Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 5:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 402 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 27  Następna strona
 Homoseksualizm - nauka a wiara 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Val napisał(a):
Atimeres napisał(a):
Ale co Ci tak zależy na tych prawach do publicznego grzeszenia?
Czy Bóg dla Ciebie nic nie znaczy?
Jeżeli nie znaczy, to czego tu chcesz? Są przecież jakieś fora dla wolnomyślicieli!

O ile wiem, to nie jest jeszcze forum tylko chrześcijan...
Niektórzy po prostu nie widzą tego zła, które Ty widzisz, dlatego mógłbyś szerzej o tym napisać.
Po pierwsze - wiara w Boga nie jest wyłącznością chrześcijan.
Po drugie - podstawowe prawa moralne są także uznawane przez niechrześcijan.
Po trzecie - prawidła rozwoju przyrody nie uwzględniają homoseksualizmu. Ten jest ich zaprzeczeniem. Homoseksualizm działa przeciw życiu w ogóle.


Pn wrz 02, 2013 9:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
equuleuss napisał(a):
Aha, czyli można grzeszyć byle cicho było, ciiiiiiii.......... żeby nikt nie widział i nikt nie słyszał.
To "ciche" grzeszenie może być tylko Twoim grzeszeniem. Natomiast jawne grzeszenie jest nadto zgorszeniem, a to w chrześcijaństwie i cywilizacji ludzkiej bywa najgorszą formą grzechu. Nawet Jezus ogłosił, że mniejszym grzechem niż zgorszenie słabych byłoby utopienie gorszyciela z kamieniem młyńskim u szyi (żeby nie miał szansy uratowania się). Oczywiście - to styl nauczania Jezusa, dla podkreślenia obrzydliwości zgorszenia.

Poza tym samo przechwalanie się czy upublicznianie swojego grzechu jest też zboczeniem.
Wstyd, jak rozum, jest jednym z ważnych elementów, odróżniających człowieka od zwierząt.
Kto pozbawia się wstydu, traci wiele ze swojego człowieczeństwa.


Cytuj:
Czy jest dewiacją i zboczeniem że ktoś nie potrafi zakochać się w odmiennej płci tylko zakochuje się w osobach tej samej płci ? Czy uczucie zakochania można nazwać dewiacją i zboczeniem ?

Samo uczucie zakochania się jest przeważnie poza kontrolą i do niczego nie upoważnia!!!

Zakochasz się w cudzym mężu i... już masz jakieś prawa do odebrania męża koleżance albo dzieciom ojca? Zakochasz się w księdzu i... już musi z tobą pójść?
Zakochasz się do szaleństwa z bracie i... już masz prawo z nim dzieci rodzić?
Powtarzam: zakochanie się to ślepa siła i do niczego nie upoważnia!


Pn wrz 02, 2013 10:12
Zobacz profil
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Val napisał(a):
Kael napisał(a):
Wspolnota, w ktorej decyduja osoby, ktore preferuja zwiazki z natury bezplodne, nie ma zadnych szans na przetrwanie.

Demonizujesz. W żadnej wspólnocie homo nie będą stanowiły większości, zawsze będą stanowić jakiś ułamek procenta, więc nie są zagrożeniem dla przetrwania.
Zresztą akurat w kwestii małżeństwa nie można mówić o zagrożeniu, bo niby jakie zagrożenie pojawi się, gdy uchwali się ustawę o związkach partnerskich?


Dlaczego zaraz "demonizuje"? Stwierdzam fakt, ze, jak sama piszesz, ulamek procenta (naprawde?) glosno domaga sie zrownania praw z normalnymi, plodnymi (przynajmniej teoretycznie) parami malzenskimi. I co spoleczenstwo z tego ma? Nic.
Jesli chodzi o zwiazki partnerskie to uwazam to za przesade. Mozna by to zalatwic umowami notarialnymi. Plus ewentualne ulgi podatkowe ale wtedy dla wszystkich, ktorzy mieszkali razem, a nie sa spokrewnieni. Sa przypadki, ze starsze osoby mieszkaja razem dla oszczednosci a nic seksualnego ich nie laczy.
Val napisał(a):
Kael napisał(a):
Prawo powinno byc mozliwie optymalne, a nie przyjazne kazdemu. Tak sie po prostu nie da.

Co powinno stanowić punkt odniesienia, dla ustalania wspomnianej optymalności prawa?

Najlepiej prawa juz sprawdzone w praktyce. W wielowiekowej historii ludzkosci duzo ich bylo. Np Dekalog?


Pn wrz 02, 2013 10:21
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Kael napisał(a):
I co spoleczenstwo z tego ma? Nic.

Już nie bądźmy takimi idealistami. Wiele przepisów prawnych można tak skwitować, więc nie jest to argument w dyskusji.
Kael napisał(a):
Sa przypadki, ze starsze osoby mieszkaja razem dla oszczednosci a nic seksualnego ich nie laczy.


Uważasz, że KK się pogubił udzielając ślubu wdowcom(i nie tylko) w wieku emerytalnym?? Przecież oni nie będą mieli już dzieci, a i relacja seksualna jest wielce wątpliwa, choć zdarzą się przypadki, gdzie takowa zaistnieje, ale dzieci z tego nie będzie. Po co więc KK udziela im sakrament małżeństwa?

No i motywacje, jakimi ludzie(nie tylko starsi) się kierują wiążąc się węzłem małżeńskim są różne, nie zawsze są szczere. Czasem robią to dla pieniędzy, dla wizy, dla pozycji społecznej, kariery etc.


Kael napisał(a):
Najlepiej prawa juz sprawdzone w praktyce. W wielowiekowej historii ludzkości dużo ich bylo. Np Dekalog?

Ludzie kochają eksperymenty i nie lubią stagnacji. Dlatego też socjologowie nie dziwią się, że w społeczeństwie zawsze coś się zmienia. Konserwatyści źle się z tym czują, to zrozumiałe, ale trudno zatrzymać machinę, która jest w ruchu. Można iść na kompromisy, które pozwolą kupić więcej czasu, ale jest to trudne. Różne frakcje będą się ścierały i póki nie ma dyktatury, stare porządki będą modyfikowane.
Miłośnicy praw sprawdzonych w praktyce po prostu się izolują, gdy stwierdzą, że dla nich to zbyt wiele, tak jak to robią indianie czy amisze.
Zauważ, że kiedyś musieli się znaleźć rewolucjoniści, którzy wymogli na konserwatywnym społeczeństwie zmiany, dzięki czemu mogli oni sprawdzić jak działa "nowe" prawo w praktyce. I paradoksalnie, dzisiejsi zwolennicy "sprawdzonego prawa", korzystają z tego, co wywalczyli dla nich ówcześni rewolucjoniści, którzy zmienili "stare" prawa na rzecz "nowych", które dziś są sprawdzone ;).
Owszem, czasem może dojść do katastrofy, ale ryzyko jest nieodłącznym elementem ludzkiej natury.


Pn wrz 02, 2013 10:48
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Val napisał(a):
Kael napisał(a):
Sa przypadki, ze starsze osoby mieszkaja razem dla oszczednosci a nic seksualnego ich nie laczy.


Uważasz, że KK się pogubił udzielając ślubu wdowcom(i nie tylko) w wieku emerytalnym?? Przecież oni nie będą mieli już dzieci, a i relacja seksualna jest wielce wątpliwa, choć zdarzą się przypadki, gdzie takowa zaistnieje, ale dzieci z tego nie będzie. Po co więc KK udziela im sakrament małżeństwa? No i motywacje, jakimi ludzie(nie tylko starsi) się kierują wiążąc się węzłem małżeńskim są różne, nie zawsze są szczere. Czasem robią to dla pieniędzy, dla wizy, dla pozycji społecznej, kariery etc.

Nie pogubil, bo to ciagle mezczyzna i kobieta, ktorzy potencjalnie razem moga byc plodni (przypadek Sary i Abrahama). Pan Bog tak sobie w raju wymyslil, a Pan Jezus potwierdzil, ze malzenstwo to kobieta i mezczyzna. Choc homoseksualizm i wtedy byl praktykowany.
A czym kieruja sie mlodzi ludzie? Tez niekoniecznie szczerymi motywami. To juz chyba lepiej, ze nie ksiezom oceniac, dlaczego ludzie przed Bogiem skladaja sobie przysiege?

Val napisał(a):
Kael napisał(a):
Najlepiej prawa juz sprawdzone w praktyce. W wielowiekowej historii ludzkości dużo ich bylo. Np Dekalog?

Ludzie kochają eksperymenty i nie lubią stagnacji. Dlatego też socjologowie nie dziwią się, że w społeczeństwie zawsze coś się zmienia. Konserwatyści źle się z tym czują, to zrozumiałe, ale trudno zatrzymać machinę, która jest w ruchu. Można iść na kompromisy, które pozwolą kupić więcej czasu, ale jest to trudne. Różne frakcje będą się ścierały i póki nie ma dyktatury, stare porządki będą modyfikowane.
Miłośnicy praw sprawdzonych w praktyce po prostu się izolują, gdy stwierdzą, że dla nich to zbyt wiele, tak jak to robią indianie czy amisze.
Zauważ, że kiedyś musieli się znaleźć rewolucjoniści, którzy wymogli na konserwatywnym społeczeństwie zmiany, dzięki czemu mogli oni sprawdzić jak działa "nowe" prawo w praktyce. I paradoksalnie, dzisiejsi zwolennicy "sprawdzonego prawa", korzystają z tego, co wywalczyli dla nich ówcześni rewolucjoniści, którzy zmienili "stare" prawa na rzecz "nowych", które dziś są sprawdzone ;).
Owszem, czasem może dojść do katastrofy, ale ryzyko jest nieodłącznym elementem ludzkiej natury.


Ja nie jestem za tym, zeby zawsze wszystko bylo jak jest. Ja jestem za uzywaniem rozumu.
Ludzie, ktorzy uwielbiaja zmiany i nowinki latwo ida na lep hasel "polepszaczy swiata" a potem maja pretensje do wszystkich, ze bylo lepiej, a jest gorzej.
Prosze bardzo, mozna zmieniac prawo, jezeli pomysli sie o konsekwencjach. Tudziez, jezeli okaze sie, ze stare prawo sie nie sprawdza i zastanowi dlaczego, sie nie sprawdza.
Ale zmienianie na hurra i na skutek manifestacji "ulamkow procenta"? To chyba jednak lekka przesada. W koncu chodzi o miliony ludzi, ktorych te zmiany dotykaja, a ktorzy moga uwazac (i slusznie), ze tak jak bylo do tej pory, bylo dobrze, a przynajmniej nie bylo zle.

Odnosze wrazenie, obserwujac Polske z lekkiego dystansu, ze wlasnie od dwudziestu lat mamy mnostwo "polepszaczy" w rzadach. To, co za socjalizmu jakos dychalo i funkcjonowalo, zostalo czesto rozpirzone na drobne (np koleje). Zamiast uczyc sie od spoleczenstw, gdzie pewne rozwiazania funkcjonuja od dziesiecioleci ( ubezpieczenia zdrowotne) Polacy musieli, ale to musieli koniecznie pokazac, ze sami tez cos potrafia wymyslec i mamy to co mamy. Itd.

Dlatego uwazam, ze nie psuje sie tego, co jakos funkcjonuje, tylko wprowadza zmiany ostroznie i obserwujac skutki.


Pn wrz 02, 2013 12:36
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Atimeres napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Aha, czyli można grzeszyć byle cicho było, ciiiiiiii.......... żeby nikt nie widział i nikt nie słyszał.
To "ciche" grzeszenie może być tylko Twoim grzeszeniem. Natomiast jawne grzeszenie jest nadto zgorszeniem, a to w chrześcijaństwie i cywilizacji ludzkiej bywa najgorszą formą grzechu. Nawet Jezus ogłosił, że mniejszym grzechem niż zgorszenie słabych byłoby utopienie gorszyciela z kamieniem młyńskim u szyi (żeby nie miał szansy uratowania się). Oczywiście - to styl nauczania Jezusa, dla podkreślenia obrzydliwości zgorszenia.

Poza tym samo przechwalanie się czy upublicznianie swojego grzechu jest też zboczeniem.
Wstyd, jak rozum, jest jednym z ważnych elementów, odróżniających człowieka od zwierząt.
Kto pozbawia się wstydu, traci wiele ze swojego człowieczeństwa.


Cytuj:
Czy jest dewiacją i zboczeniem że ktoś nie potrafi zakochać się w odmiennej płci tylko zakochuje się w osobach tej samej płci ? Czy uczucie zakochania można nazwać dewiacją i zboczeniem ?

Samo uczucie zakochania się jest przeważnie poza kontrolą i do niczego nie upoważnia!!!

Zakochasz się w cudzym mężu i... już masz jakieś prawa do odebrania męża koleżance albo dzieciom ojca? Zakochasz się w księdzu i... już musi z tobą pójść?
Zakochasz się do szaleństwa z bracie i... już masz prawo z nim dzieci rodzić?
Powtarzam: zakochanie się to ślepa siła i do niczego nie upoważnia!



Myślę że Jezus nie plułby na homoseksualistów. Czy tak trudno zauważyć człowieka w człowieku ?

Homoseksualiści stanowią małą grupę w społeczeństwie, typowo 100 % osób homoseksualnych nie jest dużo, największą grupę jeśli chodzi o orientację seksualną stanowią podobno biseksualiści. Może parady są głośne i chcą zwrócić na siebie uwagę ale większość par w społeczeństwie jest jednak heteroseksualna.

Ileż jest par mieszkających ze sobą i wszyscy dookoła wiedzą o tym, to także można powiedzieć - zgorszenie. Nie kryją się z tym. I jeszcze mają dzieci. O zdradzie też wszyscy dookoła wiedzą a najbardziej wydawało by się zainteresowana osoba dowiaduje się ostatnia.

Nie każdy chce być zgorszeniem dla innych. Nie wrzucaj wszystkich ludzi do jednego worka.

Zresztą, kogo dzisiaj gorszą te rzeczy ?

Zakochanie jest wstępem do pięknej, prawdziwej i głębokiej miłości, a nie ślepą siłą.
Czasem bywa tak że ktoś zakocha się w nieodpowiedniej osobie ale to już od niego zależy co z tym zrobi.
Miłość nie jest ślepą siłą, miłość otwiera oczy na wiele rzeczy których wcześniej nie zauważaliśmy, prawdziwa miłość pragnie szczęścia ukochanej osoby, bardziej niż własnego, nawet kosztem własnego szczęścia.

Tylko Bóg wie co jest w sercu człowieka. Nie osądzajmy innych bo wszystko to może zalatywać obłudą, tak jak Jezus powiedział - kto rzuci pierwszy kamień ? Ci którzy chcieli ukamienować tą kobietę też być może krzyczeli - gorszycielka, zgorszenie ! A pewnie nie jeden z nich miał ją w swoim łóżku. Często w głośnym wytykaniu innym ich win chcemy ukryć swoje własne.


Cytuj:
Ale zmienianie na hurra i na skutek manifestacji "ulamkow procenta"? To chyba jednak lekka przesada. W koncu chodzi o miliony ludzi, ktorych te zmiany dotykaja, a ktorzy moga uwazac (i slusznie), ze tak jak bylo do tej pory, bylo dobrze, a przynajmniej nie bylo zle.


Kael

Mam wrażenie że związków partnerskich domagają się pary heteroseksualne a nie homoseksualne. Ponieważ ludzie chcą tak żyć i żyją tak, bez papierka jak to mówią. Chcą być zrównani z małżeństwem w swoich prawach, homoseksualiści to tak na przyczepkę, więc to nie jest jak mówisz uleganie dla ułamka procenta.

Dlaczego LGBT jest głośne i domaga się czegoś tam. Dlatego że homoseksualiści spotkali się z odrzuceniem i potępieniem. Ale czy tak powinno być ? Gdyby ludzie inaczej patrzyli na ten problem, bez obrazliwych słów, bez czynienia z kogoś szmaty to sprawa wyglądałaby inaczej.
W niektórych krajach, szczególnie w Afryce jest specyficzny sposób nawracania lesbijek przez gwałt i przemoc. Nawet zabójstwa.

Wśród homoseksualistów nie czuć aż takiej nienawiści i uprzedzenia w stosunku do par hetero jak jest odwrotnie. Wejdz na dowolny artykuł i poczytaj komentarze, ręce opadają. (Podobnie artykuły o kościele i chrześcijaństwie, gdzie jest te słynne prawie 100% katolików, chyba papierkowych) Czy naprawdę trzeba w tym stylu ? Gdzie jest zrozumienie dla drugiej osoby ? Także w jej cierpieniu bo czasem ta orientacja to właśnie dawka cierpienia dla kogoś kto całe życie czuje się odrzucony. Nawet jeśli pokocha szczerze i jego uczucie może być piękne i czyste to mimo to jest nazwane zgorszeniem, ludzie potrafią czysty diament obrzucać błotem, taka natura człowieka.

Każdy z nas będzie osobiście rozliczany ze swoich czynów a widzę wielu jest sędziów wśród ludzi.
Ale najpierw musimy usunąć ze swojego oka tą belkę.


Pn wrz 02, 2013 13:27
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
equuleuss napisał(a):
Kael

Mam wrażenie że związków partnerskich domagają się pary heteroseksualne a nie homoseksualne. Ponieważ ludzie chcą tak żyć i żyją tak, bez papierka jak to mówią. Chcą być zrównani z małżeństwem w swoich prawach, homoseksualiści to tak na przyczepkę, więc to nie jest jak mówisz uleganie dla ułamka procenta.

Wiec ja jestem takze przeciw zwiazkom partnerskim w takiej postaci, ze zrownane sa w prawach z malzenstwami, a w obowiazkach - nie. Ktos w koncu musi takze miec obowiazki wynikajace ze wspolnego zycia.
equuleuss napisał(a):
Dlaczego LGBT jest głośne i domaga się czegoś tam. Dlatego że homoseksualiści spotkali się z odrzuceniem i potępieniem. Ale czy tak powinno być ? Gdyby ludzie inaczej patrzyli na ten problem, bez obrazliwych słów, bez czynienia z kogoś szmaty to sprawa wyglądałaby inaczej.
W niektórych krajach, szczególnie w Afryce jest specyficzny sposób nawracania lesbijek przez gwałt i przemoc. Nawet zabójstwa.

Wśród homoseksualistów nie czuć aż takiej nienawiści i uprzedzenia w stosunku do par hetero jak jest odwrotnie. Wejdz na dowolny artykuł i poczytaj komentarze, ręce opadają. (Podobnie artykuły o kościele i chrześcijaństwie, gdzie jest te słynne prawie 100% katolików, chyba papierkowych) Czy naprawdę trzeba w tym stylu ? Gdzie jest zrozumienie dla drugiej osoby ?

Gdyby ludzie...
Naprawde, gdyby homoseksualisci nienawidzili heteroseksualistow, to musieliby nienawidziec wlasnych rodzicow. A to juz chyba bylaby przesada?

Ludzie w ogole boja sie innosci. Boja sie uposledzonych, chorych, innego wyznania, innego kolo skory, innej kultury, innych zachowan. Mozliwe, ze to skutki ewolucji i historii, ktora nam wpoila nieufnosc jako sposob na przezycie. Nie wiem.

Rozum mamy po to, zeby panowac nad instynktami. Ale komu by sie dzis chcialo? Masz racje: kazdy zyje, jak sam chce, a chce decydowac o tym, jak maja zyc inni. Jego, prosze, zostawic w spokoju. On ma prawo.
Dlatego ja nikomu nie zagladam do lozka i pilnuje siebie. Nie innych.
Ale nie uwazam, ze pewne prawa zwiazane z pewnymi obowiazkami powinny byc rozdawane kazdemu, kto tez by chcial.
Tak jak wolnego na karmienie piersia nie moga dostac mezczyzni, tak prawa zwiazane z ochrona rodziny, sa dla rodzin.
I to, ze ktos chcialby miec dziecko, a nie moze, bo jest w zwiazku jednoplciowym, jest naturalna konsekwencja takiego wyboru.


Pn wrz 02, 2013 16:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Tylko że to nie jest wybór.

Ty traktujesz homoseksualizm jak produkt wolnej woli. No więc to jest nieprawda; a jesli nie wierzysz, spróbuj sam zostać homoseksualistą. Tylko nie zasłaniaj się grzechem: chodzi o eksperyment myślowy. Potrafiłbyś? Nie. No więc w drugą stronę to działa tak samo.

Oczywiście święty Paweł ujmuje to inaczej i oczywiście plecie androny. W Biblii. Wstyd i pohańbienie na wieki. Kto własciwie układał ten kanon?

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn wrz 02, 2013 17:16
Zobacz profil
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Kto, ja? Nie, ja nie uwazam, ze sklonnosci homoseksualne, pedofilia, czy zoofilia to tylko wolny wybor.
Ale uwazam, ze czlowiek ma rozum i moznosc panowania nad soba. T co zrobi ze swoimi sklonnosciami, zalezy w duzej mierze od niego.
Jezeli homoseksualista uwaza, ze ma prawo do wspolzycia, jak jemu sie podoba i jak go pociaga, to przeciez ja mu tego nie zabronie, bo jak? Jezeli kobieta uwaza, ze pociaga ja akurat inny mezczzyna niz jej maz, to jak mam jej zakazac zdrady?
Ludzie maja rozne sklonnosci i niektorzy je zaspokajaja niekotrz yz roznych powodow sie ich wyrzekaja.

Ja pisze tu o tym, ze prawo ni ejest z gumy, zeby kazdemu zaspokajac jego aktualne zyczenia, zeby jemu akurat pasowalo, tylko po to, zeby jakis porzadek byl we wspolnocie, ktorej to prawo dotyczy. Co nam po prawie sympatycznym dla kazdego, ktore prowadzi do chaosu?
Bo w efekcie kazdy ma prawo do wszystkiego, zeby bylo rowno (wszyscy mamy rowne zoladki!), ale panstwo (czyli kto?) ma obowiazek te prawa jednostek zaspokoic na wlasny (czyli czyj?) koszt.


Pn wrz 02, 2013 17:22

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Kael napisał(a):
Ludzie w ogole boja sie innosci.
W tym wypadku odraża ludzi zło moralne i bezwstyd praktyk homoseksualnych, działanie przeciw regułom przyrody oraz nadto przeważnie przeciw prawom sanitarnym. To jest odrażające!

Cytuj:
Boja sie uposledzonych, chorych,
Nie boją się upośledzonych, z wyjątkiem niektórych form chorób i upośledzeń psychicznych (z wiadomych względów).
Na pewno NIE BOJĄ SIĘ w ogóle CHORYCH, czego dowodem jest troska o chorych; boją się co najwyżej samej choroby!!!

Cytuj:
boją się innego wyznania, innego kolo skory, innej kultury, innych zachowan.
Nie boją się innego wyznania, tylko kwestionują jego prawdziwość, skoro są przekonani, że własne jest prawdziwe.
Nie boją się innego koloru skóry, a tylko mają świadomość dystansu kulturowego i wynikającej z niego niezrozumiałości i trudności w kontaktach.
Nie boją się innej kultury, czego świadectwem są festiwale innych kultur i oklaski dla nich.
Boja się natomiast innych, niemoralnych lub niebezpiecznych zachowań.

Cytuj:
Mozliwe, ze to skutki ewolucji i historii, ktora nam wpoila nieufnosc jako sposob na przezycie. Nie wiem.
Tak, ale to ma konkretne uzasadnienie w najdawniejszej i bliższej przeszłości, konkretne formy i okoliczności. Odnosi się generalnie do zupełnie obcych jako obcych i nieznajomych jako nieznajomych.

Cytuj:
Rozum mamy po to, zeby panowac nad instynktami. Ale komu by sie dzis chcialo? Masz racje: kazdy zyje, jak sam chce, a chce decydowac o tym, jak maja zyc inni. Jego, prosze, zostawic w spokoju.
Nie w każdym odcinku życia "zostawić obcego w spokoju".
Jak ktoś żyje między nami, nie może żyć w każdym calu po swojemu.
Wiesz na czym polega ogólnoświatowy problem z niektórymi grupami Cyganów czy Romów? Bo jest im trudno zrozumieć, że jeśli żyją między nami, to nie ma miejsca na totalną odmienność zachowań, np. żyć bez nauki, bez pracy, nie osiedlać się na stałe, palić ognisko na podłodze w bloku komunalnym, żyć z kradzieży itd.

Cytuj:
I to, ze ktos chcialby miec dziecko, a nie moze, bo jest w zwiazku jednoplciowym, jest naturalna konsekwencja takiego wyboru.
Więc mu trzeba dać cudze dziecko?
Jeżeli sobie wybrał taki styl życia, to niech ponosi jego konsekwencje!


Pn wrz 02, 2013 17:30
Zobacz profil
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Atimeres napisał(a):
Kael napisał(a):
Ludzie w ogole boja sie innosci.
W tym wypadku odraża ludzi zło moralne i bezwstyd praktyk homoseksualnych, działanie przeciw regułom przyrody oraz nadto przeważnie przeciw prawom sanitarnym. To jest odrażające!

A bezwstyd zdrady, prostytucji, trojkatow i innych praktyk ich nie odraza?
Atimeres napisał(a):
Cytuj:
Boja sie uposledzonych, chorych,
Nie boją się upośledzonych, z wyjątkiem niektórych form chorób i upośledzeń psychicznych (z wiadomych względów).
Na pewno NIE BOJĄ SIĘ w ogóle CHORYCH, czego dowodem jest troska o chorych; boją się co najwyżej samej choroby!!!

Czyli izolowanie chorych na trad bylo ok, bo ludzie bali sie choroby, a przy okazji wyrzucali chorych, bo nie wiedzieli jak sie choroby ustrzec? No, mozna to i tak tlumaczyc.
Atimeres napisał(a):
Cytuj:
boją się innego wyznania, innego kolo skory, innej kultury, innych zachowan.
Nie boją się innego wyznania, tylko kwestionują jego prawdziwość, skoro są przekonani, że własne jest prawdziwe.
Nie boją się innego koloru skóry, a tylko mają świadomość dystansu kulturowego i wynikającej z niego niezrozumiałości i trudności w kontaktach.
Nie boją się innej kultury, czego świadectwem są festiwale innych kultur i oklaski dla nich.
Boja się natomiast innych, niemoralnych lub niebezpiecznych zachowań.


Teraz sa festiwale i oklaski. A ilu Polakow chcialoby miec czarnoskorego sasiada? Muzulmanina? Chinczyka nawet? To tak jak z choroba: boimy sie chorob/obcych zachowan, a w efekcie skreslamy czlowieka.

Atimeres napisał(a):
Cytuj:
Rozum mamy po to, zeby panowac nad instynktami. Ale komu by sie dzis chcialo? Masz racje: kazdy zyje, jak sam chce, a chce decydowac o tym, jak maja zyc inni. Jego, prosze, zostawic w spokoju.
Nie w każdym odcinku życia "zostawić obcego w spokoju".
Jak ktoś żyje między nami, nie może żyć w każdym calu po swojemu.
Wiesz na czym polega ogólnoświatowy problem z niektórymi grupami Cyganów czy Romów? Bo jest im trudno zrozumieć, że jeśli żyją między nami, to nie ma miejsca na totalną odmienność zachowań, np. żyć bez nauki, bez pracy, nie osiedlać się na stałe, palić ognisko na podłodze w bloku komunalnym, żyć z kradzieży itd.


No, i? Jak im pomoc sie dostosowac do nas? A jak pomoc nam dostosowac sie do nich? Chyba nalezy zaczac od zrozumienia zwyczajow obu stron i proby ich pogodzenia tam, gdzie jest to mozliwe. Nie od izolacji.
Atimeres napisał(a):
Cytuj:
I to, ze ktos chcialby miec dziecko, a nie moze, bo jest w zwiazku jednoplciowym, jest naturalna konsekwencja takiego wyboru.
Więc mu trzeba dać cudze dziecko?
Jeżeli sobie wybrał taki styl życia, to niech ponosi jego konsekwencje!

To przeciez wlasnie o tym pisze!
Atimeres, moze przeczytasz calosc bez uprzedzen i juz bedziemy mieli poczatek porozumienia kultur? Wlasnie dlatego jest jak jest, bo ludzie siebie nawzajem nie sluchaja i z gory wiedza, ze ten drugi musi byc beee, bo ja jestem cacy.


Pn wrz 02, 2013 17:48

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
equuleuss napisał(a):
Myślę że Jezus nie plułby na homoseksualistów. Czy tak trudno zauważyć człowieka w człowieku?
Jezus mówił "Biada światu dla zgorszenia". Biada gorszycielowi! Lepiej utopić go w głębinie morskiej, niż miałby być powodem zgorszenia.
Nazwij to pluciem, jeśli chcesz. Ale to są słowa Jezusa.
Oczywiście bywają zgorszenia niezamierzone albo nieuświadomione. To co innego.
Jezus zawsze był pobłażliwy wobec tych, którzy się grzechu swojego wstydzili lub nad nimi płakali.
Ale jeżeli ktoś publicznie propaguje lub uniewinnia grzech?
A jeżeli ktoś takie życie sobie układa i dąży do jego publicznej akceptacji?

Cytuj:
Nie każdy chce być zgorszeniem dla innych. Nie wrzucaj wszystkich ludzi do jednego worka.
Tak, to już powiedziałem wyżej.

Cytuj:
Zresztą, kogo dzisiaj gorszą te rzeczy?
Tak, niektórzy już się nie gorszą.
I o to chodziło ruchom gejowskim i lesbijskim.
Tak owocuje właśnie zgorszenie, że jego ofiara zaczyna akceptować zło jako normalność. :evil:


Pn wrz 02, 2013 17:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Kael napisał(a):
Ja pisze tu o tym, ze prawo ni ejest z gumy, zeby kazdemu zaspokajac jego aktualne zyczenia, zeby jemu akurat pasowalo, tylko po to, zeby jakis porzadek byl we wspolnocie, ktorej to prawo dotyczy. Co nam po prawie sympatycznym dla kazdego, ktore prowadzi do chaosu?

Totez będziesz miał porzadek. Homoseksualiści przestaną się ryćkać pokątnie po klubach i dworcach, a zaczną to robić w stałych związkach. (Przynajmniej taką mam nadzieję; podobno mężczyźni homo wykazują się większą tolerancją na zdrady partnera.)

Kael napisał(a):
Bo w efekcie kazdy ma prawo do wszystkiego, zeby bylo rowno (wszyscy mamy rowne zoladki!)

Owszem. I teraz wyłania się hierarchia na nowej zasadzie: WASP. Wiedzy, aktywów, stosunków, pracy. U podstaw czego leży urodzenie, wychowanie oraz inteligencja wrodzona. Mówiąc wprost, jeden prawo zna co do kruczka i potrafi z niego skorzystać, a drugi siedzi ciemny jak tabaka w rogu. Pierwszy zapełnia swój równy żołądek, a drugi się pęzi. Proste? Proste.

Kael napisał(a):
ale panstwo (czyli kto?)

Uwaga jak wyżej. Jeśli państwem rządzą idioci popierani przez kretynów, to nic nie poradzisz; nawet ustrój feudalny Ci się zwichruje i zwyrodnieje. Jeśli państwem rządzą ludzie mądrzy, to po prostu przejdą nad przysłowiowym liberum veto rzuconym nie w porę do porządku dziennego. Dlatego...

Kael napisał(a):
ma obowiazek te prawa jednostek zaspokoic na wlasny (czyli czyj?) koszt.

...czekam teraz na rzetelny rachunek zysków i strat. Liczby będą mile widziane.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pn wrz 02, 2013 17:57
Zobacz profil
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Lurker napisał(a):
Kael napisał(a):
Ja pisze tu o tym, ze prawo ni ejest z gumy, zeby kazdemu zaspokajac jego aktualne zyczenia, zeby jemu akurat pasowalo, tylko po to, zeby jakis porzadek byl we wspolnocie, ktorej to prawo dotyczy. Co nam po prawie sympatycznym dla kazdego, ktore prowadzi do chaosu?

Totez będziesz miał porzadek. Homoseksualiści przestaną się ryćkać pokątnie po klubach i dworcach, a zaczną to robić w stałych związkach. (Przynajmniej taką mam nadzieję; podobno mężczyźni homo wykazują się większą tolerancją na zdrady partnera.)

Lurker, ty sobie kpisz? A teraz im ktos zabrania stalych zwiazkow? Bo nie moga sie zarejestrowac z jednym na stale (tymczasowo, oczywiscie, jak i wiele malzenstw), to musza partnerow zmieniac?
Lurker napisał(a):
Kael napisał(a):
ale panstwo (czyli kto?)

Uwaga jak wyżej. Jeśli państwem rządzą idioci popierani przez kretynów, to nic nie poradzisz; nawet ustrój feudalny Ci się zwichruje i zwyrodnieje. Jeśli państwem rządzą ludzie mądrzy, to po prostu przejdą nad przysłowiowym liberum veto rzuconym nie w porę do porządku dziennego. Dlatego...

Kael napisał(a):
ma obowiazek te prawa jednostek zaspokoic na wlasny (czyli czyj?) koszt.

...czekam teraz na rzetelny rachunek zysków i strat. Liczby będą mile widziane.


@Lurker, jezeli ktos chce miec mozliwosc wspolnego opodatkowania z partnerem, z ktorym jest sobie chwilowo w zwiazku partnerskim, ale tylko teraz, bo nie chce np zawierac kolejnego malzenstwa, bo musialby moze sie skomplikowanie rozwodzic, to panstwo traci na tym przywileju pieniadze. Poniewaz traci tu wplywy, to gdzies musi zaoszczedzic, czyli inni obywatele musza gdzies dostac mniej, zeby ktos mogl miec wiecej. Oczywiscie zawsze istnieje opcja dodruku pieniedzy i wziecia kredytow, ale na razie ciagle trzeba kredyty splacac, czyli i tak pieniedzy gdzies bedzie mniej. No, chyba ze sie podniesie podatki dla wszystkich, zeby troche wiecej jednostek moglo miec pozornie wiecej pieniedzy. Podobnie ze spadkami.

A jezeli zwiazki partnerskie sa po to, zeby ludzie mogli rozne rzeczy, ktorych nie moga jako oficjalnie obce sobie osoby, ale jednoczesnie zeby sie do niczego specjalnie nie zobowiazywac, to moze w ogole zostawic ten problem i zrobic prawo takie, zeby nikt nie mial zadnych zobowiazan w stosunku do nikogo, a tylko prawa rowne z tymi, ktorzy byli tacy glupi i naiwni, ze jednak sie zobowiazali, bo nie traktuja drugiej osoby wymiennie? A moze w ogole zniesmy prawo, bo po co? Kazdy moze wszystko i po co go ograniczac? A jak przekroczy granice czyjejs innej wolnosci to niech tam sobie sami wymierza sprawiedliwosc? Przeciez i teraz jak sam piszesz wygrywa silniejszy?
O takie spoleczenstwo ci chodzi?

A na temat tego, kto rzadzi panstwem to lepiej nie pisac. Rzadza ci, ktorych spoleczenstwo wybralo, a wybralo z tych, ktorzy zdecydowali sie kandydowac.
Ilu naprawde madrych ludzi decyduje sie startowac w wyborach?


Pn wrz 02, 2013 18:16

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 2008
Post Re: Homoseksualizm - nauka a wiara
Kael napisał(a):
Atimeres napisał(a):
Kael napisał(a):
Ludzie w ogole boja sie innosci.
W tym wypadku odraża ludzi zło moralne i bezwstyd praktyk homoseksualnych, działanie przeciw regułom przyrody oraz nadto przeważnie przeciw prawom sanitarnym. To jest odrażające!
A bezwstyd zdrady, prostytucji, trojkatow i innych praktyk ich nie odraza?
A kto tu te praktyki usprawiedliwia? Dyskusja raczej toczy się na temat zła homoseksualizmu, która się nam narzuca, domaga akceptacji i nienależnych praw publicznych

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Cytuj:
Boja sie uposledzonych, chorych,
Nie boją się upośledzonych, z wyjątkiem niektórych form chorób i upośledzeń psychicznych (z wiadomych względów).
Na pewno NIE BOJĄ SIĘ w ogóle CHORYCH, czego dowodem jest troska o chorych; boją się co najwyżej samej choroby!!!
Czyli izolowanie chorych na trad bylo ok, bo ludzie bali sie choroby, a przy okazji wyrzucali chorych, bo nie wiedzieli jak sie choroby ustrzec? No, mozna to i tak tlumaczyc.
Ależ, Człowieku, nie mieszaj tematów.
Przecież i dzisiaj separuje się zaraźliwie chorych.
Trąd przez tysiąclecia był traktowany jako choroba zaraźliwa. Czy już przestał być zaraźliwy?

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Nie boją się innego wyznania, tylko kwestionują jego prawdziwość, skoro są przekonani, że własne jest prawdziwe.
Nie boją się innego koloru skóry, a tylko mają świadomość dystansu kulturowego i wynikającej z niego niezrozumiałości i trudności w kontaktach.
Nie boją się innej kultury, czego świadectwem są festiwale innych kultur i oklaski dla nich.
Boja się natomiast innych, niemoralnych lub niebezpiecznych zachowań.
Teraz sa festiwale i oklaski. A ilu Polakow chcialoby miec czarnoskorego sasiada? Muzulmanina? Chinczyka nawet? To tak jak z choroba: boimy sie chorob/obcych zachowan, a w efekcie skreslamy czlowieka.
Czemu znów mieszasz różne rzeczy czy różne odczucia jako jedno?
Co innego bać się choroby zakaźnej, która ma swój znany mechanizm działania; co innego mieć nieufność wobec nieznajomego (nawet policja radzi mieć tę nieufność!), co innego jest chcieć mieć sąsiada o ładnym (według własnego kanonu) wyglądzie lub z którym będzie wspólny język itd. To są różne rzeczy i różne reakcje, choć media i poprawność polityczna wszystko ładuje do jednego worka. A to jest ogromne zło publiczne; denerwuje i dezorientuje.

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Jak ktoś żyje między nami, nie może żyć w każdym calu po swojemu.
Wiesz na czym polega ogólnoświatowy problem z niektórymi grupami Cyganów czy Romów? Bo jest im trudno zrozumieć, że jeśli żyją między nami, to nie ma miejsca na totalną odmienność zachowań, np. żyć bez nauki, bez pracy, nie osiedlać się na stałe, palić ognisko na podłodze w bloku komunalnym, żyć z kradzieży itd.
No, i? Jak im pomoc sie dostosowac do nas? A jak pomoc nam dostosowac sie do nich? Chyba nalezy zaczac od zrozumienia zwyczajow obu stron i proby ich pogodzenia tam, gdzie jest to mozliwe. Nie od izolacji.
a) Radzisz więc cały dzisiejszy świat dopasować do ich kultury? Radzisz więc zlikwidować prawo własności, przemysł, gospodarkę rolną i cały proces neolityzacji sprzed dziesięciu tysięcy lat i wrócić do gospodarki łowiecko-zbierackiej, aby ci, którzy pragną nadal prowadzić koczowniczy i wędrowny tryb życia mogli znaleźć przestrzeń życiową?

b) Człowieku, całe sztaby polityków, socjologów i pedagogów głowią się nad tym, jak rozwiązać problem Cyganów, gdy ich kultura i ich duch tak nieprzenikliwe!
Naprawdę, wierz mi, sam się tym kiedyś mocno zajmowałem. Pozytywne wyniki są, ale bardzo rzadkie. Niekiedy jest to możliwe odnośnie małżeństw mieszanych, o ile w danej grupie jest na takie przyzwolenie.
Podam przykład, choć z innej beczki.
Parę lat temu w Stanach zjednoczonych czarni zamordowali mojego dalekiego krewniaka i jego czarną. Mieli po 23 lata. Najpierw go torturowali, potem na jego oczach gwałcili zonę, która "zdradziła swoje plemię", a w końcu ich oboje zastrzelili.
Podobne praktyki ostracyzmu plemiennego bywają u Cyganów...
Jak dotąd nie ma na to rady. Prób było wiele. Na Słowacji pobudowano kilka specjalnych bloków, by byli razem i praktykowali swoją odrębność. Skończyło się ich demolką i pożarami. Widziałem.
Nie dziw się więc. Niekiedy tak wygląda "obcość".

Cytuj:
Atimeres napisał(a):
Cytuj:
I to, ze ktos chcialby miec dziecko, a nie moze, bo jest w zwiazku jednoplciowym, jest naturalna konsekwencja takiego wyboru.
Więc mu trzeba dać cudze dziecko?
Jeżeli sobie wybrał taki styl życia, to niech ponosi jego konsekwencje!
To przecież wlasnie o tym pisze!
No to zgoda, bo w tym temacie bywają inne zdania.
Podsumuję.
Każda inność jest inna!
Każdy stosunek do inności bywa inny.
Nie wolno ich stawiać na równi, np. pod szyldem potępianej "ksenofobii".
Jest to prostactwo myślowe, które więcej szkody robi, niż dobra.


Pn wrz 02, 2013 18:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 402 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20 ... 27  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL