W Wj22 czytamy:

Gdy jesteśmy przy Biblii - oszacowanie ludzi - Jeśli chodzi o dziecI w wieku od jednego miesiąca do pięciu lat, to chłopiec będzie ceniony na 5 syklów srebra, a dziewczynka na 3 sykle(Kpł 27,6)....a te mające mniej niż miesiąc nie stanowią żadnej wartości?

No widzisz, bo Bóg wychowywał swój lud poprzez stopniowe uświadamianie wartości życia. Pewnie cofnęliśmy się do czasów ST, skoro płód to nie człowiek, ale idąc za przykładem Boga, należy przede wszystkim edukować.

Ja to wiem, co nie zmienia faktu, że zwolennicy aborcji "argumenty" mogą odnaleźć w Biblii, nie znajdują zaś w Biblii argumentów zwolennicy karania kobiet.
Nie znajdą także w stanowisku KEP
http://episkopat.pl/komunikat-z-372-zeb ... tu-polski/

Wiem, ze wiesz, ale moja wypowiedź nie była skierowana bezpośrednio do Ciebie. Wyjaśnienie tej kwestii odnosiło sie do tych, który szukają w ST potwierdzenia swoich tez.

oni wiedza lepiej od KEP - bezwzględne więzienie i już

Bardzo dziwaczne podejście.

Niezależnie od zmian prawa, definiowania płodu człowiekiem lub osobą, nazywania aborcji morderstwem, karania czy edukacji bądź uświadamiania, pewne obiektywne fakty pozostają poza wszelką dyskusją.
Te fakty przedstawiłem wcześniej, ale niestety nikt się do nich nie odniósł:

To jest zupełnie naturalne, że na tym etapie rozwoju zarodek/płód jest w pełni zależny od organizmu matki. Ze wszelkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami. To jest zdecydowanie bardziej naturalnie, niż tzw. "prawo naturalne" które sobie wymyślili ludzie. W dyskusji nt. aborcji powyższe obiektywne, naturalne fakty zwolennicy pro-life starają się umniejszać, negować, pomijać w imię czegoś co w najlepszym przypadku można nazwać własnym chciejstwem.

Uważasz, że człowiek od początków swego istnienia posiadał świadomość identyczna do obecnej i nie podlegał ewolucji?

I niby z tego wynika, że tylko matka jest odpowiedzialna za to, co stanie się z zarodkiem/płodem? Ojciec robi tylko, przepraszam za wyrażenie, za byka rozpłodowego, a potem umywa ręce i ma do tego prawo? Bądź nakłania do aborcji zupelnie bezkarnie?

Dziewczynki walczą z biologią. Kłania się Ania Grodzka.

Nie ma to jak odpowiedni poziom IQ.

Nie wiem, skąd Ci to przyszło do głowy. Uważam, że na każdym etapie rozwoju, na którym zdolny był już posługiwać się koncepcją Boga i mających pochodzić od Niego norm, był bezproblemowo zdolny pojąć rzeczy, które katolicy niejednokrotnie przedstawiają w tym wątku jako oczywistośc dającą się zamknąć w jednym zdaniu.

Skąd więc kanibalizm, ofiary z ludzi składane bożkom, jeśli człowiek od samego początku był tak rozumny? Teoria ewolucji nie kłóci się z Biblią.

Tak.
Ojciec zapłodnił. Nie wiem co robi teraz, co robił, co będzie robił w przyszłości, do czego będzie czy nie będzie nakłaniał. To nie ma żadnego znaczenia. Z biologicznego punktu widzenia jego rola się zakończyła. Takie są obiektywne i bezdyskusyjne fakty.
Płód/zarodek nie jest w żaden sposób zależny od ojca. Ani od Helenki. Ani od Marka Piotrowskiego.

Można jeszcze dodać, że to sama ewolucja wytworzyła ten sposób rozmnażania się ssaków łożyskowych w ogólności. Może to się komuś podobać lub nie, ale ten krytyczny i "niesprawiedliwy" etap zależności występował, występuje i póki co wygląda na to, że przez jakiś czas występować będzie.
Czy zarodek/płod jest bezbronny? Nie - broni go matka.
Czy jest niewinny? Biologia nie przewiduje takiego pojęcia jak niewinność.

Czy, aby na pewno jego rola sie skończyła? Dlaczego więc prawo nakłada na ojca obowiązek wychowywania dziecka, odpowiedzialność karną za niedopilnowanie i wypadki, alimentacyjny?
No coż, część mężczyzn to niestety typowe samce, jak widac na powyższym obrazku w osobie elgeszmelgesz.

Jasne, bo tu tylko jedynie słuszny jest stek prawackich nonsensów. A jak nie to strzelamy focha. Jak foch nie pomoże to co, zaczniecie strzelać naprawdę? Zawsze tak się kończyło w historii. Sorry Winnetou, nie zamierzam czekać znów na taki koniec.