenia , to chyba jakaś metafora. Jestem jednak zdania, że świat jest matematyczny, ba , uważam że wszystko cokolwiek może zaisntnieć musi być matematyczne, tzn. że jakikolwiek wszechświat, jakakolwiek rzeczywistość musiałaby być matematyczna. Nasz świat ponadto w pewnych skalach wykazuje piękno i prostote , na przykład na polu zastosowań mechaniki klasycznej, a nawet model standardowy. Jednak w pewnych skalach (ludzie, mechanika kwantowa) wkrada sie nie przewidywalność , można by rzec nieracjonalność cokolwiek to znaczy w odniesieniu do przyrody. Tyle tylko, że to jest problem podejścia redukcjonistycznego i holistycznego, ludzi trzeba traktować w oparciu o model holistyczny, nie dający sie opisać za pomocą sumy jego składowych, co nie oznacza wcale że nie jest matematyczny, to jest inna zupełnie kwestia. Powiem może tak, z dotychczasowych obserwacji wynika, że nasz wszechświat ma stałe prawa fizyki (nie zauważono zmian w stałych fizycznych, ani konieczności modyfikacji równań w czasie), a do tego ma takie te prawa, że możliwe okazało sie powstanie świadomych istot, między innymi takich jak ludzie. Jestem jednak ostrożny w stwierdzeniu, że te prawa wynikają z racjonalności, bo jeśli dobrze pojmuje to wyrażenie, to wymagałoby ono istnienia jakiejś inteligencji, a jej istnienia stwierdzić nie potrafie. Z pewnych przesłanek bliżej mi do koncepcji z której wynika że świat i prawa fizyki w obecnej postaci, są takie ponieważ inne być po prostu nie mogą, że wynikają one z jakiejś wyższej "logiki" czy praw, sprawiających że tylko taka ich postać może zaistnieć. Tu od razu pojawia sie problem dlaczego w ogóle cokolwiek istnieje , zamiast nie istnieć, to pytanie wciąż pozostaje dla mnie otwarte.
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
Śr lis 11, 2009 9:25 |
|
|
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
Sebastian88 a jest racjonalna?W jaki sposób możesz dowieść jej racjonalności?
Dusza jest niematerialna,dla mnie znaczy to to samo co racjonalna,jeżeli chodzi Ci o racjonalność czyli nie tylko materialnośc ale racjonalność w zachowaniu czyli jakby zdrowy rozsądek,to jak najbardziej jest dusza ale dusza ale nie duch.Duch jest sumieniem i czyms z natury głębszym,także jest niematerialna,i przede wszystkim nieracjonalny jest głos ,który z niej pochodzi.Jest dla człowieka ciągle czyms,tajemniczym cząstką Bożą.
Także nie da się duszy i ducha racjonalnie zmierzyć,zważyć czy też objąć.
Cytuj: Dusza jest niematerialna,dla mnie znaczy to to samo co racjonalna Sorry mój błąd miało być:Dusza jest niematerialna,dla mnie to to samo co nieracjonalna.
|
Śr lis 11, 2009 10:31 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Znam dwa znaczenia słowa "racjonalne" (w odniesieniu do przekonań):
1. a priori, powstałe na drodze czysto rozumowej (np. matematyka). Przeciwieństwo: empiryczne (a posteriori).
2. Nie wykraczające poza to, co sugerują świadectwa w danym momencie danej osobie i nie przekreśla możliwości, które nie zostały wykluczone przez te świadectwa (Morton). Przeciwieństwo: irracjonalne.
Większość znanych mi ateistów wydaje się nie być racjonalistami w pierwszym znaczeniu, skłaniając się bardziej ku empiryzmowi. Chętnie natomiast podpisują się pod racjonalizmem w drugim znaczeniu. Mi wydaje się jednak, że bez pewnego wglądu w istotę świata, nie można być w posiadaniu świadectw wykluczających istnienie Boga, tym samym twierdzenie o nieistnieniu Boga nie podpada pod definicję racjonalnego. Najbardziej racjonalnym (w tym sensie) poglądem jest agnostycyzm.
To, co wydaje mi się, to że wielu uznaje za "racjonalne przekonanie", to "przekonanie posiadające logiczne uzasadnienie" (tzn. uzasadnione logicznym wnioskowaniem z przesłanek nie stanowiących wątpliwości). Takich ludzi prosiłbym (za Hume'em) o wskazanie mi logicznego uzasadnienia twierdzenia, że przyszłość będzie taka jak przeszłość, że prawa fizyki nagle się nie zmienią i cała nasza "wiedza" naukowa nie okaże się bezwartościowa. Owszem, to naturalne założenie dla człowieka, i człowiek, który żyłby odrzucając je nie zostałby uznany za zdrowego psychicznie, tym niemniej twierdzę, że tego twierdzenia nie można uzasadnić ani z twierdzeń a posteriori (bo doświadczenie mówi nam wyłącznie o tym co było), ani z twierdzeń a priori (bo wymagałoby użycia jakiś innych twierdzeń a priori o przyszłości, a te nie mogą być uznane za oczywiste bez założenia, że przyszłość będzie jak przeszłość, czyli bez błędnego koła).
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr lis 11, 2009 13:33 |
|
|
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
wieczny_student napisał(a): Znam dwa znaczenia słowa "racjonalne" (w odniesieniu do przekonań):
1. a priori, powstałe na drodze czysto rozumowej (np. matematyka). Przeciwieństwo: empiryczne (a posteriori).
2. Nie wykraczające poza to, co sugerują świadectwa w danym momencie danej osobie i nie przekreśla możliwości, które nie zostały wykluczone przez te świadectwa (Morton). Przeciwieństwo: irracjonalne.
Większość znanych mi ateistów wydaje się nie być racjonalistami w pierwszym znaczeniu, skłaniając się bardziej ku empiryzmowi. Chętnie natomiast podpisują się pod racjonalizmem w drugim znaczeniu. Mi wydaje się jednak, że bez pewnego wglądu w istotę świata, nie można być w posiadaniu świadectw wykluczających istnienie Boga, tym samym twierdzenie o nieistnieniu Boga nie podpada pod definicję racjonalnego. Najbardziej racjonalnym (w tym sensie) poglądem jest agnostycyzm. Dzielac wlos na czworo, agnostycyzm tez nie jest najbardziej racjonalnym pogladem poniewaz zaklada niemoznosc rozstrzygniecia kwestii istnienia boga. Raczej nalezaloby stwierdzic, ze nie posiadamy, na dzien dzisiejszy, wystarczajacej wiedzy o swiecie by stwierdzic jak jest w rzeczywistosci ze 100% pewnoscia (tak na 99.99%, to wiemy), ale nie znaczy to, ze nigdy jej nie posiadziemy. Kiedys chyba natknalem sie na termin odpowiadajacy tej definicji, ale nie zapamietalem go gdyz nie jest w czestym uzyciu. Ateizm jest po prostu wygodnym uproszczeniem. Na dzien dzisiejszy bog nie istnieje i nie ma poszlak by spodziewac sie jego szybkiego odkrycia. No, moze za kilka tygodni czasteczki zderzane w LHC uloza sie w obraz starszego pana z broda i dadza nam do myslenia, ale to raczej malo prawdopodobne. Agnostycyzm jest malo praktycznym podejsciem do sprawy poniewaz sprowadza sie do tego, ze teisci moga agnostykow zawsze chwytac za slowa i odwolywac sie do tego 0.01% niepewnosci jako standardowej odpowiedzi na wszelkie proby stopniowego wykorzeniania zabobonow ze spoleczenstwa. wieczny_student napisał(a): To, co wydaje mi się, to że wielu uznaje za "racjonalne przekonanie", to "przekonanie posiadające logiczne uzasadnienie" (tzn. uzasadnione logicznym wnioskowaniem z przesłanek nie stanowiących wątpliwości). Takich ludzi prosiłbym (za Hume'em) o wskazanie mi logicznego uzasadnienia twierdzenia, że przyszłość będzie taka jak przeszłość, że prawa fizyki nagle się nie zmienią i cała nasza "wiedza" naukowa nie okaże się bezwartościowa. Owszem, to naturalne założenie dla człowieka, i człowiek, który żyłby odrzucając je nie zostałby uznany za zdrowego psychicznie, tym niemniej twierdzę, że tego twierdzenia nie można uzasadnić ani z twierdzeń a posteriori (bo doświadczenie mówi nam wyłącznie o tym co było), ani z twierdzeń a priori (bo wymagałoby użycia jakiś innych twierdzeń a priori o przyszłości, a te nie mogą być uznane za oczywiste bez założenia, że przyszłość będzie jak przeszłość, czyli bez błędnego koła).
Moze nalezaloby wprowadzic pojecie racjonalizmu praktycznego. Na przyklad - czy mozemy miec pewnosc, ze za miliard prawa fizyki beda dokladnie takie same, a biale nie bedzie czarne? Nie mozemy. Czy jednak oznacza to, ze mamy siedziec z zalozonymi rekami, bo nasze wysilki i tak moga spelznac na niczym z powodow poza nasza kontrola?
Oczywiscie, ze nie. Mozna jednak uzyc zdrowej dozy indukcji i wywnioskowac, ze wszechswiat wyglada tak jakby prawa fizyki byly z grubsza (lub zupelnie) takie same przez ogromna wiekszosc 13-14 miliardow lat jego istnienia i zadne obecnie obserwowalne zjawiska nie sugeruja zmian.
Twierdzenie, ze niczego nie mozemy udowodnic ze 100% pewnoscia, na przyklad ze wszechswiat nie jest halucynacja naszego mozgu, jest ciekawe, nawet mozna powiedziec ze prawdziwe, ale nie wynika z tego nic praktycznego. Tak jak nie mozemy zapobiec ewentualnym zmianom w prawach fizyki, tak tez nie mozemy wymknac sie poza nasz mozg by stwierdzic co jest rzeczywistoscia. Jedyna metoda na postep w procesie poznania to zaakceptowanie tego co mozemy zaobserwowac, potwierdzic eksperymentalnie, a formowanie teorii o tym czego jeszcze nie wiemy opierac na podstawie mozliwie najbardziej rozsadnych aksjomatow. Innymi slowy, nie stawiac kropek i wykrzyknikow tam gdzie powinien byc pytajnik. To chyba wlasnie jest esencja tego co wiekszosc ludzi rozumie pod pojeciem racjonalizmu. Nawet jesli istnieje pewna rozbieznosc od slownikowej definicji to intuicyjne rozumienie tego slowa jest chyba w miare zgodne pomiedzy racjonalistami.
|
Śr lis 11, 2009 18:10 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Na dzien dzisiejszy bog nie istnieje i nie ma poszlak by spodziewac sie jego szybkiego odkrycia.
Jeżeli ateizm jest właśnie czymś takim, to jestem ateistą. A wręcz należę do grona radykałów ateistycznych, bo nie tylko uznaję fakt, że cząsteczki nigdy dotąd nie ułożyły się w obraz starszego pana z brodą, ale w dodatku jestem absolutnie pewien, że nigdy się nic takiego nie wydarzy. Hmm, dość interesujące uczucie być ateistycznym fundamentalistą 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lis 11, 2009 18:17 |
|
|
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Na dzien dzisiejszy bog nie istnieje i nie ma poszlak by spodziewac sie jego szybkiego odkrycia. Jeżeli ateizm jest właśnie czymś takim, to jestem ateistą. A wręcz należę do grona radykałów ateistycznych, bo nie tylko uznaję fakt, że cząsteczki nigdy dotąd nie ułożyły się w obraz starszego pana z brodą, ale w dodatku jestem absolutnie pewien, że nigdy się nic takiego nie wydarzy. Hmm, dość interesujące uczucie być ateistycznym fundamentalistą 
No moze wlasnie jestes ateista tylko jeszcze o tym nie wiesz. Czym sie rozni oblok czasteczek w ksztalcie ludzkiej twarzy od niepokalanego poczecia, to znaczy zmaterializowania zaplodnionego zarodka ze zrekombinowanym kodem genetycznym wewnatrz samicy naszego gatunku? Powiedzialbym nawet, ze oblok w ksztalcie twarzy jest znacznie bardziej prawdopodobnym wydarzeniem. Zastanow sie nad tym.
|
Śr lis 11, 2009 18:35 |
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
|
Śr lis 11, 2009 19:01 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
A mnie ciekawi czy ty to "Złudzenie Dawkinsa" w ogóle czytałeś?
|
Śr lis 11, 2009 19:10 |
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
A Ty czytales?
|
Śr lis 11, 2009 19:14 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Czy odpowiadanie pytaniem na pytanie to u ciebie norma?
Nie, nie czytałem. Ale to nie ja "szczerze polecam".
|
Śr lis 11, 2009 19:17 |
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
Ksiazka nie wyglada zbyt ciekawie. Chocby ten cytat zawarty w jednej recenzji: "Jądrem ateizmu jest nieodwracalne, fundamentalne założenie, że Boga nie ma". Natychmiast widac tendencyjnosc autora, ktory stara sie przemycic stwierdzenie, ze wsrod ateistow nie ma ludzi zdolnych do zmiany przekonan pod wplywem nowych informacji. Biorac pod uwage fakt, ze wielu ateistow jest jednoczesnie racjonalistami, ktorzy opieraja swoj swiatopoglad na konkretnych faktach, a unikaja metafizyki, jest to czyste naduzycie. Racjonalista jak najbardziej jest sklonny do zmiany przekonan jesli pojawia sie ku temu argumenty. I to ma byc motyw przewodni ksiazki?
|
Śr lis 11, 2009 19:53 |
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
Cytuj: Racjonalista jak najbardziej jest sklonny do zmiany przekonan jesli pojawia sie ku temu argumenty.
Nie rozśmieszaj mnie
|
Śr lis 11, 2009 20:01 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Highway napisał(a): Cytuj: Racjonalista jak najbardziej jest sklonny do zmiany przekonan jesli pojawia sie ku temu argumenty. Nie rozśmieszaj mnie
Spoważniej.
|
Śr lis 11, 2009 20:10 |
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
Highway napisał(a): Cytuj: Racjonalista jak najbardziej jest sklonny do zmiany przekonan jesli pojawia sie ku temu argumenty. Nie rozśmieszaj mnie
Czytajac posty Highway'a dochodze do przekonania, ze rozpowszechnienie ateizmu tudziez racjonalizmu w ostatnich latach jednak wywarlo pozytywny wplyw takze na wierzacych. Kilka lat temu mozna bylo sie spotkac z postawami a'la Highway po prostu wszem i wobec - to byla norma. Obecnie nawet na religijnym forum jest to raczej wyjatek zarezerwowany dla nowych i 'zielonych' w temacie.
|
Śr lis 11, 2009 20:19 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Highway, myślisz że prowadzisz tu jakąkolwiek dyskusję?
Trochę pokory, bo to można jedynie nazwać podwórkowymi, ziecinnymi zaczepkami 
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Cz lis 12, 2009 0:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|