Śmiać się czy plakać przy takim stwierdzeniu?! Kolejne, zupelnie nietrafne określenie z Twojej strony ziomie. Chyba nie musze pisać dlaczego...
Ciekawa teza. Mozesz podać skąd ona się wywodzi? Z jakiej książki? No i nie pisalabym tak smialo slów "taka jest prawda" odnośnie czegoś, co ktoś sobie wymyślil pisząc jakąkolwiek książkę. Może losy świata wlasnie byly tak zaplanowane? Jeden ktok w tyl, by móc zrobić 2 kroki w przód?!
Tu akurat się zgodzę z Tobą. (nie mówie oczywiście o sobie)
Jaki fakt, bo nie wiem? Nie podaleś zadnego...

Jest na tym forum dość sporo portretów psychologicznych, tak więc nie będziesz sam
No już bez przesady z tą doskonalością! Nadal nie odpowiedziales mi na niektóre z moich poprzednich pytań odnoszacych się do tej teorii. Moglbys mi na nie odpowiedziec?

droga na skroty

jest to stwierdzenie wrecz idealne, przesledz historie, co ludzie kiedys mysleli o naturalnych zjawiskach fizycznych, burze, deszcze? nie rozumieli ich wiec uznawali je z znaki od bogow, nie pisz mi prosze ze to jest nie prawda bo wtedy oszukujesz sama siebie. dzisiaj jest podobnie, sa setki przykladow, podam jeden z nich np: slynne kregi na zoborzu, kto je stwozyl? dla wielu ludzi oczywiste ze jest to oszustwo ale jest wielu ktorzy sadza ze sa to znaki od obcych albo od samego Boga. gdyby nie wybitne jednostki w przeszlosci ktore ryzykowaly zycie aby udowodnic pewne fakty, a nie modlic sie dniami i nocami, jak to robila wiekszosc, skonczylibysmy marnie w swojich jaskiniach, takich heretykow palono na stosie, za co? za chec poznawania.

dodam jeszcze ze dzisiaj sa tworzone zupelnie nowe religie, swiat idzie do przodu, czlowiek posiada o wiele wieksza wiedze, dlatego religia musi byc bardziej urozmaicona. zagadka UFO, kasjopeje i plej....., sa ludzie ktorzy naprawde w to wierza i pisza dlugie i sensowne wypowiedzi tak jak tutaj, wniosek, religia ewoluje wraz z postepem czasu, jest ona nieodlacznym towazyszem czlowieka od zawsze, jednak najprawdopodobniej narodzila sie w naszym umysle i nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia.

To jedno z drugim się jakoś laczy? Jakie masz religie na mysli? Nowe są lepsze? W czym?
Może po prostu coś takiego jak religijność nie powinno istnieć?
W jaki sposób chcesz zmienic jakąkolwiek religię na bardziej nowoczesną? Co chcesz zmieniać?
No nie no... Wniosek?! To nei jest wniosek z tego co wcześniej napisaleś. Co ma wierzenie w UFO, statki latajace, zjawiska kosmiczne do ewolucji religii? Ktoś tym stworom ledwo co wymyslonym lub zauwazonym na niebie w statku latającym oddaje poklon? Ma to jakiś zwiazek z wierzeniami dotyczącymi genezy, struktury i celu istnienia człowieka czy też świata?

Czekam nadal na odpowiedzi na wyżej postawione tobie pytania, bo jakos nie jestes skory do odpowiedzi na nie.

Taki tam obrazek, który do mnie przemawia. Można polemizować. Mi wszelako wydaje się, że właśnie tak to działa.

Nie ma sensu polemizować. Ateiści i tak wiedzą lepiej.


ps.
Nie "mi wydaje się", ale "mnie wydaje się", please.
Na tym forum to, niestety, nagminne.
Takie tam zboczenie moje.

Trochę masz pokrętne myślenie. Według Ciebie Biblia opisuje tylko nas nie wychodzi po za nasza planetę nie opisuje nic po za. "Co prawda Biblia opisuje dużo więcej". A według Ciebie bo tak rozumiem jesteśmy jedną z wielu cywilizacji we wszechświecie i gdyby nie religia nauka rozwinęła by się tak mocno że być może taką cywilizację już dawno moglibyśmy odnaleźć. Czyli krótko mówiąc wierzysz w pozaziemskie istoty czyli ufo. W następnym poście dopisujesz że religia ewoluuje i jest nieco bardziej urozmaicona. Ludzie wierzą że piktogramy to dzieło ufoludków czyli cofają się do zabobonów. Ale chwila przecież sam wierzysz w istoty pozaziemskie. Nauka nie udowodniła ich istnienia

Serio tak uważasz?

Wg,. mnie jednak sens jest. Tym bardziej, że akurat KRK przejawia przynajmniej dobre chęci, pewną ciekawość świata poza dogmatami i skłonność do możliwie logicznego syntezowania osiągnięć nauki z naukami własnymi, czego nie można za bardzo powiedzieć o twardych protestanckich kreacjonistach...

No popatrz.
Jak to powiedział Kubuś Puchatek:

Jak Ci nie przeszkadzać to niedługo sam będziesz na tym forum wyręczał katolickich dyskutantów.

Czy mógłbyś podać jakieś konkretne namiary, jaka to książka? Bo póki co to Twoje wpisy mówią jedynie o "pewnej" książce, "pewnych" faktach, chyba, że słowa "pewny" używasz jako epitetu no to nico zmieni moje podejście do tego co piszesz


Trochę współczuję... Proponuję jednak, żebyś starał się zrozumieć, że brak dopuszczania różnych możliwości jest cechą charakterystyczną różnych grup, nie tylko ludzi wierzący. Ateiści o których wspominasz w swoich postach z reguły nie dopuszczają innej możliwości niż nieistnienie jakiegokolwiek bóstwa. Ich też nienawidzisz?


Mógłbyś wymienić kilka tych wybitnych jednostek z przeszłości, które wypełniają definicję z cytatu wyżej?


Mogę również powiedzieć, że wszystkie emocje, uczucia, myśli w stosunku do Twojej mamy, przyjaciół, znajomych itp. nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, zgoda?

Niezaleznie od tego czy istnieją cywilizacje pozaziemskie, Biblia i tak przedstawia bajkowy obraz wrzechswiata. Gwiazdy są w tym obrazie lampkami świecącymi człowiekowi. Oczywiste jest ze ówcześni pisarze nie mieli bladego pojecia o budowe wrzechświata. A skoro Biblia to ksiega natchniona, wniosek, ze Bóg z jakichś względów poskapił człowiekowi prawdziwej wiedzy, a nawet zaaplikował mu nieprawdziwą.

Skąd wniosek, że Bóg zaaplikowal ludziom jakiś fałsz?

No przecież obraz stworzenia podany w Ksiedze Rodzaju jest jawnie fałszywy (oczywiście jeżeli wierzymy w istnienie Boga).

A czy doczekam się jakiegoś konkretu? Na czym polega ta jawna fałszywość?

Praktycznie wszystko jest tam na opak. Przykładowo: najpierw powstała Ziemia, a na niej rośliny, zaś dopiero potem ciała niebieskie ( w tym Słońce).

a może źle odczytujesz przekaz biblijny?