Mylisz autora z majstrem naprawiaczem.
Bóg stworzył mechanizmy, a człowiek bazując na wolnej woli dokonuje destrukcji, poprzez nadużywanie alkoholu, narkotyków.
Oskarżasz producentów sprzętu domowego czy leków, za niewłaściwe ich używanie przez konsumenta??

Czyli to, że rodzą się ludzie o skłonnościach homoseksualnych to wina nadużywania alkoholu i narkotyków. Stwierdzenie godne Katolika. Tylko , że homoseksualiści rodzili się już w czasach biblijnych, czy wtedy już nadużywano alkoholu i narkotyków ? śmiem wątpić.

Co ma nadużywanie środków psychoaktywnych z tym, że ktoś nie jest heteroseksualny?
Jeśli sprzęt domowy jest inny i utrudnia to korzystanie z niego zgodnie z instrukcją obsługi, to wina leży po stronie producenta czy użytkownika? A może instrukcja obsługi powinna obejmować różne występujące warianty sprzętu i ich specyfikę?

Alus, a może ludzie są nieheteroseksualni przez ten alkohol i dragi? Brali oni czy rodzice?

Co najmniej dziwne jest Twoje rozumowanie Gdyby Bóg odwalił fuszerkę, to zwyczajnie Ewa (jako heteryczka) musiała by zacząć rodzić samych homoseksualistów Natomiast jak wskazuje doświadczenie, znacząca część społeczeństwa to heterycy (czyli jednak wyszło). Reasumując: Bóg nie stworzył homoseksualistów dlatego nie jest odpowiedzialny za to zjawisko. To zjawisko to margines, a jak wiadomo wszelki margines to statystycznie anomalia, a statystyczne anomalia potwierdzają jednoznacznie regułę (odpowiedzialności) Bożą Dlaczego w takim razie Bóg miałby naprawiać coś, za co nie jest odpowiedzialny? Przecież odpowiedzialność zakłada bezpośredni związek przyczynowo skutkowy, nieprawdaż? Ani Wszechmoc ani miłość nie wymusza takie działania. Zarzut lenistwa (Bóg nie jest ułomny) nie ma tutaj zastosowania, ponieważ taka "wrażliwość" w ogóle nie bytuje w umyśle Boskim. To Twoja kategoria projektowana na Boga, czyli de facto nie chciejstwo odwołana się do przyczyn empirycznych, tzw: uproszczenie, lenistwo. Z innej beczki: kto albo co w takim razie odpowiada za trzęsienia ziemi? Co nauka nam mówi o tym zjawisku? Poszukaj w necie, to pośrednio znajdziesz odpowiedz na to, co jest faktyczną przyczyną homoseksualizmu

Bo alkohol i środki odurzające z maku, konopiach indyjskich, grzybów, to wynalazek XXw.


Na obecnym etapie wiedzy nauka nie odkryła jednoznacznych przyczyn homoseksualizmu, więc najprościej wrzasnąć ten nikczemny Bóg to sprawił.
Nauka nie udowodniła genetycznej przyczyny homoseksualizmu, wykazuje wiele różnorakich przyczyn, jak kwestie społeczne i środowiskowe.
Sprzęt domowy jest inny, czyli wedle Ciebie produkuje się buble wciskając użytkownikom ich niekompetencję?

Nie, nie wyszło. Jeśli producent np: samochodów wypuszcza kilka procent swoich produktów wadliwych , to jest to jego wina i on się od odpowiedzialności za te wadliwe egzemplarz uchylać nie może. A co dopiero Bóg który jest podobno doskonały i nieomylny. Dlatego jeśli pomimo tego, że Bóg jest doskonały i nieomylny, rodzą się homoseksualiści to widocznie Bóg tak chce.

Skoro Bóg nie jest odpowiedzialny za osoby nieheteroseksualne i jest to anomalia to nie ma też powodu dla którego te osoby miałyby przestrzegać Jego podejścia do seksualności.

Trzęsienia ziemi, różne orientacje seksualne, nasze zdolności do myślenia abstrakcyjnego, moralności czy doznań z odmiennych stanów świadomości to zjawiska całkowicie naturalne. Kultura to nadbudowa natury i tyle.
Nadnaturalnym bytom nic do tego.

Aha, wyjątki nie potwierdzają reguły, świadczą tylko o spektrum rozkładu statystycznego. Nazywając istnienie różnych orientacji seksualnych anomalią zauważ że jest nią też ponadprzeciętna inteligencja czy bardzo wysoka religijność. Wszystko co odbiega od normy ma by anomalią i Bóg nie ma z tym nic wspólnego, czy tylko to co w Twoim światopoglądzie jest uznane jako nieporządanie?

Alus, to fakt nie znamy przyczyn, ale wiemy, że w przyrodzie jest to zjawisko powszechne. Nie znaczy to jednak ani, że jest to dobre ani że jest to złe.

Serio, co powiesz i co zrobisz gdy Twoje dziecko powie, że kocha osobę swojej płci?

O jakiej odpowiedzialności mówisz? Przecież te "produkty" były doskonałe i gdyby przestrzegały instrukcji obsługi to mogłyby żyć wiecznie.

Takie fragmenty Dzienniczka przyjmuję ze smutkiem, bo powodują u mnie poważną wątpliwość, czy Faustyna rzeczywiście rozmawiała z Bogiem.

Bóg miałby dostosowywać cały świat, jego jakość, jego zdarzenia, do potrzeb jednej pojedynczej osoby, aby w nim spędziła resztę dni?

Przykro mi, ale Bóg "wypuscił" tylko Adama i Ewę jako parę doskonałych heteroseksualistów Twoja analogia jest kompletnie oderwana od faktów

A kto niby postawił drzewo poznania dobra i zła w Edenie? Kto stworzył ludzi takimi jacy są? Rozumiem, że w Edenie mieli zupełnie inne ciała, bez wad konstrukcyjnych, tylko potem się posypało? Jeśli z czasem wad jest więcej to dawne szczątki powinny wykazywać mniej szkodliwych
mutacji i chorób, a tak nie jest.

Zdecydujecie się - gdy coś dobrego się dzieje to brawa dla Boga nie dla sił natury, gdy coś się nie podoba to wina grzechu pierworodnego, ew sił natury.

Paulito- bierzesz na serio opowieść o Adamie i Ewie?
Ewolucję uznajesz za fakt czy brednie?

Moje dzieci akurat wszystkie założyły rodziny i posiadają potomstwo.
Ale gdyby któreś miało odmienną orientację, to zdecydowanie nigdy bym go nie odepchnęła, bo właśnie takie dziecko potrzebuje więcej miłości niż pozostałe.

Postawienie tego drzewa było wyrazem miłości Boga do pierwszych ludzi. Jeśli Bóg ich naprawdę kochał, to nie mógł inaczej postąpić.

Drogi kolego. Ewolucja nie jest ani faktem ani hipotezą, tylko teorią naukową. Jest to logicznie powiązanie faktów doświadczalnych i hipotez wyjaśniających. Żyje sobie swoim życiem, ma zarówno zwolenników jak i przeciwników, a mnie ona ni ziębi ni parzy, po prostu bytuje sobie w głowie jej zwolenników i tyle. Niektórzy chrześcijanie (teistyczni ewolucjonisci) też są zwolennikami tej koncepcji. Choć osobiście nie mam nic przeicwko niej, to jednak bardziej się przychylam do literalnego odczytywania Pisma oraz wariantu kreacjonistycznego.

Oooo... wyszliśmy od homoseksualizmu, przeszliśmy przez zaburzenia psychiczne, a doszliśmy do grzechu pierworodnego, stworzenia świata, ewolucji i wielkiego wybuchu... Czy naprawdę pozostajemy jeszcze w temacie?