Ja też potrafię pisać w takim stylu



W tym wątku rozmawiamy o faktach, które podpieramy sensownymi argumentami - wyzywanie się innych nie ma najmniejszego sensu. Tym sposobem Twoje argumenty tracą na wartości.

Modlmy sie za tych godnych wspolczucia ludzi ateistycznych

Módlmy się za godnych współczucia ludzi nietolerancyjnych...

Leonard przytacza naukowe argumenty ,podczas gdy argumentami Ateistów są: zeus , potwór spagetti , zbieg okoliczności ,przypadek, bezprzyczynowość ,itd .Na takich argumentach Ateiści opierają swoją niewiarę

Módlmy się za dzieci matek , które tolerują narkotyki.

Zeus to też bóg, tak samo jak w pewnym sensie Latający Potwór Spaghetti - to są przykłady które mają na celu jedynie coś zobrazować.


Np ten: "Nie ma ani jednego dowodu naukowego na SAMO-kreacje zycia"?



Argumenty ateistów mają sens, ale są ignorowane przez ludzi wierzących, ponieważ wolą w coś wierzyć nie mając na to żadnych argumentów.

To nie jest naukowy argument ,tylko stwierdzenie .Oprócz naukowych argumetów katolicy uzywaja również stwierdzeń.



Jak mamy nie ignorowac waszych argumentów:

Gwiazda A zderza się z gwiazdą B - może to być: zbieg okoliczności / przypadek, ponieważ te gwiazdy mogły się nie zderzyć, ale jednak się zderzyły.
Jednak ta sytuacja (zderzenie sie gwiazd) nie jest bezprzyczynowa: np oddziaływała na nie wzajemna grawitacja.
W rezultacie nie możemy stwierdzić, że to był przypadek, ponieważ coś miało wpływ na to zderzenie.

Tak więc określenia: przypadek, zbieg okoliczności są tylko pomocą przy opisywaniu pewnych zdarzeń, zazwyczaj takich, na których zaistnienie nie miały znacznego wpływu inne czynniki.

Wygrana w totka może być dla ciebie zbiegiem okoliczności, ale dla mnie przykładowo będzie wynikiem złożonych czynników takich jak wilgotność powietrza w komorze losującej, itp.

Tak wiec są to określenia czysto opisowe.





Wyrwałeś z całego kontekstu jakieś zdanie, które teraz ma być argumentem? Skąd mam wiedzieć, co Tommy miał wówczas na celu pisząc to zdanie?
Może to jest nadinterpretacja, tak jak w przypadku moich przykładów z Zeusem, czy potworem paghetti?

Ja to wiem tylko wytłumacz to innym Ateistom.


Czy sądzisz , że gdybym nie wyrwał tego zdania z kontekstu to miałoby ono sens?

Na podstawie zdania wyrwanego z kontekstu nie można oceniać jego sensowności. Może wypowiedź Tommiego miała na celu zobrazowanie czyjegoś argumentu, który nie był zbyt logiczny.

Ja uważam że chodźby zdanie Tomiego było w naukowej księdze to przez to sensu by nie nabrało. Nawet jesli miłoby zobrazować czyjś argument to też pozostanie bez sensu

Bo samo w sobie sensu nie ma, ale w całości może mieć.
Podam przykład: na przykład gdzieś sobie napiszę tak:



A Ty zaczniesz rozgłaszać, że napisałem: "Z tego wynika, że Ziemia jest płaska, a Słońce krąży wokół niej." i będziesz próbował odnaleźć w tym jakiś sens.

Teraz chyba rozumiesz co mam na myśli ?

Wierze w nauke i rozum. Pomaga mi to byc dobrym Katolikiem.

1, 2, 3,... Uff...

1) Nie toleruję narkotyków.
2) Post był WYRAŹNIE skierowany do kogoś innego. Do konkretnej osoby. Nie odpowiadaj za kogoś, sam nie za to potępiłeś.
3) Już Cię prosiłam o to abyś nie komentował moich postów i najlepiej w ogóle ze mną nie dyskutował. Bo wiesz, dyskusja nie polega na przytaczaniu po raz n-ty tego samego postu jakiegoś użytkownika. A ni a tym by kogoś za wszelką cenę przekonać do swojego zdania.

Dziękuję.

Odpowiadam za siebie ,a jeśli dostrzegasz drzazgę w czyimś oku to najpierw zauważ belkę w swoim .