O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodzone.
Autor |
Wiadomość |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Cytuj: Tyle, że to rozróżnienie nie odnosi się do istoty rzeczy, o której napisałem. Tak samo, jak kamień określa zarówno jego skład chemiczny, jak i to, co się z nim kiedykolwiek działo. Brednia. Te dwie rzeczy są ze sobą powiązane, to co się działo z nim ma wpływ na skład, ale trzeba rozróżnić te składowe jak np rozróżnia się kierunek działania siły i obiekt na który siła działa.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Wt lip 19, 2011 8:26 |
|
|
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Johnny99 napisał(a): jeśli czemuś nadamy sens, to to coś od tego momentu ma sens Nie chodzi tylko "sens" ale także o każdą inną cechę subiektywną. Po nadaniu przedmiotowi (zjawisku lub czemukolwiek innemu z obszaru świata obiektywnego) jakiejkolwiek cechy, ten obiekt posiada taką cechę dla nas. Pan w sposób nieuzasadniony próbuje wykazać, jakoby po nadaniu obiektowi cechy subiektywnej owa cecha została jakby "wdrukowana" w obszar materialny tego obiektu. To absurd. Przykład - nadaję cechę " sens" (rozumianą jako: " subiektywną przydatność") żywności (grupie elementów świata materialnego możliwych do spożycia). Czy oznacza to, że elementy te nabyły obiektywnie nową cechę rzeczywistą? Absolutnie. To co dla nas (np. dla nas europejczyków) jest " sensowne" z odżywczego punktu widzenia, dla innej nacji nie. I tak, np. czekolada dla nas (europejczyków) jest " sensowna" z punktu widzenia spożycia, dla Eskimosa jest absolutnie bezsensowna, on wolałby zjeść mydło - to fakt - mydło jest subiektywnie tłuste i jako takie przedstawia dla Eskimosa większą wartość odżywczą (większą atrakcyjność), a co za tym idzie, dla niego jest " smaczne" (Eskimos w tym miejscu nadał przedmiotowi własną cechę subiektywną) w przeciwieństwie do czekolady, odsyłam do książek podróżniczych. Pan postuluje istnienie cech subiektywnych całkowicie, czyli totalnie uniwersalnych. Proszę więc podać przykład choćby jednej takiej cechy dla choćby jednego obiektu rzeczywistego. Johnny99 napisał(a): Ja niczego nie zanegowałem - czynią to ateiści. Owi enigmatyczni "ateiści", a ja za nimi, negują istnienie cech subiektywnych absolutnie uniwersalnych. Jak się Pan sam przekona (nie znajdując takiej cechy) to oni właśnie mają rację. Zapewne zaraz będzie Pan wracał do enigmatycznego i posiadającego wiele rozłącznych znaczeń pojęcia " sens". Proszę więc wymienić definicję pojęcia " sens"
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt lip 19, 2011 8:33 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Commander napisał(a): Te dwie rzeczy są ze sobą powiązane, to co się działo z nim ma wpływ na skład, ale trzeba rozróżnić te składowe jak np rozróżnia się kierunek działania siły i obiekt na który siła działa. No to w takim razie proszę po prostu powiedzieć, w jaki sposób dokonanie postulowanego przez Pana rozróżnienia wpłynie na istotę tego, o czym tu rozmawiamy. Rutus napisał(a): Po nadaniu przedmiotowi (zjawisku lub czemukolwiek innemu z obszaru świata obiektywnego) jakiejkolwiek cechy, ten obiekt posiada taką cechę dla nas. Pan w sposób nieuzasadniony próbuje wykazać, jakoby po nadaniu obiektowi cechy subiektywnej owa cecha została jakby "wdrukowana" w obszar materialny tego obiektu. Dokładnie to samo mają na myśli ateiści, kiedy mówią, że "nadawanie czemuś sensu to chciejstwo - to coś nie będzie miało sensu tylko dlatego, że my mu go nadamy". Nie ma znaczenia to, że będzie miało sens "dla nas", bo to "dla nas" to aspekt właśnie nieobecny w tym czymś, a zatem niezgodny z rzeczywistością. Innymi słowy: samo tworzenie kategorii "dla nas" jest błędem. Nie ma czegoś takiego, co jest "dla nas" - coś albo jest, albo tego nie ma, koniec kropka. Dlatego także nie ma czegoś takiego, jak "sens naszego życia dla nas". Sens naszego życia albo jest - i wtedy jest obiektywnie, a więc nie jest "dla nas", a właściwie: tak dla nas, jak i dla wszystkich innych i wszystkiego innego, po prostu obiektywnie - albo go po prostu obiektywnie nie ma i wtedy nie ma go także dla nas, a twierdzenie, że dla nas on istnieje, jest po prostu nieprawdziwe. To jaki sens ma Pana życie, Panie Rutus?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt lip 19, 2011 8:46 |
|
|
|
 |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Cytuj: No to w takim razie proszę po prostu powiedzieć, w jaki sposób dokonanie postulowanego przez Pana rozróżnienia wpłynie na istotę tego, o czym tu rozmawiamy. Rozróżnienie jest po to, żeby było wiadomo, co z czego wynika. Proces i kształt obiektu formowanego to dwie różne rzeczy. Procesów i obiektów jest całe zatrzęsienie i można je rozróżnić. Nie pojmuje pan tego? A coś takiego jak ruch i układ pan rozróżnia? W mikroskali też można rozpatrywać ten problem i zawsze do tego samego się to sprowadza.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Wt lip 19, 2011 8:57 |
|
 |
szym
Dołączył(a): Cz lip 14, 2011 17:46 Posty: 69
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Dowody na istnienie potopu? Nie ma bezpośrednich dowodów. Być może dowodem raptownych zmian są szczątki mamutów i nosorożców znajdowane w różnych zakątkach świata, m.in. w lodach Syberii oraz Alaski Wskutek nagłego otwarcia ‛źródeł głębiny wodnej’ oraz „upustów niebios” całą Ziemię zalały miliardy ton wody (Rdz 7:11). Mogły one spowodować diametralne zmiany jej zewnętrznej powłoki. Powłoka ta jest stosunkowo cienka i ma różną grubość, a pod nią znajduje się dość plastyczna materia sięgająca na głębokość kilku tysięcy kilometrów. Dlatego pod ciężarem dodatkowych wód najprawdopodobniej w skorupie ziemskiej nastąpiły wielkie przesunięcia. Z czasem wypiętrzyły się nowe góry, a stare stały się jeszcze wyższe. Pogłębiły się płytkie baseny mórz i ukształtowała się nowa linia brzegowa, toteż obecnie ok. 70 procent powierzchni Ziemi pokrywa woda. A zatem wiele z obserwowanych dziś śladów procesów geologicznych, takich jak wyniesienie dawnych brzegów mórz na nowe wysokości, może być rezultatem wspomnianych przesunięć w skorupie ziemskiej. Niektórzy oceniają, że ciśnienie samej wody wynosiło ok. 300 atmosfer, co wystarczyłoby do szybkiej fosylizacji szczątków roślin i zwierząt (zob. D. Patten, The Biblical Flood and the Ice Epoch, 1966, s. 62). Wszechobecne legendy i mity o potopie również mogą być dowodem jego istnienia. Nie ma bezpośrednich dowodów istnienia potopu, oprócz Biblii. Ale to, że nie ma dowodów, znaczy, że coś nie istnieje?Zwracam uwagę na to, iż każdy powyższy 'dowód' jest do złamania, więc darujcie to sobie  Jednak dowodów nie ma również na ewolucję. A w środowiskach naukowych, wciąż razem z nowymi teoriami pojawiają się ich zaprzeczenia i wątpliwości. I to wśród samych naukowców wierzących w ewolucję. Nie będę się odnosił do Waszych fluktuacyjnych teorii, bo naukowcem nie jestem. Oba poglądy wymagają jak widać wiary. Pozdrawiam
|
Wt lip 19, 2011 9:19 |
|
|
|
 |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Cytuj: Jednak dowodów nie ma również na ewolucję. A w środowiskach naukowych, wciąż razem z nowymi teoriami pojawiają się ich zaprzeczenia i wątpliwości. I to wśród samych naukowców wierzących w ewolucję. Dowodów nie ma na ewolucję? To nagle wszystko wyparowało co pisaliśmy w tym temacie? A te skamieliny, to wszystko wyparowało? Te odciski roślin w pokładach węgla, odciski muszli w pokładach wapienia, to wszystko wyrzeźbiły anioły na zajęciach technicznych? Struktura dna, mutacje genetyczne, to wszystko nagle przestało istnieć? Naukowców wierzących w ewolucję? W to nie trzeba wierzyć, bo dowody są na wyciągnięcie ręki, i pogładzenie się po włochatych ramionach powinno każdemu wystarczyć.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Wt lip 19, 2011 9:30 |
|
 |
szym
Dołączył(a): Cz lip 14, 2011 17:46 Posty: 69
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
To Wy twierdzicie, że to są dowody. Ja nie będę się spierał z tym co przytaczacie z jednego prostego powodu. Nie jestem naukowcem i nie wydaje mi się, bym był mógł zrozumieć wiele z tych rzekomych argumentów.
Odpowiedz mi jednak na jedno pytanie. Dlaczego w środowiskach naukowych - panuje pogląd, że dowody na ewolucje są słabe. I tutaj mogę podać masę argumentów, cytatów, wypowiedzi, które wyraźnie o tym świadczą!
np. National Geographic Polska: "zapis kopalny przypomina film o ewolucji, w którym 999 z każdego tysiąca klatek zaginęło w montażowni".
gdyby ktoś twierdził, że wywody Darwina nie zostały jeszcze obalone:
biolog Malcolm S. Gordon: „Wydaje się, że organizmy żywe nie mają wspólnego przodka, że uniwersalne drzewo filogenetyczne wcale nie wyrasta z pojedynczego korzenia”
Eric Bapteste: „Nie mamy żadnych dowodów na to, że drzewo filogenetyczne naprawdę istnieje
David M. Raup, paleontolog ewolucyjny: „Geolodzy z czasów Darwina, jak również dzisiejsi bynajmniej nie stwierdzili stopniowego przekształcania się jednych form życia w inne. Przeciwnie, zapis kopalny jest nieciągły, pełen luk; kolejne gatunki pojawiają się nagle i w okresie swego występowania w zapisie kopalnym wykazują nikłe zmiany albo nie zmieniają się w ogóle, a potem raptownie z niego znikają”
Pisarz Richard Morris: „Paleontolodzy najwyraźniej przyswoili sobie ortodoksyjną ideę stopniowych zmian ewolucyjnych i trzymali się jej, mimo że odkrywali dowody wskazujące na coś przeciwnego. Starali się interpretować je zgodnie z przyjętymi założeniami o przebiegu ewolucji”
Naprawdę nie słyszeliście o tych sprzecznościach i o tym, że większość teorii zw. z ewolucją - w kręgach naukowych zostały obalone?
|
Wt lip 19, 2011 9:44 |
|
 |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Cytuj: zapis kopalny przypomina film o ewolucji, w którym 999 z każdego tysiąca klatek zaginęło w montażowni Gdybyś wiedział jakie warunki muszą być spełnione, żeby coś się zachowało przez taki czas, to wcale nie byłoby to dla ciebie dziwne, że tak trudno jest trafić na choćby kawałek kości hominida. Organizmy nie fosylizują od tak w chwili ich śmierci. Nikt nie obalił tezy o ewolucji, po prostu poglądy ewoluowały razem z badaniami. I nadal wszystko ewoluuje. Czy tego chcą kreacjoniści czy nie chcą.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Wt lip 19, 2011 10:18 |
|
 |
szym
Dołączył(a): Cz lip 14, 2011 17:46 Posty: 69
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Po pierwsze to nie są moje słowa, więc twoje stwierdzenie powinieneś skierować do jego autorów...
Po drugie, wytłumacz mi więc dlaczego niektórzy z 'ewolucjonistów', wciąż powołują się na darwinistyczne 'odkrycia', skoro jak sam zauważyłeś ewoluowały - więc są nieaktualne...
|
Wt lip 19, 2011 10:43 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
szym napisał(a): biolog Malcolm S. Gordon: „Wydaje się, że organizmy żywe nie mają wspólnego przodka, że uniwersalne drzewo filogenetyczne wcale nie wyrasta z pojedynczego korzenia” Wydaje się. szym napisał(a): Eric Bapteste: „Nie mamy żadnych dowodów na to, że drzewo filogenetyczne naprawdę istnieje "In particular the really insanely stupid comment by Eric Bapteste of Pierre and Marie Curie University in Paris that "We have no evidence at all that the tree of life is a reality" is so far from the mark that it makes no sense unless you suppose in his mind the evolution of genes and the evolution of species are supposed to be identical. But the distinction between gene trees and taxonomic trees is as old as genetics, although the terminology is recent. So, all in all, either you have really bad journalism here..." http://www.texscience.org/reports/sboe-tree-life-2009feb7.htm
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Wt lip 19, 2011 11:01 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
szym napisał(a): National Geographic Polska: "zapis kopalny przypomina film o ewolucji, w którym 999 z każdego tysiąca klatek zaginęło w montażowni". Ależ jest to absolutna prawda! Powiem więcej - 99999 klatek zaginęło. Niemniej wszystkie zachowane klatki idealnie potwierdzają TE  szym napisał(a): biolog Malcolm S. Gordon: „Wydaje się, że organizmy żywe nie mają wspólnego przodka, że uniwersalne drzewo filogenetyczne wcale nie wyrasta z pojedynczego korzenia” Wszystkie stworzenia mają taką samą zasadę budowy i kodowania informacji (rna, dna). Gdyby nie miały wspólnego korzenia byłyby oparte na innej budowie i innym kodowaniu - dwukrotne powstanie takiego samego systemu budowy i kodowania istot żywych jest niewiarygodnie nieprawdopodobne. szym napisał(a): Eric Bapteste: „Nie mamy żadnych dowodów na to, że drzewo filogenetyczne naprawdę istnieje Tak sprzecznej już na poziomie semantycznym wypowiedzi dawno nie widziałem. Takie drzewo faktycznie nie istnieje - nigdzie nie zauważono aby wyrosło i śladów po tym, że rosło  Idea "drzewa filogenetycznego" jak najbardziej istnieje i z tego co słyszałem nie ma konkurentów. szym napisał(a): David M. Raup, paleontolog ewolucyjny: „Geolodzy z czasów Darwina, jak również dzisiejsi bynajmniej nie stwierdzili stopniowego przekształcania się jednych form życia w inne. Przeciwnie, zapis kopalny jest nieciągły, pełen luk; kolejne gatunki pojawiają się nagle i w okresie swego występowania w zapisie kopalnym wykazują nikłe zmiany albo nie zmieniają się w ogóle, a potem raptownie z niego znikają” Pewnie Bóg poprawiał co spaprał wcześniej ;P szym napisał(a): Pisarz Richard Morris: „Paleontolodzy najwyraźniej przyswoili sobie ortodoksyjną ideę stopniowych zmian ewolucyjnych i trzymali się jej, mimo że odkrywali dowody wskazujące na coś przeciwnego. Starali się interpretować je zgodnie z przyjętymi założeniami o przebiegu ewolucji” Dowody? szym napisał(a): Naprawdę nie słyszeliście o tych sprzecznościach i o tym, że większość teorii zw. z ewolucją - w kręgach naukowych zostały obalone? Sprzeczności prawione przez prawników, polityków, pisarzy czy kaznodziejów?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt lip 19, 2011 11:08 |
|
 |
szym
Dołączył(a): Cz lip 14, 2011 17:46 Posty: 69
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Wiesz, ten komentarz jest jednym z wielu, z jakimi można się spotkać...
Ale czyż nie jest zastanawiające to, że w środowiskach naukowych wciąż pojawiają się wątpliwości?
Ktoś czegoś dowodzi, po czym szybko pojawiają się komentarze zaprzeczające danym tezom. Albo nagle okazuje się, że badania dowiodły zupełnie czegoś innego?
|
Wt lip 19, 2011 11:12 |
|
 |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
szym napisał(a): Po pierwsze to nie są moje słowa, więc twoje stwierdzenie powinieneś skierować do jego autorów...
Po drugie, wytłumacz mi więc dlaczego niektórzy z 'ewolucjonistów', wciąż powołują się na darwinistyczne 'odkrycia', skoro jak sam zauważyłeś ewoluowały - więc są nieaktualne... Ależ cały czas teza, że ewolucja istnieje, czyli eliminowane są przez dobór naturalny lub sztuczny określone genotypy a inne dalej istnieją, jest aktualna.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Wt lip 19, 2011 11:21 |
|
 |
szym
Dołączył(a): Cz lip 14, 2011 17:46 Posty: 69
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Ależ cały czas to jest tylko i wyłącznie teza.
Czyżbyś sam to przyznał?
Teza nie dowody. Teza, to nie dowód, a ja piszę o powoływaniu się na dowody Darwina - nie tezy...
|
Wt lip 19, 2011 11:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
szym napisał(a): Ale czyż nie jest zastanawiające to, że w środowiskach naukowych wciąż pojawiają się wątpliwości? I bardzo dobrze, że pojawiają się wątpliwości. Przez tyle lat od ogłoszenia TE rzesze naukowców szukają, sprawdzają, poddają ją różnym próbą i analizom i mimo wielu wysiłków przez cały ten czas nikomu nie udało się jej obalić. Czy to nie zastanawiające? Cytuj: Ależ cały czas to jest tylko i wyłącznie teza. Nie teza tylko teoria.
|
Wt lip 19, 2011 11:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|