Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 0:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Potop w świetle nauki 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 06, 2010 16:48
Posty: 296
Post Re: Potop w świetle nauki
Snufkin napisał(a):
Jamsen. napisał(a):
Na całej ziemi przed potopem był jeden klimat.

a może tak bez fantastyki?
No zobacz...
A ja to samo myślę o teoriach naukowców.
Snufkin napisał(a):
sugerujesz, że potop miał miejsce ok 100 milionów lat temu
W datowaniu proszę bez fantastyki...
Rutus napisał(a):
Rozmawiamy o tematyce naukowej
Temat brzmi: "Wiara i nauka".


N wrz 26, 2010 13:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Potop w świetle nauki
"Potop" to pojęcie ogólne opisujące znacznie szybszy niż średnio wzrost poziomu morza (ogólniej: wód) na Ziemi. Pomiędzy najniższymi stanami oceanu światowego a jego stanami najwyższymi zanotowanymi przez geologię (to pierwsi naukowcy, których pracę się tu odrzuca) różnica wynosi grubo ponad 550m. Zdarzenie takie miało miejsca w historii Ziemi wielokrotnie, za każdym razem w takich samych warunkach - po zakończeniu okresu zlodowacenia.

Wyjaśnienie:
Okres zlodowacenia (glacjał) ma swoje przyczyny głównie z powodu istnienia periodycznych zmian nasłonecznienia Ziemi związane z cyklami Milankovicia.
Cechą charakterystyczną zlodowacenia jest silna ekspansja dwóch skrajnych stref klimatycznych (z zanikiem pośrednich): arktycznej i pustynnej. Wiem, że jest to dziwne - zlodowacenie kojarzy się z zimnem, a skutkiem zlodowacenia jest powiększenie gorących obszarów pustynnych. Dzieje się tak z tego powodu, że większość wody krążącej normalnie w atmosferze zostaje związana w lodowcach.

Ostatnie wielkie zlodowacenie skończyło się w granicach 12 000 do 10 000 lat temu - okres jest rozmyty, gdyż cofanie się lodowców oraz ich topnienie nie trwało z dnia na dzień - tempo cofania się lodowców wynosiło nawet ok. 1m/rok a do "wycofania się" był obszar od dzisiejszej Bułgarii do północnych regionów Norwegii.

Teraz wystarczy sobie wyobrazić: Mamy koczowniczo-osiadły prymitywny lud, dla którego podróżowanie wołem to szczyt prędkości a 10km wokół to cały obszar, jaki się zna i to w większości z opowiadań, bo nigdy się tak daleko nie podróżuje. Ci ludzie raptem (okres ok. 10 lat) są poddani zjawisku zalewania wodą napływową (+ zwiększone opady spowodowane wzrostem wilgotności powietrza) obszaru porównywalnego z całą Europą.
To opis stanu, jaki miał miejsce ok. 8000 lat na terenie niziny znanej dziś jako basen Morza Czarnego po przełamaniu naturalnej tamy, jaką była cieśnina Bosfor.
Ślady prymitywnej cywilizacji (nieco poniżej późniejszych osiągnięć Babilonu) znajdują się na dnie tego morza i są sukcesywnie odkrywane i badane (to kolejni naukowcy, którzy tworzą "bajki" tak?).
To właśnie te ludy napływowe stworzyły legendę o potopie spisaną w Eposie o Gilgameszu z której kopiowali autory biblijni (kopiowali ponad 1000 lat później), a znali ją, gdyż byli w tamtych rejonach jako niewolnicy.
W innych rejonach świata podobne legendy również były tworzone, gdyż topnienie wielkich zwałów lodowców spowodowały podniesienie się poziomu wód wszędzie a nie tylko w okolicy Morza Śródziemnego. Ono zresztą też było zalane, tym razem po przełamaniu cieśniny Gibraltarskiej, ale ok. 1000 lat wcześniej.

Skąd to wiemy? Gdyż istnieje wiele gałęzi nauki, które zazębiają się w wielu tematach. To: klimatologia, geologia, archeologia zwykła i podmorska, fizyka (głównie nukleonika - datowania radiometryczne), dendrologia (ktoś wie, co to?) i kilka pomniejszych. To nie fantastyka, tylko rzetelna wiedza zgromadzona przez nawet dwieście lat badań.
dla Pana wszyscy ci ludzie to matoły, których praca jest bezwartościowa, tak?

Jamsen. napisał(a):
W datowaniu proszę bez fantastyki...
Proszę bardzo:
Lista zlodowaceń zaobserwowanych dzięki badaniom geologicznym w Europie:
1 200 000-950 000 – zlodowacenie podlaskie (północno-wschodniopolskie, Narwi) (Günz)
950 000-730 000 – interglacjał przasnyski (podlaski) (Günz/Mindel)
730 000-430 000 – zlodowacenie krakowskie (południowopolskie, Sanu) (Mindel)
430 000-300 000 – interglacjał mazowiecki (wielki) (Mindel/Riss)
300 000-130 000 – zlodowacenie środkowopolskie (Odry) (Riss)
130 000-115 000 – interglacjał eemski (Riss/Würm)
115 000-11 500 – zlodowacenie północnopolskie (bałtyckie, Wisły) (Würm)
Liczby pokazują, ile lat minęło od zdarzenia do dnia dzisiejszego.

Jamsen. napisał(a):
Temat brzmi: "Wiara i nauka".
Zgadza się. A Pan pisze, jakby temat brzmiał: "Mitologia i Nauka".

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N wrz 26, 2010 13:59
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06
Posty: 298
Post Re: Potop w świetle nauki
@Jamsen. właśnie udowodniłeś, że dyskusja z tobą jest bezsensowana. Nie interesują cię w ogóle fakty. Fakty nie pasują do twojej ideologii do licha z faktami!

Piszesz sprzed komputera, który powstał dzięki nauce i masz czelność nazywać naukę fantastyką?

Wybacz ale nie da się delikatnie: nie dość, że jesteś durniem i ignorantem to jeszcze hipokrytą.


N wrz 26, 2010 15:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Potop w świetle nauki
Pan Jamsen nie jest wcale taki głupi.
Radzę przed ogłoszeniem wyroku zapoznać się z wpisami w tym miejscu. Stwierdzam, że z własnych obserwacji znam przynajmniej pięciu takich, którzy stoją wyżej w hierarchii niewiedzy od pana Jamsena. Jak na 39-cio milionową populację Polski, to całkiem nieźle. Moje gratulacje dla Pana Jamsena.

A dociekliwym polecam prześledzenie moich prób tłumaczenia tam rzeczy najprostszych. A dopiero potem nauczeni doświadczeniem niech próbują uczyć "nieprzemakalnych".

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N wrz 26, 2010 15:58
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06
Posty: 298
Post Re: Potop w świetle nauki
Rutus napisał(a):
Pan Jamsen nie jest wcale taki głupi.
Radzę przed ogłoszeniem wyroku zapoznać się z wpisami w tym miejscu. Stwierdzam, że z własnych obserwacji znam przynajmniej pięciu takich, którzy stoją wyżej w hierarchii niewiedzy od pana Jamsena. Jak na 39-cio milionową populację Polski, to całkiem nieźle. Moje gratulacje dla Pana Jamsena.

A dociekliwym polecam prześledzenie moich prób tłumaczenia tam rzeczy najprostszych. A dopiero potem nauczeni doświadczeniem niech próbują uczyć "nieprzemakalnych".


rzeczywiście w porównaniu z thewordwatcher pan Jamsen. wygłasza poglądy wskazujące najwyżej na lekkie psychiczne upośledzenie. thewordwatcher wins


N wrz 26, 2010 17:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Potop w świetle nauki
Jakby ktoś przeoczył, to tu znajdzie już dość rozwinięty objętościowo temat o potopie:
viewtopic.php?f=47&t=24715

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn wrz 27, 2010 18:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 06, 2010 16:48
Posty: 296
Post Re: Potop w świetle nauki
Snufkin napisał(a):
Wybacz ale nie da się delikatnie: nie dość, że jesteś durniem i ignorantem to jeszcze hipokrytą.

Typowa reakcja dla świata nauki :) (oczywiście nie chcę uogólniać)


Wt wrz 28, 2010 12:25
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06
Posty: 298
Post Re: Potop w świetle nauki
Jamsen. napisał(a):
Snufkin napisał(a):
Wybacz ale nie da się delikatnie: nie dość, że jesteś durniem i ignorantem to jeszcze hipokrytą.

Typowa reakcja dla świata nauki :) (oczywiście nie chcę uogólniać)


NIE! to typowa reakcja kolesia, który nie zważa na to, że ktoś się może obrazić tylko mówi to co myśli prosto w oczy.


Wt wrz 28, 2010 14:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Potop w świetle nauki
Nadal czekam na naukowe obalenie moich komentarzy.
Sądzę jednak, że są one na tyle poważne, że nie da się ich obalić i należy potraktować elementy przez nie skomentowane autorstwa pana Supermena jako naukowe bezsensy.


Oto sporne teksty:

Superman cytując napisał(a):
wody wytrysnęły z podziemnych komór z energią przewyższającą wybuch 10 miliardów bomb wodorowych
I emitując podobną ilość energii (niech będzie 10%), głównie pod postacią ciepła. To natychmiast spowodowało odparowanie całego biologicznego życia na Ziemi. Późniejsza "tragedia" potopu to w porównaniu z tym już tylko odpoczynek po nieszczęściu. No i schładzanie pustki po kataklizmie.

Superman cytując napisał(a):
Zniszczenie skorupy zaczęło się od mikroskopijnego pęknięcia, które zaczęło się powiększać w obu kierunkach z prędkością prawie 5 km na sekundę. Pęknięcie, które biegło miejscami, gdzie wytrzymałość była najmniejsza, okrążyło całą kulę ziemską w ok. 2 godziny. Kiedy pęknięcie obiegało Ziemię, skorupa otworzyła się tak jak się pruje mocno naciągnięty materiał.
Co spowodowało ogólnoświatowe trzęsienie ziemi o nasileniu w przybliżeniu 15 w skali Richtera. Warunki takiego zjawiska byłyby zbliżone do warunków we wnętrzu walących się wierz WTC dodatkowo ostrzeliwanych intensywnie z broni rakietowej. Zdarzenie takie przeżyłyby wyłącznie bakterie i to tylko te, które byłyby w tym momencie w powietrzu.


Opisy o tworzeniu się skamielin w warstwach podczas kilkugodzinnego (kilkudniowego, jeśli trzeba) kataklizmu z litości dla cytującego przemilczę, gdyż nie nadają się na polemikę z powodów oczywistych - fosylizacja, jak przebiega, każdy wie, kto umie czytać. Ale na pewno nie przebiega natychmiastowo. W zdecydowanej większości (99,99%) przypadków potrzeba przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy lat.

Superman cytując napisał(a):
Pojawił się lodowy meteoryt o temperaturze minus 185 stopni.(...)
to co zostało, spadło i rozbryzgało się na biegunie północnym i południowym.
Masa meteorytów postulowana przez Hovinda wpadając w atmosferę a później uderzając w Ziemię (na pewno nie pod postacią "śniegu") musiałaby uwolnić energię zdolną do kilkukrotnego zniszczenia całej biosfery na planecie.

Superman cytując napisał(a):
Podczas pierwszych kilku miesięcy potopu, martwe zwierzęta i rośliny osadziły się i zostały przysypane. Z roślin powstały złoża węgla, a ze zwierząt ropa.
A że wszystko to zginęło jednocześnie i osadziło się raptem w kilkumiesięcznych odstępach, a więc bez przetykania tego warstwami osadowymi gruntu, teraz zawsze znajdujemy ropę i węgiel dokładnie w tych samych miejscach równomiernie rozłożonych na całym świecie. Nie znajdujemy? Ciekawe dlaczego?

Superman cytując napisał(a):
Podczas kilku ostatnich miesięcy potopu, niestabilne płyty ziemskie zaczęły się przemieszczać.
Co spowodowało trwające przynajmniej miesiąc tsunami o sile wystarczającej, aby zatopić dowolnie wytrzymały współczesny okręt (z opancerzonymi włącznie), nie wspominając o arce - statku o konstrukcji drewnianej.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N paź 10, 2010 14:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 05, 2010 14:29
Posty: 262
Post Re: Potop w świetle nauki
Wielkie oczy zrobiłem czytając to co Superman napisał...no ja nie posiadam tyle fantazji i odwagi w jednym.
Jest w ogóle jakiś sens odnosić się do tego?
Przecież równie dobrze można zacząć się odnosić naukowo do bajki o sierotce Marysi i krasnoludkach...
W jakim świetle to stawia szkołę i nauczycieli...


N paź 10, 2010 15:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Potop w świetle nauki
I odwrotnie - jak nikt normalnie myślący na takie bzdury nie odpowie, to ogłaszający je grzmi na cały świat, że nauka nic nie ma do tych tekstów, a więc są prawdziwe. Odsyłam do zakończenia opisu wykonanego przez Supermana:
Superman napisał(a):
że w teoriach tych nie znaleziono jak do tej pory ani jednej dziury
Oznancza to właśnie tylko tyle, że nikt nie zajął się bzdurami, gdyż uważa je za tak denne, że nie warte zachodu.
Ja sobie od czasu do czasu zadaję trud oznajmienia takim "geniuszom" lub "odkrywcom", że jednak ktoś to czyta i rozumie, no i prostuje. Takie temperowanie głupoty jest światu niezbędne. Jednego wcześniej nie temperowano i dziś wygłasza farmazony o interpretacjach II zasady termodynamiki. Wiadomo, o kogo chodzi?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N paź 10, 2010 15:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 05, 2010 14:29
Posty: 262
Post Re: Potop w świetle nauki
Rozumiem podejście, tylko masz nadzieje że autor zrozumie i cokolwiek zweryfikuje?
Ja widziałem taką "bitwę" wielokrotnie z dokładną powtarzalnością wypowiedzi (teorii) autora gdzie indziej o tym samym i dokładnie tak samo.
Klęska.
Jak młody to chwilowo tak myśli,zmieni mu się jeszcze wielokrotnie jak w kalejdoskopie,jak stary to myślenia już nie zmienisz (wymagany powrót do czytelnictwa naukowego żeby cokolwiek "ruszyć" w spojrzeniu).
Tak naprawdę bronisz tutaj dobrego imienia forum wchodząc w polemikę i prostując.


N paź 10, 2010 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Potop w świetle nauki
Jest jeszcze jedno rozwiązanie:
Przedstawić absurdy rozumowani adwersarza tak dokładnie i precyzyjnie, że nawet jak on nie zacznie myśleć, to inni czytelnicy zrozumieją, jakie głupoty zapodał autor.
Polecam zapoznanie się z moją klasyfikacją oraz zagrożeniami wynikającymi z istnienia grupy 4.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N paź 10, 2010 15:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 06, 2010 16:48
Posty: 296
Post Re: Potop w świetle nauki
Biorąc pod uwagę sprawozdanie biblijne o potopie...
Rodzaju 7:11
...w tymże dniu wytrysnęły wszystkie źródła ogromnej głębiny wodnej i otworzyły się upusty niebios.

Pytanie, czym są owe "źródła ogromnej głębiny wodnej"?
Czy, jak coś wytryska, to zawsze z dołu do góry?
Czy, jak mówimy o głębinie, to zawsze od powierzchni ziemi w jej głąb?
A może nie chodzi o źródła wybijające spod ziemi?
Może pod słowem "źródło" kryje się się myśl o miejscu, z którego pochodzi woda?
Czy owym miejscem musi być ziemia?

Wcześniej w Rodzaju 1:6,7 czytamy:
6 I przemówił Bóg: „Niech między wodami powstanie przestworze i niech się oddzielą wody od wód”. 7 Potem Bóg przystąpił do uczynienia przestworza oraz do oddzielenia wód, które mają być poniżej przestworza, od wód, które mają być ponad przestworzem. I tak się stało.

A więc jakieś wody były ponad "przestworzem", czyli atmosferą.
Ile tej wody tam było?
Może właśnie miejsce ponad "przestworzem" było "źródłem ogromnej głębiny wodnej", która z całym impetem "wytrysnęła" w kierunku ziemi?

Poproszę o hipotetyczne naukowe rozważenie takich pytań:
1.Jaki byłby klimat, gdyby takie wody ponad przestworzem istniały?
2. Co by się stało z klimatem, gdyby te wody nagle spadły?

W tych rozważaniach może się przydać informacja, że na wysokości około 80 km do 600 km, jest warstwa atmosfery nazywana termosferą.
Temperatura, w miarę wysokości, rośnie od około 100*C do ponad 1000*C.
Profesor Henry M. Morris z Instytutu Politechnicznego Stanu Virginia w USA, w książce The Genesis Flood napisał, że "wysoka temperatura stanowi podstawowy warunek magazynowania olbrzymich ilości pary wodnej" i , że "z fizykalnego punktu widzenia nie można więc nic zarzucić koncepcji istnienia (owej pary wodnej) kiedyś w górnych warstwach atmosfery".

Przyda się pewnie też informacja, że naukowiec francuski Henri Decugis w swej książce pt. Le vieillissement du monde vivant napisał, że "Na Grenlandii pod 70° szerokości geograficznej północnej wykopano drzewa figowe, a na Syberii — palmy".


Cz paź 21, 2010 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Potop w świetle nauki
Jamsen. napisał(a):
Biorąc pod uwagę sprawozdanie biblijne o potopie...
Rodzaju 7:11
...w tymże dniu wytrysnęły wszystkie źródła ogromnej głębiny wodnej i otworzyły się upusty niebios.

Pytanie, czym są owe "źródła ogromnej głębiny wodnej"?
Czy, jak coś wytryska, to zawsze z dołu do góry?
Czy, jak mówimy o głębinie, to zawsze od powierzchni ziemi w jej głąb?
A może nie chodzi o źródła wybijające spod ziemi?
Może pod słowem "źródło" kryje się się myśl o miejscu, z którego pochodzi woda?
Czy owym miejscem musi być ziemia?

Bo za siedem dni spuszczę na ziemię deszcz, który będzie padał czterdzieści dni i czterdzieści nocy (...)
(Rdz 7:4)
A wody stale się podnosiły na ziemi przez sto pięćdziesiąt dni.
(Rdz 7:24)

Jeśli deszcz padał tylko przez 40 dni i nocy,
to jak inaczej wyjaśnisz podnoszenie się wody na ziemi przez dni 150?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz paź 21, 2010 13:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 128 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL