A Bogini Nuit w I rozdziale Liber AL stwierdza:" napełnijcie się miłością i wolą kochania tak, jak chcecie, kiedy, gdzie i z kim, podług własnej woli! Ale zawsze ku mej chwale."

Gdzie można się zapisać do kościoła Bogini Nuit? Wreszcie coś dla mnie!

Wpisz w google hasło Thelema a może cos znajdziesz ( tylko zapomnij o słowie "kościół" )

Tylko, żeby bożek Homoś was nie wydymał przez ten internet. Niektórzy homoseksualiści mają tendencję do robienia sobie bożka na własny obraz i podobieństwo, który akceptuje i pochwala ich zboczenie oraz jest jego stwórcą.

Przynajmniej byłby to fajny obraz i podobieństwo. Przerażające jest to, że miliony ludzi wymyśliły sobie boga okrutnika, despotę i ludobójcę, i z zaciekłością w niego wierzą!

I - skoro za cel postawiłeś sobie prawienie złośliwości - wolałbym być wydymany przez net przez bajty niż na zakrystii przez spoconego wikarego...

"Czynny homoseksualizm" . Lizo, już w tym zlepku słownym, żywcem wziętym z religijnej nowomowy, widać jaki macie, nomen omen, stosunek do homoseksualistów. Proponuję jeszcze ukuć termin "homoseksualizm w fazie prądkującej".

Ale w tym drugim przypadku, wzorem setek innych osób, mógłbys domagac sie odszkodowania w formie finansowej rekompensaty
A swoja drogą zaczynam rozumieć, co to znaczy ta "chrześcijańska miłość".

Wikariusze są z reguły pełni cnót i gorliwości, chore ciągoty pojawiają się od prałata w górę. Wiem, bo mój dziadek jest biskupem.

Żydzi ortodoksyjni w ich interpretacji Tory i Talmudu potępiają czynny homoseksualizm, nie przywiązując wagi do pragnień homoseksualnych, które uważają za pozbawione znaczenia moralnego...to skopiowane z wikipedii. Podasz mi synonim? Wiesz, że chętnie skorzystam.

Rozróżnienie aktu od pragnienia, bądź skłonności do aktu nie jest charakterystyczne wyłącznie dla osób religijnych. Jest to dosyć zdroworozsądkowe. Ktoś może być alkoholikiem, ale nie pijącym.

Też tak uważam...

A Wy jesteście czynnymi heteroseksualistami czy biernymi?

Uczono mnie, że dobrze wychowani ludzie zamykają drzwi od sypialni.

Owszem, można zarzucić homoseksualistom, że wymyślili sobie bożka, który - jak najbardziej - popiera ich czyny, usprawiedliwia, rozumie, błogosławi. Jakiego bożka wymyślili sobie chrześcijanie???? A no właśnie takiego, który pozwolił, aby naród wybrany uchodził kominami krematoriów w obozach koncentracyjnych. Próżno tutaj doszukiwać się miłości, o jakiej piszecie. Odpowiedzcie sobie na pytanie, kto z Was zdecydował by się na zabójstwo kogoś ze swojej rodziny? Mam nadzieję że nikt. Kto z Was umieściłby swoje dziecko w obozie koncentracyjnym - i to w imię miłości???? Bo przecież Bóg jest miłością.

No proszę, homoseksualistów odsądzacie od czci i wiary, dzielicie na czynnych i biernych (tak jak się właśnie dzieli alkoholików, czyli ludzi chorych), poddajecie moralnej ocenie każdy element seksu między ludźmi, ale jak się zaczyna rozmawiać o Was to nagle przypominacie sobie o kulturze i wychowaniu.