Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Autor |
Wiadomość |
Thurs
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30 Posty: 296
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Liza. lekarze też ludzie, też się mogą pomylić, a np u starszych ludzi można się pomylić z wyczuwaniem pulsu, tak więc 2 godziny po stwierdzeniu zgonu jeszcze mogła żyć. W takich np Andach(?) opieka zdrowotna stoi na innym poziomie niż np w Polsce.
_________________ kim jesteś człowieku żyjący w XXI wieku...
|
Pn wrz 12, 2011 7:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Thurs napisał(a): Liza. lekarze też ludzie, też się mogą pomylić, a np u starszych ludzi można się pomylić z wyczuwaniem pulsu, tak więc 2 godziny po stwierdzeniu zgonu jeszcze mogła żyć. W takich np Andach(?) opieka zdrowotna stoi na innym poziomie niż np w Polsce. To była młoda kobieta, która umarła na chorobę nowotworową. Rodzina spodziewała się jej śmierci. Wiem, że czasami zdarzały się pomyłki będące błędami w sztuce lekarskiej. Zapewniam Cię, że nasi lekarze wypisują akt zgonu też w domu zmarłego i używają do stwierdzenia ustania czynności życiowych stetoskopu lekarskiego a w szpitalach natychmiast po śmierci są wywożeni z sal i po krótkim czasie przekazywani do kostnicy. Sama zadałam temu księdzu pytanie o błąd w sztuce lekarskiej. Wykluczył to w oparciu o rozmowę z tą kobietą. Nic więcej nie mógł mi powiedzieć. Nie powiedział też nikomu z obecnych. Wciąż ten sam boży scenariusz: jeśli chcesz to uwierz, żadnego przymusu.
Ostatnio edytowano Pn wrz 12, 2011 8:55 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 2 razy
|
Pn wrz 12, 2011 8:37 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Witold napisał(a): Właśnie ja uważam, że zasadniczo z ateizmu nie wynika nic. Podobnie jak nic nie wynika z teizmu. Jeżeli tak, to ateizm i teizm są tym samym - niczym. A zatem wiara = niewiara (choć z innych powodów, niż te, o których ja mówię). Nie rozumiem, dlaczego Witold tego nie zauważa. Jeżeli ktoś powie np. że z Biblii nic nie wynika - to jest to taka sytuacja, jakby Biblia w ogóle nie istniała. To samo z wszystkim innym. Jeżeli z teorii ewolucji nic nie wynika, to ta teoria jest niczym: nie ma znaczenia, jest pusta, mogłoby jej nie być i niczego by to nie zmieniło. Jeżeli z komunizmu nic nie wynika, to komunizm nie istnieje jako coś, co miałoby jakiekolwiek znaczenie. I tak dalej, i tak dalej. Mówienie, że z ateizmu i teizmu nic nie wynika, to twierdzenie, że są to pojęcia puste, a zatem w ogóle niepotrzebne. Podkreślam: także pojęcie ateizmu jest w takim wypadku puste i niepotrzebne. To zresztą logiczne: skoro nie ma teizmu, to i nie ma ateizmu, bo ateizm jest nierozłącznie związany z teizmem. Zatem nie istnieją także ateiści. Cytuj: A w końcu napisał, że z teizmu wynika brak wiary w to że świat powstał samoistnie, która równie dobrze może wynikać z ateizmu, choć z innych powodów. Jeżeli z ateizmu nic nie wynika, to rzeczywiście może z niego wynikać wszystko. Dlatego pytałem wiele razy: czy może wynikać także wiara w to, że świat stworzył Bóg? Witold odpowie, że oczywiście nie, bo to niezgodne z definicją. Ale przecież jest to definicja pojęcia, z którego ma nic nie wynikać - a więc może wynikać wszystko. Zatem może wynikać z niego wiara w Boga, ale nie może wynikać z niego wiara w Boga. Jest to SPRZECZNOŚĆ LOGICZNA, która jest DOWODEM na to, że Witold się MYLI. I z tym Witold nadal nie jest w stanie sobie poradzić, bo ani razu nawet nie spróbował tego dowodu obalić. Za każdym razem, gdy to powtarzam, zaczyna walić inwektywy. Cytuj: ...ale u Johnnego króluje raczej wyzywanie ateistów od debili i idiotów Nikogo nie wyzywam od debili i idiotów. Przeciwnie: uważam, że to ateizm (podobnie jak np. umiłowanie PO, zachowując proporcje) sprawia, że skądinąd inteligentni i porządni ludzie zaczynają głosić androny i nawet tego nie zauważają. Mówiłem to wiele razy. Australijczyk napisał(a): Czytalem o roznych przypadkach i raczej jest to regula, ze ludzie, ktorym misjonarze chca pomagac, sa mocno naklaniani do zamiany rodzimej mitologii na mitologie judo-chrzescijanska. A jak to wygląda na misjach ateistycznych?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn wrz 12, 2011 8:37 |
|
|
|
 |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Liza napisał(a): Wciąż ten sam boży scenariusz: jeśli chcesz to uwierz, żadnego przymusu. I wciąż ta sama typowa dla wierzących apologia naiwności i łatwowierności a deprecjacja zdrowego sceptycyzmu. Sceptycyzmu który nawiasem mówiąc jest także dla wierzących postawą oczywistą i naturalną wobec wszystkiego z wyjątkiem wyznawanej przez nich mitologii.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Pn wrz 12, 2011 9:08 |
|
 |
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a): A jak to wygląda na misjach ateistycznych? Pewnie podobnie, jeśli istnieją. Dlatego lepiej by było po prostu pomagać zamiast traktować tę pomoc jako jeden z chwytów marketingowych do promocji swojej ideologii.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
Pn wrz 12, 2011 9:15 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Klebestift napisał(a): I wciąż ta sama typowa dla wierzących apologia naiwności i łatwowierności a deprecjacja zdrowego sceptycyzmu. Sceptycyzmu który nawiasem mówiąc jest także dla wierzących postawą oczywistą i naturalną wobec wszystkiego z wyjątkiem wyznawanej przez nich mitologii. Jakieś uzasadnienie? Kto deprecjonuje sceptycyzm? W jaki sposób? Sceptycyzm deprecjonuje przede wszystkim negacjonizm. Zatem sceptyk powinien w pierwszej kolejności odrzucić ateizm. Cytuj: Pewnie podobnie, jeśli istnieją. Dlatego lepiej by było po prostu pomagać zamiast traktować tę pomoc jako jeden z chwytów marketingowych do promocji swojej ideologii. Misjonarze rozumieją uczenie chrześcijaństwa jako formę pomocy. Tak samo ateiści tworzący misję ateistyczną (też nie wiem, czy takie istnieją) traktowaliby skłanianie swoich podopiecznych do porzucenia duchów Mzimu i przejścia na "racjonalizm". Obie strony także z całą pewnością uważałyby, że czysto materialna pomoc bez tego na dłuższą metę byłaby bezskuteczna.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn wrz 12, 2011 9:21 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Jeżeli tak, to ateizm i teizm są tym samym - niczym. A zatem wiara = niewiara (choć z innych powodów, niż te, o których ja mówię). Nie rozumiem, dlaczego Witold tego nie zauważa. Jeżeli ktoś powie np. że z Biblii nic nie wynika - to jest to taka sytuacja, jakby Biblia w ogóle nie istniała. Dla mnie czerń i biel to też to samo/kolory/czyli nic  Biblia istnieje niewątpliwie,ale gdybym ją nawet przeczytał,nic by dla mnie z niej nie wynikało.Po prostu mieszanina historii i mitologii.Powiem ,wybitne dzieło literackie Cytuj: To samo z wszystkim innym. Jeżeli z teorii ewolucji nic nie wynika, to ta teoria jest niczym: nie ma znaczenia, jest pusta, mogłoby jej nie być i niczego by to nie zmieniło. Jeżeli z komunizmu nic nie wynika, to komunizm nie istnieje jako coś, co miałoby jakiekolwiek znaczenie. I tak dalej, i tak dalej . Człowiek człowiekowi wilkiem,neustanna konkurencja i walka o byt.Silniejsi wygrywają ,slabsi przegrywają i wegetują -dosłownie i w przenośni. To wynika między innymi z teorii ewolucji i działania doboru naturalnego.Życie jest brutalne.O zmienności organizmów i wspólnym przodku z małpami naczelnymi nie wspomnę Cytuj: Mówienie, że z ateizmu i teizmu nic nie wynika, to twierdzenie, że są to pojęcia puste, a zatem w ogóle niepotrzebne. Podkreślam: także pojęcie ateizmu jest w takim wypadku puste i niepotrzebne. To zresztą logiczne: skoro nie ma teizmu, to i nie ma ateizmu, bo ateizm jest nierozłącznie związany z teizmem. Zatem nie istnieją także ateiści. Z tych dyskusji, ateistów z teistami faktycznie nic nie wynika.Każdy zostaje przy swoim poglądzie. Osobiście wyznaję zasadę-Zobaczyć to uwierzyć. Ateizm,zwał go jak zwał. A ja istnieję,to fakt 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Pn wrz 12, 2011 9:37 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Z tych dyskusji, ateistów z teistami faktycznie nic nie wynika.Każdy zostaje przy swoim poglądzie. Problem jest w czym innym. Teści uważają, że z teizmu wynika wiele rzeczy, że teizm jest sensowny i racjonalny, a zatem istnieje szereg mocnych powodów, by być teistą. Ateiści do tego momentu myślą w podobny sposób - dlatego próbują przekonać teistów, iż teizm tak naprawdę nie jest sensowny i racjonalny, więc należy go porzucić. Kiedy jednak odwrócić dyskusję, okaże się, że ateiści uważają ateizm za nie mający sensu i nieracjonalny, na dodatek nic z niego, ich zdaniem, nie wynika. Jednakże w w tym wypadku nie uważają już, by były to powody do odrzucenia ateizmu. Innymi słowy - zarówno teizm, jak i ateizm są bezsensowne; ale teizm należy odrzucić i przyjąć ateizm. Dlaczego? Tego właśnie nie wiadomo. Jest to fundamentalna tajemnica wiary ateistycznej - po co być ateistą?  Od samego początku moich dyskusji z ateistami i pobytu na tym forum próbuję się tego dowiedzieć. Konsekwentnie uzyskuję tylko jedną, jedyną odpowiedź - po nico (oczywiście, pomijam tutaj odpowiedzi ateistów jeszcze niedojrzałych i nieukształtowanych, uważających np. że z ateizmu wynika większa wolność, mądrość i niewiara we wróżki i skrzaty. Dojrzali ateiści dawno już te bzdurne tezy odrzucili i wiedzą doskonale, że z ateizmu nic takiego, ani nic w ogóle, nie wynika). Ostatnio znowu dowiedziałem się od Atheista, że i tak wszyscy skończymy tak samo. Zadałem mu więc pytanie, czy w takim razie uważa, że to wszystko jedno, czy się jest teistą czy ateistą. Ciekawe czy odpowie?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn wrz 12, 2011 9:45 |
|
 |
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Australijczyk napisał(a): LJ91 napisał(a): Australijczyk napisał(a): Dlaczego pierwsza rzecza, a czasem nawet konieczna, jest przyjecie przez tych ludzi chrztu w obrzadku katolickim? Jesli chca tylko pomoc glodujacym, to niech im sfinansuja studnie, szpital itd. Ale to tak nie dziala... Proszę o dowody, że chrześcijańscy misjonarze wymagają przyjęcia chrztu pod warunkiem nie udzielenia pomocy potrzebującym... Proszę udowodnić, że powyżsi nie finansują studni czy szpitali. Proszę nie stosować hipokryzji, bo nawet ateistyczny guru, Rick Dawkins założył organizację, która poza pomaganiem PROPAGUJE ateizm. Swoją drogą jakie to żałosne, że musiał on założyć fundację, która ma zobrazować fakt, że NIE TYLKO wierzący pomagają, cóż...ateiści nie są z tego powszechnie znani. Nie musze przedstawiac zadnych dowodow. Czytalem o roznych przypadkach i raczej jest to regula, ze ludzie, ktorym misjonarze chca pomagac, sa mocno naklaniani do zamiany rodzimej mitologii na mitologie judo-chrzescijanska. Chcesz wiedziec wiecej, poczytaj. Hahaha, powyższe jest doskonałym przykładem ateistycznej, racjonalistycznej, wybiórczej logiki. Pan ateista zarzuca i katuje wszystkich dookoła, że w sprawie Boga ciężar dowodu spoczywa na wierzących, ale sam stosuje niekonsekwencję, rzucając oskarżeniami, których nawet nie jest w stanie udowodnić. W normalnym (tzn. pozbawionym mitologii) świecie takie coś jest nazywane oszczerstwem, którego autora spotyka publiczna krytyka. Jak widać nie tylko wierzący posiadają osobistą mitologię. Kolega żyje we własnym, mitologicznym świecie, w którym ludzie są istotami bezideowymi, które nie mają NIC do przekazania innym. Kolego, zajmij Ty się lepiej rozwojem wolontariatu wśród ateistów, jak już zrównacie się z wszelkimi związkami wyznaniowymi to wtedy możesz sugerować "zmianę pałeczki" - w chwili obecnej biedni potrzebują wierzących, gdyż ogrom tzw. racjonalistycznej części populacji ma ich gdzieś. Australijczyk napisał(a): LJ91 napisał(a): Wierzę w Boga bo nie wierzę w krasnoludki... A ja nie wierze w Boga, bo nie wierze w krasnoludki... Cóż, gdybym miał takie bajkowe, naiwne i dziecinne wyobrażenie na temat Boga jak przeciętny ateista to też prędzej uwierzyłbym w krasnoludki aniżeli w Najwyższego. Australijczyk napisał(a): LJ91 napisał(a): Nie bez przyczyny mówi się, że dziś ateizm stał się "modny"...jak wiadomo mody szybko się zmieniają... Australijczyk napisał(a): Kiedys juz nie bedzie modny, bedzie norma. Natomiast byc moze w "modzie" bedzie wyznawanie jakiegos bozka lub modlenie sie do obrazka na scianie, kto wie... Podaje Ci dowody za tym, że ateizm w dziejach miał już kilka razy swoje 5 minut a ty bawisz się w gdybologię i twierdzisz, że stanie się normą. Dziś ateizm nie ma tak potężnych argumentów jak w poprzednich epokach, gdy nauka demaskowała największe wierzenia ludzi. Od dawna już wiemy, że zaćmienia Słońca czy Księżyca to nie sprawka Boga, wiemy też, że masa rytuałów (składanie ofiar) jest pusta, nasza wiedza jest nieporównywalnie większa, co to zmieniło? Procent ateistów ciągle oscyluje wokół kilku procent (to nie prawda, że dawniej ateistów W OGÓLE nie było) a potrzeba duchowego spełnienia wcale nie znika w człowieku. Wielu bogów i religii przeminęło, ale przeminęło tylko dlatego, że były fałszywe (lub tylko w jakimś stopniu prawdziwe), chrześcijaństwo to wiara, która nie jest oderwana od rzeczywistości, chrześcijanie rzeczywiście w swoim życiu doświadczają Boga, dlatego dla nich Biblia nie jest mitologią, ale częścią rzeczywistości. Biblia oderwana od codziennych doświadczeń rzeczywiście pozostaje zwykła (a dziś już nieco przestarzałą) książką. Cóż...nie każdy otrzymuje łaskę wiary, nie każdy Boga szuka. Australijczyk napisał(a): Nerwy Wam puszczaja, bo Wasz Bog tak dlugo bedzie zyl, jak dlugo bedziecie o nim pamietali. Kiedys podzieli los Baala, Peruna, czy Zeusa - bedzie tylko literacka rozrywka inteligencji. Cóż, jak na razie to ateizm jest literacka rozrywką ludzi zamkniętych w świecie naukowych niuansów. Ewentualnie istnieje jeszcze inny rodzaj ateizmu, który wynika z przyczyn prozaicznych: lenistwa, złych doświadczeń itp., który nie ma nic wspólnego z racjonalizmem i tzw. "światopoglądem opartym na dowodach naukowych" - broń nas panie Boże przed takimi ateistami. Cóż, tylko niedouczony i nieświadomy ateista mógłby porównywać wiarę chrześcijańską z innymi, wymarłymi wierzeniami. To takie nieracjonalne porównanie, powiem więcej, godne porównań z krasnoludkami czy czajniczkami. Czy tylko na to stać racjonalnych, oświeconych ludzi?
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
Pn wrz 12, 2011 10:11 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Ostatnio znowu dowiedziałem się od Atheista, że i tak wszyscy skończymy tak samo. Moim skromnym zdaniem -wszyscy skończymy tak samo.Ale życie doczesne niestety lepiej wykorzystają osoby idące przebojem przez życie,ambitne,dążące do sukcesu bez przebierania w środkach 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Pn wrz 12, 2011 10:11 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Ale życie doczesne niestety lepiej wykorzystają osoby idące przebojem przez życie,ambitne,dążące do sukcesu bez przebierania w środkach Ale co to znaczy "lepiej", skoro i tak nikt tego nie oceni w taki sposób, by osoba zainteresowana mogła się o tym dowiedzieć.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn wrz 12, 2011 10:19 |
|
 |
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Ale co to znaczy "lepiej", skoro i tak nikt tego nie oceni w taki sposób, by osoba zainteresowana mogła się o tym dowiedzieć. To znaczy lepiej dla tej konkretnej osoby.Kasiarz,który obrabia banki,póki nie wpadnie w ręce policji może żyć sobie na lepszym poziomie niż z normalnej pracy.Nie wierzy,nie ma skrupułów.Na koniec do gleby.Żadnych konsekwencji po śmierci a i pomnik może być ładniejszy Prawdziwy katolik raczej nie będzie tego robił,pewnie są też wyjątki-wierzę ,to będę tak czy tak zbawiony.Żyje skromnie ,wierzy ,że skromnym pokornym życiem automatycznie zasłuży na zbawienie.Na koniec do gleby.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Pn wrz 12, 2011 10:44 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
1. czyżbyś uważał, że ateiści nie mają skrupułów, bo nie wierzą?  jesteś pierwszym znanym mi ateistą, który to przyznaje 2. twoja teza wymaga przyjęcia założenia, że posiadanie dużych ilości pieniędzy, nawet nieuczciwie zdobytych, to życie bardziej szczęśliwe. Założenie co najmniej wątpliwe.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn wrz 12, 2011 11:01 |
|
 |
LJ91
Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26 Posty: 448
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Kris65 napisał(a): To znaczy lepiej dla tej konkretnej osoby.Kasiarz,który obrabia banki,póki nie wpadnie w ręce policji może żyć sobie na lepszym poziomie niż z normalnej pracy.Nie wierzy,nie ma skrupułów.Na koniec do gleby.Żadnych konsekwencji po śmierci a i pomnik może być ładniejszy Prawdziwy katolik raczej nie będzie tego robił,pewnie są też wyjątki-wierzę ,to będę tak czy tak zbawiony.Żyje skromnie ,wierzy ,że skromnym pokornym życiem automatycznie zasłuży na zbawienie.Na koniec do gleby. Powyższym stwierdzeniem udowadniasz, że lepiej, aby na świecie było więcej wierzących: skromnych, pokornych, nie wymagających zbyt wiele od życia. Owszem, postawa "kasiarza", jak to ująłeś zręcznie, jest jak najbardziej RACJONALNA. Problem w tym, że gdyby większość populacji kierowała się tą właśnie racjonalnością to długo nasz gatunek by nie pociągnął. Dlatego też uważam, że jakiś procent ateistów jest potrzebny, wszakże są oni języczkiem uwagi dla wierzących. Stanowicie nie tyle wentyl bezpieczeństwa, co "rózgę" skierowaną przez Boga przeciw wierzącym po to, aby Ci nie popadali w kwas faryzejski (co dziś jest, niestety, powszechne). Nie jest jednak możliwe, nie w perspektywie najbliższych kilku stuleci, aby ateizm (racjonalizm) zmienił jakoś szczególnie swoją rolę w świecie. Możemy oczywiście zakładać, że świat oparty TYLKO na ateistach i racjonalistach byłby lepszy, ale w skali globalnej jest to niemożliwe. Moim zdaniem doprowadziłoby to do anarchii. Dlaczego? Z prostego powodu, ateizm, jak zauważył kolega powyżej, NIC za sobą nie pociąga, ot co, stwierdzam, że Boga nie ma i tyle. Religie, które ewoluują już od tysiącleci (ateizm nie może się czymś takim poszczycić, jest on raczej - jeżeli nawet - pewnym prymitywnym i pierwotnym stanem, który zanikł wraz z rozwojem biologicznym a przede wszystkim kulturowym człowieka) zawsze stanowiły spoiwo i podstawę wielu kultur i cywilizacji. Tak więc, moim zdaniem, ateiści powinni dbać o to, aby wiara wierzących była jak najbardziej racjonalna a jak najmniej zabobonna i rytualna. Niestety, ludziom trzeba to cały czas przypominać. Od tego zaczął sam Pan, Jezus Chrystus, który odrzucił masę żydowskich rytuałów, skrytykował powierzchowną wiarę i bezwzględnie pouczył, że świat będzie lepszy tylko i wyłącznie w momencie, gdy serca ludzi będą wierne Jego nauce (czyli de facto, gdy przemiana i Bóg zagoszczą we wnętrzu człowieka a nie w milionach monumentalnych świątyń).
_________________ "Lud ten czci Mnie wargami, ale ich serce jest daleko ode Mnie. Daremne jednak cześć Mi oddają, głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami." - Izajasz 29,13
|
Pn wrz 12, 2011 11:02 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
atheist napisał(a): Pisałem o wszystkich wierzeniach w nieistniejące rzeczy a więc również o sektach (granica między sektą a niesektą jest zresztą często bardzo płynna). Wierzysz, że Stwórca Świata nie istnieje bo przecież wiedzieć tego nie możesz , oznaczałoby to że zaliczasz się do wierzących w nieistniejące rzeczy i należysz do "niesekty" Pomijam tutaj Twoją wiarę w nieistniejące nieskończenie małe punkty i inne niestworzone historie. atheist napisał(a): ... Nigdzie nie twierdziłem, że czyny wierzących (oczywiście te dobre) są godne pogardy. Kłopot w tym, że opierają się na zupełnie fikcyjnych przesłankach. Czyli według Pana atheist religijne urojenia godne pogardy, rodzą dobre czyny . Czemu w takim razie są godne pogardy? ponieważ opierają się na zupełnie fikcyjnych przesłankach. Ostatnie zdanie to stwierdzenie, czyli wiesz , że są fikcyjne . Może uzasadnisz skąd wiesz, że są fikcyjne? atheist napisał(a): Członkowie sekt też pewnie robią wiele dobrych rzeczy w imię swojego guru. Oni też wierzą, że nie ma większej milości niż ta, której wyrazicielem jest seksta i też (zbyt) chętnie oddają za to życie. Wiara religijna wykorzystywana jest nie tylko do czynienia dobra, ale jak uczy historia, bardzo często również do czynienia zła. Ale nawet gdyby (niesłusznie) założyć, że z wiary religijnej płyną tylko dobre uczynki człowieka to i tak należałoby się jej przeciwstawiać gdyż jest po prostu iluzją. Ludzie potrafią być dobrzy (a nawet lepsi) bez iluzji i wiary w urojenia. Członkowie "niesekt" np. ateiści też pewnie robią wiele dobrych rzeczy w imię swoich przekonań, być może oddają za nie życie. Ateiści wykorzystują swoje przekonania nie tylko do czynienia dobra ale też zła. Ale nawet gdyby (niesłusznie) założyć, że z przekonań ateistów płyną tylko dobre uczynki człowieka to i tak należałoby się ateizmowi przeciwstawiać gdyż jest po prostu iluzją. Ludzie potrafią być dobrzy (a nawet lepsi) bez iluzji i wiary w urojenia ateizmu. Jeśli piszesz tego typu teksty to nie dziw się, że ateiści budzą niechęć u wielu wierzących.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn wrz 12, 2011 11:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|