Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 15:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 17  Następna strona
 Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe. 
Autor Wiadomość
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Kris65 napisał(a):
Żadne naukowe fakty stojące w sprzeczności z Biblią nie przekonają wierzącego,gdyż ma on już ukształtowany, ograniczony światopogląd.

Żadne rzetelnie prowadzone badania naukowe nie mogą stać w sprzeczności z Biblią, to prawda. Czego to dowodzi?
Człowiek postrzega świat subiektywnie, poglądy są subiektywne. Subiektywna wiara jest ograniczonością intelektualną a subietywność ateisty jest nieograniczonością światopoglądową. A 70% Polaków to funkcjonalni analfabeci, to pewnie ci wierzący ograniczeni światopoglądowo? No i mamy naukowe podejście do tematu wątku. :(


Pt sie 05, 2011 21:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Cytuj:
Żadne rzetelnie prowadzone badania naukowe nie mogą stać w sprzeczności z Biblią, to prawda. Czego to dowodzi?


A to dowodzi tego,że nie ma sensu w tym wątku na dalszą dyskusję.W Bibli nie ma nic konkretnego ,co dawałoby jakikolwiek obiektywny pogląd na świat,pomimo że jest to księga natchniona.Poziom wiedzy adekwatny do poziomu tamtych czasów. W sam raz ciekawa historia ,dla tych którzy wcale nie interesują się obiektywną rzeczywistością tylko dochodzeniem do jakichś zakamuflowanych prawd.

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Pt sie 05, 2011 22:36
Zobacz profil
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Biblia ma nas prowadzić do Boga. To księga pisana przez wierzących dla wierzących a narzędziem jej odczytywania powinna być wiara. Biblia nie jest podręcznikiem naukowym. Człowiek otrzymał talenty, krytyczny i twórczy umysł by odkrywać świat. 'Czyńcie sobie ziemię poddaną.'


Pt sie 05, 2011 23:16
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Kris65 napisał(a):
Żadne naukowe fakty stojące w sprzeczności z Biblią nie przekonają wierzącego,gdyż ma on już ukształtowany, ograniczony światopogląd.

Pytałam o konkretne naukowe fakty stojące w sprzeczności z Biblią.


So sie 06, 2011 7:24

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Alus napisał(a):
Pytałam o konkretne naukowe fakty stojące w sprzeczności z Biblią.
Służę:
1. Świat powstał w sześć dni ok. 6600 lat temu.
2. Światło jako zjawisko fizyczne powstało "pierwszego dnia", ale źródła światła powstały dopiero "czwartego dnia".
3. Człowiek powstał jako organizm odseparowany ewolucyjnie od innych zwierząt w tym samym okresie (co ze śladami ewolucji w naszym genomie oraz budowie ciała?).
4. Zwierzęta i rośliny powstały niezależnie od siebie bez udziału efektów ewolucyjnych (co ze śladami ewolucji w genomach oraz ich budowie ciała?).
5. Ogólnoświatowy potop niszczący całą biosferę prócz "arkonautów" miał miejsce ok. 4400 do 4000 lat temu.
6. Zjawiska magiczne istnieją (vide konfrontacja Mojżesza u faraona, stół ofiarny czy cuda uzdrowień lub ożywianie zmarłych, a nawet samoistne powstawanie dużej liczby zmarłych).

Czy taka skrócona lista wystarczy?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


So sie 06, 2011 7:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Już nie wspomnę o Giordano Bruno,Galileuszu i Indeksie Ksiąg Zakazanych z dziełem Kopernika.11 września 1822 Kongregacja Kardynalska Inkwizycji stwierdza, że "druk i publikacja prac traktujących o ruchu Ziemi i nieruchomości Słońca, zgodnie z powszechną opinią współczesnych astronomów, są w Rzymie dozwolone" :)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


So sie 06, 2011 10:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Witold napisał(a):
Nie jest potrzebny, ponieważ przynależność do ogółu niewierzących wyczerpuje sprawę.


Tak rzeczywiście wygląda rzeczywistość ateisty. Sprawa jest wyczerpana po jego stronie, nie ma tam potrzeby przeprowadzania żadnych refleksji, ani myślenia w ogóle. Myślenie zatem sprowadza się do polemizowania z wierzącymi, w ostateczności na dwóch zasadach: 1) "wcale tak nie musi być", 2) "nauka mówi co innego" - co również myślenia nie wymaga. Ergo: ateista nie myśli w ogóle w zakresie kwestii światopoglądowych (oczywiście wszystko to uproszczony schemat).

Rutus napisał(a):
Insynuuje Pan, ze człowiek nie zindoktrynowany religijnie nie posiada poglądu na rzeczywistość i nie rozważa swojego miejsca i swojej roli w świecie. Pan w ogóle pomyślał, jak to pisał?


Nie rozpatrywałem abstrakcyjnej kategorii "człowieka nie zindoktrynowanego religijnie", tylko rzeczywistych ludzi - współczesnych ateistów. Nie powiedziałem nic o "nieposiadaniu poglądu na rzeczywistość" - powiedziałem o niepoddawaniu tych poglądów refleksji. Pytałem już wielu ateistów o to, jak często poddają swój własny ateizm, bądź inny element swojego światopoglądu, refleksji, jak często nad nim myślą, jak często go kwestionują bądź weń wątpią itp. Najczęściej nie otrzymywałem żadnej odpowiedzi. Kiedyś zresztą usłyszałem nawet od jednego z ateistów, iż rzeczywiście, to jest dla ateistów problem. Ateiści nie lubią myśleć o sobie, opowiadać o sobie, myśleć nad sobą i własnymi poglądami. Uwielbiają natomiast myśleć o religii, wierze i wierzących. Ale tu też myślą, rzecz jasna, wąskotorowo - wyłącznie krytycznie. Ich myślenie ogranicza się do szukania sposobów na zakwestionowanie każdej treści, która z tych środowisk dochodzi. Nie przejmują się w tym względzie zachowywaniem logicznej spójności (co często wytykam).

Cytuj:
Brak indoktrynacji religijnej nie powoduje, że człowiek nie ma poglądów na świat, to nie ma ze sobą absolutnie nic wspólnego. Taka osoba nie ma po prostu poglądów na tematy religijne, na inne jednak posiada.


Proszę mi powiedzieć, czy ateista rzeczywiście nie posiada poglądu odnośnie tego, że Jezus jest Bogiem. Czy ateista to ktoś, kto nie ma zdania na ten temat? Czy może jednak ateista jednak posiada pogląd, i to silny pogląd, na ten temat: mianowicie, że Jezus wcale nie jest Bogiem, a Boga w ogóle nie ma?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So sie 06, 2011 12:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Cytuj:
Tak rzeczywiście wygląda rzeczywistość ateisty. Sprawa jest wyczerpana po jego stronie, nie ma tam potrzeby przeprowadzania żadnych refleksji, ani myślenia w ogóle. Myślenie zatem sprowadza się do polemizowania z wierzącymi, w ostateczności na dwóch zasadach: 1) "wcale tak nie musi być", 2) "nauka mówi co innego" - co również myślenia nie wymaga. Ergo: ateista nie myśli w ogóle w zakresie kwestii światopoglądowych (oczywiście wszystko to uproszczony schemat).


Badania przeprowadzone w 1996 roku a opublikowane w Nature wskazały, że wśród naukowców 60,7% nie wierzy w boga[134]. Badania przeprowadzone w latach 2005-2006 ujawniły, iż jako niewierzący deklaruje się 64% naukowców[135].
Czyli mam rozumieć ,że 64 % naukowców uprawia swoje prymitywne rzemiosło,bez żadnych refleksji i myślenia.Pozostali jakoś ciągną ten kierat z pomocą Bibli :-D

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


So sie 06, 2011 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Kris65 napisał(a):
Czyli mam rozumieć ,że 64 % naukowców uprawia swoje prymitywne rzemiosło,bez żadnych refleksji i myślenia.


Mniej więcej. Specyfika wykonywania zawodu naukowca wielu naukowców skłania do zaprzestania dostrzegania czegokolwiek poza "metodą naukową". Jest to klasyczny mechanizm ekstrapolacji. Większość naukowców nie ma żadnych szczególnych wątpliwości w kwestiach światopoglądowych, są bowiem bardziej niż inni ludzie skłonni traktować elementy swojego światopoglądu jako udowodnione fakty (także na zasadzie autosugestii: "ja nie wierzę w nic, co nie jest udowodnione - skoro więc w coś wierzę, to muszę to traktować jako udowodnione").

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So sie 06, 2011 13:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Cytuj:
Tak rzeczywiście wygląda rzeczywistość ateisty. Sprawa jest wyczerpana po jego stronie, nie ma tam potrzeby przeprowadzania żadnych refleksji, ani myślenia w ogóle. Myślenie zatem sprowadza się do polemizowania z wierzącymi, w ostateczności na dwóch zasadach: 1) "wcale tak nie musi być", 2) "nauka mówi co innego" - co również myślenia nie wymaga. Ergo: ateista nie myśli w ogóle w zakresie kwestii światopoglądowych (oczywiście wszystko to uproszczony schemat).


Co to ma wspólnego z... czymkolwiek?

Nie masz już nic do napisania, więc bełkoczesz byle co, byle tylko dalej móc wytykac niewierzacym wyimaginowane przez siebie problemy?


So sie 06, 2011 13:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Kocham naukę za jej obiektywność.Precz z wiarą i zabobonami :-D

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


So sie 06, 2011 13:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Johnny niedawno zarzucał mi "mylenie ateizmu z agnostycyzmem". Często wciska się agnostycyzm jako taki pogląd pośredni pomiędzy teizmem a ateizmem i to stanowi podstawę wywodów Johnnego. Nietstety to brednia.

Definicje agnostycyzmu:

agnostycyzm [gr. ágnōstos ‘niepoznawalny’], każda doktryna wykluczająca możliwość poznania absolutu, ograniczająca możliwości poznawcze człowieka do zjawisk zmysłowych; (słownik PWN)

Agnostycyzm (gr. ἄγνωστος α- a-, bez + γνώσις gnōsis, wiedzy; od gnostycyzmu) – pogląd, według którego obecnie niemożliwe jest całkowite poznanie rzeczywistości. Czasami agnostycyzm oznacza tylko niemożliwość dowiedzenia się, czy bogowie istnieją, czy też nie. (Wikipedia)

agnostycyzm, filozoficzny pogląd zakładający niemożność obiektywnego poznania świata i praw nim rządzących (sjp.pl)

Przecież to w ogóle nie jest żaden "pogląd". W stosunku do dyskusji teizm/ateizm, to jest totalny banał, truzim, stwierdzenie oczywistości. Brawo agnostycy, odkryliście amerykę. Czego Johnny nie dostrzega: teizm i ateizm to pojęcia tyczące się sfery wiary (lub jej braku), natomiast agnostycyzm to pojęcie dotyczące sfery WIEDZY. Doświadczenie wyniesnione zarówno z wielu dyskusji jak i z katechezy w podstawówce, mówi, że konsekwentny teista MUSI być agostykiem, bo przecież gdyby agnostycyzm był fałszywy (i stwierdzenie istnienia/nieistnienia Boga byłoby możliwe), to wówczas "nie byłaby wiara, tylko wiedza". Również ateiści w większości są agnostykami, bo żaden pozostający przy zdrowych zmysłach nie próbuje "udowodnić nieistnienia Boga", wprost przeciwnie, ateiści przeważnie (słusznie) uważają to za bzdurę. Agnostycyzm to stwierdzenie faktu, że Bóg znajduje sie poza sferą wiedzy - ateiści właśnie dla tego w niego nie wierza, a teistom to nie przeszkadza. Agnostycyzm nie jest formą pośrednią pomiędzy ateizmem i teizmem tylko raczej częścią wspólną tych zbiorów.


So sie 06, 2011 14:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
W kwesti wiary jestem ateistą.Agnostykiem jestem ,kiedy dopuszczam myśl o sile sprawczej /jakiś rodzaj siły fizycznej/ inicjującej/.U mnie to funkcjonuje jednocześnie. Agnostycyzm religijny jest dla mnie czymś sztucznym.
W sprawach koronnych dla wierzących - sens powstania życia na ziemi, kwestia świadomości ,jestem gotów nawet Wierzyć w Kreatora/jakaś kwantowa logika wszechświata/ i celowy przypadek . W zamian za to nie oczekuję niczego, dla mojego sumienia nie jest mi on w ogóle potrzebny.I znów jestem ateistą i agnostykiem :)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


So sie 06, 2011 15:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Witold napisał(a):
Johnny niedawno zarzucał mi "mylenie ateizmu z agnostycyzmem". Często wciska się agnostycyzm jako taki pogląd pośredni pomiędzy teizmem a ateizmem i to stanowi podstawę wywodów Johnnego. Nietstety to brednia.


Podałem znaczenie słowa "agnostycyzm", jakiego używam. Nie wiem, co tu jest "brednią". Jeśli jednak aż tak bardzo was boli używanie tego pojęcia w takim znaczeniu, to mogę używać innego, np. sceptycyzm: pogląd filozoficzny polegający na wstrzymaniu się od wydawania sądów o rzeczywistości. Powodem takiej postawy jest przekonanie, że nigdy nie można znaleźć ani ostatecznej racji dla danego sądu, ani niepodważalnego kryterium prawdy. (za WIEM Encyklopedią, http://portalwiedzy.onet.pl/15722,,,,sc ... haslo.html - jak widać, ta definicja też ściśle łączy się z agnostycyzmem, dlatego sceptycyzm można określać jako "postawę agnostyczną"). A zatem umówmy się, że od tej chwili zamiast "agnostycyzm", będę mówił (w tym samym znaczeniu) "sceptycyzm". Gra? Przestaniecie się szarpać o słówka?

Cytuj:
Co to ma wspólnego z... czymkolwiek?

Nie masz już nic do napisania, więc bełkoczesz byle co, byle tylko dalej móc wytykac niewierzacym wyimaginowane przez siebie problemy?


Zamiast dumnie wytykać mi bełkot, mógłbyś np. wyłamać się z szeregu ateistów i rozpisać się na temat twoich światopoglądowych dylematów, wątpliwości itp.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So sie 06, 2011 17:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Wiara jako poznanie, takze tzw. naukowe.
Johnny99 napisał(a):
Zamiast dumnie wytykać mi bełkot, mógłbyś np. wyłamać się z szeregu ateistów i rozpisać się na temat twoich światopoglądowych dylematów, wątpliwości itp..


Jakich wątpliwości? Czyich wątpliwości? Moich, czy może raczej twoich, które usiłujesz przypisać ateistom?

Cytuj:
Podałem znaczenie słowa "agnostycyzm", jakiego używam. Nie wiem, co tu jest "brednią".


Traktowanie agnostycyzmu jako stanowiska wobec istnienia Boga. Stawianie go pomiędzy teizmem a ateizmem, jako opcję pośrednią, "niewypowiadanie się w kwestii istnienia Boga". Niczym takim nie jest. Agnostycyzm to stanowisko wobec mozliwości weryfikacji istnienia Boga, wiedzy, a nie wiary.

Tymczasem Johnny o ile pamiętam, kiedyś nawet deklarował, że to właśnie agnostycy są "prawdziwie niewierzący" w przeciwieństwie do ateistów, co jest po prostu brednią, bo agnostyk może być tak samo ateistą jak i teistą.


So sie 06, 2011 17:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL