Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 17:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 464 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 31  Następna strona
 Przewrotne oblicze ewolucjonizmu 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Tak z ciekawości: jak pan AA wyobraża sobie mechanizm uniemożliwiający kumulowanie się zmian? DNA jakoś miałoby rozpoznawać: ups, jedna zmiana już zaszła, drugiej nie pozwolimy sie pojawić?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


N sie 22, 2010 11:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
To właśnie jest owa komisja sejmowa, którą postulowałem. Ona ma siedzibę przy każdym jądrze komórkowym i wydaje zarządzenia dotyczące pozytywności mutacji oraz zakazuje mutowanie powtórnego.
Kreacjoniści nie są w stanie czegoś takiego obronić więc atakują "nieredukowalne złożoności" oraz "skrajnie małe prawdopodobieństwo" czego tylko się da.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N sie 22, 2010 11:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Witam Carbon_copy!
C.c.Natura mutacji jest przypadkowosc, to znaczy moze ona wystapic w pierwszym pokoleniu jak rowniez 2-milionowym. To po pierwsze.
A.A. Takie enzymatyczne białko transportowe jest zbudowane z ponad 400 aminokwasów. Więc nie opowiadaj bajek, że taki gen dzięki błędom replikacji może wyewoluować już w pierwszym pokoleniu.

C.c.Po drugie w doswiadczeniu Lenskiego zaszly przynajmniej dwie mutacje, ktore dopiero wspoldzialajac wprowadzily do populacji nowa funkcje. Pierwsza wystapila okolo pokolenia 20-tysiecznego. A wiadomo to stad, ze naukowcy wprowadzali do eksperymentu starsze pokolenia z owej "szczesliwej" populacji i cofajac sie wstecz az do pokolenia 20000 nowa funkcja ponownie ewoluowala przynajmniej w niektorych probkach. Probki poprzedzajace pokolenie 20000 takiej tendencji nie wykazaly, jak rowniez nie wykazaly jej inne populacje kontrolne.
A.A. A nie przyszło Ci do głowy, że ten fakt świadczy o tym, poszukiwanie pożądanej struktury genu odbywało się tak jak w splicingu alternatywnym przez początkowy programowy montaż tego genu z gotowych typowych odcinków egzonów i jeśli zestaw taki był wstępnie dobrze dobrany to był chroniony przez sterujący program genetyczny, przed uszkodzeniem przez szkodliwe mutacji.
A dopiero potem dzięki milion razy szybszym mutacjom punktowym przebiegającego pod kontrolą sterującego rearanżacją genu następowało precyzyjne dopracowanie struktury sekwencyjnej ewoluującego genu.

Przytaczam jeszcze raz opis przebiegu rearanżacji genu przebiegający w zakresie wewnątrzgatunkowej zmienności.

Somatyczne Rearanżacje [przeorganizowania struktury] genów w układach immunologicznych [odpornościowych] u kręgowców. Znana jest ogromna liczba czynników chorobotwórczych [szacuje się, że jest ich około miliard] nazywanych ogólnie patogenami, takich jak: bakterie, wirusy, grzyby, pierwotniaki, robaki oraz cały szereg trujących lub szkodliwych substancji chemicznych. Przy tak ogromnej liczbie zagrożeń różnymi czynnikami chorobotwórczymi, organizm człowieka nie jest w stanie zakodować w DNA tak dużej liczby przeciwciał lub przeciw toksyn, skoro genom ludzki składa się z zaledwie z ok. 25 000 - 30 000 genów. Stąd też wytwarzanie odpowiednich przeciwciał, umożliwiających zwalczanie zagrażającego organizmowi patogenu, przebiega w komórkach limfocytowych, poprzez odpowiednią rearanżację genów limfocytowych, odpowiedzialnych za wytwarzanie immunoglobulin. Geny kodujące u człowieka te przeciwciała znajdują się w chromosomach 2,14 i 22. Okazuje się, że niezwykła cechą tych genów kodujących łańcuchy przeciwciał, jest występowanie obok siebie wielu, nieznacznie się różniących od siebie kopi egzonu [odcinków kodujących DNA] zgrupowanych w kilku rodzinach [ zestawach]. I właśnie z tych gotowych zestawów egzonów na zasadzie rekombinacji, montowany jest gen, kodujący potrzebne w danej sytuacji antyciało. Przy czym poszczególne egzony, z których początkowo montowana jest gen kodujący antyciało, nie są łączone na zasadzie przypadkowych zdarzeń, lecz występują tu pewne preferowane kombinacje egzonów. A dopiero potem, z tak montowanego genu poprzez wycinanie i wstawianie wycinków DNA, oraz poprzez prowadzenie mutacji punktowych z szybkością około milion razy większą niż mutacje naturalne realizowana jest ostateczna rearanżacja genu. Co przy równoczesnej możliwej rearanżacji genów przebiegającej równolegle w milionach leukocytów znajdujących się w krwi ludzkiej, umożliwia wypróbowanie miliardów kombinacji struktur kodujących różne białka, aż do momentu wytworzenia antyciała, skutecznie zwalczającego zagrażający organizmowi patogen.

Witam Acro!
A.Tak z ciekawości: jak pan AA wyobraża sobie mechanizm uniemożliwiający kumulowanie się zmian? DNA jakoś miałoby rozpoznawać: ups, jedna zmiana już zaszła, drugiej nie pozwolimy sie pojawić?
A.A. Czym innym jest fakt kumulowanie się etapowych zmian. A czym innym uciąglone funkcjonowanie naturalnego doboru kumulatywnego możliwy dzięki stopniowemu rozwojowi korzystnych cech użytkowych ewoluującej cechy, jak podstawowego warunku ponad gatunkowej zmienności.

Witam Rutusa!
R. To właśnie jest owa komisja sejmowa, którą postulowałem. Ona ma siedzibę przy każdym jądrze komórkowym i wydaje zarządzenia dotyczące pozytywności mutacji oraz zakazuje mutowanie powtórnego.
A.A. Nie zachowuj się jak małe dziecko, jak nie masz nic do powiedzenia

R. Kreacjoniści nie są w stanie czegoś takiego obronić więc atakują "nieredukowalne złożoności" oraz "skrajnie małe prawdopodobieństwo" czego tylko się da.
A.A. To Lenski wbrew intencjom swoim eksperymentem udowodnił udowodnił światu, że na początkowym najdłuższym etapie rearanżacji genu nie funkcjonuje naturalny dobór kumulatywny.

A tak przy okazji czy możesz mi wyjaśnić dlaczego nie wytykasz błędów literowych Twoim wspólnikom.
Pozdrawiam A.A.


N sie 22, 2010 13:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Cytuj:
Czym innym jest fakt kumulowanie się etapowych zmian. A czym innym uciąglone funkcjonowanie naturalnego doboru kumulatywnego możliwy dzięki stopniowemu rozwojowi korzystnych cech użytkowych ewoluującej cechy, jak podstawowego warunku ponad gatunkowej zmienności.

Jednakowo ponadgatunkowej jak i wewnątrzgatunkowej. Co to - zmienność wewn.gat. dotyczy co najwyżej jednego genu?

Co do znaczenia całej reszty mam poważne watpliwości - naprawdę, wylosowanie wielu słów ze słownika wyrazow obcych nie czyni tekstu mądrzejszym, tylko bardziej kuriozalnym. Ujmijmy rzecz może kompromisowo: mamy do czynienia z uciągnionym kumulowaniem się etapowych zmian. Nie znaczy to nic nowego, wiec tym bardziej kruszyć kopii o to nie będę.

Nie odpowiedzial pan jednak na pytanie.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


N sie 22, 2010 16:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a):
Nie zachowuj się jak małe dziecko
A czy zachowuje się jak osoba dorosła ktoś, kto na siłę neguje dorobek naukowy mając pełną świadomość, że to co mówi, to tylko mydlenie oczu i omijanie tematu? Ja tylko takimi sformułowaniami daję znać, w jaki poziom merytoryczny wpuszcza nas adwersarz w rozmowie.
Mam pełną świadomość tego, że posiada Pan wiedzę na wysokim poziomie i przeanalizował Pan dogłębnie wiele źródeł naukowych. Z tym większym zdziwieniem konstatuję, że ideologia wygrała z logiką i wiedzą, nawet przy takim poziomie posiadania tej drugiej.
Z punktu widzenia psychologii mamy tu do czynienia z potężnym dysonansem poznawczym spowodowanym z całą pewnością głęboką religijnością autora. Autor nie chcąc dopuścić do nieprzyjemnego dla siebie skutku dysonansu likwiduje go nie dopuszczając do swojej świadomości faktów naukowych pomimo wiedzy o ich istnieniu. A jednocześnie wykorzystuje wiedzę już posiadaną do takiego manewrowania w dyskusji, aby dużo powiedzieć, a nic nie ujawnić. Wywody omijające szerokim łukiem oczywistości z naukowego punktu widzenia są tego jawnym przykładem.
Natomiast dowodem na głęboką religijność autora jest silna zażyłość z kołami Radia Maryja i ich młodymi przedstawicielami. W zasadzie w roli "propagatora nauki" pan Andrzej Gdula jest znany wyłącznie w tych kręgach.

andrzejantoni napisał(a):
Takie enzymatyczne białko transportowe jest zbudowane z ponad 400 aminokwasów. Więc nie opowiadaj bajek, że taki gen dzięki błędom replikacji może wyewoluować już w pierwszym pokoleniu.
A kto powiedział, że nie może? Przecież zrekombinowanie niepełne (taki enzym nie jest przecież budowany od zera) 400 elementów (np. przestawienie 5 z nich) nie jest zmianą fundamentalną. Mamy w tym miejscu przykład podawania jako pewnika założenia, które nie jest poparte żadnymi podstawami merytorycznymi a jedynie "chciejstwem" autora.
Sądzę ponadto, że wytykanie panu Andrzejowi nieścisłości merytorycznych mija się z celem, gdyż tylko utwierdza go w przekonaniu, że cały świat jest spiskiem przeciwko "wiedzy" oraz tym, którzy ją propagują.

andrzejantoni napisał(a):
A nie przyszło Ci do głowy, że ten fakt świadczy o tym, poszukiwanie pożądanej struktury genu odbywało się tak jak w splicingu alternatywnym przez początkowy programowy montaż tego genu z gotowych typowych odcinków egzonów i jeśli zestaw taki był wstępnie dobrze dobrany to był chroniony przez sterujący program genetyczny, przed uszkodzeniem przez szkodliwe mutacji.
A dopiero potem dzięki milion razy szybszym mutacjom punktowym przebiegającego pod kontrolą sterującego rearanżacją genu następowało precyzyjne dopracowanie struktury sekwencyjnej ewoluującego genu.
Znowu odwołuje się Pan do "sterującego programu genetycznego", a jak ja powiem coś o komisji sejmowej, to jest oburzenie. Właśnie niedoskonałość rekombinacji po podziale, gdzie błąd kopiowania przedostał się przez sito naprawcze jest podstawą techniczną mutowania a nie "chęć" komórki do mutowania. Komórka nie ma takiej "chęci", wręcz przeciwnie, "robi wszystko" aby nie mutować.
Próbuje Pan w tym przykładzie udowodnić istnienie dyrekcji w fabryce samochodów poprzez pokazanie robotnika, który składa egzemplarz samochodu, i to na ślepo, tyle, że szybko.

andrzejantoni napisał(a):
A tak przy okazji czy możesz mi wyjaśnić dlaczego nie wytykasz błędów literowych Twoim wspólnikom.
Szczyt bezczelności. Wytykać komuś, że nie wytyka innym błędów nieistotnych z punktu widzenia dyskusji.
Jeżeli ma Pan taką ochotę, proszę skupić się na wytykaniu błędów literowych. Jak rozmawiałem z Pana znajomym, niejakim Coltranem, to albo wytykał błędy literowe, albo banował użytkownika, bo wiedzy merytorycznej to ten człowiek nie posiada. A Pan, jak widzę, jest wielkim orędownikiem takich metod.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N sie 22, 2010 16:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08
Posty: 139
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a):
A.A. Takie enzymatyczne białko transportowe jest zbudowane z ponad 400 aminokwasów. Więc nie opowiadaj bajek, że taki gen dzięki błędom replikacji może wyewoluować już w pierwszym pokoleniu.


Owszem moze. Typowy, utrwalony w populacji blad w kopiowaniu nie prowadzi do kompletnej rekonstrukcji, ale do zmiany ktora okazuje sie pozytywna lub neutralna. Naturalnie wiele negatywnych mutacji prowadzi do zniszczenia organizmu, ale taka jest natura zastanej rzeczywistosci.

andrzejantoni napisał(a):
A.A. A nie przyszło Ci do głowy, że ten fakt świadczy o tym, poszukiwanie pożądanej struktury genu odbywało się tak jak w splicingu alternatywnym przez początkowy programowy montaż tego genu z gotowych typowych odcinków egzonów i jeśli zestaw taki był wstępnie dobrze dobrany to był chroniony przez sterujący program genetyczny, przed uszkodzeniem przez szkodliwe mutacji.


O ile wiem przyjmuje sie, ze pewne fragmenty kodu genetycznego sa mniej podatne na mutacje niz inne. Co nie oznacza, ze istnieje jakis filantropijny 'Komitet Ochrony Genow'. Nikt nie szuka pozadanej struktury. Pozytywne adaptacje zyskuja przewage w sposob naturalny i dzieki temu rozpowszechniaja sie w populacji.

andrzejantoni napisał(a):
A dopiero potem dzięki milion razy szybszym mutacjom punktowym przebiegającego pod kontrolą sterującego rearanżacją genu następowało precyzyjne dopracowanie struktury sekwencyjnej ewoluującego genu.


Nikt i nic nie steruje mutacjami. Mowimy o nieprzewidzianych anomaliach.

andrzejantoni napisał(a):
Przytaczam jeszcze raz opis przebiegu rearanżacji genu przebiegający w zakresie wewnątrzgatunkowej zmienności.


Juz widze ten gatunek, ktory ostroznie odmierza swoje ewolucyjne kroki aby nie stac sie przypadkiem nowym gatunkiem i nie zlamac serc kreacjonistow.


Pn sie 23, 2010 4:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Panie Rutus!
Podstawowym celem nauki a tym samym Kreacjonizmu Naukowego jest poszukiwanie prawdy.
Pytałem o czepianie błędów literowych, żeby wykazać czytelnikom, że w dyskusjach niestety nie kieruje się pan w stosunku do wszystkich jednakowymi obiektywnymi ocenami.
Jeżeli nie rozumie pan tego, że nawet u najmniejszych bakterii nie rozszyfrowano dotychczas funkcji ok. 40% genów, a w przypadku człowieka rozszyfrowano dotychczas funkcję zaledwie 1/4 wszystkich genów, to nie może pan podważać możliwości istnienia programów genetycznych sterujących procesami wewnątrzgatunkowej zmienności jak np. somatycznej rearanżacji genów umożliwiającej wyewoluowanie nowych wewnątrzgatunkowych cech adaptacyjnych
Pozdrawiam A.A.


Pn sie 23, 2010 7:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Witaj Carbon_copy!
Rzeczywiście może się zdarzyć, że jedna jednopunktowa mutacja istnieją genu może umożliwiać bakterii odżywianie się innym gatunkiem żywności. I takim przypadkiem jest NYLONAZA. Ale odżywianie bakterii E.coli kwasem cytrynowym jest przypadkiem o wiele bardziej złożonym.
Poza tym jakoś nie nagłaśnia się w tym przypadku, nieciekawego ewolucyjne faktu, że enzym umożliwiający rozkład nylonu działa niestety z ok. 50 razy niższą wydajnością. A oto bliższe szczegóły.

Jak podaje Wikipedia pod hasłem Ewolucja Biologiczna „Nylon jest polimerem z grupy poliamidów, nie mający swojego odpowiednika w przyrodzie. Po kilkudziesięciu latach od rozpoczęcia przemysłowej syntezy nylonu, w ściekach fabryk odkryty szczepy bakterii z rodzajów Flavobacter i Pseudomonas zdolne do wzrostu na oligomerach nylonu, jako jedynym źródle węgla i azotu. Susumu Ohno zidentyfikował, że przyczyną zdolności do wykorzystania nylonu jako źródła pokarmu był zupełnie nowy gen, który powstał w wyniku mutacji zmiany ramki odczytu w genie uprzednio kodującym repetytywny peptyd zasadowy.” Tylko w początkowej euforii tego odkrycia ewolucjoniści pomijają wyjaśnienie, że:
Najstarsza metoda syntezy nylonu polegała na polikondensacji kwasów dwukarboksylowych z diaminami. A przecież kwasy dwukarboksylowe to dość powszechnie występujące w przyrodzie kwasy szczawiowy, czy bursztynowy. Stąd też bakterie te po enzymatycznym hydrolitycznym rozkładzie nylonu na monomery, mogły żerować na naturalnych kwasach dwukarboksylowych. Tym samym nie powstał żaden nowy gatunek bakterii, gdyż bakterie te po powrocie do naturalnego środowiska mogły powrócić do żerowania na naturalnych kwasach dwukarboksylowych, tracąc niepotrzebną już adaptacyjną zdolność enzymatycznego hydrolitycznego rozkładu nylonu. Aktualnie używa się w produkcji nylonu, kwasu adypinowego i 1,6-heksylodiaminy, co prowadzi do otrzymania Nylonu 66 -[ powszechnie wykorzystywanego do produkcji rajstop]. Przy czym należy przypomnieć, że Kwas adypinowy znajduje się w soku buraczanym. A zatem bakteria rozkładając hydrolitycznie Nylon66, w jednym najprostszych procesów jednostkowych, może konsumować zupełnie naturalny produkt kwas adypinowy.
Analizując mechanizm powstania enzymu hydrolazy umożliwiającej hydrolityczny rozkład nylonu, polegający na jednopunktowej insercji T pomiędzy 99 a 100 kolejnościową sekwencją nukleotydów w 1271- elementowym łańcuchu polinukleotydowym w matrycowej nici DNA, kodującym ten enzym, to ta insercja przesuwając ramkę odczytu, spowodowała zmianę kodu a tym samym rodzaju 394 dalszych kolejnych aminokwasów. Zatem jest to tylko niezwykły unikalny zbieg okoliczności, który może wydarzyć się tylko sporadycznie. I dlatego nie może być traktowany jako typowe zjawisko korzystnej mutacyjnej zmienności.
Poza tym: jednopunktowej insercji T w matrycowej nici DNA musi towarzyszyć w tym samym miejscu, jednopunktowa insercja A w komplementarnej nici DNA. Ale bez wyłączenia, przez program genetyczny, układu naprawczego DNA, z dużą skutecznością eliminującego takie proste pomyłki [dzięki semikonser-watywnej replikacji DNA] jest raczej niezmiernie mało prawdopodobne.
Stąd też argumentem rzekomo potwierdzającym wg ewolucjonistów słuszność Ogólnej Teorii Ewolucji Biologicznej, nie może też być Nylonaza czyli domniemane przez nich powstanie nowego gatunku bakterii, wykazującej się nową cechą biologiczną, bo odżywiającą się syntetycznym tworzywem, nylonem.
Pozdrawiam A.A.


Pn sie 23, 2010 8:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Przepraszam za pomyłkę literową w pierwszej linijce.
jest " mutacja isntnieją genu" powinno być " mutacja istniejącego genu" A.A.


Pn sie 23, 2010 8:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Dziękuję za odpowiedź. Więc do dzieła:

andrzejantoni napisał(a):
Podstawowym celem nauki a tym samym Kreacjonizmu Naukowego jest poszukiwanie prawdy.
Nie ma czegoś takiego jak "kreacjonizm naukowy" a dokładniej ów KN jest jak świnka morska - ani to świnka, ani morska.
Powody i wnioski:
1. Kreacjonizm nie może być naukowy z tego względu, że zakłada kreację, a to jest działanie ponadnormalnego i ponadracjonalnego bytu, którego badać się nie da - tak z definicji. Więc wychodzi: badam coś, co jest niezbadalne, nawet nie da się ustalić, co to jest, więc jestem naukowcem. Każde dziecko w tym przypadku jest naukowcem, wystarczy, że wyobraża sobie potwora w szafie lub rozmawia przy stole z wyimaginowanym przyjacielem wzrostu 10cm.
2. Kreacjonizm nie jest naukowy, gdyż nie posiada zaplecza naukowego, przykłady:
- "Geolodzy kreacjonistyczni" nie przeprowadzili nigdy samodzielnie ani jednego badania, ograniczyli się do wytknięcia kilku (dosłownie kilku na przestrzeni kilkudziesięciu lat) błędów w datowaniu skał oraz wysyłaniu do analiz metodami sprawdzalnymi dla skał wiekowych próbek zebranych ze świeżych wylewów magmy - patrz "afera" z magmą z St. Hellen.
- Największy naukowiec, który głosi poglądy kreacjonistyczne (Michael Behe, na którego jednej książce bazuje pan Andrzej) głosi je jedynie prywatnie. Pytanie - dlaczego pan Behe jako wykładowca akademicki nie głosi na wykładach kreacjonizmu, tylko wykłada standard zgodny z teorią ewolucji? Tylko proszę nie odpowiadać w stylu niejakiego thewordwatchera, że to sprawka satanistyczno-masońskiego spisku na pasku żydo-lucyferianizmu, bo jak przejdziemy na taki poziom merytoryczny, to zacznę z pełną powagą analizować sposoby rozmnażania się krasnoludków i sierotki Marysi.

andrzejantoni napisał(a):
Pytałem o czepianie błędów literowych, żeby wykazać czytelnikom, że w dyskusjach niestety nie kieruje się pan w stosunku do wszystkich jednakowymi obiektywnymi ocenami
A ja chciałem zwrócić uwagę, że nigdy nie czepiałem się błędów językowych czy literowych samych w sobie, tylko wykorzystywałem analizę tekstu pisanego do wyczytania "między wierszami", co zostało napisane własnoręcznie, a co skopiowane. U Pana taka metoda daje bardzo ciekawe i pouczające rezultaty.

andrzejantoni napisał(a):
nie może pan podważać możliwości istnienia programów genetycznych sterujących procesami wewnątrzgatunkowej zmienności
Żadna poważna teoria naukowa nie postuluje takich "programów", gdyż musiałaby wnioskować istnienie mojej kochanej komisji sejmowej. Życie na poziomie jądra komórki to chemia a nie parlament z powoływanymi w trybie specjalnym podkomisjami roboczymi. Zmienność "wewnątrzgatunkowa" jest dla komórki tak samo nieistotna jak "zewnątrzgatunkowa" bo jądro komórki nie działa "na rzecz" gatunku, tylko aby się nie rozpaść.
Proszę mi powiedzieć, ile zmian prostych musi "przeżyć" kod genetyczny na drodze zmian "wewnątrzgatunkowych" zanim taki "program" każe mu się zatrzymać, bo dalej to już nowy gatunek (patrz gatunki pierścieniowe), skąd wie, że to już ta granica (kto to ustala i czy dla wszystkich gatunków jednym przepisem czy dla każdego osobno w jego własnym regulaminie?) i gdzie to jest zapisywane - no i jaka siła zapisuje dane w DNA wstecznie?
Czy nie zauważył Pan, że postulat o wstrzymywaniu przez komórkę (w zasadzie jej jądro) zmienności w pewnym momencie doprowadził do wniosków coraz bardziej absurdalnych i brnących w coraz większe błędy logiczne? To powinien być dla każdego wykształconego człowieka sygnał alarmowy, że wygłaszana hipoteza jest wadliwa.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Pn sie 23, 2010 15:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Witam Panie Rutus!
R. Nie ma czegoś takiego jak "kreacjonizm naukowy"
A.A. Nie istnieje tylko na postawie urojonych dogmatów naturalizmu metodologicznego. Natomiast kreacjonizm naukowy uważa, że absurdem jest postulowanie zasady materializmu metodologicznego jako wyłącznej zasady naukowej w stosunku do zjawiska życia złożonego z cech materialnych i sprzężonych z nimi cech niematerialnych jest niesłuszne bo zupełnie nie uzasadnione.

R. A ja chciałem zwrócić uwagę, że nigdy nie czepiałem się błędów językowych czy literowych samych w sobie
A.A. Nie pan a czytelnicy to rozsądza.

R. Żadna poważna teoria naukowa nie postuluje takich "programów" .....[dodam wewnątrz gatunkowej zmienności]
A.A. Genom ameby liczy 670 000 000 000 par zasad i przypuszczalnie składa się z 550 000 genów. Genom człowieka liczy ok. 3 000 000 000 par zasad i składa się z ok. genów. A jednak za pomocą splicingu alternatywnego może kodować ok. 600 000 białek. Każdy nie ubogi na rozumowaniu człowiek wie, że skoro splicing alternatywny funkcjonuje to musi nim sterować jakiś nierozpoznany jeszcze program genetyczny.

Pozdrawiam A.A.


Pn sie 23, 2010 17:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a):
A.A. Nie istnieje tylko na postawie urojonych dogmatów naturalizmu metodologicznego.


Najprostsza ze wszystkich rzecz, najtrudniejsza do zrozumienia dla kreacjonistów. Mogą gadać o genomach, nukleotydach, chromosomach, białkach, aminokwasach itd. ale najbanalniejszej sprawy jaką jest to co nazywa się "naturalizmem metodologicznym" zrozumieć nie potrafią.

Gdyby kreacjoniści z ich "odrzucaniem naturalistycznych dogmatów" rządzili nauką, to np. medycyna wyglądałaby tak:

A.A. jest chory. Idzie więc do lekarza. Niestety lekarz żeby coś zrobić, musi wiedzieć na co A.A. jest chory i znać przyczynę tej choroby. Ale nie zna, bo po co, przecież szukanie wyjaśnień naturalistycznych to ateistyczny dogmat. Nasz światły doktor odrzuca wredny naturalizm metodologiczny, w związku z czym nie zna wyjaśnienia przypadłości A.A. i tym sposobem dochodzi do wniosku, że A.A. jest chory, bo najwyraźniej Bóg tak chciał. Trudno się mówi, Boski plan. A.A. odchodzi z niczym. Poza satysfakcją że trafił mu się taki mądry kreacjonistyczny lekarz, który odrzuca dogmatyczny naturalizm.

Gdyby kreacjonistyczny sposób myślenia miał jakikolwiek wpływ na prawdziwą naukę to zasób wiedzy zgłębiony przez ludzkość od epoki kamienia łupanego najprawdopodobniej nie zmieniłby się ani trochę.


Pn sie 23, 2010 17:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a):
Nie istnieje tylko na postawie urojonych dogmatów naturalizmu metodologicznego.
Naturalizm metodologiczny jest podwaliną, bez której nauka zajmowałaby się płcią aniołów, opisem biesiad czarownic oraz zasadą użycia słów tajemnych przy warzeniu kamienia filozoficznego. To dzięki takim "urojeniom" jak metodologia naukowa możemy dziś mówić o takich zjawiskach jak: teoria naukowa, dowód naukowy, wiedza fachowa, rozwój naukowy, technika, racjonalne myślenie, walka z zabobonami bez zabijania ludzi itp.
To właśnie z powodu moich przypuszczeń co do odrzucania takich "urojeń" przez Pana zaproponowałem dyskusję o rozmnażaniu się krasnoludków i sierotki Marysi. Widzę, że taka "naukowa" dysputa jest nie do ominięcia.

andrzejantoni napisał(a):
Genom ameby liczy 670 000 000 000 par zasad i przypuszczalnie składa się z 550 000 genów. Genom człowieka liczy ok. 3 000 000 000 par zasad i składa się z ok. genów. A jednak za pomocą splicingu alternatywnego może kodować ok. 600 000 białek. Każdy nie ubogi na rozumowaniu człowiek wie, że skoro splicing alternatywny funkcjonuje to musi nim sterować jakiś nierozpoznany jeszcze program genetyczny.
Fakt istnienia efektu splicingu alternatywnego w żadnym wypadku nie ma związku z blokadą zmienności międzygatunkowej. Wręcz odwrotnie - fakt możliwości kodowania za pomocą tej samej liczby par zasad większej liczby białek wskazuje na to, że bez większych zmian w podstawowym "garniturze" genów może nastąpić skok ewolucyjny do innej formy posiadającej inny "garnitur" białek. A to będzie z całą pewnością zupełnie inny gatunek.

P.S. Znowu odzywa się Pana zamiłowanie do wielkich liczb.
P.S.2 Nadal szczerze podziwiam Pana nieugiętość i niezłomność.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Pn sie 23, 2010 17:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Witam Panie Rutus!
R. Naturalizm metodologiczny jest podwaliną,....
A.A. Naturalizm metodologiczny jest tylko podwaliną nauk odnoszących się do zjawisk zachodzących tylko w strukturach materii nieożywionej.

R.fakt możliwości kodowania za pomocą tej samej liczby par zasad większej liczby białek wskazuje na to, że bez większych zmian w podstawowym "garniturze" genów może nastąpić skok ewolucyjny do innej formy posiadającej inny "garnitur" .....
A.A.Ten skok ewolucyjny do innej formy posiadającej inny "garnitur" to zapewne wynik uchwały Komisji Sejmowej d.s. Ewolucji.

Pozdrawiam A.A,


Wt sie 24, 2010 8:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Witam!
Przypomnę jeszcze, że W RZECZYWISTOŚCI NIE KTO INNY TYLKO EWOLUCJONIZM MUSI PODPIERAĆ SIĘ WSPARCIEM PARLAMENTARNYM.
A oto wycinek z notatki gazetowej z NDz jeszcze z dnia 28.06.2007
„Parlament Rady Europy postanowił przeprowadzić debatę na temat...kreacjonizmu, ponieważ pogląd ten zdaniem europejskiej lewicy stanowi poważne zagrożenie dla edukacji młodego pokolenia, a nawet dla europejskiej demokracji. Lęk niektórych środowisk europejskich przed jakimkolwiek odniesieniem się do transcendencji w polityce przybiera niekiedy formę fobii...”
A.A.


Wt sie 24, 2010 15:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 464 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 31  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL