Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 17:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 22  Następna strona
 Dowód na nieistnienie Boga 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
Jest zasada niesprzeczności na przykład


Jak już to zasada sprzeczności!! Litości, ale ona i tak ci nic nie pomoże.

Cytuj:
Boga czyli czego?


Generalnie chodzi o Absolut, Wszechmogący, nieskończony Bóg.
Ale inne narody często inne mają o bogach wyobrażenia. Mniejsza o to, przyjmijmy że chodzi o byt nadprzyrodzony, inny niż świat materialny który nas otacza.

Cytuj:
Właściciel tematu pomylił się w założeniu, że nie można idei Boga zdefiniować, natomiast jest faktem, że jeżeli słowo nie ma definicji (albo generalnie żadnych przypisanych właściwości, choćby "intuicyjnie") to nie ma też desygnatów, bo nie można opisać niczego słowem, które nic nie opisuje.


Ale definicja, i opisy danej rzeczy nie mająwpływu na istnienie, chodźby nie wiem jakie były.


Pt lip 03, 2009 20:34
Post 
Co do zasady sprzeczności.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_sprzeczno%C5%9Bci

W artykóle pisze że coraz powszechniej jest nazywana zasadą niesprzeczności, nie wiedzieć czemu, ale dobra, wycofuję uwagę
"Litości" no nie wiedziałem że zmienia się nazwa zasady. Ale teraz wiem.

Gdybyś czytał Kanta, to byś wiedział że ta zasada, przeciwnie nawet może wskazywać na istnienie Boga, Kant nawet sugerował że jest to jedyna możliwa podstawa dowodu na istnienie Boga.

Tak nawet książkę napisał:
Immanuel Kant: Jedyna możliwa podstawa dowodu na istnienie Boga,

Tytół orginału:
Der einzig mogliche beweisgrund zu einer demonstration des daseins Gottes.
http://www.poczytaj.pl/12874

Polecam.


Pt lip 03, 2009 20:42
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 11:19
Posty: 230
Post 
No hay banda. napisał(a):
Boga czyli czego?

Biblia jasno określa.
Czegoś rozumnego, podobnego do człowieka,
Posiada wszystkie jego cechy:
złości się, jest zazdrosny, mściwy, ale i dobry i sprawiedliwy.
Charakteryzuje się płciowością,
jest zdecydowanie płci męskiej.
Niestety innych bogów ponad nim nie ma, więc płci żeńskiej również,
Stworzył, wszystko to co widzimy i nas.
Aktualnie przebywa w niebie, czyli jak popatrzymy do góry w chmury, to on tam jest, bo to nazywaliśmy od zawsze niebem.
Ale przyjdzie stamtąd kiedyś na ziemię sądzić. Zabierze niektórych, tych, którzy będą robili to co mówią w kościele, do nieba. Tak właśnie tam.
Ale dopiero po śmierci,
Przygotował nam on tam miejsce, gdzie panuje wieczne szczęście i wieczne życie ! Kusząca sprawa.

Czyli definicja Boga jest jasna.

Dziś Kościół stara się oszukiwać nas troszku mówiąc o bytach, energiach, absolutach i tym samym Bogu we wszystkich religiach.
Ale nie oszukujmy się, definicja jest jasna i przejrzysta.

Bóg to coś co definiuje konkretna religia.
Mówiąc wierzę w Boga, trzeba wspomnieć w które religii Boga wierzysz.
Nie ma czegoś takiego jak Bóg wszystkich religii.
Charakter Boga pochodzi od tego kto go opisuje.
Jeżeli mówisz, że Bóg jest energią, wszystkim co nas otacza, to jest to twoja własna definicja lub jakiejś religii.

Nie możemy mówić wierzę w Boga chrześcijańskiego, bo chrześcijaństwo to wiele odmian, w których jedne trójcę uznają inne nie, a takie jak Jehowy, wcale nie biorą Jezusa pod uwagę. Ale wszystkie bazują na Biblii z nowym testamentem włącznie.

Trzeba mówić, wierzę w Boga katolickiego, wtedy jesteśmy konkretni. A mówiąc wierzę w Boga uniwersalnego, niewiadomojakiego - to wierzysz również w mojego Boga, którego za chwilę wymyślę.


Pt lip 03, 2009 20:45
Zobacz profil
Post 
Nieja, skończ z tymi herezjami!!!
Sory, że tak ostro, ale gdyby ateiści co tutaj z nami rozmawiają ciut więcej książek czytali to by cię zniszczyli doszczętnie, bo wpadasz w nie kończącąsię odchłań sprzeczności!

Ja nie przyznaję się do tego co napisałaś, mam zupełnie inne wyobrażenie o Bogu, i o dziwo, też na podstawie Bibli. Już otwieram nowy temat:

viewtopic.php?p=446597#446597


Pt lip 03, 2009 21:04
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Jest w kropce.
Innymi słowami : Koniec, jest załatwiony.
No, no, Machiavelli to przy Tobie mały Pikuś! Czuję sie osaczony! :)

Cytuj:
Czekam na rezultat. Co z tym dowodem prawdziwy czy nie? Powtarzam pytanie.
Dzieciaku! Nawet cepem trzeba się posługiwać umiejętnie, aby to miało sens i było celowe. Tym bardziej filozofia nie służy do machania na oślep. :)

Rozumiem, że masz prawo mieć obrzydzenie do czytania, a zwłaszcza do czytania ze zrozumieniem, ale z cierpliwością muła poproszę Cię o przeczytanie uczciwie choćby posta tytułowego ... i może podstawowej definicji definicji w wiki na przykład. ;)
Oczywiście jeśli chcesz, aby Cię traktować poważnie.
Nie interesują mnie filozoficzne gdybania. Nie interesuje mnie, że jakiś rozgorączkowany dzieciak ma ochotę peplać co mu ślina na język przyniesie i nazywać to peplanie definicją.

Załóż jakiś wątek z filozoficznymi dywagacjami, bo tu jest o konkretach i tu się ośmieszasz.


Gdyby mnie interesowały rozważania filozoficzne nie przychodziłbym z tym na forum religijne. Czy to tak trudno pojąć?
Interesuje mnie hucpa religijnych we wprowadzaniu fikcyjnych tworów do obiegu publicznego.

I nie mam ambicji nawracania kogokolwiek. Aktywiści na podobnym forum to najczęściej... jakby to ładnie po katolicku powiedzieć... - beton, którego i kwasem solnym nie skruszy. Chcę też dać trochę do myślenia czytającym, ale niektywnym... może kiedyś jako społeczność uznacie prawa innych do życia wolnego od waszego panoszenia się.

Zatem do adremu:

Proszę o zdefiniowanie Boga w świecie rzeczywistym (poza umysłem, poza filozofią).

Kompendium:

Świat - wszystko dookoła.
Model świata - opis tego wszystkiego tworzony w umyśle.
Ze świata do umysłu nie płynie żadna informacja, którą można zdefiniować jako Boga z opowieści religijnych.
W świecie Bóg nie ma definicji, zatem nie istnieje.
Opowieści o Bogu to jest opis stanu waszych umysłów, ale nie stanu świata.


Pt lip 03, 2009 21:14

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Gdybyś czytał Kanta, to byś wiedział że ta zasada, przeciwnie nawet może wskazywać na istnienie Boga, Kant nawet sugerował że jest to jedyna możliwa podstawa dowodu na istnienie Boga.


Gdybyś czytał i zrozumiał Kanta to myślę, że streściłbyś mi jego wywód w tej kwestii. Więc poczekam.
Natomiast idea Boga jest sprzeczna.

Sebastian88 napisał(a):
Generalnie chodzi o Absolut, Wszechmogący, nieskończony Bóg.
Ale inne narody często inne mają o bogach wyobrażenia. Mniejsza o to, przyjmijmy że chodzi o byt nadprzyrodzony, inny niż świat materialny który nas otacza.


To albo Absolut albo Bóg albo coś jeszcze innego. Trzeba się zdecydować, bo Bóg to nazwa stwórcy w największych religiach monoteistycznych i nie można tego pojęcia używać wg własnego "wyobrażenia".
Natomiast nie mogę przyjąć tego co napisałeś, to żadna definicja, bo opiera się na negacji i ma mało wspólnego z istniejącymi w kulturze wyobrażeniami Boga czy Absolutu. Np nadprzyrodzony orzeszek to też będzie Absolut/Bóg wg tej definicji.

Sebastian88 napisał(a):
Ale definicja, i opisy danej rzeczy nie mająwpływu na istnienie, chodźby nie wiem jakie były.


Mają wpływ na to co nazywamy danym słowem, a stwierdzenie, że coś nie istnieje jest właśnie stwierdzeniem, że niczego nie możemy określić danym pojęciem.


nieja
nieja napisał(a):
Charakteryzuje się płciowością,
jest zdecydowanie płci męskiej.


Czy ja wiem, stworzył świat nie wiadomo po co, z tego co pisał pilaster to się ukrywa przed ludźmi, ale tak jakoś niezdecydowanie, bo czasami się ukrywa bardziej, a czasami mniej i chce, żeby ludzie w niego wierzyli, ale w sumie to nie chce, bo chce żeby byli wolni, ale z drugiej strony to po to im dał wolność, żeby mogli "uczciwie" uwierzyć... więc może to jednak kobieta? Tyle emocji i niezdecydowania.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pt lip 03, 2009 21:21
Zobacz profil
Post 
snafu napisał(a):
Ja nie wprowadziłem czasów, a jedynie skorzystałem z dużego i małego kwantyfikatora.
A nie mówiłem !!?? Kombinujesz !!
Za pomocą tych tfu, tfu! kwantyfikatorów ciągle wpychasz tu dodatkowe kwestie manipulacji czasem i trybem przypuszczającym.

Przecież to co Ty nad wyraz rezolutnie naskrobałeś w postaci dostojnie i uczenie wygladających znaczków ja powiedziałem wyraźnie słowami, że mnie nie interesuje.
Interesuje mnie wąski zakres konkretnej rzeczywistości w chwili obecnej :)
Nie istniało, nie zaistnieć może być może czy jakie tam warianty jeszcze komu moga do głowy przyjść, tylko istnieje. Teraz.
Więc, jeśli chcesz to proszę konkretnie: co istnieje , choć nie ma definicji? Tylko konkretnie! Najpierw brzytwa, potem klawiatura. ;)

Cytuj:
Wartość t już wskazałeś - t=teraz. Jednak nie podałeś żadnego sensownego argumenu aby uzasadnić, dlaczego akurat dla tego konkretnego t ma to być prawda.
Ta wartość t ma dla mnie ogromne znaczenie. Jakoś inaczej jednak odbieram opowieści prehistoryczne o inkwizycji i współczesne poczynania półGłowina choćby. Może dlatego, że tę akurat wartośc t mam do dyspozycji... ?

Cytuj:
Jest to o tyle istotne, że sam jesteś w stanie wskazać wiele wartości t dla których twierdzenie to będzie fałszywe.
Nie to !!
Wariacje z manipulacją czasem i trybem przypuszczającym. :D

Cytuj:
Oczywiście, że nie, ja tam nic takiego nie sugerowałem. Wskazuję tylko dlaczego nawet jeśli Bóg nie istnieje to Twój dowód nie jest w stanie tego jednoznacznie wykazać.
Snafu !!!!
Nie przychodzę na forum wiara.pl , żeby zdobywac nagrodę Nobla z filozofii.
Gdybyście byli ludźmi cywilizowanymi i nie wprowadzali do życia publicznego absurdalnych, a wymagającycgh tworów nie musiałbym zakładać takich wątków, nie musiałbym tu w ogóle przychodzić. A jeśli już to na sympatyczną, towarzyską pogawedkę...
Co Ci uniemożliwia przyjęcie tego do wiadomości?


Pt lip 03, 2009 21:21
Post 
wieczny_student napisał(a):
Państwo to nie cała sfera publiczna, i nie może jej całej kontrolować (lub otrzymujemy ustrój totalitarny). Tym samym religia ma dostęp do sfery publicznej........
Odsyłam do konstytucji i np. ustawy o gwarancjach wolności sumienia, jeżeli nie rozumiesz, czym jest m.in. prawo do wyboru religii. To, że wybierzesz ateizm, nie oznacza, że inni w twoim otoczeniu też muszą się zachowywać jak ateiści.
Zapomniałeś wszystkiego?
Czy chcesz w leniwych czytelnikach, którym się nie chce przejrzeć wątku manipulacją wyrobić wrażenie, że ja stawiam jakieś nieludzkie wymagania?
A może po prostu odwracanie kota ogonem to jedyna dostępna broń w obronie dogmatu?
To Ty i tobiepodobni próbujecie zmuszać mnie i innych, abyśmy zachowywali się tak , jakbyśmy podzielali wasze zabobony. I przeciw temu protestuję.

Cytuj:
Eucharystię przyjmujemy w naszych kościołach, i nie robimy z tego afery. Komunia jest dla nas więcej niż symbolem.(wyboldowanie moje. astrotaurus)
Ciepło, ciepło.... Z krzyżem też powinniście się trzymać z dala od zakresu działania państwa bez robienia afery.

A może uważasz, bo chyba nie czaję sensu Twojej wypowiedzi, że krzyżem możecie wygrażać do woli w gmachach państwa, bo krzyż nie jest dla was niczym więcej, niż symbolem....?
A kiedy euchartystia stanie się dla was również tylko symbolem to będziecie jeszcze obrzucać nas opłatkami?

Cytuj:
Koszt kosztem, a sprawiedliwość musi być po waszej stronie....?
Coraz niżej chwytasz... :(
Państwo wszystkich obywateli powinno pomyśleć o wszystkich fobiach właśnie, a nie tylko o katolickich!!

Cytuj:
Opis jest możliwy jedynie w ramach jakiegoś języka. Niekoniecznie mówionego, może to być abstrakcyjny język symboli (jak w matematyce), ale musi być.
Ale to Ty podkreślałeś ten "język" . Celem jest opis i komunikacja, a narzędzia mamy jakie mamy, ok?

Cytuj:
To jakiś dogmat? Przekaż mi zatem, w jaki sposób odczuwasz kolor czerwony?
A co to za sztuczka?
Cały czas mowa i informacjach możliwych do odebrania i zinterpretowania, a zatem i opisania, choćby w sposób najmniej doskonały, najmniej przybliżony... po co wymyślasz jakieś dziwolągi?

Cytuj:
Czyli:
1) Nie ma interakcji -> nie ma definicji
2) Nie ma definicji -> nie istnieje
3) Nie istnieje -> niemożliwa jest interakcja
Naprawdę nie widzisz błędnego koła?
Przyjrzę się temu rano...
Na razie widzę bardzo zgrabne kółeczko... dlaczego błędne?
A może to trójkąt...? Co knujesz? ;)

Cytuj:
Czy może się zdarzyć, że wspomniane definicje definiują coś rzeczywistego?
No pewnie, że mogą!
Chodzi Ci o coś konkretnie?

Cytuj:
Dlaczego chcesz usłyszeć kolor czerwony?
A to co? poezja? O różnej interpretacji informacji ze świata już przecież w tym wątku było... Jestem w stanie wyobrazić sobie, że inni odbierają swoim "uchem" to co my odbieramy okiem i interpretujemy to jako kolor czerwony.
Chodzi Ci o coś konkretnie?

Cytuj:
Czy można wytłumaczyć "kolor czerwony" bez znajomości elektromagnetyzmu, budowy oka i neurologii?
Na poziomie naukowym nie. I cóż?

Cytuj:
Czy nie możesz zaakceptować, że Boga przede wszystkim doświadczamy, a nasze opisy są nieodmiennie naiwne?
Nie... :(
Przez tyle tysięcy lat nie skupić się wespół zespół i nie zrobić porządnego opisu......? Nie.
Tzn, naiwność opisów tak, ale nie doświadczanie.

Cytuj:
Objętość tekstu i powtarzanie go nie jest argumentem.
To Twoje wejście było od czapy. Wskazałbyś jedną informację o Bogu i byłoby po sprawie.

Cytuj:
Oświeć mi co masz na myśli, bo nie nadążam.
To zerknij te parę postów wstecz! Akurat w naszej wymianie zdań nie jest to trudne, bo wszystko jest sekwencjonowane...
Ale, żeby nie było , że wujek zły:
Zwróciłem Ci uwagę na nieuprawnione użycie słowa "większość". Zrobiłem to za pomocą pomysłu referendum, które owo pojęcie uczyniłoby uprawnionym. Ty, zamiast podziękować i wycofać użyte nieprawnie słowo oskarżasz mnie o narażanie skarbu państwa na straty z powodu kosztów owego teoretycznego referendum...

Cytuj:
A gdybyś ty potrafił zauważyć, ze nie jest on wymyślony, my nie mielibyśmy z tobą żadnego problemu.
Ba! Chciałbyś!
Nic z tego. Nie chcę i nie będę żył wedle waszych zabobonów (a przynajmniej nie za długo).
Musicie wymrzeć. :)

Cytuj:
Przepychamy się tak dalej? Bo ja mam wrażenie, że do niczego to nie prowadzi.
My? My dwaj? Jeśli nawet my osobiście zaprzestaniemy, to przepychanka i tak zostanie. :)

Cytuj:
Cały czas powtarzasz, ze Bóg jest wymyślony, bo nie mamy z nim żadnej interakcji (czyt.: nie jesteś świadomy posiadania z nim jakiejkolwiek interakcji) i z ta nieświadomość wydaje się być twoim jedynym argumentem.
Cały czas powtarzacie, że Bóg jest rzeczywisty, bo macie z nim rozliczne interakcje (jesteście świadomi posiadania takich interakcji) i to przeświadczenie jest waszym jedynym argumentem.
Tyle , że to wy próbujecie się panoszyć w moim życiu, a nie ja w waszym.
Kumasz różnicę?

Juz nie wspominam litościwie, że waszą interakcję podaję w wątpliwość bardzo uzasadnioną. ;)

Cytuj:
Czy zatem to, że osoby widzące mają w umysłach obrazy, które pomagają im nawigować w otoczeniu, jest jedynie informacją o stanie ich psychiki?
Wiesz, jeśli te obrazy są oparte o informacje ze świata to ok, ale jeśli widzący przestawi sobie w umyśle choćby tylko kierunki na obrazie to mogą się pojawić kłopoty z nawigacją..... :)
Zmierzasz do czegoś?


Pt lip 03, 2009 21:37
Post 
No hay banda. napisał(a):
Właściciel tematu pomylił się w założeniu, że nie można idei Boga zdefiniować, natomiast jest faktem, że jeżeli słowo nie ma definicji (albo generalnie żadnych przypisanych właściwości, choćby "intuicyjnie") to nie ma też desygnatów, bo nie można opisać niczego słowem, które nic nie opisuje.

Paszkwil !!!!
Nie mówiłem nic o definiowaniu idei !!
Nie obchodzi mnie tu żadna idea!!

Poza tym ok. :)


Pt lip 03, 2009 21:46

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
astrotaurus napisał(a):
Paszkwil !!!!
Nie mówiłem nic o definiowaniu idei !!
Nie obchodzi mnie tu żadna idea!!

Poza tym ok. :)


Myślałem, że Ciebie obchodzi, skoro cały czas o niej właśnie piszesz i o niej założyłeś ten temat.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pt lip 03, 2009 22:16
Zobacz profil
Post 
Oto prawda objawiona przeze mnie :czas nie istnieje.
Jest bytem sztucznym i wykreowanym przez umysł ludzki.
Teraz nie istnieje ponieważ wszystko ciągle się zmienia i jest w ciągłym ruchu, zjawiska materialne są niepowtarzalne, nieodwracalne, jednorazowe.
A w nieskończonym wrzechświecie nie ma dwóch identycznych rzeczy w znaczeniu metafizycznym(nie mylić z mistyką, jest to bardzo częsty błąd utożsamiania tych dwóch słów przez laików w filozofi jak i wielu wykształconych podmiotów zwanych polakami)


Pt lip 03, 2009 22:34
Post 
Napisałem:
Ale definicja, i opisy danej rzeczy nie mająwpływu na istnienie, chodźby nie wiem jakie były.

Cytuj:
"Mają wpływ na to co nazywamy danym słowem, a stwierdzenie, że coś nie istnieje jest właśnie stwierdzeniem, że niczego nie możemy określić danym pojęciem. "


Bzdura, tak więc według ciebie to ufo nad moim dachem jest czy nie? Nie wiem co bierzesz, ale radził bym z tym skończyć. Bo jak widzisz stwierdziłem, nadałem temu czemuś pojęcie "ufo" jeśli chcesz to mogę podać ci nawet kolor i kształt tego statku kosmicznego, ale nadal nie będzie on realnie istniał.

Sądzisz, że nie istnieje to co nie ma definicji? A ja mogę ci zdefiniować coś co nie istnieje. (Ufo).

Cytuj:
Dzieciaku! ... że jakiś rozgorączkowany dzieciak ma ochotę peplać co mu ślina na język przyniesie... konkretach i tu się ośmieszasz .


Moderator!!! Coś z tym trzeba zrobić.

Cytuj:
To albo Absolut albo Bóg albo coś jeszcze innego. Trzeba się zdecydować, bo Bóg to nazwa stwórcy w największych religiach monoteistycznych


Bóg jest to byt wszechmogący i nieskończony. - Oto definicja Boga religi monoteistycznych.

Co jest bardziej doskonałe? To co jest w umyśle tylko czy to co jest i w umyśle i w rzeczywistości?
-To drugie.

Więc Bóg istnieje w rzeczywistości. Jak chciałeś oto dowód z definicji Boga,
Zaprzeczając temu zaprzeczasz że nie można z definicji stwierdzać czy coś jest czy nie.

Czyli obojętnie jak odpowiesz: KONIEC Z TWOJĄ TEORIĄ.

Czy masz chociaż tyle odwagi by stwierdzić czy można dowieść istnienia czaegoś bądź nie istnienia z definicji?
Twój system padł.

Poza tym nie znasz się na filozofi totalnie, i wiesz co? Założę się że to właśnie ty jesteś tym ozgorączkowanym dzieciakiem co nie potrafi racjonalnie myśleć, co nie rozpoznaje, o co chodzi rozmówcy.

Czy ty nie czaisz, że nie można na podstawie definicji wnioskować o tym czy coś jest bądź nie.

Może wyjaśni ci to inny przykład.

"Istnieje na możu idealna wyspa, cudowna, raj na ziemi, jest po prostu doskonała, na niej jest wszystko czego człowiek zapragnie... itp."

Czy była by ona doskonała gdyby jej nie było?
- No nie.

Więc gdzieś na możu jest.

Dlaczego tak sądzisz? Bo astrotaurus powiedział że z definicji można wywnioskować czy coś jest czy nie.

Fajnie, poszukam tej wyspy, ...

Logiczne? Dla mnie nie, dla założyciela tematu

- Tak.

I kto tu wieży w Bajki, kto jest dzieckiem? kto zaczyna obrażać?

Właśnie, Jak przeciwnikowi zabraknie argumentów to zaczyna obrażąć, bo ma doła, bo widzi że pseudo dowód się sypie...


Pt lip 03, 2009 22:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Panie astrotaurus, miałem okazje poczytać troche pańskich wypocin i widze że nie stroni Pan od treści obrażliwych. Nie życze sobie aby moje przekonania zwane były zabobonem, a ich głoszenie poanoszeniem. Trcohe powagi i kultury, nerwy na wodzy i szacunek dla wszystkich. Nerwy nerwami, rozumiem i wiem że się pojawiają, ale takie jechanie po wszystkich i wszystkim nie jest tu dopuszczalne.

Zalecam powrót do merytorycznej rozmowy.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lip 03, 2009 23:08
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Sebastian88 napisał(a):

Co jest bardziej doskonałe? To co jest w umyśle tylko czy to co jest i w umyśle i w rzeczywistości?
-To drugie.



to jest bez sensu bo, 'doskonałość' się nie stopniuje - coś albo jest doskonałe albo nie. autora tego dowodu zmyliła po prostu gramatyka, którą się posługiwał.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Pt lip 03, 2009 23:11
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Sebastian88 napisał(a):
Napisałem:
Ale definicja, i opisy danej rzeczy nie mająwpływu na istnienie, chodźby nie wiem jakie były.

Cytuj:
"Mają wpływ na to co nazywamy danym słowem, a stwierdzenie, że coś nie istnieje jest właśnie stwierdzeniem, że niczego nie możemy określić danym pojęciem. "


Bzdura, tak więc według ciebie to ufo nad moim dachem jest czy nie? Nie wiem co bierzesz, ale radził bym z tym skończyć. Bo jak widzisz stwierdziłem, nadałem temu czemuś pojęcie "ufo" jeśli chcesz to mogę podać ci nawet kolor i kształt tego statku kosmicznego, ale nadal nie będzie on realnie istniał.

Sądzisz, że nie istnieje to co nie ma definicji? A ja mogę ci zdefiniować coś co nie istnieje. (Ufo).


Zwróć uwagę kogo cytujesz, bo pomieszałeś moje wypowiedzi z nie moimi.
Ja nie twierdze, że nie istnieje to co nie ma definicji, tylko, że słowo, które nie ma definicji nie ma desygnatów, bo definicja wyznacza zakres desygnatów.
To co nazywasz ufo to nie wiem co to jest, bo wbrew temu, że napisałeś, że to zdefiniowałeś, to tego nie zdefiniowałeś.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pt lip 03, 2009 23:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL