Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 8:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 851 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 57  Następna strona
 Przyczynowość i czas 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
booker napisał(a):
Seweryn napisał(a):
booker napisał(a):
Seweryn napisał(a):
A czy nie pomyślałeś o tym ,że jeśli wszystkie drogi prowadzą do Rzymu ,
To może być tak ,że wszystkie religie prowadzą do jednego Boga

Ateizm też ?

Pozdrawiam
/M


Można powiedzieć ,że też, bo przecierz jesteś na forum Wiara.pl , problem w tym ,czy będziesz chciał iść tą drogą ,czy też będziesz stał w miejscu lub nawet się cofał.

Lecz bardziej jest prawdopodobne ,że gnostycyzm jest staniem w miejscu na drodze do Boga .
Natomiest Ateizm jest cofaniem się na tej drodze czyli oddalaniem się od Boga.

Nie chodziło mi o miesce, jakim jest forum, - to może być również spotkanie gdziekolwiek indziej - ale o to, że (jeżeli rozumiem to proszę mnie poprawić) Ateizm jest wiarą iż nie ma Boga oraz wiarą iż śmierć jest końcem.
Biorąc pod uwagę Twoje drugie zdanie niebieską czcionką -> Jak w takim razie, można twierdzić, że wszystkie drogi porwadzą do Rzymu ?

Pozdrawiam
/M


No właśnie o tym piszę mówiąc nie ma Boga oddalasz się od niego do tego stopnia ,że zaprzeczasz jego istnieniu. Bo przecierz nie możesz powiedzieć na 100 % że wszechświat postał bez przyczyny, a jeśli wszechswiat jest skutkiem to co jest przyczyną? . Na to pytanie ,od kąd ludzie istnieją na Ziemi nie ma odpowiedzi. czyli jest duży ? A jeżeli nie wiesz co jest przyczyną nie możesz wykluczyć ,że jednak istnieje Moc stwórcza którą ja nazywam Bogiem (a ty możesz nazwać jak chcesz)


Pt lip 06, 2007 12:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
booker napisał(a):
Że tak się wetnę...
Seweryn napisał(a):
Ja uważam ,że NLP jest niczym inny jak rodzajem modlitwy . Nawet jeżeli w ten sposób modli się niewierzący może otrzymać to o co prosi.
Modlitwę możesz nazwać jak chcesz : medytacją czy NLP. a i tak nie zmienia to jej istoty.

Medytacja nie zawsze oznacza modlitwę, oznacza również koncentrację.

Długotrwałe intencjonalne "osadzenie" umysłu w jednym punkcie (może być to idea lub obiekt, np. litera). Taka technika zwana jest "jednoupunktowieniem".

Pozdrawiam
/M

W trakcie modlitwy często się koncentruję.


Pt lip 06, 2007 12:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Seweryn napisał(a):
No właśnie o tym piszę mówiąc nie ma Boga oddalasz się od niego do tego stopnia ,że zaprzeczasz jego istnieniu.

Tak - logicznie to się zgadza.
Ale jest to pewna droga.
Tak samo, jak pewną drogą jest tego odwrotność - to znaczy wiara w Boga.

Więc, w kontekście tego, iż każda droga do Rzymu zaprowadzi, nie ma znaczenia, którą tak naprawdę się idzie, mimo, że zewnętrznie wydaje się, iż jeden idzie na północ a drugi na południe.


Seweryn napisał(a):
Bo przecierz nie możesz powiedzieć na 100 % że wszechświat postał bez przyczyny, a jeśli wszechswiat jest skutkiem to co jest przyczyną? . Na to pytanie ,od kąd ludzie istnieją na Ziemi nie ma odpowiedzi. czyli jest duży ? A jeżeli nie wiesz co jest przyczyną nie możesz wykluczyć ,że jednak istnieje Moc stwórcza którą ja nazywam Bogiem (a ty możesz nazwać jak chcesz)


Jeżeli mnie pytasz, jak ja nazywam tą "Moc stwórczą" to nazywam ją "Twój własny umysł", "mój własny umysł".

W tym kontekście, "Jeżeli chcesz przyczynę powstania wszechświata, znajdziesz ją, w zasadzie już ją masz. "

W tym samym kontekście - "Jeżeli nie chcesz przyczyny powstania wszechświata, to jej nie będzie i wszystko wskaże Ci na to, że jej nie ma."

Pozdrawiam
/M


Pt lip 06, 2007 12:27
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
booker napisał(a):
Seweryn napisał(a):
No właśnie o tym piszę mówiąc nie ma Boga oddalasz się od niego do tego stopnia ,że zaprzeczasz jego istnieniu.

Tak - logicznie to się zgadza.
Ale jest to pewna droga.
Tak samo, jak pewną drogą jest tego odwrotność - to znaczy wiara w Boga.

Więc, w kontekście tego, iż każda droga do Rzymu zaprowadzi, nie ma znaczenia, którą tak naprawdę się idzie, mimo, że zewnętrznie wydaje się, iż jeden idzie na północ a drugi na południe.

Seweryn napisał(a):
Bo przecierz nie możesz powiedzieć na 100 % że wszechświat postał bez przyczyny, a jeśli wszechswiat jest skutkiem to co jest przyczyną? . Na to pytanie ,od kąd ludzie istnieją na Ziemi nie ma odpowiedzi. czyli jest duży ? A jeżeli nie wiesz co jest przyczyną nie możesz wykluczyć ,że jednak istnieje Moc stwórcza którą ja nazywam Bogiem (a ty możesz nazwać jak chcesz)


Jeżeli mnie pytasz, jak ja nazywam tą "Moc stwórczą" to nazywam ją "Twój własny umysł", "mój własny umysł".

W tym kontekście, "Jeżeli chcesz przyczynę powstania wszechświata, znajdziesz ją, w zasadzie już ją masz. "

W tym samym kontekście - "Jeżeli nie chcesz przyczyny powstania wszechświata, to jej nie będzie i wszystko wskaże Ci na to, że jej nie ma."

Pozdrawiam
/M


Tak ale pod warunkiem że się wogóle idziesz ,będąc Ateistą ,stoisz w miejscu lub się cofasz , więc do celu nie dojdziesz.

Nie możesz jej tak nazwać ,bo konsekwencją takiego myślenia jest to, że to ty jesteś stwórcą Wszechświata.

Tak ale jeśli twierdzisz ,że jej nie ma to znaczy że jej nie znasz , a jeżeli jej nie znasz to nie możesz mówić że jej niema, możesz tylko powiedzieć że jej nie znasz . Pisałem już o tym w innym poście.


Pt lip 06, 2007 14:55
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Domyślam się, że według Ciebie przestrzeń też nie istnieje? Przestrzeń, mimo że bezpośrednio nie oddziałuje na inne obiekty, ma jednak zasadniczy wpływ na oddziaływania tych obiektów między sobą (siła oddziaływań obiektów A i B zależy od ich położenia... w przestrzeni). W związku z tym postuluję rozszerzenie definicji istnienia na "wszystko co ma wpływ na oddziaływania". Gdy zgodzimy się na taką modyfikację definicji, to na jej mocy czas też zaistnieje.


Tu mam pewna trudnosc w opisie hmm napisze tak: pomiedzy czasteczkami nie ma nic, a znajduja sie one poprostu w pewnej odleglosci od siebie. Nie mam podstaw by sadzic, ze przestrzen istnieje, skoro na nic nie oddzialuje, mozna by zapytac: a z jakiego powodu "przestrzen" jest potrzebna do tego, by obiekty mogl byc w pewnej odleglosci od siebie? Takie pojmowanie dzialania przestrzeni i czasu jest przyzwyczajeniem, a nie oczywistoscia, jest wymyslem, a nie wnioskiem z badan.

SweetChild napisał(a):
Czas może się odnosić do wszelkich zjawisk. Można np. sformułować następujące zadanie: "Ciała A i B są oddalone od siebie o 5 metrów i pozostają względem siebie w spoczynku. W jakiej odległości od siebie znajdą się te ciała po czasie t=60 sekund?".


To odnosi sie do zmiany polozenia. Inaczej mozna by zapytac: jak zmieni sie polozenie w danym czasie?


Pt lip 06, 2007 15:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Seweryn napisał(a):
Tak ale pod warunkiem że się wogóle idziesz ,będąc Ateistą ,stoisz w miejscu lub się cofasz , więc do celu nie dojdziesz.

To jest jak wchodzenie na szczyt góry Mount Everest. Ktoś wchodzi ze strony północnej, ktoś ze strony południowej, ktoś z wschodniej, ktoś z zachodniej. Strona północna nazywa się "chrześcijaństwo", srona południowa nazywa się "buddyzm", strona wschodnia nazywa się "hinduizm", strona zachodnia nazywa się "ateizm".

Biblia mówi, że nie znane są drogi, którymi Bóg prowadzi do siebie.
W jaki sposób dowiedziałeś się więc, która droga jest właściwa, a która prowadzi do cofania się ?


Seweryn napisał(a):
Nie możesz jej tak nazwać ,bo konsekwencją takiego myślenia jest to, że to ty jesteś stwórcą Wszechświata.

Nie w ten sposób.
Konsekwencją tego jest pogląd, że to co się obecnie dzieje z nami (jako wszystkimi ludźmi) na tym świecie jest wynikiem naszego wspólnego działania działania, które robiliśmy w przeszłosci, a to co stanie się w przyszłości wyniknie z tego, co robimy właśnie teraz.

Jeżeli bym uważał się za stwórcę Wszechświata, bardzo łatwo mógłbyś wytłumaczyć mi mój bład. Mianowicie zanim ja się tu pojawiłem, ten wszechświat już istniał - z jakiej więc paki mógłby być stworzony przezemnie ? Prawda, to proste.

Seweryn napisał(a):
Tak ale jeśli twierdzisz ,że jej nie ma to znaczy że jej nie znasz , a jeżeli jej nie znasz to nie możesz mówić że jej niema, możesz tylko powiedzieć że jej nie znasz . Pisałem już o tym w innym poście.

Ja nie twierdze, że jej nie ma, głupio by też było mi w tym kontekście upierać się iż jest. Konkretniej to akurat poznanie staram się kierować w przeciwnym kierunku - nie "Czym jest wszechświat i jak powstał" ale raczej "Czym jestem ? Jaka jest moja właściwa funkcja w tym świecie ?"

Pojęcia przyczyny i bezprzyczynowości nie zostały wprowadzone przezemnie. Ci, którzy odnaleźli przyczynę powiedzieli "jest przyczyna", Ci którzy nie odnaleźli przyczyny powiedzieli "nie ma przyczyny".

Pozdrawiam
/M


Pt lip 06, 2007 15:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
Tu mam pewna trudnosc w opisie hmm napisze tak: pomiedzy czasteczkami nie ma nic, a znajduja sie one poprostu w pewnej odleglosci od siebie. Nie mam podstaw by sadzic, ze przestrzen istnieje, skoro na nic nie oddzialuje, mozna by zapytac: a z jakiego powodu "przestrzen" jest potrzebna do tego, by obiekty mogl byc w pewnej odleglosci od siebie? Takie pojmowanie dzialania przestrzeni i czasu jest przyzwyczajeniem, a nie oczywistoscia, jest wymyslem, a nie wnioskiem z badan.


Definicja istnienia też nie jest oczywistością, jest pewnym wymysłem, kwestią umowną.

Stationary Traveller napisał(a):
To odnosi sie do zmiany polozenia. Inaczej mozna by zapytac: jak zmieni sie polozenie w danym czasie?


OK, no to inne zadanie: "Mamy litr wody o temperaturze 20 stopni Celcjusza i wkładamy do niego grzałkę o mocy 100W. Jaka będzie temperatura wody po 60 sekundach od włączenia grzałki. Ciepło właściwe wody odczytaj z tabeli."


Pt lip 06, 2007 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
booker napisał(a):
Seweryn napisał(a):
Tak ale pod warunkiem że się wogóle idziesz ,będąc Ateistą ,stoisz w miejscu lub się cofasz , więc do celu nie dojdziesz.

To jest jak wchodzenie na szczyt góry Mount Everest. Ktoś wchodzi ze strony północnej, ktoś ze strony południowej, ktoś z wschodniej, ktoś z zachodniej. Strona północna nazywa się "chrześcijaństwo", srona południowa nazywa się "buddyzm", strona wschodnia nazywa się "hinduizm", strona zachodnia nazywa się "ateizm".

Biblia mówi, że nie znane są drogi, którymi Bóg prowadzi do siebie.
W jaki sposób dowiedziałeś się więc, która droga jest właściwa, a która prowadzi do cofania się ?

Seweryn napisał(a):
Nie możesz jej tak nazwać ,bo konsekwencją takiego myślenia jest to, że to ty jesteś stwórcą Wszechświata.

Nie w ten sposób.
Konsekwencją tego jest pogląd, że to co się obecnie dzieje z nami (jako wszystkimi ludźmi) na tym świecie jest wynikiem naszego wspólnego działania działania, które robiliśmy w przeszłosci, a to co stanie się w przyszłości wyniknie z tego, co robimy właśnie teraz.

Jeżeli bym uważał się za stwórcę Wszechświata, bardzo łatwo mógłbyś wytłumaczyć mi mój bład. Mianowicie zanim ja się tu pojawiłem, ten wszechświat już istniał - z jakiej więc paki mógłby być stworzony przezemnie ? Prawda, to proste.
Seweryn napisał(a):
Tak ale jeśli twierdzisz ,że jej nie ma to znaczy że jej nie znasz , a jeżeli jej nie znasz to nie możesz mówić że jej niema, możesz tylko powiedzieć że jej nie znasz . Pisałem już o tym w innym poście.[/color]

Ja nie twierdze, że jej nie ma, głupio by też było mi w tym kontekście upierać się iż jest. Konkretniej to akurat poznanie staram się kierować w przeciwnym kierunku - nie "Czym jest wszechświat i jak powstał" ale raczej "Czym jestem ? Jaka jest moja właściwa funkcja w tym świecie ?"

Pojęcia przyczyny i bezprzyczynowości nie zostały wprowadzone przezemnie. Ci, którzy odnaleźli przyczynę powiedzieli "jest przyczyna", Ci którzy nie odnaleźli przyczyny powiedzieli "nie ma przyczyny".

Pozdrawiam
/M


Droga która prowadzi do cofania się to droga która mówi że Mount Ewerest nie istnieje . Ateiści twierdzą że Bóg nie istnieje.

Dlatego też zdziwiłem się że podałeś własny umysł za przyczynę powstania wszechswiata i powiedziałem ,że to jest z twojej strony błędne rozumowanie .A dlaczego błędne to odpowiedziełeś sobie .

Nie mogą powiedzieć nie ma przyczyny ,tyko nie znamy przyczyny,gdyż podstawą wszystkich nauk jest twierdzenie : nic nie dzieje się bez przyczyny.Sa na tym forum ludzie którzy zaprzeczają nauce , a ja o tym już wielokrotnie piałem


Pt lip 06, 2007 15:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Seweryn napisał(a):
Droga która prowadzi do cofania się to droga która mówi że Mount Ewerest nie istnieje . Ateiści twierdzą że Bóg nie istnieje.

Rozumiem.
Pozwól, że powiem jak to na ten moment widze.

Więc Ateizm jest wchodzenie na tą górę, tak samo jak tamte pozostałe.
Poruszamy się w kierunku od narodzin do śmierci, a to jakim hołdujemy poglądom i jakie wykonujemy praktyki staje się naszą drogą. Wiec w tym kontekście, Ateizm powie "na szczycie nie ma Boga, rób se co chcesz", a chrześcijaństwo powie, "na szczycie jest Bóg. Tu jest 10 przykazań, praktykuj jak pouczono".

Można twierdzić, że ktoś kto ma inne poglądy nie dojdzie tam, gdzie idzie ktoś z innymi poglądami. Ale nie da się zatrzymać faktu, że z dnia na dzień postępujemy w podług tym poglądom, które przyjmujemy za swoje, a więc idziemy tak jak mówią właśnie te drogi stwarzane tymi różnymi poglądami.

Seweryn napisał(a):
Dlatego też zdziwiłem się że podałeś własny umysł za przyczynę powstania wszechswiata i powiedziałem ,że to jest z twojej strony błędne rozumowanie .A dlaczego błędne to odpowiedziełeś sobie .


Kto stwarza wszechświat ?
Urodziliśmy się, później nauczyliśmy mówić, po jakimś czasie nauczyliśmy się, że to to i to zwane jest wszechświatem oraz to, że ludzie próbują ten wszechświat zrozumieć i że na ten temat isnieje wiele poglądów - wiele myślenia. W ten sposób wszechświat stwarzany jest przez umysł, czyli mówiąc wprost, przez myślenie.

Zanim pojawił się tutaj człowiek, woda począwszy od górskich źródeł, tworząc rzeki wpływała do oceanów. Jednak człowiek stworzył Polske,Rosję, Amerykę (ateizm,chrześcijaństwo,buddyzm) i tak dalej. W ten sposób rzeki stały polskie,rosyjskie i amerykańskie a poglądy ateistyczne,chrześcijańskie i buddyjskie. Jednak kiedy znajdziesz się na środku oceanu i z łódki zaczerpniesz wody do słoika - czy możesz mi powiedzieć, która częśc wody pochodzi z poskiej Wisły, która z indyjskiego Gangesu, a która z amerykańskiej Missisipi ?

Wszyscy mamy oczy ułożone poziomo a nosy pionowo - żadne z nich oryginalnie nie są ani ateistyczne, ani chrześcijańskie, ani buddyjskie.

Problem tego świata to cierpienie. Wojny religijne, wojny polityczne i inne. Ogólnie - walka. To jest problemem tego świata, i ten problem został on stworzony przez ludzi i to ludzie powinni starać się ten problem rozwiązać. Taki powinien być właściwy kierunek religii. W przeciwieństwie do tego, nasze umysłu zajmuje to, czy ten świat stworzył Bóg, czy może powstał bez przyczyny, czy może jeszcze inaczej.

Powiedzmy, na ten moment w ten sposób to postrzegam.
Jestem ostatni, który powie, że mam racje - a nawet stoje jedno miejsce za kimś takim.

Pozdrawiam
/M


Pt lip 06, 2007 16:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
booker napisał(a):
Seweryn napisał(a):
Droga która prowadzi do cofania się to droga która mówi że Mount Ewerest nie istnieje . Ateiści twierdzą że Bóg nie istnieje.

Rozumiem.
Pozwól, że powiem jak to na ten moment widze.

Więc Ateizm jest wchodzenie na tą górę, tak samo jak tamte pozostałe.
Poruszamy się w kierunku od narodzin do śmierci, a to jakim hołdujemy poglądom i jakie wykonujemy praktyki staje się naszą drogą. Wiec w tym kontekście, Ateizm powie "na szczycie nie ma Boga, rób se co chcesz", a chrześcijaństwo powie, "na szczycie jest Bóg. Tu jest 10 przykazań, praktykuj jak pouczono".

Można twierdzić, że ktoś kto ma inne poglądy nie dojdzie tam, gdzie idzie ktoś z innymi poglądami. Ale nie da się zatrzymać faktu, że z dnia na dzień postępujemy w podług tym poglądom, które przyjmujemy za swoje, a więc idziemy tak jak mówią właśnie te drogi stwarzane tymi różnymi poglądami.

booker napisał(a):
Seweryn napisał(a):
Dlatego też zdziwiłem się że podałeś własny umysł za przyczynę powstania wszechswiata i powiedziałem ,że to jest z twojej strony błędne rozumowanie .A dlaczego błędne to odpowiedziełeś sobie .


Kto stwarza wszechświat ?
Urodziliśmy się, później nauczyliśmy mówić, po jakimś czasie nauczyliśmy się, że to to i to zwane jest wszechświatem oraz to, że ludzie próbują ten wszechświat zrozumieć i że na ten temat isnieje wiele poglądów - wiele myślenia. W ten sposób wszechświat stwarzany jest przez umysł, czyli mówiąc wprost, przez myślenie.

Zanim pojawił się tutaj człowiek, woda począwszy od górskich źródeł, tworząc rzeki wpływała do oceanów. Jednak człowiek stworzył Polske,Rosję, Amerykę (ateizm,chrześcijaństwo,buddyzm) i tak dalej. W ten sposób rzeki stały polskie,rosyjskie i amerykańskie a poglądy ateistyczne,chrześcijańskie i buddyjskie. Jednak kiedy znajdziesz się na środku oceanu i z łódki zaczerpniesz wody do słoika - czy możesz mi powiedzieć, która częśc wody pochodzi z poskiej Wisły, która z indyjskiego Gangesu, a która z amerykańskiej Missisipi ?

Wszyscy mamy oczy ułożone poziomo a nosy pionowo - żadne z nich oryginalnie nie są ani ateistyczne, ani chrześcijańskie, ani buddyjskie.

Problem tego świata to cierpienie. Wojny religijne, wojny polityczne i inne. Ogólnie - walka. To jest problemem tego świata, i ten problem został on stworzony przez ludzi i to ludzie powinni starać się ten problem rozwiązać. Taki powinien być właściwy kierunek religii. W przeciwieństwie do tego, nasze umysłu zajmuje to, czy ten świat stworzył Bóg, czy może powstał bez przyczyny, czy może jeszcze inaczej.

Powiedzmy, na ten moment w ten sposób to postrzegam.
Jestem ostatni, który powie, że mam racje - a nawet stoje jedno miejsce za kimś takim.

Pozdrawiam
/M


To bardzo mądre co powiedziałeś

Mówiąc Wszechświat nie miałem na mysli tylko Ziemi ale cały ogrom Wszechswiata.


Pt lip 06, 2007 16:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06
Posty: 625
Lokalizacja: Londyn
Post 
Seweryn napisał(a):
Mówiąc Wszechświat nie miałem na mysli tylko Ziemi ale cały ogrom Wszechswiata.

Ja również Sewerynie, ja również.

Zaistniała pewna sytuacjia i nie będe mógł pisać przez jakiś czas postów.

Dbajcie o siebie i o innych.

Przesyłam najlepsze życzenia.
/M


Pt lip 06, 2007 16:38
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
booker napisał(a):
Seweryn napisał(a):
Mówiąc Wszechświat nie miałem na mysli tylko Ziemi ale cały ogrom Wszechswiata.

Ja również Sewerynie, ja również.

Zaistniała pewna sytuacjia i nie będe mógł pisać przez jakiś czas postów.

Dbajcie o siebie i o innych.

Przesyłam najlepsze życzenia.
/M


Ja też Pozdrawiam. :papa2:


Pt lip 06, 2007 16:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Cytuj:
Seweryn napisał:

Napisane jest że Bóg jest wszędzie
Cytuj:
IPW
I co z tego ,że jest tak napisane ,jest przecież jeszcze wiele innych rzeczy napisane.
Cytuj:
Seweryn napisał:

Jeśli wszechświat jest bez brzegów to jest to tak samo niewyobrażalne, jak to ,że ma brzegi więc jakie to ma znaczenie.
Cytuj:
IPW
Ej chyba nie jesteś szczery ,to że wszechświat ma brzegi jest o wiele łatwiej sobie wyobrazić niż to ,że nie ma brzegów .To ,że mógł mieć początek jest o wiele łatwiej sobie wyobrazić niz to ,że nie miał początku i przyczyny -zgadzasz sie?


Seweryn napisał(a):
Jeżeli łatwiej jest to sobie wyobrazić to swietnie że cie spotkałem .Wytłumacz mi zatem co jest za tymi brzegami , tylko nie mów że nic,bo jeżeli nic to znaczy że co pustka?


Ipw napisał(a):
Odpowiedż:Jak widać nie zrozumiałeś tego co napisałem ,poniżej sie poprawiasz.














Seweryn napisał(a):
Aha możesz jeszcze wyjasnić co było tym początkiem wdług twoich wyobrażeń ?


Już mówiłem Ci wczesniej ,że nie było żadnego początku ,a ty tylko ten poczatek i ten poczatek .Musze Ci jeszcze cos wyjasnic Seweryn.Otóż osobliwość to taka forma istnienia ,której jeszcze nieznamy ,dla nauki jest to zagadka ,nie wiemy co to jest osobliwość i jakie w niej żądzą prawa ,wiemy nartomiast ,że tam nie żadzą prawa fizyki ,które znamy .Z osobliwości nic sie nie wydostaje nawet światło wiec na razie nie możemy tego obserwować ,widzimy tylko ,że sa takie obiekty wokół których wiruje cała przestrzeń wraz z materią .Pewnym juz jest ,że grawitacja oddziaływuje na przestrzeń a wiec i na czas który jest jej 4 wymiarem.Grawitacja po prostu ma taką własność ,że zozciąga przestrzeń ,a tym samym rozciąga i czas kazda masa czy grawitacja ma taką własność .Więc są takie obiekty o tak dużej masie ,a wiec i grawitacji które rozciągają do takiego stopnia przestrzeń i czas ,że w kąńcu pękają i przestają istnieć.Skoro czas jest rozciągnięty to i życie dowolnego organizmu czy pojedynczego aotmu tez jest rozciągnięte i procesy życiowe są spowolnione .Oczywiście tylko teoretycznie bo żaden żywy organizm nie przezyje takiego rozciągania i daleko jeszcze przed takim obiektem człowiek został by rozerwany jak spagetti .Widze ,że są pewne problemy ze zrozumieniem czasu ,chciałbym powiedzieć ,że czas nie jest zadną wartością jestem pewny ,że nawet nie istnieje ,jest takim samym pojęciem abstrakcyjnym jak liczby ,czas wymyslił człowiek aby liczyć przemijanie ,a przemija i zmienia swoją postać tylko materia .Człowiek to zauwazył i aby liczyć to zjawisko wymyslił czas .Podobnie liczby pomagają nam mierzyć ,czy coś ważyć .To co naprawdę ma wartość i nie tylko teoretyczną to przemijanie i to nie jest tylko zaczynanie czy kończenie sie życia .Chodzi mi własnie o przemiane materii .We wszechswiecie istnieje cos takiego jak przemiana materii ta materia bez ustanku sie przemienia ,a przemienia sie z powodu 4 fundamentalnych odziaływań :Odziaływanie silne,elektromagnetyczne,słabe i grawitacja .Te własnie siły powodują ,że materia jest w ciagłym ruchu i bez ustanku sie przemienia -I TO JEST WŁASNIE CZAS! Niczym więcej czas nie jest.We wszechświecie mamy doczynienia własnie z materią i energią z tym ,że dla energi tych oddziaływań nie ma ,czas dla niej nie istnieje ,jest wieczna,bo energia to są własnie te oddziaływania ,te siły które działają na materie .Jedna z tych sił ,grawitacja która jest najsłabsza z wyżej wymienionych oddziaływuje w ten sposób na przestrzeń ,że ją rozciąga ,przy okazji rozciagany jest tez czas(jeden z jej wymiarów) ,a więc rozciagane są i dłuzej twają procesy życiowe ,czy procesy przemiany materii ,bo tym własnie jest czas. Te procesy mogą byc tak gigantycznie rozciagniete ,że w końcu pękną i przestaną istnieć .I to własnie obserwujemy w czarnych dziurach oraz przy granicznej prędkości poruszania sie w przestrzeni.Wydawało by sie ,że przestrzeń to nic takiego ,że to pustka ,ale własnie w niej jest energia i siły ,które jeszcze nie wszystkie są poznane .Jestesmy jakby zatopieni w przestrzeni i poruszanie sie w niej przyspiesza albo spowalnia przemniane materii czyli czas.Wyobrazam sobie ,że po wielkim wybuchu przestrzeń została jakby zozciagnieta a grawitacja i inne siły rozżedzone .Osobliwość jest taką formą której jeszcze nie znamy ,jest jakby koncentracją i skupieniem energi i materii, taką pianą kwantową która wciąga przestrzeń i czas .Wszechświat działa jakby sprężyna ,kiedy koncentracja energi dosięga zenitu następuje uwolnienie energi ,ekspansja od środka ,wszechswiat sie rozszerza ,stygnie ,siły sie rozżedzają ,rozcięczają .Energia zaczyna na powrót sie koncentrować i buduje materie ,coraz wieksze obiekty coraz cięrzsze ,niektóre materie sa tak skoncentrowane i ciężkie ,że przypominają pierwotny stan koncentracji -czarne dziury .Spręzyna jest już tak rozciagnieta ,że teraz zaczyna działać w drugą strone i ekspansja do środka .I tak w kółko .Chciałbym jeszcze coś dodać do tego nieszczęsliwego czasu ,mówimy ciagle ,a co było wczesniej ,a co było wczesniej ,a wczesniej ,a jeszcze wczesniej ,niektórzy już chwytają Pana Boga za piety i mówią o jest ,nawet z dużej litery juz Jest -otóż wczesniej NIE BYŁO CZASU , a pytanie o to co było przed wielkim wybuchem staje sie pytaniem niedorzecznym . A jezeli widzimy Boga ,który ma ochote na Wielki Wybuch to musimy dodać ,że dzieje sie to w czasie urojonym w naszych głowach.


Pt lip 06, 2007 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Kiedy skoncentrujemy mase i grawitacje ziemi w małym orzeszku ,to znaczy kiedy zciśniemy naszą ziemie do rozmiaru orzecha włoskiego to będziemy mieć doczynienia z czarną dziurą.


Pt lip 06, 2007 20:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Cytuj:
Seweryn napisał:

Napisane jest że Bóg jest wszędzie
Cytuj:
IPW
I co z tego ,że jest tak napisane ,jest przecież jeszcze wiele innych rzeczy napisane.
Cytuj:
Seweryn napisał:

Jeśli wszechświat jest bez brzegów to jest to tak samo niewyobrażalne, jak to ,że ma brzegi więc jakie to ma znaczenie.
Cytuj:
IPW
Ej chyba nie jesteś szczery ,to że wszechświat ma brzegi jest o wiele łatwiej sobie wyobrazić niż to ,że nie ma brzegów .To ,że mógł mieć początek jest o wiele łatwiej sobie wyobrazić niz to ,że nie miał początku i przyczyny -zgadzasz sie?


[quote="Seweryn"]Jeżeli łatwiej jest to sobie wyobrazić to swietnie że cie spotkałem .Wytłumacz mi zatem co jest za tymi brzegami , tylko nie mów że nic,bo jeżeli nic to znaczy że co pustka?[/quote]

[quote="Ipw"] Odpowiedż:Jak widać nie zrozumiałeś tego co napisałem ,poniżej sie poprawiasz.[/quote]

[quote="Seweryn"]Aha możesz jeszcze wyjasnić co było tym początkiem wdług twoich wyobrażeń ?[/quote]
INNY napisał:
Już mówiłem Ci wczesniej ,że nie było żadnego początku ,a ty tylko ten poczatek i ten poczatek .Musze Ci jeszcze cos wyjasnic Seweryn.Otóż osobliwość to taka forma istnienia ,której jeszcze nieznamy ,dla nauki jest to zagadka ,nie wiemy co to jest osobliwość i jakie w niej żądzą prawa ,wiemy nartomiast ,że tam nie żadzą prawa fizyki ,które znamy .Z osobliwości nic sie nie wydostaje nawet światło wiec na razie nie możemy tego obserwować ,widzimy tylko ,że sa takie obiekty wokół których wiruje cała przestrzeń wraz z materią .Pewnym juz jest ,że grawitacja oddziaływuje na przestrzeń a wiec i na czas który jest jej 4 wymiarem.Grawitacja po prostu ma taką własność ,że zozciąga przestrzeń ,a tym samym rozciąga i czas kazda masa czy grawitacja ma taką własność .Więc są takie obiekty o tak dużej masie ,a wiec i grawitacji które rozciągają do takiego stopnia przestrzeń i czas ,że w kąńcu pękają i przestają istnieć.Skoro czas jest rozciągnięty to i życie dowolnego organizmu czy pojedynczego aotmu tez jest rozciągnięte i procesy życiowe są spowolnione .Oczywiście tylko teoretycznie bo żaden żywy organizm nie przezyje takiego rozciągania i daleko jeszcze przed takim obiektem człowiek został by rozerwany jak spagetti .Widze ,że są pewne problemy ze zrozumieniem czasu ,chciałbym powiedzieć ,że czas nie jest zadną wartością jestem pewny ,że nawet nie istnieje ,jest takim samym pojęciem abstrakcyjnym jak liczby ,czas wymyslił człowiek aby liczyć przemijanie ,a przemija i zmienia swoją postać tylko materia .Człowiek to zauwazył i aby liczyć to zjawisko wymyslił czas .Podobnie liczby pomagają nam mierzyć ,czy coś ważyć .To co naprawdę ma wartość i nie tylko teoretyczną to przemijanie i to nie jest tylko zaczynanie czy kończenie sie życia .Chodzi mi własnie o przemiane materii .We wszechswiecie istnieje cos takiego jak przemiana materii ta materia bez ustanku sie przemienia ,a przemienia sie z powodu 4 fundamentalnych odziaływań :Odziaływanie silne,elektromagnetyczne,słabe i grawitacja .Te własnie siły powodują ,że materia jest w ciagłym ruchu i bez ustanku sie przemienia -I TO JEST WŁASNIE CZAS! Niczym więcej czas nie jest.We wszechświecie mamy doczynienia własnie z materią i energią z tym ,że dla energi tych oddziaływań nie ma ,czas dla niej nie istnieje ,jest wieczna,bo energia to są własnie te oddziaływania ,te siły które działają na materie .Jedna z tych sił ,grawitacja która jest najsłabsza z wyżej wymienionych oddziaływuje w ten sposób na przestrzeń ,że ją rozciąga ,przy okazji rozciagany jest tez czas(jeden z jej wymiarów) ,a więc rozciagane są i dłuzej twają procesy życiowe ,czy procesy przemiany materii ,bo tym własnie jest czas. Te procesy mogą byc tak gigantycznie rozciagniete ,że w końcu pękną i przestaną istnieć .I to własnie obserwujemy w czarnych dziurach oraz przy granicznej prędkości poruszania sie w przestrzeni.Wydawało by sie ,że przestrzeń to nic takiego ,że to pustka ,ale własnie w niej jest energia i siły ,które jeszcze nie wszystkie są poznane .Jestesmy jakby zatopieni w przestrzeni i poruszanie sie w niej przyspiesza albo spowalnia przemniane materii czyli czas.Wyobrazam sobie ,że po wielkim wybuchu przestrzeń została jakby zozciagnieta a grawitacja i inne siły rozżedzone .Osobliwość jest taką formą której jeszcze nie znamy ,jest jakby koncentracją i skupieniem energi i materii, taką pianą kwantową która wciąga przestrzeń i czas .Wszechświat działa jakby sprężyna ,kiedy koncentracja energi dosięga zenitu następuje uwolnienie energi ,ekspansja od środka ,wszechswiat sie rozszerza ,stygnie ,siły sie rozżedzają ,rozcięczają .Energia zaczyna na powrót sie koncentrować i buduje materie ,coraz wieksze obiekty coraz cięrzsze ,niektóre materie sa tak skoncentrowane i ciężkie ,że przypominają pierwotny stan koncentracji -czarne dziury .Spręzyna jest już tak rozciagnieta ,że teraz zaczyna działać w drugą strone i ekspansja do środka .I tak w kółko .Chciałbym jeszcze coś dodać do tego nieszczęsliwego czasu ,mówimy ciagle ,a co było wczesniej ,a co było wczesniej ,a wczesniej ,a jeszcze wczesniej ,niektórzy już chwytają Pana Boga za piety i mówią o jest ,nawet z dużej litery juz Jest -otóż wczesniej NIE BYŁO CZASU , a pytanie o to co było przed wielkim wybuchem staje sie pytaniem niedorzecznym . A jezeli widzimy Boga ,który ma ochote na Wielki Wybuch to musimy dodać ,że dzieje sie to w czasie urojonym w naszych głowach.[/quote]


Seweryn napisał:

Co do tej kwesti wypowiedzi to sie akurat zgadzam .Inne pewnie też są zgodne z prawdą.

To bardzo obszerna wypowiedź na temat praw rządzących we wszechświecie ,jednak nie ma w niej odpowiedzi na pytanie które ci postawiłem.
Jeszcze raz zacytuję:

INNY:Ej chyba nie jesteś szczery ,to że wszechświat ma brzegi jest o wiele łatwiej sobie wyobrazić niż to ,że nie ma brzegów .To ,że mógł mieć początek jest o wiele łatwiej sobie wyobrazić niz to ,że nie miał początku i przyczyny -zgadzasz sie?

Seweryn :Jeżeli łatwiej jest to sobie wyobrazić to świetnie ,że cie spotkałem .Wytłumacz mi zatem co jest za tymi brzegami , tylko nie mów że nic,bo jeżeli nic to znaczy że co pustka?

W dalszym ciągu nie odpowiedziałeś mi co jest za tymi brzegami ,czy brzegi są końcem za którymi jest tylko przestrzeń czy może masz inne rozwiązanie?


Pt lip 06, 2007 20:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 851 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 57  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL