Zamiast słabo trollować wysil mózgownicę i zastanów jak to się ma do tematu - Konsekwencje ateizmu: wartości moralne.


Potrafisz to uzasadnić czy tylko stukasz przypadkowe literki na klawiaturze?

akruk, skąd wiesz, że Sokrates był ateistą?

A ja z innej beczki. A skąd wiadomo, czy zwierzęta są ateistami?

Bez różnicy, bo panMK nie postawił swojej tezy wyłącznie w odniesieniu do "ateistów", tylko bardziej ogólnie - do osób, które nie wierzą w Boga (monoteistycznego, chrześcijańskiego). Swoją drogą, Sokrates w oczach swoich współczesnych i w ówczesnym rozumieniu tego słowa, był - jak się zdaje - ateistą. Zresztą to był jeden z punktów oskarżenia, w wyniku którego skazano go na śmierć. Zarzut, którego według Platońskiej "Obrony..." Sokrates faktycznie się nie wyparł.

Czytałem gdzieś długie opracowanie(może znajdę) gdzie były odnośniki do "Obrony Sokratesa", z których jasno wynikało, że oskarżony nie był ateistą, a jedynie miał wątpliwości co do istnienia powszechnie czczonych wtedy Bogów.

Tam gdzie nie ma BOGA w sercu człowieka tam zanikają wszelkie wartości które mogą nas ludzi a raczej LUDZI odróżnić od zwierzęcia .

Potrafisz to uzasadnić
Owszem co cechuje nasz świat ,jak masz kasę to masz wszystko a że do tej kasy przeszłeś po trupach to nie jest dla nikogo ważne ani znaczące.Czy nie jest tak samo w świecie zwierząt że silniejszy wygrywa a przykro mi bardzo taka postawa jest sprzeczna z tym jak powinno się postrzegać człowieka. A odnośnie diabeł jest mądrzejszym stworzeniem od Sokratesa i kogokolwiek kogo mi z ludzi przytoczycie.Więc mógł trochę nad nim popracować i zrobić go ateistą tak jak nad wami pracuje

W starożytnych Atenach podważanie istnienia i nieoddawanie czci państwowym bóstwom określano właśnie mianem ateizmu, bezbożnictwa czyli odrzucania bogów. Tego się Sokrates, według "Obrony...", bynajmniej nie wypierał, bo faktycznie zarzutowi był winny. Bronił się prostym chwytem erystycznym: iż w coś "boskiego", pozazmysłowego jednak wierzy. W bóstwo, które ma w sobie, w swego "daimoniona", głos, ducha opiekuńczego, ostrzegający go przed błędnymi decyzjami moralnymi.

Tak czy owak, na wyroku zaważyło co innego niż jego poglądy czy zachowania (nie)religijne.

A czy to nie to co robią ateiści? Poddają istnienie bogów w wątpliwość.

widzę że początkowa napaść ze strony pana Necromancer została ujarzmiona moją wypowiedzią.więc z góry dziękuję za przyznanie mi racji.Ale do błędu trzeba się przyznawać a nie olewać kolegę z forum.TO NIE ŁADNIE.

Katolicy poddają w wątpliwość istnienie Odyna, Zeusa, Wisznu itd., a ateistami przecież nie są.
A na stronie blaskalleluja.pl możemy nawet przeczytać:

Sięgnijmy do korzeni i źródeł ateizmu, który istniał prawie zawsze w przeszłości, bo i w starożytności, i w średniowieczu i istnieje współcześnie. W starożytnej Grecji pierwszym ateistą miał być sofista Diagoras z Melos, który w r. 415 przed Chr. został skazany na śmierć za ateizm, lecz uchylił się od kary. W starożytnej Grecji znane były procesy o bezbożność i świętokradztwo. Ateizm był karany, gdyż ten, kto negował istnienie bogów, uważany był za wroga państwa. Opinia publiczna w negacji bogów widziała niebezpieczny atak na fundamenty moralne i duchowe społeczności. Klasycznym przykładem takiej postawy państwa był proces i skazanie na śmierć za „ateizm” Sokratesa, który w rzeczywistości nie wierzył w bogów, lecz w Boga jedynego. Stąd spotkała go kara śmierci; w rzeczywistości umarł jako męczennik prawdy.

Może świętym zostanie

...
...

Kto wie? Podpinanie pod swoją wiarę różnych znanych i uznanych ludzi robi się coraz bardziej bezwstydne.

Chrześcijaństwo w końcu znane jest z tego, że przysposobiło sobie znane i uznane święta, przerabiając je na własne. Zresztą pewnie nie jest wyjątkiem w tej konkurencji. To dlaczego ma nie uznać ateisty za swego męczennika, zwłaszcza jak ów ateista nijak obronic się już nie może

Wypowiedzi bez jakichkolwiek mądrych wniosków czegoś więcej można by się spodziewać po tak historycznie zaznajomionym człowieku.Macie ludziska swój świat swoje zabawki i widzę że wasza wiedza w niczym się nie pokrywa z WIARĄ .Czy któryś z was w procentach może mi odpisać na ile podejrzewa że BÓG nasz KATOLICKI istnieje.

W procentach? A w promilach może być?

Co za absurdalne pytanie!