Dowód na nieistnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
http://pl.wikipedia.org/wiki/UFO
Ok więc proszę, nie sodziłem że potrzeba.
UFO (ang. unidentified flying object, pol. NOL – niezidentyfikowany obiekt latający) — wywodzące się z terminologii wojskowej sił powietrznych USA określenie obiektu latającego nie dającego się zidentyfikować z żadnym znanym z warunków ziemskich obiektem lub zjawiskiem atmosferycznym. W okresie Zimnej Wojny utrwaliło się potoczne znaczenie UFO jako pojazdu cywilizacji pozaziemskiej (latającego spodka). Zidentyfikowane po pewnym czasie obiekty otrzymywały status IFO (ang. identified flying object).
|
Pt lip 03, 2009 23:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Masz Wszjudasz w tym trochę racji, żeby cośbyło w pełni doskonałe to nie może czegoś brakować.
Dlatego niedorzecznością było by twierdzić że coś jest doskonałe a nie ma tego w rzeczywistości. Dlatego Bóg jako byt doskonały musi być w rzeczywistości.
Chyba że nie można wnioskować o bycie lub niebycie czegoś z definicji.. 
|
Pt lip 03, 2009 23:35 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Pytałem, bo napisałeś małymi literami.
Więc czy jest nad Twoim domem latający spodek skonstruowany przez pozaziemską cywilizację? Nie ma? Więc UFO nad Twoim domem nie istnieje.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
Pt lip 03, 2009 23:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale UFO ma Definicję! Czemu zatem nie istnieje?
|
Pt lip 03, 2009 23:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Widzisz, i tu polega cały ten "myk". Autor tematu sądzi że na podstawie definicji można sobie stwoerdzaćczy coś jest czy nie. Różowe króliki w kropki też majądefinicję, ale wcale ich nie ma, czyba że w bajkach.
Dlateo moim zdaniem Dowód ten jest niedorzeczny. Bo Definicja określa "jakie" coś jest a nie "czy" jest. To są różne sprawy i nie można tego tak mylić.
|
Pt lip 03, 2009 23:43 |
|
|
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Ciągle mnie nie rozumiesz. Jest słowo, jest definicja i jest zakres desygnatów.
Słowo (x) to nazwa/pojecie w języku.
Definicja (y) to opis tego, co określamy tym słowem.
Desygnat (z) to zbiór zjawisk/obiektów, które spełniają definicje.
Jeżeli nie mamy x, to nie znaczy, że coś nie istnieje.
Jeżeli mamy x i y, to wszystko co będzie spełniało y będzie z, jeżeli nic nie spełnia y (nie ma UFO nad dachem) to nie ma z, więc mówi się, że x nie istnieje (a ściślej, słowo nie ma desygnatów, jest nazwą pustą).
Jeżeli mamy x, a nie mamy y to nie możemy mieć też z, bo nie wiemy czym to z miałoby być.
To po pierwsze. Po drugiej implikacja nie działa w dwie strony.
Stwierdzenie, że słowo bez definicji nic nie oznacza (kolokwialnie "nie ma tego"), nie znaczy, że zjawisko bez opisującego go słowa nie może istnieć.
Więc czy istnieje "88naitsabeS"?
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
So lip 04, 2009 0:01 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Sebastian88 napisał(a): Dlatego niedorzecznością było by twierdzić że coś jest doskonałe a nie ma tego w rzeczywistości.
Bóg to nie jest 'coś doskonałego w umyśle', tylko 'idea czegoś doskonałego w umyśle'. idea czegoś doskonałego istnieje oczywiście w rzeczywistości, ponieważ umysł istnieje w rzeczywistosci ,no bo gdzie indziej. ale chyba nie o takie istnienie Ci chodzi.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So lip 04, 2009 0:06 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
astrotaurus napisał(a): Interesuje mnie wąski zakres konkretnej rzeczywistości w chwili obecnej  Nie istniało, nie zaistnieć może być może czy jakie tam warianty jeszcze komu moga do głowy przyjść, tylko istnieje. Teraz. Więc masz tam wyraźnie zapisane: A x : F(x) -> P(x,d,t) gdzie P(x,d,t) - x ma definicję d w czasie t Pod "t" podstawiasz "teraz" i masz to co napisałeś. Chyba, że chciałbyś jeszcze dorzucić t do wyrażenia F(x), oczywiście możesz, jeśli masz taką potrzebę. astrotaurus napisał(a): Cytuj: Wartość t już wskazałeś - t=teraz. Jednak nie podałeś żadnego sensownego argumenu aby uzasadnić, dlaczego akurat dla tego konkretnego t ma to być prawda. Ta wartość t ma dla mnie ogromne znaczenie. Jakoś inaczej jednak odbieram opowieści prehistoryczne o inkwizycji i współczesne poczynania półGłowina choćby. Może dlatego, że tę akurat wartośc t mam do dyspozycji... ? I co z tego, że masz ją do dyspozycji? Masz wskazać dlaczego akurat dla tej wartości zdanie ma być prawdziwe. astrotaurus napisał(a): Więc, jeśli chcesz to proszę konkretnie: co istnieje , choć nie ma definicji? Tylko konkretnie! Najpierw brzytwa, potem klawiatura. 
W poprzednim poście wyraźnie napisałem wraz z wyjaśnieniem, że:
A x : W(x) -> [F(x) ^ P(x,d)]
gdzie (tego akruat nie napisałem)
W(x) - wskazuję/pokazuję x
Tak więc ten argument jest kompletnie jałowy.
A korzystam z rachunku predykatów, ponieważ właśnie ogranicza on możliwości manipulacji.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
So lip 04, 2009 0:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Snafu, piszesz konkretnie i ciekawie, ale chciałbym cię ostrzec z kim masz do czyniena. Ja też próbowałem do niego dotrzeć zasadami logiki, myślałem, że matematyki usłucha a tu niespodzianka:
Cytuj: Naprawdę zobacz sobie jaki jest temat i zakres rozmowy. Nie chcę wnikać w Twoje pseudointelektualne kombinacje nad składnikami bytów czy niebytów. Nie mam nic przeciw predykatom czy pterodaktylom, mam coś przeciw hucpie wprowadzania do obiegu publicznego wymyślonych, a pazernych stworów.
Zobacz początek 14 strony.
Dla niego rachunek predykatów to: " pseudointelektualne kombinacje" i "wymyślonych, a pazernych stworów." wątpię by go to przekonało, choć jest to twardy i nie do obalena dowód.
Ostatnio powtórzyłem z matmy logikę, więc rozumiem o co chodzi, nie myślę by inni szczególnie twórza tematu zrozumiał o co biega.
|
So lip 04, 2009 10:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie ma dowodów na istnienie,, więc dlaczego ludzie wierza w to czego ich oczy nie mogą potwierdzić?
a) są głebokiej wiary
b) boją się śmierci
|
So lip 04, 2009 13:29 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Mateusz IV napisał(a): Nie ma dowodów na istnienie,, więc dlaczego ludzie wierza w to czego ich oczy nie mogą potwierdzić? a) są głebokiej wiary b) boją się śmierci
Za pośrednictwem oczu możemy zobaczyć jedynie kilka procent otaczającej nasz rzeczywistości , reszta jest niewidoczna w zakresie widzenia naszych oczu. To co jest niewidoczne dla naszych oczu możemy zarejestrować za pomocą specjalistycznej aparatury . Niektóre rzeczy mogą być niewidoczne również dla aparatury, więc należy założyć że jest wiele rzeczy ,o których istnieniu nie wiemy.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
So lip 04, 2009 13:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiści zgadzam się z postem powyżej i dlatego wierze w religie swoich przodków.
|
So lip 04, 2009 13:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A w co wieżyli twoi przodkowie?
|
So lip 04, 2009 18:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Moii przodkowie wyznawali Bogów Słowiańskich obchodzili świeta:
Jare Gody w marcu, Noc Kupały w czerwcu, Święto Plonów we wrześniu, Dziady, Szczodry Wieczór w grudniu.
|
So lip 04, 2009 19:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To zaprawdę musieli być dalecy przodkowie, sięgający przed Chrzetm Polski.
|
So lip 04, 2009 19:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|