Może zacznę od końca.
§ II/8. Niedopuszczalne jest używanie dwóch lub więcej loginów przez jedną i tę samą osobę , więc na konto koloso dostajesz bana (multikonto).Tylko dlatego, że sam się do tego przyznałeś, nie masz bana na oba konta.

Teraz jeśli chodzi o Twoją nadzieję dotyczącą wyprostowania bruzd w mózgu. Twoja ignorancja nie tylko w powyższym temacie, ale także dotyczącym rozwoju czlowieka, jest powalająca.
Otóż drogi formku, mózg ma to do siebie, że im bardziej jest pofałdowany, tym ma większą pojemność http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... zczek.html . Czyżby Twój zatrzymał swój wzrost w okresie prenatalnym?

Biedroneczko kochana im bardziej jest pofałdowany tym większą ma powierzchnię

Masz rację. Chwilowe zaćmienie umysłu spowodowało użycie niewłaściwego słowa .

A im większą ma powierzchnię, tym ma większą ma pojemność.

Pod warunkiem że wiesz o słońcu tyle co wiesz teraz.
Zrób sobie wdomu takie doświadczenie .
Nalej do słoika lub szklanki wodę . Potem wsadź tam łyżeczkę.
Przybliżaj i oddalaj od siebie łyżeczkę . I opowiedz jakie widzisz różnice.

Czy zgadza sie to z twoim opisem że im coś dalej tym mniejsze?






\

Jak widać nawet przenośni nie rozumiesz.
A chcesz tłumaczyc innym Biblie

A tutaj masz zdjęcie że nie zawsze to co widzisz albo nie widzisz jest faktem .

Oczywiście, że nie zawsze to jest faktem co się widzi.
Dlatego zdjęcia słoików to trochę mało jako dowód na płaską Ziemię.

To nie był dowód na płaską ziemię.
Jesli nie zauważyłeś.

Zauważyłem. Przecież powiedziałem, że to trochę za mało na dowód na płaską Ziemię, więc nie był to dowód.

Nie było to też dowodem na to że w Nowym Yorku sa drapacze chmur a niednak o tym nie wspomniałeś.
Może wspomni na co jeszcze to zdjęcie nie było dowodem.

Szukamy dowodów, a nie nie-dowodów. Wspominam o nie-dowodach, jeśli ktoś próbuje je wcisnąć jako dowody.

Jeśli moja wiedza na temat Słońca jest błędna, to zaproponuj może jakieś wytłumaczenie tego, dlaczego nie obserwujemy żadnych zmian w rozmiarach tarczy słonecznej podczas wędrówki Słońca ponad powierzchnią ziemskiego dysku. Sama obserwacja łyżki w szklance niczego mi nie wyjaśnia.

Specjalista od siedmiu boleści. Jeśli to była przenośnia, to ja jestem królową angielską.

Czyli problemem jest raczej definicja dowodu.

Widać tutaj analogię do Tomaszowych 5 argumentów (znanych jako dowody) na istnienie Boga, które w sensie ścisłym są jedynie przesłankami, czyli w ramach twojej konwencji, nie- dowodami.

I jeżeli ustawisz poprzeczkę na tyle wysoko, aby utożsamić termin "dowód" tylko z modelem KZ/HC, to żadnego argumentu alternatywnego nie uznasz jako dowodu.

Bardzo istotną rolę w tej dyskusji odgrywa świadomość, że my jako ludzie nie mamy wglądu w surową obiektywną rzeczywistość.Jedyne czym dysponujemy, to optyką, czyli modelem-obrazem, który opisujemy przy pomocy werbalnych konceptów.Przy takim założeniu, zarówno kuloziemcy jak i płaskoziemcy dysponują alternatywnymi sposobami opisywania rzeczywistości.(dowodami)

Reasumując:

Bezapelacyjnym zwycięzcą tej konfrontacji są zwolennicy KZ/GC, którzy jako jedyni dysponują argumentami, które doskonale korelują z naturalnymi obserwacjami.



Ja nie odważyłbym się podważać Twojej wiedzy, ale tylko dlatego, że Twoja wiedza zamyka widzenie.

Jak jest w Twoim wypadku ze słońcem? Widzisz że się porusza, a jednak wiesz, że jest stacjonarne. W GC nie ma w tym zakresie sprzeczności Dlatego Ty jako zwolennik KZ//HC musisz unikać widzenia.