Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 19:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 178  Następna strona
 Czy płód to też człowiek? 
Autor Wiadomość
Post Re: czy płód to też człowiek?
Rutus napisał(a):
meritus napisał(a):
W łonie matki, tudzież na szkle laboratoryjnym nie ma praktycznej możliwości udzielenia chrztu.
Nie takie przeszkody pokonywali kościelni notable, jak tylko poczuli zapach kasy. Skoro da się przeprowadzić Mszę Świętą przez radio, to i można ochrzcić przez skórę - np. poprzez wstrzyknięcie ciężarnej wody święconej do krwi - z całą pewnością dotrze i do płodu.

Rutusie. Człowiek czy Prawo? Czepiasz się ... :) Nie ma zamiennej Mszy św: osobiście lub przez media. Ta druga jest dla ludzi, którzy nie mogą dotrzeć do kościoła. Chrztu może udzielić każdy wierzący. Nie sądzę jednak, że uczyni to matka, która traktując dziecko podczas aborcji jak materiał biologiczny uzna ów material za człowieka. Nie wytrzyma tego psychicznie. KK walczy o każde życie, ale ufa jednocześnie, że nienarodzonym krzywdy Bóg nie uczyni.
Cytuj:
Skoro woda święcona "chrzci" poprzez dotknięcie skóry, to dlaczego miałaby nie "ochrzcić" przez dotknięcie do organu wewnętrznego?

To skrament, nie magiczne działanie wody.
Cytuj:
W jaki sposób "prowadzi do Boga" skoro odmawia tej drogi wszystkim z określonej arbitralnie grupy (nienarodzeni), którą sam uznaje w innych wywodach za grupę ludzi żywych, a więc posiadających duszę?

Nie odmawia. Jeśli wyłyżeczkowany płód jest żywy to pokazać matce, niech ochrzci, albo tatusia poprosić by to zobaczył, nawet podać płeć dziecka...trzeba mu bowiem nadać imię! Wiesz co by się stało z lekarzem, który by się dopuścił się takiej sytuacji? Może uruchomić państwowe procedury określania płci dziecka. Księdza chcesz mieszać w taki proceder?

Cytuj:
Skoro Kościół (jak Pani raczy napisać) zajmuje się walką o życie człowieka, to dlaczego księdza nazywamy duszpasterzem a nie życiobrońcą?

Może najprościej. Leczeniem psychiki zajmuje się psycholog czy psychiatra. Leczeniem duszy duszpasterz. A niesłychanie trudno ustalić granicę. Jak wierzący ma problemy emocjonalne to ksiądz wysyła do psychologa, zaleca też nadal usilną modlitwę. Terapeuta tylko ujawnia ludzkie powikłania i rany, otwiera je, pomaga zrozumieć, współczuje, ale nigdy ich nie leczy. Terapia ma też sens jedynie wówczas, gdy człowiek chce być bardziej dojrzały, otwarty na ludzi i pełniej odpowiedzialny za siebie. Psychoterapeuta niewierzący jest bezsilny jak człowieka męczą niepokoje natury egzystencjalnej, doświadcza poczucia głębokiego bezsensu, brakuje mu celu życia, ogarnia go lęk przed śmiercią. Te rany leczy Bóg, duszpasterz pomaga mu do Niego dotrzeć. Dusza nadaje całemu czowiekowi wymiaru czysto ludzkiego i czyni go innym niż zwierzęta, ciało więc jest też przedmiotem troski Kościoła ( np.nie zabijaj).
Cytuj:
Kłania się ostatni rozdział książki "Czarne karty Kościoła" autorstwa Vittorio Messori (tytuł mylący, ta książka to pean na cześć Kościoła) - w którym wyraźnie w imieniu Kościoła autor informuje, że Kościół nie jest przeciwny karze śmierci, właśnie z powodu konieczności ratowania duszy nieśmiertelnej.

Doczytam, znam tę książkę. Na razie nia znam kontekstu tej wypowiedzi.
Cytuj:
Początek gatunku Homo sapiens to ok. 4 do 6 mln lat temu, może nawet wcześniej. Czy o taką interpretację Pani chodziło? Jeśli tak, to cofam słowo "mit", ale nadal nie rozumiem powołania się na "Adama i Ewę" - należało powołać się na ewolucję.

Wszelkie klasyfikacje wymagają przyjęcia kryterium. Życie osobnicze rozpoczyna się od zygoty, żywej oczywiście.


Śr sie 03, 2011 7:35

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: czy płód to też człowiek?
Pani się, jak widzę, zafiksowała na aborcji, a ja cały czas mówię o naturalnych zjawiskach utraty ciąży przez kobietę. W takim przypadku nie ma sytuacji, kiedy "jeszcze żywe" dziecko (płód, jak kto woli) jest już "na zewnątrz". Organizm ten przestaje żyć (obumiera, umiera?) wewnątrz ciała kobiety. I umiera bez chrztu.

Liza napisał(a):
To skrament, nie magiczne działanie wody.
Skoro to sakrament, to zapewne działa również bez wody jako "nośnika", czy tak? A jeśli działa wyłącznie z wodą, jako "nośnikiem", to mamy do czynienia z "przenoszeniem zjawisk" (jakich?) przez wodę (albo jedną z cech wody, jaką?).

Liza napisał(a):
KK walczy o każde życie, ale ufa jednocześnie, że nienarodzonym krzywdy Bóg nie uczyni.
{pogrubienia ode mnie}
Czy to oznacza, że Bóg narodzonym już krzywdę uczynić może i chce, skoro tak się wszyscy rwą do ochrzczenia dziecka, zwłaszcza, jeśli jego życie jest zagrożone? Gdyby Kościół ufał, że Bóg dziecku narodzonemu, ale jeszcze niemowlęciu, krzywdy jednak nie uczyni, postępowanie byłoby zapewne identyczne, jak w przypadku dziecka nienarodzonego.
Czyżby znowu dualizm wskazujący na hipokryzję? A może nieufność względem Boga i pragmatyzm wynikający z tej nieufności?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Śr sie 03, 2011 9:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: czy płód to też człowiek?
Przy okazji, bo wcześniej tego nie zauważyłem:
Liza napisał(a):
Jak do tej pory wygrałam z Rutusem dwie rundy.
???
Jedna to była dyskusja o "cudach", w której nie otrzymałem odpowiedzi o "cudzie" szwedzkiej sportsmenki - jakie tam było "zwycięstwo" w dyskusji? Od kiedy brak odpowiedzi to "zwycięstwo" i kto przyznawał te punkty?
Druga to dyskusja o technikach uzyskiwania rozwiązań "genialnych" znanych w psychologii i wpływu modlitwy na takie rozwiązania, gdzie podałem moją prywatną metodę, która działa a uzyskałem informację, że się nie znam, więc działać nie może - ktoś zanegował rzeczywistość i co? Wygrał! Ale nie dostałe informacji, kto przyznawał punkty.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Śr sie 03, 2011 11:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: czy płód to też człowiek?
Wszelkie klasyfikacje wymagają przyjęcia kryterium. Życie osobnicze rozpoczyna się od zygoty, żywej oczywiście.

A co z miliardami zupełnie niepotrzebnych już plemników,które są po zapłodnieniu skazane na wymarcie.Na szczęście czasami mamy do czynienia z ciążami mnogimi ,gdzie ten materiał genetyczny jest bardziej wykorzystany.Ośmioraczki,dziesięcioraczki...ale to też tylko kilka więcej.A może i one jednak mają swoją "małą" świadomość misji dziejowej,mają poczucie klęski i niesprawiedliwości bożej.I co wtedy ?

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Śr sie 03, 2011 12:46
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Kris65 napisał(a):
A co z miliardami zupełnie niepotrzebnych już plemników,które są po zapłodnieniu skazane na wymarcie.Na szczęście czasami mamy do czynienia z ciążami mnogimi ,gdzie ten materiał genetyczny jest bardziej wykorzystany.Ośmioraczki,dziesięcioraczki...ale to też tylko kilka więcej.A może i one jednak mają swoją "małą" świadomość misji dziejowej,mają poczucie klęski i niesprawiedliwości bożej.I co wtedy ?

No cóż : natura jest rozrzutna i męskich gamet jest nadprodukcja. W biegu z przeszkodami do komórki jajowej musi wygrać najsprawniejszy, czasem najbardziej żywotny. :)
Oj Kris, Kris: ja rozumiem tę męską dumę, ale wasze komórki rozrodcze są nic nie warte, jeśli nie połączą się z komórką jajową. :) Żadnej świadomości, żadnego życia, zmarnowane życie. :) A dzieci są naprawdę urocze, one jednak potrzebują taty i mamy.
Z naturalnymi ośmioraczkami to nie przesadzałabym.


Śr sie 03, 2011 19:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: czy płód to też człowiek?
Rutus napisał(a):
meritus napisał(a):
W łonie matki, tudzież na szkle laboratoryjnym nie ma praktycznej możliwości udzielenia chrztu.
Nie takie przeszkody pokonywali kościelni notable, jak tylko poczuli zapach kasy. Skoro da się przeprowadzić Mszę Świętą przez radio, to i można ochrzcić przez skórę - np. poprzez wstrzyknięcie ciężarnej wody święconej do krwi - z całą pewnością dotrze i do płodu.
Skoro woda święcona "chrzci" poprzez dotknięcie skóry, to dlaczego miałaby nie "ochrzcić" przez dotknięcie do organu wewnętrznego?

chrzest wśródmaciczny

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr sie 03, 2011 21:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: czy płód to też człowiek?
Liza napisał(a):
No cóż : natura jest rozrzutna i męskich gamet jest nadprodukcja. W biegu z przeszkodami do komórki jajowej musi wygrać najsprawniejszy, czasem najbardziej żywotny. :)
.

Pachnie mi to eugeniką! Tak lekko godzisz się na śmierć niewinnych dziatek-plemników! I to śmierć dzieci nawet nieochrzczonych! Fuj!

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr sie 03, 2011 22:10
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Cytuj:
Pachnie mi to eugeniką! Tak lekko godzisz się na śmierć niewinnych dziatek-plemników! I to śmierć dzieci nawet nieochrzczonych! Fuj!

Zabolało! No i dobrze. :-D


Śr sie 03, 2011 22:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: czy płód to też człowiek?
ale wasze komórki rozrodcze są nic nie warte, jeśli nie połączą się z komórką jajową...

I vice versa jak na razie :-)Matka Natura jednak nie pytając Wszechmogącego czasami powoduje ,że dany płód będzie obarczony wadą genetyczną,nieuleczalną chorobą,albo będzie miał niekorzystny wpływ na zdrowie matki.Tu jest nie tylko rozrzutność ale i przypadkowość oraz ...brak opatrzności boskiej.Dobrego Pana mamy, który ma w ręku wszystko aż do najdrobniejszych szczegółów.No więc, Matka Natura czy Dobry Pan ?

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Śr sie 03, 2011 22:27
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Kris65 napisał(a):
No więc, Matka Natura czy Dobry Pan ?

Znów wkraczasz na teren cierpienia. W innym wątku pisałam o różnym podłożu cierpienia. Czy można winą obarczać Boga za decyzję rodziców - karłów, którzy zamówili sobie dziecko karła chociaż lekarz sugerował im, że mogą mieć zdrowe dziecko. Francuskie małżeństwo zamówiło sobie dziecko o genotypie umożliwiającym pobranie komórek macierzystych do leczenia ich starszego syna. I nie było ważne nic innego. Pomijam tu sprawę metody in vitro jako etycznej czy nie. Czy patologiczni rodzice powołując na świat dzieci są winni czy Bóg? Czy skażenie środowiska skutkujące chorobami to też wina Boga? Czy On nie powiedział : czyńcie sobie ziemię poddaną? Poza tym chrześcijanin patrzy na życie z wiecznej perspektywy i niezawinione cierpienie potrafi uzasadnić inaczej niż czyniąc winnym Boga.
Jak chcesz komuś dołożyć to kij zawsze znajdziesz mówi ludowe porzekadło.


Cz sie 04, 2011 7:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: czy płód to też człowiek?
Liza,jak już nieraz ,tak i teraz, zastrzeliłaś mnie swoim optymizmem :-D Niestety ,wątpliwości pozostają.

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Cz sie 04, 2011 10:20
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Kris65 napisał(a):
Liza,jak już nieraz ,tak i teraz, zastrzeliłaś mnie swoim optymizmem :-D Niestety ,wątpliwości pozostają.

Gdybyś był chory na depresję i jednocześnie optymistą życiowym to psychiatra musiałby pokłonić Ci się nisko mówiąc: Kris, wybacz, źle zdiagnozowałem. Nie ma optymistycznej depresji. :-D
W ramach rekompensaty za wadliwą diagnozę poproś lekarza o zaprogramowanie Ci lewego płata czołowego na większą aktywność niż prawego. Dostaniesz wtedy pogodne i wesołe usposobienie, będą Cię cieszyć kontakty z ludźmi i szybko będziesz dochodził do siebie po porażkach. :)


Cz sie 04, 2011 12:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: czy płód to też człowiek?
Gdybyś był chory na depresję i jednocześnie optymistą życiowym to psychiatra musiałby pokłonić Ci się nisko mówiąc: Kris, wybacz, źle zdiagnozowałem. Nie ma optymistycznej depresji. :-D
W ramach rekompensaty za wadliwą diagnozę poproś lekarza o zaprogramowanie Ci lewego płata czołowego na większą aktywność niż prawego. Dostaniesz wtedy pogodne i wesołe usposobienie, będą Cię cieszyć kontakty z ludźmi i szybko będziesz dochodził do siebie po porażkach. :)[/quote]

Dochodzę do wniosku ,że takie rozdwojenie jaźni: optymizm wewnętrzny,przekonanie o słuszności własnych poglądów bez narzucania ich komukolwiek,a jednocześnie depresja na widok powszechnego królowania obłudy jest w moim przypadku nienormalnie normalna :)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Cz sie 04, 2011 12:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: czy płód to też człowiek?
Pani Liza ucieka od odpowiedzi, pewnie zaraz znowu "wygra" w dyskusji. Aby uniknąć mojej "porażki" przez brak odpowiedzi mojego oponenta, zadam pytania ponownie:

Liza napisał(a):
To skrament, nie magiczne działanie wody.
Skoro to sakrament, to zapewne działa również bez wody jako "nośnika", czy tak? A jeśli działa wyłącznie z wodą, jako "nośnikiem", to mamy do czynienia z "przenoszeniem zjawisk" (jakich?) przez wodę (albo jedną z cech wody, jaką?).

Liza napisał(a):
KK walczy o każde życie, ale ufa jednocześnie, że nienarodzonym krzywdy Bóg nie uczyni.
{pogrubienia ode mnie}
Czy to oznacza, że Bóg narodzonym już krzywdę uczynić może i chce, skoro tak się wszyscy rwą do ochrzczenia dziecka, zwłaszcza, jeśli jego życie jest zagrożone? Gdyby Kościół ufał, że Bóg dziecku narodzonemu, ale jeszcze niemowlęciu, krzywdy jednak nie uczyni, postępowanie byłoby zapewne identyczne, jak w przypadku dziecka nienarodzonego.
Czyżby znowu dualizm wskazujący na hipokryzję? A może nieufność względem Boga i pragmatyzm wynikający z tej nieufności?


Przy okazji dziękuję panu filippiarzowi za informację dotyczącą chrztu wśródmacicznego. Wniosek płynący z tego przykładu - Kościół wymyślił inne wytłumaczenie oficjalne, aby uniknąć kłopotu - to przy okazji udowadnia, że owa ideologia nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, skoro wystarczy wymyślić alternatywne objaśnienie i czynność wydawałoby się niezbędna staje się zbyteczna.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Cz sie 04, 2011 13:39
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Rutus napisał(a):
Pani Liza ucieka od odpowiedzi, pewnie zaraz znowu "wygra" w dyskusji.

Nie Rutusie. Nie prowadzę rozgrywek erystycznych, nie bawi mnie to. Czasem jednak prowokuję, by dowiedzieć się z kim rozmawiam.
Cytuj:
Skoro to sakrament, to zapewne działa również bez wody jako "nośnika", czy tak?

Z tego co wiem, wymagany jest fizyczny kontakt wody z ciałem.
Cytuj:
Czy to oznacza, że Bóg narodzonym już krzywdę uczynić może i chce, skoro tak się wszyscy rwą do ochrzczenia dziecka, zwłaszcza, jeśli jego życie jest zagrożone? Gdyby Kościół ufał, że Bóg dziecku narodzonemu, ale jeszcze niemowlęciu, krzywdy jednak nie uczyni, postępowanie byłoby zapewne identyczne, jak w przypadku dziecka nienarodzonego.

Przyjmujesz błędne założenie. O chrzest dziecka proszą rodzice, nie Kościół. I sami mogą ochrzcić dziecko w momencie zagożenia jego życia lub poprosić np pilęgniarkę. KK odmawia czasem nawet chrztu dzieci, jeśli nie widzi możliwości wzrastania dziecka w wierze. Poplątało Ci się coś z tym, co i kto oraz czego chce oraz może.
Cytuj:
Czyżby znowu dualizm wskazujący na hipokryzję? A może nieufność względem Boga i pragmatyzm wynikający z tej nieufności?

Ja widzę niudolne czepialstwo. Problem jest prosty i można go samemu rozwiązać. Wskazałam to w poprzednim poście.


Cz sie 04, 2011 16:27
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 178  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL