O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodzone.
Autor |
Wiadomość |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Widzę, że lubi Pan czepiać się słów. Z całego sformułowania "kwantowa fluktuacja pustki" odniosłem się tak naprawdę tylko do przymiotnika "kwantowa", ponieważ reszta tego sformułowania jest dla mnie zbyt mało precyzyjna. Z tego powodu nie zamierzam się do niej odnosić. Może filippiarz odpowie na Pana zarzuty przy okazji wyjaśniając, co dokładnie miał na myśli. Seweryn napisał(a): Przykro mi Albowiem, ze wzorów które Pan przedstawił, pewnie również niewiele Pan rozumie. Nie widzę powodu, aby wyprowadzać Pana z błędu. Nie obchodzi mnie, co Pan o mnie myśli.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Śr lip 20, 2011 21:43 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Nie jestem matematykiem - referuję do podobieństwa zjawisk kwantowych, np. że takie cząstki jak protony czy neutrony potraktowane kwantowo są pozbawione niemal całej swojej "realnej" masy - kwarki stanowiące te cząstki mają max kilka procent masy tych cząstek, a także, że pustka pozbawiona materii także posiada masę, a także, że z pustki cały czas powstają (z nicości!) i zanikają cząstki "wirtualne".
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr lip 20, 2011 22:31 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Albowiem napisał(a): Widzę, że lubi Pan czepiać się słów. Z całego sformułowania "kwantowa fluktuacja pustki" odniosłem się tak naprawdę tylko do przymiotnika "kwantowa", ponieważ reszta tego sformułowania jest dla mnie zbyt mało precyzyjna. Z tego powodu nie zamierzam się do niej odnosić. Może filippiarz odpowie na Pana zarzuty przy okazji wyjaśniając, co dokładnie miał na myśli. Seweryn napisał(a): Przykro mi Albowiem, ze wzorów które Pan przedstawił, pewnie również niewiele Pan rozumie. Nie widzę powodu, aby wyprowadzać Pana z błędu. Nie obchodzi mnie, co Pan o mnie myśli. Diabeł tkwi w szczegółach Panie Albowiem. Pan jako pasjonat wyższej matematyki powinien to wiedzieć. Niezależnie w ile naukowych epitetów przyozdobimy bzdurę, nie nabierze ona przez to większego sensu. Bzdura śmierdzi na kilometr, nawet naukowo sformułowana. Problem w tym, że większość ateistów nie zastanawia się nad tym co pisze, i kopiuje bezmyślnie wszystko co pachnie nauką, nie czując smrodu bzdury. Im coś bardziej skomplikowane tym lepiej , myślą:" jeśli ja nie rozumiem to tym bardziej ci głupi teiści". Prezentowane są steki, których nie rozumieją sami autorzy , a inni biorą na wiarę i bezmyślnie przepisują jak to zrobił Pan filippiarz . Myślę, że mistrzem jest tutaj jednak Pan Rutus. Gotów jest przekopiować cytat z Biblii jeśli znajdzie go na stronie naukowej i przedstawić go jako argument przemawiający za ewolucją.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr lip 20, 2011 22:35 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
szym napisał(a): Zaczynałem się już dziwić, że tak długo to trwa... Masz na myśli, że jeszcze nie nadszedł Armagedon, czy tak? Może po prostu Jehowa nie uzbierał jeszcze 144 tysięcy, cierpliwości szym, nie gorączkuj się: "Już wkrótce zginą co gniewają Cię".
|
Śr lip 20, 2011 23:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
szym napisał(a): Wiesz, ten komentarz jest jednym z wielu, z jakimi można się spotkać...
Ale czyż nie jest zastanawiające to, że w środowiskach naukowych wciąż pojawiają się wątpliwości?
Ktoś czegoś dowodzi, po czym szybko pojawiają się komentarze zaprzeczające danym tezom. Albo nagle okazuje się, że badania dowiodły zupełnie czegoś innego? szym, ja zanim zacząłem wypowiadać się na temat Biblii i wiary przeczytałem Biblię, Katechizm Kościoła Katolickiego i kilka innych pozycji. Podaj mi proszę tytuły książek jakie przeczytałeś na temat ewolucji.
|
Śr lip 20, 2011 23:37 |
|
|
|
 |
awaryjan
Dołączył(a): Pt paź 01, 2010 8:31 Posty: 111
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Seweryn napisał(a): Bzdura śmierdzi na kilometr, nawet naukowo sformułowana. Problem w tym, że większość ateistów nie zastanawia się nad tym co pisze, i kopiuje bezmyślnie wszystko co pachnie nauką, nie czując smrodu bzdury. Jakie jest dla ciebie kryterium bzdury? Czy ci ateiści, którzy to jednak rozumieją i widzą w tym sens zwyczajnie się mylą? Czy nie jesteś w stanie uznać, że po prostu ich poziom wiedzy w danym temacie jest większy niż twój i może to jednak ty jesteś ignorantem nie potrafiącym dostrzec w tym logiki, bo zwyczajnie nie masz ku temu predyspozycji bądź zwyczajnie nie starasz się poczytać i zrozumieć, tylko z góry zakładasz, że zbdura? Seweryn napisał(a): Im coś bardziej skomplikowane tym lepiej , myślą:" jeśli ja nie rozumiem to tym bardziej ci głupi teiści". Nie mierz ludzi swoją miarą - sporo osób "coś" z tego jednak rozumie. Dziwi mnie jak można tak łatwo skreślać dorobek ludzi jak choćby wspomniany Einstein. On też sobie pokomplikował i wypisywał bzdury nie rozumiejąc co pisze?
|
Cz lip 21, 2011 7:08 |
|
 |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Widać trochę sobie nagrabił u ignorantów. Nie wiem czy jakikolwiek badacz z noblem by się tym przejął.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Cz lip 21, 2011 7:15 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Ernest Haeckel Ewangelista ewolucji i apostoł oszustw http://creation.com/ernst-haeckel-evang ... h#endRef18Tak to po latach dowody na ewolucje są wykrywane. Genialny fizyk i jeden z najpoważniejszych kandydatów do Nagrody Nobla, trzydziestodwuletni niemiecki uczony Jan Hendrik Schön, okazał się największym oszustem w dziejach fizyki. W szesnastu spośród dwudziestu czterech opisów jego najgłośniejszych eksperymentów wykryto te same, wzięte z sufitu dane. To światowy rekord naukowego szalbierstwa! Uczeni coraz częściej za wszelką cenę próbują się piąć po szczeblach kariery naukowej. Uciekają się do plagiatu, przywłaszczenia prac innych uczonych lub wręcz fałszowania danych. Tak dzieje się zwłaszcza w archeologii i naukach przyrodniczych, a także w biotechnologii i medycynie. Większość badań z tych dziedzin finansują koncerny farmaceutyczne i prywatne firmy innowacyjne, często zakładane przez samych naukowców. http://www.wprost.pl/ar/?O=36360
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Cz lip 21, 2011 19:04 |
|
 |
awaryjan
Dołączył(a): Pt paź 01, 2010 8:31 Posty: 111
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Ernest Haeckel Ewangelista ewolucji i apostoł oszustw Zdarta płyta... Douglas Futuyma napisał(a): Kreacjoniści twierdzą, że niektóre z najbardziej znanych, podręcznikowych przykładów ilustrujących proces ewolucji są błędne, a biolodzy ewolucyjni, kierując się złymi intencjami, podtrzymują te fałszywe przekonania. Na przykład XIX-wiecznemu ewolucjoniście Ernstowi Haecklowi zarzuca się, że fałszywie wyolbrzymił podobieństwa w budowie zarodków kręgowców i że w rzeczywistości nie stanowią one dowodu świadczącego o procesie ewolucji. Inny przykład: wyniki badań H.B.D. Kettlewella nad melanizmem przemysłowym u włochacza brzozaka (Biston betularia) - podręcznikowy przykład działania doboru naturalnego - miały być efektem umieszczania eksperymentalnych ciem w nienaturalnych dla nich miejscach odpoczynku (na pniach drzew).
Przypuśćmy, że wszystkie cytowane przez kreacjonistów w podobnym kontekście wyniki rzeczywiście były błędne. Po pierwsze, nie oznacza to jeszcze, że autorzy podręczników i inni współcześni biolodzy specjalnie propagują fałszywe poglądy. Mogli po prostu zapożyczyć przykłady z innych książek i źródeł "z drugiej ręki", zamiast im zarzucić lenistwo lub niedbałość, choć należy pamiętać, że żaden autor podręcznika nie jest w stanie dogłębnie przestudiować wszystkich źródeł, z których korzysta. Tak czy inaczej, nie ma wystarczających podstaw do oskarżeń o nieuczciwe intencje. Po drugie, nawet jeśli Haeckel lub Kettlewell byli winni stawianych im zarzutów, nikogo nie upoważnia to do formułowania wniosków, które wyciągają z tego kreacjoniści. To biolodzy ewolucyjni, a nie kreacjoniści, wykazali, że Haeckel faktycznie "poprawiał" swoje rysunki zarodków. [...] Podobnie, działanie doboru naturalnego, jak również szybki zmiany ewolucyjne zaobserwowano u tylu różnych gatunków, że oba zjawiska można uznać za solidnie udokumentowane, nawet gdyby wyniki dotyczące brzozaka były kompletnie fałszywe. Dane Kettlewella o tym, że jasne i ciemne ćmy są w różnym stopniu narażone na atak ptaków, pochodziły w rzeczywistości z kilku różnych eksperymentów. Temat ten był również podejmowany przez innych badaczy, którzy wykazali istnienie innych czynników selekcyjnych przyczyniających się do powstania i utraty melanizmu u tego gatunku (jak również potwierdzili wyniki samego Kettlewella, [...]). Wreszcie, jakiekolwiek błędy można znaleźć w paru starych pracach, nie przekreśla to wyników uzyskanych przez setki innych badaczy w ciągu dziesięcioleci.
Oczywiście kreacjoniści, cytujący przykłady domniemanych błędów czy oszustw, zdają sobie sprawę, że status biologii ewolucyjnej nie zależy od tych paru prac. W końcu nawet wielu kreacjonistów uznaje działanie doboru naturalnego i "mikroewolucję", przejawiające się między innymi w takich procesach, jak zmiana barwy u ciem. Tego rodzaju ataki mają raczej na celu wzburzenie w czytelnikach podejrzeń co do zawodowej uczciwości ewolucjonistów i uzasadnienie "niewiary" w ewolucję. Należy pamiętać, że nawet jeśli poszczególni naukowcy są głupi (co czasem się zdarza) albo nieuczciwi (co zdarza się rzadko), nauka, jako proces społeczny, prowadzi do ujawnienia większości błędów, co pozwala mieć zaufanie do głównych jej twierdzeń.
|
Cz lip 21, 2011 19:59 |
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
awaryjan napisał(a): Ernest Haeckel Ewangelista ewolucji i apostoł oszustw
Zdarta płyta... Zdarta ale prawdziwa. A prawda w oczy kole. I zawsze jest wtedy taki zarzut że to stare, nieważne. A to bardzo Ważne . Oszust to oszust nawet jak jest "naukowcem ". I nawet jak mówi o czymś czego nie można sprawdzić. od razu .
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Cz lip 21, 2011 21:08 |
|
 |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Przyganiał kocioł garnkowi. Czy to, że jednak wykrywa się fałszerstwa, nie świadczy o tym, że środowisko naukowe jednak traktuje poważnie badania i stara się dociekać prawdy? No właśnie, a co w tym względzie mają do powiedzenia kreacjoniści? Kent Hovind, guru kreacjonistów siedzi w więzieniu za uchylanie się od płacenia podatków.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Cz lip 21, 2011 21:09 |
|
 |
awaryjan
Dołączył(a): Pt paź 01, 2010 8:31 Posty: 111
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Oszust to oszust nawet jak jest "naukowcem ". I nawet jak mówi o czymś czego nie można sprawdzić. od razu . A co niby ja powiedziałem? Zwróć jednak uwagę, że "ewolucjoniści" sprzątają skrzętnie swoje podwórko i piętnują mistyfikacje. Kreacjonista tego nie potrafi. Taki Harun Yahya czy inny Hovind, mimo wytykania im masy bzdur, nadal traktowani są jak guru, choć fragment zdrowego rozsądku sugeruje, że powinno się ich piętnować i ośmieszać, gdyż bredzą. Niestety zdrowy rozsądek, nawet w niewielkich dawkach, to rzecz dla wielu niedostępna...
|
Cz lip 21, 2011 21:26 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
awaryjan napisał(a): Jakie jest dla ciebie kryterium bzdury? Czy ci ateiści, którzy to jednak rozumieją i widzą w tym sens zwyczajnie się mylą? Czy nie jesteś w stanie uznać, że po prostu ich poziom wiedzy w danym temacie jest większy niż twój Jeśli widzą sens w bzdurach to cóż można na to poradzić . Jeśli ktoś uważa, że w totalnej pustce coś się dzieje, ubiera to w naukowe stwierdzenia , a kto inny to bezmyślnie kopiuje i przedstawia jako argument to należy to zwalczać dla dobra nauki. filippiarz napisał(a): Dokładnie - energia wzięła się znikąd, co jednak jest jak najbardziej logiczne, bowiem suma energii Wszechświata jest równa zero - jest redukowalna do nicości - totalna pustka. Wszechświat jest kwantową fluktuacją tej pustki. Panie awaryjan pisze Pan , że może jestem ignorantem nie potrafiącym dostrzec w tym logiki . Jaka jest logika w tym, że pustka nie jest pusta? Gdyby cofnął się Pan dwa posty dalej mógłbyś Pan sam poszukać logiki w niepustej pustce , no ale łatwiej jest napisać: awaryjan napisał(a): ... i może to jednak ty jesteś ignorantem nie potrafiącym dostrzec w tym logiki, bo zwyczajnie nie masz ku temu predyspozycji bądź zwyczajnie nie starasz się poczytać i zrozumieć, tylko z góry zakładasz, że zbdura? To nie jest przypadek odosobniony . Sam Pan broni stanowiska osoby, która pisze bzdury . Takich osób jest więcej . Jednak jeszcze więcej jest osób, które kopiując steki bzdur podają je jako argumenty naukowe .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz lip 21, 2011 22:41 |
|
 |
awaryjan
Dołączył(a): Pt paź 01, 2010 8:31 Posty: 111
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Seweryn napisał(a): awaryjan napisał(a): Jakie jest dla ciebie kryterium bzdury? Czy ci ateiści, którzy to jednak rozumieją i widzą w tym sens zwyczajnie się mylą? Czy nie jesteś w stanie uznać, że po prostu ich poziom wiedzy w danym temacie jest większy niż twój Jeśli widzą sens w bzdurach to cóż można na to poradzić . Jeśli ktoś uważa, że w totalnej pustce coś się dzieje, ubiera to w naukowe stwierdzenia , a kto inny to bezmyślnie kopiuje i przedstawia jako argument to należy to zwalczać dla dobra nauki. Powtarzam: określ BZDURA. Inaczej uznam, że bredzisz, gdyż uznajesz za bzdurę coś, czego zwyczajnie nie rozumiesz. Póki co naukowcy spędzający życie próbując rozgryźć "czemu tak, a nie inaczej", są dla mnie w tym temacie bardziej godni zaufania. Seweryn napisał(a): Panie awaryjan pisze Pan , że może jestem ignorantem nie potrafiącym dostrzec w tym logiki . Jaka jest logika w tym, że pustka nie jest pusta? Gdyby cofnął się Pan dwa posty dalej mógłbyś Pan sam poszukać logiki w niepustej pustce , no ale łatwiej jest napisać: Chodzi mi o wyliczenia Albowiem, która jednak są zakorzenione w jakichś realiach i oparte na konkretnych założeniach, które do tego się sprawdzają. Jeśli nie potrafisz tego ogarnąć, to nie pisz od razu, że bzdura. Seweryn napisał(a): awaryjan napisał(a): ... i może to jednak ty jesteś ignorantem nie potrafiącym dostrzec w tym logiki, bo zwyczajnie nie masz ku temu predyspozycji bądź zwyczajnie nie starasz się poczytać i zrozumieć, tylko z góry zakładasz, że zbdura? To nie jest przypadek odosobniony . Sam Pan broni stanowiska osoby, która pisze bzdury . Takich osób jest więcej . Jednak jeszcze więcej jest osób, które kopiując steki bzdur podają je jako argumenty naukowe . Odniosłem się do merytorycznej wypowiedzi Albowiem, więc nie przekręcaj, bo i tak ci nie wyjdzie. Ty twierdzisz, że to bzdury, ja twierdzę, że nie koniecznie. Pójdziemy do biblioteki poczytać na ten temat i się upewnić, kto miał rację? Jeśli to jednak nie bzdury, odszczekasz? No chyba, że dla ciebie każda jedna teoria/hipoteza/założenie, którego nie ogarniasz, jest bzdurą. W takim przypadku dziwiłoby mnie, że z taką niepohamowaną ochotą korzystasz z elektryczności, komputera, telefonu, lotów międzykontynentalnych, pomidorów w styczniu, odzieży z ultranowoczesnych materiałów i masy innych rzeczy, które w średniowieczu by nie powstały, bo tam każda teoria była bzdurą...
|
Pt lip 22, 2011 7:22 |
|
 |
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Ignorancja, ignorancja, ignorancja, oto czym jest kreacjonizm. Jak można traktować poważnie np wypowiedzi Kenta Hovinda. Dla ciekawych jego niesłychanych fantazji polecam np you tube. Można się usmiać.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
Pt lip 22, 2011 7:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|