Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 7:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 353 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 24  Następna strona
 Kiedy transplantacja jest etyczna 
Autor Wiadomość
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Bardzo rozsadny artykul, ktory zwolennikom transplantacji raczej sie nie spodoba

http://prasa.wiara.pl/doc/2103080.Kamil ... a-mogl-zyc


Pn sie 04, 2014 10:14

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Szczerze mówiąc nie rozumiem o co chodzi. Co to znaczy:
Cytuj:
Pozbyła się ich dopiero po obejrzeniu ciała dziecka tuż przed pogrzebem. Zrozumiała wtedy, że jej początkowa intuicja była słuszna.
?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn sie 04, 2014 10:30
Zobacz profil
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Cytuj:
Vielleicht verstehen Sie mich jetzt gar nicht mehr, vielleicht denken Sie, der wäre doch sowieso gestorben, warum nicht noch etwas Sinnvolles mit ihm anfangen. Darum geht es mir gar nicht. Mir geht es darum deutlich zu machen, dass Sterbende noch keine Verstorbenen sind. Sie haben noch ein Stück Leben vor sich, dass sie zu Ende bringen müssen, seelische geistige und körperliche Prozesse müssen sich vollenden.

Ein Mensch braucht sein Sterben, wie ein Schiff eine Schleuse, wenn es denn gefahrlos in andere Gewässer hinübergleiten will.

Mein Kind konnte nicht sicher in seinen Tod hinübergleiten, sein Lebensschiff ist übergangslos abgestürzt. Mit welchem Trauma haben wir ihn in den Tod geschickt, nachdem die Transplantationsmedizin ihn abgetakelt hatte.

Mein Sohn war ein Mensch, ein Individuum, keine Sache und erst recht kein Recyclinggut.

http://www.transplantation-information. ... g_2005.htm

Cytuj:
Moze mnie teraz zupelnie nie rozumiecie. Moze myslicie, ze przeciez i tak by umarl, dlaczego nie wykorzystac go sensownie. Ale mi nie chodzi o to. Chodzi mi o to, zeby wyraznie powiedziec, ze umierajacy jeszcze nie sa zmarlymi. Maja jeszcze fragment zycia, ktore musza doprowadzic do konca. Duchowe i fizyczne procesy musza sie wypelnic.

Czlowiek potrzebuje swoje umieranie, jak statek sluze, jezeli ma bezpiecznie przeplynac na inne wody.

Moje dziecko nie moglo bezpiecznie przeplynac do swojej smierci. Jego statek zycia spadl bez fazy przejsciowej. Z jaka trauma poslalismygo na s.mierc, kiedy medycyna transplantacyjna zwinela mu zagle..

Moj syn byl czlowiekiem, osoba, zadna rzecza, a juz na pewno nie skladnica czesci zamiennych



Kiedy zobaczyla syna i w papierach byly trzy terminy zgonu, uswiadomila sobie, ze tak naprawde to zabilo go pobranie organow. W dokumentach brakowalo wynikow EEG, o jej syna dbano, ale tylko po to, zeby sie jego organy nie zepsuly za wczesnie i manipulowano zszokowanymi rodzicami, zeby sie zgodzili na pobranie organow, nie precyzujac jakich. Okazalo sie, ze go po prostu wypatroszono.
30 lat temu, jak widac nie etyka byla najwazniejsza. A jak jest dzisiaj? O tym wlasnie jest artykul przez mnie wklejony.


Pn sie 04, 2014 11:02

Dołączył(a): Pn sie 04, 2014 21:46
Posty: 16
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
No tak, wyciągaj jeden przypadek, którego przy okazji nie mozna nawet dokładnie sprawdzić. Sorry, jest to obrzydliwe. Transplantacja ratuje życie wielu osobom i należy ją promować


Wt sie 05, 2014 10:52
Zobacz profil
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
A kolega tu przyszedl dyskutowac, czy wyglaszac nieregulaminowe jednozdaniowe "madrosci"?

Rozumiem, ze nosizs przy sobie deklaracje zgody na pobranie organow i bez wahania zgodzisz sie na pobranie ich od kazdej bliskiej ci osoby.
To bardzo dobrze dla ciezko chorych.


Wt sie 05, 2014 10:53
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Odmienny punkt widzenia od wcześniej przytoczonych artykułów:

http://gosc.pl/doc/2093653.Gdy-mozg-umiera

Kael napisał(a):
Bardzo rozsadny artykul, ktory zwolennikom transplantacji raczej sie nie spodoba

http://prasa.wiara.pl/doc/2103080.Kamil ... a-mogl-zyc

Artykuł ten nie jest całkiem zły ale jest podlany tanią sensacją i emocjonalnymi wstawkami. Warto jednak zwrócić uwagę na te fragmenty:

Według wspomnianego już Alana Shewmona (który oparł się na doniesieniach z 12 tys. artykułów medycznych z lat 1966-97) w większości opisywanych przypadków do zatrzymania krążenia do­szło pomiędzy 2. a 4. tygodniem po śmierci mózgu, w następnej kolejności przed upływem 30 dni, w czterech przypadkach po roku, a w jednym - po 14 latach.

Badany okres obejmuje aż 31 lat, począwszy od roku 1966. Istotne jest zatem, czy w tym czasie zaszły zmiany z procedurach i technikach diagnozowania. Bez tego, suche dane mają znikomą wartość merytoryczną (jeśli chodzi o szczegóły).

Ogólnie jednak trzeba podkreślić, że nawet w tak długim okresie oraz pomimo słabszych możliwości technicznych ponad 50 lat temu, nie wystąpił ani jeden przypadek wybudzenia ze śpiączki po orzeczeniu śmierci mózgu.

Dr Waldemar Iwańczuk (...), badacz problemu, uważa, że najbardziej wiarygodne są ba­dania japońskie. Poddano tam szczegółowej analizie 718 przypadków śmierci mózgu u dorosłych i 116 u dzieci poniżej pięciu lat. U wszystkich doszło do zatrzymania krążenia pomimo stosowania intensywnej terapii, u 90 proc. dorosłych do 4. doby po diagnozie, u 80 proc. dzieci - do 21. dnia. Najdłuższy odnotowany tam okres przeżycia to 165 dni.

I znowu, w kolejnych badaniach zakrojonych na dużą skalę, nie wystąpił ani jeden przypadek wybudzenia.

Jak dla mnie, są to bardzo solidne argumenty przemawiające za tym, że nie ma istotnych powodów do obaw. A jednak oba te fragmenty artykuł przedstawia jako podważające wiarygodność diagnostyki. Tym bardziej następny akapit:

Kiedy jedyny raz w historii badań nad śmiercią mózgu na życzenie amerykańskie­go Departamentu Zdrowia przeprowadzono sekcję zwłok osób tak zdiagnozowanych, okazało się, że u 40 proc. uszkodzenia mózgu były znaczne, a u połowy nie­wielkie, zaś u 10 proc. wygląd mózgu był prawidłowy.

Nie jestem znawcą tematu ale to jest zapewne przykład ignorancji medycznej lub manipulacji ze strony autora artykułu. Nietrudno znaleźć przykład dowodzący, że śmierć mózgu nie musi pociągać za sobą zmian strukturalnych - przykładem takim jest śmierć w wyniku zatrzymania krążenia. Mózg potrzebuje więcej tlenu niż inne tkanki, zatem możliwe jest zajście sytuacji, której mózg nie przetrwa, podczas gdy inne organy przetrwają. Tak może być np. podczas długiej reanimacji lub - co jest bardziej pewne - po odcięciu dopływu krwi do samego mózgu.

Jak zatem widać wyraźnie, konieczna byłaby indywidualna ocena konkretnych przypadków, a brak danych oczywiście taką ocenę uniemożliwia.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt sie 05, 2014 18:22
Zobacz profil
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Tyle, ze mi naprawde nie chodzi o to, czy ktos sie obudzi po fachowo i uczciwie stwierdzeniu smierci mozgu (w artykule jest mowa, ze kilku badan podobno nie wykonano?).
Mi ciagle chodzi o proces umierania. Mozliwe, ze po smierci mozgu dusza wyfruwa z ciala (mowiac obrazowo) i jest zupelnie obojetne co sie z cialem dzieje, czyli definitwne usmiercenie w momencie pobierania organow jest wrecz moralnie dobre, bo pomaga innym.
Ale nie wiemy tego z pewnoscia. I znam opowiesci osob, ktore nie maja potrzeby klamac, ze ich krewni, oficjalnie "zmarli", czyli podtrzymywani przy zyciu aparatura umierali kiedy sami chcieli: kiedy ktos konkretny opuscil pokoj, kiedy pojawil sie ktos, na kogo "czekali", kiedy dozyli do swoich urodzin i rodzina przy nim swietowala...
Mozliwe, ze sa to przypadki, ze smierci mozgu nie bylo, choc tak sie lekarzom wydawalo, ale poniewaz nie bylo zgody na pobranie organow, wiec i super scislych badan nie robiono, ale dla obserwatora z zewnatrz, moment smierci, powiedzmy "naturalnej" nie byl przypadkowy. tak jakby umierajacy mial na niego jakis wplyw.

Pytanie, ktore mi nie daje spokoju to: czy mozna "dobic" kogos, kto umiera (bo jednak cialo w calosci nie umarlo), zeby na kilka lat uratowac kogos innego?


Wt sie 05, 2014 19:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Pytanie dziecinne. Opieramy sie na nauce ktora znamy. Za 100-200 lat moze sie okazac calkowicie bledna. I co? Czekac?


Śr sie 06, 2014 17:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3121
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
A kiedy czytam ...
Wolałbym być rozdany potrzebującym po kawałku, niż obudzić się nagle, w drewnianej skrzynce, dwa metry pod kwiatkami.
Dlatego albo sekcja (nie podarują nikomu niczego, tylko zniszczą i wyrzucą), podarowanie części zamiennych lub kremacja. Zanim złożą, chciałbym definitywnie zerwać kontakt ze światem.


Pt sie 08, 2014 10:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 11, 2015 0:08
Posty: 37
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
to niewiarygodnie głupie trzeba byc idiotą żeby twierdzić że po smierci mózgu człowiek coś może czuć kiedy mózg nie żyje człowiek nie zyje to mózg odbiera bodźce to on wytwarza uczucie bólu on kontroluje wszystko. Człowiek podpięty do aparatury ale z martwym mózgiem jest już warzywem nie żyje. Dlaczego tak trudno wam to zrozumieć? Nie da się żyć bez mózgu. Im więcej takich rzeczy czytam tym bardziej wiara pokazuje mi jak jest ogłupiająca. Jest mi wstyd za ludzi kiedy wypowiadają takie bzdury,ktoś kto tak twierdzi, co jest całkowicie sprzeczną z dowodami jakie daje nam nauka jest zwyczajnie głupim ignorantem.


N sty 11, 2015 4:37
Zobacz profil
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
A skad wiesz, ze nie czuje? Za bol odpowiada rdzen kregowy i dlatego znieczula sie dawcow, zeby nie "siadali na stole operacyjnym", jak sie ich otworzy.


N sty 11, 2015 9:01
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Kael napisał(a):
A skad wiesz, ze nie czuje? Za bol odpowiada rdzen kregowy i dlatego znieczula sie dawcow, zeby nie "siadali na stole operacyjnym", jak sie ich otworzy.

Tyle, że ewentualne "siadanie" wynika z odruchów bezwarunkowych generowanych przez rdzeń kręgowy, które wyłącza dopiero znieczulenie ogólne.


N sty 11, 2015 10:57
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
@Yarpen_Zirgin owszem, podobno. Czy tak naprawde jest, raczej nie sprawdzimy, chyba ze na sobie samych.
Ale dopoki nie udowonisz, ze czlowiek po smierci mozgu nie zyje takze w sensie chrzescojanskim (dusza opuscila cialo), to ja uwazam dobijanie umierajacego (bo jest to proces) za nieludzkie. Szczegolnie ze co rusz mozna przeczytac, ze zdarzaja sie przeznaczeni do transplantacji, ktorzy "ozywaja". Znam z relacji osoby, ktorej wierze, sytuacje jej ojca, podobno po smierci mozgu, podtrzymywanego tylko aparatami, ktory mial na nic nie reagowac, ktory jednak zareagowal w dniu urodzin, kiedy zebrala sie przy lozku cala rodzina i krotko potem sam odszedl.

Medycyna ulatwia sobie prace przedluzajac niektorym chorym zycie o kilka lat (co pochwalam), ale jednoczesnie odczlowieczajac proces umierania.
Oburzamy sie na odczlowieczanie procesu zaplodnienia a sami podobnie traktujemy proces umierania: najlepiej w szpitalu, bez rodziny i "niech lekarze decyduja".


N sty 11, 2015 11:35
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
Kael napisał(a):
@Yarpen_Zirgin owszem, podobno.

Na pewno. Jak mi nie wierzysz, to zapraszam zerknij w dowolny podręcznik do biologii.

Cytuj:
Czy tak naprawde jest, raczej nie sprawdzimy, chyba ze na sobie samych. Ale dopoki nie udowonisz, ze czlowiek po smierci mozgu nie zyje takze w sensie chrzescojanskim (dusza opuscila cialo), to ja uwazam dobijanie umierajacego (bo jest to proces) za nieludzkie.

Nie muszę udowadniać. Mi wystarczy sam fakt, że Kościół dopuszcza pobieranie organów do transplantacji od osób, u których stwierdzono śmierć mózgu.

Cytuj:
Szczegolnie ze co rusz mozna przeczytac, ze zdarzaja sie przeznaczeni do transplantacji, ktorzy "ozywaja".

Jakoś jeszcze nie spotkałem się z takim opisem w odniesieniu do osoby, u której komisja stwierdziła śmierć mózgu.

Cytuj:
Znam z relacji osoby, ktorej wierze, sytuacje jej ojca, podobno po smierci mozgu, podtrzymywanego tylko aparatami, ktory mial na nic nie reagowac, ktory jednak zareagowal w dniu urodzin, kiedy zebrala sie przy lozku cala rodzina i krotko potem sam odszedl.

Zapytaj tą osobę, czy zebrała się komisja i przeprowadziła procedurę stwierdzenia śmierci mózgu.


N sty 11, 2015 11:45
Post Re: Kiedy transplantacja jest etyczna
No to konkretnie: gdzie Kosciol (globalnie, .nie w przekonaniu pojedynczych ksiezy czy biskupow) to dopuszcza? Nie mowie o transplantacji od osob zyjacych (np nerki czy czesci watroby).

Co do opisywanej osoby: nie wiem czy byla komisja. Ojciec ze wzgledu na wiek i schorzenia nie mogl byc dawca, wiec i komisji nie bylo. Byla opinia lekarzy, ktorzy naciskali na rodzine, zeby zgodzila sie na odlaczenie od aparstow (lozko zajmowal), bo przeciez "umarl". Oni mieli inne zdanie i postanowili poczekac do (ostatnich) urodzin.


N sty 11, 2015 11:52
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 353 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 24  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL