Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 17:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 neuroteologia - co o niej sadzicie? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
A co bedzie z dalszym tekstem ?Czy Bóg nie jest w naszej głowie ,czy bez naszych umysłów moglibyśmy doświadczać obecności Boga?


Bez mojego umysłu nie mógłbym doświadczyć obecności tej klawiatury na której piszę. Czy to znaczy, że jest ona wyłącznie w mojej głowie?

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Pn wrz 17, 2007 16:17
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3831
Post 
Snafu napisał(a):
Bez mojego umysłu nie mógłbym doświadczyć obecności tej klawiatury na której piszę. Czy to znaczy, że jest ona wyłącznie w mojej głowie?
Alez mógłbyś doświadczyć obecności klawiatury w swoim zyciu ,dlatego że klawiatura jest ,widać ją można ją dotknąć ,może nam spaść na głowę kiedy bedziemy jeżdzić na wózku inwalidzkim ,więc to nie jest to samo co Bóg którego nie mozna w ten sposób doświadczyć ,pomimo nawet naszej w pełni rozwiniętej świadomości .


Pn wrz 17, 2007 17:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Alez mógłbyś doświadczyć obecności klawiatury w swoim zyciu ,dlatego że klawiatura jest ,widać ją można ją dotknąć ,może nam spaść na głowę kiedy bedziemy jeżdzić na wózku inwalidzkim ,więc to nie jest to samo co Bóg którego nie mozna w ten sposób doświadczyć ,pomimo nawet naszej w pełni rozwiniętej świadomości .


Co z tego, że nie mogę dostać Bogiem w głowę? Wystarczy, że po prostu Go doświadczam.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Pn wrz 17, 2007 18:15
Zobacz profil
Post 
gwiazdą też się raczej w czoło nie zdzielisz...


Pn wrz 17, 2007 23:19
Post 
snafu napisał(a):
Co z tego, że nie mogę dostać Bogiem w głowę? Wystarczy, że po prostu Go doświadczam.


Jak to nie możesz dostać Bogiem w głowe? A klawiatura to co to jest ,nie Bóg?


Pn wrz 17, 2007 23:58

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Jesteście pewni, że nie mogłoby być bardziej na temat? ;)

A oprócz tego przypominam, że to nie czat :)

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Wt wrz 18, 2007 8:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Neuroteologia to typowy twór mentalności scjentystycznej dominującej wśród wielu środowisk intelektualnych współczesnego Świata. Łamie ona podstawową zasadę czystości metodologicznej roszcząc sobie prawo do stawiania tez, które przekraczają kompetencje samej neurologii. W ten sposób co chwila jakiś naukowiec stwierdzi, że ludzie się kochają wskutek procesów biologicznych w ich organizmie, a doświadczenie Boga to efekt procesów neurologicznych. Popełniają w ten sposób prosty błąd logiczny, zapominając, że nie biorą w ogóle pod uwagę kwestii przyczyny duchowej i pozamaterialnej więc z założenia wykluczają jej istnienie. A skoro tak to wszelkie tego typu dywagacje mają wyłącznie tautologiczny charakter i mają znikomą filozoficzną, czy teologiczną wartość.

_________________
www.onephoto.net


Wt wrz 18, 2007 12:02
Zobacz profil
Post 
niestety paschalisie to ty łamiesz zasadę czystości metodologicznej która głosi:
"jeśli coś można wytłumaczyć jedną przyczyną to nie należy wprowadzać drugiej, trzeciej i kolejnych."


Wt wrz 18, 2007 13:03

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Tylko, właśnie z tą neuroteologią jest tak, że ona nie jest w stanie określić przyczyny danych przeżyć.

To co jest w stanie zbadać neuroteologia to fakt, że określone subiektywne doznanie jest skorelowane z określonym pobudzeniem mózgu. Tylko, że to nic nie mówi nam o źródle.

Oczywiście zakładamy tutaj, że mówimy o sytuacji w której mamy do czynienia z człowiekiem funkcjonującym z zakresie normy psychicznej bez żadnych uszkodzeń mózgu.


I przy okazji:

@Pepe

Nie, nie uważam klawiatury za Boga ponieważ nie jestem ani panteistą ani człowiekiem uzależnionym od internetu.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt wrz 18, 2007 13:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Idiota napisał(a):
niestety paschalisie to ty łamiesz zasadę czystości metodologicznej która głosi:
"jeśli coś można wytłumaczyć jedną przyczyną to nie należy wprowadzać drugiej, trzeciej i kolejnych."


Nie. Już snafu ci słusznie odpowiedział: to, że się wykaże, że wraz z doznaniami religijnymi zachodzą określone zmiany w mózgu nie jest żadnym dowodem na to, że to one są źródłem tych doznań. A więc traktowanie przez neuroteologów całej sfery doznań religijnych jako wyjaśnienia przyczyny wszelkich doznań religijnych jest tautologią scjentystyczną wynikającą z niedopuszczalnej metodologicznie pychy grupy neurologów uważających, że przy pomocy samej ich nauki można wyjaśnić najważniejsze kwestie filozoficzne.

A tak na marginesie, przytoczona przez ciebie zasada nie ma za wiele wspólnego z zasadą czystości metodologicznej. Jest to po prostu Brzytwa Ockhama - jedna z propozycji metodologicznych do prowadzenia badań naukowych.

_________________
www.onephoto.net


Wt wrz 18, 2007 14:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Nie. Już snafu ci słusznie odpowiedział: to, że się wykaże, że wraz z doznaniami religijnymi zachodzą określone zmiany w mózgu nie jest żadnym dowodem na to, że to one są źródłem tych doznań.


W takim razie co jest tym źródłem bo raczej nie Bóg skoro doznania religijne pojawiają się we wszystkich religiach a najsilniejsze bywają w sektach.


Wt wrz 18, 2007 16:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Nie musi to być jedno źródło, ani nie muszą to być takie same doświadczenia. Więc nie czyni to wpływu Boga na doświadczenie religijne np. chrześcijan mniej prawdopodobnym.

Jednak teraz już trochę zbaczamy z tematu, zgódźmy się więc choć co do tego, że neuroteologia niczego w tej kwestii nie dowodzi.

_________________
www.onephoto.net


Wt wrz 18, 2007 18:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Nie musi to być jedno źródło, ani nie muszą to być takie same doświadczenia. Więc nie czyni to wpływu Boga na doświadczenie religijne np. chrześcijan mniej prawdopodobnym.

Problem w tym, że według Chrześcijan źródło jest tylko jedno a doświadczenia są o tyle inne, że ludzie wierzą w różne rzeczy można oczywiście zawsze założyć, że chrześcijańskie doświadczenia pochodzą od Boga a inne to wytwór umysłu ale to mało prawdopodobne właśnie dlatego, że mogą pochodzić z umysłu i nic nie wskazuje by było inaczej.
Cytuj:
Jednak teraz już trochę zbaczamy z tematu, zgódźmy się więc choć co do tego, że neuroteologia niczego w tej kwestii nie dowodzi.

Rozumując w ten sposób możemy dojść do wniosku, że nauka jako taka niczego nie dowodzi bo przecież wszystko może być "Matriksem" właściwie niczego w 100% nie dowiedziono rozumiemy skąd się biorą błyskawice ale wciąż możemy je nazywać gniewem Zeusa/Peruna/Thora ludzie mogą wygniatać kręgi w zbożu ale wciąż można powiedzieć, że robili to pod wpływem obcych wiemy, że za choroby zakaźne odpowiadają bakterie i wirusy ale to nie przeszkadza wierzyć, że starują nimi demony i/lub zły urok itd. więc wy wciąż możecie wierzyć a naukowcy uznać, że znaleźli rozwiązanie.


Wt wrz 18, 2007 18:49
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3831
Post 
TT napisał(a):
Dowodzi rowniez ze sztuczna stymulacja tych obszarow wywoluje poczucie obecnosci Boga, doznania i wizje religijne oraz mistyczne
Paschalis napisał(a):
to, że się wykaże, że wraz z doznaniami religijnymi zachodzą określone zmiany w mózgu nie jest żadnym dowodem na to, że to one są źródłem tych doznań.
Zauważyłem w Twojej wypowiedzi pewną niedokładność"Paschalis"Autor tematu i pewnie sama ta nauka dowdzi ,że pobudzając pewne miejsca naszego mózgu wywołujemy doznania religijne.A więc nie jest tak jak Ty zasugerowałeś odwrotnie ,że wraz z doznaniami religijnymi zachodzą pewne zmiany w niektórych obszarach naszego mózgu.Sugerujesz przez to ,że nie znamy przyczyny tych doznań.Jeżeli mamy wierzyć tym badaniom nowej jak dotąd nauki, to za doznania religijne odpowiadały by pewne obszary naszego mózgu .Obszary te mogą być stymulowane do aktywności ,a dla sprawdzenia za co one odpowiadają, obserwuje się również ich aktywność w czasie doznań religijnych ,duchowych czy mistycznych.Osobiście uważam ,że jedynym żródłem naszej aktywnosci religijnej i nie tylko religijnej jest nasz wspaniały i dotąd nizbadany wielki mózg .Istnieje bardzo proste doświadczenie aby to wykazać .Podczas naszych doznań czy aktywności religijnej spróbujmy wyłaczyć nasz mózg ,a zauważymy ,że przerwiemy naszą aktywność religijną ,umysłową a nawet samą świadomość .Dlatego ,że żródłem i przyczyną tych wszystkich doznań jest własnie centralny układ nerwowy.


Wt wrz 18, 2007 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
No napisał(a):
Problem w tym, że według Chrześcijan źródło jest tylko jedno


To nieprawda, ale nie będę kontynuował tutaj tego OT. Jeśli chcesz to załóż wątek o tym jakie mogą być źródła religijnych doznań wg chrześcijaństwa to chętnie tam o tym podyskutuję.

Cytuj:
Rozumując w ten sposób możemy dojść do wniosku, że nauka jako taka niczego nie dowodzi bo przecież wszystko może być "Matriksem" właściwie niczego w 100% nie dowiedziono rozumiemy skąd się biorą błyskawice ale wciąż możemy je nazywać gniewem Zeusa/Peruna/Thora ludzie mogą wygniatać kręgi w zbożu ale wciąż można powiedzieć, że robili to pod wpływem obcych wiemy, że za choroby zakaźne odpowiadają bakterie i wirusy ale to nie przeszkadza wierzyć, że starują nimi demony i/lub zły urok itd. więc wy wciąż możecie wierzyć a naukowcy uznać, że znaleźli rozwiązanie.


Nie rób sobie jaj. Dobrze wiesz, że nie chodzi mi o dowód w znaczeniu 100% prawdy, ale o to, że niczego to tak naprawdę nie wykazuje bo opiera się na prostym błędzie metodologicznym. A to dlatego gdyż z góry wyklucza możliwość istnienia pozamaterialnego źródła religijności, a więc miesza założenie typowo filozoficzne (źródłem wszystkich doznań jest tylko to co materialne) z metodologią naukową (eksperymenty i badania neurologiczne) co jest poplątaniem dwóch zupełnie różnych porządków. Taki jest właśnie problem z neuroteologią i jej scjentystycznymi założeniami.

_________________
www.onephoto.net


Wt wrz 18, 2007 19:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL