Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Autor |
Wiadomość |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
baran napisał(a): Witold napisał(a): piok333 napisał(a): Dlaczego psychologii? Dlaczego nie filozofii albo cukiernictwa?
Cóz za argument ąz się nie da go podważyć. Istotnie. Cukiernicy i filozofowie dysponują podobnymi narzędziami do badania źródeł orientacji seksualnej jak i psychologowie.
|
N wrz 04, 2011 23:49 |
|
|
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
baran napisał(a): Pomimo wielu różnych naukowych teorii powstawania odmiennych orientacji seksualnych u człowieka większość naukowców[94] zgadza się z opinią, iż orientacja seksualna jest wynikiem skomplikowanej interakcji zarówno czynników biologicznych jak i środowiskowych. Tak więc daje się zauważyć współczesną tendencję naukową: od genotypu do fenotypu. To logiczne, skoro córa eugeniki (genetyka) zawiodła jak dotąd tak pewnych swej teorii zwolenników "genu homoseksualnego".
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Pn wrz 05, 2011 19:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Genetyka zwalnia od odpowiedzialności. Nie moja wina, że taki jestem. To uwarunkowanie genetyczne, więc koścółkowe teorie można schować do lamusa. Uwarunkowania fenotypowe zmuszają do wysiłku i terapii.
|
Pn wrz 05, 2011 19:18 |
|
|
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Liza napisał(a): Genetyka zwalnia od odpowiedzialności. Nie moja wina, że taki jestem. To uwarunkowanie genetyczne, więc koścółkowe teorie można schować do lamusa. Uwarunkowania fenotypowe zmuszają do wysiłku i terapii. Hm... uwarunkowania to uwarunkowania. Z fenotypowymi też można postawić sobie założenie "nie moja wina, że taki jestem - to wszystko przez wpływy mojego środowiska". Niemniej twierdzę - powracając do swoich wcześniejszych rozróżnień - że uwarunkowania te (czy to genotypiczne, czy fenotypiczne - niech rozstrzygnie nauka, kierująca się faktami, nie ideologiami) do pewnego momentu są rzeczywiście niezależne od woli i faktycznie zwalniają od odpowiedzialności (wspomniane wcześniej skłonności - 29 sie 2011 17:49, pkt 6a). Od momentu wejścia w relacje homoseksualne wola odgrywa istotną rolę. Za wolą pojawia się także wspomniana przez Ciebie odpowiedzialność (odnoszę się do tego w wyżej podanym poście, w pkt 6b i 6c oraz 7).
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Pn wrz 05, 2011 19:37 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
piok333 napisał(a): skoro córa eugeniki (genetyka) Czyli już wiemy, czemu tak kochasz psychologię. Bo prawdziwej nauki nienawidzisz i uważasz ją za wytwór zbrodniarzy  Liza napisał(a): Genetyka zwalnia od odpowiedzialności. Nie moja wina, że taki jestem. Psychologia dokładnie tak samo. Cytuj: Uwarunkowania fenotypowe zmuszają do wysiłku i terapii. Niby kogo? Większość homoseksualistów wcale nie chce się leczyć ze swojego homoseksualizmu. Będziesz ich zmuszać?
|
Pn wrz 05, 2011 20:20 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Witold napisał(a): Psychologia dokładnie tak samo. Połowicznie przyznam Ci rację. Psychologia próbuje znaleźć przyczyny, rozgrzeszyć i człowiek uzyskuje informację, że właściwie to on jest taki biedny i pokrzywdzony. Uczy się też technik radzenia sobie z problemami. Psychologia katolicka idzie dalej, bo włącza tu pierwiastek duchowy i uczy odpowiedzialności za życie. Cytuj: Niby kogo? Większość homoseksualistów wcale nie chce się leczyć ze swojego homoseksualizmu. Będziesz ich zmuszać? Nie wolno nawet lekarzowi leczyć wbrew pacjentowi. Trzeba uzyskać nakaz sądowy, by zmusić kogoś do leczenia. Wiedza o możliwościach terapii jest czymś innym niż wiedza o tym, że to normalne zachowanie seksualne.
|
Pn wrz 05, 2011 21:10 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Liza napisał(a): Połowicznie przyznam Ci rację. Psychologia próbuje znaleźć przyczyny, rozgrzeszyć i człowiek uzyskuje informację, że właściwie to on jest taki biedny i pokrzywdzony. Ale homoseksualiści wcale nie czują się biedni i pokrzywdzeni... istnieją przypadki takich którzy się czują, ale raczej znajdują się w mniejszości. Cytuj: Psychologia katolicka idzie dalej, bo włącza tu pierwiastek duchowy i uczy odpowiedzialności za życie. Co to jest "psychologia katolicka" i czym się różni od psychologii normalnej? Albo jedna z nich jest pseudonauką, albo obie. Wyobrażacie sobie mówienie o chemii katolickiej, fizyce katolickiej i genetyce katolickiej...?
|
Pn wrz 05, 2011 22:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Witold napisał(a): Ale homoseksualiści wcale nie czują się biedni i pokrzywdzeni... istnieją przypadki takich którzy się czują, ale raczej znajdują się w mniejszości. Są różni. Cytuj: Co to jest "psychologia katolicka" i czym się różni od psychologii normalnej? To pewnie przez tę wczorajszą burzę nie zdąrzyłam przeczytać postu pod kątem użytych skrótów myślowych (oczekiwałam, że pojawi się to zapytanie  ). Psychologia jest jedna. W ośrodkach terapii katolickiej stosuje się inne metody oddziaływania. W terapię angażuje się oprócz psychiki także duchowość człowieka i wykorzystuje aspekt wiary. Psychologię trudno porównywać z fizyką. Każdy człowiek otrzymał inną loterię genetyczną i niesie odrębny bagaż doświadczeń życiowych. Wymaga więc indywidualnego traktowania. W zapisach SW II znajduje się zdanie: dzięki osiągnięciom psychologii człowiek potrafi dojrzalej żyć. Jest więc nam niezwykle przydatna.
|
Wt wrz 06, 2011 7:19 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
gargamel napisał(a): pilaster napisał(a): Niemniej chodziło właśnie o atrakcyjność czysto fizyczną, "optyczną"
Hehe, a jaką to atrakcyjność optyczną ma 16-latka? Zlituj się! Dla normalnego, dorosłego faceta nie ma ani optycznej, ani żadnej innej. Gargamel sądzi po sobie. Ale to własnie gargamel jest ogonem rozkładu normalnego, tym razem w stronę gerontofilii 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt wrz 06, 2011 10:44 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Prędzej pilaster sądzi po sobie. Gust jest bardzo zmienny i bardzo duży wpływ mają na niego różne czynniki, np. socjologiczne. Naturalnie to mężczyznę pociągają jak najszersze biodra, co jednak nie przekłada się na czasy współczesne.
Dla dorosłego faceta 16-latka ma atrakcyjność optyczną wazonu. Może nawet zachwycać ale nie pociąga seksualnie.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt wrz 06, 2011 11:21 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Liza napisał(a): Psychologia próbuje znaleźć przyczyny, rozgrzeszyć i człowiek uzyskuje informację, że właściwie to on jest taki biedny i pokrzywdzony. Uczy się też technik radzenia sobie z problemami. W tym wymiarze różni się najbardziej - przynajmniej w kontekście omawianego problemu - od genetyki. Nie tylko szuka przyczyn, ale i sposobów dalszego życia z bagażem uwarunkowań, skłonności i błędnych decyzji. Powracając jednak do meritum dyskursu i pytania o relację "wspólnego procesu ewolucyjnego" a "walki Kościoła z homoseksualizmem" (jak to sformułował na początku Rutus) należy postawić istotne pytanie: skoro genetyka zawiodła w poszukiwaniu "genu homoseksualizmu", to czy nadal istnieją wystarczające podstawy do rozpatrywania ludzkiego homoseksualizmu w kluczu ewolucjonistycznym...?Wszak między teorią ewolucji a genetyką powinna istnieć - przynajmniej z logicznego punktu widzenia - głęboka koherencja.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Wt wrz 06, 2011 11:50 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Soul33 napisał(a): Dla dorosłego faceta 16-latka ma atrakcyjność optyczną wazonu. Może nawet zachwycać ale nie pociąga seksualnie. Chciałbym, żeby tak było. Jeśli jednak rzeczywiście jest tak, jak piszesz, to skąd bierze się dziecięca prostytucja w obrębie tzw. "seks-turystyki"? Obawiam się, że wbrew Twemu twierdzeniu wiele dziewcząt dojrzewa bardzo wcześnie i jest w stanie wzbudzić pociąg seksualny u dorosłych mężczyzn. Mam na myśli także dziewczyny młodsze niż 16-latki: Cytuj: Bangkok uważany jest za stolicę seksu nie bez kozery. [...] Niektóre firmy japońskie czy niemieckie organizują wręcz dla swych pracowników specjalne wycieczki do domów publicznych, jako nagrodę za wydajną pracę. [...] Niestety, także dziecięca prostytucja jest w Tajlandii zjawiskiem powszechnym. Szacuje się, że 10 procent prostytutek nie ukończyło jeszcze 14 lat. [...] Mimo powszechności prostytucji, jest ona w Tajlandii od prawie 40 lat oficjalnie nielegalna. Prawo jednak bardzo łatwo się omija, rejestrując domy uciech jako bary, restauracje, zakłady fryzjerskie, kluby nocne czy salony masażu. http://www.geozeta.pl/artykuly,Azja,133,1http://www.geozeta.pl/artykuly,Azja,133,2 Jak widać, to nie jest "kilka przypadków", ale określona liczba statystyczna, czyli zjawisko stosunkowo powszechne w kraju, gdzie najwyraźniej istnieje ciche przyzwolenie społeczne na to, co my nazywamy pedofilią 
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Wt wrz 06, 2011 23:52 |
|
 |
bartek777
Dołączył(a): So wrz 10, 2011 13:38 Posty: 27
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Jeśli homoseksualizm nie jest kwestią wyboru to nie można go uznać za zły a co za tym idzie nie może być grzechem.
|
So wrz 17, 2011 16:28 |
|
 |
Thurs
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30 Posty: 296
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
Przepraszam, a czy ktoś z tu obecnych wybierał sobie obiekt uczuć?
"Ot dzisiaj zakocham się w Angelinie Jolie, albo nie.... święty mikołaj wygląda zachęcająco"
_________________ kim jesteś człowieku żyjący w XXI wieku...
|
So wrz 17, 2011 17:05 |
|
 |
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
 Re: Niechęć Kościoła do walki z homoseksualizmem
bartek777 napisał(a): Jeśli homoseksualizm nie jest kwestią wyboru to nie można go uznać za zły a co za tym idzie nie może być grzechem. Tak. I skoro Kościół nie myli się nazywając akt homoseksualny grzechem, to tu właśnie pojawia się ważne pytanie. Pytanie o relację między decyzją a homoseksualizmem. Bez decyzji nie ma mowy o grzechu. A zatem: w którym momencie pojawia się decyzja, która rodzi grzech lub sama jest grzechem? Thurs napisał(a): Przepraszam, a czy ktoś z tu obecnych wybierał sobie obiekt uczuć? Owszem, mogę wybrać czy chcę podrywać dziewczynę, która "wpadła mi w oko". Mogę również zrezygnować z wejścia w relację z tą dziewczyną.
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
So paź 01, 2011 17:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|