Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy świat postał?
@Lurker Owszem mam styczność z osobami religijnymi, jednak np. moi znajomi i rodzina szanujemy się i nie przekonujemy się wzajemnie w sprawach wiary/niewiary. Tego samego oczekuję w życiu społecznym i publicznym. Tolerancja musi mieć granice wyznaczone przez świeckość państwa oraz obowiązujące rezolucje, które Polska przyjęła wchodząc do UE. Są przekonania, ideologie, religie, które chciałyby wykroczyć poza ten zakres i zdominować sferę społeczną i publiczną, próbując narzucić swoje standardy. Wszyscy trzeźwo myślący obywatele muszą się temu przeciwstawiać, bo inaczej się pozabijamy. Jak inaczej wyobrażasz sobie pokojowe funkcjonowanie w jednym kraju obywateli o różnych przekonaniach i wierzeniach?
|
N sie 05, 2012 11:29 |
|
|
|
 |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Czy świat postał?
Och, przecież próby nawrócenia mogą prowadzić do całkiem interesujących dyskusji - w sam raz na długie, zimowe wieczory... oczywiście pod warunkiem, że nie próbuje Cię nawrócić (censored) wahhabita czy moherbabcia, która ma jeden tylko argument: "tylu jest mądrych ludzi i wierzą". Można to wręcz traktować jako rodzaj sportu. Co prawda nie praktykowałem tego nigdy, wyobrażam tylko sobie... więc może nie mam racji, bo szeregowym wyznawcom będą regularnie puszczać nerwy i dyskusje skończą się miotaniem klątw na upartą oślą głowę. Cholera wie.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
N sie 05, 2012 11:37 |
|
 |
Daniel86
Dołączył(a): Cz wrz 17, 2009 10:45 Posty: 836
|
 Re: Czy świat postał?
Iwona19 napisał(a): Pozwól, że spytam. Czy ty przed swoją śmiercią nawróciłbyś się (uwierzył w Boga)? Bardzo możliwe, że tak. Mike29, ludzie powinni mieć prawo się nawzajem nawracać w wolnym i demokratycznym kraju. Chodzi tylko o to, by nawracania nie pomylić z narzucaniem. Jeśli ktoś powie mi, że np. in vitro to grzech i grozi za niego piekło, to jako ateista nie przyznam mu racji, ale na pewno uznam, że jest to człowiek, który głosi swoją wiarę i pragnie mnie ostrzec przed karą, w którą wierzy. Natomiast jeśli ktoś powie mi, że za in vitro powinna grozić kara wiezienia, to nie zobaczę w tym troski i głoszenia wiary, lecz próbę narzucania mi poglądu, bo albo się go posłucham albo on wtrąci mnie do wiezienia. Nie powinno też być tak, że jedni odbierają prawa drugim. Np. katolicy spowodowanie sobie pielgrzymują, ale gdy jest Parada Równości, Marsz Ateistów i Agnostyków albo pochód Ruchu Palikota, to to już jest be i trzeba za wszelką cenę powstrzymać, a w przyszłości zakazać. Nie powinno tak być. W demokracji powinna być równość, więc każdy powinien mieć prawo do zgromadzeń. Trochę odbiegliśmy od tematu tego wątku 
_________________ Pomóż klikając w serduszko! - Pajacyk, Okruszek, Polskie Serce i Pusta Miska
 Mi ne mortigas, mi ne ŝtelas, mi ne kredas...
|
N sie 05, 2012 16:04 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy świat postał?
@Daniel86 To ja podobnie uważam, z tą drobną różnicą, że państwo powinno robić wszystko, by jedni obywatele nie zakłócali drugim komfortu swoich pokojowych wartości i przekonań. Ten komfort możliwy jest do uzyskania jedynie przy uznaniu neutralności światopoglądowej w przestrzeni społeczno publicznej jako wartości nadrzędnej i chronionej prawem.
|
N sie 05, 2012 17:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy świat postał?
Daniel86 napisał(a): ludzie powinni mieć prawo się nawzajem nawracać w wolnym i demokratycznym kraju. Chodzi tylko o to, by nawracania nie pomylić z narzucaniem. Jeśli ktoś powie mi, że np. in vitro to grzech i grozi za niego piekło, to jako ateista nie przyznam mu racji, ale na pewno uznam, że jest to człowiek, który głosi swoją wiarę i pragnie mnie ostrzec przed karą, w którą wierzy. Jasne. Ale i ta druga strona musi mieć prawo do odpowiedzi zgodnie ze swoimi przekonaniami i poglądami (np. że grzech czy piekło to wymyślone bzdury), i w ogóle po prostu możliwość wyrażenia tychże poglądów. Nie może być tak, że jeden ma prawo obnosić się ze swoimi przekonaniami i zamęczać tym innych, a drugi nie może otwarcie wyrazić co myśli, żeby przypadkiem czyichś "uczuć religijnych" nie urazić. Ja nawracania mnie i narzucania mi się ze swoimi wierzeniami, w przestrzeni wspólnej dla wszystkich (a tym bardziej mojej własnej), sobie nie życzę i nie toleruję. Nie pozwalam na to ludziom względem swojej osoby. Nie zabraniam im o tym mówić, i w tym tonie mówić, ale ja nie mam obowiązku być odbiorcą i słuchaczem. Reaguję stanowczo i asertywnie.
|
Pn sie 06, 2012 8:03 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|