Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 11:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
 Nauka i wiara 
Autor Wiadomość
Post 

Się bym nie podpisał I1. A zabawne to były wyjątki z RM :D


Wt sie 17, 2004 10:00

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post 
Zakładając, że wynik przedstawionego w Argumencie 1 zestawienia tez za i przeciw istnieniu Boga jest zdecydowanie za Jego istnieniem pozwolę sobie przedstawić Argument 2.

Argument 2:

Bóg jest zawierającą w sobie wszystko Pełnią a będąc Bytem w akcie JESTEM - Pełnią elementów reprezentujących sobą bezwzględne i aktywne dobro.
Bez pozytywnej aktywności, jaką sobą reprezentuje, Bóg nie dokonałby objawienia się poprzez Stworzenie albowiem wszelkie działanie byłoby ruchem w stronę egocentryzmu. W stronę 'umocnienia' stanu ukrycia się i pozostania: nie-poznanym na zawsze.
Będąc Pełnią jest 'miejscem' istnienia wszelkich idei nie tylko w stanie transcendentnej możności, lecz również w akcie wzajemnego i czynnego oddziaływania ich na siebie tworząc tym samym możliwość dokonania się wszystkiego we wszystkim.
Bóg w ten sposób objawia się jako Stworzyciel, jako Miłość, Dawca życia, Zwycięzca śmierci, Opoka, Nadzieja itd.
Objawia się w rzeczach bez zaistnienia których byłby niepoznawalny.

_________________
Oto nadchodzi! Ten, który przygotuje świat na Jego przyjście.


Wt sie 17, 2004 16:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Argument 1:

Zacznę może od następującego założenia:
Jeśli Bóg jest to 70% ludzkiej populacji wierząc w niego ma rację a tylko kwestią czasu jest Jego pełne poznanie, które jednak (i to trzeba z góry założyć za wynikający z określonej zasady pewnik) w kolejnych odsłonach owej poznawczej pielgrzymki zawsze będzie się borykało z pewną dozą błędnych interpretacji Jego postaci.

Racją pozostałych 30% natomiast byłoby to, iż Boga po prostu wymyślono.
Pozostaje jednak pytanie: po co?
Jeśli jako 'symbol niewiadomej' na ciągle obecny w naszym życiu brak odpowiedzi na pytania o sens pojawiania się i śmierci to czy niezmiennie aktualizujący się zasób owych pytań nie doprowadzi - od strony naukowej już - do potwierdzenia tego, co głoszą i głosić będą kościoły?


Po co wymyślono "Boga"? A czym można by łatwiej wesprzeć swój autorytet jako władcy jak nie posłaniem od bytu nieskończenie silniejszego od człowieka? Jak łatwiej uzyskać posłuszeństwo i zapobiec anarchii ? "Bóg" zawsze był marionetką w rękach ludzi ...

To, że 70% populacji wierzy w "Boga" tylko świadczy o skuteczności takiej "polityki" ...

Cytuj:
Argument 2:

Bóg jest zawierającą w sobie wszystko Pełnią a będąc Bytem w akcie JESTEM - Pełnią elementów reprezentujących sobą bezwzględne i aktywne dobro.
Bez pozytywnej aktywności, jaką sobą reprezentuje, Bóg nie dokonałby objawienia się poprzez Stworzenie albowiem wszelkie działanie byłoby ruchem w stronę egocentryzmu. W stronę 'umocnienia' stanu ukrycia się i pozostania: nie-poznanym na zawsze.
Będąc Pełnią jest 'miejscem' istnienia wszelkich idei nie tylko w stanie transcendentnej możności, lecz również w akcie wzajemnego i czynnego oddziaływania ich na siebie tworząc tym samym możliwość dokonania się wszystkiego we wszystkim.
Bóg w ten sposób objawia się jako Stworzyciel, jako Miłość, Dawca życia, Zwycięzca śmierci, Opoka, Nadzieja itd.
Objawia się w rzeczach bez zaistnienia których byłby niepoznawalny.


"dobro", "miłość", "opoka", "nadzieja" wszystkie te elementy są silnie nacechowane emocjami i jako takie są silnie subiektywne. Przez to argument jest bezwartościowy jako, że nie ma odniesienia do rzeczywistości. Operując na abstrakcyjnych pojęciach stworzonych przez człowieka do opisania subiektywnych emocji tworzysz tylko bezsensowny i nieracjonalny ciąg myślowy.


Wt sie 17, 2004 19:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post 
Zanim odpowiem Pug-owi to najpierw przytoczę może Argument 3.

Argument 3:

Bóg jest miłością.
Miłością prawdziwą.
Miłością, która - zdefiniowana (1 Koryntian 13:4-8 ) przez Pawła - wymaga, aby do jej spełnienia zaistniało coś, co potocznie nazywane upadkiem, jest w rzeczywistości pełnym objawieniem się Boga w obrazie nazwanym Stworzeniem.
Która, poprzez pielgrzymkę powrotną przez ten obraz, jest dokonaniem się wszystkiego we wszystkim i pełnym poznaniem.
Jest Miłością, która w jednym z dowodów o swej wielkości dopuszcza oddanie życia za nią. Poddania się śmierci, która to mogła zaistnieć tylko po... tym, tak zwanym upadku. Śmierci, którą jednak miłością się zwycięża.
Bóg jest taką Miłością od zawsze to znaczy już przed pojawieniem się Stworzenia, które to poprzez nią, miłość, zostało powołane.

_________________
Oto nadchodzi! Ten, który przygotuje świat na Jego przyjście.


Wt sie 17, 2004 23:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post 
Witam!
Pug napisał:
Cytuj:
"dobro", "miłość", "opoka", "nadzieja" wszystkie te elementy są silnie nacechowane emocjami i jako takie są silnie subiektywne. Przez to argument jest bezwartościowy jako, że nie ma odniesienia do rzeczywistości. Operując na abstrakcyjnych pojęciach stworzonych przez człowieka do opisania subiektywnych emocji tworzysz tylko bezsensowny i nieracjonalny ciąg myślowy.


Czy w takim razie za rzeczywistość należałoby uznać tylko to, że się rodzimy, jemy, wydalamy resztki i w końcu umieramy? Taką rzeczywistość reprezentują sobą konie... My natomiast zaczynamy się tam gdzie one się kończą.
My zaczynamy się od miłości, nadziei, dobra itd. To jest przestrzeń, która od początku cywilizując nas pozwala sięgać zadziwiających poziomów wiedzy i moralności. Choć są i tacy, i to jest smutne, którzy gubiąc się w tym, zatracają obraz Promotora owych osiągnięć. Ale, jest to okres przejściowy występujący przy każdym wielkim ideologiczno-religijnym zwrocie.
Kończąc należy stwierdzić, że to wyłącznie dzięki humanitaryzmowi istniejemy jeszcze jako gatunek, i że jesteśmy świadomi związanej z tym odpowiedzialności. W przeciwnym razie, bowiem, materialistyczny pragmatyzm, jaki panowałby na świecie, dawno 'kazałby' się nam pozjadać.

_________________
Oto nadchodzi! Ten, który przygotuje świat na Jego przyjście.


Śr sie 18, 2004 8:34
Zobacz profil
Post 
PugCondoin napisał:
Cytuj:
"dobro", "miłość", "opoka", "nadzieja" wszystkie te elementy są silnie nacechowane emocjami i jako takie są silnie subiektywne. Przez to argument jest bezwartościowy jako, że nie ma odniesienia do rzeczywistości. Operując na abstrakcyjnych pojęciach stworzonych przez człowieka do opisania subiektywnych emocji tworzysz tylko bezsensowny i nieracjonalny ciąg myślowy.

W związku z tym proszę, aby Szanowny PugCondoin podał definicję pojęć, które raczył wymienić. Spróbujemy uzgodnić te definicje.
Ponieważ jednak mam chyba słuszne obawy o to, że zamiast krótkiej zwięzłej definicji uzyskamy negatywną opinie o tych pojęciach, pozwalam sobie na podanie ich leksykalnych definicji.
Dobro - [filozofia] w znaczeniu ogólnym - wartość oceniana dodatnio, stanowiąca przemiot i cel ludzkich dążeń i pragnień lub wszystko to, co czemu wartość taka jest przypisywana.
Źródło: ENCYKLOPEDIA POWSZECHNA PWN.
Miłość - przywiązanie lub namiętne uczucie do kogoś, czegoś; umiłowanie czegoś, kogoś.
Źródło: SŁOWNIK POPRAWNEJ POLSZCZYZNY PWN.
Opoka (pomijam znaczenie geologoczne)
silna podstawa, podpora, fundament, podwalina: Być, stać się opoką.
Źródło: SŁOWNIK POPRAWNEJ POLSZCZYZNY
Nadzieja
Brak (w dostępnej mi literaturze) definicji. A. Bruckner podaje, że pochodzi od staropolskiego "nadziewać sie" czyli współcześnie "spodziewać się".
Czyżby rzeczywiście te pojęcia nie miały odniesienia do rzeczywistości?


Śr sie 18, 2004 12:58
Post 
Nadzieja - Oczekiwanie czegos dobrego, pozadanego, ufnosc ze to sie spelni
SLOWNIK WSPOLCZESNEGO JEZYKA POLSKIEGO - pod redakcja prof.dr hab. Boguslawa Dunaja


Śr sie 18, 2004 13:16

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post 
Pug napisał:
Cytuj:
Po co wymyślono "Boga"? A czym można by łatwiej wesprzeć swój autorytet jako władcy jak nie posłaniem od bytu nieskończenie silniejszego od człowieka? Jak łatwiej uzyskać posłuszeństwo i zapobiec anarchii ? "Bóg" zawsze był marionetką w rękach ludzi ...


Pug-u, czy zastanowiłeś się ile jest merytorycznej racji w tym, co mówisz? Gdzież to bowiem oprócz może byłego Związku Radzieckiego i dzisiejszych Korei Północnej i Kuby powstawały imperia, których potęgę budowano na tak niedorzecznych pojęciach jak wymyślony i fałszywy Bóg? A i w tych wymienionych, pomimo, że Boga starano się do takiej roli sprowadzić osiągnięto, co najwyżej tyle, że sprowadzono Jego kult do podziemia; kto wie, czy nie czyniąc go przez to mocniejszym. Dowodem, że tak było jest choćby dzisiejszy, niezwykły renesans religijności Rosji.
Czy te systemy, więc, nie istniały dzięki duchowi prawdziwej (pomimo, że ukrywanej) wiary w prawdziwego Boga? Dzięki codziennej moralności reprezentowanej przez zwykłych, ukształtowanych kiedyś przez kościół ludzi?

Systemy ateistyczne runęły lub się walą a przecież, wreszcie, w świetle swej 'obiektywnej, bezbożnej prawdy' powinny kwitnąć w najlepsze(?)

_________________
Oto nadchodzi! Ten, który przygotuje świat na Jego przyjście.


Śr sie 18, 2004 15:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Czy w takim razie za rzeczywistość należałoby uznać tylko to, że się rodzimy, jemy, wydalamy resztki i w końcu umieramy? Taką rzeczywistość reprezentują sobą konie... My natomiast zaczynamy się tam gdzie one się kończą.
My zaczynamy się od miłości, nadziei, dobra itd. To jest przestrzeń, która od początku cywilizując nas pozwala sięgać zadziwiających poziomów wiedzy i moralności. Choć są i tacy, i to jest smutne, którzy gubiąc się w tym, zatracają obraz Promotora owych osiągnięć. Ale, jest to okres przejściowy występujący przy każdym wielkim ideologiczno-religijnym zwrocie.
Kończąc należy stwierdzić, że to wyłącznie dzięki humanitaryzmowi istniejemy jeszcze jako gatunek, i że jesteśmy świadomi związanej z tym odpowiedzialności. W przeciwnym razie, bowiem, materialistyczny pragmatyzm, jaki panowałby na świecie, dawno 'kazałby' się nam pozjadać.


Tia, standartowo mylimy źródła i następstwa ... Humanitaryzm, miłość (pomijam nadzieję, bo ta niesie w sobie tyle "dobra" co i "zła") czy pozytywne zachowania są wynikiem funkcjonowania naszej cywlizacji, dobrem luksusowym na które możemy sobie pozwolić ... a możemy sobie na to pozwolić, ponieważ osiągnęliśmy taki poziom technologii i wiedzy który pozwla nam tracic czas na dyskusje w necie, zamiast zachrzaniac na polu by w zimie nie paść na twarz z głodu ... Siłą naszej cywilizacji nie są subiektywne emocje i szlachetna ludzka natura, ale wiedza i rozwój gospodarczy, ten za to jest napędzany ludzką chęcia do wygodnego życia ... prościej rzecz ujmując egoizmem ...

Cytuj:
W związku z tym proszę, aby Szanowny PugCondoin podał definicję pojęć, które raczył wymienić. Spróbujemy uzgodnić te definicje.
Ponieważ jednak mam chyba słuszne obawy o to, że zamiast krótkiej zwięzłej definicji uzyskamy negatywną opinie o tych pojęciach, pozwalam sobie na podanie ich leksykalnych definicji.
Dobro - [filozofia] w znaczeniu ogólnym - wartość oceniana dodatnio, stanowiąca przemiot i cel ludzkich dążeń i pragnień lub wszystko to, co czemu wartość taka jest przypisywana.
Źródło: ENCYKLOPEDIA POWSZECHNA PWN.
Miłość - przywiązanie lub namiętne uczucie do kogoś, czegoś; umiłowanie czegoś, kogoś.
Źródło: SŁOWNIK POPRAWNEJ POLSZCZYZNY PWN.
Opoka (pomijam znaczenie geologoczne)
silna podstawa, podpora, fundament, podwalina: Być, stać się opoką.
Źródło: SŁOWNIK POPRAWNEJ POLSZCZYZNY
Nadzieja
Brak (w dostępnej mi literaturze) definicji. A. Bruckner podaje, że pochodzi od staropolskiego "nadziewać sie" czyli współcześnie "spodziewać się".
Czyżby rzeczywiście te pojęcia nie miały odniesienia do rzeczywistości?


Wszystko w porządku, tyle, że trzeba chyba wyjątkowo dużo samozaparcia by nie dostrzec czystego subiektywizmu tych pojęć. Zobaczmy "wartość oceniana dodatnio, stanowiąca przemiot i cel ludzkich dążeń i pragnień" przez kogo oceniana ? czyj przedmiot ?
"przywiązanie lub namiętne uczucie do kogoś, czegoś; umiłowanie czegoś, kogoś. " namiętne uczucie ? które dokładnie? jest wiele namiętnych uczuć ... umiłowanie? masło maślane ?
"silna podstawa, podpora, fundament, podwalina: Być, stać się opoką. " podstawa czego ? na jakim poziomie abstrakcji ?
"Nadzieja - Oczekiwanie czegos dobrego, pozadanego, ufnosc ze to sie spelni
SLOWNIK WSPOLCZESNEGO JEZYKA POLSKIEGO - pod redakcja prof.dr hab. Boguslawa Dunaja"
czegoś dobrego ? pożądanego? super ścisła definicja ...

Cytuj:
Pug-u, czy zastanowiłeś się ile jest merytorycznej racji w tym, co mówisz? Gdzież to bowiem oprócz może byłego Związku Radzieckiego i dzisiejszych Korei Północnej i Kuby powstawały imperia, których potęgę budowano na tak niedorzecznych pojęciach jak wymyślony i fałszywy Bóg? A i w tych wymienionych, pomimo, że Boga starano się do takiej roli sprowadzić osiągnięto, co najwyżej tyle, że sprowadzono Jego kult do podziemia; kto wie, czy nie czyniąc go przez to mocniejszym. Dowodem, że tak było jest choćby dzisiejszy, niezwykły renesans religijności Rosji.
Czy te systemy, więc, nie istniały dzięki duchowi prawdziwej (pomimo, że ukrywanej) wiary w prawdziwego Boga? Dzięki codziennej moralności reprezentowanej przez zwykłych, ukształtowanych kiedyś przez kościół ludzi?

Systemy ateistyczne runęły lub się walą a przecież, wreszcie, w świetle swej 'obiektywnej, bezbożnej prawdy' powinny kwitnąć w najlepsze(?)


To co piszesz tylko potwierdza to co ja napisałem ... nie ma lepszego uzasadnienia dla własnej władzy niż powoływanie się na "wolę boską".
Znacznie łatwiej panowac nad ludźmi przy pomocy ich własnej wiary, niż siłą czy strachem ... "Bóg" jest niezastapionym narzędziem władzy, przecież całe średniowiecze jest jedną wielką lekcją używania "Boga" jako narzędzia ... czyż nie ? Trzeba być chyba ślepym by tego nie zauważyć ...

Ludzie są za słabi na ateizm ...


Śr sie 18, 2004 17:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Cytuj:
Ludzie są za słabi na ateizm ...


Jak mawiał dr Fleishman z " Przystanku Alaska" :

" trzeba być człowiekiem wielkiej wiary aby być ateistą"
:-)


Śr sie 18, 2004 21:49
Zobacz profil
Post 

hehehe
Albo Aniu skoro już wartościowaść światopoglądy według zdolności psychicznych i emocjonalnych ich przyjęcia, to... przedstawiciele, którego światopoglądu nie uważają, że ich światopogląd wymaga heroicznej odwagi?
Spieszę z odpowiedzią. Otóż nie uważają tak umiarkowani przedstawiciele każdego poglądu na świat.
A inni są herosami. Odłamy fanatycznych muzułmanów... Chrześcijanie postrzegający siebie jak oblężoną twierdzę... i Pug? :D


Cz sie 19, 2004 8:18

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post 
Witam!
Cytuj:
Tia, standartowo mylimy źródła i następstwa ... Humanitaryzm, miłość (pomijam nadzieję, bo ta niesie w sobie tyle "dobra" co i "zła") czy pozytywne zachowania są wynikiem funkcjonowania naszej cywlizacji, dobrem luksusowym na które możemy sobie pozwolić ... a możemy sobie na to pozwolić, ponieważ osiągnęliśmy taki poziom technologii i wiedzy który pozwla nam tracic czas na dyskusje w necie, zamiast zachrzaniac na polu by w zimie nie paść na twarz z głodu ... Siłą naszej cywilizacji nie są subiektywne emocje i szlachetna ludzka natura, ale wiedza i rozwój gospodarczy, ten za to jest napędzany ludzką chęcia do wygodnego życia ... prościej rzecz ujmując egoizmem ...

Jest dokładnie odwrotnie. Bo, kiedy się rodzimy, nie niosą nas na pole by od pierwszego dnia oswoić z orką, lecz do kościoła, aby, poświęcając Bogu, mieć nadzieję, że bez względu, czy to przy orce, czy przy komputerze, czy przy guziku wyrzutni rakietowej będziemy humanitarnymi i godnymi zaufania ludźmi. Każda matka, również, głośno marząc o dobrobycie swego dziecka o tym, że, bez względu na społeczny status, ma ono być prawym i dobrym człowiekiem wspomina rzadko, gdyż to jest zbyt oczywiste, aby o tym mówić. Oczekujemy, że jest to 'wpisane' w podstawową konstrukcję psychiczną naszego człowieczeństwa. Konstrukcję, której źródłem na pewno nie jest strach przed pustą miską w zimie...

_________________
Oto nadchodzi! Ten, który przygotuje świat na Jego przyjście.


Cz sie 19, 2004 8:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post 
Cytuj:
To co piszesz tylko potwierdza to co ja napisałem ... nie ma lepszego uzasadnienia dla własnej władzy niż powoływanie się na "wolę boską".
Znacznie łatwiej panowac nad ludźmi przy pomocy ich własnej wiary, niż siłą czy strachem ... "Bóg" jest niezastapionym narzędziem władzy, przecież całe średniowiecze jest jedną wielką lekcją używania "Boga" jako narzędzia ... czyż nie ? Trzeba być chyba ślepym by tego nie zauważyć ...

Jeśli nawet uznamy, że masz rację to należy dodać, iż panowano nad ludźmi 'za pomocą' Boga, o którym byli przekonani, że jest prawdziwy i w którego święcie wierzyli.
Spór nasz na tym wątku zaczął się zaś od tego, że stwierdziłeś, iż Boga wymyślono po to aby manipulując Nim mieć władzę nad ludźmi.
Jeśli więc - jeszcze raz - nadużywano wiary w prawdziwego Boga to Twój wywód można uznać za prawdziwy.
Jeśli zaś założymy, iż wymyślono Boga, aby ludźmi manipulować to kolejny raz pytam, dlaczego jeszcze nie pławimy się w ateistycznym 'raju' gdzie pozbawieni wszelkich moralnych zakazów...
Strach pomyśleć, co by się działo.

_________________
Oto nadchodzi! Ten, który przygotuje świat na Jego przyjście.


Cz sie 19, 2004 12:37
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post 
Cytuj:
Ludzie są za słabi na ateizm ...

Ludzie są już zbyt mądrzy i silni aby go ponownie próbować...

_________________
Oto nadchodzi! Ten, który przygotuje świat na Jego przyjście.


Cz sie 19, 2004 12:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
hehehe
Albo Aniu skoro już wartościowaść światopoglądy według zdolności psychicznych i emocjonalnych ich przyjęcia, to... przedstawiciele, którego światopoglądu nie uważają, że ich światopogląd wymaga heroicznej odwagi?
Spieszę z odpowiedzią. Otóż nie uważają tak umiarkowani przedstawiciele każdego poglądu na świat.
A inni są herosami. Odłamy fanatycznych muzułmanów... Chrześcijanie postrzegający siebie jak oblężoną twierdzę... i Pug?


Dla mnie to żaden wysiłek PTR, mnie się żyje dość wygodnie ... nie mam dzieci o które się bez przerwy boję, czy cierpiących bliskich, mam pracę ... wiara jest mi potrzebna jak dziura w płocie, i to właśnie brak uzależnienia od niej pozwala mi ją oceniać względnie obiektywnie ...



Cytuj:
Jest dokładnie odwrotnie. Bo, kiedy się rodzimy, nie niosą nas na pole by od pierwszego dnia oswoić z orką, lecz do kościoła, aby, poświęcając Bogu, mieć nadzieję, że bez względu, czy to przy orce, czy przy komputerze, czy przy guziku wyrzutni rakietowej będziemy humanitarnymi i godnymi zaufania ludźmi. Każda matka, również, głośno marząc o dobrobycie swego dziecka o tym, że, bez względu na społeczny status, ma ono być prawym i dobrym człowiekiem wspomina rzadko, gdyż to jest zbyt oczywiste, aby o tym mówić. Oczekujemy, że jest to 'wpisane' w podstawową konstrukcję psychiczną naszego człowieczeństwa. Konstrukcję, której źródłem na pewno nie jest strach przed pustą miską w zimie...


Nie mam pojęcia jakie ludzie mają nadzieje, ale nie mam złudzeń do czego są zdolni i ile warte sa te nadzieje w praktyce. Gdyby nasza cywilizacja miała opierać się na humanitaryźmie i zaufaniu, to szukał bym teraz nowego płaskiego kamienia do swojej maczugi ...

Cytuj:
Jeśli nawet uznamy, że masz rację to należy dodać, iż panowano nad ludźmi 'za pomocą' Boga, o którym byli przekonani, że jest prawdziwy i w którego święcie wierzyli.
Spór nasz na tym wątku zaczął się zaś od tego, że stwierdziłeś, iż Boga wymyślono po to aby manipulując Nim mieć władzę nad ludźmi.
Jeśli więc - jeszcze raz - nadużywano wiary w prawdziwego Boga to Twój wywód można uznać za prawdziwy.
Jeśli zaś założymy, iż wymyślono Boga, aby ludźmi manipulować to kolejny raz pytam, dlaczego jeszcze nie pławimy się w ateistycznym 'raju' gdzie pozbawieni wszelkich moralnych zakazów...
Strach pomyśleć, co by się działo.


Moralne zakazy? Zwykłe prawo utrzymuje porządek i to też mniej lub bardziej udanie. Zawsze tak było. Kij i marchewka. Nie mylisz przypadkiem ateizmu z anarchią ? By móc współegzystować z innymi konieczne jest wypracowanie pewnych zasad. Jednak próba ich "boskiego" zamocowania jedynie utrudnia pozbycie się ich gdy stają się nieaktualne ...
Wiara w "prawdziwego Boga"? A czym różni się ten prawdziwy od wymyślonego w praktyce?

Cytuj:
Ludzie są już zbyt mądrzy i silni aby go ponownie próbować...


Zabawne utożsamiasz ateizm z komunizmem, wiesz, że ja robię dokładnie to samo z chrześcijanstwem ...


Cz sie 19, 2004 17:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL