Nie mam tutaj na myśli przeciwieństwa w sensie stanowienia przeciwnika, ale jako odzwierciedlenie negacji cech przypisywanych Bogu.

Zaraz Ci zarzucą, że nieuważnie czytałeś Biblię. Otóż Jego Syn, ktory był nim samym zmienił to wszystkie prawa, twierdząc jednocześnie, że niczego nie zmienia. I dodadzą: czy to naprawdę tak trudno zrozumieć?

Opowieść o Synu to natomiast pierwsze dzieło podejmujące temat Zombie.
(umarł, wylazł z grobu. Co prawda nie wołał -Mózg-Mózg- )

Nie wiem, czy to nie zostałoby podciągnięte pod jakąś herezję lub bluźnierstwo, ale czemu dyskusja o homoseksualizmie zeszła na Jezusa Chrystusa? Te tematy mają jakiś punkt wspólny - czy ja o czymś powinienem wiedzieć a przeoczyłem to na lekcjach religii? Taka sytuacja trochę zaczyna mnie niepokoić!

Jeżeli dobrze zrozumiałem autorkę, to chodzi o czekające homoseksualistów potępienie. Wydaje się więc, że czerpiesz tą wiedzę z jakigoś źródła. Mógłbym prosić o doprecyzowanie?

Pewnie od św. Pawła, piewcy chrześcijanskiej wersji boga, z czasów gdy nie wiedziano co to muszla klozetowa...

"Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.
(1 list św. Pawła do Koryntian 6:9n)

Ee, tak to chyba byc nie moze. To co, tu potepiony, tam tez potepiony?
Wiemy, ze ludzie cierpiacy na ziemi dostana x+1 kilogramow zlota w niebie. Jesli "pedzio" jest czlowiekiem chorym tutaj, znaczy tam bedzie mial wiecej pierscionkow od Lizy, zdrowej, pieknej kobiety.

Możemy więc założyć, że chodziło Lizie (przepraszam z góry za trzecię osobę, liczę że udzielisz się tu jeszcze) o pismo święte. Kopmy głębiej. Skąd Szaweł z Tarsu czerpał swoją wiedzę?
pewnie zaraz usłyszę że budowanie napięcia to trolling

Jak to skąd, Bóg mu powiedział.

Wzglednie udział w tym miały wino i zioła o których wspominała pewna Dorotka

Jeśli posiadłeś sztukę czytania ze zrozumieniem to dostrzec powinieneś nie pewnik a zagożenie. Żaden człowiek nie może wypowiedzieć się autorytatywnie o potępieniu. To zadanie Boga.

"Grzech w nauczaniu Kościoła katolickiego jest świadomym i dobrowolnym przekroczeniem prawa bożego. Może to oznaczać zerwaniem jedności z Bogiem i może się wiązać z utratą łaski uświęcającej i w konsekwencji wiecznego zbawienia. Każdy grzech oddala od Boga – również grzech popełniony w stanie braku łaski uświęcającej (jego skutkiem może być m.in. większa trudność w nawróceniu się)."

Znalazłem to na wikipedii. Czyny homoseksualne są w nauczaniu kościoła grzeszne. Oczywiście, że tylko Bóg może rozsądzać, jednak w swoim oficjalnym podręczniku zawarł klauzulę zatrzymane/odpuszczone. Poprzestać możemy na tym, że czyny homoseksualne są zdarzeniem sprzyjającym zdarzeniu A (=potępieniu). Zgoda? Jeżeli tak, to ponawiam pytanie.

Nie jestem pewna czy jestem na forum wiara,pl, sądząc po waszych tekstach.Czekam na poważny wpis wierzącego katolika a nie jak dotąd trele morele. dla mnieto nie homoseksualizm a SODOMIA. Pozdrawiam.

Wikipedia, też mi źródło. Każdy może pisać co chce. Wybacz sagowiec ale chyba się trochę zbłaźniłeś. Może saxon przytoczy nam co na temat homoseksualizmu mówi Biblia?

Saxon jest tu od porządków a nie od głoszenia tez.

A ty jeśli chcesz dyskutować na forum to dyskutuj, bo wygląda, jakbyś nie chciała.
Homoseksualiści są wśród nas i są wyzwaniem dla Ciebie abyś ich przyjęła jak braci i siostry - Twoich Bliźnich. Tak mówi Pismo Święte, które ja znam.