Jak rozumiesz entropię? Jest to kierunek przebiegu procesów spontanicznych (ewolucja jest spontaniczna, przypadkowa i rozwijająca się w czasie - nie cofa się, tylko szuka innych dróg), w odosobnionym układzie (np. wszechświat). Entropia to również rozproszenie energii i rosnące nieuporządkowanie układu. Według mnie, to jest naukowa definicja śmierci.

Tu nie ma żadnego pola do autorskiego "rozumienia" Entropia jest w fizyce bardzo ściśle i dokładnie zdefiniowana



Czyli zdaniem kalarta taki dąb ma wyższy poziom entropii niż glon?



Ewolucja zdaniem Kalarta prowadzi do rosnącego nieuporządkowania układu?

Dąb powstał w wyniku większego nieuporządkowania niż glon, zgadza się. Ewolucja prowadzi do rosnącego nieuporządkowania, zgadza się. Dopóki nie powstanie byt, który potrafi spowolnić rosnące nieuporządkowanie (czyli pokonać śmierć, stać się długowiecznym) albo nawet je zatrzymać (faktyczna nieśmiertelność), entropia będzie rosła (wszystko w końcu umrze). Kwestia, czy wtedy zostanie zainicjowany proces odwrotny (porządkowanie, czyli powrót całej materii do stanu energii), by proces ewolucji mógł rozpocząć się na nowo.

Oczywiście nie zgadza się. Zawartość informacji w dębie jest większa niż w glonie, czyli entropia dębu jest niższa.



Nic podobnego. Życie i jego ewolucja to zjawiska które zachodzą "pod prąd" entropii i potrafią lokalnie ja obniżać (oczywiście kosztem jej wzrostu gdzie indziej)

Mechanizmem ewolucji żywej materii nazwałabym jej "skłonność" do naprawiania zawartej w niej (w odniesieniu do uniwersalnej doskonałości jej przyczyny - Boga?) niedoskonałości. Uleganie jej sile przyciągania i doskonalenia. Czas życia byłby wtedy potrzebny do ujawnienia się jej niedoskonałości w interakcji z jej środowiskiem, a cierpienie lub śmierć - do jej eliminacji.

To nie jest moje przekonanie, lecz tylko taka moja (niedoskonała) próba głębszego zrozumienia tego, co biologiczne.

Odpowiedziałem już z rzędu na kilka Twoich pytań, teraz Twoja kolej. A więc wiesz dlaczego z zimie jest zimno a w lecie ciepło, OK. A teraz - skąd to wiesz? Tudzież: jak myślisz, skąd pochodzi wiedza osoby, od której się tego dowiedziałaś?

Pilaster, odniosłem się również do teistycznego ewolucjonizmu

Energia powstała wraz z początkiem wszechświata. Nie ma sensu twierdzić że jest inaczej. Ale jeżeli to uczynimy to musimy również pamiętać o tym że energia sama w sobie nie ma siły sprawczej. Fluktacja kwantowa w nicości(która notabene nie występuje) to zmiana konwecjalnego Boga(istoty) na naturalistycznego(panteizm). Podobnie jest z hipotezą strun(wszechświata wielostrunowego)

Nie. Nie odpowiedziałeś na moje kolejne pytanie. Zamiast odpowiedzieć, zmieniłeś temat na zimno - ciepło. Interesuje mnie jak nauka odpowiada na kolejne "dlaczego". Zakończmy najpierw serię moich dociekań, a wówczas odpowiem na Twoje.

Nie sądzę, by było takie zagrożenie. Z tego samego powodu o którym pisałem poprzednio: kompetencji nauk.

Wybacz, ale dyskusja nie polega na grze w sto pytań do bez prawa wzajemności. Kto jak kto, ale moderator powinien to rozumieć. Domyślam się, że domyśliłaś się, do czego zmierzają moje pytania, stąd wykręty, byle nie przyznać prawdziwości rzeczy oczywistej.

Jako lekturę uzupełniającą polecam dostępną online "Metodologię ogólną" J. Apanowicza:
https://wsaib.pl/images/files/E-Publikacje/MO.pdf

Alez ja Ci tego prawa nie odmawiam, tylko wszystko w swojej kolejności.

Twoje intencje są w tej chwili na drugim planie.

Zanim to przestudiuję, minie dużo czasu, a ja chcę wiedzieć już, teraz. Tak się składa, że do emerytury jeszcze mi trochę brakuje, a będąc czynną zawodowo, nie mam nadmiaru czasu.

Niedokładnie. Zajmuje się gdyż Bóg to wytwór umysłu.



Oczywiście że to prawda, że nauka jest sprzeczna z wiarą. Przykład: Ingerencja Boga w proces ewolucji.




Argument na poziomie Pilastera...




Co konkretnie?



Ja ich nie zakazuje, gdzieś tak napisałem?



Jak to zwykle u wierzącego. Nie ma odpowiedzi to musi być Bóg. Żałosne...



Pilaster wie, że Bóg mu może coś objawić (w jego umyśle) chociaż nie może tego wiedzieć gdyż Bóg jest istotą nie do zbadania ludzkim umysłem. Zaplątałeś się sam w swoje nielogiczne brednie...

W takim wypadku polecam Ctrl+F i słowo "dlaczego". Kwestia kwadransa.

Jeśli klarowne objaśnienie z podręcznika akademickiego nie rozwieje Twoich wątpliwości w kwestii tego, czy nauka zajmuje się czy nie zajmuje odpowiadaniem na pytania typu dlaczego, to nie wiem doprawdy, czemu miałabyś uwierzyć mnie, czy komukolwiek innemu.

Osiris, nikogo nie obchodzą twoje ateistyczne urojenia. W ogóle po co tu przychodzisz i marnujesz czas na coś co nawet nie istnieje? Przecież widzisz że nikogo nie przekonasz więc po co w to brniesz? Idź nie wiem, na wódkę, wciągnij kreseczke włada, zamów dziewczynki. Skoro Boga nie ma to liczy się tylko niczym nie skrępowany hedonizm, Nie? Ateizm jest wygodny bo nic od człowieka nie wymaga, i jest wytłumaczeniem dla relatywizmu moralnego i hedonizmu/spolicyzmu

To jest wątek dyskusyjny, a nie miejsce na gimbusiarskie podjazdy, zachowaj więc te denne wynurzenia dla siebie.