Dziwne i niebezpieczne są te Twoje kompleksy wobec Boga. Ale czy tylko wobec Boga? ...

Co Ty piszesz? Człowiecze, nawet Przeemek na takie rozumienie Biblii nie wyraża zgody!
Do jakiej kołtunerii się zapisałeś?

Myślisz może o PISie, że nie dopilnował on węża i wpadł do kieszeni komuś, kto stale powtarza: "Pieniędzy nie ma i nie będzie"?

Ty nadal czytujesz literaturę z Brooklynu? Ponoć teraz bywa mało dostępna, bo tamtejszy zakład oczyszczania miasta pokochał ją...

Za pislamu był druk pieniędzy = inflacja. A co do tematu, bo widzę uciekasz w bok?

Uciekam od Twojego ordynarnego języka, skłonnego do przezwisk, bo wnet zobaczymy tu może, na portalu Wiara, przekleństwo ośmiogwiadkowe.

"pislam" to nie ordynarny język, a młodzieżowe, adekwatne określenie tej sekciarskiej formacji politycznej.

A co do rzeczy samej - choćby starotestamentowej wizji Boga?

Wczoraj z Torunia słyszałem cytat ze Św. Faustyny - "Matka Boża z mieczem w ręku broni nasz naród przed słusznym gniewem Boga"

A ze znanej pieśni : .."lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy, kto się do Matki uciecze".

Dziecinna, naiwna uczłowieczająca dydaktyka.

Język wiary jest językiem społeczeństwa; powstawał już w starożytności i kolejnych wiekach. Prezentuje on nędzny los przeciętnego człowieka, żyjącego w stałych zagrożeniach od "powietrza", głodu, ognia i wojny oraz gotowość walki z nimi. To przedostawało się do języka modlitw i pobożności. Nie jest to temat do dzisiejszego naigrawania się!

Czy cytowanie jest naigrywaniem się? Po prostu szukam gdzie Prawda, a gdzie bajka. Gdzie przebiega granica, od której dosłownie.

Pierwsze Twoje słowo charakteryzuje sens całej wypowiedzi.

Pierwsze Twoje słowo charakteryzuje sens całej wypowiedzi.

W takim przypadku, powinna być i to jak najszybciej wdrożona procedura założenia „Niebieskiej Karty”.

Nasi ludzie, praktykujący udział w nabożeństwach, raczej, w miarę swojej inteligencji, rozumieją symbolikę niektórych tekstów Kościoła, zwłaszcza poetyckich; tęsknotę ludu za sprawiedliwością.

Nie ma "nasi ludzie" - to głębokie średniowiecze. Wszyscy są dziećmi Bożymi. Watykan od dawna jest otwarty na "innowierców" i zbłąkanych. Ruki pa szwam i trzeba się podporządkować.
A osobną sprawą - tzw. "symbolika" , tzw. "tajemnica wiary" - umiesz trzódce objasnić, gdzie jej granica? Od którego miejsca odczytywać dosłownie?
Bo gotów wykoncypować, że np. Zmartwychwstanie , czy Dekalog to też dydaktyczna symbolika?

Nie wszyscy są jednakowo dziećmi Bożymi lub naszymi braćmi; a nawet niektórzy nimi nie chcą być!
Urawniłowka to była tylko we wczesnej komunie, po rewolucji październikowej. Nazywała się "Tawariszczi".
Czytelne granice powinny być na mapach geodezyjnych. W innych sprawach ludzkich bywają tylko szerokie. Ale są.