Teoria ewolucji niestety niczego nie tłumaczy, tłumaczą to ludzie jak widać nieraz wbrew fizyce. Nie wiem co ma Pan na myśli mówiąc " trzyma się kupy" Prawa fizyki są nieubłagane . Jeśli ktoś opiera się na ewolucji niech również uznaje prawa fizyki bo widzę że Pan Rutus ma z tym problem . Jeśli sierść jest nastroszona organizm szybciej traci ciepło na skutek większej wentylacji ciała .

Sierść przylegająca do ciała tworzy pewną osłonę ,poduszkę powietrzną pod sierścią . Pan Rutus twierdzi odwrotnie . Prosty przykład załóżmy, że jedyną izolacją dachu są dachówki , według Pana Rutusa dachówki ułożone na sztorc czyli prostopadle do dachu, lepiej izolują dom niż dachówki ułożone tradycyjnie czyli równolegle do dachu . Jeszcze prostszy przykład,okno otwarte według Pana Rutusa lepiej izoluje niż okno zamknięte . Aby wiedzieć że to nieprawda wystarczy minimum wiedzy o prawach fizyki. Nie mam czasu i ochoty przekonywać kogoś do uznania praw fizyki . Jeśli prawa fizyki podważają niektóre tezy ewolucjonistów to nie mój problem.

Panie awaryjan dlaczego uważa Pan mechanizm gęsiej skórki za zbędny ?



Akurat tego nie tłumaczy teoria ewolucji tylko biologia, jest to jedna z wielu cech zwierząt .

Szczególnie wbrew II Zasadzie Dynamiki Newtona.
W jaki sposób poduszka powietrzna utrzymuje się pod przylegającą ściśle do ciała sierścią?
Czy przebiega tam zjawisko wysokiej kompresji?
Jakie rzędy wielkości może osiągać ciśnienie powietrza znajdującego się pod sierścią?

Zdaje się, że "strzelił Pan sobie w stopę". Biologia jest w całości oparta na teorii ewolucji. Nie ma ani jednego elementu z obszaru ogólnie rozumianej biologii, który choćby tylko wydawał się sprzeczny z teorią ewolucji, o rzeczywistej sprzeczności nawet nie ma co mówić.
Wydając opinię: "efekt jest tłumaczony przez biologię" wydaje się automatycznie opinię: "efekt jest tłumaczony przez teorię ewolucji". Co ciekawe, sam Pan to przyznaje dalej: "to jedna z cech zwierząt". I tu trafiamy w sedno: pochodzimy jako gatunek od "zwierząt", mamy ze wszystkimi ssakami wspólnego przodka, więc posiadamy identyczne lub przynajmniej współbieżne cechy, nawet, jeśli u nas już one nie funkcjonują tak, jak u naszych pobratymców genetycznych.
Przykład z nieco innej beczki:
Ja mam np. szczątkowe mięśnie umożliwiające strzyżenie uszami (ruch małżowiny "do tyłu") powiązane odruchem z reakcją na odgłosy z tyłu (zwłaszcza ciche). To atawizm genetyczny związany z faktem odmiennego niż u nas systemu lokalizacji źródła dźwięku.
U zwierząt (skoncentrujmy się na ssakach) o mniejszej "mocy obliczeniowej" mózgu system lokalizacji źródeł dźwięku to zespół mięśni kierujących ucho w kierunku dźwięku (polecam obserwację uszu koni i psów podczas ustalania kierunku, z którego dobiega hałas). U zwierząt o mózgu posiadającym większą "moc obliczeniową" mamy zupełnie inny system. Zwierzęta te posiadają małżowinę uszną o nieregularnym, ale charakterystycznym kształcie, która odbija dźwięk odkształcając go fazowo. Mózg analizuje te odkształcenia i interpretuje je jako kierunki. Dobrym przykładem jest brak takiej umiejętności u małych dzieci (ich mózgi dopiero uczą się tej sztuczki). Takie małżowiny ma wiele gatunków małp (polecam oględziny szympansów lub goryli w ZOO) oraz ludzie, jako ich ewolucyjni następcy.
Zdarza się jednak, że przedstawiciele tych gatunków posiadają szczątki elementów poprzedniego systemu namierzania dźwięków. Ja jestem takim osobnikiem.

Pytanie: czy kreacjonizm potrafi w sposób konkurencyjny (odmienny) i wytrzymujący krytykę wyjaśnić posiadanie przeze mnie mięśni, które do niczego nie są potrzebne, których większość ludzi nie ma i które w pewnych przypadkach wręcz zawadzają (przy napinaniu tych mięśni zjeżdżają z oczu okulary). Bo znienawidzona i kłamliwa teoria ewolucji wyjaśnia takie zjawiska prosto, elegancko i bez niedomówień.

P.S. Takich "kwiatków", gdzie kreacjonizm totalnie sobie nie radzi jest wiele (dosłownie miliony), np. fakt posiadania trzech identycznych retrowirusów w genomie waleni, hipopotamów, jeleni i żyraf świadczący o posiadaniu przez te gatunki wspólnego przodka "punktowo" ustalonego w czasie, czyli takiego, gdzie poszczególne gatunki rozchodziły się z jednego pnia nie w dużych odstępach czasu, ale "tuż" po sobie, oczywiście w skali ewolucyjnej, niekoniecznie z dnia na dzień.
Taką wiedzę potwierdzającą teorię ewolucji mamy dzięki genetyce. Kreacjonizm i w tym przypadku totalnie "da ciała", gdyż zupełnie nie radzi sobie z takimi faktami. A może się mylę?

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie po raz n-ty, więc w zasadzie powinienem odpuścić sobie "dyskusję". Ja na Twoje w krótkich, marynarskich słowach jednak odpowiem: na dzień dzisiejszy nie znane są nam praktycznie żadne korzyści z posiadania mechanizmu gęsiej skórki. Nie mamy sierści, którą można "puszyć", więc ani się nie zwiększamy, ani nie izolujemy. Istnieją przypuszczenia, że gęsia skórka może mieć jakieś funkcje społeczne, ale na razie brak jednoznacznych badań w tym kierunku.

Czy Ci się podoba, czy nie, TE - mimo dziwnej wobec niej niechęci - sporo wyjaśnia i sporo tłumaczy. Na szczęście zaklinanie rzeczywistości niewiele tu zmienia. I nie należy dopatrywać się tu nie wiadomo jakich cudów choćby i w przypadku gęsiej skórki. Ten efekt idealnie wpisuje się w ramy tej Teorii potwierdzając ją jako jedna z milionów obserwacji.


Musi laptopirz .

Pozdrawiam.

Ja sem netoperek i bede hasał!

Ale poważnie pisząc, mam taką cechę anatomiczną, stąd zresztą wiedza na temat działania słuchu, gdyż zainteresowałem się kiedyś tym, dlaczego mogę ruszać uszami.

Czytając takie posty uważam że mam do czynienia z rodzajem fanatyzmu, bo z tego co Pan pisze, wrzód na tyłku to również sprawa ewolucji .

Nie ma dowodów, że pochodzimy jako gatunek od "zwierząt" . Owszem mamy oczy, uszy czy inne organy występujące u zwierząt ale trudno wymagać aby było inaczej . W końcu są to niezbędne organy aby funkcjonować na Ziemi .

Pisze Pan, że ma szczątkowe mięśnie umożliwiające strzyżenie uszami .Wiele osób potrafi strzyc uszami używając do tego mięśni twarzy sąsiadujących z uchem . Nie ma dowodów , że to co pozwala ruszać uszami to szczątkowe mięśnie umożliwiające strzyżenie uszami . Mięśnie okalają całą twarz aż do uszu więc jeśli ktoś wyćwiczy mięśnie przylegające do ucha, będzie strzyc uszami i nie potrzebna mu do tego ewolucja. Po prostu wyćwiczył mięśnie których wcześniej nie używał . Jeśli nie będzie Pan używał mięśni nóg po jakimś czasie nie będzie Pan mógł chodzić . Czy będzie Pan uważał , że posiada szczątkowe mięśnie umożliwiające ruszanie nogami .

Nie ma dowodów że Seweryn ma mózg, a zatem prawdopodobnie... no nie wiem, ale dowodów nie ma.

http://zwierzaki.bajecznie.pl/ryba-bez-oczu/

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ucho
Ucho – narząd słuchu występujący jedynie u kręgowców.

Ryba bez oczu to dla Pana dowód że pochodzimy od zwierząt . Ok nie mam więcej pytań.

Jednak ja te dowody mogę łatwo zdobyć w przeciwieństwie do Pana .

Poza tym mimo braku dowodów wiem, że posiada Pan mózg choć to co Pan pisze temu przeczy.

Niezbędne czy nie-niezbędne?

Jeśli oczy są zbędne to pewnie inne są niezbędne . Funkcjonowanie bez organów jest dość trudne. Może Pan rozumieć to tak:

Posiadamy organy występujące u zwierząt ale trudno wymagać aby było inaczej .
W końcu są to niezbędne organy aby funkcjonować na Ziemi .

Pozdrawiam

Dlaczego ameby, które nie są zwierzętami, mogą funkcjonować na Ziemi nie posiadając zwierzęcych narządów?

Ponieważ posiadają organy niezbędne do życia na Ziemi.

Pozdrawiam

Istota żyjąca, która żyje na Żiemi, może żyć żyjąc na Ziemi,
ponieważ posiada to, co jest dla niej niezbędne do życia na Ziemi.