Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Pepe,
'O mój boże... i kto to mówi? '
A do czego to odnosisz?
"Powiedz mi dlaczego wierzysz w rzeczy skomplikowane a nie w proste?'
Ja wierzę w najprostsza i najoczywistsza Prawde.Nie potrzebuje filozofii,logiki,erystycznych zabaw.
Bóg wkroczył w moje życie i wyprostował je.Nadając mu sens i kierunek
ku Niemu."
i Credo quia absurdum.
"Przecież to wszystko może być wynikiem działania czystego przypadku. "
Przypadek to incognito Boże 
|
So sty 17, 2009 22:33 |
|
|
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Witold napisał(a): Udowodnij, że w ogóle było coś takiego jak pierwsza przyczyna. To oczywiste dla każdego kto ma więcej niz 5% mózgu. Gdzieś łańcuch skutkowo-przycyznowy trzeba urwać. Ciekaw jestem, jaka jest wg Witolda przyczyna wszechświata. Cytuj: A następnie udowodnij, że jest nią właśnie Bóg
Gdyby to było możliwe do udowodnienia, toby nie było wiary, ale wiedza o istnieniu Boga
a gdyby taki dowód istniał, ale był na tyle skomplikowany, ze tacy osobnicy jak Witold nie byliby w stanie go zrozumieć?
Hmm. Ciekawe zagadnienie. 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
So sty 17, 2009 22:37 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Pepe napisał(a): Sewerynie proszę cie nie wypowiadaj się już więcej bo za każdym razem jak coś piszesz to ja nie wiem czy mam płakać czy się śmiać z twojej przygłupawej ideologii. No to jest nas dwóch. mariamne z magdali napisał(a): Skoro "na poczatku Bóg stworzyl niebo i ziemie" to wiemy na pewno,że jest transcendentny i poza czasem.Nie jest to równoznaczne z "wieczny",ale coś istniejącego oza czasem nie może być bytem oraniczonym w czasie.
Wiemy z tego, że Bóg nie stworzył nic przed Niebem i Ziemią, ale nic na temat tego, co się działo przedtem, brakuje też informacji na temat tego, że nic się nie działo. Poza tym z punktu widzenia astronomii to bzdura, bo Ziemia zaczęła istnieć prawie 10 miliardów lat po Wielkim Wybuchu, ale mniejsza...
|
So sty 17, 2009 22:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"a gdyby taki dowód istniał, ale był na tyle skomplikowany, ze tacy osobnicy jak Witold nie byliby w stanie go zrozumieć? '
Coś ty,pilaster...Witold by się nigdy nie przyznał,że nie rozumie..
Tak by lawirował,tak by kombinował,że i tak na końcu by wyszło,że to dowód na Latającego Potwora Spaghetti 
|
So sty 17, 2009 22:43 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): 1)Tak, nam ludziom. Jakim "nam"? pilaster napisał(a): To oczywiste dla każdego kto ma więcej niz 5% mózgu. Gdzieś łańcuch skutkowo-przycyznowy trzeba urwać. Tylko jeśli przyjmiemy taką wyssaną z palca tezę za aksjomat. pilaster napisał(a): Ciekaw jestem, jaka jest wg Witolda przyczyna wszechświata. Jakakolwiek by nie była, ona też musiała mieć jakąś przyczynę. Cytuj: a gdyby taki dowód istniał, ale był na tyle skomplikowany, ze tacy osobnicy jak Witold nie byliby w stanie go zrozumieć?
Takich przecież jest pełno. Bardzo częstym argumentem wierzących jest ta pełna ignorancji i arogancji bzdura pt. "Wy ateiści macie ograniczone umysły i po prostu nie potraficie pojąć Boga".
|
So sty 17, 2009 22:51 |
|
|
|
 |
Były
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So sty 17, 2009 22:02 Posty: 63
|
Klementyna napisał(a): Skoro Bóg nie wymaga stwórcy to dlaczego nie przelozyc tych mechanizmów na wszechświat? ... żali sie sfrustrowany ateista. Ano nie mozna przełozyc ateistycznych bajek bo sprzeciwia sie temu Nauka. 1)Bez watpienia nauka potwierdza, ze Kosmos jest skończony w kazdym swym aspekcie: czasu, przestrzeni,materii, energii. Dlatego kosmos miał swój początek i musi miec swój koniec. Skończony kosmos nie może SAMO-powstać i musi byc zakotwiczony w nieskończonsci (w Bogu Nieskończonym)
Co za bzdura?!:o
Akurat nauka mówi, że wszechświat będzie się rozszerzał bez końca więc cały twój wywód to bajka.
Klementyno, zalecam mniej pacierzy a więcej książek.
Potem udzielaj się na forum.
Pozdrawiam

_________________ Odpowiedzialność zbiorowa stosowana przez Boga jest ..............
|
So sty 17, 2009 23:11 |
|
 |
Były
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So sty 17, 2009 22:02 Posty: 63
|
Klementyna napisał(a): Skoro Bóg nie wymaga stwórcy to dlaczego nie przelozyc tych mechanizmów na wszechświat? ... żali sie sfrustrowany ateista. Ano nie mozna przełozyc ateistycznych bajek bo sprzeciwia sie temu Nauka. 1)Bez watpienia nauka potwierdza, ze Kosmos jest skończony w kazdym swym aspekcie: czasu, przestrzeni,materii, energii. Dlatego kosmos miał swój początek i musi miec swój koniec. Skończony kosmos nie może SAMO-powstać i musi byc zakotwiczony w nieskończonsci (w Bogu Nieskończonym)
Co za bzdura?!:o
Akurat nauka mówi, że wszechświat będzie się rozszerzał bez końca więc cały twój wywód to bajka.
Klementyno, zalecam mniej pacierzy a więcej książek.
Potem udzielaj się na forum.
Pozdrawiam

_________________ Odpowiedzialność zbiorowa stosowana przez Boga jest ..............
|
So sty 17, 2009 23:12 |
|
 |
Były
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So sty 17, 2009 22:02 Posty: 63
|
Klementyna napisał(a): Jezeli caly kosmos jest skonczony ,co jest dobrze udowodnioną naukową prawdą , to oczywiscie nie moze istniec jakis element kosmosu , ktory jest nieskonczony. Co do reszty wiedzy o Nieskończonym Bogu i skonczonym kosmosie to poczytaj sobie doskonaly wywód pana profesora Geparda na ten temat.
Kolejny bzdet o skończoności kosmosu....
Możesz przytoczyć choć jednego astronoma, który coś takiego napisał w ciągu ostatnich powiedzmy dwóch lat???
_________________ Odpowiedzialność zbiorowa stosowana przez Boga jest ..............
|
So sty 17, 2009 23:18 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Oczywiście, że jest skończony (kosmos, zbiór ciał niebieskich), bo desygnat nieskończoności nie istnieje.
|
So sty 17, 2009 23:56 |
|
 |
Były
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So sty 17, 2009 22:02 Posty: 63
|
Cytuj: człowiek nie rodzi się wierzący w Boga
Tak samo, jak żaden nie rodzi się niewierzący w Boga - bo trzeba najpierw poznać Boga, by móc w niego nie wierzyć.
Błąd wcale nie trzeba czegoś poznawać, żeby w to nie wierzyć.
To oczywiste że przed chwilą nie wierzyłeś w "hansbasbchb" choć przed chwilą nie znałeś tego słowa.
Prosty dowód prawda??
W związku z tym twierdzenie, że dzieci rodzą się niewierzące jest naturalne i prawdziwe. Skoro w dziecka świadomości nie istnieje takie pojęcie jak Bóg to jak dziecko może w niego wierzyć  A skoro nie wierzy to JEST NIEWIERZĄCE!!!
To chyba jasne....
_________________ Odpowiedzialność zbiorowa stosowana przez Boga jest ..............
|
N sty 18, 2009 0:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Błąd wcale nie trzeba czegoś poznawać, żeby w to nie wierzyć. "
Co ty pleciesz?
Skoro nie wiesz o istnieniu czegoś,to nie możesz powiedzieć,że w to nie wierzysz,bo nie wiesz,ze to w ogóle istnieje!Żeby w coś wierzyc lub nie,trzeba miec chociaz pojęcie tego czegoś w mysli!
"To oczywiste że przed chwilą nie wierzyłeś w "hansbasbchb" choć przed chwilą nie znałeś tego słowa"
Przed chwila nie znałam tego słowa i kropka.Nie wiedząc o istnieniu czegos nie moge sie odnośić do wiary lub niewiary w to.
"W związku z tym twierdzenie, że dzieci rodzą się niewierzące jest naturalne i prawdziwe"
Dzieci rodza sie nie mając w swiadomości pojęcia wiary,a to nie jest równoznaczne z byciem wierzącym lub nie.
"Skoro w dziecka świadomości nie istnieje takie pojęcie jak Bóg to jak dziecko może w niego wierzyć "
Sam sobie przeczysz i równoczesnie udowadniasz moje powyższe słowa.
"A skoro nie wierzy to JEST NIEWIERZACE"
Liczby nie bedące dodatnimi nie sa równoznaczne z ujemnymi.Są jeszcze nieujemne i niedodatnie.To w ramach podsumowania.
|
N sty 18, 2009 0:18 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
O rany... znowu kwestia wałkowana milion razy.
Każdy człowiek rodzi się niewierzacy. Nie rodzi się ateistą, ale rodzi się niewierzacy. Dlatego że nie wierzy, a skoro nie wierzy to jest niewierzący, ale nie musi być przy tym ateistą.
mariamne z magdali napisał(a): Przed chwila nie znałam tego słowa i kropka.Nie wiedząc o istnieniu czegos nie moge sie odnośić do wiary lub niewiary w to.
Tak czy inaczej nie wierzyłaś w istnienie hansbasbchb... nie ma znaczenia czy o tym wiedziałaś, czy nie. Nie można w coś wierzyć, nie wiedząc o tym, a skoro się nie wierzy, to się nie wierzy, więc jest się niewierzacym.
|
N sty 18, 2009 0:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
P.S Człowiek to z natury homo religiosus,człowiek nosi w sobie wiare i potrzebę wiary,ale samo "pojęcie" wiary musi zostac dopiero wykształcone.
|
N sty 18, 2009 0:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witold,ty mnie przerazasz...
Ty nie rozumiesz porównania do liczb?
Logika jest bardzo,wręcz dziecinnie prosta...
Nie możesz wierzyc w coś ,czego nie ma w twojej swiadomości.Jeżeli ktoś/coś nasunie ci dylemat wierzenia w nieznaną ci dotąd rzecz/zjawisko,dopiero utworzone w umyśle pojęcie tego czegoś spowoduje,że odniesiesiesz sie do tej rzeczy/zjawiska.Nie mozesz nie wierzyc w nie istniejące pojęcie.
Chocbyś mnie kroił i solił nie zgodze sie z twoim tokiem myslenia. 
|
N sty 18, 2009 0:28 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
mariamne z magdali napisał(a): Nie możesz wierzyc w coś ,czego nie ma w twojej swiadomości.
No właśnie o tym mówię. Nie możesz wierzyć więc siłą rzeczy nie wierzysz. Więc jesteś niewierząca. Nie jest to twój świadomy wybór, ale jestes niewierząca w stosunku do falabagadolobulubulublu.
|
N sty 18, 2009 0:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|