Przypadki 1 i 2 sprowadzają sie do niewiedzy- jak było naprawdę. Nie wynika z nich nawet ze Bóg istnieje.
Trzeci jest ciekawy, tego jeszcze nie słyszałem.

Uważam, że Pismo Święte nie wyklucza ewolucji. Wiara jest może trwalsza od nauki, wiedzy. Dzisiaj wiemy więcej na temat powstania Wszechświata, a także narodzin życia, jeśli można tak to ująć. A nauka doszła już do takiego punktu, że człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę, że nie wszystko można zmierzyć dokładnie. Bo albo będziemy znali prędkość, albo położenie. To chyba, jeśli dobrze pamiętam, chodziło o elektron. Oczywiście różnie można definiować wyraz "wiara". Ale nie zgadzam się, że musi ona być w sprzeczności z wiedzą.

Wszystko da sie dokładnie zmierzyć, to kwestia dostępnej technologii.

Wiara w coś czego nie ma, z oczywistych przyczyn, jest sprzeczna z jakąkolwiek wiedzą.

Dla zwykłęgo człowieka nie ma to praktycznego znaczenia, dotyczy tylko skali mikro, od elektronu w dół (choc teoretycznie dotyczy wszystkiego, gdyby ktoś miał sie czepiać).
W każdym razie do wiary lub niewiary ma się nijak.

Wszelka wiara (nie tylko relgijna) jest sprzeczna z nauką. Ta ostatnia uznaje tylko to co udowodnione, wiara zaś polega na tym, że za sluszne uważa sie to co sie chce, a dowody nie są konieczne.

najprościej masz dwie opcje:

1) Nauka zawiera element błędu - co może być wielce prawdopodobne patrząc na tym jak się naukowcy sprzeczają czasami co do kwestii jakości zdrowotnej masła i margaryny, w sensie, które mniej/bardziej zdrowe itp

2) Pan Bóg przekazał informacje o początku świata w sposób czytelny dla osób tamtych czasów, dziś mógłby to uczynić inaczej pewnie bardziej klarownie, ale nie tym powinniśmy się zajmować zasadniczo, bo są ważniejsze sprawy - kwestia Zbawienia i wypełniania tego co Pan Bóg powiedział

No dobrze, ale z tego nic nie wynika odnośnie tego konkretnego pytania. Fizyka nie dietetyka, a świat nie wziął się z margaryny przecież.

Kilku naukowców dostało kase od producentów masła, i z tego powodu mówią, jakie to masło jest wspaniałe, tak samo jest z margaryną, tutaj nie ma żadnego błędu, są tylko pieniądze.

To ludzie żyjący w tamtych czasach, byli zbyt ciemni, żeby zrozumieć że Ziemia jest okrągła ?

Bo w nauce nie ma prawdy objawionej i będą sie sprzeczać dotąd, aż ktos zdoła udowodnić swoja rację. Zreszta w tej akurat kwestii nie ma sprzewczności, raczej teraz na tapecie jest dyskusja tłuszcze roślinne contra tłuszcze zwierzęce. Margaryna jest produktem sztucznym i nauka jej nie poleca.

Wyglądałoby z tego, ze Pan Bóg nie umiał powiedzieć tak aby było zrozumiałe i wówczas i teraz.

Aby cokolwiek zrozumiec to potrzebne sa checi do zrozumienia, trzeba chciec, innaczej to nic nie nie pomoze.

Mając dobre chęci można zrozumieć, nawet największego szaleńca.

I dopiero wtedy mozna oceniac, czy wyciagac wnioski.
Bez zrozumienia zadna ocena, czy wnioski nie beda mialy zadnego sensu.

Jakie są oczywiste przyczyny sprzeczności wiary z wiedzą? To, że nie ma na coś dowodów nie oznacza, że jest to twierdzenie nieprawdziwe. Chyba nauka jest jeszcze bardziej ludzkim tworem, niż wiara. Jeśli to, co dotyczy skali atomu jest bez znaczenia, to niepotrzebnie badamy również odległe galaktyki. A jednak człowiek jest istotą poszukującą. Może ta jego pozytywna ciekawość przyczynia do lepszego poznania także siebie. To, że w Piśmie Świętym są fragmenty nie do końca zrozumiałe jest faktem. Ale czy kiedykolwiek będziemy w stanie zgłębić, poznać myśli Pana Boga? Ludzie są stworzeniami. I potrzebujemy Boga bardziej, niż wiedzy. Wiara natomiast może być uznana za dar. Ale przecież nawet agnostyk, nawet ateista nie jest samowystarczalny. Wiara jednak może być także, jeśli można tak to ująć, niepełna, czy nawet nakierowana na obiekt, który nie jest godzien naszej wiary.

Mając dobre chęci można zrozumieć, nawet największego szaleńca.[/quote]
A nawet mówi się ze dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane Ciekawe dlaczego?

Pewnie masz na myśli "prawdziwe" (czyli zgodne z panującymi poglądami KK) zrozumienie.
Bo- jak by nie było- każdy człowiek, gdy czyta to rozumie, o ile nie ma do czyneinia ze specjalistycznym tekstem. A to o czym mówimy, to bardzo proste teksty, nie nastręczające żadnych trudności.

Wiec w czym, lub z czym masz problem?