Bylbym wdzieczny za zrodlo.

Zawsze obrzydliwością będą te manipulacje, które, by powstał jeden potomek, kilka-kilkanaście żywych ludzkich zarodków musi iść do zlewu! Przy tym prowadzi się niehumanitarne selekcje.
Zarodek to człowiek!

Nic nie musi, ignorancie.
Akurat absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, by tworzyć łączyć wyłącznie jeden plemnik z jedną komórką jajową, a zarodek przenosić do macicy.
Jeśli tworzy się wiele zarodków, a dwa-trzy najlepiej rokujące transferuje się do macicy, to wyłącznie dla oszczędzenia czasu, a pośrednio i pieniędzy.
Nieużyte zarodki są zamrażane. Zaś nawet jeśli przeznaczone do utylizacji, to jest traktowane jako odpad medyczny, a odpadów medycznych nie wylewa się do zlewu.

Ponadto, to nie na temat. Odwracasz uwagę od tego, co zostało napisane.

Z katolickich stosów, zapewne.

Atimeres, staruszku, jeszcze do niedawna by oczyścić z „grzechów pokoleniowych” i „uzdrowienie międzypokoleniowe” za grzechy przodków, aż do trzeciego i czwartego pokolenia były celebrowane Msze święte i modlitwy. Konferencja Episkopatu Polski co prawda podjęła decyzję o zakazie ich celebrowania, ale tak na wszelko wypadek, może gdzieś w zaciszu, o to uzdrowienie jakąś litanijkę byś zmówi. Wszak spalanie na stosie w Polsce odbywało się od XV wieku do końca XVIII wieku i jak byś nie liczył, jakiś Twój pradziad mógł brać udział w utylizacji po chrześcijańsku, co prawda czarownic, ale jednak ludzi.

Rasistowski selekcjonerze,
odwoływać się do średniowiecza, to żenada.
Dlaczego pomijasz selekcje Mengelowców i te germańskie kominy?
Pomijasz polskich zwolenników eutanazji i setki wymordowanych dzieci nienarodzonych. Dlaczego?

Atimeres jak zwykle zbacza z tematu.

Wielkim zwolennikiem tezy, że dzieci z in-vitro nie mają duszy jest katolicki ksiądz, Piotr Natanek. Suspendowany od lat, ale nadal niewydalony ze stanu duchownego mimo, że "rozrabia" już dekady.
https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361 ... il-ze.html

Oczywiście takich jest więcej, ale teolodzy zwykle są ostrożniejsi w mowie. Mówią, że dusza to dar od Boga, daru wymusić nie można... i zawiesza się głos, by odbiorca sam połączył kropki.
KK stara się wypleniać takie myślenie wśród katolików, ale faktycznie, choć w stanowczej i radykalnej mniejszości, takie poglądy występują.

No nie wspominam tych czasów które pamiętasz ze względy na Twoje zdrowie, ale jeśli chcesz to może tak po trosze …
Pomijając stosy średniowiecza przedkładam stosy XX wieku, o których zapewne wiesz , ale mówić za bardzo nie chcesz, a właściwie to wymazałbyś z kart historii jak mniemam.
Oto kilka przykładów, w których niektórzy księża współpracowali z nazistami, co prowadziło do deportacji Żydów:

Słowacja: Rząd słowacki, pod przewodnictwem księdza Jozefa Tisy, był znany z aktywnej współpracy z Niemcami. Tisa, jako premier, wspierał deportacje Żydów, a Kościół katolicki w Słowacji nie potępił tych działań.

Rzym: W październiku 1943 roku, podczas deportacji Żydów z Rzymu, biskup Hudal, który był znany z kontrowersyjnych poglądów, nie sprzeciwił się działaniom niemieckim, co przyczyniło się do wydania Żydów.

Niemcy: W Niemczech, Kościół katolicki nie potępił prześladowań Żydów, nawet po pogromach z 9-10 listopada 1938 roku (tzw. Noc Kryształowa). Wiele duchownych nie sprzeciwiało się polityce nazistowskiej, co pozwoliło na kontynuację deportacji.

Francja: W Vichy, niektórzy duchowni współpracowali z rządem kolaboracyjnym, co prowadziło do deportacji Żydów. Kościół katolicki w tym okresie nie był jednoznacznie przeciwny tym działaniom.

Watykan: Papież Pius XII był krytykowany za brak zdecydowanego działania przeciwko deportacjom Żydów. Choć podejmował pewne kroki, wiele osób uważa, że jego działania były niewystarczające.

Mam wrażenie, że dymy i płomienie z tych stosów nie dotarły do wielu chrześcijan.

Plugawe to wszystko, byle oskarżać i potępiać!
1) Za czyny osobistości politycznej odpowiada polityka i urząd polityczny, a nie tytuł duchownego. Tyczy się to nie tylko prezydenta Tiso (i ks.), ale nawet państwowych służb w średniowieczu niedawnych i kiedykolwiek!!
2) Druga sprawa, duchowni w Niemczech byli specjalnie zapętleni przez reżim;' do dziś są bardzo uzaleźnieni od państwa całym uposażeniem; potępiamy ich, ale pamiętajmy też, że wśród nich też byli męczennicy, i to kanonizowani - jak w Polsce, obrońcy żydów.
3) Radziłbym każdemu "bohaterowi" tylu żydów ocalić, jak Pius XII. Radziłbym! I to już wiadomo, z wyjątkiem bolszewizmu i ich agentów ówczesnych i dzisiejszych, którym się naraził, potępiając ich.

Jak dziecko. Gorzej, jak kaczysta albo radyjomaryjma babcia. Policzmy na palcach : bez in vitro te zarodki WCALE by nie powstały. ŻADEN by nie miał szansy życia. A tak , kilka nowych ŻYĆ ma szansę zaistnieć. Czy to nie abecadło? Najprostsze dwa a dwa? Czy aż takie zaślepienie plemienne, kacze, rydzykowe?

Coś taki zakompleksiony na tle Kaczyńskiego i RM.
I pamiętej: Nie ma przykazania: miej dziecko. Ale przykazanie "Nie zabijaj" ma najwyższa rangę (po wierze i milości Boga).

Cenzurujesz Boga? A "mnóżcie się" nic nie znaczy?
Każde dodatkowe życie to bezcenny dar natury. Czyli Boży.
Jeszcze w XIX wieku tylko co drugie dziecko dożywało okresu dojrzewania.