Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Autor |
Wiadomość |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a): Naturalizm metodologiczny jest tylko podwaliną nauk odnoszących się do zjawisk zachodzących tylko w strukturach materii nieożywionej. A cóż to za brednie! Związki chemiczne podlegają identycznym reakcjom niezależnie od tego, czy atomy reagujące ze sobą należą do cząsteczek zaliczanych arbitralnie do chemii organicznej czy nieorganicznej. Więcej - rozgraniczenie na chemię organiczną i nieorganiczną jest słuszne tylko w odniesieniu do danego i ograniczonego zespołu warunków - np. wielkie między galaktyczne obłoki metanolu (alkoholu, czyli związku zaliczanego na Ziemi do chemii organicznej), który w tamtych warunkach jest z całą pewnością przynależny chemii nieorganicznej, chyba, że postuluje Pan istnienie orbitujących bimbrowni. Jeśli tak, to ja przebijam orbitującym czajniczkiem. Jeszcze ciekawsze są odkrycia złożonych elementów obecnychw przestrzeni kosmicznej a zawierających proste cukry. A jeszcze ciekawsze (jakby to już nie było za dużo) są chondryty węgliste. andrzejantoni napisał(a): Ten skok ewolucyjny do innej formy posiadającej inny "garnitur" to zapewne wynik uchwały Komisji Sejmowej d.s. Ewolucji. Widzę, że teksty kopiowane z Behego powoli się Panu kończą i zaczyna Pan kopiować swoich rozmówców. Nie dalej jak kilka wpisów wstecz podawał Pan jako pewnik (i całkiem słusznie), że istnieje zjawisko splicingu alternatywnego, a już tutaj próbuje Pan arbitralnie ograniczać zasięg zjawisk będących skutkiem tego efektu, gdyż ów zasięg sięga dalej, niż pozwala Panu światopogląd. Jądra komórkowe jednak światopoglądu nie posiadają, więc nie wiedzą, że nie wolno im ewoluować dalej, niż poza własny gatunek. I nie trzeba tu żadnego "komisyjnego poganiania" - po prostu należy to do podstawowych efektów ubocznych błędów w kopiowaniu kodu podczas namnażania się komórek. Fakt, że nie mieści się to Panu w głowie nie jest dowodem na niesłuszność zjawiska. Niektórym nie mieści się w głowie, że Ziemia nie jest centrum wszechświata, a jednak Ziemia nie wiedząc o tym, że jej nie wolno, kręci się nadal wokół Słońca, choć oznacza to czczenie lucyfera!
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt sie 24, 2010 15:54 |
|
|
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Cytuj: Parlament Rady Europy postanowił przeprowadzić debatę na temat...kreacjonizmu Tak, kojarzę ten moment. Rozpoczęto dyskusję po tym, jak Maciej "Smok Wawelski" Giertych wydał ciekawą broszurę oraz palnął "mówkę", że się "wykształciuchom" skarpetki pozawijały. Wcale się parlamentarzystom nie dziwię. Jakby ktoś "zanegował" całość astrofizyki jedną broszurą o szkodliwości nauczania heliocentryzmu sam bym zareagował - co zresztą zrobiłem. Z tym zagrożeniem demokracji to trochę przesadzili, ale z zagrożeniem poziomu edukacji młodzieży, to trafili z dziesiątkę. Witold już przedstawił hipotetyczny rozwój wypadków w przypadku przestawienia edukacji na tory pro-kreacjonistyczne (nie mylić z prokreacją) na polu medycyny. P.S. Nasz Dziennik nie jest czasopismem wiarygodnym, więc raczej nie uzyska Pan pozytywnego efektu zwrotnego ani posłuchu w dyskusji, jeśli będzie się Pan powoływał na wygłaszane tam opinie.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt sie 24, 2010 17:01 |
|
 |
andrzejantoni
Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45 Posty: 358
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Panie Rutus! Niestety ewolucjoniści na ogół zupełnie nie przyjmują do wiadomości, że zasada naturalizmu metodologicznego, która jest słuszna tylko w odniesieniu do materialnych cech życia, nie może być w sposób naukowo rzetelny, stosowana do całościowej analizy i badania zjawiska życia, złożonego z integralnie ze sobą związanych: *struktur materialnych którymi w materii nieożywionej rządzą cechy i prawa materialne *oraz cech niematerialnych - nadnaturalnych takich jak choćby świadomości i wolnej woli, które poprzez odpowiednie programy i urządzenia wykonawcze, mogą sterować przebiegami procesów materialnych w w/w strukturach materialnych żywych organizmów. Z czego w sposób oczywisty wynika, że naukowo nie tylko nie jest słuszne, ale i nierzetelne jest stosowanie do całościowego badania zjawisk życia zasady naturalizmu metodologicznego.
To stwierdzenie jest tak ważne, że należy je jeszcze raz powtórzyć. Że w badaniach zjawiska życia, ewolucjoniści opierają się na dogmatycznej zasadzie naturalizmu metodologicznego, słusznej jedynie w odniesieniu do zjawisk fizykochemicznych zachodzących w świecie materii nieożywionej i zakazującej możliwości powoływania się na istnienie bytów i zjawisk nadprzyrodzonych, w interpretacji przyczyn zjawisk otaczającego nas materialnego świata. Niestety zjawisko życia biologicznego charakteryzuje się zarówno cechami materialnymi, jak i cechami niematerialnymi, jak choćby świadomość i wolna wola. Które to cechy niematerialne ani nie wynikają, ani nie podlegają naturalistycznym prawom odnoszącym się wyłącznie do świata materialnego. Dlatego też badania zjawiska życia nie mogą być całkowicie rzetelnie naukowo prowadzone tylko zgodnie z naturalistyczną zasadą naturalizmu metodologicznego. Również wnioski wynikające z badań zjawiska życia prowadzone tylko zgodnie z zasadą naturalizmu metodologicznego, mogą być odniesione tylko do całkowicie wyizolowanych materialnych cech życia [jak np. metabolizm chemicznych procesów komórkowych]. Stąd też odniesienie wniosków badań, prowadzonych zgodnie z zasadą naturalizmu metodologicznego, czy to w stosunku do niematerialnych cech życia, czy też sprzęgniętych ze sobą funkcjonalnie materialnych i niematerialnych cech życia, należy uznać jako naukowo zupełnie niewiarygodne bo metodologicznie błędne. Z czego wynika, że metodycznie błędne jest, stosowanie zasady naturalizmu metodologicznego do opracowywania Teorii Naukowych dotyczących powstania, rozwoju i funkcjonowania życia biologicznego. PONIEWAŻ DOGMATYCZNE PRZYJĘCIE PRZEZ BIOLOGÓW DO BADAŃ ZJAWISKA ŻYCIA ZASADY NATURALIZMU METODOLOGICZNEGO JEST SZTUCZNYM I JEDNOCZEŚNIE NIERZETELNYM NAUKOWO A TYM SAMYM FAŁSZYWYM OGRANICZENIEM, GDYŻ TAKIE OGRANICZENIE Z GÓRY ARBITRALNIE JEDNOZNACZNIE I CAŁKOWICIE WYKLUCZA MOŻLIWOŚĆ POJAWIENIA SIĘ ŻYCIA NA ZIEMI LUB GDZIEKOLWIEK INDZIEJ, W NADPRZYRODZONYM AKCIE STWORZENIA PRZEZ PANA BOGA. Przy czym takie arbitralne przyjęcie dogmatycznej zasady naturalizmu metodologicznego do badania zjawisk życia biologicznego należy uznać jako przykład stosowania celowego wybiórczego nierzetelnego podejścia naukowego. Ponieważ przykładowo fizycy [jak już szerzej napisano o tym w Słowie wstępnym] w metodologii badaniach teoretycznych nie negują np. możliwość istnienia wielu nadnaturalnych hiperwymiarów a tym samym zakładają ich istnienie nie uważając tego jako metodologicznie błędne, mimo braku dowodów na fizyczne istnienie niemożliwych do sprawdzenia wielowymiarowych hiperprzestrzeni, oraz w sytuacji gdy za naturalne mogą być uznawane tylko trzy wymiary przestrzenne i zmieniający się w jednym kierunku czas. Gdyż tylko przyjęcie takiego założenia umożliwiało stworzenie teorii opisującej w sposób spójny, wszystkie występujące w przyrodzie naturalne oddziaływania fizyczne. Nikt nie neguje również istnienia fizycznej CZASOPRZESTRZENI, a nawet analizowania możliwość teleportacji w czasie, choć pozostaje to w oczywistej sprzeczności z zasadami naturalizmu metodologicznego. Bo taka negacja ograniczałaby i tym samym hamowała możliwości dalszego rozwoju wszystkich nauk. Stąd też w sposób oczywisty wynika, co należy jeszcze raz powtórzyć, że zasada naturalizmu metodologicznego została celowo wprowadzona przez naturalistów w sposób spekulacyjny do nauk biologicznych, tylko po to, żeby pod płaszczykiem metodologi nauki można było zastosować OGRANICZENIE Z GÓRY ARBITRALNIE JEDNOZNACZNIE I CAŁKOWICIE WYKLUCZAJĄCE MOŻLIWOŚĆ POJAWIENIA SIĘ ŻYCIA NA ZIEMI LUB GDZIEKOLWIEK INDZIEJ, ORAZ CELOWE KIEROWANIE JEGO ROZWOJEM W NADPRZYRODZONYM AKCIE STWORZENIA PRZEZ PANA BOGA.
Dlatego też takie bezkrytyczne dogmatyczne, trzymanie się i stosowanie zasady materializmu metodologicznego w badaniach zjawiska życia, które nie może funkcjonować bez niematerialnych cech, jest jaskrawym przejawem WPROWADZANIA przez naturalistów „metanaukowego regresu do nauki sprzed pięciu wieków”.[J.Ż. BÓG i Ewolucja – str 76]
W uzasadnieniu słuszności, stosowania powyższej zasady naturalizmu metodologicznego przy badaniu zjawiska życia biologicznego, ewolucjoniści przekrętnie powołują się na podawaną w formie skrótowej zasadę Brzytwy Ockhmana -„Entia non sunt muliplicanda sine necessitate” - [Nie należy mnożyć bytów bez potrzeby]. Gdy w rzeczywistości pierwotna pełna wersja tej zasady brzmi: „Jedynym realnym bytem jest Bóg – wszystko co daje się wywieźć od Boga jest prawdą, a reszta to czcze spekulacje.”
Na przestrzeni dziejów ludzkości, Biologia jako dziedzina nauki zajmująca się badaniem życia, legitymuje się wyjątkowo licznymi i niejednokrotnie wprost nieocenionymi doskonale udokumentowanymi osiągnięciami naukowymi dokonanymi dla dobra całej ludzkości. Niestety z pośród rozlicznych dyscyplin naukowych Biologii, na szczęście tylko jedna z nich Ewolucjonizm,[Biologia Ewolucyjna], w zakresie Ogólnej Teorii Ewolucji Biologicznej i wynikające z niej hipotezy Abiogenezy, teoria Filogenezy oraz teoria Antropogenezy nie potrafiły się uchronić, od patologicznej dominacji ideologicznej przez filozofię naturalistyczną. Czego dowodem jest fakt, że nauki te są one oparte na całkowicie dogmatycznej zasadzie naturalizmu metodologicznego, z gruntu błędnej w odniesieniu do integralnie związanych z funkcjonowaniem życia, niematerialnych cech życia biologicznego,.
Jak wiadomo nauki ścisłe opierają się na aksjomatach [pewnikach] , nauki przyrodnicze opierają się na udowodnionych naturalistycznych prawach przyrody, słusznych w odniesieniu do zjawisk zachodzących w świecie materialnym, natomiast wiara religijna oparta jest na dogmatach. Niestety ewolucjonizm w odniesieniu do zjawiska powstania życia oraz jego dalszego samoistnego rozwoju do tak wielu różnych form opiera się na dogmatycznej bo nie adekwatnej naukowo w stosunku do życia biologicznego zasadzie naturalizmu metodologicznego. Stąd też ewolucjonizm w zakresie makroewolucyjnej i megaewolucyjnej zmienności nie jest nauką a jedynie pewnym rodzajem ateistycznej wiary w to, że wszelkie formy życia na ziemi wyewoluowały i rozwinęły się samoistnie w tylko wyniku działania naturalistycznych praw, dzięki przypadkowej zmienności oraz naturalnego selektywnego działania doboru naturalnego. A zatem ewolucjonizm wymaga ślepej wiary w szczęśliwy zbieg okoliczności. Wiary wynikającej z chęci zanegowania istnienia Pana Boga lub Jego wpływu na powstanie i rozwój życia na Ziem.
W konkluzji należy stwierdzić, że niestety wiara w naturalizm i wynikające z tego stosowanie prymitywnej zasady naturalizmu metodologicznego w badaniach naukowych zjawiska życia, całkowicie zwalania biologów ewolucjonistów od myślenia i poszukiwania rzeczywistej prawdy naukowej. Co jest tym bardziej tragiczne, że doktryny i dogmaty ewolucjonizmu niestety nie znajdują potwierdzenia w wynikach badań, w miarę rozwoju wiedzy, ponieważ badania paleontologiczne prehistorii świata, zupełnie nie pasują do przewidywań ewolucjonistów, gdyż nie pokazują one na istnienie licznych form przejściowych, które powinny były być w przeszłości gdyby wszystkie gatunki samoistnie wyewoluowały w wyniku naturalnego doboru selekcyjnego, nawet przy założeniu punktualistycznego rozwoju nowych gatunków.
To tyle na dzisiaj. Pozdrawiam A.A.
|
Wt sie 24, 2010 17:22 |
|
|
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
http://forum.dlapolski.pl/prawdziwe-oblicze-naukowych-fundamentow-ewolucjonizmu-vt508.htmAndzejantoni tylko wkleja i wkleja. Nie jest natomiast w stanie odpowiedziec na konkretne pytania. Dalsza dyskusja jest bezzasadna.
|
Wt sie 24, 2010 18:31 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
William Shakespeare napisał(a): JULIA: Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo! Wyrzec się swego rodu, rzuć tę nazwę! Lub jeśli tego nie możesz uczynić, To przysiąż wiernym być mojej miłości, A ja przestanę być z krwi Kapuletów. ROMEO: Mamże przemówić czy też słuchać dalej? JULIA: Nazwa twa tylko jest mi nieprzyjazna, Boś ty w istocie nie Montekim dla mnie. Jestże Monteki choćby tylko ręką, Ramieniem, twarzą, zgoła jakąkolwiek Częścią człowieka? O! weź inną nazwę! Czymże jest nazwa? To, co zowiem różą, Pod inną nazwą równie by pachniało; Tak i Romeo bez nazwy Romea Przecież by całą swą wartość zatrzymał. Romeo! porzuć tę nazwę, a w zamian Za to, co nawet cząstką ciebie nie jest, Weź mię, ach! całą! ROMEO: Biorę cię za słowo; Zwij mię kochankiem, a krzyżom chrztu tego Sprawi, że odtąd nie będę Romeem. JULIA: Ktoś ty jest, co się nocą osłaniając, Podchodzisz moją samotność? ROMEO: Z nazwiska Nie mógłbym tobie powiedzieć, kto jestem; Nazwisko moje jest mi nienawistne, Bo jest, o! święta, nieprzyjazne tobie; Zdarłbym je, gdybym miał je napisane. JULIA: Jeszcze me ucho stu słów nie wypiło . Z tych ust, a przecież dźwięk już ich mi znany Jestżeś Romeo, mów? jestżeś Monteki? ROMEO: Nie jestem ani jednym, ani drugim, Jednoli z dwojga jest niemiłe tobie. JULIA: Jakżeś tu przyszedł, powiedz, i dlaczego? Mur jest wysoki i trudny do przejścia, A miejsce zgubne; gdyby cię kto z moich, Krewnych tu zastał..... ROMEO: Na skrzydłach miłości Lekko, bezpiecznie mur ten przesadziłem Bo miłość nie zna żadnych tam i granic; A co potrafi, na to się i waży; Krewni więc twoi nie trwożą mię wcale. JULIA: Zabiliby cię, gdyby cię ujrzeli. ROMEO: Ach! więcej groźby leży w oczach twoich Niż w ich dwudziestu mieczach; patrz łaskawie, A będę silny przeciw ich gniewowi. JULIA: Na Boga! niech cię oni tu nie ujrzą! ROMEO: Ciemny płaszcz nocy skryje mnie przed nimi. Lecz niech mię znajdą, jeśli ty mię kochasz. Lepszy kres życia skutkiem ich niechęci Niż przedłużony zgon w braku twych uczuć. JULIA: Kto ci dopomógł znaleźć to ustronie? ROMEO: Miłość, co mi go doradziła szukać; Ona mi instynkt, ja jej oczy dałem. Nie jestem sternik, gdybyś jednak była Równie daleko jak ów brzeg, którego Morze najdalsze podmywa krawędzie, Śmiało po taki klejnot bym popłynął. JULIA: Gdyby nie ciemność, co mi twarz maskuje, Widziałbyś na niej rozlany rumieniec Po tym, co z ust mych słyszałeś tej nocy. Rada bym form się trzymać, rada cofnąć To, co wyrzekłam; ale precz, udanie! Czy ty mię kochasz? Wiem, że powiesz: tak jest; I jąć uwierzę; mimo przysiąg jednak Możesz mię zawieść. Z wiarołomstwa mężczyzn Śmieje się, mówią, Jowisz. O! Romeo! Jeśli mię kochasz, wyrzec to rzetelnie; Lecz jeśli masz mię za podbój zbyt łatwy, To zmarszczę czoło i przewrotną będę, I na miłosne twoje oświadczenia Powiem: nie, w innym razie za nic w świecie. Za czuła może jestem, o! Monteki, Stąd możesz sądzić me obejście płochym; Ufaj mi jednak, będę ja wierniejsza Od tych, co bieglej umieją się drożyć. Byłabym ja się była, prawdę mówiąc, Także drożyła, gdybyś był tajnego Głosu miłości mojej nie pochwycił. Nie wiń mię przeto ani też przypisuj Płochości tego wylania mych uczuć, Które zdradziła noc senna ROMEO: O! Julio, Przysięgam na ten księżyc, co wspaniale Powleka srebrem tamtych drzew wierzchołki... JULIA: O! nie przysięgaj na księżyc, bo księżyc Co tydzień zmienia kształt swej pięknej tarczy; I miłość twoja po takiej przysiędze Mogłaby również zmienną się okazać. ROMEO: Na cóż mam przysiąc? JULIA: Nie przysięgaj wcale; Lub wreszcie przysiąż na samego siebie: Na ten uroczy przedmiot mych uwielbień, To ci uwierzę. To słynna scena balkonowa. Ten tekst również jest piękny i równie dobrze pasuje do tematu biologia ewolucyjna jak ostatni elaborat pana Gduli. Coraz trudniej rozmawia się z panem Andrzejem o biologii, gdyż pan Andrzej coraz dalej odchodzi od tematu. Funkcjonowanie wnętrza komórki a zwłaszcza oddziaływania w jądrze to czysta chemia a co mamy w komentarzu: andrzejantoni napisał(a): cechy niematerialnych - nadnaturalnych takich jak choćby świadomości i wolnej woli Gdzie w jądrze komórki mamy świadomość i wolną wolę? Ja chciałem na poważne tematy, jak proponowane rozmnażanie się krasnoludków i sierotki Marysi, ale (co przyznaję) pan Andrzej mnie pobił. Wolna wola procesów chemicznych to ponad mój poziom ezoteryki. Jeszcze się na taki nie wspiąłem. Jeszcze trochę i będziemy opiewali miłość atomów tlenu do atomów węgla w procesie spalania oraz wpływ nienawistnego i okrutnego ciepła na cząsteczki białka. Wygląda na sarkazm? A jak inaczej odpowiedzieć na takie dictum: andrzejantoni napisał(a): DOGMATYCZNE PRZYJĘCIE PRZEZ BIOLOGÓW DO BADAŃ ZJAWISKA ŻYCIA ZASADY NATURALIZMU METODOLOGICZNEGO JEST SZTUCZNYM I JEDNOCZEŚNIE NIERZETELNYM NAUKOWO A TYM SAMYM FAŁSZYWYM OGRANICZENIEM To się nadaje tylko do kabaretu. Ta wypowiedź jest kwintesencją odrzucenia rzeczywistości obiektywnej i zastąpieniem jej religijnym tworem na poziomie merytorycznym Malleus Maleficarum z identycznie celnymi wnioskami - nota bene pochodzącymi z identycznej ścieżki rozumowania, również odrzucającej zdrowy rozsądek. Co ciekawe: jest taka grupa ludzi, którzy przyklaskują takim tekstom i bardzo się zżymają, kiedy ktokolwiek wykaże w takim tekście luki w logice czy zwykłe oszustwa (przedmówca podał wyśmienity link stanowiący idealny przykład). Pan Andrzej żeruje na takich grupach, bo tam rozkwita jego "naukowa" sława. Na polu rzetelnej nauki byłby jednym z wielu a tak jest "wybitny".
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt sie 24, 2010 19:16 |
|
|
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a): *oraz cech niematerialnych - nadnaturalnych takich jak choćby świadomości i wolnej woli ...
A skąd założenie, że świadomość i wolna wola są "nadnaturalne"?
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt sie 24, 2010 22:35 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Mój przedmówca podjął temat, którego pominięcie byłoby niewybaczalnym zaniedbaniem. Rzeczywiście nie tylko Homo sapiens posiada świadomość. Istnieją przesłanki, aby stwierdzić, że świadomość (oraz samoświadomość) posiadają również takie gatunki jako Pan troglodytes, Pan paniscus oraz kilka podgatunków rodziny Delphinidae. Byłoby zachowaniem niezwykle antynaukowym, gdybyśmy całkowicie odrzucili te fakty. Podejrzenia o posiadanie przez przedstawicieli tych gatunków świadomości powstały po wielu latach obserwacji, kiedy odkryto między innymi takie fakty: 1. Szympansy mogą nauczyć się mowy - pod postacią uproszczonej wersji języka migowego. 2. Rozróżniają pojęcia dobra i zła, choć czynią to w sposób "dziecinny" czyli naiwny i uproszczony. 3. Delfiny w grupie posiadają odgłosy będące "imionami" poszczególnych członków grupy i można za pomocą odtwarzania tych odgłosów wywoływać konkretne sztuki ze stada. 4. Poszczególne stada delfinów posiadają minimalnie odmienny zestaw odgłosów, co interpretowane jest jako podzielenie na dialekty, a to wskazuje na pierwociny różnicowania kulturowego.
Ja rozumiem, że zobaczenie cech "wysokich" u zwierząt to lucyferiański spisek żydo-masonów, ale fakty naukowe są takie a nie inne. A ja w przeciwieństwie do pana Andrzeja nie potrafię na zawołanie zmieniać rzeczywistości.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Śr sie 25, 2010 4:27 |
|
 |
andrzejantoni
Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45 Posty: 358
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Panie Albowiem! Al:A skąd założenie, że świadomość i wolna wola są "nadnaturalne"? A.A. Świadomość i wolna wola, którą wykazują tylko istoty żywe, a nie wykazują np. przydrożne kamienie, nie mogła powstać tylko w wyniku działania naturalnych praw. Tej cechy nie posiada żadna najbardziej złożona samoistnie powstała struktura materii nieożywionej. Panie Rutus! Stado wilków polujące na jedną ofiarę tez wykazuje pewien poziom świadomości. Zresztą wszystkie zwierzęta wykazują jakiś wyższy lub niższy poziom świadomości. A oto jeszcze jeden przykład: Stwierdzony przykład wykorzystywania przez organizmy żywe obliczeń komputerowych. Naturalne komputery kwantowe http://kopalniawiedzy./wiadomosc_2329.html Biofizycy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wykazali, że rośliny wykorzystują obliczenia kwantowe - wnioskowanie na podstawie gęstości prawdopodobieństwa - podczas przeprowadzania fotosyntezy. W ciągu sekundy rośliny na Ziemi absorbują około 10^17 dżuli energii. Przemiana energii słonecznej w węglowodany zajmuje im bilionowe części sekundy, dzięki czemu jedynie niewielka jej część jest dla roślin stracona. Biofizyk Gregory Engel i jego zespół schłodzili bakterię Chlorobium tepidum, jeden z najstarszych na Ziemi organizmów wykorzystujących fotosyntezę, do temperatury -196 stopni Celsjusza [77,15K], a następnie traktowali ją bardzo krótkimi impulsami światła laserowego. Manipulując impulsami byli w stanie prześledzić przepływ energii przez system odpowiedzialny za fotosyntezę u bakterii. Zawsze sądziliśmy, że energia przepływa dość prostą drogą. Okazało się jednak, że tam, gdzie mogła płynąć w lewo lub w prawo, nie wybierała jednego z kierunków, ale oba na raz. Przemieszczała się wieloma różnymi drogami jednocześnie - mówi Engel. Innymi słowy rośliny wykorzystują podstawy mechaniki kwantowej do przemieszczania energii pomiędzy chromoforami aż do miejsca, w którym zachodzi fotosynteza. Engel informuje, że zaobserwowano, iż przepływ energii przypominał przepływ fali. Taki sposób przemieszczania energii okazuje się najbardziej efektywnym. Badania amerykańskich uczonych przydadzą się naukowcom, którzy pracują nad sztuczną fotosyntezą. Może ona znaleźć zastosowanie np. w bateriach słonecznych przyszłości. Jednak, jak przyznaje Engel, skopiowanie wykorzystywanego przez rośliny modelu transportu energii będzie bardzo trudne. Naukowcy wciąż nie wiedzą, w jaki sposób rośliny potrafią przesyłać energię słoneczną pomiędzy chromoforami i jednocześnie nie dopuszczają do jej zamiany w energię cieplną. Mariusz Błoński źródło: Scientific America 07-03-09 12:38 A.A.
|
Śr sie 25, 2010 8:47 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Cytuj: Świadomość i wolna wola, którą wykazują tylko istoty żywe, a nie wykazują np. przydrożne kamienie, nie mogła powstać tylko w wyniku działania naturalnych praw. Niby dlaczego nie? Bo AA się to w głowie nie mieści?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr sie 25, 2010 9:34 |
|
 |
andrzejantoni
Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45 Posty: 358
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Pani Rutus! W odpowiedzi na uprzednie Pańskie kabaretowe wypowiedzi szczególnie tej z 24.08. godz. 19.16 musimy sobie wyjaśnić jedną podstawową – fundamentalną dla dalszych dyskusji prawdę.
Życie gdziekolwiek by nie było, mogło powstać tylko z dwu przyczyn: *życie powstało samoistnie na skutek przypadkowych zdarzeń i działania naturalnych praw *życie powstało z przyczyn nadnaturalnych [nadprzyrodzonych]
A ponieważ naturaliści nie są w stanie ani eksperymentalnie ani teoretycznie udowodnić możliwości samoistnego powstania życia. Jak też nie są też w stanie udowodnić nie istnienia i działania przyczyn nadnaturalnych.
Dlatego przewrotnie bo bez żadnego uzasadnienia – przyjmują w odniesieniu do badań zjawiska życia, jako fundamentalnie słuszną dogmatyczną zasadę naturalizmu metodologicznego słuszną jedynie w odniesieniu do procesów zachodzących w strukturach materii nieożywionej, według której naturaliści przewrotnie uznają że, życie biologiczne nie mogło powstać z przyczyn nadprzyrodzonych. A skoro nie da się zakwestionować faktu istnienia życia. Naturaliści zupełnie bezprawnie naukowo twierdzą, że życie musiało powstać samoistnie.
W przeciwieństwie do naturalistów ludzie wierzący obserwując fakt istnienia życia, oraz mając dowody że nie da się ani eksperymentalnie ani naukowo udowodnić faktu możliwości samoistnego postania życia, mają podstawy i prawo twierdzić, że życie powstało z przyczyn nadprzyrodzonych.
Więc Panie Rutus niech się już Pan więcej na słuszność zasady naturalizmu metodologicznego w odniesieniu do powstania i rozwoju życia nie powołuje.
Poza tym niech Pan swoimi wypowiedziami nie obraża ani przekonań i uczuć religijnych ludzi wierzących. Tym bardziej, że wygląda na to, że na tym forum wiara.pl jest pan tylko gościem. Bo ludzie wierzący mają podstawy aby wierzyć, że życie zostało stworzone przez Pana Boga, natomiast naturaliści nie mają żadnych podstaw aby twierdzić, że jedynie słuszna w odniesieniu do życia jest zasada naturalizmu metodologicznego, i że wynika z niej, że życie musiało powstać i rozwijać się samoistnie. A.A.
|
Śr sie 25, 2010 10:36 |
|
 |
andrzejantoni
Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45 Posty: 358
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Witaj Acro! Acro;Niby dlaczego nie? Bo AA się to w głowie nie mieści? A.A. To raczej w Twojej Acro głowie się nie mieści, że poza trzema wymiarami przestrzennymi i jednokierunkowym biegiem czasu, może być coś znacznie więcej. A.A.
|
Śr sie 25, 2010 10:41 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Cytuj: A.A. Świadomość i wolna wola, którą wykazują tylko istoty żywe, a nie wykazują np. przydrożne kamienie, nie mogła powstać tylko w wyniku działania naturalnych praw. Tej cechy nie posiada żadna najbardziej złożona samoistnie powstała struktura materii nieożywionej. To jest dogmat, hipokryto.
|
Śr sie 25, 2010 12:08 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a): Witaj Acro! Acro;Niby dlaczego nie? Bo AA się to w głowie nie mieści? A.A. To raczej w Twojej Acro głowie się nie mieści, że poza trzema wymiarami przestrzennymi i jednokierunkowym biegiem czasu, może być coś znacznie więcej. A.A. Ależ spokojnie sie mieści. Tylko co to ma do rzeczy. Napisałeś: Cytuj: Świadomość i wolna wola, którą wykazują tylko istoty żywe, a nie wykazują np. przydrożne kamienie, nie mogła powstać tylko w wyniku działania naturalnych praw. Kategoryczne stwierdzenie bez cienia dowodu. Proszę mi więc nie odpowiadać jakimiś dyrdymałami nt jednokierunkowego biegu czasu, tylko wyjaśnić, czemu niby świadomość nie może powstać w wyniku działania naturalnych praw.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr sie 25, 2010 12:09 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
Tak po prostu musi być. Świadomość i inteligencja nie może powstać w procesach naturalnych i koniec.
Podobnie Słońce NIE MOŻE świecić dzięki procesom naturalnym i koniec. Jest to absolutnie niemożliwe, a wszelkie wyjaśnienia tego fenomenu na podstawie, czy ja wiem, no np. zachodzących w Słońcu reakcji i wyzwalanej w nich energii. To są wymysły uknute na podstawie dogmatu naturalizmu metodologicznego. W rzeczywistości, Słońce to po prostu taka duża żarówka firmy Osram, którą Projektant umieścił nad Ziemią i zapewne co jakiś czas wymienia (w nocy, kiedy znajduje się po drugiej stronie ziemskiego dysku). Kolejny sukces nauki kreacjonistycznej i kolejne błyskotliwe wyjaśnienie tajemnic wszechświata dokonane dzięki odrzuceniu faszystowskiego naturalizmu metodologicznego - drżyjcie, ewolucjoniści!
P.S. Użyłem słowa "ewolucjoniści". Mała uwaga do A.A. i reszty kreacjonistów. Zwykliście nazywać swoich adwersarzy "ewolucjonistami", w oczywistym celu próby zrównania tych dwóch stanowisk do jednego poziomu i wciskania kitu, że "ewolucjonizm" to światopogląd. Tak jednak nie jest. "Ewolucjonizm" jest to dział nauki zajmujący się ewolucją - o ile żadnych naukowców badających to zagadnienie tutaj nie ma, to nie ma tu żadnych "ewolucjonistów" a już na pewno ja nie jestem "ewolucjonistą". Równie dobrze można by nazywać "pianistą" każdego, kto wyśmieje wariata głoszącego, że "istnienie fortepianów to pozbawiony dowodów wymysł oparty na dogmacie naturalizmu muzykologicznego".
|
Śr sie 25, 2010 12:27 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Przewrotne oblicze ewolucjonizmu
andrzejantoni napisał(a): Świadomość i wolna wola, którą wykazują tylko istoty żywe, a nie wykazują np. przydrożne kamienie, nie mogła powstać tylko w wyniku działania naturalnych praw. Tej cechy nie posiada żadna najbardziej złożona samoistnie powstała struktura materii nieożywionej. Dogmat niepoparty żadnymi poważnymi przesłankami. Na takie teksty może się nabrać Pana znajomy z sieci, niejaki Coltrane, ale ludzie o IQ powyżej 100 już nie. Sądzę po odpowiedziach innych użytkowników w tej dyskusji, że tu nie ma osób o ilorazie poniżej 100. andrzejantoni napisał(a): Stado wilków polujące na jedną ofiarę tez wykazuje pewien poziom świadomości. Zresztą wszystkie zwierzęta wykazują jakiś wyższy lub niższy poziom świadomości. Kardynalny błąd wskazujący na niezrozumienie problemu, jego całkowitą nieznajomość lub odrzucanie tematu z powodów dogmatycznych (proszę sobie wybrać, ja nie będę dociekać). Pomylił Pan inteligencję ze świadomością. Przyznaję - psowate posiadają minimalną świadomość (każdy, kto ma psa wie, że pies potrafi się obrazić), ale na tak nikłym poziomie, że na potrzeby naszych rozważań możemy ją pominąć. Wypowiedź powinna brzmieć: " Stado wilków polujące na jedną ofiarę tez wykazuje pewien poziom inteligencji" - nikt by nic tu nie mógł zarzucić, stwierdzenie byłoby całkowicie zgodne z prawdą. Pan tu jednak na siłę próbuje bronić tezy nie do obronienia poprzez ponowne negowanie rzeczywistości a przynajmniej jej odkształcanie, co powoduje utratę przez tę wypowiedź jakiejkolwiek powagi. andrzejantoni napisał(a): Chlorobium tepidum, jeden z najstarszych na Ziemi organizmów wykorzystujących fotosyntezę Miło, że powołuje się Pan na wyniki nauk ewolucyjnych bez negowania ich. To zawsze jakiś postęp. Jeśli ten tekst o przepływie energii miał coś udowodnić, to chyba po raz kolejny udowodnił nie to, co Pan zamierzał. Komentarz ogólny: W obszarze nauk ścisłych nie istnieje pojęcie dogmatu. Każda teoria, każda dana naukowa podlega weryfikacji i jest podatna na falsyfikację właśnie z powodu przyjęcia zasady naturalizmu materialnego. Metodologia naukowa daje właśnie tę niesłychaną możliwość uwolnienia się do dogmatyzmu z tego powodu, że nie traktuje ani jednego twierdzenia naukowego jako nienaruszalnego. Nie istnieje prawo ani systemowe (powiązane z konstrukcją samej rzeczywistości) ani uchwalone (powołane do życia przez ustawodawcę), które zakazywałoby obalenia jakiejkolwiek teorii z zakresu nauk ścisłych. Powoływanie się przez kreacjonistów na dogmatyczność nauk takich jak biologia czy fizyka to nieuczciwość względem niezorientowanych czytelników, gdyż wyświetla im się rzeczywistość jako inną niż jest naprawdę. A osoba postępująca nieuczciwie w procesie prezentowania wiedzy nie jest godna miana naukowca. To drugi, niezależny od pierwszego, powód nieistnienia "naukowców kreacjonistycznych".
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Śr sie 25, 2010 17:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|