Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 9:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 208 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14
 Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
Dobrze jest mieć w życiu właściwą hierarchię wartości. Do tego przydałoby się jednak odpowiednia pokora. A wygląda na to, że niektórzy katolicy o tym pojęciu tylko słyszeli.

Przypomniało mi się to:
http://www.dalailama.com/biography/thre ... mmittments

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So wrz 10, 2011 15:49
Zobacz profil
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
mauger napisał(a):
Skoro dla ciebie to takie istotne to chętnie odniosę się, tylko przypomnij mi o czym ten cytat miał według ciebie świadczyć.

ani mi sie śni :roll:
Wszystko jest napisane,trzeba czytać.
mauger napisał(a):
Na razie to puste deklaracje.


Rozmyśliłam sie,dlaczego tylko ja sie mam przygotowywać.Wezmę wzór z ciebie.tak jest prościej. :mrgreen:


So wrz 10, 2011 17:33
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
atheist napisał(a):
Tak, mierzi mnie pogląd, że dla Boga można by zrobić wszystko co On nakaże, nawet jeśli byłoby to jawnie sprzeczne z całą naszą ludzką, wewnętrzną moralnością, w moim mniemaniu nie mającą nic wspólnego z żadnym Bogiem..

W tw mniemaniu nie ma nic wspólnego z Bogiem,a w moim-ma.
atheist napisał(a):
A jeśli już mowa o uczuciach to szkoda mi ludzi, którzy całe życie przyżywają w stworzonej fikcyjnej rzeczywistości gdzie jakiś Bóg ich słucha, kontroluje i po śmierci zaprowadzi do nieba. To uczucie nie ma jednak nic wspólnego z pogardą.

to ładnie z Tw strony,że Ci ich szkoda.Jest to jakieś pozytywne uczucie,jakby nie było.Trochę mniej ładnie,że zakładasz,że moja rzeczywistość jest fikcyjna,a Tw-prawdziwa.Po czym poznajesz,że to właśnie Tw jest tą prawdziwą?
Ja nie próbuję obalić Tw widzenia świata,nikogo nie ewangelizuję,to Ty koniecznie chcesz udowodnić,że moja wiara fałszuje mi obraz rzeczywistości.


So wrz 10, 2011 17:48
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
MARIEL napisał(a):
ani mi sie śni
Wszystko jest napisane,trzeba czytać.

Mam rozumieć, że odmawiasz biednemu ateiście pomocy w zrozumieniu fragmentu Pisma Św? :(
MARIEL napisał(a):
Rozmyśliłam sie,dlaczego tylko ja sie mam przygotowywać.Wezmę wzór z ciebie.tak jest prościej.

Że niby nie jestem przygotowany do dyskusji? A ja tak się starałem…Myślisz, że łatwo było mi znaleźć w internecie strony o ofiarach z dzieci składanych w Fenicji, kiedy zażyczyłaś sobie źródeł na temat Tyru :D ? MARIEL łamiesz mi serce takimi wypowiedziami ;).


So wrz 10, 2011 22:42
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
MARIEL napisał(a):
to ładnie z Tw strony,że Ci ich szkoda.Jest to jakieś pozytywne uczucie,jakby nie było.Trochę mniej ładnie,że zakładasz,że moja rzeczywistość jest fikcyjna,a Tw-prawdziwa.Po czym poznajesz,że to właśnie Tw jest tą prawdziwą?
Ja nie próbuję obalić Tw widzenia świata,nikogo nie ewangelizuję,to Ty koniecznie chcesz udowodnić,że moja wiara fałszuje mi obraz rzeczywistości.

MARIEL, ale Ty chyba też zakładasz, że Twoja rzeczywistość jest prawdziwa a moja fikcyjna, czyż nie? Co w tym "nieładnego"?
Po czym to poznaję? Otóż uważam, że nie żadnych zdroworozsądkowych przesłanek za istnieniem Boga a zwłaszcza jakiegoś jednego, wybranego Boga z całego panteonu dostępnych Bogów, w które wierzy ludzkość. Tylko tyle.
A co do ostatniego zdania: każdy ma prawo głosić swoje poglądy i przekonywać do nich innych, jeśli uważa je za słuszne. Katolicy mają nawet taki nakaz od Boga.


N wrz 11, 2011 6:02
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
mauger napisał(a):
Mam rozumieć, że odmawiasz biednemu ateiście pomocy w zrozumieniu fragmentu Pisma Św? :(
.

Jakbyś Ty rzeczywiście był biedny... ;)
mauger napisał(a):
Że niby nie jestem przygotowany do dyskusji? A ja tak się starałem…Myślisz, że łatwo było mi znaleźć w internecie strony o ofiarach z dzieci składanych w Fenicji, kiedy zażyczyłaś sobie źródeł na temat Tyru

Myślę,że łatwo ;-) Myślę również,że jesteś tak zafascynowany swoim wolnomyślicielstwem,że zwyczajnie nie słuchasz(czytasz)tego co sie do ciebie mówi.Przytoczę może słowa pewnej osoby,którą Atheist posądził o ciasnotę umysłu:
"Nie ma żadnych wątpliwości(...),że ci,którzy w ten sposób szczycą się,że nie są prowadzeni po omacku,że są sędziami sami dla siebie,że wierzą w tej mierze,jaka im odpowiada,że nie znoszą nikogo nad sobą,kto by im mówił co mają robić-oni wszyscy mogliby mieć ogromne trudności z przylgnięciem do nauki głoszonej przez apostołów,gdyby żyli w ich czasach,lub mogliby po prostu oprzeć się złożeniu ofiary ze swojego wolnomyślicielstwa,mogliby uznać że to zbyt wygórowana cena za życie wieczne i mogliby pomrzeć w niewierze."
Te słowa tyczyły się protestantów,ale gdyby wykreślić fragm.o wierzeniu w tej mierze,jaka im odpowiada-to jest też trafna charakterystyka niektórych niewierzących.Nie pomogłoby im nawet życie obok Jezusa,cuda,które uczynił,aby uwierzyć,bo to wiązałoby się właśnie ze "złożeniem w ofierze"swojego" ja".Zresztą,po części ,nie dziwię się,bo posłuszeństwo wymaga usunięcia się w cień,a to jest całkowicie sprzeczne z duchem czasu.Dziś ludzie zrobią wszystko,aby z tego cienia wyjść..Parcie na szkło ponad wszystko.Podsumowując,nie uważam aby chęć wybicia się była zła,ale może to utrudnić w znacznej mierze zrozumienie nauki chrystusowej.Tylko tyle i aż tyle.


N wrz 11, 2011 6:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
Rutus napisał(a):
pilaster napisał(a):
Czy Aleksander VI nauczał fałszywie? Czy ogłosił jakiś nieprawomyślny dogmat?
Dawał fałszywy przykład a takie działanie jest obecnie uznawane za niedopuszczalne z powodu bardzo negatywnego wydźwięku - hipokryzja.


Powiedzmy że dawał zły przykład. Ale osobiście, jako człowiek, a nie poprzez swoje nauczanie, które było jak najbardziej poprawne i ortodoksyjne. Aleksander VI był właśnie tym papieżem, który oficjalnie uznał nowoodkrytych Indian za ludzi zdolnych do przyjmowania sakramentów, idąc pod prąd opinii ówczesnych panów Rutusów, mających Indian za kogoś w rodzaju sprytniejszych małp :-(


Cytuj:
A w jaki sposób Katechizm może wystarczyć,


Normalnie, się bierze i się czyta :D


Cytuj:
Dlatego też poprosiłem o alternatywne zinterpretowanie treści,



Zły adres. Czy pan Rutus nie zauważył, ze jedynym organem uprawnionym do interpretacji Biblii jest UNK? Nie pilaster, nie pan Rutus, nie genetyczny patriotyzm. Tylko UNK

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Wszyscy oni doskonale rozumieli, że nauka w kwestii wiary to ze strony papieża jedno, a kwestie aktualnej świeckiej polityki to zupełnie co innego.
Pan ma książki historyczne opisujące jakąś alternatywną rzeczywistość? Wybuchały wojny o prawo do kontroli papieża nad państwami a ekskomuniki z tego powodu sypały się gęsto.


No właśnie były to kwestie polityczne. :)

Cytuj:
Przez długi okres czasu (ponad pięćset lat) bez akceptacji papieża nie mógł rządzić żaden europejski władca.



Którego papieża? Bo w pewnym momencie było ich nawet trzech do wyboru :)

A z poparciem to kij ma dwa końce. Władcy świeccy potrzebowali poparcia papieża, a papież potrzebował poparcia władców swieckich.


Cytuj:
1. System myślenia, gdzie w każdym temacie (obszar nieistotny) należy wstawiać odniesienia do Boga.


No tak już było w ówczesnych społeczeństwach, że istnienie Boga (jakiegoś) uchodziło za coś oczywistego, niekwestionowanego. Pierwsi ateisci pojawili się w Europie i na świecie dopiero w wieku XVIII i faktycznie wtedy można było uznać, ze to "zbędna hipoteza" :)

Cytuj:
2. Każdy schemat myślenia (niezależnie od poziomu jego udowodnienia) uważany jest za błędny, jeśli jest sprzeczny z aktualną wykładnią wiary.


Tyle że owa sprzecznosć i "właściwa wykładnia" była o najmniej ...mało oczywista :)

Cytuj:
5. Ocenę odkryć i badań naukowych dokonuje się jedynie z perspektywy wiary - bez uwzględnienia ich walorów poznawczych czy poprawności merytorycznej (wszak Inkwizycji nie interesowała technika badawcza tylko zgodność wniosków z treściami religijnymi i na tym opierali własny wniosek o "błędności").


Nic podobnego. Inkwizycja przyznałaby rację Galileuszowi, gdyby tylko potrafił on udowodnić swoje twierdzenia, że ruch Ziemi zachodzi naprawdę, a nie tylko w modelu matematycznym. Tego właśnie dotyczył dekret z 1616. Jak pan Rutus doskonale wie, Galileusz takich dowodów nie potrafił podać, za co zresztą trudno go winić, skoro dowody takie pojawiły się dopiero w wieku ...XIX :)

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Co prawda pierwsi ateiści pojawili się na świecie dopiero w wieku XVIII, nie mniej jakoś nie słychac o przykrościach, które ich ze strony Krk spotykały
Praktycznie nigdzie poza rewolucyjną Francją ludzie nie mieli odwagi się do tego przyznawać.


Wolter, Diderot, czy Hume nie żyli w "rewolucyjnej Francji", tylko we Francji przedrewolucyjnej, oraz w Anglii :)

Cytuj:
Potwierdza to Pańska lista "świeckich humanistów",


Co ma świecki humanizm wspólnego z ateizmem?

Cytuj:
Inkwizycji nie interesowały "zamieszki" tylko niezgodność z wykładnią wiary.


Dlaczego nie interesowało jej to przez poprzednie 80 lat funkcjonowania teorii kopernikańskiej? Heliocentryzm nie był sprzeczny z wiarą, a nagle się stał w 1616?


Cytuj:
Obecnie również, jak naukowiec doprowadzi do szkód (z dowolnego powodu) to odpowiada karnie. Ale nie sadza się go na ławie oskarżonych za treść badań naukowych ani za treść wniosków, niezależnie od tego, jak bardzo byłyby one sprzeczne z dowolną doktryną religijną



Oooo! A jeżeli owe wnioski obejmują twierdzenie, że ...nie było holocaustu? Za takie wnioski nauiukowiec moze dostac nawet 10 lat więzienia! We właściwej proprocji jest to dużo surowsza kara niz wszystko co mogła zaordynować inkwizycja :evil:

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt wrz 13, 2011 14:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
pilaster napisał(a):
Nic podobnego. Inkwizycja przyznałaby rację Galileuszowi, gdyby tylko potrafił on udowodnić swoje twierdzenia, że ruch Ziemi zachodzi naprawdę, a nie tylko w modelu matematycznym.
Zwykłe krętactwo. Skoro inkwizycja "groziła palcem" Galileuszowi za niedostarczenie dowodów i posługiwanie się "wyłącznie modelem matematycznym" to dlaczego nie "groziła palcem" tysiącom ludzi głoszącym poprawność geocentryzmu (hipotezie nieruchomej Ziemi), skoro ci nie dostarczali nigdy żadnego dowodu a ich model matematyczny był koślawy? Ano dlatego, że geocentryzm był uważany za zgodny z doktryną wiary. Ergo - nie chodziło o kwestie istnienia dowodów naukowych (takiego pojęcia wtedy jeszcze nie znano i nie operowano takim rozumowaniem) ale o kwestię wpasowania treści naukowych do kanonu wiary - czyli wracamy do punktu wyjścia: inkwizycja ścigała za coś, co z dzisiejszego punktu widzenia nawet w obrębie Kościoła jest niedopuszczalne i niewyobrażalne - wtrącanie się instytucji kościelnych do tematyki naukowej.


pilaster napisał(a):
Dlaczego nie interesowało jej to przez poprzednie 80 lat funkcjonowania teorii kopernikańskiej? Heliocentryzm nie był sprzeczny z wiarą, a nagle się stał w 1616?
Chociażby z tego powodu, że teoria kopernikańska była cały czas na uboczu głównego nurtu chociażby z tego powodu, że model kopernikański (zakładający orbity kołowe) był zmuszony używać opisu matematycznego z wykorzystaniem epicykli w ilości większej, niż model ptolemejski (geocentryczny). Z tego powodu (był to powód czysto rachunkowy) był nielubiany a jednocześnie stanowiło to pewnego rodzaju argument: skoro obliczenia są trudniejsze, to jest to nieprawda. A nikt nie brnął w temat, gdyż głos Kościoła był wyraźny: zgodny z doktryną jest układ geocentryczny, gdyż tak mówi Pismo.
Z Galileuszem było podobnie, gdyż nie zaakceptował on kwestii orbit eliptycznych stojąc po stronie Kopernika - ciekawostka, że nie zaakceptował ich właśnie z powodów religijnych, gdyż powszechnie uważano, że skoro Bóg stworzył świat, to świat charakteryzuje się cechami idealnymi, a za figurę idealną uważano okrąg a nie elipsę.
Inkwizycja również działała z pobudek czysto religijnych (co jest oczywiste), wcale nie powoływani się na kwestie dokładności obliczeń czy kształtu orbity, tylko na niezgodność z wykładnią Kościoła. Dziś to tylko śmieszy - co ma wykładnia Kościoła do treści naukowych? Ale wtedy zagrożenie karą było realne.

Jak widać sprawa jest prosta - Kościół atakował nie z powodów treści naukowej i jej weryfikowalności (takiego systemu pojęciowego w XVII w. nie było), ale z powodu odstępstwa od przyjętej doktryny.
Z tego wniosek, że Pan pilaster mącił i kręcił, aby wybielać Kościół, który w ewidentny sposób hamował rozwój naukowy próbując weryfikować treści naukowe nie innymi treściami naukowymi tylko doktrynami wiary. Czy są jeszcze jakieś wątpliwości?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Cz wrz 15, 2011 17:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
Rutus napisał(a):
Z tego wniosek, że Pan pilaster mącił i kręcił, aby wybielać Kościół, który w ewidentny sposób hamował rozwój naukowy próbując weryfikować treści naukowe nie innymi treściami naukowymi tylko doktrynami wiary. Czy są jeszcze jakieś wątpliwości?


Kościół czasem hamował, a czasem wspierał rozwój naukowy. To normalne, że wielkie ideologie (a w tym religie) mają silny wpływ na otoczenie.


Cz wrz 15, 2011 21:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
Asparagus napisał(a):
Rutus napisał(a):
Z tego wniosek, że Pan pilaster mącił i kręcił, aby wybielać Kościół, który w ewidentny sposób hamował rozwój naukowy próbując weryfikować treści naukowe nie innymi treściami naukowymi tylko doktrynami wiary. Czy są jeszcze jakieś wątpliwości?


Kościół czasem hamował, a czasem wspierał rozwój naukowy. To normalne, że wielkie ideologie (a w tym religie) mają silny wpływ na otoczenie.


Oczywiście, że powyższe stwierdzenie jest najsensowniejsze z całej tej waszej przepychanki. Sorry, ale jeżeli dzisiaj w książkach do historii - które daje się dzieciom z podstawówki, podlotkom z gimnazjum czy młodzieży ze szkoły średniej - pisze, że to katolickie zakony "przytargały" do Polski szkolnictwo powszechne to ja się pytam, gdzie mamy tutaj do czynienia z hamowaniem nauki?

Sorry, ale Mikołaj Kopernik SAM BYŁ księdzem! (wielu innych, pokroju Kopernika, także). Piszesz wytarty slogan: KK hamował rozwój nauki i kropka, ale sam zapominasz, że Ci, którzy realnie ten rozwój zapewniali sami do KK należeli.

Fajnie jest sobie siedzieć w XXI wieku przed ekranem PeCeta i krytykować decyzję ludzi, którzy żyli w realiach CAŁKOWICIE odmiennych od naszych.
Powiem wam, że dziś też się naukę hamuje...z różnych przyczyn, ale przede wszystkim dlatego, żeby nie wkroczyła na drogę przeciw samemu człowiekowi. To naiwne, ale wam się wydaje, że średniowieczny człowiek wiedział tyle co my dziś i mógł osądzić w sposób tożsamy z naszym co jest dobre w postępie a co złe... :roll:

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Cz wrz 15, 2011 22:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
Rutus napisał(a):
pilaster napisał(a):
Nic podobnego. Inkwizycja przyznałaby rację Galileuszowi, gdyby tylko potrafił on udowodnić swoje twierdzenia, że ruch Ziemi zachodzi naprawdę, a nie tylko w modelu matematycznym.
Zwykłe krętactwo. Skoro inkwizycja "groziła palcem" Galileuszowi za niedostarczenie dowodów i posługiwanie się "wyłącznie modelem matematycznym" to dlaczego nie "groziła palcem" tysiącom ludzi głoszącym poprawność geocentryzmu (hipotezie nieruchomej Ziemi), skoro ci nie dostarczali nigdy żadnego dowodu a ich model matematyczny był koślawy?


Ano dlatego, że model geocentryczny, jako uświęcony doslownie odwieczną tradycją, nie był tylko teorią stricte naukową, ale niósł ze sobą określone konsekwencje społeczne. I kwestionowanie tego modelu, też miało swoje konsekwencje społeczno-polityczne, podobnie jak dzisiaj kwestionowanie holocaustu również wiąże się z takimi konsekwencjami.

Różnica miedzy inkwizycją a humanizmem, jest jednak taka, że inkwizycja była gotowa zaakceptować tą zmianę, jezeli będą przemawiać za nią dowody naukowe, których w czasach Galileusza i długo jeszcze później nie było.

Natomiast humanizm nie pozwala na jakiekolwiek dowodzenie nieprawdziwosci swoich wierzeń i żadne dowody w ogóle go nie interesują (Irvingowi na procesie zabroniono je przedstawiać) :(

Cytuj:
inkwizycja ścigała za coś, co z dzisiejszego punktu widzenia nawet w obrębie Kościoła jest niedopuszczalne i niewyobrażalne - wtrącanie się instytucji kościelnych do tematyki naukowej.


Wtenczas nie było jeszcze rozdziału miedzy nauką a Kościołem. Niemniej Kościół wyciągnął ze sprawy Galileusza odpowiednie wnioski, a humanizm - nie :(

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Dlaczego nie interesowało jej to przez poprzednie 80 lat funkcjonowania teorii kopernikańskiej? Heliocentryzm nie był sprzeczny z wiarą, a nagle się stał w 1616?
Chociażby z tego powodu, że teoria kopernikańska była cały czas na uboczu głównego nurtu chociażby z tego powodu, że model kopernikański (zakładający orbity kołowe) był zmuszony używać opisu matematycznego z wykorzystaniem epicykli w ilości większej, niż model ptolemejski (geocentryczny). Z tego powodu (był to powód czysto rachunkowy) był nielubiany a jednocześnie stanowiło to pewnego rodzaju argument: skoro obliczenia są trudniejsze, to jest to nieprawda.


Jak zwykle w materii historii kościoła i nauki, opinia pana Rutusa jest całkowicie sprzeczna z faktami. Model kopernikański, w swojej oryginalnej postaci, nie był bardziej skomplikowany od modelu ptolemejskiego, ale przeciwnie - prostszy (nieco prostszy - Kopernik usunął ekwant, ale jednak prostszy). Jednak główną jego zaletą było to, że umozliwiał wprowadzenie przeróżnych modyfikacji (jak np orbity eliptyczne), i tym samym rozwój, której to mozłiwości nie dawał model Ptolemeusza, w którym wprowadzenie jakichkolwiek zmian (można było jedynie manipulować położeniem ekwantu) prowadzilo do jego całkowitego zniszczenia (dyferensy i epicykle przestawały się zazębiać).

Jako taki model kopernikański był szeroko znany studiowany i opracowywany przez kolejne pokolenia astronomów. Wykładano go na uniwersytetach, taże papieskich. Obliczenia, które przeprowadzał Krzysztof Clavius, twórca kalendarza zwanego dzisiaj gregoriańskim, niezbędne do wypełnienia polecenia, jakie dostał od papieża Grzegorza XIII, dokonał ów jezuita na podstawie jakiego modelu? No, jakiego?

I jakoś wcale inkwizycji, ani papieżowi ów nowy, oparty na modelu kopernikańskim, kalendarz nie przeszkadzał i sprzeczny z wiarą nie był (był za to sprzeczny w krajach protestanckich, które "papiesko-jezuickiej" reformy nie przyjęły).

Jak widać Kościołowi i jego inkwizycji wcale nie przeszkadzał model kopernikański, dopóki był traktowany właśnie jako model, a nie rzeczywistość fizyczna.

Natomiast żeby uznać fakt, że Ziemia faktycznie, a nie tylko w modelu, jest ruchoma, i w związku z tym ponieść określone konsekwencja społeczno-polityczne, na to inkwizycja żądała jednak dowodów. Dowodów, których - nie było :(


Cytuj:
Inkwizycja również działała z pobudek czysto religijnych (co jest oczywiste),


A Irvinga skazano wyłącznie ze względu na troskę o rzetelność badań naukowych (co jest równie oczywiste) :D

Pan Rutus udaje, że nie wie, że wyrok na Galileusza i zwiazane z nim odpowiednie ocenzurowanie "Obrotów" Kopernika, dotyczył wyłącznie terenu Italii i nawet w tak katolickim kraju jak Hiszpania, został on całkowicie zignorowany i żaden z tamtejszych uniwersytetów posiadanych egzemplarzy Kopernika nie ocenzurował. Czyżby w Hiszpanii była inna religia i inna inkwizycja niż w Italii? :mrgreen:


Cytuj:
Z tego wniosek, że Pan pilaster mącił i kręcił, aby wybielać Kościół, który w ewidentny sposób hamował rozwój naukowy próbując weryfikować treści naukowe nie innymi treściami naukowymi tylko doktrynami wiary. Czy są jeszcze jakieś wątpliwości?


Na szczęście dekrety i wyroki pana Rutusa nie mają mocy obowiązującej :)

Pan Rutus udaje, że nie wie, że tam gdzie Kosciół "hamował rozwój nauki" (Europa) rozwijała się ona znacznie szybciej, niz tam gdzie Kościół nauki nie hamował (Indie, Chiny, kraje islamu, etc) :)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pt wrz 16, 2011 12:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 17:43
Posty: 110
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
Cytuj:
Ty chyba też zakładasz, że Twoja rzeczywistość jest prawdziwa a moja fikcyjna, czyż nie? Co w tym "nieładnego"?
Po czym to poznaję? Otóż uważam, że nie żadnych zdroworozsądkowych przesłanek za istnieniem Boga a zwłaszcza jakiegoś jednego, wybranego Boga z całego panteonu dostępnych Bogów, w które wierzy ludzkość. Tylko tyle.

Odpowiem jak ja to widzę:D W rozmowach z ateistą uważam to za fakt nie istotny w rozmowie i tego samego oczekiwałbym od drugiej strony.;] Nie stwierdzam, że mój punkt widzenia jest jedynym tym słusznym i oczekuje tego od drugiej strony. Jeżeli to jest spełnione to można przejść do prawdziwej rozmowy, która nie wywoła żadnego konfliktu.

Cytuj:
Zwykłe krętactwo. Skoro inkwizycja "groziła palcem" Galileuszowi za niedostarczenie dowodów i posługiwanie się "wyłącznie modelem matematycznym" to dlaczego nie "groziła palcem" tysiącom ludzi głoszącym poprawność geocentryzmu (hipotezie nieruchomej Ziemi), skoro ci nie dostarczali nigdy żadnego dowodu a ich model matematyczny był koślawy? Ano dlatego, że geocentryzm był uważany za zgodny z doktryną wiary.


A może był uważany za racjonalny przy danym poziomie wiedzy, jaki ludzie posiadali? Wszelkie dowody empiryczne o tym świadczyły a może nie? W końcu racjonalizm zależy od poziomu wiedzy i w zależności od epoki ludzie uważali, co innego za racjonalne.

Cytuj:
Ergo - nie chodziło o kwestie istnienia dowodów naukowych (takiego pojęcia wtedy jeszcze nie znano i nie operowano takim rozumowaniem)

Większej głupoty już dawno nie widziałem sam siebie prześcigasz w tym :D nie będę nawet argumentować tego bo nie warto tylko odeśle do artykułu
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4218

Cytuj:
Inkwizycja również działała z pobudek czysto religijnych (co jest oczywiste), wcale nie powoływani się na kwestie dokładności obliczeń czy kształtu orbity, tylko na niezgodność z wykładnią Kościoła. Dziś to tylko śmieszy - co ma wykładnia Kościoła do treści naukowych? Ale wtedy zagrożenie karą było realne.

Inkwizycja również była wykorzystywana do zwiększenia swoich wpływów przez królów szlachetków itd.
Oj ale teraz też masz całkiem realne kary za głoszenie sprzecznych teorii naukowych z obecnie przyjętymi. Wyśmianie odebranie tytułów naukowych itd całkiem realne to jest.
Cytuj:
nie chodziło o kwestie istnienia dowodów naukowych (takiego pojęcia wtedy jeszcze nie znano i nie operowano takim rozumowaniem) ale o kwestię wpasowania treści naukowych do kanonu wiary - czyli wracamy do punktu wyjścia: inkwizycja ścigała za coś, co z dzisiejszego punktu widzenia nawet w obrębie Kościoła jest niedopuszczalne i niewyobrażalne - wtrącanie się instytucji kościelnych do tematyki naukowej.

Kolejna teoria spiskowa dziejów? Czy tylko żalisz się, jaki ten kościół niedobry?

Asparagus napisał(a):
Rutus napisał(a):
Z tego wniosek, że Pan pilaster mącił i kręcił, aby wybielać Kościół, który w ewidentny sposób hamował rozwój naukowy próbując weryfikować treści naukowe nie innymi treściami naukowymi tylko doktrynami wiary. Czy są jeszcze jakieś wątpliwości?


Kościół czasem hamował, a czasem wspierał rozwój naukowy. To normalne, że wielkie ideologie (a w tym religie) mają silny wpływ na otoczenie.


Jednak są jeszcze ludzie inteligentni widzący obie strony medalu;)

Cytuj:
Ano dlatego, że model geocentryczny, jako uświęcony doslownie odwieczną tradycją, nie był tylko teorią stricte naukową, ale niósł ze sobą określone konsekwencje społeczne. I

Wyobraź sobie, że nie masz wiedzy na temat kosmosu ruchu ziemi dookoła słońca itd. Ale wiesz że ziemia jest kulą.. I wyobraź sobie, że stoisz na polu cały dzień i obserwujesz słońce. Jaka pierwsza myśl przyszła by ci do głowy?To, że słońce krąży wokół ziemi czy że ziemia dookoła słońca? Jeśli pierwsze to też jest to teoria udowodniona naukowo (dowód obserwacji) drugie w takim przypadku już nie brak jakiegokolwiek racjonalnego dowodu.


Pt wrz 16, 2011 22:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Stosunek Kościoła do faktów z obszaru antropologii
Cytuj:
Jaka pierwsza myśl przyszła by ci do głowy?To, że słońce krąży wokół ziemi czy że ziemia dookoła słońca? Jeśli pierwsze to też jest to teoria udowodniona naukowo (dowód obserwacji) drugie w takim przypadku już nie brak jakiegokolwiek racjonalnego dowodu.


A w Bibli/piśmie natchnionym/ wszystko się kręci wokół ziemi i człowieka.Jesteśmy pępkiem wszechświata ;)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


So wrz 17, 2011 9:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 208 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL