Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 5:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 302 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 21  Następna strona
 Pojęcie "ateista" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Pojęcie "ateista"
Rutus napisał(a):
Ewidentnie pan Johnny99 zaciągnął "królewnę ścieżkę" lub łyknął grzybka.
Tam też Pan odleciał tak jak tu?
Dość trollingu. Przestaję odpowiadać na absurdy rodem z delirki narkomana!


Brak argumentów frustruje, doskonale to rozumiem :-D

Cytuj:
I to napisała osoba, która ma problemy z niewierzeniem w krasnoludki...


Co Pan ma na myśli? Dlaczego Pan uważa, że mam problem z niewierzeniem w krasnoludki? Żadnego problemu w tym względzie u siebie nie zauważam.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 03, 2012 13:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Pojęcie "ateista"
Cytuj:
A jakie to ma znaczenie? Polecam poczytać moją rozmowę z narsissusem o matrixie.

Skoro to dla ciebie nie ma znaczenia, to tym bardziej nie ociągaj się z poddaniem eksperymentowi pt matrix w praktyce.

Cytuj:
Trzeba być ateistą, by nie rozumieć tak prostych rzeczy, jak różnica między językiem potocznym i językiem filozoficznym, bądź między regułami zachowania w codziennych sytuacjach, a interpretacją filozoficzną otaczającego nas świata. Cóż ja na to poradzę - ateizm ogłupia.

Tak zauważyłem, że jak np katolik mówi "miłuj bliźniego" to język filozoficzny, bo wyraża to słowami "rżnij żyda!". Ja używam jednego języka - ot, moja mowa jest tak-tak, nie-nie. Co ja poradzę - ateizm uszlachetnia.

Cytuj:
BTW czy ateiści naprawdę sądzą, że wierzący nigdy nie bywają na Policji albo nigdy ich nie okradziono, bądź też nigdy od nikogo nie oberwali? :shock: Jaki w ogóle jest sens tych wynurzeń Acro? :shock:

A skądże to J99 wywnioskował, ze coś takiego sugeruję? A - pewno tak wychodzi z tłumaczenia z języka filozoficznego?

Bo akurat napisałem coś dokładnie odwrotnego: jak zniknie portfel, to nie będzie filozoficznego biadolenia "wierzę iż myślę iż sadzę że jeśli matrix mnie nie zwiódł to możliwe ze widziałem..." tylko konkretne: "wiem, że to ten mi ukradł".

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt kwi 03, 2012 14:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Pojęcie "ateista"
Johnny99:
Cytuj:
niewiarek napisał(a):
No chyba nie w religii?
A dlaczego nie w religii?


Logika i religia to sprzeczność.
Pokaż mi choć rąbek logiki w religii.

Johnny99:
Cytuj:
Ba, sama logika tego wymaga. Założenia wszak przyjmuje się bez dowodu.

Chyba mieszasz pojęcia "założenia" i "religia".
To zakładasz, że Bóg istnieje, czy w Niego wierzysz?

Np. w matematyce tworzy się pewne założenia, aby łatwiej było opisywać świat wkoło nas.
Czy przez to, że wymyślono takie byty jak punkt, odcinek, prosta, itd. automatycznie istnieją one w świecie rzeczywistym. Może Ty wierzysz, że istnieją punkty itd.
Dla mnie to jedynie pojęcia myślowe ułatwiające nam opisanie otaczającego nas świata.

Chcesz wiedzieć coś więcej?

Zrobię tak jak powiedziałeś Ty.
Udaj się do biblioteki. To nie jest wykład.


Wt kwi 03, 2012 14:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Pojęcie "ateista"
Acro napisał(a):
Skoro to dla ciebie nie ma znaczenia, to tym bardziej nie ociągaj się z poddaniem eksperymentowi pt matrix w praktyce.


A dlaczego sądzisz, że się ociągam? Byłem w życiu parę razy na Policji (w sądzie nawet kilkaset razy), parę razy mnie okradziono, jeśli chodzi o oberwanie w łeb, to wprawdzie ostatni raz zdarzyło się to u mnie w podstawówce, ale też jest mi znane to uczucie. Co więc w związku z tym?

Cytuj:
Tak zauważyłem, że jak np katolik mówi "miłuj bliźniego" to język filozoficzny, bo wyraża to słowami "rżnij żyda!".


Niestety, cała filozofia jest dla ateistów zbyt trudna. Nie rozumieją nawet podstaw. Czego efektem jest zwykle fakt, że słabo rozumieją wszystko inne. Nic dziwnego, że wywołuje to u nich frustrację, objawiającą się m.in. atakami na teistów za każdym razem, kiedy próbują im to uświadomić.

Cytuj:
Ja używam jednego języka - ot, moja mowa jest tak-tak, nie-nie. Co ja poradzę - ateizm uszlachetnia.


Hmm, ciekawe, że ateizm utożsamia szlachetność z generalnym nie-rozumieniem. Choć, oczywiście, topos "szlachetnego głupka" nie jest mi nieznany.

Cytuj:
jak zniknie portfel, to nie będzie filozoficznego biadolenia "wierzę iż myślę iż sadzę że jeśli matrix mnie nie zwiódł to możliwe ze widziałem..." tylko konkretne: "wiem, że to ten mi ukradł".


Zapewne nie będzie. Ale co z tego? Jak masz iść do toalety, to prawdopodobnie też nie biadolisz "Boga nie ma, Boga nie ma". I co z tego?

niewiarek napisał(a):
Logika i religia to sprzeczność.


Uzasadnij.

Cytuj:
Pokaż mi choć rąbek logiki w religii.


Ty postawiłeś tezę, więc ty mi pokaż, dlaczego logika i religia to sprzeczność.

Cytuj:
To zakładasz, że Bóg istnieje, czy w Niego wierzysz?


Wierzę w Boga, a także zakładam, że On istnieje.

Cytuj:
Np. w matematyce tworzy się pewne założenia, aby łatwiej było opisywać świat wkoło nas. Czy przez to, że wymyślono takie byty jak punkt, odcinek, prosta, itd. automatycznie istnieją one w świecie rzeczywistym. Może Ty wierzysz, że istnieją punkty itd.


Niestety, wszystko ci się plącze. Mieszasz założenia z wymyślonymi bytami, ich istnieniem w świecie rzeczywistym, wiarą w istnienie bytów abstrakcyjnych itp.itd. Masz w głowie totalny mętlik.

Cytuj:
Dla mnie to jedynie pojęcia myślowe ułatwiające nam opisanie otaczającego nas świata.


I co w związku z tym? Nie rozumiem, co w ogóle chcesz powiedzieć.

Cytuj:
Udaj się do biblioteki. To nie jest wykład.


Właśnie jutro się wybieram :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 03, 2012 14:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Pojęcie "ateista"
Cytuj:
A dlaczego sądzisz, że się ociągam? Byłem w życiu parę razy na Policji (w sądzie nawet kilkaset razy), parę razy mnie okradziono, jeśli chodzi o oberwanie w łeb, to wprawdzie ostatni raz zdarzyło się to u mnie w podstawówce, ale też jest mi znane to uczucie. Co więc w związku z tym?

Super! To gdzie sie spotkamy? Ja cie będe okładał, a ty mi będziesz opowiadał, jak bardzo wierzysz lub nie wierzysz w to, że obrywasz. Tak?

Cytuj:
Cytuj:
Tak zauważyłem, że jak np katolik mówi "miłuj bliźniego" to język filozoficzny, bo wyraża to słowami "rżnij żyda!".


Niestety, cała filozofia jest dla ateistów zbyt trudna. Nie rozumieją nawet podstaw. Czego efektem jest zwykle fakt, że słabo rozumieją wszystko inne. Nic dziwnego, że wywołuje to u nich frustrację, objawiającą się m.in. atakami na teistów za każdym razem, kiedy próbują im to uświadomić.

Och, wiem, tysiące teologów żyje z tego, żeby wyjaśnić wolty typu: bicie żydów to właśnie miłość bliźniego... :( Faktycznie, taka filozofia jest dla mnie za trudna - ale pewno troszkę mi ją rozjaśnisz dając się okładać w trakcie naszego eksperymentu.

Cytuj:
Hmm, ciekawe, że ateizm utożsamia szlachetność z generalnym nie-rozumieniem. Choć, oczywiście, topos "szlachetnego głupka" nie jest mi nieznany.

Jesli głupek to taki, który nazywa rzeczy po imieniu - to faktycznie, chyba nim jestem. A ty kombinuj dalej, kombinuj, to może biskupem zostaniesz...

Cytuj:
Zapewne nie będzie. Ale co z tego?

To z tego, że jak życie wystawia na próbę twoje filozofowanie, to je natychmiast porzucasz.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt kwi 03, 2012 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Pojęcie "ateista"
Acro napisał(a):
Ja cie będe okładał, a ty mi będziesz opowiadał, jak bardzo wierzysz lub nie wierzysz w to, że obrywasz. Tak?


Coś ci się pomieszało. W doznania się nie wierzy, tylko się ich doznaje. Kwestią wiary jest natomiast ich interpretacja.

Cytuj:
Och, wiem, tysiące teologów żyje z tego, żeby wyjaśnić wolty typu: bicie żydów to właśnie miłość bliźniego...


Wyśmiewanie czegoś, czego się nie rozumie, to częste zachowanie u "szlachetnych". Obserwujemy je również np. u kreacjonistów.

Cytuj:
Jesli głupek to taki, który nazywa rzeczy po imieniu


Znowu chyba coś ci się pomieszało, nie rozumiem, jaki to ma związek z dyskusją.

Cytuj:
To z tego, że jak życie wystawia na próbę twoje filozofowanie, to je natychmiast porzucasz.


Ani razu jeszcze nie zdarzyło mi się porzucić filozofowania (już nie mówiąc np. o wierze). Nie rozumiem o czym mówisz.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 03, 2012 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Pojęcie "ateista"
Johnny99 napisał(a):
Coś ci się pomieszało. W doznania się nie wierzy, tylko się ich doznaje. Kwestią wiary jest natomiast ich interpretacja.

Doskonale! Będziesz nas zadziwiał swoim śmiałymi interpretacjami, także matriksowymi, zwłaszcza tymi, którymi będzie odmawiał wiary w to, ze coś cie w łeb wali! Zaimponujesz nam wszystkim i tym samym udowodnisz, że twoje filozofowanie to nie taka czcza gadanina i mielenie ozorem!

Cytuj:
Wyśmiewanie czegoś, czego się nie rozumie, to częste zachowanie u "szlachetnych". Obserwujemy je również np. u kreacjonistów.

Ja przyznaję - głupim - i nigdy nie zrozumiem, że bicie żyda to przejaw miłości i tolerancji.
Cytuj:
Znowu chyba coś ci się pomieszało, nie rozumiem, jaki to ma związek z dyskusją.
Ty się tłumacz, ty wyskoczyłeś z głupkiem, jak tylko doprecyzowuję definicję.
Cytuj:
Ani razu jeszcze nie zdarzyło mi się porzucić filozofowania (już nie mówiąc np. o wierze). Nie rozumiem o czym mówisz.

To zobaczymy. Zapraszam do garażu na test walenia w głowę. Zobaczymy... :evil:

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt kwi 03, 2012 15:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Pojęcie "ateista"
Johnny99:
Cytuj:
niewiarek napisał(a):
Logika i religia to sprzeczność.

W logice jedno wynika z drugiego. Wszystko trzyma się "kupy"
W religii?
Raz Bóg jest miłosierny, a za chwilę wręcz odwrotnie.
Jeśli to trzyma się kupy to faktycznie, miesza mi się.

Nie jestem mocny w Biblii, ale otworzyłem ją na przypadkowej stronie i czytam:
Cytuj:
Każde miejsce, po którym będzie stąpać stopa twoja, będzie wasze. Piąta księga mojżeszowa, 11,24.
Nikt się przed wami nie ostoi. Piąta księga mojżeszowa, 11, 25.
Doszczętnie zniszczycie wszystkie miejsca na wysokich górach, na pagórkach i pod każdym zielonym drzewem, gdzie służyły swoim bogom narody, którymi zawładniecie. Piąta księga mojżeszowa, 2, 25.


No niezwykła wręcz boska miłosierność.
Hitler nie pogardziłby takimi tekstami.
Co ma to wspólnego z miłosiernością?
Czy jest w tym jakaś logika?

Mam odwrócić kartkę i przytoczyć następny fragment?

Cytuj ( to moja wypowiedź):
Cytuj:
To zakładasz, że Bóg istnieje, czy w Niego wierzysz?

Do tej pory wydawało mi się, że katolicy wierzą w boga, ale widzę że są tacy którzy zakładają, że istnieje (nie mają wiary?). A fe!!!

Johnny99:
Cytuj:
Masz w głowie totalny mętlik.

Nie wytykam Ci Twojego mętliku w głowie, a mógłbym kilka razy.
No cóż, jak nie ma się argumentu merytorycznego, to zawsze warto użyć zabiegu, że ktoś jest głupkiem.
Tego też nauczyłeś się od swojego boga?
Którzy będą chcieli, kupią to.

Mówiąc o bytach (punkty, proste, odcinki) myślałem o czysto matematycznym sensie.
Czy to takie trudne do zauważenia?


Wt kwi 03, 2012 15:34
Zobacz profil
Post Re: Pojęcie "ateista"
No i mamy w praktyce prawo Godwina.

Acro, ten Twój garaż obrósł już taką legendą, że niedługo 'garażem Acro' dzieci straszyć będą,
coś jak za PRL-u czarną wołgą :D .


Wt kwi 03, 2012 15:45

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Pojęcie "ateista"
MARIEL napisał(a):
No i mamy w praktyce prawo Godwina.
Nie zgodzę się. Nie nastąpiło porównanie żadnego użytkownika forum do Hitlera lub wyzwanie go od nazistów. Ergo - warunek zaistnienia zasady Godwina nie miał miejsca.
A rzeczywiście, gdyby zmienić zabarwienie tych wypowiedzi (aktualizacja i uszczegółowienie bez zmiany znaczenia), pasuje jak ulał do pojęcia przestrzeni życiowej (Lebensraum), przecież tamtym najeźdźcom chodziło dokładnie o to samo. Propozycje zmian zabarwienia kursywą (w nawiasach kwadratowych zawartość oryginalna):

1. Każde miejsce, po którym będzie stąpać stopa Narodu Niemieckiego [twoja], będzie należało do tego Narodu [wasze].
2. Nikt się przed Narodem Niemieckim [wami] nie ostoi.
3. Doszczętnie zniszczycie wszystkie miejsca na wysokich górach, na pagórkach i pod każdym zielonym drzewem, gdzie istniały [służyły swoim bogom] narody, którymi zawładniecie.

Podobne? A jakie "swojskie"! Tej ideologii rzeczywiście nikt nie pochwala (jej wychwalanie jest prawnie zakazane). Dlaczego pochwala się i nie zakazuje oryginału?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Śr kwi 04, 2012 10:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Pojęcie "ateista"
MARIEL napisał(a):

Acro, ten Twój garaż obrósł już taką legendą, że niedługo 'garażem Acro' dzieci straszyć będą,
coś jak za PRL-u czarną wołgą :D .

Z tego wszystkiego to chyba sobie będę jakiś musiał sprawić :)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr kwi 04, 2012 10:47
Zobacz profil
Post Re: Pojęcie "ateista"
Rutus napisał(a):
MARIEL napisał(a):
No i mamy w praktyce prawo Godwina.
Nie zgodzę się. Nie nastąpiło porównanie żadnego użytkownika forum do Hitlera lub wyzwanie go od nazistów. Ergo - warunek zaistnienia zasady Godwina nie miał miejsca.

Ja się opieram na powszechnym rozumieniu tej zasady, o której
czytamy na wiki:

"Wraz z trwaniem dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1 (ang. „As an online discussion grows longer, the probability of a comparison involving Nazis or Hitler approaches 1.”)"

Takie porównanie miało miejsce:
niewiarek o fragmencie z Biblii napisał(a):
No niezwykła wręcz boska miłosierność.
Hitler nie pogardziłby takimi tekstami.
Co ma to wspólnego z miłosiernością?
Czy jest w tym jakaś logika?


Śr kwi 04, 2012 11:05

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Pojęcie "ateista"
Rutus, Acro
nie przejmujcie sie johnnym. Bo on zyje w jakiejs swojej rzeczywistosci. Jak sie fakty z nia nie zgadzaja - biada faktom!
Ostatnio wysmiewal sie, ze prezesem PSR zostal muzyk. Jak mu odpisalam, jakie ma wyksztalcenie Jacek Tabisz- zignorowal.
Johnny99
czekam na dowod na istnienie Boga. Moze byc link. Tylko daruj sobie gre "w pomidora". Kiedys byla modna- na kazde pytanie trzeba bylo odpowiedziec "pomidor", przegrywal ten, kto sie rozesmial. Wiec nie powtarzaj "Bog, Bog, Bog" tylko podaj fakty.
A, jeszce na marginesie- co zlego widzisz w wyksztalceniu muzycznym? Przynajmniej opiera sie na jakiejs wiedzy, faktach, w odroznieniu od teologii.
I jescze jedno- jezyk filozofi rozni sie od zwyklego polskiego? Cholera, ile tych jezykow czlowiek zna...


Śr kwi 04, 2012 16:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Pojęcie "ateista"
Niewiarek napisał(a):


Cytuj:
Każde miejsce, po którym będzie stąpać stopa twoja, będzie wasze. Piąta księga mojżeszowa, 11,24.
Nikt się przed wami nie ostoi. Piąta księga mojżeszowa, 11, 25.
Doszczętnie zniszczycie wszystkie miejsca na wysokich górach, na pagórkach i pod każdym zielonym drzewem, gdzie służyły swoim bogom narody, którymi zawładniecie. Piąta księga mojżeszowa, 2, 25.

To tylko fragmenty z Biblii otwartej na pierwszej lepszej stronie.
Z czym może się kojarzyć taki tekst?


Śr kwi 04, 2012 18:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Pojęcie "ateista"
tredje napisał(a):
Ostatnio wysmiewal sie, ze prezesem PSR zostal muzyk. Jak mu odpisalam, jakie ma wyksztalcenie Jacek Tabisz- zignorowal.


A mnie się wydaje, że odpowiedziałem na ten post, natomiast ty moją odpowiedź zignorowałaś.

Cytuj:
czekam na dowod na istnienie Boga. Moze byc link.


Dałem już link, jest w wątku o odczuwaniu Boga.

Cytuj:
A, jeszce na marginesie- co zlego widzisz w wyksztalceniu muzycznym? Przynajmniej opiera sie na jakiejs wiedzy, faktach, w odroznieniu od teologii.


Niczego nie widzę złego. Zabawne jest jedynie to, że "racjonaliści", którzy tyle mówią o nauce, ewolucji itp. okazują się być w sporej części, a nawet we władzach, tzw. humanistami.

Teologia opiera się na wiedzy i faktach.

Cytuj:
I jescze jedno- jezyk filozofi rozni sie od zwyklego polskiego?


Błąd logiczny - dwa różne znaczenia słowa "język".

niewiarek napisał(a):
W logice jedno wynika z drugiego. Wszystko trzyma się "kupy"
W religii?


Jeżeli się widzi rzecz jedynie powierzchownie, to nawet teorię ewolucji można przedstawić jako nie trzymającą się kupy - co często robią kreacjoniści. Nie rozumiem, dlaczego przykład kreacjonistów niczego ateistów nie uczy, przecież są tacy nimi zainteresowani.

Cytuj:
Do tej pory wydawało mi się, że katolicy wierzą w boga, ale widzę że są tacy którzy zakładają, że istnieje (nie mają wiary?). A fe!!!


Nie rozumiem, przecież napisałem, że wierzę.

Cytuj:
Mówiąc o bytach (punkty, proste, odcinki) myślałem o czysto matematycznym sensie.


No i co? Co właściwie chciałeś powiedzieć?

Acro napisał(a):
Będziesz nas zadziwiał swoim śmiałymi interpretacjami, także matriksowymi, zwłaszcza tymi, którymi będzie odmawiał wiary w to, ze coś cie w łeb wali!


Powtarzam: w doznania się nie wierzy, tylko się ich doznaje.

I po co te krzyki? Nie potrafisz powstrzymać emocji?

Cytuj:
Ja przyznaję - głupim - i nigdy nie zrozumiem, że bicie żyda to przejaw miłości i tolerancji.


Wszystko zależy od tego, jak rozumiesz "miłość" i "tolerancję". Ale nie bardzo rozumiem, o co ci z tym "biciem żyda" chodzi, czy ja coś takiego napisałem?

Cytuj:
To zobaczymy. Zapraszam do garażu na test walenia w głowę. Zobaczymy... :evil:


No, co twoim zdaniem ten test miałby wykazać?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz kwi 05, 2012 8:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 302 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL