Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 11:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 287 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 20  Następna strona
 Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Cytuj:
Z przyczyn ewolucyjnych preferowanym wiekiem partnerki jest u facetów właśnie 16-20 lat.
????!!

To ja chyba opózniony jestem w ewolucji, bo zdecydowanie preferuje takie w wieku 20-30.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Pn sie 29, 2011 12:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
gargamel napisał(a):
Cytuj:
Z przyczyn ewolucyjnych preferowanym wiekiem partnerki jest u facetów właśnie 16-20 lat.
????!!

To ja chyba opózniony jestem w ewolucji, bo zdecydowanie preferuje takie w wieku 20-30.


Najwidoczniej gargamel jest niedojrzały (nie zalezy to od wieku) i szuka nie partnerki za którą musiałby wziąć odpowiedzialność, tylko ...mamusi, która by wzieła odpowiedzialnosć za gargamela :(

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn sie 29, 2011 13:05
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Co Ty dajesz? Jak wygląda 17-letnia dziewuszka, a jak 25-lenia dziewczyna. Ze już nie wspomnę o tym co potrafi ta druga :D A rozmowa, poglądy to co? Człowiek już dawno przestał być szympansem, i przekazanie genów dla wielu nie jest najważniejsze.

No i od kiedy 25-letnie kobiety kojarzą się Tobie z mamusiami?

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Pn sie 29, 2011 13:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Faktycznie, wskutek postępów medycyny i higieny, dzisiejsza 25-30 latka wygląda tak jak dawniej 15-20 latka. Zatem geny da się w ten sposób oszukać. No ale to już efekt kulturowy, nie ewolucyjny.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn sie 29, 2011 14:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
A ja cenię sobie starsze kobiety z temperamentem :badgrin:

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Pn sie 29, 2011 14:13
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Obrazek
Kris, taka pani z pejczykiem podoba się, czy jeszcze zbyt młoda?

A tak generalnie, to pedofilia i homoseksualizm w szeroko pojętej normie się nie mieszczą. Z tym że czyny pedofilskie ze wszech miar są obrzydliwe i powinny być surowo karane. Natomiast dobrowolne, homoseksualne zbliżenie dwojga czy więcej dorosłych, wolnych ludzi, to wg mnie - wyłącznie ich sprawa. O ile oczywiście nie robią tego publicznie.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Pn sie 29, 2011 14:53
Zobacz profil
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Cytuj:
Ale cóż szkodzi apriori łżeć?
- :shock: przyjrzyjmy się teraz niektórym, kolejnym wypowiedziom wypowiedziom pilastra:
-Promocja ma na celu powiększenie liczby homoseksualistów, zwłaszcza wśród nastolatków, "towaru" szczególnie chętnie przez homoseksualistów poszukiwanego.
Czy 13-latka to nastolatka?oczywiście, że tak ...

-Właściwie to racja. Nie ma pomiędzy tymi zboczeniami większych różnic (poza z natury płynnym, zmiennym i nie stałym odbiorem społecznym)
Powyższe stwierdził na moje zapytanie czy widzi jakieś różnice pomiędzy pedofilią,a homoseksualizmem....
ale potem pilaster "przyciśnięty do ściany" przez kilku userów jakoby wykazywał zapędy pedofilskie postanowił zmienić front:
-Z przyczyn ewolucyjnych preferowanym wiekiem partnerki jest u facetów właśnie 16-20 lat.
no proszę- już teraz nie ma mowy o nastolatkach( w ogóle) ,a o osobach 16-20 lat...co jest łagodnie mówiąc-wątpliwe,a o wątpliwości czego możemy wnioskować choćby z wypowiedzi Rutusa:2. Męskie - poszukiwanie młodej partnerki, o wieku na tyle młodym, by zdążyła odchować potomka (dojść z nim do przynajmniej 4-go a nawet 5-go roku życia) zanim będzie miała 22 lata (dziś mentalnie, ale nie biologicznie, odbieramy tak wiek ok. 65 lat), co oznacza, że wiekiem maksymalnym poszukiwanych partnerek jest ok. 17-ty lub 18-ty rok życia, minimalnym - rozpoczęcie cyklu miesiączkowego i nabranie kształtów wskazujących na płodność (biodra i piersi). czy 13-latka nie może spełniać tych warunków?

- Męźczyźni chorzy na homoseksualizm zachowują te preferencje, ze zmianą jedynie obiektu pożądania.
Skoro homoseksualiści również preferują obiekt pożądania w wieku 16-20 lat, to jak to się stało ,że pilaster nie widział różnicy między homoseksualistami a pedofilami-aż się musiał świeckich humanistów dopytywać-nie "za nisko zszedleś" pilaster? :lol:


Pn sie 29, 2011 15:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Właściwie to podjąłem już decyzje, żeby nie odpowiadać apriori, bo nie sposób taplać się w szambie tak, żeby się nie uświnić.

Przypomnę jednak, że łgarstwo apriori polegało na przypisaniu pilastrowi twierdzenia, że:

Cytuj:
obiekt pożądania w homoseksualiźmie i pedofilii jest ten sam, tj zarówno pedofil jak i osobnik homoseksualny( i heteroseksualny) preferują( ewolucyjnie) jako partnerów seksualnych jak najmłodsze osoby.


"Jak najmłodsze" - czyli bez żadnych ograniczeń wiekowych. Właściwie chodzi tu już o noworodki. :evil:

Tymczasem pilaster zawsze pisal o "nastolatkach", precyzując, że optimum ewolucyjnym, czyli wiekiem,w kórym kobieta wydaje się mężczyznom najbardziej atrakcyjna, jest (optyczny) wiek 16-20 lat. Ale ponieważ średnia to srednia i istnieją od niej odchyłki, za normę można uznać także pociąg seksualny do kobiet w wieku (optycznym, ocenianym "na oko") zarówno 25, jak i 13 lat. Ale już nie młodszych. Pedofilia, pociag do osób niedojrzałych płciowo, podobnie jak homoseksualizm, zoofilia, etc nie jest normą, tylko patologią.

gargamel

Cytuj:
pedofilia i homoseksualizm w szeroko pojętej normie się nie mieszczą.


No właśnie.

Cytuj:
Z tym że czyny pedofilskie ze wszech miar są obrzydliwe i powinny być surowo karane. Natomiast dobrowolne, homoseksualne zbliżenie dwojga czy więcej dorosłych, wolnych ludzi, to wg mnie - wyłącznie ich sprawa. O ile oczywiście nie robią tego publicznie.


Czyli znów. Jedyną różnicą pomiędzy homoseksualizmem a pedofilią jest stopień społecznej akceptacji tych zboczeń. Rozkład tej akceptacji jeszcze sto lat temu (a tam sto, jeszcze 50 lat temu) był całkowicie odwrotny niż współcześnie. Za kolejne sto lat może znów się zmienić (jeżeli zostaną spełnione odpowidnie warunki - w szczególności likwidacja chorób wenerycznych zwł AIDS)

Czyli tak naprawdę nie ma żadnej róznicy :-(

QED

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn sie 29, 2011 15:51
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Napisałem obrzydliwe, i podtrzymuję. Ale te czyny mają także bezpośredni wpływ na życie wykorzystywanych seksualnie dzieci. Kiedyś czytałem artykuł, w którym było że molestowane dzieci w przyszłości mają większe problemy z poukładaniem sobie życia, częściej zapadają na depresję i popełniają samobójstwa. Tu nie chodzi tylko o moje poczucie estetyki, ja nigdy nie zaakceptuję wykorzystywania dzieci, słabszych, czy chorych, szczególnie do przestępstw.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Pn sie 29, 2011 15:59
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
O popatrz, czyli jest jakaś różnica poza "odbiorem społecznym". Niesamowite. Pilaster nie mógł na to wpaść przez tyle stron... A tak się chwali swoim ścisłym umysłem, co chwilę deprecjonując humanistów.

Polecam (w wersji angielskiej jest opisane lepiej i są odnośniki do źródeł/wyników badań)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wykorzysty ... lne_dzieci

Oczywiście pedofilia od homoseksualizmu różni się tym, że realizacja popędu wymaga udziału osób niedojrzałych psychicznie i fizycznie do kontaktów seksualnych, więc prowadzi do szkód u tych osób.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn sie 29, 2011 16:29
Zobacz profil
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
A uwodzenie chłopców 16 letnich przez dorosłych mężczyzn jest już bezpieczne...


Pn sie 29, 2011 16:38
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Liza, czy Ty, podobnie jak pilaster, uważasz, że dorosłych mężczyzn najbardziej kręcą 16-20-latki? Serio?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn sie 29, 2011 16:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Witold napisał(a):
Nie, to twój styl jest typowy dla nachalnej homopropagandy, ponieważ zupełnie jak nachalna homopropaganda, reagujesz alergicznie na podważanie twoich dogmatów i odpowiadasz na nie przy użyciu ściśle określonego zasobu słów (homopropaganda używa słowa "homofobia", ty używasz słowa "homopropaganda").

Dobre :D

Homopropaganda wmawia wszystkim, którzy "ośmielają się" mieć odmienne poglądy na temat homoseksualizmu, że są homofobami, a ty wmawiasz mi, kiedy przedstawiam swoje poglądy n/t homoseksualizmu, że reaguję alergicznie. :D

Nie zauważyłem żadnych alergicznych reakcji u siebie - nawet metaforycznych - ale u ciebie zauważyłem silną negację moich poglądów. Wyraża się ona w uporczywym powtarzaniu słowa "brednia". I trudno oprzeć się wrażeniu, że to twoje ulubione słowo jest świetnym podsumowaniem większości użytych przez ciebie argumentów.

Co do słowa "homopropaganda" i słowa "homofobia" warto wprowadzić ważne rozróżnienie. Słowo "homopropaganda" odnosi się do DZIAŁAŃ propagujących homoseksualizm, czyli mówi o czynach, w przeciwieństwie do słowa "homofobia", które często jest używane w celu WMÓWIENIA NERWICY osobie o przeciwnych poglądach, czyli mówi o osobach.

Cytuj:
Cytuj:
Fakty są obiektywne, czyli istnieją niezależnie od poznającego podmiotu. Dowód nie jest kryterium istnienia faktu, ponieważ fakt byłby wtedy zależny od poznania, co jest sprzeczne z definicją obiektywności. Dlatego w fakty można wierzyć.
Jeśli chciałeś powiedzieć, że nie potrafisz i nie zamierzasz uzasadniać swoich śmiesznych teorii, to użyty powyżej zasób słów jest przerostem formy nad treścią.

Popełniłeś kolejny błąd: nie chciałem tego powiedzieć.

Uzasadniłem już swoje poglądy i bynajmniej nie uznaję ich za śmieszne. Chętnie jednak powtórzę i rozwinę swoje uzasadnienie, ponieważ takie postępowanie w naszym sporze pomaga mi utwierdzać się w przekonaniu, że mam rację, a ty tej racji nie potrafisz podważyć. Twoje argumenty okazują się za słabe, a to przekonuje mnie, że mówię prawdę.

Rozwińmy: dlaczego uważam, że o homoseksualizmie należy mówić raczej w kategoriach decyzji niż w kategoriach uwarunkowania?

1. Zwrócono mi kulturalnie uwagę na PW, że mój sposób wyrażania się o homoseksualizmie może być krzywdzący dla niektórych osób. Przepraszam, a jednocześnie dziękuję za tę uwagę. Rzeczywiście, nie wyrażałem się dotąd wystarczająco precyzyjnie, co może być powodem, że ktoś poczuł się urażony. Jeszcze raz przepraszam, tym razem postaram się być tak dalece precyzyjny, jak tylko potrafię.

2. Moje refleksje nad zjawiskiem homoseksualizmu i jego istotą zostały sprowokowane przez spór dwóch stron. Z jednej strony mamy osoby, które "za wszelką cenę" bronią homoseksualizmu, prawa do niego, praw osób homoseksualnych. Ta opcja zazwyczaj opowiada się po stronie teorii, że homoseksualizm jest wrodzony. Innymi słowy, że istnieje coś, co można nazwać "genem homoseksualizmu" (to wyrażenie uproszczone, ale pozostańmy przy nim, bo sądzę, że i tak wszyscy wiedzą, o co chodzi). Z drugiej strony mamy osoby, które nie zgadzają się na propagowanie homoseksualizmu, przyznawanie "mniejszościom seksualnym" szczególnych praw oraz na uznanie go za coś naturalnego. Te osoby są zazwyczaj kojarzone z poglądem, że homoseksualizm jest jakimś typem zaburzenia, czy wręcz chorobą.

3. Obserwując różne dyskusje n/t homoseksualizmu jestem skłonny do wniosku, że większość osób skłania się do jednej lub drugiej opcji. Wydaje się, że nie ma "trzeciej drogi" - albo wrodzony, albo choroba. Większość argumentów obu stron to tylko mutacje uzasadnień tych dwóch stanowisk, czyli powtarzanie tego samego coraz nowymi określeniami.

Jak dotąd nie przekonała mnie żadna z tych dwóch opcji.

3a. Uważam, że błędem jest uznanie homoseksualizmu za chorobę i przemawia za tym choćby wykreślenie go z listy chorób przez American Psychiatric Association w 1973 r. uzasadnionego American Psychological Association oraz wykreślenie z listy chorób WHO w 1990 r.

3b. Z drugiej strony, to samo American Psychological Association stwierdziło następnie w swym oświadczeniu to, co powyżej przywoływałem, czyli wycofało się z jednoznacznego twierdzenia, że homoseksualizm jest skutkiem "genu homoseksualizmu". Sądzę, że takich oświadczeń nie ogłasza się "ad hoc" i są one głęboko przeanalizowane i oparte o skrupulatne dane naukowe, które są aktualnie dostępne. Innymi słowy nikt - a tym bardziej szanujące się towarzystwo - nie ogłaszałby, że badania na temat "genu homoseksualizmu" zakończyły się fiaskiem.

Wniosek: nie ma ostatecznie przekonujących racji za jedną z obu rozważanych opcji.

4. Powyższy wniosek skierował mnie ku pytaniu: może obie te opcje zawierają błąd? Może homoseksualizm nie jest ani wrodzony, ani nie jest chorobą? Odwaga samodzielnego myślenia polega również na oderwaniu się od modnych schematów mentalnych, a w tym wypadku od obu "obowiązujących" interpretacji. Takie oderwanie naraża na atak dwóch stron, bo każda z nich widzi, że "to nie według jej schematu".

5. Jako osoba religijna, zacząłem analizować, czy istnieją biblijne podstawy, by nazwać homoseksualizm chorobą. Uważam, że nie ma takich podstaw. Znajdujemy w Rz 1, 27 określenie "zboczenie", ale czy św. Pawłowi chodziło o chorobę, czy o odstępstwo - zboczenie z drogi Prawa na manowce. Tu na pewno trzeba się lepiej znać na językach biblijnych i na mentalności ówczesnych ludzi. Niemniej zakładam - może błędnie - że ówczesna wiedza psychologiczna nie stała na wysokim poziomie i św. Paweł nie diagnozował choroby, a jedynie wypowiadał się z punktu widzenia ściśle teologicznego. W takim wypadku nie ma mowy o chorobie.

Skoro aktualne orzeczenia American Psychological Association wykluczają "wrodzenie" homoseksualizmu i odsyłają do charakteru i wychowania homoseksualisty, a z drugiej strony coraz bardziej wątpliwa staje się teoria o chorobie, to znów wracamy do pytania "czym jest homoseksualizm?"

6. Napisałem o rozpatrywaniu homoseksualizmu w kategoriach grzechu. Dystansuję się od twierdzenia "homoseksualizm to grzech", a jednocześnie potwierdzam całkowitą akceptację twierdzenia "akt homoseksualny jest grzechem". Wyjaśnijmy to rozróżnienie.

6a. Uważam - zgodnie z nauką Kościoła - że heteroseksualizm jest czymś naturalnym. Sądzę, że część osób ma jednak predyspozycje homoseksualne, które są od nich niezależne. Nazwijmy je skłonnościami homoseksualnymi, choć uważam, że predyspozycje są czymś wcześniejszym, zależnym od charakteru, czyniącym daną osobę podatną na okoliczności prowokujące do zachowań homoseksualnych. Skłonności - jak sądzę - rozwijają się później, najprawdopodobniej pod wpływem wychowania. To, o czym teraz napisałem odnajduje potwierdzenie w słowach American Psychological Association: "istotną rolę odgrywają zarówno charakter danej osoby, jak i jej wychowanie" (źródło: jw.). Do tego momentu mogę zgodzić się z tokiem myślenia zaprezentowanym w powyższym sporze przez mojego adwersarza, tzn. i predyspozycje, i skłonności nie są zależne od woli homoseksualisty, nie są zależne od jego wyboru.

6b. Niemniej do tej pory mówimy tylko o skłonnościach, a nie o samym homoseksualizmie. Jaką definicję homoseksualizmu przyjmuję? Jest to ważne, ponieważ niektórzy mówiąc o homoseksualizmie mają na myśli głównie to, co ja nazywam predyspozycjami homoseksualnymi i skłonnościami homoseksualnymi. Definicja, jaką przyjmuję, jest zgodna z nauczaniem mojego Kościoła: "Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci".

6c. Nie mówię zatem o samych skłonnościach, ale właśnie o RELACJACH. Żeby wejść w relację z drugą osobą wymaga to wysiłku woli i decyzji. Niemniej nadal odcinam się od twierdzenia, że "homoseksualizm to grzech" i nadal przyjmuję zdanie "akt homoseksualny jest grzechem". Myślę, że wejście w relację, która ma charakter homoseksualny nie jest jeszcze grzechem, ale prowokuje okazję do grzechu i dlatego może być "rozpatrywana w kategoriach grzechu". Zadaniem chrześcijanina jest nie tylko unikanie grzechu, ale także tych okazji do grzechu, których może uniknąć.

7. Widzimy więc wyraźnie, że między predyspozycjami i skłonnościami homoseksualnymi a wejściem w relację homoseksualną istnieje granica, której przekroczenie wymaga decyzji, mamy więc moment wyboru. Przyjmując powyższą 'definicję' homoseksualizmu (zacytowaną za KKK 2357) możemy uznać, że "homoseksualizm jest decyzją", pamiętając oczywiście, że ani predyspozycje, ani skłonności homoseksualne decyzją NIE są.

8. Zarzucono mi, że nie potrafię uzasadnić swoich poglądów. Owszem, umiem je uzasadnić i uzasadniam je w oparciu o różne wypowiedzi n/t homoseksualizmu oraz w oparciu o moją wiarę. Pytanie tylko, czy ktoś, kto nie potrafi samodzielnie myśleć i odtwarza w kółko mentalne gotowce i matryce, będzie w stanie przyjąć taki tok samodzielnego rozumowania...

Cytuj:
Cytuj:
Sądzę, że opierają się na najnowszych danych genetycznych. Nie są naiwni - w końcu to dobrze wykształcone osoby.
A historycy też mogą wydawać autorytatywne orzeczenia na temat podłoża homoseksualizmu? A filolodzy? Prawnicy? W końcu to wykształcone osoby :)

:) Tak, są wykształceni, ale nie są psychologami.

Możesz oczywiście kwestionować kompetencje osób z American Psychological Association, ale to zarówno niepoważny, jak i naiwny argument.

Towarzystwo psychologiczne tego formatu nie skupia w sobie amatorów, ale raczej osoby o szerokich horyzontach naukowych. Nie wydaje również opinii, które byłyby jedynie pochopnymi hipotezami jakiegoś oszołoma. Sądzę, że formalne wypowiedzi takiej instytucji są poprzedzone skrupulatnym rozeznaniem w aktualnym stanie badań różnych gałęzi wiedzy, które związane są z danym orzeczeniem. Myślę, że przed wydaniem cytowanego dokumentu szczegółowo zapoznano się z aktualnymi badaniami w obrębie genetyki. W przeciwnym razie poważne naukowe towarzystwo narażałoby swoją reputację.

pilaster napisał(a):
piok 333
Cytuj:
Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne

To nie są żadne miarodajne źródła. Psychologia to taka sama "nauka" jak ufologia :(

Raczysz żartować :) Psychologia jest dziś ważną, rozwijającą się gałęzią wiedzy o człowieku. Wydziały i instytuty psychologii cieszą się sporym zainteresowaniem. Istnieje duże zapotrzebowanie społeczne na działalność psychologów. Zaś co do samego American Psychological Association, warto zaznaczyć, że jest instytucją międzynarodową skupiającą około 150 000 członków. W jej skład wchodzą poważni naukowcy.

Cytuj:
Cytuj:
To już inne sytuacje. Niezwiązane z homoseksualizmem
Związane, analogiczne. Problem w tym - twój problem - że ty tego powiązania nie rozumiesz.

Zarzucasz mi niezrozumienie, tymczasem sam nie pojąłeś wadliwości własnych analogii.

Porównujesz homoseksualizm do patologii (dokładnie do dzieci urodzonych bez skóry i do wirusa grypy), a ja uważam, że homoseksualizm NIE jest chorobą. Najpierw musiałbyś udowodnić, że homoseksualizm jest chorobą, a wtedy mógłbyś przywoływać tego rodzaju analogie.

Póki tego nie uczynisz, twoje analogie pozostają nieadekwatne.

Cytuj:
Cytuj:
To, co mnie pociąga - to jedno. To, co wybieram - to drugie. Nie muszę wybrać tego, co mnie pociąga. To tak, jak z pokusą. Kusi, ale można oprzeć się pokusie
Tego też oczywiście nie rozumiesz.

To, że homoseksualista "oprze się pokusie" i nie będzie, że tak to ujmę, uprawiał homoseksualizmu, to w żaden sposób nie zmieni faktu, że jest homoseksualistą.

Jeśli będziesz w kółko powtarzał, że bredzę i że czegoś nie rozumiem, to rzeczywiście w końcu w to uwierzysz :D

Jednak w powyższej wypowiedzi nie uwzględniasz czegoś, czego szczegółowo dotąd nie omówiłem, a co znalazło się w tym poście w punkcie 6. 6a. 6b. i 6c. Kluczem jest tu zdanie:

Cytuj:
Jest to ważne, ponieważ niektórzy mówiąc o homoseksualizmie mają na myśli głównie to, co ja nazywam predyspozycjami homoseksualnymi i skłonnościami homoseksualnymi.

Dalsze rozwinięcie we wspomnianych punktach. Myślę, że to może pomóc we wzajemnym zrozumieniu :)

Cytuj:
Czy to co pociąga, jest uwarunkowane biologicznie, czy piok333 może sobie wybrać, co go pociąga?

Nie mogę wybrać swych skłonności czy predyspozycji, ale mogę wybrać własne preferencje i relacje. Słowa 'skłonności', 'predyspozycje', 'preferencje', 'relacje' używam w znaczeniu, które wyjaśniłem powyżej.

Cytuj:
Cytuj:
Ogólnie pozostaję więc przy swoim zdaniu: homoseksualizm nie wynika z rzekomego "genu homoseksualizmu" ani nie jest chorobą. Jest skutkiem decyzji dotyczącej formy przeżywania własnej seksualności. Decyzji podjętej pod wpływem pokusy.
I to zdanie pozostaje wyłącznie twoim nieuzasadnionym niczym widzi mi się, które uznajesz za niepodważalne, pomimo jego całkowitej absurdalności. Cóż, wolność wyznania.

To zdanie wyraża mój pogląd, który uzasadniłem w kilku postach, które tu napisałem, a uzasadnienie rozwinąłem w ośmiu punktach tego postu.

Mam prawo do własnych poglądów i nie muszę ślepo przyjmować wcześniejszych rozwiązań, które określam w punkcie drugim i trzecim swojego uzasadnienia.

Soul33 napisał(a):
piok333 napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Zakładam jednak, że mogłeś odczuwać takie pokusy wobec kobiet (czy tak?).
Mogłem.
A odczuwałeś, czy nie? Ponieważ, jeśli nie, to jesteś aseksualny.

Jeśli jednak czułeś ale wyłącznie wobec kobiet, to podważa Twoje tezy o wyborze, gdyż dowodzi, że wspomniane "pokusy" mogą być ograniczone tylko do jednej płci.

Być może jestem aseksualny, być może nie. Rozumiem, że moja seksualność jest dla Ciebie bardzo interesującym tematem, jednak moim zdaniem słabo wiąże się z tematem o homoseksualizmie. Nie podważa również tez, które przedstawiam, ponieważ rozważam je teoretycznie, w oparciu o obserwacje świata zewnętrznego, a nie samego siebie.

Jeśli jednak chcesz więcej porozmawiać o mnie i o mojej seksualności :D , to zapraszam do otworzenia osobnego tematu lub na PW, bo tu będzie to off topic ;)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pn sie 29, 2011 18:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
gargamel napisał(a):
Napisałem obrzydliwe, i podtrzymuję. Ale te czyny mają także bezpośredni wpływ na życie wykorzystywanych seksualnie dzieci. Kiedyś czytałem artykuł, w którym było że molestowane dzieci w przyszłości mają większe problemy z poukładaniem sobie życia, częściej zapadają na depresję i popełniają samobójstwa.


Takie badania są bezwartościowe i to z dwóch powodów. Po pierwsze są przeprowadzane przez psychologów, czyli szarlatanów podobnych do ufologów, czy bioenergoterapeutów. Po drugie nawet do psychologów zgłaszają się tylko te osoby, kóre mają jakieś problemy z psychiką. Część z tych osób być może doświadczyła pedofilii w dzieciństwie. Jednak z drugiej strony, osoby mające w dzieciństwie kontakty pedofilne, ale nie odczuwające z tego tytułu żadnych "traum", wyparć i zaparć, do żadnego psychicznego hochsztaplera się przecież nie zgłoszą, zatem nigdzie nie będą policzone do statystyki.

Oczywiście generalnie seks nie jest dla dzieci, podobnie jak np alkohol, i podobnie jak od alkoholu lepiej dzieci od seksu izolować i do niego nie zachęcać. Ale w takich sytuacjach najlepiej pozostawić decyzje rodzicom, którzy najlepiej się orientują, czy jeden kieliszek wina z okazji urodzin ich dziecku zaszkodzi, czy nie.

Zwracam uwagę, że szkoła, do której, w przeciwieństwie do pedofilii, wszystkie dzici są porywane przymusowo, bardzo czesto bywa źródłem traum wyparć i zaparć, w znacznie większej skali, prowadzących nawet do samobójstwa.

Pedagodzy są dla dzieci znacznie bardziej szkodliwi niż pedofile. O pijanych brawurowych kierowcach nie wspomnę.

Cytuj:
Tu nie chodzi tylko o moje poczucie estetyki, ja nigdy nie zaakceptuję wykorzystywania dzieci, słabszych, czy chorych.


Jakoś wykorzystywanie dzieci np w reklamach, gargamela nie oburza. :(


Soul33 jak zwykle nie wykorzystał okazji żeby siedziec cicho :)

Cytuj:
pedofilia od homoseksualizmu różni się tym, że realizacja popędu wymaga udziału osób niedojrzałych psychicznie i fizycznie do kontaktów seksualnych


Nawet tego nie potrafił soul33 wymyśleć samodzielnie :)

Homoseksualizm zaś do realizacji popędu wymaga drugiej tak samo chorej osoby, czyli jest wykorzystywaniem chorych :)

Ponieważ jednak stopień "dojrzalości seksualnej" jest czysto subiektywny i zmieniał się w kulturze w dosyć szerokim zakresie, zatem jest to po prostu pochodna społecznej akceptacji. W takiej Hiszpanii np wiek przyzwolenia wynosi 13 lat, zatem seks z taką osobą, w Hiszpanii całkowicie legalny jest przestępstwem i "pedofilią" w Polsce.

Włąsciwie polscy amatorzy lolitek mogliby sponsorować im wakacje na Kanarach i tam odbierać dowody wdzięczności :D

Ciekaw jestem, co na to polskie prawo. :roll:

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn sie 29, 2011 19:55
Zobacz profil
Post Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Pilastrze znowu do poprawki...

pilaster napisał(a):
Przypomnę jednak, że łgarstwo apriori polegało na przypisaniu pilastrowi twierdzenia, że:obiekt pożądania w homoseksualiźmie i pedofilii jest ten sam, tj zarówno pedofil jak i osobnik homoseksualny( i heteroseksualny) preferują( ewolucyjnie) jako partnerów seksualnych jak najmłodsze osoby.

Otóż pilaster ,nie wiem czy nie chciał zauważyć?, czy szczerze nie zauważył? :roll: ,że apriori cały czas odnosi sie do całości wypowiedzi pilastra w temacie, co można było wywnioskować choćby( dla pilastra widac było to za trudne) z twierdzenia przytoczonego jako rzekome kłamstwo:zarówno pedofil jak i osobnik homoseksualny( i heteroseksualny) preferują( ewolucyjnie) jako partnerów seksualnych jak najmłodsze osoby
Pilaster nie zauważył,iż w powyższym zdaniu występuje zwrot w nawiasie:( i heteroseksualny). A przecież pilaster nie twierdził nigdzie jakoby zdrowych heteroseksualnych mężczyzn kręciły noworodki-pilaster mówił o nastolatkach oraz na zapytanie Soull33:Dlaczego homoseksualistów szczególnie interesują nastolatki? Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że mężczyźni heteroseksualni też poszukują głównie nastolatek. , odpowiedział:
Bo tak jest. Zdrowy mężczyzna mogąc wybierać między kobietą 18 letnią, a 48 letnią którą wybierze?( a więc apriori mając na uwadze wypowiedź pilastra( całość) myśłał o jak najmłodszych nastolatkach), a wiemy,że noworodek nastolatkiem nie jest....
Z resztą w swoim ostatnim poście sam powyższe potwierdza:Tymczasem pilaster zawsze pisal o "nastolatkach", precyzując, że optimum ewolucyjnym, czyli wiekiem,w kórym kobieta wydaje się mężczyznom najbardziej atrakcyjna, jest (optyczny) wiek 16-20 lat. Ale ponieważ średnia to srednia i istnieją od niej odchyłki, za normę można uznać także pociąg seksualny do kobiet w wieku (optycznym, ocenianym "na oko") zarówno 25, jak i 13 lat. Ale już nie młodszych.


pilaster napisał(a):
Właściwie to podjąłem już decyzje, żeby nie odpowiadać apriori, bo nie sposób taplać się w szambie tak, żeby się nie uświnić.
No widzisz a jednak się utaplałeś..i to nie pierwszy i jak podejrzewam nie ostatni raz... :badgrin: Ale w zasadzie,to teraz już wszystko jedno czy się utaplasz jeszcze raz czy nie..bo ten smród, to z Ciebie i tak już nie zejdzie... :lol:


Pn sie 29, 2011 20:00
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 287 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17 ... 20  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL