J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Autor |
Wiadomość |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Askadtowiesz napisał(a): Gdy się spotka zagorzały katolik z zagorzałym anglikaninem, różnice bedą kolosalne (i skutki takie jak opisałes, na szczeście w przeszłosci). Natomiast chłodne oko analityka widzi głównie podobieństwa. Nawet sam sposób wydzielenia się anglikanów z katolicyzmu był pozamerytoryczny. A od paru dobrych lat mowi się o zjednoczeniu (=wchłonięciu, ale to dla naszego kontekstu jest nieistotne). No fajnie, ale wspomniany arcybiskup żył i działał w wieku XVII. W tym czasie anglikanizm ostatecznie skierował się od swego rodzaju "katolicyzmu narodowego" do klasycznego protestantyzmu. Sam arcybiskup starał się połączyć anglikanizm z kalwinizmem. Aktywnie zwalczał katolicyzm podległej mu Irlandii. Znany jest z tekstu:" “The religion of the papists is superstitious and idolatrous; their faith and doctrine erroneous and heretical; their church […] apostatical; to give them therefore a toleration, or to consent that they may freely exercise their religion […] is a grievous sin.” / "Religia papistów jest przesądna i bałwochwalcza, ich wiara i nauka błędne i heretyckie , ich kościół [ ... ] apostatyczny ; dać im zatem tolerancję, lub wyrazić zgodę, że mogą one swobodnie wykonywać swoją religię [...] jest ciężkim grzechem. "To jedna strona, ale i na drugiej nie jest spokojnie. Wiek XVII to wiek kontrreformacji i najaktywniejszej działalności jezuitów w tym nurcie. Askadtowiesz napisał(a): Coś to mało przekonujące. Z jednej strony "utrwaliła sie", z drugiej- tylko jeden dokument (znany moze tylko paru osobom?). Zacytowany przeze mnie fragment kolędy wskazuje co się utrwaliło. KRK jest Kościołem ściśle hierarchicznym. Oznacza to, że ranga kolędy, choćby nie wiem jak popularnej, ma się nijak do dokumentu watykańskiego, będącego spisem wszystkich świętych i noszącym podpis papieża. Askadtowiesz napisał(a): Być moze miala niskie znaczenie, o co więc kruszyć kopie? W gruncie rzeczy data jest mało istotna, chodziło o dosłownosć/niedosłowność,a to daty ma się nijak. Ok, ale sam wiesz, że to kwestia wykraczająca poza zagadnienie daty stworzenia. Zacznę coś pisać, to znowu będziesz marudził, że uciekam od tematu w nieistotne szczegóły. Postaram się skrótowo podać ramy interpretacji. Zaczynając od ... samej Biblii. Św. Piotr: "to przede wszystkim miejcie na uwadze, ze żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśniania" (2 Pt 1,19). "sa w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumacza, tak samo jak i inne Pisma, na własna swoja zgubę" (2 Pt 3,16)Św. Paweł: „litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia” (2 Kor 3,6). "Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona8, bo odsłania się ona w Chrystusie. I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada."(2 Kor 3,14-16)Jak widać, sami apostołowie podważają literalną dosłowność Biblii, podkreślając przy okazji, że to Kościół podaje wykładnię Pisma, a Stary Testament wykłada się w duchu Nowego. Dalej mamy Starożytność i św. Augustyna. Napisał on - patrz wyżej - jedną całą księgę jako przestrogę przeciw dowolnej interpretacji Biblii (ze szczególnym uwzglednieniem Księgi Rodzaju i w tym rozdziałów o stworzeniu), ale i w innych jego Pismach są liczne uwagi i przestrogi w tym kierunku. Jeszcze jako podsumowanie znaczenia tego "oderwanego teologa" zacytuję tak szacowaną przez Ciebie wiki: Praktycznie nie można znaleźć jakiegokolwiek łacińskiego autora średniowiecznej filozofii, który by nie zapożyczył czegoś z myśli Augustyna, a wielu można uznać za jego kontynuatorów. Ogromny wzrost zainteresowania doktryną augustyńską miał również miejsce w okresie renesansu oraz wczesnej nowożytnej filozofii. Augustyn pozostaje także trwałym autorytetem w chrześcijańskiej teologii.. http://pl.m.wikipedia.org/wiki/AugustianizmZ tych czasów zachowała się też taka wypowiedź Ojców Kościoła (niestety, nie znam konkretnego autora): Sacra Scriptura principalius est in corde Ecclesiae et quam in materialibus instrumentis scripta - "Pismo święte jest bardziej wypisane na sercu Kościoła niż na pergaminie"Następnie mamy wiek XIII. Św. Tomasz z Akwinu oraz, na dokładkę, św. Augustyn z Dacji. W tym czasie utrwaliło się, że Biblia ma sens dosłowny i duchowy; sens duchowy dzielił się jeszcze na sens alegoryczny, moralny i anagogiczny. Czyli w sumie cztery poziomy interpretacji. Funkcję każdego poziomu określa skrótowo poniższy tekst: Littera gesta docet, quid credas allegoria, Moralis quid agas, guo tendas anagogia. Sens dosłowny przekazuje wydarzenia czyny, alegoria prowadzi do wiary, Sens moralny mówi, co należy czynić, anagogia - dokąd dążyć.Dla porównania podobne podejście mieli też ponć Żydzi. Ale nie będe tego tutaj podawał (chyba że na życzenie), coby tematu nie rozwalać. Dodam w tym miejscu, że sam św. Tomasz stawiał sens dosłowny na pierwszym miejscu. Tu więc niejako "punkt dla Ciebie". Ale czy ten pogląd był powszechny, czy został "zdogmatyzowany"? Zaraz zobaczymy. Dochodzimy do wieku XVI. Sobór Trydencki jest reakcją na Reformację, tutaj podejmowane są zasadnicze decyzje co do kształtu i przyszłości KRK. Także co do Biblii, bo kontrowersje wokół doboru ksiąg, źródła tłumaczeń i sposobu interpretacji były osią sporów między KRK a reformatorami. Nie będę zanudzał długimi cytatami, wkleję tylko to, co najważniejsze dla naszego sporu: Oprócz tego dla poskromienia lekkomyślności myślenia [sobór] postanawia, aby nikt w oparciu o własne sądy dotyczące wiary i moralności, należące do gmachu nauki chrześcijańskiej, nie dostosowywał Pisma Świętego do swoich opinii, wbrew rozumieniu, które utrzymywała i utrzymuje święta Matka Kościół. Do niego należy podawanie prawdziwego sensu i wyjaśnianie Pisma Świętego. Niech też nikt nie komentuje Pisma Świętego wbrew jednomyślnej opinii ojców, nawet gdyby komentarze takie nigdy nie miały być publikowaneI tyle. Nic o dosłowności. Kryterium jest opinia Kościoła i "ojców". A kim są ci "ojcowie"? To tzw. Ojcowie Kościoła, dosyć skromna lista świętych i teologów, których opinia jest wiążąca, nawet dla papieża. O ile jest jednomyślna. I teraz pewnie już sam zgadniesz. Do grona Ojców Kościoła zalicza się tak św. Augustyn z Hippony, jak i św. Tomasz z Akwinu. Pierwszy - kwestionujący literalność Biblii, zwłaszcza tam, gdzie nauki przyrodnicze dają odmienne wyniki. Drugi - bazujący na literalności, ale dopuszczający inne sensy interpretacji. Jak widać, nie ma jednomyślności, więc oba punkty podejścia są dopuszczalne. Dla katolika. To na razie tyle, i tak się znowu rozpisałem. Na życzenie mogę podać jeszcz jedną anegdotę z wieku XVII, jako tło historyczne tematu, ale już nie w tym poście
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Wt lis 18, 2014 16:33 |
|
|
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Vacarius napisał(a): Ewolucja jest bardzo okrutna w swoim działaniu. Ewolucja to nieustanna walka o przetrwanie, jedno życie zjada drugie itp. Dlatego wole nawet nie myśleć o tym ze jakiś Inteligentny Byt ewolucji spokojnie się przyglądał. Czemu Bóg nie stworzył człowieka i zwierząt w jakiś mniej okrutny sposób? Bardziej akceptowalne dla mnie jest myślenie ze ewolucja jest ślepa bo wtedy nie ma Odpowiedzialnego za całe to cierpienie tych form życia. Które przegrały w naturalnej selekcji, przez te wszystkie miliony lat trwania ewolucji życia na Ziemi. Wolę gdy nie ma odpowiedzialnego ze powstawianie wirusów takich jak ebola czy hiv. Gdy odpowiedzialny jest ślepy przypadek a nie Bóg. Bo nie wiem jakby można wytłumaczyć Boga. Czemu Bóg stworzył np. Ebole? Hi 38:39-41 Czy lwicy zdobyczy nałowisz, nasycisz żarłoczność lwiątek, 40 gdy one mieszkają w kryjówkach, w gęstwinach czekają wieczoru? 41 Kto żeru dostarcza krukowi, gdy młode do Boga wołają, gdy błądzą ogromnie zgłodniałe? Jak widać, biblijny Bóg nader często nie pasuje do "cukierkowych" wizj co niektórych wierzących.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Wt lis 18, 2014 17:09 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
[ bert04 napisał(a): wspomniany arcybiskup starał się połączyć anglikanizm z kalwinizmem. Aktywnie zwalczał katolicyzm podległej mu Irlandii. Znany jest z tekstu:"....
Duch czasu. Dziś poszczególne religie chrześcijańskie wolą pokreślać podobieństwa niz różnice. Inaczej jest w islamie, gdzie poszczególne odłamy nadal walcza na śmierć i życie. To co wyliczył ów arcybiskup, nawet wtedy miało znaczenie uniwersalne, jak się okazuje. W sprawach fundamentalnych byłą zgoda w całym chrześcijaństwie, jesli sie nie myle. Askadtowiesz napisał(a): Coś to mało przekonujące. Z jednej strony "utrwaliła sie", z drugiej- tylko jeden dokument (znany moze tylko paru osobom?). Zacytowany przeze mnie fragment kolędy wskazuje co się utrwaliło. bert04 napisał(a): KRK jest Kościołem ściśle hierarchicznym. Oznacza to, że ranga kolędy, choćby nie wiem jak popularnej, ma się nijak do dokumentu watykańskiego, będącego spisem wszystkich świętych i noszącym podpis papieża. Z pewnością, ale dopóki nie wiemy o jakim dokumencie mowa, są to tylko ogólniki. Z drugiej strony nie bardzo sobie wyobrażam aby dopuszczono "do użytku" (szczególnei śpiewania podczas nabozeństw) kolędę niezgodną z linią, szczególnie właśnie w strukturze hierarchicznej. bert04 napisał(a): Postaram się skrótowo podać ramy interpretacji. Zaczynając od ... samej Biblii. Św. Piotr:.............. Jak widać, sami apostołowie podważają literalną dosłowność Biblii, podkreślając przy okazji, że to Kościół podaje wykładnię Pisma, a Stary Testament wykłada się w duchu Nowego.
Lekka nadinterpretacja; oni głównie utyskują (przynajmniej w tych cytatach). A co do wykładni wypowiadaja się mało jednoznacznie. No i są to tylko uwagi metodologiczne. bert04 napisał(a): Dalej mamy Starożytność i św. Augustyna............ Jeszcze jako podsumowanie znaczenia tego "oderwanego teologa" zacytuję tak szacowaną przez Ciebie wiki:............. Co do niego- zgoda, przynajmniej jasno wyraził wątpliwości. Oderwanie rozumialem w ten sposob, ze były to tylko jego rozważania, a nie przedmiot dysput w Kościele. No i potem sprawa została odłogiem, długo nie kontynuowano jego mysli. bert04 napisał(a): [Z tych czasów zachowała się też taka wypowiedź Ojców Kościoła (niestety, nie znam konkretnego autora): Sacra Scriptura principalius est in corde Ecclesiae et quam in materialibus instrumentis scripta - "Pismo święte jest bardziej wypisane na sercu Kościoła niż na pergaminie" To-sorry- ogólnik, na dodatek ponadczasowy. bert04 napisał(a): Następnie mamy wiek XIII. Św. Tomasz z Akwinu oraz, na dokładkę, św. Augustyn z Dacji. W tym czasie utrwaliło się, że Biblia ma sens dosłowny i duchowy; sens duchowy dzielił się jeszcze na sens alegoryczny, moralny i anagogiczny. Czyli w sumie cztery poziomy interpretacji. Funkcję każdego poziomu określa skrótowo poniższy tekst:
Littera gesta docet, quid credas allegoria, Moralis quid agas, guo tendas anagogia. Sens dosłowny przekazuje wydarzenia czyny, alegoria prowadzi do wiary, Sens moralny mówi, co należy czynić, anagogia - dokąd dążyć. Ale z tego nic nie wynika dla sprawy, która rozważamy. W świetle tych cytatów nadal nie wiemy jak interpretować. bert04 napisał(a): Dodam w tym miejscu, że sam św. Tomasz stawiał sens dosłowny na pierwszym miejscu. Tu więc niejako "punkt dla Ciebie". Ale czy ten pogląd był powszechny, czy został "zdogmatyzowany"? Moim zdaniem był powszechny ale nie za sprawą Tomasza. Był powszechny wcześniej i nikt tego nie naruszył. bert04 napisał(a): Sobór Trydencki j.... Niech też nikt nie komentuje Pisma Świętego wbrew jednomyślnej opinii ojców, nawet gdyby komentarze takie nigdy nie miały być publikowane I tyle. Nic o dosłowności. Ani o niedosłowności, znów ogólne zasady metodologiczne. bert04 napisał(a): Kryterium jest opinia Kościoła i "ojców". A kim są ci "ojcowie"? To tzw. Ojcowie Kościoła, dosyć skromna lista świętych i teologów, których opinia jest wiążąca, nawet dla papieża.
jak w każdej organizacji i tu też, w praktyce pierwszenstwo mają opinie ojców aktualnych. Moze byc tak, ze ich opinie pokrywaja się z wcześniejszymi historycznie i wtdy nie ma żadnego problemu. Ale niektóe mogą ulegać dezaktualizacji, być zastępowane nowymi. Wtedy oczywiście obowiązuja te nowsze. Inaczej byłyby sprzecznosci. bert04 napisał(a): Jak widać, nie ma jednomyślności, więc oba punkty podejścia są dopuszczalne. Dla katolika. Tylko ze nie ma dwóch prawd, jest tylko jedna. Wypadałoby coś wybrać. JP II wybrał niedosłowność, co mnie bynajmniej nie dziwi. Nacisk faktów naukowych jest zbyt duży. Dosłownosć ma jedno pozytywną ceche: jest tylko jedna. Natomiast niedosłownośc moze miec tysiące wariantów. Słaboscia dzisiejszej myśli koscielnej jest to, ze nie potrafi wybrać jednego konkretnego.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Wt lis 18, 2014 21:30 |
|
|
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Proxy napisał(a): Skoro duch nie poddaje się obserwacji, to znaczy, że nie pracuje w świecie. Inaczej obserwowalibyśmy materię poruszającą się "bez przyczyny" i moglibyśmy tego ducha wydedukować. Absurdalny wniosek - typowy dla materialisty. Proxy napisał(a): Nauka mówi prawdę o świecie. To jakiś dogmat? Skąd ta pewność? Widać jesteś człowiek głęboko wierzący (w nieomylność nauki). niewiarek napisał(a): Qwerty2011 musi być szczęśliwym człowiekiem. Przeczytał Biblię i wszystko wie, wszystko rozumie. Nie wiem i nie muszę wiedzieć wszystkiego, żeby wierzyć. ErgoProxy napisał(a): Co ciekawe, chrześcijaństwo zaczynało jako doktryna sporządzona przez pojedynczego członka elity intelektualnej *) dla dołów społecznych, a ostatecznie porwało arystokrację, czyli przeszło dokładnie tę samą drogę, co komunizująca lewica. I dlatego Pan Jezus rozmawiał z faryzeuszami i nauczał ich? Co więcej nawet u nich przebywał... Nauka Chrystusa jest w pełni uniwersalna. mauger napisał(a): Myślę, że nie możemy mówić o żadnej inteligencji. To o czym mówimy? mauger napisał(a): Rzecz w tym, że umknął ci już kontekst dyskusji, nie dotyczył on ani zbawienia ani liczby wiernych, tylko długofalowych skutków jakie dla Kościoła niosła sprawa Galileusza. Przeciwnicy Kościoła we wszystkim znajdą argument przeciwko niemu. Biedny Galileusz - ale nie z powodu "złego Kościoła" tylko ateistów, którzy wykorzystali jego sprawę wbrew Jego woli, dla zaspokojenia swoich niskich pobudek i siania nienawiści. mauger napisał(a): Qwerty napisał(a): Pierwotnie działanie sił przyrody ma swoje duchowe źródło. Za wszystkim, co materialne stoi duch - Bóg i aniołowie (także upadli). Taka postawa całkowicie przekreśla możliwość naukowego badania świata. Jeśli wszystkie zjawiska są wynikiem ingerencji i woli istot nadprzyrodzonych to nie można ustalić żadnych stałych praw nimi rządzących, nie można ich odtwarzać w warunkach eksperymentu, nie można też wysuwać żadnych przewidywań na temat ich występowania w przyszłości. Obserwacja świata zadaje kłam takiemu wyobrażeniu. Co to za dziwaczny wniosek! To, co materialne badamy za pomocą metod naukowych. To, co duchowe - badając Pismo i przekaz idący od Boga. Świat duchowy również podlega zasadom i regułom. A co do przewidywania przyszłości... w latach siedemdziesiątych uczeni prorokowali szybkie nastanie epoki lodowcowej, teraz znów ocieplenie klimatu... Jeśli pozwolisz - nie będę darł włosów z głowy nad tym, do jakich wniosków dojdą za następne 50 lat. mauger napisał(a): Oczywiście, że się nie kłóci pod warunkiem, że wiara nie wkracza na teren nauki i nie próbuje negować osiągnięć naukowych z powodów czysto religijnych, jak to ma miejsce w przypadku kreacjonizmu. Wtedy taka wiara jedynie się ośmiesza. Możliwe. Ośmiesza jednak również ślepa wiara w to, że wszystko, co mówi nauka jest prawdą. Cytuj: Jednak odrzucają chrześcijaństwo z tych samych powodów z jakich katolicy odrzucają pogaństwo tzn. uważają, że więcej tam fałszu niż prawdy. Oczywiście - skoro nie wierzą Bogu, to i zdani są na własne domysły. Cytuj: Jeśli za duchowość uważasz wiarę w istnienie bytów nadprzyrodzonych, to tak ateiści odrzucają taką „duchowość”. Natomiast jeśli rozumiemy ją powiedzmy jako zdolność do refleksji na czymś niepoznawalnym i nieuchwytnym to nie sądzę, aby taka duchowość była obca ateistom. Nie wiem co może w takiej postawie być upokarzającego i poniżającego? Miałem na myśli fakt, że człowiek składa się również z niematerialnej i nieśmiertelnej duszy. Jeśli takiej duszy w człowieku nie uznaje się - to czym różnie się człowiek od zwierzęcia? Paroma neuronami w mózgu więcej? Bez wiary człowiek jest tylko częścią przyrody - razem z nią umiera i zmienia się w niebyt. A na samym końcu wraz z całym wszechświatem przemieni się w ... (i tutaj jakiś wydumany materialistyczny scenariusz naukowy można sobie wstawić). Bez wiary człowiek jest skazany na unicestwienie - wyrok już wydany tylko czekać na egzekucję.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Wt lis 18, 2014 22:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Qwerty2011 napisał(a): ErgoProxy napisał(a): Skoro duch nie poddaje się obserwacji, to znaczy, że nie pracuje w świecie. Inaczej obserwowalibyśmy materię poruszającą się "bez przyczyny" i moglibyśmy tego ducha wydedukować. Absurdalny wniosek - typowy dla materialisty. Ano nie - i tutaj pokazują nam się horyzonty Qwerty'ego. A szerokie one, że ło! Qwerty się zastanowi nad tym frapującym zagadnieniem: z czego zbudowane jest ciało Qwerty'ego? A przecież pisze nam Qwerty niżej, że duch na niego wpływa - poprzez Pismo. I w tym momencie dyskusja sprowadza się do nadnaturalnego pochodzenia Pisma. Stawiam tezę, że ponieważ w Piśmie są błędy w opisie stworzenia, nie pochodzi ono z Transcendencji. Teza słabsza: pochodzi ono z Transcendencji, ale nie od Boga. Qwerty2011 napisał(a): ErgoProxy napisał(a): Nauka mówi prawdę o świecie. To jakiś dogmat? To jest lekcja. Nauka zasadza się na następującym założeniu: rozumowania muszą dać się prześledzić, doświadczenia muszą dać się powtórzyć, urządzenia muszą działać - każdemu człowiekowi. Jeśli naukowiec uczy inżyniera, jak się domy buduje, to te dom tego inżyniera stał będzie i nie zawali się nawet wtedy, kiedy zamieszka w nim Qwerty, który naukę ma w poważaniu i uważa - uważajcie! - że dom go nie zabije z pewnym nieokreślonym prawdopodobieństwem. Mówiąc inaczej: Bóg - jeśli to On stoi za doczesnością - pozwala się wystawiać na próbę naukowcom stale i bez przerwy. A cuda dla ludzi wiary dzieją się od przypadku do przypadku. Proste? Proste. Qwerty2011 napisał(a): ErgoProxy napisał(a): Co ciekawe, chrześcijaństwo zaczynało jako doktryna sporządzona przez pojedynczego członka elity intelektualnej *) dla dołów społecznych, a ostatecznie porwało arystokrację, czyli przeszło dokładnie tę samą drogę, co komunizująca lewica. I dlatego Pan Jezus rozmawiał z faryzeuszami i nauczał ich? Co więcej nawet u nich przebywał... O Jezusie zwanym Chrystusem można powiedzieć tyle, że był i żył. Zakładając prawdziwość jego legendy - cóż, komunizm Marksa też miał swoich utopijnych prekursorów, na przykład marzyciel Fourier obiecywał, że od komunizmu morza spłyną lemoniadą. Jezus zaś miał obiecywać Paruzję za życia Apostołów... Qwerty2011 napisał(a): Nauka Chrystusa jest w pełni uniwersalna. Nie jest. Takiej Marii-Magdalenie oddaje ona nieocenione usługi, a mnie przyniosła katastrofalne szkody. Dlatego się przed Chrystusem i Bogiem bronię; widać przeklęty jestem przed nich - ja albo któryś z moich przodków - czy coś. Ciach resztę, ale z wyjątkiem ostatniego akapitu, bo on... Qwerty2011 napisał(a): Miałem na myśli fakt, że człowiek składa się również z niematerialnej i nieśmiertelnej duszy. Jeśli takiej duszy w człowieku nie uznaje się - to czym różnie się człowiek od zwierzęcia? Paroma neuronami w mózgu więcej? Bez wiary człowiek jest tylko częścią przyrody - razem z nią umiera i zmienia się w niebyt. A na samym końcu wraz z całym wszechświatem przemieni się w ... (i tutaj jakiś wydumany materialistyczny scenariusz naukowy można sobie wstawić).
Bez wiary człowiek jest skazany na unicestwienie - wyrok już wydany tylko czekać na egzekucję. ...pokazuje to, o czym mówiłem stronę czy dwie wcześniej - noc duszy, jaka jest nad Qwertym. Noc zgoła lovecraftiańską. I zwróćcie uwagę: Qwerty nie wierzy dlatego, że jego wiara jest prawdziwa, że ma prawdę podaną do wierzenia; mógłby mieć podane czyste kłamstwa, dla niego to wszystko jedno. On potrzebuje efektu, i jeśli okaże się, że Chrystus nie jest w stanie mu tego efektu zapewnić, porzuci Go natychmiast i przejdzie gdziekolwiek bądź - albo do raelian, albo do krysznaitów, albo do muzułmanów zgoła - wszystko jedno, byle tylko ocalić swoje, kchem, dobre samopoczucie. Taka jest prawda o Qwertym, co prawdę miłuje. Że ło!
|
Śr lis 19, 2014 4:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Johnny99 napisał(a): Skąd takie wnioski? Jeżeli występowanie zjawisk fizycznych uzależnione jest od woli dobrych lub złych duchów to nie ma trwałych i bezwzględnych reguł nimi rządzących. Z danym zjawiskiem mamy do czynienia nie dlatego, że jest ono konsekwencją zależności występujących w świecie materialnym, ale dlatego,że takie było widzimisię tej lub innej istoty nadprzyrodzonej, która kieruje się swoją wolną wolą. Źródło wysycha nie dlatego, że zmieniła się struktura geologiczna, ale dlatego, że wyprowadziła się nimfa w nim mieszkająca. Takie myślenie długo stanowiło barierę dla rozwoju nauki. Dopiero przekonanie o mechanistycznym charakterze świata fizycznego umożliwiło szybki postęp naukowy. Qwerty2011 napisał(a): To o czym mówimy? O pewnych niezależnych zjawiskach. Qwerty2011 napisał(a): Przeciwnicy Kościoła we wszystkim znajdą argument przeciwko niemu. Biedny Galileusz - ale nie z powodu "złego Kościoła" tylko ateistów, którzy wykorzystali jego sprawę wbrew Jego woli, dla zaspokojenia swoich niskich pobudek i siania nienawiści. No tak sprawa Galileusza to ateistyczny spisek. Mogłem się domyślić  . Qwerty2011 napisał(a): A co do przewidywania przyszłości... w latach siedemdziesiątych uczeni prorokowali szybkie nastanie epoki lodowcowej, teraz znów ocieplenie klimatu... Jeśli pozwolisz - nie będę darł włosów z głowy nad tym, do jakich wniosków dojdą za następne 50 lat. Pozwolę. Pozwolę ci też korzystać z oświetlenia elektrycznego i nawigacji GPS, które działają dzięki naukowemu przewidywaniu zachowywania się cząstek i fal. Qwerty2011 napisał(a): Miałem na myśli fakt, że człowiek składa się również z niematerialnej i nieśmiertelnej duszy. Jeśli takiej duszy w człowieku nie uznaje się - to czym różnie się człowiek od zwierzęcia? Paroma neuronami w mózgu więcej? Nawet jeśli tak to co z tego? Skąd taka silna potrzeba wywyższania się ponad zwierzęta? Świadomość posiadania tych paru neuronów więcej w mózgu nie wystarcza ci do lepszego samopoczucia? Potrzebujesz jeszcze myśleć, że w przeciwieństwie do zwierząt masz nieśmiertelną duszę? Qwerty2011 napisał(a): Bez wiary człowiek jest tylko częścią przyrody - razem z nią umiera i zmienia się w niebyt. A na samym końcu wraz z całym wszechświatem przemieni się w ... (i tutaj jakiś wydumany materialistyczny scenariusz naukowy można sobie wstawić). A jeśli to prawda? Wydaje ci się to zbyt straszliwe by się z tym pogodzić?
|
Śr lis 19, 2014 12:12 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
mauger napisał(a): Jeżeli występowanie zjawisk fizycznych uzależnione jest od woli dobrych lub złych duchów to nie ma trwałych i bezwzględnych reguł nimi rządzących. Wszelkie reguły i tak są pewnym wyabstrahowaniem. Działanie ludzi również można opisać za pomocą reguł, można je też przewidywać. Cytuj: Źródło wysycha nie dlatego, że zmieniła się struktura geologiczna, ale dlatego, że wyprowadziła się nimfa w nim mieszkająca. Ale równie dobrze w ten sposób można stwierdzić, że zachowanie ludzi jest niemożliwe do wyjaśnienia - cokolwiek ktoś coś zrobił, zrobił tak, bo tak chciał. I nic więcej się nie da powiedzieć. Ale przecież wiemy, że się da. Cytuj: Takie myślenie długo stanowiło barierę dla rozwoju nauki. Dopiero przekonanie o mechanistycznym charakterze świata fizycznego umożliwiło szybki postęp naukowy. Nooo nie wiem, bo jakoś późniejsze odejście od mechanicyzmu wcale go nie zahamowało.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr lis 19, 2014 13:24 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Askadtowiesz napisał(a): Duch czasu. Dziś poszczególne religie chrześcijańskie wolą pokreślać podobieństwa niz różnice. Inaczej jest w islamie, gdzie poszczególne odłamy nadal walcza na śmierć i życie. To co wyliczył ów arcybiskup, nawet wtedy miało znaczenie uniwersalne, jak się okazuje. W sprawach fundamentalnych byłą zgoda w całym chrześcijaństwie, jesli sie nie myle.
Mylisz się. Tak samo, jak myliłeś się pisząc, że katolicy akceptowali wyliczenia jakiegoś anglikanina, który zwalczał katolicyzm. Przez 200 lat (to w temacie "ducha czasu") Askadtowiesz napisał(a): Z pewnością, ale dopóki nie wiemy o jakim dokumencie mowa, są to tylko ogólniki. Pisałem już, o jaki dokument chodzi. Podałem nazwę dokumentu raz, a nie lubię sie powtarzać. Musisz uważniej czytać. Cytuj: Z drugiej strony nie bardzo sobie wyobrażam aby dopuszczono "do użytku" (szczególnei śpiewania podczas nabozeństw) kolędę niezgodną z linią, szczególnie właśnie w strukturze hierarchicznej. http://pl.m.wikipedia.org/wiki/W%C5%9Br ... cnej_ciszyKolęda jest z roku 1853. A tymczasem odnalazłem taką perełkę z wieku XVI http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Nicolaus_StenoDziwna sprawa, co nie? W 1650 anglikański arcybiskup publikuje swoją chronologię. A w 1669, zaledwie 19 lat później niedawno konwertowany na katolicyzm późniejszy biskup Steno publikuje dzieło, w którym podaje pierwszy podział na epoki geologiczne. Przez Humbolta był uznawany za "ojca geologii". Anglicy potrzebowali jeszcze 200 lat.. (Jeśli możesz, poczytaj wpisy na angielskiej wiki, zawierają więcej informacji, niż polski artykuł) A w roku 1853? Wtedy było już powszechnie wiadome, że Ziemia jest starsza niż 4000 lat. I starsza niż 5500 lat. Stąd tekst kolędy ma już tylko znaczenie symboliczne, a może lepiej pasował do rytmu melodii. Askadtowiesz napisał(a): Co do niego- zgoda, przynajmniej jasno wyraził wątpliwości. Oderwanie rozumialem w ten sposob, ze były to tylko jego rozważania, a nie przedmiot dysput w Kościele. No i potem sprawa została odłogiem, długo nie kontynuowano jego mysli. Nie było potrzeby kontynuowania, do czasu. Ale myśl została. Cytuj: bert04 napisał(a): Dodam w tym miejscu, że sam św. Tomasz stawiał sens dosłowny na pierwszym miejscu. Tu więc niejako "punkt dla Ciebie". Ale czy ten pogląd był powszechny, czy został "zdogmatyzowany"? Moim zdaniem był powszechny ale nie za sprawą Tomasza. Był powszechny wcześniej i nikt tego nie naruszył. Twoim zdaniem? Boki zrywać. Ja Ci tutaj daję cytaty, nazwiska, daty. A Ty mi wyjeżdżasz z "Twoim zdaniem"? Sorry Gregory, ale "Twoje zdanie" nie jest poparte żadnym dowodem. Ba, ten wątek świadczy przeciw temu: viewtopic.php?p=836818#p836818Przez całe wieki tylko nieliczni teolodzy chrześcijańscy uzasadniali na podstawie Biblii, że Ziemia jest płaska. Przeważająca większość, tak w starożytności jak i w średniowieczu opisywała Ziemię jako kulę. Cytuj: jak w każdej organizacji i tu też, w praktyce pierwszenstwo mają opinie ojców aktualnych. Moze byc tak, ze ich opinie pokrywaja się z wcześniejszymi historycznie i wtdy nie ma żadnego problemu. Ale niektóe mogą ulegać dezaktualizacji, być zastępowane nowymi. Wtedy oczywiście obowiązuja te nowsze. Inaczej byłyby sprzecznosci. Pleciesz bzdury, ale trochę jest tu mojej winy. Pomerdali mi się Ojcowie i Doktorowie Kościoła. Lista Ojców kończy się w VII wieku. http://pl.wikipedia.org/wiki/Ojcowie_Ko%C5%9Bcio%C5%82aŚw. Augustyn ma to szczęście, że jest na obu listach. I Twoje tezy o "aktualizacji ojców" znowu prysły. Cytuj: Tylko ze nie ma dwóch prawd, jest tylko jedna. Wypadałoby coś wybrać. Zdanie Askadtowiesza na temat, co wypadałoby wybrać są ortogonalne dla KRK. Cytuj: Dosłownosć ma jedno pozytywną ceche: jest tylko jedna. Natomiast niedosłownośc moze miec tysiące wariantów. Bzdura. Liczba Kościołow opierających się na tradycji Ojców jest nieduża, a większość podziałów po tej stronie jest organizacyjna (nasz Kościół jest lepszy, niż wasz), nie doktrynalna. Natomiast z drugiej strony u Wspólnot Chrześcijańskich, które wybrały Sola Scriptura rozdrobnienie konfesjonalne i rozbieżności teologiczne zadają kłam, jakoby literalna wykładnia była "tylko jedna".
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Śr lis 19, 2014 14:04 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
ErgoProxy napisał(a): Qwerty się zastanowi nad tym frapującym zagadnieniem: z czego zbudowane jest ciało Qwerty'ego? A przecież pisze nam Qwerty niżej, że duch na niego wpływa - poprzez Pismo. Proszę jaśniej - nie zrozumiałem. ErgoProxy napisał(a): I w tym momencie dyskusja sprowadza się do nadnaturalnego pochodzenia Pisma. Stawiam tezę, że ponieważ w Piśmie są błędy w opisie stworzenia, nie pochodzi ono z Transcendencji. Teza słabsza: pochodzi ono z Transcendencji, ale nie od Boga. Oczywiście nie ma tam żadnych błędów. Cytuj: Jeśli naukowiec uczy inżyniera, jak się domy buduje, to te dom tego inżyniera stał będzie i nie zawali się nawet wtedy, kiedy zamieszka w nim Qwerty, który naukę ma w poważaniu i uważa - uważajcie! - że dom go nie zabije z pewnym nieokreślonym prawdopodobieństwem. A co to? Nie widziałeś nigdy zawalonego domu? Chyba już troszkę odpływasz w świat absurdu... To oczywiste, że dom, w którym mieszkam nie zawali się tylko z pewnym prawdopodobieństwem! Cytuj: O Jezusie zwanym Chrystusem można powiedzieć tyle, że był i żył. Zakładając prawdziwość jego legendy - cóż, komunizm Marksa też miał swoich utopijnych prekursorów, na przykład marzyciel Fourier obiecywał, że od komunizmu morza spłyną lemoniadą. Jezus zaś miał obiecywać Paruzję za życia Apostołów... A to ciekawe? Co tam jeszcze sobie umyślisz? Cytuj: Nie jest. Takiej Marii-Magdalenie oddaje ona nieocenione usługi, a mnie przyniosła katastrofalne szkody. Dlatego się przed Chrystusem i Bogiem bronię; widać przeklęty jestem przed nich - ja albo któryś z moich przodków - czy coś. Katastrofalne szkody przyniosło Ci zapewne Twoje widzimisiostwo w interpretacjach nauki Chrystusa. Niech zgadnę - najpierw zanegowałeś naukę Kościoła? Cytuj: ...pokazuje to, o czym mówiłem stronę czy dwie wcześniej - noc duszy, jaka jest nad Qwertym. Noc zgoła lovecraftiańską. I zwróćcie uwagę: Qwerty nie wierzy dlatego, że jego wiara jest prawdziwa, że ma prawdę podaną do wierzenia; mógłby mieć podane czyste kłamstwa, dla niego to wszystko jedno. On potrzebuje efektu, i jeśli okaże się, że Chrystus nie jest w stanie mu tego efektu zapewnić, porzuci Go natychmiast i przejdzie gdziekolwiek bądź - albo do raelian, albo do krysznaitów, albo do muzułmanów zgoła - wszystko jedno, byle tylko ocalić swoje, kchem, dobre samopoczucie. Taka jest prawda o Qwertym, co prawdę miłuje. Że ło! Oooo... Widzę, że poruszyłem wrażliwą strunę... Uderz w stół a nożyce się odezwą. Czyżbyś miał jakieś lęki związane ze swoją przyszłą egzystencją? Ta otchłań nicości przeraża jednak, co? A co do moich relacji z Panem Jezusem - nie będę się wypowiadał. To bardzo piękne, głębokie i wewnętrzne sprawy, które mogę opowiadać tylko ludziom, którzy nie będą na to pluć. Znasz tę opowieść o perłach i trzodzie? mauger napisał(a): Jeżeli występowanie zjawisk fizycznych uzależnione jest od woli dobrych lub złych duchów to nie ma trwałych i bezwzględnych reguł nimi rządzących. A to niby dlaczego? Poza tym trwałość i bezwzględność reguł fizycznych też może być fikcją w dłuższej perspektywie czasu. mauger napisał(a): Źródło wysycha nie dlatego, że zmieniła się struktura geologiczna, ale dlatego, że wyprowadziła się nimfa w nim mieszkająca. Masz bardzo płytkie wyobrażenie na ten temat. Cytuj: Pozwolę. Pozwolę ci też korzystać z oświetlenia elektrycznego i nawigacji GPS, które działają dzięki naukowemu przewidywaniu zachowywania się cząstek i fal. Zauważ jednak, że jeśli chodzi o skalę makro wszelkich zjawisk - nauka najczęściej zgaduje. Cytuj: Nawet jeśli tak to co z tego? Skąd taka silna potrzeba wywyższania się ponad zwierzęta? Świadomość posiadania tych paru neuronów więcej w mózgu nie wystarcza ci do lepszego samopoczucia? Potrzebujesz jeszcze myśleć, że w przeciwieństwie do zwierząt masz nieśmiertelną duszę? Po prostu przyjmuję Prawdę objawioną przez Boga. Bóg mówi nam, że tak jest - takimi nas stworzył i tyle. To nie ode mnie zależy. mauger napisał(a): Qwerty napisał(a): Bez wiary człowiek jest tylko częścią przyrody - razem z nią umiera i zmienia się w niebyt. A na samym końcu wraz z całym wszechświatem przemieni się w ... (i tutaj jakiś wydumany materialistyczny scenariusz naukowy można sobie wstawić). A jeśli to prawda? Wydaje ci się to zbyt straszliwe by się z tym pogodzić? Na szczęście nie jest to prawda, więc i godzić się z tym nie muszę. Bóg dał nam wspaniałą perspektywę szczęśliwego trwania na zawsze. To tylko materialiści zmuszają się do pogodzenia z losem potępieńców.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Śr lis 19, 2014 21:32 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
bert04 napisał(a): Pisałem już, o jaki dokument chodzi. Podałem nazwę dokumentu raz, a nie lubię sie powtarzać. Musisz uważniej czytać. gdy piszesz o jakimś dokumencie, powinieneś podac albo jego nazwę albo rok wydania czy jakiekolwek inne informacje pozwalajace na łatwe odnalezienie, jak również powiązanie z tematem. tego niesttey nie było. Cytuj: Z drugiej strony nie bardzo sobie wyobrażam aby dopuszczono "do użytku" (szczególnei śpiewania podczas nabozeństw) kolędę niezgodną z linią, szczególnie właśnie w strukturze hierarchicznej. bert04 napisał(a): http://pl.m.wikipedia.org/wiki/W%C5%9Br%C3%B3d_nocnej_ciszy Kolęda jest z roku 1853. Koniecznie chcesz sobie strzelic samobója? Przecież to swiadczy jak długo przetrwało przekonanie o czterech tysiącach. I było powszechnie powtarzane w powszechnej kolędzie! bert04 napisał(a): A tymczasem odnalazłem taką perełkę z wieku XVI. http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Nicolaus_StenoDziwna sprawa, co nie? W 1650 anglikański arcybiskup publikuje swoją chronologię. A w 1669, zaledwie 19 lat później niedawno konwertowany na katolicyzm późniejszy biskup Steno publikuje dzieło, w którym podaje pierwszy podział na epoki geologiczne. Przez Humbolta był uznawany za "ojca geologii". Anglicy potrzebowali jeszcze 200 lat. Nie wydaje mi się to aż tak zaskakujące, gdyz nie było jeszcze wtedy datowana bezwzględnego, tak więc nie mógł on okreslic czasu trwania tych epok. Chociaż powinno było mu wyjsc, ze jednak znacznie więcej niż 4000. Ciekawe byłoby tylko jak to godził z Bibią bert04 napisał(a): A w roku 1853? Wtedy było już powszechnie wiadome, że Ziemia jest starsza niż 4000 lat. I starsza niż 5500 lat. Stąd tekst kolędy ma już tylko znaczenie symboliczne, a może lepiej pasował do rytmu melodii. Nie przesadzajmy. Było wiadomo w kręgach uczonych a i tak nie wszyscy w to wierzyli. Nie było internetu a większość społeczeństwa stanowiło niepiśmienne chłopstwo (przynajmniej u nas). Powszechnie to własnie wierzono w 4000. To znaczenie symboliczne jest wielce dyskusyjne. Gdzieś tak w latach 60. XX wieku cztery tysiące zamieniono na "tyle tysiecy" i to jest wersja obowiązująca teraz. Po prostu Kościól sie zorientował że to anachronizm. A do rytmu pasuje 7,8,9, 10 tysięcy, a nawet 500 milionów:-) Cytuj: Moim zdaniem był powszechny ale nie za sprawą Tomasza. Był powszechny wcześniej i nikt tego nie naruszył. bert04 napisał(a): Twoim zdaniem? Boki zrywać. Ja Ci tutaj daję cytaty, nazwiska, daty. A Ty mi wyjeżdżasz z "Twoim zdaniem"? Owszem, dajesz i to duzo, ale nie na temat. Nic z nich nie wynikało. Miałem nadzieję ze przyswoisz sobie moje zdanie bez oporów, bo to wcale nie było odkrywcze, raczej oczywiste. bert04 napisał(a): Ba, ten wątek świadczy przeciw temu:....
To znów wątek ma być lepszym dowodem? bert04 napisał(a): Przez całe wieki tylko nieliczni teolodzy chrześcijańscy uzasadniali na podstawie Biblii, że Ziemia jest płaska. Przeważająca większość, tak w starożytności jak i w średniowieczu opisywała Ziemię jako kulę. Nie dziwieę sie ze nieliczni bo w Biblii nie jest to wprost napisane. Ludowe przekonanie miało uwarunkowania hstoryczne. Ziemie jako kulę opisywała akurat przeważająca mniejszosc i były to tylko kręgi uczonych. Lud wierzył w plaskośc, a przestał wierzyc dopiero w dobie odkryc geograficznych. bert04 napisał(a): Pleciesz bzdury, ale trochę jest tu mojej winy. Pomerdali mi się Ojcowie i Doktorowie Kościoła. Lista Ojców kończy się w VII wieku. Dla mnie akurat formalne nazewnictwo nie ma większego znaczenia. Rozumiałem to jako tych, którzy nadają ton, decydują. Cytuj: Tylko ze nie ma dwóch prawd, jest tylko jedna. Wypadałoby coś wybrać. bert04 napisał(a): Zdanie Askadtowiesza na temat, co wypadałoby wybrać są ortogonalne dla KRK. Piękne spostrzezenie i wcale nie żartuję. Tyle tylko ze nie jest to wyłącznie moje zdanie, a raczej powszechne (z wyłączeniem ortogonalnych).
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Śr lis 19, 2014 22:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Qwerty2011 napisał(a): ErgoProxy napisał(a): Qwerty się zastanowi nad tym frapującym zagadnieniem: z czego zbudowane jest ciało Qwerty'ego? A przecież pisze nam Qwerty niżej, że duch na niego wpływa - poprzez Pismo. Proszę jaśniej - nie zrozumiałem. Ależ proszę. Ciało Qwerty'ego zbudowane jest z materii. Ciałem tym zawiaduje czarna skrzynka, którą Qwerty ma w głowie, przyjmijmy, że również materialna bez komponenty duchowej. Ową czarna skrzynkę Qwerty karmi Pismem, jakoby natchnionym. Jest wpływ ducha na materię? Siąść i dedukować, czego ten duch od materii chce. Qwerty2011 napisał(a): ErgoProxy napisał(a): I w tym momencie dyskusja sprowadza się do nadnaturalnego pochodzenia Pisma. Stawiam tezę, że ponieważ w Piśmie są błędy w opisie stworzenia, nie pochodzi ono z Transcendencji. Teza słabsza: pochodzi ono z Transcendencji, ale nie od Boga. Oczywiście nie ma tam żadnych błędów. Qwerty pokaże to sklepienie rozdzielające wody od wód - do znudzenia będę tłukł, że sklepienie jest twarde. Qwerty pokaże również koło, w którym PI == 3.0. Qwerty wskaże cztery narożniki Ziemi. Więcej banialuków mi się szukać nie chciało, aczkolwiek zaliczenie nietoperza do ptaków ustępuje tylko zaliczeniu ślimaka do ryb. Qwerty2011 napisał(a): Cytuj: Jeśli naukowiec uczy inżyniera, jak się domy buduje, to te dom tego inżyniera stał będzie i nie zawali się nawet wtedy, kiedy zamieszka w nim Qwerty, który naukę ma w poważaniu i uważa - uważajcie! - że dom go nie zabije z pewnym nieokreślonym prawdopodobieństwem. A co to? Nie widziałeś nigdy zawalonego domu? Chyba już troszkę odpływasz w świat absurdu... To oczywiste, że dom, w którym mieszkam nie zawali się tylko z pewnym prawdopodobieństwem! Widziałem domy zawalone ze starości. Widziałem domy zawalone, bo ktoś postanowił pożegnać się z życiem za pomocą gazu z kuchenki. Widziałem wreszcie tę halę, co się zawaliła, bo gospodarz rura zaniedbał odśnieżania dachu i obciążył konstrukcję ponad miarę. A teraz Qwerty pokaże nam świeżo wystawiony dom, zbudowany i użytkowany zgodnie z bezbłędnym projektem, który się zawalił. Uważajcie - Qwerty uważa, że takie rzeczy się dzieją, bo nauka orzeka o wszystkim statystycznie. Bo dwa a dwa też daje cztery tylko statystycznie; czasami naprawdę daje siedem. Ciach Jezusa, bo musiałbym Qwerty'emu dać po mordzie. Qwerty2011 napisał(a): Katastrofalne szkody przyniosło Ci zapewne Twoje widzimisiostwo w interpretacjach nauki Chrystusa. Niech zgadnę - najpierw zanegowałeś naukę Kościoła? Nie. Najpierw zaczytywałem się "Opowiadaniami o nadziei" księdza Malińskiego. Potem trzymałem się nauki Kościoła takiej, jaką mi wyłożono na lekcjach religii; czy wykład był poprawny, nie potrafię ocenić, ale to robił naziemny personel doskonałego Boga. Na koniec doszedłem do wniosku, że jak się będę dalej trzymał, to mój ród na mnie wygaśnie i wtedy zacząłem pomalutku, drobnymi kroczkami negować całe to "naóczanie". Qwerty2011 napisał(a): Oooo... Widzę, że poruszyłem wrażliwą strunę... Uderz w stół a nożyce się odezwą. Czyżbyś miał jakieś lęki związane ze swoją przyszłą egzystencją? Ta otchłań nicości przeraża jednak, co? Nie, nie potrafię sobie nawet wyobrazić czegoś takiego. Dlatego blisko mi do poglądu Epikura na śmierć i pracuję, aby się jeszcze do niego przybliżyć. Qwerty zaś wyobrazić sobie potrafi i widocznie pracuje, aby owa noc duszy była jeszcze ciemniejsza, zgodnie z maksymą Nietschego: kiedy patrzysz w otchłań, otchłań patrzy w twoją duszę. No cóż - każdemu według marzeń... Qwerty2011 napisał(a): A co do moich relacji z Panem Jezusem - nie będę się wypowiadał. To bardzo piękne, głębokie i wewnętrzne sprawy, które mogę opowiadać tylko ludziom, którzy nie będą na to pluć. Znasz tę opowieść o perłach i trzodzie? Oczywiście. Dlatego rozmawiam z Qwertym tak, jak rozmawiam. Maugera jeszcze przejrzę, a jak coś wyłowię smacznego, to się wetnę.
|
Cz lis 20, 2014 7:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Johnny99 napisał(a): Wszelkie reguły i tak są pewnym wyabstrahowaniem. Działanie ludzi również można opisać za pomocą reguł, można je też przewidywać. Trudno jednak opisać je za pomocą wzorów matematycznych, gdzie wprowadzając zmieniające się współczynniki można określić dokładny wynik. Zachowania ludzi i hipotetycznych istot wyższych zawsze będzie cechowała spora doza nieprzewidywalności i irracjonalności w działaniu, szczególnie jeśli wierzy się w niczym nieskrępowaną wolną wolę. Johnny99 napisał(a): Nooo nie wiem, bo jakoś późniejsze odejście od mechanicyzmu wcale go nie zahamowało. Jednak aby ruszyć z miejsca potrzebna była desakralizacja świata materialnego i przekonanie o jego racjonalności. Qwerty2011 napisał(a): Poza tym trwałość i bezwzględność reguł fizycznych też może być fikcją w dłuższej perspektywie czasu. Jak mawiał pewien ekonomista: W dłuższej perspektywie to wszyscy będziemy martwi. Qwerty2011 napisał(a): Masz bardzo płytkie wyobrażenie na ten temat. A jak wygląda głębokie wyobrażenie na ten temat? Qwerty2011 napisał(a): Zauważ jednak, że jeśli chodzi o skalę makro wszelkich zjawisk - nauka najczęściej zgaduje. Dzieje się tak, dlatego, że nauka nie dysponuje jeszcze pełnymi danymi na temat wielu zjawisk. Można na podstawie dotychczas posiadanej wiedzy snuć wnioski na przyszłość, co jak wiadomo jest obarczone sporym ryzykiem. Stawianie hipotez jest jednak częścią drogi prowadzącej do odkrycia i poznania reguł rządzących danym zjawiskiem. Qwerty2011 napisał(a): Na szczęście nie jest to prawda Tego oczywiście nie wiesz.
|
Cz lis 20, 2014 15:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
Qwerty2011 napisał(a): Bóg dał nam wspaniałą perspektywę szczęśliwego trwania na zawsze. To tylko materialiści zmuszają się do pogodzenia z losem potępieńców. Tuszę, iż Qwerty wyraził się tylko niezręcznie, bo jeśli naprawdę chodziło mu o trwanie wieczne zamiast życia wiecznego - to jest dopiero los potępieńców.
|
Cz lis 20, 2014 15:56 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
ErgoProxy napisał(a): Ależ proszę. Ciało Qwerty'ego zbudowane jest z materii. Ciałem tym zawiaduje czarna skrzynka, którą Qwerty ma w głowie, przyjmijmy, że również materialna bez komponenty duchowej. Ową czarna skrzynkę Qwerty karmi Pismem, jakoby natchnionym. Jest wpływ ducha na materię? Siąść i dedukować, czego ten duch od materii chce. Miałem na myśli duszę. ErgoProxy napisał(a): Qwerty pokaże to sklepienie rozdzielające wody od wód - do znudzenia będę tłukł, że sklepienie jest twarde. Qwerty pokaże również koło, w którym PI == 3.0. Qwerty wskaże cztery narożniki Ziemi. Więcej banialuków mi się szukać nie chciało, aczkolwiek zaliczenie nietoperza do ptaków ustępuje tylko zaliczeniu ślimaka do ryb. Czyli miałem rację - postawiłeś na widzimisiostwo, zamiast trzymać się nauki Kościoła. Cytuj: A teraz Qwerty pokaże nam świeżo wystawiony dom, zbudowany i użytkowany zgodnie z bezbłędnym projektem, który się zawalił. Służę uprzejmie: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 23687.htmlCytuj: Uważajcie - Qwerty uważa, że takie rzeczy się dzieją, bo nauka orzeka o wszystkim statystycznie. Przecież orzekłeś, że nauka głosi prawdę. Coś ta nieomylna prawda teraz zredukowała Ci się do prawdopodobieństwa... Cytuj: Nie. Najpierw zaczytywałem się "Opowiadaniami o nadziei" księdza Malińskiego. Potem trzymałem się nauki Kościoła takiej, jaką mi wyłożono na lekcjach religii; czy wykład był poprawny, nie potrafię ocenić, ale to robił naziemny personel doskonałego Boga. Na koniec doszedłem do wniosku, że jak się będę dalej trzymał, to mój ród na mnie wygaśnie i wtedy zacząłem pomalutku, drobnymi kroczkami negować całe to "naóczanie". Jeśli pozwolisz - nie będę się odnosił do tego enigmatycznego wywodu (tajemnicze powiązanie lekcji religii z wygaśnięciem twojego rodu  ) mauger napisał(a): Jednak aby ruszyć z miejsca potrzebna była desakralizacja świata materialnego i przekonanie o jego racjonalności. Głosisz jakieś schematyczne dyrdymały. Jak rozumiem w renesansie nagle wszyscy przeszli na ateizm, co momentalnie podniosło ich IQ, więc stali się ateistycznymi uczonymi i od tego momentu rozwój świata ruszył do przodu? Cytuj: Jak mawiał pewien ekonomista: W dłuższej perspektywie to wszyscy będziemy martwi. No cóż, po śmierci dozna rozczarowania... Cytuj: A jak wygląda głębokie wyobrażenie na ten temat? Badaj - może zrozumiesz. mauger napisał(a): Tego oczywiście nie wiesz. Oczywiście, że wiem. Przecież Bóg nam to objawił. Wie to każdy, kto chce wiedzieć. A nie wiedzą ci, którzy Bogu nie wierzą.
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Cz lis 20, 2014 22:23 |
|
 |
Tomcio Paluszek
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44 Posty: 393
|
 Re: J.ŚW. Papież Franciszek o Ewolucji
[ciach - offtop - s33] to sobie tu pogadam. To jest przykład budynku, który się zawalił w wyniku obciążeń większych niż te, na które go zaprojektowano. Czyli został zaprojektowany błędnie. Jeżeli nie popełnimy błędu rachunkowego, materiały będą miały parametry założone w projekcie a wykonawca zrobi to co zostało wymyślone przez projektanta to jedyna możliwość zawalenia się obiektu to jego przeciążenie - czyli wykorzystanie go niezgodnie z projektem. Qwerty2011 napisał(a): Głosisz jakieś schematyczne dyrdymały. Jak rozumiem w renesansie nagle wszyscy przeszli na ateizm, co momentalnie podniosło ich IQ, więc stali się ateistycznymi uczonymi i od tego momentu rozwój świata ruszył do przodu?
Boksujesz się Qwerty z argumentami, które sobie sam wymyślasz a nie z argumentami oponentów. Desakralizacja świata nie oznacza, że uczony staje się ateistą. Oznacza tylko tyle, że uczony w swojej dziedzinie przestaje dostrzegać nieustanne boskie interwencje a zaczyna szukać regularności i tłumaczyć je "wewnątrzświatowo" a nie "pozaświatowo". Przecież Newton nie musiał szukać praw grawitacji, mógł sobie wyobrazić, że każde ciało niebieskie jest popychane wprost Boskimi palcami i w każdej chwili może zacząć zupełnie inny ruch zgodnie z boskim widzimisię. Po tej konstatacji mógł pójść z kumplami na piwo i mieć duużo wolnego czasu. Ale nie zrobił tego, tylko zaczął szukać struktur matematycznych pasujących do obserwowanych zjawisk. Dokonał desakralizacji astronomii (może nie jako pierwszy ale jako pierwszy skutecznie) Cytuj: Oczywiście, że wiem. Przecież Bóg nam to objawił. Wie to każdy, kto chce wiedzieć. A nie wiedzą ci, którzy Bogu nie wierzą.
Nie wiadomo co to Bóg i nie wiadomo, którym przekazom wierzyć. No i po co w ogóle w coś wierzyć? Albo coś wiem albo nie wiem. A skoro nie wiem to po co sobie wmawiać, że jednak wiem i wierzyć? Cytuj: Czyżbyś miał jakieś lęki związane ze swoją przyszłą egzystencją? Ta otchłań nicości przeraża jednak, co?
Całą wieczność przed poczęciem byliśmy w otchłani nicości i daliśmy radę. To i po śmierci jakoś damy...
_________________ Sapere aude!
|
Cz lis 20, 2014 23:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|