Wiara a nauka i inne sprzeczności
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
oczywiście mam na mysli te wypowiedz sprzed posta z linkiem 
|
So sty 17, 2009 21:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sam widzisz Sewerynie, dyskusja nie ma sensu.
No bo jeśli Pepe pisze:
Cytuj: W ogóle pojecie wolnej woli jest dla mnie obce bo niezależnie od tego czy czynnik powodujący wybranie takiej a nie innej dezycji jest zdeterminowany czy też nie to rezultat końcowy jest taki sam w obu przypadkach! to jaki jest sens dyskutować z kims kto jest zdeterminowany ? Zresztą Twoi adwersarze - prócz wyznawania XIX wiecznego determinizmu - nie rozumieją o czym piszą. Na przykład w wypowiedzi Witolda czytamy: Cytuj: Na pięć minut zostań ateistą. Stwierdź, że Biblia wypisuje bzdury, ludzie nie wstają z grobów, Bóg został wymyślony przez człowieka. Powiedz sobie, że chcesz w to wierzyć, chciej w to wierzyć, uznaj to za oczywiste fakty. W końcu to twoja wolna wola. Witold utożsamia wolną wolę z możliwością manipulowania swoimi poglądami niezależnie od świata zewnętrznego, niezależnie od rzeczywistości !
Równie dobrze mógłby napisać "jesli masz wolną wolę spraw by 2x2=4"
Twoimi rozmówcami nie są ateiści - lecz anty-teiści. To nie pogląd, to religia.
DOprawdy Sewerynie, nie ma bardziej gorliwych, nieczułych na argumenty WYZNAWCÓW, niż wyznawcy religii anty-teistycznej.
Nie warto dyskutować - oni i tak nie rozważą tego co powiesz.
A jak będziesz miał rację w sposób zbyt oczywisty, bedą usiłowali Ci wmówić że twierdzisz co innego niż twierdzisz.
I będą radośnie dyskutować z poglądami, jakie sami Ci przypisali
Czy naprawdę chcesz tracić czas na takie dyskusje ?
|
So sty 17, 2009 22:44 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Pepe napisał(a): Pojęcia takie jak wolna wola czy grzech to jest bujda na resorach stworzona jedynie w jedym celu. W celu nadania wartości człowieczeństwa. Biblia po prostu robi ludzi w bambuko! Kiedyś pisałes tak: Pepe napisał(a): Bóg jest wszystkim , absolutem, nicością z której powstają wszystkie kombinacje, nie ma początku i nie ma końca, jest pierwszym słowem które istnieje od zawsze i na zawsze.
Więc jeśli kiedyś byłeś wierzący, a teraz nie jesteś, to znaczy, że Twój umysł w kwestii wiary Cię zawiódł . Więc jesli umysł Cię zawodzi to nie powinieneś mu bezgranicznie ufać, bo po prostu robi Cię w bambuko.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
So sty 17, 2009 23:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Trafny komentarz,Seweryn!
Pepe;wtopa...
Co sie stało,ze tak zawróciłeś?
|
So sty 17, 2009 23:12 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Marek MRB napisał(a): Równie dobrze mógłby napisać "jesli masz wolną wolę spraw by 2x2=4"  Cholera, to zrobienie tak żeby "2x2=4" wymaga wolnej woli? Mnie w podstawówce uczyli, że tak po prostu jest... ech człowiek się uczy całe życie...  Cytuj: Twoimi rozmówcami nie są ateiści - lecz anty-teiści. To nie pogląd, to religia.
Ale bzdura... Cytuj: Nie warto dyskutować - oni i tak nie rozważą tego co powiesz. A jak będziesz miał rację w sposób zbyt oczywisty, bedą usiłowali Ci wmówić że twierdzisz co innego niż twierdzisz. I będą radośnie dyskutować z poglądami, jakie sami Ci przypisali
A kto komu wmawia wiarę w to, że świat powstał z niczego?
|
So sty 17, 2009 23:49 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
mariamne z magdali napisał(a): Trafny komentarz,Seweryn! Pepe;wtopa...
Ani trafny, ani wtopa.
Zapominacie, że są ludzie wierzący w Boga, a odrzucający Biblię.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N sty 18, 2009 0:51 |
|
 |
EsteraNorton
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N sty 11, 2009 19:09 Posty: 9
|
 Re: Wiara a nauka i inne sprzeczności
JakubM napisał(a): więc tak :wiara to spontaniczne:"wierzę" a nauka szukanie możliwości,sprzeczności czy też wątpliwości co do prawdziwości owej wiary.Wiara to coś czego nauczył nas Bóg a nauka to abstrakcja która jest raz w pozytywny a raz w negatywny sposób wykorzystywana przez naukowców.Nie ma spójności między wiarą prawdziwą a nauką jest tylko wiara w to że wszystko od Boga pochodzi,jest dobra i do Boga się kieruję to stwierdzenie obejmuje wszystkie prawdy nauki zaś następnym stopniem jest spontaniczna wiara.Więc najpierw trzeba uwierzyć a następnie wyznać że Pan jest wielki o wiele przewyższający nas i nigdy nie pojmiemy do końca nauki i pełni Boga to dopiero po śmierci bo jak pisze św.Paweł po cżęści poznajemy a po części prorokujemy .A jak przyjdzie doskonalosc to poznamy w pelni. Więc wiara nadzieja i miłość te 3 cnoty polegają na spontaniczności a nie na krętactwie.Sorry za spontanicznośc ale innym jezykiem sie nie da.
Wiara jest w dużym stopniu również nauką. Związek wiary z nauką jest nie tylko przyzwyczajeniem ludzi od wieków, ale większość ewolucyjnych dokonań przyrody naszej Ziemi, zgadza się całkowicie z nauką Kościoła.
Dlatego łatwiej nam pokonać trudności dnia powszedniego będąc we wierze, z Kościołem, mając też jako taką wiedzę naukową, przyswojoną.
Polecam Ci szczerze książkę pt. PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku. Przeczytasz i sam stwierdzisz jak blisko ze sobą są nauka
i nasz Kościół. Żyj w zgodzie z wiarą, Kościołem i nauką, a nadzieja
i optymizm Cię nie opuszczą.
Estera N. Toruń
Pozdrawiam
_________________ biologia,medycyna
|
Śr sty 21, 2009 14:38 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
 Re: Wiara a nauka i inne sprzeczności
EsteraNorton napisał(a): Wiara jest w dużym stopniu również nauką. Związek wiary z nauką jest nie tylko przyzwyczajeniem ludzi od wieków, ale większość ewolucyjnych dokonań przyrody naszej Ziemi, zgadza się całkowicie z nauką Kościoła. Dlatego łatwiej nam pokonać trudności dnia powszedniego będąc we wierze, z Kościołem, mając też jako taką wiedzę naukową, przyswojoną. Polecam Ci szczerze książkę pt. PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku. Przeczytasz i sam stwierdzisz jak blisko ze sobą są nauka i nasz Kościół. Żyj w zgodzie z wiarą, Kościołem i nauką, a nadzieja i optymizm Cię nie opuszczą. Estera N. Toruń
Pozdrawiam
Tylko ze Kosciół przez cale sredniowiecze skutecznie blokowal rozwoj nauki... Teorii ewolucji tez nie bardzo chcial przyjac do wiadomosci...
|
Śr sty 21, 2009 14:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kościół był w tych czasach praktycznie jedynym sponsorem nauki.
|
Śr sty 21, 2009 20:17 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
MyBlueHeaven
Rozumiem że twierdzisz iż od około 476 r do około 1453, lub nawet 1492 jak wolisz, Kościół skutecznie blokował rozwój nauki. Co rozumiesz przez pojęcie rozwój nauki w epoce średniowiecza? O jakich naukach mówimy, jakie osiągnięcia blokowano i na koniec jakimi metodami blokowano ten rozwój? Oraz mogę prosić o kilka przykładów?
Z tą teorią ewolucji to również jest ciekawa sprawa, arguement raczej znany i stosowany, tylko ludzie zapominają że i dziś są wątpliwości wobec tej teorii (nie żebym był przeciwnikiem, poprostu pokazuje szerwszy obra rzeczywistości). Podobnie oczekiwanie że nagle po ogłoszeniu przez Darwina swojej teorii Kościół z radością uzna "to jest to na co czekaliśmy" jest dość dziwacznym pomysłem. Dlaczego Kościołowi zabiera się porawo do zapoznania się z tą teorią i przemyślenia jej implikacji dla wiary i życia ludzi na Ziemi? Tego nie rozumiem, to że dla nas dziś coś jest oczywiste, nie daje nam prawa poganiać naszych poprzedników i przodków w ich decyzjach.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 22, 2009 2:10 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
Dowodem na to jest fakt ze przez prawie 1000 lat nauka nie rozwinela sie prawie wcale (pomijajac teologie i filozofie) a kraje arabskie wyprzedzily nas o lata swietlne.
to ze za radykalne poglady palono na stosie poprzedajac to "bezstronnym" (inkwizycja) procesem na ktorym oskarzonemu zadawano pytania a dajac mu czas na zastanowienie sie torturowano go.
Mowie o tym ze w 1299 roku Bonifacy VIII zabronił organizowania sekcji...
i dalej:
Konflikt z Kościołem katolickim
Zwolennik heliocentrycznej budowy świata i teorii Mikołaja Kopernika. 24 lutego 1616 roku Urząd Święty zlecił kwalifikatorom wydanie opinii o dwóch tezach.
„
"Pierwsza teza: Słońce stanowi centrum świata i jest całkowicie nieruchome pod względem ruchów lokalnych.
Cenzura: Teza ta została jednogłośnie uznana za bezsensowną i absurdalną z punktu widzenia filozoficznego i formalnie heretycką (...).
Druga teza: Ziemia nie stanowi centrum świata, ani nie jest nieruchoma, lecz obraca się zarówno wokół samej siebie, jak i ruchem dobowym.
Cenzura: Jednogłośnie stwierdzono, że teza ta podlega tej samej cenzurze filozoficznej, z punktu zaś widzenia teologii, jest co najmniej błędem w wierze."
”
— Sprawa Galileusza. Wybór i redakcja J. Życiński, Wyd. Znak, Kraków 1991, s. 94-95
25 lutego 1616 główny inkwizytor wydał ośwadczenie:
„
"... Jego Świątobliwość nakazał Panu kardynałowi Bellarmino wezwać rzeczonego Galileo do siebie i upomnieć go, aby porzucił rzeczoną opinię; w przypadku odmowy posłuszeństwa, Komisarz ma mu nakazać, w obecności notariusza i świadków, aby powstrzymał się całkowicie od nauczania lub obrony tej opinii i doktryny, a nawet od dyskutowania jej; jeżeli nie zgodzi się on na to, należy go uwięzić."
”
— G. de Santillana, The crime of Galileo. Time Inc., New York 1962, s. 130
W innym dokumencie inkwizycji z datą 26 lutego 1616 roku stwierdzono:
„
"... rzeczony Galileo, wezwany i będący przed obliczem Pana Kardynała, został, w obecności Jego Przewielebności Michelangelo Seghizzi (...), przez rzeczonego Kardynała ostrzeżony, że wymieniona wyżej opinia jest błędna i upomniany, aby ją porzucił; natychmiast potem, w obecności mojej i świadków, podczas gdy Pan Kardynał był wciąż obecny, rzeczonemu Galileo nakazał i zobowiązał go rzeczony Komisarz, w imieniu Jego Świątobliwości Papieża i całej Kongregacji Urzędu Świętego, aby całkowicie wyrzekł się rzeczonej opinii, że Słońce jest środkiem świata i jest nieruchome, i że Ziemia porusza się; ani nadal jej nie wyznawał, nauczał, albo bronił w jakikolwiek sposób, ustnie albo na piśmie; w przeciwnym wypadku postępowanie będzie wszczęte przeciwko niemu przez Urząd Święty; z którym to nakazem rzeczony Galileo zgodził się i przyrzekł mu być posłusznym."
”
— G. de Santillana, The crime of Galileo. Time Inc., New York 1962, s. 134
W rezultacie w marcu 1616 r. dzieło Kopernika zostało wprowadzone na indeks ksiąg zakazanych.
Zainteresowanie Świętej Inkwizycji powróciło w lutym 1632 roku kiedy to Galileusz opublikował Dialog o dwóch najważniejszych systemach świata: ptolemeuszowym i kopernikowym. Była to ujęta w formie rozmowy rozprawa popularnonaukowa. Podzielona została na 4 rozdziały, odpowiadające czterem dniom dysputy, z których każdy był poświęcony innemu tematowi. W pierwszym dniu omówione zostały zjawiska ziemskie i niebieskie, w drugim – dzienny obrót Ziemi, w trzecim – roczny ruch Ziemi dookoła Słońca, w czwartym – teoria przypływów. Wywody trzech pierwszych rozdziałów były trafne, natomiast teoria przypływów okazała się błędna. Galileusz próbował wyjaśnić to zjawisko jako wynik ruchów Ziemi, zarówno obrotowego jak i obiegowego wokół Słońca[1].
16 czerwca 1633 roku papież Urban VIII wydał instrukcję dla Kongregacji Urzędu Świętego o następującej treści:
„
"Sanctissimus rozporządził, że rzeczony Galileo ma być przesłuchany co do jego intencji, nawet z groźbą tortur, a jeśli ją podtrzyma, ma wyprzeć się podejrzewanej u niego herezji na plenarnym zgromadzeniu Kongregacji Urzędu Świętego, potem ma być skazany na uwięzienie według upodobania Świętej Kongregacji i należy mu rozkazać, aby nie rozprawiał nadal, w jakikolwiek sposób, ani w słowach ani w piśmie, o ruchomości Ziemi i stabilności Słońca, w przeciwnym wypadku narazi się na kary za recydywę. Książka zatytułowana Dialogo di Galileo Galilei Linceo ma być zakazana."
”
— G. de Santillana, The crime of Galileo. Time Inc., New York 1962, s. 317-318
22 czerwca 1633 roku Galileusz ubrany w białą koszulę (zwyczajowy strój ukaranych heretyków) został doprowadzony do sali dominikańskiego klasztoru Santa Maria Sopra Minerva. Klęcząc w obecności dziesięciu sędziów wysłuchał wyroku. Trybunał Rzymskiej Inkwizycji stosunkiem głosów 7 do 3[2] skazał 69-letniego wówczas uczonego na dożywotni areszt domowy oraz cotygodniowe odmawianie siedmiu psalmów pokutnych przez trzy lata za to, iż złamał zakaz z 1616 roku i głosił tezy Kopernika, nie potrafiąc ich udowodnić. Uczony wyrecytował wówczas formułę odwołującą i przeklinającą swoje "błędy", określającą je jako "obrzydliwe" unikając surowszej kary; wydrukowany już nakład Dialogu Inkwizycja nakazała spalić, a samo dzieło zostało przez Kościół wpisane na indeks ksiąg zakazanych[3] (zdjęte z indeksu zostało w 1835 roku[4]). Przez cały okres od wyroku do naturalnej śmierci Galileusz kontynuował również pracę naukową, odkrył librację Księżyca, zbudował pierwszy zegar wahadłowy. W 1637 stracił wzrok. W 1638 ukazały się słynne Discorsi e dimostrazioni matematiche in torno a due nuove scienze (Rozmowy i dowodzenia matematyczne z zakresu dwóch nowych umiejętności) - najważniejsze dzieło Galileusza, obejmujące jego odkrycia w mechanice. W roku 1757 londyński dziennikarz Giuseppe Baretti przypisał Galileuszowi słowa eppur si muove – a jednak się kręci. Galileusz zmarł w wieku 77 lat.
Kościół rzymskokatolicki w 1992 r., po 359 latach a w 350 rocznicę śmierci uczonego, oficjalnie zrehabilitował Galileusza. Papież Jan Paweł II powołał specjalną komisję.
Dokladnie tak kosciol radzil sobie z rozwojem nauki:) Zamiast nagradzal to torturowali...
|
Cz sty 22, 2009 11:19 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
Zastanówcie sie ilu wybitnych umyslów nie zaprezetowalo swoich odkryc w strachu przed zemsta kosciola...
Gdzie bylaby nauka gdyby nie Katolicymz...
|
Cz sty 22, 2009 11:21 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
MyBlueHeaven
Fajnie, tylko zapominasz że 1000 lat to długooooooo, a działo się wtedy dużo różnych ciekawych rzeczy, np. upadek Cesarstwa Zachodnirzymskiego, ale czy podobrny regres cywilizacyjny miał miejsce w Bizancjum? A co się działo w Europie? Biorąc pod uwagę zawieruchy jakie miały miejsce Kościół akurat był jedyną instytucją która przetrwała i nadal działała. Także jest w tym punkcie zupełnie na odwrót niż Ty piszesz.
A rok 1616 to już napewno nie średniowiecze...
Swoją drogą nie ma polskich publikacji, czy w razie czego mam szukać jakichś amerykańskich książek i szlifować mój angielski?
Ja w każdym razie wiem ile byśmy wiedzieli o historii gdyby nie kościelni skrybowie i ich kroniki... Ja w każdym razie mam mniej czarną niż Ty wizję przezłości, w dodatku nie obiwniam o cąłe zło właśnie Kościoła, no chyba żeto on napuścił Wandalów, Wizygotów itd. na Imperium Romanum.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 22, 2009 12:11 |
|
 |
memento
Dołączył(a): Pt paź 27, 2006 10:41 Posty: 93
|
Cytuj: Rozumiem że twierdzisz iż od około 476 r do około 1453, lub nawet 1492 jak wolisz, Kościół skutecznie blokował rozwój nauki. Co rozumiesz przez pojęcie rozwój nauki w epoce średniowiecza? O jakich naukach mówimy, jakie osiągnięcia blokowano i na koniec jakimi metodami blokowano ten rozwój? Oraz mogę prosić o kilka przykładów?
Wtrącę się jeśli można, ponieważ MyBlueHeaven podał przykład poza datami ramowymi.
Średniowiecze to okres zahamowania nauk z dwóch głównych powodów: Upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego, co poskutkowało barbaryzacją narodów, oraz działania Kościoła Katolickiego, hamujące rozwój nauki wprost, bez pośrednictwa innych wydarzeń. Proces zapoczątkował Św. Augystyn przechodząc z akademickiego sceptycyzmu do teorii iluminacji(jedyną wiedzą jest ta nadana od Boga w kontemplacji). Zmarł w 430r., ale wspomnieć o nim należy, a nawet jest konieczne. Potem mamy zastój umysłowy panujący do IX wieku, bardziej z przyczyn politycznych, niż religijnych. Okres ten był epoką zbierania i ratowania wiedzy. Zamierzenia naukowe były encyklopedyczne. Należy tu wspomnieć o autorach najlepszych i największych encyklopedii: Izydor z Sewilli(spadkobierca poglądów Orygenesa, uznanych za nieprawowierne), Beda Venerabilis, Anglik i Hraban Maur, biskup moguncki. Od IX wieku należy liczyć czas kreatywnej nauki i filozofii. Ja osobiście pierwszeństwo przyznaję Eriugenie, który stworzył prąd panteistyczny na koncepcji Boga biblijnego i zapoczątkował rozważania epistemologiczne. Jego dzieła w ostateczności miały zostać spalone z rozkazu Honoriusza III(jednak zostały odratowane FRAGMENTY). Potem mamy Św. Anzelma i początek scholastyki, twórca obśmiewanego do dziś dowodu ontologicznego na istnienie Boga. Jego pierwszym założeniem była prawdziwość Boga i Biblia, starał się to wytłumaczyć racjonalnie. On to najprawdopodobniej, jako skrajny realista zapoczątkował spór o uniwersalia, a raczej był jego przyczyną. Oprócz tego istniał drugi prąd w myśli, że Boga racjonalnie nie sposób wytłumaczyć. Zapoczątkował go Św. Bernard. Syntezę scholastyki i mistyki przeprowadził Hugon. IX-XII wiek to czasy spokojne dla nauki, gdy tylko nie mieszała się w sprawy teologii. Przykładem może być szkoła w Chartres, która stała się domem dla nielicznej garstki uczonych, którze nie poświęcali się scholastyce i mistyce. Odzyskali oni sporo dzieł z okresu przedchrześcijańskiego, przetłumaczyli je, rozwijali nauki ścisłe. Potem mamy wiek XIII. Powstanie uniwersytetów opanowanych potem przez zakony uczące według schematów, w skład których wchodziło komentowanie pisma etc. Nie jest to jednak okres zły, przetłumaczono wtedy znakomitą część pism starożytnych, głównie dzięki franciszkanom i dominikanom. Na początku myśliciele "zachłysnęli się" Arystotelesem, potem potępili, następnie zakazali czytania, a nawet posiadania. Dwa główne nurty myśli oparte na Arystotelesie, które chciały badać świat bez odwoływania się do pisma to Awerroiści(spotkały ich represje i tortury za głoszenie determinizmu powszechnego) i Arystotelicy(ich z kolei tępiono za materializm i panteizm). Mamy w XIII w. również Rogera Bacona, twórcę empiryzmu średniowiecznego, autor traktatu a magnesie, ostatnie 14 lat swoich życia spędził w więzieniu za herezję, czyli głoszenie, iż świat można poznać empirycznie zamiast dzięki Bogu. Następnie mamy Św. Tomasza z Akwinu. Znakomity filozof jak, po części i uczony. Oczywiście nie był tępiony przez kościół, Urban IV jedynie cenzurował jego dzieła, ale w mojej opini ten papież był gorącym zwolennikiem nauki(świadczy o tym wspieranie przez niego Rogera Bacona). I wreszie wiek XIV, okres krytyki średniowiecznej. Wilhelm Ockham(tak, ten Ockham) w 1324r. został posądzony o herezję i osadzony w więzieniu śledczym na 4 lata. Zbiegł pod skrzydła Ludwika Bawara, chyba tylko spór cesarzy z paieżami ratował wtedy uczonych. Szkoła krytycyzmu paryskiego uniknęła potepienia(nie byli tak agresywni w głoszonych poglądach, raczej wymieniali je między sobą). Wielu następców Ockhama zostało zmuszonych do wyrzeczenia się poglądów, np. Mikołaj z Autricourt, Jan z Mirecourt. Wiek ten był bardzo trudny dla papiestwa, niewola w Awinionie, wielka schizma papieska, nie był to dla nich najlepszy okres na atak nauki. potem nadeszło Odrodzenie i Barok, ale to już osobny rozdział. Ogólnie średniowiecze cechowała raczej wzmożona polemika z heretykami niż agresja, owszem zdarzały się więzienia, niszczenie pism etc. Przepraszam za potraktowanie tematu głównie z perspektywy filozofii, ale tym się zajmuje, a w tamtych czasach podział był jeszcze niezwykle subtelny.
_________________ The Vampires Are Coming
|
Cz sty 22, 2009 12:50 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Nie chce sie upierac ale to sponsorowanie nauki przez Kosciol w przypadku naszego kraju raczej blado wyglada. Co my wiemy o Polsce. Na dobra sprawe nic. Wlasciwie tylko pisma Galla, Kadlubka czy Dlugosza. O prawdomownosci tych panow lepiej nie mowic. Gdzie byl kosciol ze swoim mecenatem?
|
Cz sty 22, 2009 13:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|