Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką
Autor |
Wiadomość |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Ani wiara nie jest w stanie zweryfikować treść naukową . I nie takie jest jej zadanie. Odnosi się do zupełnie innej sfery naszego życia. Oznacza to, że zakres zainteresowań tych dwóch dziedzin jest rozłączny - czyli nie jest sprzeczny. Gdzie jest więc ta sprzeczność, którą postulowałeś? Inny_punkt_widzenia napisał(a): Na tym polega właśnie róznica ,do treści naukowej nie dochodzi sie za pomocą wiary i wewnętyrznych przekonań . To co jest naukowe zostało wcześniej udowodnione . A właśnie, że się tak dochodzi. Zanim coś się stanie elementem wiedzy naukowej to najpierw istnieje jako hipoteza - czyli domniemanie badacza mniej lub bardziej uzasadnione. Jednak właściwym elementem tej wiedzy staje się dopiero gdy zostanie zweryfikowane za pomocą metody naukowej, czego akurat wiara religijna nie wymaga. Inny_punkt_widzenia napisał(a): Treści wiary zaś nie trzeba udowadniać i można wierzyć we wszystko . W sumie to tak. Aczkolwiek sensowność wierzenia w określone treści religijne jest regulowane subiektywną opinią każdej osoby. Inny_punkt_widzenia napisał(a): Jeżeli jednak coś juz udowodnimy to nie musimy w to wierzyć.W rzeczy które kiedys wierzylismy dzisiaj dzięki nauce ,przestały juz istnieć.
Uważam, że takie sformułowanie tego problemu jest dość niefortunne. Ja mówiłbym o dezaktualizacji wiedzy naukowej w oparciu o nowe odkrycia. Dopóki wiedza naukowa jest niepełna (a taka jest obecnie i pewnie będzie przez wiele lat) to każdy jej element może zostać zweryfikowany negatywnie.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr gru 05, 2007 18:01 |
|
|
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Snafu !
Cytuj: A właśnie, że się tak dochodzi. Zanim coś się stanie elementem wiedzy naukowej to najpierw istnieje jako hipoteza - czyli domniemanie badacza mniej lub bardziej uzasadnione. Jednak właściwym elementem tej wiedzy staje się dopiero gdy zostanie zweryfikowane za pomocą metody naukowej, czego akurat wiara religijna nie wymaga.
Otóż nie .
Wiara religijna , a założenie naukowe to dwie zupełnie różne rzeczy .
Wiara religijna to pewnik przyjmowany nie tylko bez potrzeby , czy bez uzasadnienia , ale wręcz mimo przeczących mu faktów .
Założenie naukowe to tylko robocza hipoteza , przyjmowana warunkowo i wymagająca weryfikacji zgodnie z procedurą nauki .
Nauka i wiara są niekompatybilne , bo opierają ię na przeciwstawnych założeniach .
Nauka opiera się na założeniu , że cudów niema , a wszystko jest wyjaśnialne na drodze określania logicznej spójności z obiektywnie powtarzalnymi obserwacjami .
Religia opiera się na założeniu , że świat jest pełen cudów , jest logicznie niespójny a jego poznanie jest dostępne tylko na zasadzie ślepej wiary w objawienia przywódcy religijnego .
Wiara opiera się na wierzeniu ,a nauka na myśleniu .
Myślenie to zaprzeczenie wierzenia .
|
Wt gru 11, 2007 11:28 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Cytuj: Uważam, że takie sformułowanie tego problemu jest dość niefortunne. Ja mówiłbym o dezaktualizacji wiedzy naukowej w oparciu o nowe odkrycia. Dopóki wiedza naukowa jest niepełna (a taka jest obecnie i pewnie będzie przez wiele lat) to każdy jej element może zostać zweryfikowany negatywnie.
Może zostać zweryfikowany negatywnie - nie można się niezgodzić .
Tyle że wiedza naukowa jaka by nie była , dzięki stosowanym procedurom jest JEDYNYNĄ DOSTĘPNĄ nam postacią wiedzy .
Wiedza naukowa to najbardziej uzasadniony pogląd w oparciu o obiektywnie powtarzalne doznania .
Natomiast z samego faktu , że wiedza naukowa [ w sumie niepotrzebnie pisze "naukowa" - bo innej niema ] najlepiej sprawdza się w dochodzeniu prawdy [ jest najskuteczniejsza ] można [ i trzeba ] wysnuć wniosek , że założenia na których się opiera są słuszne .
Czyli cudów niema .
|
Wt gru 11, 2007 11:36 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
danbog napisał(a): Wiara religijna to pewnik przyjmowany nie tylko bez potrzeby , czy bez uzasadnienia , ale wręcz mimo przeczących mu faktów. Wiara zawsze jest przyjmowana z zaistnieniem potrzeby, z uzasadnieniem i nie przypominam sobie aby jakiekolwiek odkrycie naukowe zaprzeczyło choćby istnieniu Boga. danbog napisał(a): Nauka opiera się na założeniu , że cudów niema , a wszystko jest wyjaśnialne na drodze określania logicznej spójności z obiektywnie powtarzalnymi obserwacjami . Religia opiera się na założeniu , że świat jest pełen cudów , jest logicznie niespójny a jego poznanie jest dostępne tylko na zasadzie ślepej wiary w objawienia przywódcy religijnego .
Oj chyba nie na tym polega wiara
Popełniasz błąd uważając religię za narzędzie poznawcze - jest nim tak samo, jak koparka służy do drapania się po plecach. Każdy poważniejszy system religijny jest wewnętrznie spójny i niezależny od narzędzi poznawczych rzeczywistości - naukowcy też bywają często ludźmi wierzącymi.
Np. w Japonii jest bardzo mało osób pozbawionych wszelkiej wiary a większość osób wierzy w i praktykuje nie tylko jeden ale dwa a nawet więcej systemy religijne. Jak wiadomo Japonia jest jednym z najbardziej cywilizowanych i "znaukowionych" regionów świata - widocznie jakoś im to nie koliduje. Religiami dominującymi w Japonii są buddyzm i shintō, występują także konfucjanizm i taoizm.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt gru 11, 2007 11:52 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Cytuj: Wiara zawsze jest przyjmowana z zaistnieniem potrzeby, z uzasadnieniem i nie przypominam sobie aby jakiekolwiek odkrycie naukowe zaprzeczyło choćby istnieniu Boga. No tak , jest przyjmowana na zasadzie subiektywnej zachcianki , będącej jedynym uzasadnieniem . Niema też żadnego odkrycia zaprzeczającego istnieniu krasnoludków , czy fafkulców . Poprostu krasnoludki , fafkulce i bogowie są zbędni dla rozumienia i przewidywania otaczającej nas rzeczywistości . Dowodem na istnienie boga jest jego nielogiczność [ boga jako wszechistoty ] , nielogiczność , czyli niemożliwość występowania w strukturze naszej rzeczywistości . Cytuj: Popełniasz błąd uważając religię za narzędzie poznawcze Ja niemam takich ciągot [ uznawania religii za narzędzie poznawcze ] , to raczej domena wierzących . Mnie zaś nie chodzi o nic innego , poza tym by ten fakt uświadomiść że religia nie jest narzędziem poznawczym [ nie jest źródłem wiedzy ] , a jedynie formą intelektualnego onanizmu . Cytuj: naukowcy też bywają często ludźmi wierzącymi. Nieprzecze . Zauważam jednak że takie postępowanie jest niespójne , bowiem oparte na przeciwstawnych założeniach [ przyczym tylko jedno z nich jest uzasadnione skutecznością procesu poznawczego ] . Dlamnie jest to coś analogicznego do schizofrenii paranoidalnej , jeśli nie jej postać . Cytuj: Np. w Japonii jest bardzo mało osób pozbawionych wszelkiej wiary a większość osób wierzy w i praktykuje nie tylko jeden ale dwa a nawet więcej systemy religijne. Jak wiadomo Japonia jest jednym z najbardziej cywilizowanych i "znaukowionych" regionów świata - widocznie jakoś im to nie koliduje. Religiami dominującymi w Japonii są buddyzm i shintō, występują także konfucjanizm i taoizm.
Tutaj [ http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm ] uznają za ateistów ok 65 % społeczeństwa Japonii . Czyli wychodziło by że Japonia jest jednym z bardziej ateistycznych państw świata .
Z całą pewnością natomiast idea osobowego jedynego boga , rozumianego jako wszechistota nie jest tam popularna .
|
Wt gru 11, 2007 12:55 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
danbog napisał(a): Tutaj [ http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm ] uznają za ateistów ok 65 % społeczeństwa Japonii . Czyli wychodziło by że Japonia jest jednym z bardziej ateistycznych państw świata . Z całą pewnością natomiast idea osobowego jedynego boga , rozumianego jako wszechistota nie jest tam popularna .
Nie mówiłem o osobowych bogach, tylko o religii i systemach wierzeń nieweryfikowalnych naukowo.
Według Wiki http://en.wikipedia.org/wiki/Japan przynajmniej 84% populacji wyznaje równocześnie shintō i buddyzm, istnieją również ludzie wyznający wyłącznie jedną z nich, lub inne - nigdy nie spotkałem się z przypadkiem aby statystyki podawały więcej niż 5% osób nie związanych z żadną wiarą/religią w Japonii. To jest bardzo religijny kraj 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt gru 11, 2007 14:16 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Cytuj: Nie mówiłem o osobowych bogach, tylko o religii i systemach wierzeń nieweryfikowalnych naukowo.
W tym zestawieniu [ tabelarycznym ] jest przy Japoni gwiazdka , zwaracająca na to uwagę - rozumiem więc że twórcy zestawienia byli tego świadomi i uwzględnili to podając wartość niewierzących . Cytuj: Według Wiki http://en.wikipedia.org/wiki/Japan przynajmniej 84% populacji wyznaje równocześnie shintō i buddyzm, istnieją również ludzie wyznający wyłącznie jedną z nich, lub inne - nigdy nie spotkałem się z przypadkiem aby statystyki podawały więcej niż 5% osób nie związanych z żadną wiarą/religią w Japonii. To jest bardzo religijny kraj
Cóz , zależy co kto rozumie przez wyznawanie .
Byćmoże niektórzy byli by skłonni uznać mnie za wyznawce katolicyzmu , bo apostazji nie dokonałem i okazyjnie na jakieś obrzędy [ śluby , pogrzeby ] chodzę .
Skoro ja powołując się na wikipedie podaje proporcje : 65 niewierzący - 35 wierzący , a ty w oparciu o to samo źródło 85 wierzący 15 niewierzący , to po uśwrednieniu naszych danych wychodzi : 40 % niewierzący - 60 % wierzący .
Czy jesteś gotów zgodzić się na taki konsensus ?
Z drugiej strony u nas wierzących jest niby 95 %, a Rydzyka popiera tylo 15 % - zastanawiam nie więc w co wierzy ta różnica .
Wszycy razem zaś solidarnie mają gdzieś siódme przykazanie [ no może ciut przesadziłem ].
Bo czym innym jest wierzyć , a czym innym deklarować wiare .
Z punktu widzenia statystyki rozkład każdej cechy w populacji wraz ze wzrostem liczebności próby zmierza do rozkłady normalnego [ symetrycznego - 50/50 % ] .
Sądze więc że gdyby dobrze zmierzyć , to wyszła by względna równowaga [ ilościowa ] między wierzącymi/niewierzącymi .
|
Wt gru 11, 2007 15:53 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Mieszasz pojęcia i wartości danbog - 85% wyznaje dwie religie, tych po prostu wierzących w coś jest więcej.
Niemniej oczywiście ciężko jednoznacznie określić głębokość tej wiary...
Opiekun mojej grupy medytacyjnej spędził kilka lat w japońskim klasztorze - jak go kiedyś spotkam to zapytam o jeg wrażenia pod tym względem, bo mnie to zaciekawiło, ale na uśrednianie danych religijności buddystów i shintoistów na podstawie statystyk wiary w osobowego Boga nie mogę się zgodzić z prostego względu - te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt gru 11, 2007 17:27 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
danbog napisał(a): Otóż nie . Wiara religijna , a założenie naukowe to dwie zupełnie różne rzeczy . Oczywiście, zgadzam się. Zwróć jednak uwagę do jakiego fragmentu postu Innego_punktu_widzenia był to komentarz: Inny_punkt_widzenia napisał(a): Na tym polega właśnie róznica ,do treści naukowej nie dochodzi sie za pomocą wiary i wewnętyrznych przekonań . To co jest naukowe zostało wcześniej udowodnione . Uznałem, że chodzi mu o wiarę rozumianą jako określone przekonanie a nie o wiarę w sensie religijnym, tak więc w takim samym sensie użyłem jej w moim poście. danbog napisał(a): Wiara religijna to pewnik przyjmowany nie tylko bez potrzeby , czy bez uzasadnienia , ale wręcz mimo przeczących mu faktów . Oczywiście, że jest potrzeba i uzasadnienie. Spójność doznań i światopoglądu. A faktów przeczących nie ma. danbog napisał(a): Założenie naukowe to tylko robocza hipoteza , przyjmowana warunkowo i wymagająca weryfikacji zgodnie z procedurą nauki . Owszem, odniosłem się do tego powyżej. danbog napisał(a): Nauka i wiara są niekompatybilne , bo opierają ię na przeciwstawnych założeniach . Nauka opiera się na założeniu , że cudów niema , a wszystko jest wyjaśnialne na drodze określania logicznej spójności z obiektywnie powtarzalnymi obserwacjami . To co napisałeś raczej jest związane z naturalizmem ontologicznym, który faktycznie sprzeczny z teizmem. Jednak nauka opiera się na naturalizmie epistemologicznym. Ona dąży do wyjaśnienia świata bez odwoływania się do cudów, wyjaśniając wszystko na drodze określania logicznej spójności z obiektywnie powtarzalnymi obserwacjami itd. Można przyjąć naturalizm epistemologiczny a równocześnie nie przyjmować naturalizmu ontologicznego i nie popadać w sprzeczność. Przyjęcie naturalizmu ontologicznego (zdaje się, że Ty opierasz się na tym stanowisku) jest równocznaczne z przyjęciem naturalizmu epistemologicznego, natomiast nie ma takiej relacji w drugą stronę. Tak więc nie ma sprzeczności naturalizmu epistemologicznego z systemami teistycznymi. Poznawanie świata za pomocą metody naukowej nie musi stać w sprzeczności z wiarą religijną. danbog napisał(a): Religia opiera się na założeniu , że świat jest pełen cudów , jest logicznie niespójny a jego poznanie jest dostępne tylko na zasadzie ślepej wiary w objawienia przywódcy religijnego . 1. Wiara nie musi być niespójna logicznie. 2. Nie tak wygląda poznanie świata w wykonaniu wierzących, na to uwagę też Ci zwrócił filippiarz. danbog napisał(a): Wiara opiera się na wierzeniu ,a nauka na myśleniu . Myślenie to zaprzeczenie wierzenia .
Twierdzenia jak najbardziej nieuzasadnione, szczególnie, że z tego co widzę powyżej masz bardzo wypaczone zdanie na temat widzenia świata przez wierzących.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Wt gru 11, 2007 18:14 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Filippiarz !
Cytuj: Mieszasz pojęcia i wartości danbog - 85% wyznaje dwie religie, tych po prostu wierzących w coś jest więcej. Sorki , byłem nieuważny czytając . Zatem twoje dane : 90 wierzący / 10 niewierzący . Moje dane : 40 wierzacy / 60 niewierzacy . Uśrednienie : 65 wierząc / 35 niewierzący . Czy teraz może być ? Cytuj: na uśrednianie danych religijności buddystów i shintoistów na podstawie statystyk wiary w osobowego Boga nie mogę się zgodzić z prostego względu - te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego Uśmiech...
Gdybyśmy traktowali jako wiare tylko przekonanie o istnieniu osobowego boga , to w japoni było by tego chyba poniżej 10 % .
Nasze dane dotyczą religii wogóle [ nazwet tak różnej od powszechnych u nas ] .
|
Śr gru 12, 2007 15:07 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Snafu !
Cytuj: Uznałem, że chodzi mu o wiarę rozumianą jako określone przekonanie a nie o wiarę w sensie religijnym, tak więc w takim samym sensie użyłem jej w moim poście. Dlatego ja , by nie wpadać w tego typu błędy znaczeniowe używam pojęcia wiary TYLKO w odniesieniu do religii . W nauce mówie o roboczych założeniach , hipotezach . Wierzący często mają zwyczaj łączenia tych dwu zagadnień w jedno [ ignorując różnice ] , by sprawiać [ kłamliwe ] wrażenie że wiara jest do czegoś potrzebna naukowcowi . Cytuj: Oczywiście, że jest potrzeba i uzasadnienie. Spójność doznań i światopoglądu.
A faktów przeczących nie ma. Jedyna potrzeba to psychologiczna zachcianka , będąca równocześnie jedynym uzasadnieniem . Faktem natomiast jest to , że założenie nieistnienia boga skutkuje procesem poznawczym . Założenie przeciwne skutkuje idiotyzmami . Cytuj: Tak więc nie ma sprzeczności naturalizmu epistemologicznego z systemami teistycznymi. Poznawanie świata za pomocą metody naukowej nie musi stać w sprzeczności z wiarą religijną. Obawiam się że brak mi wiedzy , by zrozumieć twoją odpowiedź . Badź łaskaw wyrazić ię konkretniej , dlaczegóż to nauka miała by się opierać na tzw naturaliźmie epistemologicznym ? Dla mnie sprawa jest prosta . Jeśli coś ma być poznawalne na drodze analizy logicznej [ logicznej spójności ] , to cudów być nie może . Wychodząc od obiektywnie powtarzalnych obserwacji jesteśmy w stanie wszystko wymyśleć na zasadzie logicznych spójności z obserwacjami . To jedyny sposób . Cytuj: 1. Wiara nie musi być niespójna logicznie. 2. Nie tak wygląda poznanie świata w wykonaniu wierzących, na to uwagę też Ci zwrócił filippiarz. Wiara to spójny zestaw przekonań , tyle że nie przystających do doznań otaczającej nas rzeczywistości . Wierzący poznają świat w takim stopniu w jakim rezygnują z wiary , na rzecz myślenia . Dlatego postęp naukowo-techniczny to w większości wynik działań swpółczesnych - pozbawionych religijnego balastu . Cytuj: Twierdzenia jak najbardziej nieuzasadnione, szczególnie, że z tego co widzę powyżej masz bardzo wypaczone zdanie na temat widzenia świata przez wierzących.
Chciałbym byś miał racje . Obawiam się jednak że jej niemasz .
Twierdze , że niema osób zupełnie wierzących [ chyba że w zakładach dla obłąkanych ] . Większość wykazuje przejawy myślenia w stopniu umożliwiającym funkcjonowanie w społeczeństwie , tyle że rezerwuje sobie pewne kwestie w których postępuje bezmyślnie [ na zasadzie wiary ] . Im więcej tych "obszarów" tym większa dysfunkcja osobnika .
|
Śr gru 12, 2007 15:27 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
danbog napisał(a): Dlatego ja , by nie wpadać w tego typu błędy znaczeniowe używam pojęcia wiary TYLKO w odniesieniu do religii .
W nauce mówie o roboczych założeniach , hipotezach .
Wierzący często mają zwyczaj łączenia tych dwu zagadnień w jedno [ ignorując różnice ] , by sprawiać [ kłamliwe ] wrażenie że wiara jest do czegoś potrzebna naukowcowi . Okej, to przynajmniej to mamy wyjaśnione. danbog napisał(a): Jedyna potrzeba to psychologiczna zachcianka , będąca równocześnie jedynym uzasadnieniem . Spójność doznań stanowi podstawę budowania wizji świata a nie psychologiczną zachciankę. Sam z resztą o tym pisałeś, tyle że w innym wątku. danbog napisał(a): Faktem natomiast jest to , że założenie nieistnienia boga skutkuje procesem poznawczym . Założenie przeciwne skutkuje idiotyzmami . Jest to oczywista nieprawda. Zwróć uwagę kiedy można mówić o nauce w wydaniu współczesnym (tzn. z założeniem naturalizmu). Wiedza i poznanie świata rozwijało się przez cały czas zanim to nastąpiło. danbog napisał(a): Obawiam się że brak mi wiedzy , by zrozumieć twoją odpowiedź . Badź łaskaw wyrazić ię konkretniej , dlaczegóż to nauka miała by się opierać na tzw naturaliźmie epistemologicznym ? Ona się po prostu na tym opiera, to jest natura nauki. Dąży do wyjaśniania świata bez odwoływania się do zjawisk nadnaturalnych - naturalizm epistemologiczny. danbog napisał(a): Dla mnie sprawa jest prosta . Jeśli coś ma być poznawalne na drodze analizy logicznej [ logicznej spójności ] , to cudów być nie może . Wychodząc od obiektywnie powtarzalnych obserwacji jesteśmy w stanie wszystko wymyśleć na zasadzie logicznych spójności z obserwacjami . To jedyny sposób . Niekoniecznie. Cuda nie muszą naruszać praw logiki. danbog napisał(a): Wiara to spójny zestaw przekonań , tyle że nie przystających do doznań otaczającej nas rzeczywistości . Nie ma czegoś takiego jak doznania otaczającej nas rzeczywistości. Są doznania i rzeczywistość, przy czym zazwyczaj zakładamy (w sposób bardziej lub mniej uzasadniony) że nasze doznania mają coś wspólnego z rzeczywistością. Wiara i moje przekonania religijne są w stu procentach zgodne z moimi doznaniami i równocześnie są niesprzeczne z tym co uważamy za obiektywną rzeczywistość. danbog napisał(a): Wierzący poznają świat w takim stopniu w jakim rezygnują z wiary , na rzecz myślenia . Twierdzenie jak najbardziej nieuzasadnione biorąc pod uwagę tysiące lat rozwoju cywilizacji. danbog napisał(a): Dlatego postęp naukowo-techniczny to w większości wynik działań swpółczesnych - pozbawionych religijnego balastu . Osobiście się nie zgodzę. Według mnie dzisiejsze tempo rozwoju społeczeństw oraz nauki jest przede wszystkim wynikiem tego, że szybciej wymieniamy informacje. Zwróć uwagę, że nasz świat jeśli chodzi o rozwój zaczął tak naprawdę przyspieszać jeszcze przed "wyrugowaniem" Boga z nauki. Przy czym wyjaśnienia określonych zjawisk nie odwołujące się do bytów nadnaturalnych istniały już w starożytnej Grecji. danbog napisał(a): Chciałbym byś miał racje . Obawiam się jednak że jej niemasz .
Twierdze , że niema osób zupełnie wierzących [ chyba że w zakładach dla obłąkanych ] . Większość wykazuje przejawy myślenia w stopniu umożliwiającym funkcjonowanie w społeczeństwie , tyle że rezerwuje sobie pewne kwestie w których postępuje bezmyślnie [ na zasadzie wiary ] . Im więcej tych "obszarów" tym większa dysfunkcja osobnika .
Tylko, że nie ma podstaw aby mówić tutaj o jakiejkolwiek dysfuncji (oczywiście pomijam tutaj zjawiska mieszczące się w definicji zaburzeń psychicznych).
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr gru 12, 2007 17:37 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Snafu !
Niestety muszę wyjechać na kilka dni , i pewnie nie będę miał dostępu do kompa . Pozwole sobie podjąć wątek po niedzieli .
Pozdrawiam .
|
Śr gru 12, 2007 20:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale przyznacie, że nauka nie może, a nawet nie ma prawa w żaden sposób potwierdzić lub udowodnić istnienia boga ?
|
Śr gru 12, 2007 23:03 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Według mnie nie. Nie ma do tego podstaw.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr gru 12, 2007 23:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|