Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 22:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 652 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 44  Następna strona
 Ewolucja a stworzenie człowieka 
Autor Wiadomość
Post 
wieczny_student napisał(a):
Stawiałbym na to pierwsze. Niby jaką selekcję mieliby prowadzić, aby doprowadzić do wykształcenia nowej cechy? I na przestrzeni ilu pokoleń? Kilkuset? To już projekt na lata więc więcej raczej nie. A kilkaset pokoleń to za mało, aby wykształciła się nowa cecha. Zauważ, że według teorii ewolucji, rozłączenie linii genealogicznej ludzi i szympansów nastąpiło kilka milionów lat temu (kilkaset tysięcy pokoleń), a wciąż - jakościowo - ludzie i szympansy mają te same cechy (różnica jest ilościowa: w ilości włosów, stopniu zaawansowania kultury itp.). Nawet wiedząc, jak selekcjonować wspomniane muszki (nastawić się na konkretny cel, a nie na 'jakiś' efekt, co podejrzewam, miało miejsce w eksperymencie) zajęłoby to dużo więcej czasu.


Eksperyment był robiony na przestrzeni 20 lat (liczony w setkach tysięcy pokoleń) więc jest to wystarczająco długi okres aby cokolwiek się wytworzyło w muszkach. Jednak efekt był odwrotny od zamierzonego, muszki zamiast wykształcać nowe cechy zmieniały się jedynie w niedołężne mutanty. :D

wieczny_student napisał(a):
W pierwszej fazie nie ma czasu na wystąpienie dużej ilości mutacji. Dlatego część osobników będzie miała przewagę pozytywnych mutacji na negatywnymi. Tak jak mamy wielu luzi rzucających kostkami: mimo że szansa nie wyrzucenia szóstki jest 5 razy większa o szansy jej wyrzucenia, to zdarzają się ludzie, którzy w trzech rzutach wyrzucą dwie szóstki (szansa: 2/27). A choć jest ich niewielu, to mają jednak też pewną przewagę. A, jak już to raz pokazzałem rachunkiem, nawet mała przewaga po wielu pokoleniach daje ostatecznie znaczącą przewagę.


Nie ma takiej opcji żeby mutacje pozytywne przeważały nad negatywnymi w jakiejkolwiek fazie rozwoju. Mutacje to po prostu mutacje które są powodowane losowo. Mutacje negatywne statystycznie muszą występować w znacznie większej ilości niż pozytywne co prowadzi do wniosku że w dłuższej skali czasu organizm nie może ewoluować pozytywnie.

wieczny_student napisał(a):
Krzyżowanie następuje między osobnikami, które przeżywają selekcję naturalną - czyli są statystycznie lepiej przystosowane do środowiska niż inne. Ich potomkowie także będą zatem statystycznie lepiej przystosowani.


Tylko że krzyżowanie następuje między osobnikami które już od samego urodzenia są lepiej przystosowane do środowiska więc o jakim przeżywaniu selekcji naturalnej mówisz?

wieczny_student napisał(a):
Zauważ, że nic nie wiadomo o budowie tych bakterii, a o ich istnieniu dowiadujemy się pośrednio - stwierdzając, że pewne struktury geologiczne nie mogły powstać bez udziału istot żywych.


Tak , ale z pewnością nie były to ślady nanobotów. :D

wieczny_student napisał(a):
Jest to jednak nowa informacja dla populacji (a powtarzam, to one podlegają ewolucji, a nie poszczególne organizmy) - populacja wyprodukowała pewną liczbę nowych organizmów; część z nich przeżyła; to, które przeżyły jest pośrednią informacją o środowisku.


Przeżyć to mogą zarówno oraganizmy mniej jak i bardziej przystosowane więc nie jest to żądną informacją.
Pozatym to że organizm jest bardziej przystosowany od innego nie świadczy że nabył on te cechy podczas życia gdyż kod genetyczny nie zmienia się i jest taki sam od urodzenia.


Nie wiem dlaczego bronisz tej ewolucji tak zażarcie, chyba tylko ze względów etycznych ale jak widzisz ta cała ewolucja nie trzyma się kupy.
Radzę ci abyś poczytał opinie światowych naukowców na jej temat to zrozumiesz że nie wyjaśnia ona tak naprawdę nic. Ewolucja to dżołk i została ona stworzona tylko do celów propagandowych. 8)


Pn gru 03, 2007 18:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Pepe napisał(a):
Eksperyment był robiony na przestrzeni 20 lat (liczony w setkach tysięcy pokoleń)

Długość jednego pokolenia muszki owocowej (okres między wylęgiem a pierwszym potomstwem) to około 2 tygodnie. Jak łatwo policzyć, 20 lat to około 1000 tygodni, czyli 500 pokoleń. Nie wiem o jakich "setkach tysięcy" pokoleń mówisz.

Nie mówisz natomiast, jakiej selekcji były poddawane muszki. Jeżeli nie były poddawane żadnej selekcji, to były pod mniejszą presją niż w przyrodzie - nic dziwnego, że zaczęły pojawiać się zdegenerowane osobniki. Aby była realna szansa na wykształcenie pewnej cechy należałoby poddawać muszki selekcji ukierunkowanej na wykształcenie tej cechy, i dużo dłużej.

Pepe napisał(a):
Nie ma takiej opcji żeby mutacje pozytywne przeważały nad negatywnymi w jakiejkolwiek fazie rozwoju. Mutacje to po prostu mutacje które są powodowane losowo. Mutacje negatywne statystycznie muszą występować w znacznie większej ilości niż pozytywne co prowadzi do wniosku że w dłuższej skali czasu organizm nie może ewoluować pozytywnie.


Statystyka ma zastosowanie, gdy mamy do czynienia z wieloma mutacjami. W krótkim okresie czasu tych mutacji jest niewiele - sprawia to, że możliwe są niekorzytsne z punktu widzenia stytystyki sytuacje. Wykonaj zaproponowane prze ze mnie doświadczenie: rzucaj trzema (mała ilość mutacji) kostkami, ale wiele razy - w końcu mamy wiele organizmów; mimo, że szansa wypadnięcia szóstki jest 5 razy mniejsza od szansy niewypadnięcia szóstki, to będą zdarzać się przypadki u których wypadną co najmniej dwie szóstki, czyli mimo niekorzystnego dla nich prawdopodobieństwa, będą miały one przewagę.

Pepe napisał(a):
Tylko że krzyżowanie następuje między osobnikami które już od samego urodzenia są lepiej przystosowane do środowiska więc o jakim przeżywaniu selekcji naturalnej mówisz?


Selekcja naturalna określa, które organizmy dożyją wieku rozrodczego. Organizmy, które dożywają wieku rozrodczego, są statystycznie lepiej przystosowane, niż te, które nie dożyły.

Pepe napisał(a):
Przeżyć to mogą zarówno oraganizmy mniej jak i bardziej przystosowane więc nie jest to żądną informacją.


Organizmy lepiej przystosowane mają jednak większą szansę, statystycznie będą zatem stanowić większość. Wyobraź sobie: Mamy pewną populację. Mamy w niej pewno pokolenie. Do wieku rozrodczego przeżywa więcej zwierząt o np. gęstszym futrze niż tych o futrze rzadkim. Populacja otrzymuje wiadomość, że gęste futro jest preferowaną przez środowisko cechą.

Pepe napisał(a):
Pozatym to że organizm jest bardziej przystosowany od innego nie świadczy że nabył on te cechy podczas życia gdyż kod genetyczny nie zmienia się i jest taki sam od urodzenia.


Prawda. Tym niemniej, populacja otrzymuje wiadomość o tym, że takie cechy mogą okazać się korzystne/szkodliwe dopiero gdy organizm osiąga wiek rozrodczy.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn gru 03, 2007 22:35
Zobacz profil
Post 
wieczny_student napisał(a):
Nie mówisz natomiast, jakiej selekcji były poddawane muszki. Jeżeli nie były poddawane żadnej selekcji, to były pod mniejszą presją niż w przyrodzie - nic dziwnego, że zaczęły pojawiać się zdegenerowane osobniki. Aby była realna szansa na wykształcenie pewnej cechy należałoby poddawać muszki selekcji ukierunkowanej na wykształcenie tej cechy, i dużo dłużej.


Powiedz mi w takim radzie jakiej selekcji ma być poddawany organizm który nie ma np. oczu? Jaką to presje trzeba wywierać na organiźmnie aby wykształcił narząd wzroku? Według mnie organizm nie może wykształcić tej cechy ponieważ nie wie czy w rzeczywistości istnieje takie coś jak obraz. Środowisko zewnętrzne nie daje żadnych sygnałów że istnieje takie coś jak obraz, dzwięk,itp. A przypadkowe wykształcenie tej cechy jest tak nieprawdopodobne że ostatecznie niemożliwe. Poza tym organizm musiałby wytwarzać najpierw nieskończenie wiele złych schematów narządu aby ostatecznie natrafić na dobry.


wieczny_student napisał(a):
Statystyka ma zastosowanie, gdy mamy do czynienia z wieloma mutacjami. W krótkim okresie czasu tych mutacji jest niewiele - sprawia to, że możliwe są niekorzytsne z punktu widzenia stytystyki sytuacje. Wykonaj zaproponowane prze ze mnie doświadczenie: rzucaj trzema (mała ilość mutacji) kostkami, ale wiele razy - w końcu mamy wiele organizmów; mimo, że szansa wypadnięcia szóstki jest 5 razy mniejsza od szansy niewypadnięcia szóstki, to będą zdarzać się przypadki u których wypadną co najmniej dwie szóstki, czyli mimo niekorzystnego dla nich prawdopodobieństwa, będą miały one przewagę.


Zauważ że jak już powiedziałeś w krótkim okresie czasu występuje niewiele mutacji. Z tego wynika że organizm nie może wykształcić odrazu jakiejś cechy gdyż za mało mutacji następuje za jednym razem. A kod genetyczny jest jak program aby działał każdy element musi być na właściwym miejscu już od samego początku.
Odnośnie przykładu z kostkami to chyba nie wiesz o czym mówisz. Po pierwsze organizm ewoluują każdy oddzielnie a nie wszystkie połaczone na raz. Po drugie szansa nie wypadnięcia szustki będzie i tak znacznie większa od jej wypadnięcia i nie ważne iloma kostkami będziesz rzucać.


wieczny_student napisał(a):
Selekcja naturalna określa, które organizmy dożyją wieku rozrodczego. Organizmy, które dożywają wieku rozrodczego, są statystycznie lepiej przystosowane, niż te, które nie dożyły.


Selekcja naturalna nic nie określa gdyż ponad 99% organizmów dożywa wieku rozrodczego. Pozostały jeden procent to tzw. niewypały i nie mają one nic do rzeczy z selekcją naturalną!

wieczny_student napisał(a):
Organizmy lepiej przystosowane mają jednak większą szansę, statystycznie będą zatem stanowić większość. Wyobraź sobie: Mamy pewną populację. Mamy w niej pewno pokolenie. Do wieku rozrodczego przeżywa więcej zwierząt o np. gęstszym futrze niż tych o futrze rzadkim. Populacja otrzymuje wiadomość, że gęste futro jest preferowaną przez środowisko cechą.


A myślisz że te futro wyrosło im przez przypadek? Nie widze zależności w której zmiana temperatury otoczenia wpływa na przypadkowe mutacje które prowadzą do powstania futra. Poza tym prędzej by te biedne zwierzątka wygineły niż przypadek zmutował im futerka w tym czasie.

Wieczny studencie czy ty próbujesz ze mnie głupka zrobić czy może rozum straciłeś? Już sam nie wiem czy twoje posty to joke czy brak reakcji na zewnętrzne bodźce. :D


Śr gru 05, 2007 19:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Pepe napisał(a):
Powiedz mi w takim radzie jakiej selekcji ma być poddawany organizm który nie ma np. oczu? Jaką to presje trzeba wywierać na organiźmnie aby wykształcił narząd wzroku? Według mnie organizm nie może wykształcić tej cechy ponieważ nie wie czy w rzeczywistości istnieje takie coś jak obraz. Środowisko zewnętrzne nie daje żadnych sygnałów że istnieje takie coś jak obraz, dzwięk,itp.


W naszym organizmie, nawet poza oczami, są substancje reagujące na światło. Można założyć (do razu piszę, że to przypuszczenia, bo nie mamy dobrej dokumentacji wytwarzania się narządu wzroku - zachodziła ona jeszcze w czasach, gdy nie było wiele organizmów pozostawiających skamieniałości), że pierwsze takie substancje jakie pojawiły sie w organizmach żywych, pełniły inne funkcje - wrażliwość na światło posiadły przypadkiem (nie jest to tak nieprawdopodobne jak myślisz). Oczywiście wciąż jeszcze długa droga do uformowania się oka - ale już istnieje sposób, w jaki światło wpływa na organizm, zatem stanowi część warunków środowiska, do których organizm się dostosowuje. Z dźwiękiem jest jeszcze prościej, gdyż są to tylko fale mechaniczne i mogą być odbierane całym ciałem (uszy są po prostu wyspecjalizowane w ich odbieraniu).

Pepe napisał(a):
Zauważ że jak już powiedziałeś w krótkim okresie czasu występuje niewiele mutacji. Z tego wynika że organizm nie może wykształcić odrazu jakiejś cechy gdyż za mało mutacji następuje za jednym razem.


Jeden organizm nie wykształca cechy od razu - trwa to wiele pokoleń. Ale i te cechy nie są tak zerojedynkowe jak myślisz: pomiędzy okiem a jego brakiem są np. skupiska komórek światłoczułych itp., a już te etapy pośrednie przynoszą korzyść organizmowi, choć okiem jeszcze nie są.

Pepe napisał(a):

Po pierwsze organizm ewoluują każdy oddzielnie a nie wszystkie połaczone na raz. Po drugie szansa nie wypadnięcia szustki będzie i tak znacznie większa od jej wypadnięcia i nie ważne iloma kostkami będziesz rzucać.


ad 1: Jeden organizm nie ewoluuje - jego genom nie zmienia się przez całe jego życie (oprócz krótkiego, pierwszego etapu i za wyjątkiem mutacji lokalnych, nie dotyczących całego organizmu). Ewolucji podlegają tylko zespoły organizmów - populacje, gatunki - trwające przez wiele pokoleń.

ad 2: Tym niemniej szóstki będą się pojawiać - zatem twoje stwierdzenie, jakoby organizmy lepiej przystosowane nie mogły powstać, uważam za obalone. Natomiast zgodzę się, że będzie ich mniej, niż tych gorzej przystosowanych (choć niewiele - dysproporcja między częstością występowania szkodliwych i korzystnych mutacji nie jest tak duża jak twierdzisz, zwłaszcza że gatunki mają rozmaite sposoby ochrony przed szkodliwymi mutacjami, np. posiadanie kopii zapasowej genu) - ale selekcja traktuje je łagodniej (mają wyższą szansę przeżycia), i ostatecznie populacja staje się lepiej przystosowana.

Pepe napisał(a):
Selekcja naturalna nic nie określa gdyż ponad 99% organizmów dożywa wieku rozrodczego.

Mówisz chyba o współczesnej populacji ludzi, i to tylko w wysoko rozwiniętych krajach, gdy mamy szeroko rozwinięty system zdrowotny i wysokie bezpieczeństwo w społeczeństwie. W naturze, przeżywalność rzadko osiąga 50% (a i to tylko w przypadku gatunków, które opiekują się młodymi - w sumie nie ma ich tak wiele), a w wielu przypadkach jest na poziomie paru procent lub niżej.

Wiesz, daruj już sobie dane liczbowe, bo wyraźnie wysysasz je z palca (ta, i ta poprzednia, o "kilkuset tysiącach pokoleń" w 20 lat), przez co tylko tracą wiarygodność.

Pepe napisał(a):
A myślisz że te futro wyrosło im przez przypadek? Nie widze zależności w której zmiana temperatury otoczenia wpływa na przypadkowe mutacje które prowadzą do powstania futra. Poza tym prędzej by te biedne zwierzątka wygineły niż przypadek zmutował im futerka w tym czasie.

Środowisko nie wpływa na mutacje - ono dokonuje selekcji pośród mutacji.

Pierwszym etapem do powstania futra mogły być subtelne zmiany kształtu łusek (w końcu ssaki powstały z gadów), tak, aby lepiej zatrzymywały ciepło, aż do momentu w którym przestały one w ogóle przypominać łuski.

Zmiany środowiska są często powolne, i organizmy mają dość czasu, aby się przystosować. "Preferowanie grubszego futra" nie musi o razu oznaczać spadku temperatury o 20 stopni. Jeżeli w danej temperaturze pewna grubość futra jest optymalna, to już w temperaturze o 1 stopień niższej optymalne futro będzie grubsze - ale taki spadek nie spowoduje wymarcia całego gatunku.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Cz gru 06, 2007 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 07, 2006 15:45
Posty: 280
Post 
Z tego co widziałem to Pepe dobrze pisze, czasami nawet bardzo :D

Tylko bardzo szkoda że nikt nie odpowiada na moje świetne posty :cry:


Cytaty z tej strony naokoło: http://forum.servis.pl/viewtopic.php?t= ... c&start=75 .

observator napisał:
Cytuj:
Cytat z takiej jednej strony, z którym trudno się nie zgodzić

Cytuj:
Teoria ewolucji jest hipotezą, która już na samym początku została skazana na niepowodzenie. Oto powód: ewolucjoniści nie potrafią wytłumaczyć, jak doszło do powstania jednej jedynej cząsteczki białka. Jak wynika z matematycznego prawa prawdopodobieństwa, zasad fizyki i chemii, – nie mogła ona powstać w wyniku przypadku.

Jeżeli nawet jedno białko nie mogło powstać przypadkowo, to jak w takim razie wytłumaczyć fakt połączenia się milionów cząstek białka w odpowiedni sposób i w prawidłowej kolejności? Zbudowały one pierwszą żywą komórkę, miliony komórek zaś utworzyły organizm, który zmienił się w rybę, ta w wyniku jakichś procesów wydostała się na ląd, zamieniła się w gady, ptaki, ssaki oraz w miliony grup i podgrup, istniejących dziś na świecie?!

Nawet jeżeli naszemu Czytelnikowi wydaje się to nielogiczne, wierzą w powyższe miliony ewolucjonistów.

Jest to wyłącznie wiara – innymi słowy pseudoreligia – ponieważ historie owe nie są poparte ani jednym dowodem. Nie udało się znaleźć form przejściowych, które przecież musiały powstać podczas procesu zmiany ryby w płaza (czy też gada w ptaka), ani uzyskać w wyniku procesów chemicznych nawet jednego białka, ba, nawet jednego aminokwasu, który stanowiłby podstawę do budowy tego białka! Próby i doświadczenia ewolucjonistów pokazały, że procesy ewolucyjne w rzeczywistości nigdy nie zaistniały.


http://www.harunyahya.com...ewolucji_18.php
Niby muzułmańska strona, ale przecierz prawda jest wszędzie :-D
Teoria Ewolucji jest po prostu nielogiczna, jeśli wyłączymy z niej aspekt Boga :-D


3 Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» 4 On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? 5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela». “ (Mt 19) = Małżeństwo ma jako podstawę Adama i Ewę w Raju, bez nich małżeństwo upada jako Kłamstwo JEZUSA !!

23 Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego, 24 syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa, 25 syna Matatiasza, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja, 26 syna Maata, syna Matatiasza, syna Semei, syna Josecha, syna Jody, 27 syna Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego, 28 syna Melchiego, syna Addiego, syna Kosama, syna Elmadana, syna Hera, 29 syna Jezusa, syna Eliezera, syna Jorima, syna Mattata, syna Lewiego, 30 syna Symeona, syna Judy, syna Józefa, syna Jony, syna Eliakima, 31 syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida, 32 syna Jessego, syna Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona, 33 syna Aminadaba, syna Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy, 34 syna Jakuba, syna Izaaka, syna Abrahama, syna Tarego, syna Nachora, 35 syna Serucha, syna Ragaua, syna Faleka, syna Ebera, syna Sali, 36 syna Kainama, syna Arfaksada, syna Sema, syna Noego, syna Lamecha, 37 syna Matusali, syna Enocha, syna Jareta, syna Maleleela, syna Kainama, 38 syna Enosa, syna Seta, syna Adama, syna Bożego. “ (Łk 3)

_________________
Przykazanie nowe Daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak JA was Umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. (Dobra Nowina Świętego Jana 13, 34). = Ale tego JEZUSOWEGO Przykazania nie ma w Katechizmie (dla dzieci)!


Cz gru 06, 2007 17:32
Zobacz profil
Post 
wieczny_student napisał(a):
W naszym organizmie, nawet poza oczami, są substancje reagujące na światło. Można założyć że pierwsze takie substancje jakie pojawiły sie w organizmach żywych, pełniły inne funkcje - wrażliwość na światło posiadły przypadkiem (nie jest to tak nieprawdopodobne jak myślisz). Oczywiście wciąż jeszcze długa droga do uformowania się oka - ale już istnieje sposób, w jaki światło wpływa na organizm, zatem stanowi część warunków środowiska, do których organizm się dostosowuje. Z dźwiękiem jest jeszcze prościej, gdyż są to tylko fale mechaniczne i mogą być odbierane całym ciałem (uszy są po prostu wyspecjalizowane w ich odbieraniu).


Tylko że kilka miliardów lat temu organizmy nie posiadały żadnych oczu ani substancji reagujących na światło więc jakim cudem wykształciły one te substancje a potem jeszcze narządy wzroku kiedy nic nie istniało?
Poza tym nie widze związku jaki może mieć substancja reagująca na światło do procesu kształtowania się narządu wzroku gdyż substancja ta już istnieje i nie może ona wpływać na mutacje genomu prowadzące do powstania jakiejś nowej cechy.


wieczny_student napisał(a):
Jeden organizm nie wykształca cechy od razu - trwa to wiele pokoleń. Ale i te cechy nie są tak zerojedynkowe jak myślisz: pomiędzy okiem a jego brakiem są np. skupiska komórek światłoczułych itp., a już te etapy pośrednie przynoszą korzyść organizmowi, choć okiem jeszcze nie są.


Nawet te etapy przejściowe między skupiskiem komórek śwatłoczułych a okiem są zbyt raptowne aby mówić o jakiejkolwiek ewolucji. Skąd niby organizm ma wiedzieć co jest dla niego korzystne a co nie? Jeżeli nawet powstanie jakaś mutacja w genomie której skutkiem będzie wytworzenie się komórek światłoczułych to nie powiesz mi chyba że ten genom będzie sobie spokojnie czekał na kolejną mutacje która zwiększy jeszcze bardziej informacje i przy okazji nie rozwali tej obecnej. What a joke.


wieczny_student napisał(a):
ad 1: Jeden organizm nie ewoluuje - jego genom nie zmienia się przez całe jego życie (oprócz krótkiego, pierwszego etapu i za wyjątkiem mutacji lokalnych, nie dotyczących całego organizmu). Ewolucji podlegają tylko zespoły organizmów - populacje, gatunki - trwające przez wiele pokoleń.


Chcesz mi powiedzieć że jeden organizm nie ewoluuje? Nie sądzisz że jakby jeden orgaznizm nie ewoluuował to by i nie było postępu w całej populacji. Poza tym pomimo że każdy organizm ewoluuje na swój sposób to cała populacja jakoś dziwnie ewolluje w jednym kierunku.

wieczny_student napisał(a):
ad 2: Tym niemniej szóstki będą się pojawiać - zatem twoje stwierdzenie, jakoby organizmy lepiej przystosowane nie mogły powstać, uważam za obalone. Natomiast zgodzę się, że będzie ich mniej, niż tych gorzej przystosowanych (choć niewiele - dysproporcja między częstością występowania szkodliwych i korzystnych mutacji nie jest tak duża jak twierdzisz, zwłaszcza że gatunki mają rozmaite sposoby ochrony przed szkodliwymi mutacjami, np. posiadanie kopii zapasowej genu) - ale selekcja traktuje je łagodniej (mają wyższą szansę przeżycia), i ostatecznie populacja staje się lepiej przystosowana.



Nie twierdze że szóstki nie bedą się pojawiać tylko twierdze że prawdopodobieństwo ich wypadnięcia jest niwelowane przez prawdopodobieństwo ich nie wypadnięcia i to już z samego założenia.
Organizm po prostu nie może ewoluuwać pozytywnie kiedy jest tyle dróg negatywnych.
Śmieszy mnie to jak mówisz o jakichś cudownych mechanizmach chroniących przed szkodliwymi mutacjami bo do powstania tego mechanizmu też musiało coć istnieć co uchroniło go od zniszczenia. Poza tym skąd mechanizm ten miał niby wiedzieć które mutacje są pozytywne a które nie. :shock:

wieczny_student napisał(a):
Mówisz chyba o współczesnej populacji ludzi, i to tylko w wysoko rozwiniętych krajach, gdy mamy szeroko rozwinięty system zdrowotny i wysokie bezpieczeństwo w społeczeństwie. W naturze, przeżywalność rzadko osiąga 50% (a i to tylko w przypadku gatunków, które opiekują się młodymi - w sumie nie ma ich tak wiele), a w wielu przypadkach jest na poziomie paru procent lub niżej.


Mówie o wszystkich organizmach jakie żyły na przestrzeni ostatnich kilku milionów lat. Wiekszość z nich musiała dożywać do okresu rozrodczego bo jeśli by tak nie było to by wybineła cała populacja.

wieczny_student napisał(a):
Środowisko nie wpływa na mutacje - ono dokonuje selekcji pośród mutacji.
Zmiany środowiska są często powolne, i organizmy mają dość czasu, aby się przystosować. "Preferowanie grubszego futra" nie musi o razu oznaczać spadku temperatury o 20 stopni. Jeżeli w danej temperaturze pewna grubość futra jest optymalna, to już w temperaturze o 1 stopień niższej optymalne futro będzie grubsze - ale taki spadek nie spowoduje wymarcia całego gatunku.


Jeżeli zmiany środowiska sa bardzo powolne to co powoduje że np. jak spadnie temperatura o 1 stopień to nagle zwierzątka z grubszym futrem są bardziej preferowane? Nie sądzisz że jest to za mała zmiana aby jakikolwiek proces preferowania nastąpił? Proces preferowania może nastąpić kiedy osobniki już giną z zimna ale wtedy to już jest zapóźno na jakiekolwiek mutacje.

Wieczny studencie nie wiem gdzie rześ się naczytał tych bajek o ewolucji.
Ewolucja już dawno temu została obalona więc nie wiem jak ktoś może jeszcze w to wierzyć?
Radze ci abyś podszedł do tego tematu tak na czysty rozum bo to co teraz piszesz to normalnie śmiech na sali. 8)


So gru 08, 2007 20:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Pepe napisał(a):
Tylko że kilka miliardów lat temu organizmy nie posiadały żadnych oczu ani substancji reagujących na światło więc jakim cudem wykształciły one te substancje a potem jeszcze narządy wzroku kiedy nic nie istniało?


Powiedziałem: pierwsza cząsteczka posiadająca wrażliwość na światło posiadała tą cechę przypadkiem, jej właściwe zadanie było niezwiązane z odbiorem sygnałów wzrokowych.

Pepe napisał(a):
Poza tym nie widze związku jaki może mieć substancja reagująca na światło do procesu kształtowania się narządu wzroku gdyż substancja ta już istnieje i nie może ona wpływać na mutacje genomu prowadzące do powstania jakiejś nowej cechy.


Jeżeli jako cechę uważasz "posiadanie oka" to jest to cecha, która może zostać wykształcona (będąc wrażliwymi na światło, osobniki, które lepiej interpretują sygnały świetlne mają większą szansę przetrwania).

Jeżeli jako cechę uważasz "wrażliwość na światło", to cecha ta mogła powstawać powoli - od niewrażliwości, przez mutację do wrażliwości niemalże pomijalnej; dalej, poprzez stopniowo rosnącą, aż do wykształcenia wyspecjalizowanych narządów wzroku.

Pepe napisał(a):
Skąd niby organizm ma wiedzieć co jest dla niego korzystne a co nie?


Nie wie (chyba, że wykształcił juz w miarę rozwiniętą inteligencję). Ale nie musi - selekcja działa i tak.

Pepe napisał(a):
Jeżeli nawet powstanie jakaś mutacja w genomie której skutkiem będzie wytworzenie się komórek światłoczułych to nie powiesz mi chyba że ten genom będzie sobie spokojnie czekał na kolejną mutacje która zwiększy jeszcze bardziej informacje i przy okazji nie rozwali tej obecnej.


A czemu nie? Jeśli cecha nie wpływa negatywnie na szansę przeżycia selekcji, raczej się utrzyma (choć się nie rozprzestrzeni zbytnio). A jeżeli wpływa pozytywnie, to będzie się rozprzestrzeniać i przetrwa w wielu kopiach. Istnieje wtedy duża szansa, że przynajmniej jedna z kopii (jedna na wiele wystarczy) będzie miała to szczęście, że mutacja usprawni daną cechę. Usprawniona cecha znowu się rozprzestrzeni i cykl będzie się powtarzał; w tym przypadku ulegnie polepszeniu zdolność odbioru i interpretacji sygnałów świetlnych.


Pepe napisał(a):
Chcesz mi powiedzieć że jeden organizm nie ewoluuje? Nie sądzisz że jakby jeden orgaznizm nie ewoluuował to by i nie było postępu w całej populacji.


Konkretna liczba (np. 147) nie zwiększa się. Ale kolejne liczby naturalne (1, 2, 3, ...) tworzą ciąg rosnący. Jeden organizm nie ewoluuje. Kolejne pokolenia tworzą ciąg o wzrastającym przystosowaniu do warunków środowiska.

Pepe napisał(a):
Nie twierdze że szóstki nie bedą się pojawiać tylko twierdze że prawdopodobieństwo ich wypadnięcia jest niwelowane przez prawdopodobieństwo ich nie wypadnięcia i to już z samego założenia.
Organizm po prostu nie może ewoluuwać pozytywnie kiedy jest tyle dróg negatywnych.


Populacja może ewoluować i się przystosowywać, gdyż cechy pozytywne szybciej rozprzestrzeniają się od negatywnych (Jak duża jest staje się ta różnica po wielu pokoleniach, nawet przy minimalnej różnicy początkowej, ilustruje przeprowadzony prze ze mnie wcześniej rachunek).

Pepe napisał(a):
Śmieszy mnie to jak mówisz o jakichś cudownych mechanizmach chroniących przed szkodliwymi mutacjami bo do powstania tego mechanizmu też musiało coć istnieć co uchroniło go od zniszczenia. Poza tym skąd mechanizm ten miał niby wiedzieć które mutacje są pozytywne a które nie.


Rozumiem, że nie wierzysz w możliwość istnienia automatycznego mechanizmu obronnego, zdolnego rozróżniać czynniki szkodliwe od nieszkodliwych. W takim razie musiałbyś odrzucić istnienie układu immunologicznego. Komórki też mają taki system odpornościowy, który doskonalił się prze miliony lat. Wybacz, że nie wytłumaczę ci jego działania - nie jest to już temat, na którym się znam na tyle dobrze, by wyjaśniać.

Pepe napisał(a):
Mówie o wszystkich organizmach jakie żyły na przestrzeni ostatnich kilku milionów lat. Wiekszość z nich musiała dożywać do okresu rozrodczego bo jeśli by tak nie było to by wybineła cała populacja.


Jeżeli motyl składa ok. 100 jajeczek w ciągu swojego życia, to wystarczy, aby przeżyły tylko dwa z nich (2%), aby utrzymać populację na stałym poziomie. Także dla wielu ssaków ich potomstwo w ciągu całego życia nie jest rzędu kilku sztuk, ale co najmniej kilkunastu. Znów - dla podtrzymania populacji wystarczy, aby dwoje młodych przeżyło. To nie jest większość.

Pepe napisał(a):
Jeżeli zmiany środowiska sa bardzo powolne to co powoduje że np. jak spadnie temperatura o 1 stopień to nagle zwierzątka z grubszym futrem są bardziej preferowane? Nie sądzisz że jest to za mała zmiana aby jakikolwiek proces preferowania nastąpił? Proces preferowania może nastąpić kiedy osobniki już giną z zimna ale wtedy to już jest zapóźno na jakiekolwiek mutacje.


Podobnie jak w biznesie przedsiębiorcy reagują nawet na małe zmiany sytuacji, tak ewolucja reaguje nawet na małe zmiany środowiska. Mimo że różnica jest minimalna, to nawet przy ochłodzeniu o 1 stopień zmienia się optymalna grubość futra. Dlatego te organizmy, który mają nieco grubsze futro mają trochę większą szansę na przetrwanie. Te minimalne różnice pomiędzy osobnikami o grubszym i cieńszym futrze kumulują się przez wiele pokoleń (jeśli zmiany środowiska nie są gwałtowne) co skutkuje ostatecznie wzrostem grubości futra do nowej optymalnej grubości.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


N gru 09, 2007 1:57
Zobacz profil
Post 
Już nie mam siły dalej cię przekonywać. Najlepiej niech jakaś trzecia osoba zweryfikuje nam kto tu jest bliżej prawdy bo taką argumentacje to można w nieskończoność prowadzić.
Wszystkie argumenty jakie tu przedstawiłem świadczą wyraźnie o tym że ewolucja wogóle nie miała miejsca. Zresztą nie musiałem podawać ich aż tylu bo wystarczyłby jeden aby obalić całą ewolucje. Ewolucja to mit i już od samego początku została obalona. Powiedz mi jakich tyś się źródeł ateistycznych naczytał że takie niedorzeczne argumentacje dajesz? Ty po prostu zaprzeczasz nauce aby podtrzymywać swoje poglądy, ładnie to tak oszukiwać? 8)


N gru 09, 2007 3:05
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Pepe, nie przejmuj się i tak zawsze w dyskusji z "ewolucjonistami przypadkowości" wychodzi "szydło z worka"...jak napisał wieczny student..

Cytuj:
Powiedziałem: pierwsza cząsteczka posiadająca wrażliwość na światło posiadała tą cechę przypadkiem, jej właściwe zadanie było niezwiązane z odbiorem sygnałów wzrokowych.


więc, student powiedział..przypadkiem :) i to jest całkiem zrozumiałe, że muszisz to uszanować...ktoś woli wierzyć w setki milionów przypadków, ktore musialy się "przypadkiem" wydarzyć, by powstało "coś", potem w następne miliony przypadków by powstało życie, potem tysiące przypadków by powstało oko :P...itd itp..,a niektórzy Wierza w Boga..i to jest irracjonalne dla niktórych...


Pn gru 10, 2007 9:41
Zobacz profil WWW
Post 
kosiarz napisał(a):
Pepe, nie przejmuj się i tak zawsze w dyskusji z "ewolucjonistami przypadkowości" wychodzi "szydło z worka"


Zależy też co ma na myśli mówiąc o przypadku. Bóg też przecież może tworzyć przez przypadek. 8) Wieczny studencie czy możesz dokładnie zdefiniować co to dla ciebie jest przypadek?


Pn gru 10, 2007 12:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 07, 2006 15:45
Posty: 280
Post 
Cytuj:
Bóg też przecież może tworzyć przez przypadek.

"Bóg nie rzuca kośćmi'' — Albert Einstein.

_________________
Przykazanie nowe Daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak JA was Umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. (Dobra Nowina Świętego Jana 13, 34). = Ale tego JEZUSOWEGO Przykazania nie ma w Katechizmie (dla dzieci)!


Pn gru 10, 2007 18:04
Zobacz profil
Post 
myślący napisał(a):
"Bóg nie rzuca kośćmi'' — Albert Einstein.


Bóg nie potrafi rzucać kośćmi ale wieczny student zato potrafi nimi rzucać. On chyba jest mocniejszy od samego Boga. 8)


Pn gru 10, 2007 18:34

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
nie rzuca bo nie istnieje.


Pn gru 10, 2007 21:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
myślący napisał(a):
"Bóg nie rzuca kośćmi'' — Albert Einstein.


"Nie mów Bogu, co ma robić" - Niels Bohr

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn gru 10, 2007 22:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Pepe napisał(a):
Wieczny studencie czy możesz dokładnie zdefiniować co to dla ciebie jest przypadek?


Wystąpienie zdarzenia, którego prawdopodobieństwo wystąpienia, gdyby zostało obliczone na podstawie praw fizyki i pełnej informacji o sytuacji wcześniejszej, nie było by 100%. (W uproszczeniu: zdarza się coś, co nie musiało się zdarzyć.)

Np. prawdopodobieństwo, że elektron się rozpadnie w pewnym, ustalonym, okresie czasu jest 0% (jest to ściśle wykluczone, przez pewne prawa zachowania w fizyce), dlatego nie jest przypadkiem, że pewien obserwowany elektron się nie rozpada w czasie obserwacji.

Prawdopodobieństwo, że neutron się rozpadnie w pewnym, ustalonym, okresie czasu, nie jest 0% (fizyka dopuszcza taki proces), ani 100% (rozpad w czasie pewnego skończonego okresu obserwacji to tylko możliwość) przez co jeżeli podczas obserwacji neutron się rozpadnie, to jest to przypadek, podobnie jak przypadkiem byłoby jego przetrwanie. Nie jest natomiast przypadkiem rozpad (swobodnego) neutronu kiedyś - z praw fizyki wynika, że każdy swobodny neutron wcześniej czy później się rozpadnie.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn gru 10, 2007 22:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 652 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 44  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL