Jak to nie wiesz co to,zakrzywiona przestrzeń to rozciągnieta przestrzeń pod wpływem sił grawitacji ,fotony ulegają przyciąganiu .Energia również posiada własciwosci fizyczne.

Aztec ten czas bedzie spowalniał równiez dla tego królika on nie bedzie sie tak szybko postarzał jak ten na ziemi ,jego przemiana materii ulegnie spowolnieniu.Musisz też wiedzieć ,ze w czasie prędkości swiatła oraz w puncie osobliwym ,procesy przemiany materii zatrzymuja sie co oznacza ,że i czas jest zatrzymany ,obiekty przechodzą w wieczność stają się niesmiertelne.Oczywiście takie ekstremalne warunki fizyczne może wytrzymac jedynie energia ,która nie może juz ulec podziałowi i dlatego jest wieczna.Z tego powodu mówimy też ,że wszechswiat nie miał poczatku ,bo rozpoczął sie z punktu osobliwego w którym nie istnieje przestrzeń i czas ,nie było wiec miejsca i czasu powstania wszechświata.

Przed WW była pustka czyli nicość. Był to moment w którym nie było jeszcze czasu bo się nie narodził jeszcze świat. W momencie WW zaczyna powstawać czas. Przyczyną WW jest owa nicość która ogarnęła absolut i zaczęła tworzyć sama z siebie obecny świat.

Otóż tu jestes włąsnie w błędzie przed WW nie było nawet pustki nie było nawet nicości ,nie było nawet miejsca ponieważ nie istniała przesytrzeń nie istniał nawet czas ,a więc nie było tez momentu powstania WW, postaraj sie to zrozumieć ,wiem ,że to trudne. wszechświat nie miał początku i nie było Aktu Stworzenia . .We wczesnych latach siedemdziesiątych pojawiły sie pierwsze teorie powstania wszechświata ,ich twórcy zakładali istnienie " Trwałej " w czasoprzestrzeni ,która przez całą wieczność była pusta i nagle z nieznanych przyczyn w pewnym puncie tej przestrzeni -Bach, Wybucha Wszechświat. Kłopot w tym ,że w klasycznej teorii ów punkt jest w języku matematyki "Punktem Osobliwym",matematyka nie umie sobie z Nim poradzić i zbudowanie spójnej teori powstania wszechswiata jest w klasycznym ujęciu niemozliwe.

Sam jesteś w błędzie. Przed WW musiało być coś inaczej jakby nic nie było to by świat nie powstał bo z nicości nic nie może powstać.

Nie było początku i aktu stworzenia? Niemożliwe... Jeżeli nie było momentu powstania to jakim cudem świat istnieje? Coś co nie ma momentu powstania nie może istnieć.

Już ci mówiłem ,że wszechświat nie powstał z nicości bo jej nie było ,jak może powstać coś z czego nie ma?Była osobliwość nauka jeszcze nie wie czym jest osobliwość ,ale nie było czasu i przestrzeni więc nie było początku i miejsca . Nad tym własnie zastanawia się nauka i też chce to wiedzieć.Być może niedługo urodzi się następny geniusz który odkryje nową dotąd nieznaną siłę natury lub formę energii i nam to wyjaśni .

Co to jest ta osobliwość i skąd się wzięła ? Więc jednak coś było przed WW.



Tia, odkryje energie a tą energią będzie sam Bóg.

osobliwość to czarna dziura-nazwa potoczna.takie jest twoje życzenie i ja nic przeciwko temu nie mam ,jednak nikt jeszcze Boga nie odkrył.

Nasz wszechświat nie jest czarną dziurą bo by wyparował.
UFO odkryło Boga.

Dla nauki są to jeszcze zagadki ,lecz skoro ty uważasz ,że to jest dobre wyjaśnienie to nie będe ci się sprzeciwiał.

Big Mac proszę tylko o prostą odpowiedź ,tak jak ty to rozumiesz ,bo jeżeli podajesz mi linki ,to zaczynam mieć wątpliwosci, czy aby ty sam rozumiesz o czym mówisz?
_________________

Seweryn wydaje mi się ,że jezeli ktoś ma problemy ze zrozumieniem czasu klasycznego to tym bardziej nie zrozumi czym jest czas urojony. Jeżeli ktoś nie rozumi czym jest czas to jak tłumaczyć problemy z nim związane ,jezeli ktoś nie orientuje sie jak zbudowany jest silnik to w jaki sposób dyskutowac z nim o awarii.

Czas jest dla mnie zrozumiały ,w stopniu w jakim wszyscy go rozumiemy .Jednak chciałbym dowiedziec sie o czasie urojonym od Big Maca ,który zrozumiał go analizując hipotezy Hawkinga . Chciałbym aby mi to on wytłumaczył, a nie odsyłał do Hawkinga. No chyba ,że sam go nie rozumie

nieskończona gęstość mogłaby zaistnieć tylko w wypadku kiedy materia dzieliłaby się w nieskończoność. Ale zgodnie z teorią strun istnieje jakaś najmniejsza "czątka" która jak mi się wydaje, (nie jestem specjalistą) jest granicą wielkości czyli też granicą możliwości upakowania "cząstek" w punkcie o wielkości Plancka.

Wydaje mi się ,że Big Mac nigdy tego nie powiedział.