Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 8:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 190 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 Dowody na prawdziwość Pisma Świętego 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a):
forestgun napisał(a):
Wiara wypływa z wiary. Zakładasz aksjomat wierzę i wierzysz.


Równie dobrze mogę powiedzieć: wiedza wypływa z wiedzy. Zakładasz aksjomat wiem i wiesz. Tyle samo będzie to miało sensu.


Tak samo równie jak do tej pory przedstawiasz równości, które nie są równościami :D
Wiedza wypływa z ludzkiego doświadczenia.
Przede wszystkim własnego.


Cytuj:
Cytuj:
Przeciwieństwem czegoś (coś) jest inne coś.


A przeciwieństwem niczego jest inne nic? :D


Przeciwieństwem niczego jest wszystko.
Czyżbyś nie czytał ze zrozumieniem?


Cytuj:
Cytuj:
Masz problem ze zrozumieniem


Nie, to ty masz problem ze zrozumieniem, że nie możesz nie wierzyć w istnienie Boga, jeśli zarazem nie wierzysz w to, że Boga nie ma. A to jest takie proste..

Uważasz, że Bóg jest?
Nie, nie uważam, by Bóg był.
A więc uważasz, że Go nie ma?
Nie! Nie! Tego też nie uważam!
Jak to, przecież odpowiedziałeś "nie" kiedy zapytałem, czy uważasz, że Bóg jest!
No właśnie, bo uważam że go nie... ZONK! :twisted:


Uważam, że jakichkolwiek bogów nie ma i uważam też, że są ludzie, których potrzeba wiary w istnienie jest w ten sposób zaspokojona. I daj im boże szczęście ;)
Uważam, bo mam prawo do własnego zdania płynącego z własnego doświadczenia.
Nie spotkałem bogów, oprócz boskich kobiet i to że jestem przekonany o boskości kobiecych ponęt nie oznacza, że wierzę w nie jak w bogów a jedynie zaspokajam z nimi własne potrzeby.

A co do problemu, to ja mam problem, jestem świadom wielu swych problemów. Jednym z nich jest moja ułomność ludzka, i ograniczenie w wiedzy by wytłumaczyć dziecku, że bawi się demagogią.

Cytuj:
:lol:

Możecie krzyczeć i krzyczeć, naprawdę niczego tym nie zmienicie. Albo możecie faktycznie nic nie uważać - ale wtedy będziecie agnostykami, a nie ateistami.


Ja jestem człowiekiem.
Mogę siebie nazwać człowiekiem poszukującym, głodnym wiedzy, smutnym że nie mam czasu aby poznać więcej.

A to kim ty mnie nazwiesz - nie ma dla mnie znaczenia.
Możesz mnie klasyfikować jak chcesz.
To twój problem.


Pt cze 24, 2011 18:35
Zobacz profil
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Cytuj:
Czy gdybyś nie był szerzej zainteresowany, zadowoliłaby cię taka odpowiedź?

W takiej sytuacji( braku zainteresowania tym czymś) w ogóle pytanie o przedmiot mojego niezainteresowania, nie padło by z moich ust.

Cytuj:
Czyli zgadzamy się, że generalnie pojęta rzeczywistość składa się z rzeczy materialnych i niematerialnych?
Tak.

Cytuj:
W skrócie: ateiści nie zgadzają się na lekcje religii, bo nie chcą, by uczono dzieci "bzdur", tj. rzeczy, których nie ma. Gdyby natomiast wyjaśniono ateistom, że prostych równoległych w takim samym sensie "nie ma", a jednak nie protestują przeciwko uczeniu ich, zapewne zmieniliby zdanie.
No nie zupełnie... Bo jesli idzie o te abstrakty matematyczne to my zdajemy sobie sprawę, że one są tylko naszymi wyobrażeniami, a gdyby ktos twierdził,że istnieją realnie , to się po prostu myli.

Cytuj:
Ale ty tego nie wykazałeś, bo dałeś mi niewykonalne zadanie: mam powiedzieć, ile długopisów trzymasz w ręku, nie widząc ich. Jaki to miałoby mieć sens?
no właśnie żadnego.

Cytuj:
Tak? Kiedy?

Ty:Żartujesz? A może jakoś inaczej rozumiesz słowo "twierdzenie"? Bo np. wg wikipedii twierdzenia stosowane są we wszystkich naukach ścisłych. Czy chodzi ci o coś innego?
Ja:A jakie to są nauki ścisłe :?: ;)
Ty:Ano widać różnie to może być, bo dla ciebie to tylko matematyka.
Ja:No bo znam innej nauki czysto teoretycznej.Jak Ty znasz to może przytoczysz.... :)
Ty:Czysto teoretycznej? To nie można powiedzieć "mam dwa długopisy"?
Ja:mozna.., ale chyba nie sadzisz, że tym stwierdzeniem zapoczątkowałeś powstanie nowej nauki ścisło-teoretycznej?
Ty:W jaki sposób można zrozumieć określenie "dwa długopisy" bez teorii? Jak bez teorii mogłoby ono w ogóle powstać?
Ja:No i jak sie nazywa ta nauka ścisło-teoretyczna ,która rozszyfrowuje pojęcie "dwa
długopisy"?
TY:Matematyka
:)

Cytuj:
Napisałeś i jeszcze podkreśliłeś: poza naszym doświadczeniem materialnym. POZA naszym doświadczeniem materialnym. A teraz piszesz, że jest tylko doświadczenie materialne.. czyli nie ma niczego POZA nim.

No fakt- troche to było nieprecyjne stwierdzenie.. :oops: ( moja wina)
Doświadczenie( doświadczanie) jest zawsze materialne w sensie świadomości, że w mojej głowie zrodziła sie taka czy inna mysl.
W sensie przedmiotu tego doświadczenia- to sa przedmioty które mogą istnieć niematerialnie( np. proste równoległe-wtedy to jest to "doświadzenie niematerialne" o które mi chodziło)oraz przedmioty które istnieją materialnie( np. mój komputer o którym mogę pomysleć).

Cytuj:
Jeżeli zgodzisz się z tym, co napisałem wyżej (tzn. rzeczywistość to rzeczy materialne i niematerialne), to zgoda - wtedy zgodność z rzeczywistością obejmuje także zgodność z rzeczywistością niematerialną :) I to nawet wtedy, gdy jednocześnie zachodzi niezgodność z rzeczywistością materialną!
Zgadzam sie z tym całkowicie. :)

Cytuj:
Dlaczego? W czym problem?
No własnie dlatego:Bo Wg mnie, jak mógłby nie być( przestac być) to by znaczyło, że w ogóle nigdy nie był tym aksjomatem.

Cytuj:
Obie są logiczne.
No to w jaki sposób byś udowodnił( logicznie) ,że nigdy nikogo nie zabiłeś?

Cytuj:
Można też przyjąć domniemanie niewinności każdego pasażera - wtedy kontroli biletów nie będzie, bo zakłada się, że kto jedzie, ten ma bilet, aż do dowodu przeciwnego.

A kto by w takim wypadku żądał tego dowodu( przeciwnego) i od kogo?


Pt cze 24, 2011 20:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
forestgun napisał(a):
Wiedza wypływa z ludzkiego doświadczenia. Przede wszystkim własnego.


Wiara tak samo.

Cytuj:
Przeciwieństwem niczego jest wszystko.


Czyli nie ma sprzeczności między czymś i niczym?

Cytuj:
Uważam, że jakichkolwiek bogów nie ma


No więc właśnie - czyli nie uważasz, by jakikolwiek bóg był. Przecież to proste. Więc o co się spierasz?

Cytuj:
A to kim ty mnie nazwiesz - nie ma dla mnie znaczenia. Możesz mnie klasyfikować jak chcesz. To twój problem.


Skądże znowu, ja nie mam żadnego problemu - to waszym problemem jest strach przed słowem "wiara", który najczęściej prowadzi do "błędy agnostycyzmu".

apriori napisał(a):
W takiej sytuacji( braku zainteresowania tym czymś) w ogóle pytanie o przedmiot mojego niezainteresowania, nie padło by z moich ust.


Bardzo ładnie udajesz, że nie rozumiesz o co chodzi ;) Nie mówimy o braku zainteresowania, tylko o braku szerszego zainteresowania.

Cytuj:
Bo jesli idzie o te abstrakty matematyczne to my zdajemy sobie sprawę, że one są tylko naszymi wyobrażeniami, a gdyby ktos twierdził,że istnieją realnie , to się po prostu myli.


A co to zmienia? Przecież nie tłumaczymy dzieciom przed każdą lekcją matematyki, że tych wszystkich figur, liczb, działań itp. "tak naprawdę to nie ma". Po co? Jeszcze by się któreś dziecko zreflektowało, że skoro to wszystko nie istnieje realnie, to po co się takimi rzeczami zajmować?

Cytuj:
no właśnie żadnego.


No właśnie. Więc dlaczego w odpowiedzi na mój sensowny przykład podajesz przykład bezsensowny i traktujesz to jak uzasadnienie swojej tezy?

Cytuj:
:)


No to wracamy do punktu wyjścia.. Nauki ścisłe to nauki matematyczne i nauki przyrodnicze. (Wikipedia). KAŻDA nauka zawiera teorię.

Cytuj:
W sensie przedmiotu tego doświadczenia- to sa przedmioty które mogą istnieć niematerialnie


No to się pytam, co to jest istnienie niematerialne. I, tak, oczekuję w odpowiedzi czegoś więcej niż "ejfhwefbnwqefbwqjsbdckacn" albo "to jest istnienie ze świata Blurba Blurba".

Cytuj:
Zgadzam sie z tym całkowicie.


Zapamiętam to na przyszłość, może się przydać :)

Cytuj:
No własnie dlatego:Bo Wg mnie, jak mógłby nie być( przestac być) to by znaczyło, że w ogóle nigdy nie był tym aksjomatem.


No ale ja o to właśnie pytam: dlaczego? Dlaczego by znaczyło, że nigdy nim nie był?

Cytuj:
No to w jaki sposób byś udowodnił( logicznie) ,że nigdy nikogo nie zabiłeś?


Wystarczy udowodnić, że każda czynność dokonana pośród całego mojego życia spełnia definicję nie-zabójstwa (tzn. dowolnej czynności nie będącej zabiciem człowieka).

Cytuj:
A kto by w takim wypadku żądał tego dowodu( przeciwnego) i od kogo?


A co to ma do rzeczy?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So cze 25, 2011 13:02
Zobacz profil
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a):
Bardzo ładnie udajesz, że nie rozumiesz o co chodzi ;)

A dziekuję. :)

Cytuj:
A co to zmienia? Przecież nie tłumaczymy dzieciom przed każdą lekcją matematyki, że tych wszystkich figur, liczb, działań itp. "tak naprawdę to nie ma". Po co? Jeszcze by się któreś dziecko zreflektowało, że skoro to wszystko nie istnieje realnie, to po co się takimi rzeczami zajmować?
Zajmować się choćby po to , bo wiedzę zdobytą w ten sposób można wykorzystać w innych dziedzinach życia.( wiele matematycznych modeli absrakcyjnych posiada przełożenie na rzeczywistość materialną )
Dzieciom sie tego nie tłumaczy dogłębnie , bo one i tak by tego nie zrozumiały( podobno)- przynajmniej tak mnie kiedyś uczono na psychologii, tj.że dziecko kilkuletnie nie ma zdolności myslenia abstrakcyjnego-trzeba więc na konkretach.

Gorzej by było, jakby dziecku na lekcji religii powiedzieć, że to o czym sie uczy- to tego tak naprawdę nie ma... :D

Cytuj:
No właśnie. Więc dlaczego w odpowiedzi na mój sensowny przykład podajesz przykład bezsensowny i traktujesz to jak uzasadnienie swojej tezy?
Ty:Ja nie pytam o znaczenia definicyjne i ilościowe, tylko o to, czy ja nie znając definicji "2" nie rozumiem, co to znaczy, że czegoś jest "2".
Ja:A niby w jaki sposób ja mam to zweryfikować,Czy Ty wiesz ile to jest "2"?Udaj sie najlepiej z tym problemem do pana/i od rachunków.
Ty:Na przykład: pokaż mi jeden długopis i zapytaj, czy widzę dwa długopisy. Jeśli odpowiem twierdząco, to znaczy, że nie wiem, ile to jest "2" (albo jestem pijany, ale to pomijamy).
Ja:No to Johnny :mrgreen: Trzymam teraz w ręce długopisy. Ile ich mam?
Ty:A skąd mam wiedzieć?
...

Cytuj:
No to wracamy do punktu wyjścia.. Nauki ścisłe to nauki matematyczne i nauki przyrodnicze. (Wikipedia).
A ścisło- teoretyczne?

Cytuj:
KAŻDA nauka zawiera teorię.
Ale nie w każdej nauce teoria( i to jeszcze abstrakcyjna) stanowi o istocie tej nauki.

Cytuj:
No to się pytam, co to jest istnienie niematerialne
To istnienie na poziomie tylko i wyłącznie ludzkiej wyobraźni, bez istnienia materialnego( proste równoległe, okrąg,"perpetum mobile", wehikuł czasu, Zeus,.. i ta cała tradycyjna śpiewka...)

Cytuj:
No ale ja o to właśnie pytam: dlaczego? Dlaczego by znaczyło, że nigdy nim nie był?
Bo taka jest istota aksjomatu.Aksjomat( z definicji) jest zawsze czymś pierwotnym w stosunku do twierdzeń ,które wyprowadza się z aksjomatu.

Cytuj:
Wystarczy udowodnić, że każda czynność dokonana pośród całego mojego życia spełnia definicję nie-zabójstwa (tzn. dowolnej czynności nie będącej zabiciem człowieka).
No jasne... "wystarczy "- jakie to proste...No nie?
Owszem na poziomie abstrakcyjnym( np. rozumowań matematycznych)jest to wykonalne( i nawet logiczne). Jednak akurat ten model teoretyczny, nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość praktyczną, tj w praktyce jest niemożliwy do zrealizowania i dlatego "praktycznie nielogiczny".

Cytuj:
A co to ma do rzeczy?
To ma do rzeczy, że próbuję "zbadać" teoretycznie czy taka sytuacja byłaby logiczna w praktyce.


So cze 25, 2011 14:32

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a):
forestgun napisał(a):
Wiedza wypływa z ludzkiego doświadczenia. Przede wszystkim własnego.
Wiara tak samo.

Rozumiem, że twoja wiara wypływa z doświadczenia po osobistej wymianie poglądów z bogiem, którego uważasz za najprawdziwszego? No tak, tylko gdybyś się z nim spotkał to już nie byłbyś wierzący - byłbyś po ciemnej stronie mocy. :)
Więc z jakiego twojego osobistego doświadczenia wierzysz w istnienie boga?
I teraz pytam serio.

Cytuj:
Cytuj:
Przeciwieństwem niczego jest wszystko.

Czyli nie ma sprzeczności między czymś i niczym?

Co masz na myśli pisząc o sprzeczności?
Rozmawiamy o błędzie logicznym twoje przykładu.
Mamy:
wszystko = x coś,
coś A może być przeciwieństwem coś B, itp. (bo cosiów ;) może być nieskończenie wiele),
nic jest przeciwieństwem wszystkiego.

więc
~nic = wszystko
~coś ≠ nic

I wracając to twojej tezy:
Johnny99 napisał(a):
Z logicznego punktu widzenia tak:
~ robię nic = robię coś
robię nic = ~ robię czegoś

Co widać teraz już nie jest logiczne, bo jeżeli podstawimy wszystko pod ~nic, mamy:
robię wszystko = robię coś.
Czy jest to dla ciebie zrozumiałe?

Cytuj:
Cytuj:
Uważam, że jakichkolwiek bogów nie ma

No więc właśnie - czyli nie uważasz, by jakikolwiek bóg był. Przecież to proste. Więc o co się spierasz?

Jeżeli dobrze pamiętasz, prowadzimy rozmowę o kwestię wiary i czy niewierzący wierzą.
W pewnym momencie, z nieznanych mi powodów, zmieniłeś formę przytoczonego przykładu rozmowy teisty z ateistą, z wierzę na uważam.

Domyślam się, że próbujesz postawić znak równości pomiędzy:
uważać = wierzyć,
Czy tak?

Cytuj:
Cytuj:
A to kim ty mnie nazwiesz - nie ma dla mnie znaczenia. Możesz mnie klasyfikować jak chcesz. To twój problem.

Skądże znowu, ja nie mam żadnego problemu - to waszym problemem jest strach przed słowem "wiara", który najczęściej prowadzi do "błędy agnostycyzmu".

Ja rozumiem, że jako wierzący ciągle żyjesz pod presją strachu popełnienia grzechu, czy lęku przed boskim gniewem. Dla mnie słowa mają tylko funkcję komunikatywną, słowa to jedynie opis, nic więcej. Chyba, że wierzysz w magiczną moc słów: i nie tak się stanie.... buuuuuuuuuuuuu :D :D :D :D

A żeby cię uspokoić, kiedyś mówiłem dziewczynom: wierzę, że będzie przyjemnie.
I chyba mnie rozumiesz, bo gdybym powiedział: uważam, to byłoby śmiesznie; jestem przekonany, to byłoby arogancko.

Także do syna mówię: synku uwierz tatusiowi.

Tam, gdzie słowo wiara jest mi potrzebna używam go ale nawet na tych przykładach widać, że jest to manipulacja.

Cytuj:
niewierzący wierzą

BTW, z naszej rozmowy płynie dla mnie ciekawy wniosek. Dzięki wydawałoby się absurdalnemu stwierdzeniu "niewierzący wierzą" przyszło do mnie zrozumienie - by w każdym aspekcie swego doświadczenia zadawać pytanie:
wierzę czy wiem?
Istnieje takie prawo czy wierzę w istnienie tego prawa?


So cze 25, 2011 15:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
apriori napisał(a):
wiele matematycznych modeli absrakcyjnych posiada przełożenie na rzeczywistość materialną


Czyli: coś, co nie istnieje realnie i materialnie, może mieć przełożenie na rzeczywistość materialną?

apriori napisał(a):
Gorzej by było, jakby dziecku na lekcji religii powiedzieć, że to o czym sie uczy- to tego tak naprawdę nie ma...


Dlaczego? Dziecko mogłoby tego nie zrozumieć na tej samej zasadzie. Ale gdyby powiedzieć np. "patrzcie, dzieci, to jest długopis. ani Boga, ani krasnoludków, ani trójkąta równobocznego 'nie ma' na takiej zasadzie, na jakiej jest ten długopis. ale to wcale nie znaczy, że nie mogą one mieć przełożenia na rzeczywistość materialną!".

Cytuj:
...


No i po co to ponownie cytujesz? Napisałem ci, co masz zrobić. Ty, zamiast to zrobić, albo w ogóle jakoś się do tego odnieść, napisałeś coś innego, na dodatek bezsensownego - i zachowujesz się tak, jakbyś coś uzasadnił. Naprawdę nie rozumiem twojego zachowania.

Cytuj:
A ścisło- teoretyczne?


Wszystkie ścisłe są zarazem teoretyczne.

Cytuj:
Ale nie w każdej nauce teoria( i to jeszcze abstrakcyjna) stanowi o istocie tej nauki.


A co rozumiesz przez istotę nauki? Czy teoria nie jest istotą nauki w ogóle? Wyobrażasz sobie naukę pozbawioną teorii? :shock:

Cytuj:
To istnienie na poziomie tylko i wyłącznie ludzkiej wyobraźni, bez istnienia materialnego


Czy ludzka wyobraźnia jest czymś niematerialnym?

Cytuj:
Bo taka jest istota aksjomatu.


Aksjomatu tak, ale zdania, które się traktuje jak aksjomat, nie.

Cytuj:
Aksjomat( z definicji) jest zawsze czymś pierwotnym w stosunku do twierdzeń ,które wyprowadza się z aksjomatu.


Ale jak pozbawimy zdanie będące aksjomatem miana aksjomatu, to natychmiast przestanie ono być czymś pierwotnym i przestanie być nieudowadnianą podstawą twierdzeń.

Cytuj:
No jasne... "wystarczy "- jakie to proste...No nie?


Jakie to ma znaczenie, czy jest to proste czy nie?

Cytuj:
Jednak akurat ten model teoretyczny, nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość praktyczną, tj w praktyce jest niemożliwy do zrealizowania i dlatego "praktycznie nielogiczny".


"Praktycznie nielogiczny", niezłe :D Czyli np. za parę setek lat, kiedy już nasze życie będzie inwigilowane w każdej sekundzie, a zatem będzie można bardzo łatwo prześledzić wszystkie czynności każdego człowieka w ciągu całego jego życia, to wtedy przestanie on być "praktycznie nielogiczny"? :D Albo weźmy rybkę w akwarium, którą bez przerwy śledzi kamera. W przypadku tej rybki dowód na to, że nigdy żadnej innej rybki nie zjadła, nie będzie "praktycznie nielogiczny"? :D

Cytuj:
To ma do rzeczy, że próbuję "zbadać" teoretycznie czy taka sytuacja byłaby logiczna w praktyce.


"Logiczna w praktyce", genialne :D Coś mi się zdaje, że zmierzamy już w stronę ateistycznego rozumienia słowa "logiczny", oznaczającego "wydający mi się właściwym" :D Nie wiem zresztą, w czym masz problem. Nie potrafisz sobie wyobrazić, że nie ma kontroli biletów? W niektórych krajach nie ma..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So cze 25, 2011 16:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
forestgun napisał(a):
Rozumiem, że twoja wiara wypływa z doświadczenia po osobistej wymianie poglądów z bogiem, którego uważasz za najprawdziwszego?


Rozumiem, że twoja wiedza o Wielkim Wybuchu wynika z tego, że go widziałeś?

Cytuj:
I teraz pytam serio.


Chyba jednak nie ;)

Cytuj:
coś A może być przeciwieństwem coś B


Ale my w ogóle nie mówimy o różnych cosiach, tylko o tym, że albo istnieje coś, albo nic.

(a możesz BTW podać przykład jakiegoś cosia A i jego przeciwieństwa cosia B?)

Cytuj:
~coś ≠ nic


A czym w takim razie jest ~coś? To nie może być "inne coś", bo to ma być nie-coś!

Cytuj:
Co widać teraz już nie jest logiczne, bo jeżeli podstawimy wszystko pod ~nic, mamy:
robię wszystko = robię coś.
Czy jest to dla ciebie zrozumiałe?


Nie. Nie widzę niczego nielogicznego. Chyba, że wytłumaczysz, w jaki sposób można robić wszystko, nie robiąc jednocześnie czegoś (?).

Cytuj:
W pewnym momencie, z nieznanych mi powodów, zmieniłeś formę przytoczonego przykładu rozmowy teisty z ateistą, z wierzę na uważam.


Och, to bardzo prosty powód - nie chcę drażnić ateistów słowem "wiara", gdyż bardzo się oni go boją. Dlatego pokazuję to, o czym mówię, na przykładzie słowa mniej dla nich drażliwego.

Cytuj:
Dla mnie słowa mają tylko funkcję komunikatywną, słowa to jedynie opis, nic więcej.


Czyli nie masz żadnego problemu z przyznaniem, że wierzysz w nieistnienie Boga?

Cytuj:
Tam, gdzie słowo wiara jest mi potrzebna używam go ale nawet na tych przykładach widać, że jest to manipulacja.


Jaka znowu manipulacja?

Cytuj:
by w każdym aspekcie swego doświadczenia zadawać pytanie: wierzę czy wiem?


O, jak najbardziej warto je zadawać. Byłoby miło, gdyby ateiści czynili to częściej.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So cze 25, 2011 16:24
Zobacz profil
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Cytuj:
Czyli: coś, co nie istnieje realnie i materialnie, może mieć przełożenie na rzeczywistość materialną?
...Albo przybliżenie tego czegoś(krawędzie stołu są w przybliżeniu równoległe, brzeg koła samochodu to w przybliżeniu okrąg).
Tak, sam nawet podawałeś przykłady-nie pamiętasz?... "dwa".

Cytuj:
Ale gdyby powiedzieć np. "patrzcie, dzieci, to jest długopis. ani Boga, ani krasnoludków, ani trójkąta równobocznego 'nie ma' na takiej zasadzie, na jakiej jest ten długopis. ale to wcale nie znaczy, że nie mogą one mieć przełożenia na rzeczywistość materialną!".

Nie wiem czemu znowu sobie dopowiadasz do mojej wypowiedzi coś co ci akurat pasuje. Wskaż mi proszęGdzie ja twierdzę, że wszystkie twory ludzkiej wyobraźni maja przełożenie na rzeczywistość?

Cytuj:
No i po co to ponownie cytujesz? Napisałem ci, co masz zrobić. Ty, zamiast to zrobić, albo w ogóle jakoś się do tego odnieść, napisałeś coś innego, na dodatek bezsensownego - i zachowujesz się tak, jakbyś coś uzasadnił. Naprawdę nie rozumiem twojego zachowania.
w przebiegu naszej dyskusji moje zdanie :No to Johnny :mrgreen: Trzymam teraz w ręce długopisy. Ile ich mam?-było ironiczne( co wynika z kontekstu całej naszej dyskusji odnośnie "liczby dwa")- ty je potraktowałeś tak jakby nie było ironiczne i dlatego teraz nie rozumiesz co jest grane.

Cytuj:
Wszystkie ścisłe są zarazem teoretyczne.
Ale nie w takim samym sensie teoretyczne.

Cytuj:
A co rozumiesz przez istotę nauki?
zalezy jakiej nauki.

Cytuj:
Czy teoria nie jest istotą nauki w ogóle?
Nie. Istotą nauki wogóle jest metoda naukowa, czyli to w jaki sposób docieramy do wiedzy.

Cytuj:
Wyobrażasz sobie naukę pozbawioną teorii? :shock:
Nie, ale to nie znaczy że w danej nauce teoria jest najważniejsza.Tak jest tylko w przypadku nauk czysto teoretycznych ( np, matematyka).

Cytuj:
Czy ludzka wyobraźnia jest czymś niematerialnym?
wyobraźnia to pewna umiejętność ludzkiego umysłu.Czy ludzkie umiejętności, zdolności można okreslać jako materialne...?Myślę, że w pewnym sensie tak: skoro ktoś posiada np.umiejętnośc jazdy na rowerze, to ta umiejętność musiała wcześniej zostać "zmaterializowana".

Cytuj:
Aksjomatu tak, ale zdania, które się traktuje jak aksjomat, nie.
Całe twoje niezrozumienie wynika z tego, że zakładasz (błędnie) ,że aksjomat może przestac byc aksjomatem.

Cytuj:
Ale jak pozbawimy zdanie będące aksjomatem miana aksjomatu, to natychmiast przestanie ono być czymś pierwotnym i przestanie być nieudowadnianą podstawą twierdzeń.
aksjomat to nie jest kwestia czyjegoś gustu, na zasadzie, że nie podoba mi sie ten aksjomat, więc jak mu powiem, żeby przestał nim byc to przestanie. :roll:

Cytuj:
Jakie to ma znaczenie, czy jest to proste czy nie?
Dla ciebie żadnego- bo tak czy siak, nie jestes w stanie tego wykazac.


Cytuj:
"Praktycznie nielogiczny", niezłe :D Czyli np. za parę setek lat, kiedy już nasze życie będzie inwigilowane w każdej sekundzie, a zatem będzie można bardzo łatwo prześledzić wszystkie czynności każdego człowieka w ciągu całego jego życia, to wtedy przestanie on być "praktycznie nielogiczny"?
a to jest juz tylko twój teoretyczny model na temat przyszłości, który niekoniecznie będzie musiał mieć przełożenie na przyszłość.


Cytuj:
Albo weźmy rybkę w akwarium, którą bez przerwy śledzi kamera. W przypadku tej rybki dowód na to, że nigdy żadnej innej rybki nie zjadła, nie będzie "praktycznie nielogiczny"? :D
Nie dowód - tylko model teoretyczny-czytaj ze zrozumieniem.W tym przypadku model teoretyczny jest "praktycznie logiczny". :)

Cytuj:
"Logiczna w praktyce", genialne :D Coś mi się zdaje, że zmierzamy już w stronę ateistycznego rozumienia słowa "logiczny", oznaczającego "wydający mi się właściwym"

A mnie sie coś wydaje, ty zmierzasz do katolickiego rozumienia słowa "logiczny", oznaczającego wydający się właściwy mądrzejszym ode mnie. :lol:

Cytuj:
Nie potrafisz sobie wyobrazić, że nie ma kontroli biletów?
potrafię, ale moje zapytanie dotyczyło czegoś innego:Ty:[i]Można też przyjąć domniemanie niewinności każdego pasażera - wtedy kontroli biletów nie będzie, bo zakłada się, że kto jedzie, ten ma bilet, aż do dowodu przeciwnego.
Ja:A kto by w takim wypadku żądał tego dowodu( przeciwnego) i od kogo?
Jakoś mnie ten dowód przeciwny zaintrygował... :)


So cze 25, 2011 17:28
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Cz sie 26, 2010 22:47
Posty: 473
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Tacy wy wszyscy madrzy i wygadani a nikomu nie przyszlo do glowy o spytanie pana o nicku "atheist" chociaz o podanie chodzby jednyego linku do potwierdzenia jego twierdzien o tych tak zwanych 'znaleziskach'.


So cze 25, 2011 21:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a):
forestgun napisał(a):
Rozumiem, że twoja wiara wypływa z doświadczenia po osobistej wymianie poglądów z bogiem, którego uważasz za najprawdziwszego?


Rozumiem, że twoja wiedza o Wielkim Wybuchu wynika z tego, że go widziałeś?


Dla mnie wielki wybuch to jedynie jeden z modeli teoretycznych.
Widzisz, pomimo przeczytania kilkunastu książek na ten temat, wielu artykułów, nadal nie do końca rozumiem ten model. Ale staram się i może kiedyś zrozumiem lepiej.
Ale nie traktuję tego modelu jako absolutu.

Czy ty swojego boga traktujesz jako model dedukcji, który może ulec zmianie?


Cytuj:
Cytuj:
I teraz pytam serio.


Chyba jednak nie ;)


Jestem człowiekiem ciekawym, to dziwne?

Cytuj:
Cytuj:
coś A może być przeciwieństwem coś B


Ale my w ogóle nie mówimy o różnych cosiach, tylko o tym, że albo istnieje coś, albo nic.


Czy masz na myśli coś jako wszechświat?
Coś jako bóg?
Coś jako ziarnko ryżu?


Cytuj:
(a możesz BTW podać przykład jakiegoś cosia A i jego przeciwieństwa cosia B?)

masz cosia ładunek dodatni o jego przeciwieństwo cosia ładunek ujemny ;)
Dla twojego przypadku (dla przypomnienia robię coś) robię z siebie głupa i przeciwieństwo robię z siebie mądralę.


Cytuj:
Cytuj:
~coś ≠ nic


A czym w takim razie jest ~coś? To nie może być "inne coś", bo to ma być nie-coś!


Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem coś tu naskrobał.
Jeżeli założymy, coś to prezerwatywa to ~coś to brak tej prezerwatywy ale nadal coś pozostanie widocznego, tylko że już inne coś.

Cytuj:
Cytuj:
Co widać teraz już nie jest logiczne, bo jeżeli podstawimy wszystko pod ~nic, mamy:
robię wszystko = robię coś.
Czy jest to dla ciebie zrozumiałe?


Nie. Nie widzę niczego nielogicznego. Chyba, że wytłumaczysz, w jaki sposób można robić wszystko, nie robiąc jednocześnie czegoś (?).


Z tym już sam sobie poradź.

Cytuj:
Cytuj:
W pewnym momencie, z nieznanych mi powodów, zmieniłeś formę przytoczonego przykładu rozmowy teisty z ateistą, z wierzę na uważam.


Och, to bardzo prosty powód - nie chcę drażnić ateistów słowem "wiara", gdyż bardzo się oni go boją. Dlatego pokazuję to, o czym mówię, na przykładzie słowa mniej dla nich drażliwego.


Jak widzisz dla mnie nie jest drażliwe, nie wiem po co uogólniasz.
Pisałem, że używam słowa wiara w takich przypadkach, gdzie mam korzyść z jego wykorzystania.
Tak jak i ty używasz go dla osobistych celów.

BTW, Czy boisz się wykrzyczeć pośród ludzi: boże ty pie...ny ci..lu?

Cytuj:
Cytuj:
Dla mnie słowa mają tylko funkcję komunikatywną, słowa to jedynie opis, nic więcej.


Czyli nie masz żadnego problemu z przyznaniem, że wierzysz w nieistnienie Boga?

Jestem człowiekiem, który nie wierzy w cokolwiek co sobie wymyślisz.
Więc jeżeli pierwsza część zdania zaprzecza stanowi który odnosi się do mnie, to analizowanie drugiej jest bez sensu.

Np.
Siedzi dziewczyna robiąc (coś) loda a teista idzie ulicą i do niej krzyczy:
Przyznaj, że teraz biegniesz do nieistniejącego męża?
Dziewczyna się oblizuje i mówi do teisty: teisto ja teraz siedzę i robię inne przyjemne rzeczy ale na pewno nie biegnę.

Cytuj:
Cytuj:
Tam, gdzie słowo wiara jest mi potrzebna używam go ale nawet na tych przykładach widać, że jest to manipulacja.


Jaka znowu manipulacja?


Jak pamiętasz moje przykłady, np ten z synem, to mogłem mu poświęcić czas i wytłumaczyć ale dla ułatwienia sobie życia użyłem stwierdzenia, które zamyka konwersację. Tak zwana morda w kubeł.

Cytuj:
Cytuj:
by w każdym aspekcie swego doświadczenia zadawać pytanie: wierzę czy wiem?


O, jak najbardziej warto je zadawać. Byłoby miło, gdyby ateiści czynili to częściej.

Lubisz uogólniać, dobrze byłoby aby wszyscy ludzie bez względu na światopogląd tak czynili.


So cze 25, 2011 23:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
apriori napisał(a):
Gdzie ja twierdzę, że wszystkie twory ludzkiej wyobraźni maja przełożenie na rzeczywistość?


Nigdzie, ale i ja tak nie twierdzę. Napisałem tylko, że mogą. To zupełnie wystarczy.

Cytuj:
ty je potraktowałeś tak jakby nie było ironiczne i dlatego teraz nie rozumiesz co jest grane.


No to w takim razie czekam na poważną odpowiedź.

Cytuj:
Nie. Istotą nauki wogóle jest metoda naukowa, czyli to w jaki sposób docieramy do wiedzy.


A metoda naukowa nie jest teorią?

Cytuj:
wyobraźnia to pewna umiejętność ludzkiego umysłu.Czy ludzkie umiejętności, zdolności można okreslać jako materialne...? Myślę, że w pewnym sensie tak: skoro ktoś posiada np.umiejętnośc jazdy na rowerze, to ta umiejętność musiała wcześniej zostać "zmaterializowana".


No więc.. gdzie się pojawia jakaś "niematerialność"?

Cytuj:
Całe twoje niezrozumienie wynika z tego, że zakładasz (błędnie) ,że aksjomat może przestac byc aksjomatem.


A dlaczego błędnie?

Cytuj:
aksjomat to nie jest kwestia czyjegoś gustu, na zasadzie, że nie podoba mi sie ten aksjomat, więc jak mu powiem, żeby przestał nim byc to przestanie.


A co - zaprotestuje? :D Apriori, wszystko możesz powiedzieć i wszystko możesz dowolnie traktować. Uświadom to sobie, bo widzę, że masz z tym jakiś problem.

Cytuj:
a to jest juz tylko twój teoretyczny model na temat przyszłości, który niekoniecznie będzie musiał mieć przełożenie na przyszłość.


No i co z tego?

Cytuj:
Nie dowód - tylko model teoretyczny-czytaj ze zrozumieniem.W tym przypadku model teoretyczny jest "praktycznie logiczny"


A dlaczego nie dowód? Z czym masz taki problem?

Cytuj:
Jakoś mnie ten dowód przeciwny zaintrygował...


A co cię w nim zaintrygowało? Nie widzę w nim nic szczególnie intrygującego.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lip 02, 2011 8:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
forestgun napisał(a):
Czy ty swojego boga traktujesz jako model dedukcji, który może ulec zmianie?


Jak najbardziej. Tak, jak wszystko inne. Ale istotne jest co innego - twój post był dobrym przykładem ateistycznych podwójnych standardów. Nie widziałeś nigdy ani dinozaura, ani Wielkiego Wybuchu i nie przeszkadza ci to mówić, że wiesz o nich "z doświadczenia" - ale odruchowo żądasz ode mnie, żebym nie mówił o tym, iż wiara w Boga jest efektem doświadczenia, jeśli sam Boga nie widziałem. Tak jest ze wszystkim innym. Stąd się zresztą wzięło powiedzenie Dostojewskiego "kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko".

Cytuj:
Czy masz na myśli coś jako wszechświat?
Coś jako bóg?
Coś jako ziarnko ryżu?


Coś jako cokolwiek.

Cytuj:
Jeżeli założymy, coś to prezerwatywa to ~coś to brak tej prezerwatywy ale nadal coś pozostanie widocznego, tylko że już inne coś.


Coś to cokolwiek. ~ coś nie jest czymkolwiek - ani prezerwatywą, ani niczym innym.

Cytuj:
Jestem człowiekiem, który nie wierzy w cokolwiek co sobie wymyślisz.


To nie ja wymyśliłem, że Bóg nie istnieje, tylko ateiści.

Czyli nie wierzysz także w to, że Bóg nie istnieje? Nie wierzysz w to, że Boga nie ma? Nie wierzysz w to, że Kościół katolicki mógłby nie mieć w czymś racji? :)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lip 02, 2011 8:11
Zobacz profil
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Cytuj:
No to w takim razie czekam na poważną odpowiedź.
Tak poważnie, to ja nie jestem w stanie zweryfikować czy jakaś tam, anonimowa osoba w internecie wie :ile to jest "dwa".

Cytuj:
A metoda naukowa nie jest teorią?
Nie, metoda naukowa to pewna czynność( lub zbiór czynności) , która może dopiero doprowadzić do powstania teorii.

Cytuj:
No więc.. gdzie się pojawia jakaś "niematerialność"?

"Niematerialność" dotyczy wyobrażeń,czyli tworów ludzkiej wyobraźni.

Cytuj:
A dlaczego błędnie?
Bo aksjomat "z definicji" to pewnik,czyli coś czego sie nie dowodzi. Gdyby można było go "zredukować" do zwykłego twierdzenia,wówczas należało by go również udowodnić jak każde inne twierdzenie-czyli oznaczało by to, że nie był on nigdy aksjomatem ( od samego początku).

Cytuj:
A co - zaprotestuje? :D Apriori, wszystko możesz powiedzieć i wszystko możesz dowolnie traktować. Uświadom to sobie, bo widzę, że masz z tym jakiś problem.
Pewnie, że wszystko można powiedzieć.. możesz powiedzieć, że stół to "krzesło", a krzesło to "dhgfdssgj".Również możesz powiedzieć, że aksjomat to " znbsxgdgh"-wolno Ci. Tylko gdyby każdy robił analogicznie jak Ty,wówczas jakiekolwiek zrozumienie się ludzi nie było by możliwe.Dlatego, aby móc się porozumieć, ludzie stworzyli pewien kod językowy( pojęcia), który im to umożliwia.

Cytuj:
No i co z tego?
To,że my nie rozmawiamy o twojej przyszłości- tylko o przeszłości.A ty niczego tym modelem ,odnośnie "braku zabójstwa kogokolwiek" w przeszłości, nie udowodniłeś.

Cytuj:
A dlaczego nie dowód? Z czym masz taki problem?
Dowód też musi być logiczny- to akurat jest oczywiste-inaczej to nie jest żaden dowód.( ale to już przerabialiśmy).

Cytuj:
A co cię w nim zaintrygowało? Nie widzę w nim nic szczególnie intrygującego.
No to , kto i komu ,by w tej sytuacji coś udowadniał.


So lip 02, 2011 13:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
apriori napisał(a):
Tak poważnie, to ja nie jestem w stanie zweryfikować czy jakaś tam, anonimowa osoba w internecie wie :ile to jest "dwa".


Ale ja ci zaproponowałem sposób weryfikacji, do którego się nie odniosłeś, tylko napisałeś tą swoją "ironię". A może to znowu jest przykład "praktycznej nielogiczności" (skoro porozumiewamy się przez Internet, a nie bezpośrednio), a jeśli zaproponowałbym np. spotkanie w realu, to powiedziałbyś, że jest to tylko model teoretyczny przyszłości, o którym nie wiadomo, czy się spełni? :D

Cytuj:
Nie, metoda naukowa to pewna czynność( lub zbiór czynności) , która może dopiero doprowadzić do powstania teorii.


Metoda naukowa to czynność? :? A skąd wiadomo, jakie to mają być czynności?

Cytuj:
"Niematerialność" dotyczy wyobrażeń,czyli tworów ludzkiej wyobraźni.


Dobrze, czyli także materialna rzeczywistość może tworzyć niematerialne wytwory? W jaki sposób?

Cytuj:
Gdyby można było go "zredukować" do zwykłego twierdzenia,wówczas należało by go również udowodnić jak każde inne twierdzenie-czyli oznaczało by to, że nie był on nigdy aksjomatem ( od samego początku).


Nie rozumiem tego wynikania po myślniku.

Cytuj:
Tylko gdyby każdy robił analogicznie jak Ty,wówczas jakiekolwiek zrozumienie się ludzi nie było by możliwe.Dlatego, aby móc się porozumieć, ludzie stworzyli pewien kod językowy( pojęcia), który im to umożliwia.


Więc zgadzasz się, że fakt, iż jakieś zdanie jest traktowane jako aksjomat, to wynik pewnej konwencji (kodu porozumiewania się)?

Załóżmy, że od dzisiaj my dwaj umawiamy się, iż w dyskusjach między sobą na stół mówimy krzesło, a na krzesło - stół. Wolno nam czy nie? Czy to np. będzie świadczyło o tym, że stół "nigdy nie był dla nas stołem"?

Cytuj:
A ty niczego tym modelem ,odnośnie "braku zabójstwa kogokolwiek" w przeszłości, nie udowodniłeś.


Udowodniłem, że dowód jest logicznie możliwy do przeprowadzenia. To zupełnie wystarczy.

Cytuj:
Dowód też musi być logiczny


No i jest. Co w nim jest nielogicznego? Gdzie zachodzi sprzeczność logiczna np. w przykładzie z kamerą obserwującą rybki?

Cytuj:
No to , kto i komu ,by w tej sytuacji coś udowadniał.


Udowadniałby ten, kto twierdzi, że któryś podróżny nie ma biletu.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So lip 02, 2011 14:38
Zobacz profil
Post Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Cytuj:
Ale ja ci zaproponowałem sposób weryfikacji, do którego się nie odniosłeś, tylko napisałeś tą swoją "ironię".
Bo Twoja propozycja była moim zdaniem dość niepraktyczna:Na przykład: pokaż mi jeden długopis i zapytaj, czy widzę dwa długopisy. Jeśli odpowiem twierdząco, to znaczy, że nie wiem, ile to jest "2" (albo jestem pijany, ale to pomijamy).-stąd była moja ironia.

Cytuj:
a jeśli zaproponowałbym np. spotkanie w realu, to powiedziałbyś, że jest to tylko model teoretyczny przyszłości, o którym nie wiadomo, czy się spełni? :D
Tak. :D Byc może Twój Bóg ciebie chroni na tyle, że możesz być pewny swojego modelu przyszłości ;-) - ja nie mam takiej pewności i wiedzy na temat przyszłości.

Cytuj:
Metoda naukowa to czynność? :? A skąd wiadomo, jakie to mają być czynności?
Pierwszą czynnością będzie "uruchomienie szarych komórek", pozostałe czynności zależne są od celu jaki chcesz osiągnąć.

Cytuj:
Dobrze, czyli także materialna rzeczywistość może tworzyć niematerialne wytwory? W jaki sposób?
Jest to wynik aktywności ludzkiego mózgu(przepływu impulsów pomiędzy neuronami),który odbiera informacje z otoczenia, przechowuje, przekształca itd.

Cytuj:
Nie rozumiem tego wynikania po myślniku.
Po pojęciem "aksjomatu" rozumiemy coś czego się nie udowadnia, bo to coś jest "pewnikiem"-taka jest powszechnie przyjęta definicja.

Cytuj:
Więc zgadzasz się, że fakt, iż jakieś zdanie jest traktowane jako aksjomat, to wynik pewnej konwencji (kodu porozumiewania się)?
Jesli masz na mysli tylko samą nazwę -to tak. Jesli chodzi ci o istotę tego co rozumiemy pod tym pojęciem to nie- nie jest to kwestia umowy.Jesli ja widzę "krowę", która ma "dojki", z których mogę sobie udoić trochę "mleka", a powiem, że to "mleko" to nie mleko (w sensie istoty mleka- a nie nazwy)-tylko np. "wino"( w sensie jego istoty)- to nie jest kwestia umowy.

Cytuj:
Udowodniłem, że dowód jest logicznie możliwy do przeprowadzenia. To zupełnie wystarczy.
Niczego nie udowodniłeś. Stwierdziłeś, że w przyszłości,gdy rzekomo, już każdy twój krok będzie śledzony przez "wielkiego Brata",będzie to możliwe do przeprowadzenia. O swojej kryminalnej przeszłości nie napisałeś ani słowa-co nie oznacza, że ona nie istnieje. :D

Cytuj:
No i jest. Co w nim jest nielogicznego? Gdzie zachodzi sprzeczność logiczna np. w przykładzie z kamerą obserwującą rybki?
Przecież ja nie nigdzie nie twierdzę, że dowód( model) z rybkami byłby nielogiczny. Na temat "dowodu" odnośnie twojej przeszłości nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ go nie przedstawiłeś... ;)

Cytuj:
Udowadniałby ten, kto twierdzi, że któryś podróżny nie ma biletu.
Kim jest ten : "ten"? czy to kontroler biletów? W jaki sposób "ten"by to udowadniał praktycznie( że "X" nie ma biletu)?


So lip 02, 2011 15:36
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 190 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL