No i co z tego? Aby pobrać organy ze zwłok konieczne jest stwierdzenie śmierci pnia mózgu, a nie jego ciężkie uszkodzenie.

Ale tak jest dziś. Medycyna się rozwija. Granica śmierci wciąż się przesuwa. I zapewne, nigdy nie będzie 100 % jednoznaczna.

A islamiści uznali, że można pobierać dowolne organy od żywych niewiernych. Nawet, jeśli pobranie wiąże się ze śmiercią "dawcy". A Chińczycy też wykonują wyroki śmierci, gdy są potrzebne organy do pobrania. Nie zdziwiłbym się, gdyby jeszcze w kilku krajach, np. Korei Północnej, obowiązywały równie humanistyczne prawa.

Co nie zmienia faktu, że nie mamy innej możliwości jak bazowanie na aktualnym poziomie wiedzy. Domniemywanie, że gdzieś w przyszłości za 100 lat można będzie uratować kogoś, u kogo stwierdzono śmierć pnia mózgu, nie może nas powstrzymać przed orzeczeniem zgonu w dniu dzisiejszym.

Problem i wątpliwości jednak zostają.

Sztuczne wątpliwości, tak samo jak i sztuczny problem.

Dla kogo sztuczne, dla tego sztuczne.
Mozna w ogole nie miec zadnych watpliwosci i samemu ustalac rozne kryteria ... dla innych.
Mam wrazenie, ze nasza cywilizacja rozwijala swoja humanitarnosc wlasnie na bazie watpliwosci, co do spraw kiedys oczywistych, no ale zawsze mozemy isc w druga strone.

Proste pytanie:
Czy w chwili obecnej istnieje możliwość uratowania osoby, u której stwierdzono śmierć mózgu?

Aha. Jezeli nie istnieje dzis mozliwosc uratowania takiej umierajacej osoby (choc sa glosy, ze i takie osoby, mimo stwierdzenia medykow, "ozywaja), to mozemy ja dobic pobraniem organow? Mniej sie bedzie meczyc. A i pozytek z tego bedzie.
A moze ty masz pewnosc co do tego, kiedy dusza opuszcza cialo definitywnie?

Kael, jak uważasz, co powinniśmy robić, kiedy stanie się możliwe (o ile już nie jest?) utrzymywanie przy życiu ciał ludzi, którzy zostali zdekapitowani?

Rozumiem, że należy traktować te ciała jak żywych ludzi?

Nie przekręcaj mojego pytania, nie odwracaj kota ogonem do dołu i nie zmieniaj tematu. Moje pytanie brzmi:

Czy w chwili obecnej istnieje możliwość uratowania osoby, u której stwierdzono śmierć mózgu?

Udziel na nie odpowiedzi.

Oficjalnie nie. Przy czym zalezy kto i gdzie te smierc mozgu stwierdza.
Czy istnieje mozliwosc uratowania osoby, w terminalnym stadium raka trzustki? Tak, czy nie?
Wolno ja dobic?

Oficjalnie? Masz jakieś nieoficjalne dane na temat tego, że uratowano kogokolwiek, u kogo komisyjnie i zgodnie ze wszystkimi standardami orzeczono śmierć mózgu?

To nie odpowiedz wprst, bo musialabym pokopac w necie, alle na poczatek moze nieco zachwieje twoja pewnoscia.

http://www.czytelniamedyczna.pl/273,obj ... padku.html
http://www.pch24.pl/kosciol-wobec-trans ... 5,pch.html
http://www.pch24.pl/horror-transplantac ... 726,i.html

No to pokop w necie i przedstaw dane, o które prosiłem, a wtedy porozmawiamy.

Zapomnij. Przeczytaj link z wypowiedzia o. Norkowskiego. Tam on podaje taki przypadek.

Nie musisz mi wierzyc. Mozesz wierzyc medykom. W zaleznosci od kraju w ktorym mozesz miec wypadek pokroja ciebie i bez twojej zgody (Austria). O mnie chodzi mi tu najmniej. Ale moich dzieci tak latwo na straty nie potrafie spisac.
Brak wlasnych watpliwosci nie oznacza, ze wszystko jest ok. Raczej, ze ktos woli sie danym tematem nie zajmowac.