Dowód na nieistnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Na szczęście stare wierzenia słowiańskie przetrwały do początku XX wieku, a po wojnie odrodziły się i trwają do dziś i będa trwać dalej.
|
So lip 04, 2009 19:51 |
|
|
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Sebastian88 napisał(a): To zaprawdę musieli być dalecy przodkowie, sięgający przed Chrzetm Polski.
Niekoniecznie wcale - poczytaj choćby Pawła Jasienicę. I w szesnastym wieku było w Polsce mnóstwo ludzi, którzy obchodzili w ramach nieprzerwanej tradycji przedchrześcijańskie święta i wg takichz tradycji chowali np. zmarłych i ogólnie mieli mierne pojęcie o nauce Kościoła, bo - być może - po prostu mało ich to interesowało.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So lip 04, 2009 20:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bardzo przepraszam ale są to moje wierzenia także wierze w religie którą wyznawakli moii przodkowie.
|
So lip 04, 2009 21:00 |
|
|
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
No.
Tylko mi chodziło o to ,że jest tak, że do poewnego momentu , na pewnych obszarach, jest to faktyczniecnieprzerwana tradycja, a na innych - rekonstrukcja , co nie znaczy, że religijne doświadczenie uczestnictwa w tym uwazam za jakoś umniejszone.
To trochę tak jak z plemionami i tradycjami plemion Indian - niektóre z nich swoje wierzenia musiały na nowo określic, na nowo uczyć się języków, ba - poszukiwać źródeł wiedzy w muzeach tworzonych nie przez nich samych a przez białego człowieka , podobnie jak dziś rodzimowiercy opierają sie mimo wszystko nie tylko na oryginalnych źródłach i własnej inwencji, ale także na relacjach i interpretacjach zgromadzoncych i sporzadzonych przesz pisarzy chrześcijanskich bądź świeckich.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So lip 04, 2009 21:15 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
WaszJudasz napisał(a): No.
do poewnego momentu , na pewnych obszarach, jest to faktyczniecnieprzerwana tradycja, a na innych - rekonstrukcja ,
...do pewnego momentu, na pewnych obszarach, jest to faktycznie nieprzerwana tradycja , a na innych - rekonstrukcja ...
/przepraszam, jestem chyba internetowym dyslektykiem. /
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So lip 04, 2009 21:17 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wierze w Słowiańskich Bogów.Wszystko na ten temat można znaleźć w tekstach źródłowych, ale także w folklorze część także na wyczucie.
Po prostu wiem, że to moja religia długą droge przebyłem, by odnaleźć siebie swoje korzenie.
|
So lip 04, 2009 21:22 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
No , ja Ci wierzę . nie wiem jak inni.
tak btw. - ta część 'na wyczucie' jest chyba jednak najważniejsza, co nie  ?
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So lip 04, 2009 21:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Powiem tak wszystko w religii jest ważne po prostu trzeba wierzyć, dla mnie naturalna jest moja wiara ponieważ moi przodkowie w nią wierzyli.
Dziękuje, że mi wierzysz na prawde mi miło, pozdrawiam.
|
So lip 04, 2009 21:32 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Radzę zerknąć jaki jest temat główny. A co do wiary przodków, to mam nadzieje że sprawdziłeś Mateuszu i masz pewność - na 100% masz tylko i wyłącznie słowiańskich przodków 
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So lip 04, 2009 21:54 |
|
 |
nieja
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 11:19 Posty: 230
|
Z tymi słowiańskimi Bogami, to jest tak, że praktycznie przetrwały tylko ich nazwy i funkcje.
Wszelkie legendy opisujące powstanie świata, człowieka i pochodzenie owych Bóstw, zostały zatarte przez Chrześcijaństwo, a silniejsze wierzenia zastąpione wierzeniami chrześcijańskimi, jak połowa aktualnych świąt.
Wiara w słowiańskich Bogów, jest taka troszkę sztuczna, Bóg bez historii, bez świętych ksiąg ?
Przetrwały niektóre legendy dotyczące lokalnych miejsc, przetrwały zwyczaje, obrzędy. Ale historia tych Bogów, została zniszczona. Nie ma za bardzo w co wierzyć.
Ale szczerze przyznam, że ci bogowie słowiańscy są jakoś bliscy, zwłaszcza, ten Pieron Jasny czy jak go tam zwą. 
|
So lip 04, 2009 21:55 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@pilaster
Tymczasem empirycznie zostało stwierdzone, że Bóg pomaga tym, kórzy sami sobie pomagają
Przy czym wiara w Boga ani żadne modły do żadnego Boga wcale nie są tu potrzebne – stwierdzone empirycznie na sobie.
Że został wypelniony nowym sensem przez Nowy
Więc nie będzie wielką przeszkodą abyś podał choć jeden kontratyp, który wprowadził Jezus, unieważniając Stare Przymierze?
Zresztą nie będę się upierać. Biblia nie jest dla mnie jakimś szczególnie miarodajnym źródłem informacji o Bogu
Gdybyś tę Biblię czytał, to wiedziałbyś, że nie jest ona żadnym źródłem wiedzy o Bogu. To zbiór mitów koczowniczego plemienia + historia człowieka, które szczerze wierzył w te mity. Co prawda dla niego skończyło się tragicznie, ale też i zapoczątkowało wielką religię, której tak naprawdę wcale nie chciał zakładać. On chciał zreformować Judaizm oraz wprowadzić „Królestwo Boże” - co mu się nie udało.
Nie "chowa się", tylko wykazuje naiwność mniemania, że jest On kimś w rodzaju kreacjonistycznego bożka – prestidigitatora.
Jednak gro katolików w takiego właśnie „bożka – prestidigitatora” wierzy. Zachwyty nad „świętymi” co to Bóg dał im niby „łaskę”, że nie musieli nic jeść, zachwyty nad nie rozkładającymi się ciałami i jeziora spermy Glorii Polo.
Widocznie wtedy takie czyny wymagały takiej kary. A tak wogóle to królestwo boże nie jest z tego świata. jego kary i nagrody również.
Bardzo nie z tego świata – np. kamieniowanie jest receptą na wszystko: na nieposłuszeństwo dzieci, na zdradę małżeńską, na brak dziewictwa u żony itp. Oto słowo Boże Pilastrze....
chciałbys TAK/NIE. Tymczasem jest to nieco bardziej złożone. Zresztą to co wymieniłeś to nie są katolickie dogmaty, a przynajmniej nie w tej formie.
Napisałeś, że „Katolik to osoba ochrzczona i wierząca w dogmaty wiary katolickiej”.
1. Niepokalane Poczęcie to jest dogmat.
2. Dogmat ten ma swoje umocowanie w Zwiastowaniu (Łk 1, 28), „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą”
3. Maryja, w czasie zwiastowania przez Gabriela zaszła w ciążę z udziałem Ducha Świętego. Ten dogmat to Boże Macierzyństwo.
4. Wieczyste Dziewictwo to jest dogmat.
5. Wniebowzięcie z ciałem i duszą to jest dogmat.
Bądź więc uprzejmy: przeredagować swoją własną definicję katolika lub też, nie zasłaniając się jakimś credo, określić się w sposób prosty TAK/NIE – wierzysz w to wszystko? To chyba nie jest trudne zadanie?
(mój wynik to 5 x NIE - a Twój?)
Bóg czysto deistyczny jest dość satysfakcjonujący intelektualnie ale nie wyjaśnia dlaczego człowiek jest w stanie badac rozumowo Wszechświat i to z takimi olbrzymimi sukcesami.
Ależ wyjaśnia: takiemu Bogu jest dokładnie wszystko jedno czy człowiek mógłby świat badać rozumowo czy nie. Przypadkiem może.
-------------------
Na pozostałe posty odpowiem jutro.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Pn lip 06, 2009 2:36 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
greg(R) napisał(a): @pilasterTymczasem empirycznie zostało stwierdzone, że Bóg pomaga tym, kórzy sami sobie pomagają Przy czym wiara w Boga ani żadne modły do żadnego Boga wcale nie są tu potrzebne – stwierdzone empirycznie na sobie. Widocznie czyny bardziej tu świadczą niż słowa. Cytuj: Że został wypelniony nowym sensem przez Nowy
Więc nie będzie wielką przeszkodą abyś podał choć jeden kontratyp, który wprowadził Jezus, unieważniając Stare Przymierze? Przecież nie uniewaznił, tylko wypełnił. Zupełnie co innego. Cytuj: To zbiór mitów koczowniczego plemienia + historia człowieka, które szczerze wierzył w te mity. Co prawda dla niego skończyło się tragicznie, ale też i zapoczątkowało wielką religię, której tak naprawdę wcale nie chciał zakładać. On chciał zreformować Judaizm oraz wprowadzić „Królestwo Boże” - co mu się nie udało. Nie chciał. Wyraźnie mówił, że jego królestwo nie jest z tego swiata. Cytuj: Nie "chowa się", tylko wykazuje naiwność mniemania, że jest On kimś w rodzaju kreacjonistycznego bożka – prestidigitatora.
Jednak gro katolików w takiego właśnie „bożka – prestidigitatora” wierzy. Doprawdy? A po czym greg(R) to poznał? Na szczęscie zresztą Kościół nie jest demokratyczny. Większosć nim nie rządzi.  Rządzą ci, którzy mają pojęcie. Cytuj: Widocznie wtedy takie czyny wymagały takiej kary. A tak wogóle to królestwo boże nie jest z tego świata. jego kary i nagrody również.Bardzo nie z tego świata – np. kamieniowanie jest receptą na wszystko: na nieposłuszeństwo dzieci, na zdradę małżeńską, na brak dziewictwa u żony itp. Oto słowo Boże Pilastrze....  Czyżby zatem należało wogłe zlikwidować kodeks karny i pozwolić, żeby każdy mógł popełniać takie czyny na jakie ma ochotę? Jakież społeczeństwo by to wytrzymało? Cytuj: Bóg czysto deistyczny jest dość satysfakcjonujący intelektualnie ale nie wyjaśnia dlaczego człowiek jest w stanie badac rozumowo Wszechświat i to z takimi olbrzymimi sukcesami.
Ależ wyjaśnia: takiemu Bogu jest dokładnie wszystko jedno czy człowiek mógłby świat badać rozumowo czy nie. Przypadkiem może.
Przypadkiem? 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn lip 06, 2009 7:52 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@pilaster
Widocznie czyny bardziej tu świadczą niż słowa.
Widocznie nie ma żadnego Boga tylko liczy się wiara w osiągnięcie sukcesu i wytrwałość w dążeniu do celu.
Przecież nie uniewaznił, tylko wypełnił. Zupełnie co innego.
Ale rozmawialiśmy o czymś innym. Kluczysz. Napisałem, że obecne prawo „ludzkie” jest lepsze niż prawo „Boskie” sprzed paru tysięcy lat bo ma kontratypy. Ty napisałeś w odpowiedzi o Nowym Przymierzu a potem się wymigujesz. Więc albo Twoja uwaga o „wypełnianiu sensem” była celowo nie na temat albo oczekuję przyznania, że np. kamieniowanie dzieci jest słuszne albo podania jednego choćby kontratypu, który został wprowadzony przez Nowe Przymierze.
Nie chciał. Wyraźnie mówił, że jego królestwo nie jest z tego swiata.
Tak. Ale dopiero w ew. św. Jana. W ewangeliach synoptycznych jest mowa o rychłym nadejściu Królestwa Bożego. Umieść tę wypowiedź, którą przytaczasz, we właściwym kontekście historycznym to nie będziesz miał wątpliwości co do jej prawdziwości. Pierwsze trzy ewangelie wyraźnie mówią, że Jezus chciał wprowadzić Królestwo Boże. Gdybyś te ewangelie dokładnie przeczytał, odrzucając oficjalne tłumaczenia Kościoła, to mógłbyś się domyślić co i w jaki sposób chciał zrobić Jezus. Powtórzę: chciał wprowadzić Królestwo Boże. Nie udało mu się to.
Ciekawe, że „podpierasz” się najmłodszą z ewangelii ignorując to co jest napisane w trzech starszych.
Logiczne myślenie i analiza nie są Ci obce. Dziwi więc taka postawa.
Doprawdy? A po czym greg(R) to poznał?
Ojej... A kulty Matki Boskiej Brudnoszybnej, Glorie Polo, tutejszy frater z jego „zdjęciem” itp. Przykładów jest cała masa. Przecież sam nie uznajesz objawień prywatnych wiedząc jednocześnie, że jest masa ludzi, którzy wierzą w tę rzekomą manifestację sił transcendentalnych.
Czyżby zatem należało wogłe zlikwidować kodeks karny i pozwolić, żeby każdy mógł popełniać takie czyny na jakie ma ochotę? Jakież społeczeństwo by to wytrzymało?
Powiem szczerze, że po kim jak po kim ale po Tobie nie spodziewałem się tak nieuczciwych chwytów erystycznych.  Jestem zawiedziony.
Po prostu uwielbiam jak ktoś dyskutuje ze swoimi wyobrażeniami na temat poglądów interlokutora – co niniejszym czynisz. Proszę o podanie cytatu gdzie napisałem, że należy zlikwidować kodeks karny albo o przyznanie się, że się zagalopowałeś.
Prawo jest potrzebne. Jednak jedną z zasad powinna być zasada proporcjonalności. Uważasz, że kamieniowanie za np. zdradę małżeńską jest ok?
Przypadkiem?
Jak dla mnie to nic nie wskazuje na takie celowe działanie.
-------------------
I nie sposób dostrzec, że uważający się za katolika pilaster taktycznie nie zauważył i nie skomentował tego fragmentu wcześniejszego postu:
Napisałeś, że „Katolik to osoba ochrzczona i wierząca w dogmaty wiary katolickiej”.
1. Niepokalane Poczęcie to jest dogmat. 2. Dogmat ten ma swoje umocowanie wZwiastowaniu (Łk 1, 28), „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą”¹ 3. Maryja, w czasie zwiastowania przez Gabriela zaszła w ciążę z udziałem Ducha Świętego. Ten dogmat to Boże Macierzyństwo. 4. Wieczyste Dziewictwo to jest dogmat. 5. Wniebowzięcie z ciałem i duszą to jest dogmat.
Bądź więc uprzejmy: przeredagować swoją własną definicję katolika lub też, nie zasłaniając się jakimś credo, określić się w sposób prosty TAK/NIE – wierzysz w to wszystko? To chyba nie jest trudne zadanie?
(mój wynik to 5 x NIE - a Twój?)
Przecież odpowiedź powinna być prosta („Katolik to osoba ochrzczona i wierząca w dogmaty wiary katolickiej”)? Dlaczego nie jest? Nadal będziesz jej unikał?
-------------------
¹)
Zatem uznając Niepokalane Poczęcie i Boże Macierzyństwo powinieneś wierzyć również w fakt, że anioł przybył do Marii i zwiastował.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Pn lip 06, 2009 9:33 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
greg(R) napisał(a): @pilasterWidocznie czyny bardziej tu świadczą niż słowa. Widocznie nie ma żadnego Boga tylko liczy się wiara w osiągnięcie sukcesu i wytrwałość w dążeniu do celu.  Bóg najwidoczniej chce, żeby ludzie tak właśnie myśleli. Cytuj: Przecież nie uniewaznił, tylko wypełnił. Zupełnie co innego.
Ale rozmawialiśmy o czymś innym. Kluczysz. Napisałem, że obecne prawo „ludzkie” jest lepsze niż prawo „Boskie” sprzed paru tysięcy lat bo ma kontratypy. Ty napisałeś w odpowiedzi o Nowym Przymierzu a potem się wymigujesz. Więc albo Twoja uwaga o „wypełnianiu sensem” była celowo nie na temat albo oczekuję przyznania, że np. kamieniowanie dzieci jest słuszne albo podania jednego choćby kontratypu, który został wprowadzony przez Nowe Przymierze. używasz języka, którego nie rozumiem. (Co to jest kontratyp?). Natomiast jak już wspomniałem, Biblia jest również ówczesnym kodeksem karnym, kóry owszem odowływał się do Boga, tak jak dzisiaj sądy skazują "w imieniu Rzeczpospolitej" Cytuj: Nie chciał. Wyraźnie mówił, że jego królestwo nie jest z tego swiata.
Tak. Ale dopiero w ew. św. Jana. W ewangeliach synoptycznych jest mowa o rychłym nadejściu Królestwa Bożego. Rychłym... Co to jest rychło? Cytuj: Ciekawe, że „podpierasz” się najmłodszą z ewangelii ignorując to co jest napisane w trzech starszych. Bo ta najbardziej mi się podoba. Zresztą nie rozumiem celu tego wątku "biblijnego". Biblia to zbiór najrozmaitszych opwoieści mniej lub bardziej alegorycznych, mniej lub bardziej opartych na rzeczywistych wydarzeniach historycznych. Czyżby greg(R) chciał wykazać, ze Bilbia nie zasługuje na zaufanie jako żródło wiedzy historycznej? To nie musi tego wykazywać. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Przypominam, ze nie jestem protestantem i zasada "sola scriptura" mnie nie obowiazuje Cytuj: Doprawdy? A po czym greg(R) to poznał?
Ojej... A kulty Matki Boskiej Brudnoszybnej, Glorie Polo, tutejszy frater z jego „zdjęciem” itp. I to jest wg grega(r) oficjalna nauka Kościoła? To właśnie tak bardzo utrudnia dyskusję. Tworzysz sobie wygodną dla siebie wizję KrK i z tą wizją "polemizujesz" Tymczasem w Krk nei ma żadnego obowiązku wierzyć w objawienia prywatne i co więcej Kosciół traktuje je wyjątkowo podejrzliwie (np Mediugorie - dla grega (R) typowy przykład "katolickiej głupoty", nigdy przez Kościół nie zostało nawet dopuszczone , a co dopiero mówić o akceptacji) Cytuj: Przykładów jest cała masa. Przecież sam nie uznajesz objawień prywatnych wiedząc jednocześnie, że jest masa ludzi, którzy wierzą w tę rzekomą manifestację sił transcendentalnych. Ale nie wierzy w nie Kościół (czyli UNK) Cytuj: Prawo jest potrzebne. Jednak jedną z zasad powinna być zasada proporcjonalności. Uważasz, że kamieniowanie za np. zdradę małżeńską jest ok? Obecnie nie. Ale wtedy pewnie było, skoro bylo stosowane Cytuj: Przypadkiem?
Jak dla mnie to nic nie wskazuje na takie celowe działanie. No tak. nic nie wskazuje... Cytuj: 1. Niepokalane Poczęcie to jest dogmat. 2. Dogmat ten ma swoje umocowanie w Zwiastowaniu (Łk 1, 28), „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą”¹ 3. Maryja, w czasie zwiastowania przez Gabriela zaszła w ciążę z udziałem Ducha Świętego. Ten dogmat to Boże Macierzyństwo. 4. Wieczyste Dziewictwo to jest dogmat. 5. Wniebowzięcie z ciałem i duszą to jest dogmat.
Hmm. A czy greg(r) wierzy, że król Krak zabił smoka i ustanowił swoją siedzibę na Wawelu?
Wierzy w to?
Jak już napisalem obracamy się w kręgu dwóch róznych systemów pojęciowych, w których określenia znaczą zupełnie co innego.
Co to znaczy przykładowo, że "Maria została wzięta do nieba duszą i ciałem". ?
Jeżeli greg(r) napisze co przez to rozumie, albo jak to sobie wyobraża, to mozemy podyskutować. Bo np dla takiego astrotaurusa oznacza to że "Maria latała po kosmosie w UFO" i w ogóle szkoda klawiatury.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn lip 06, 2009 11:45 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
astrotaurus napisał(a): To Ty i tobiepodobni próbujecie zmuszać mnie i innych, abyśmy zachowywali się tak , jakbyśmy podzielali wasze zabobony. I przeciw temu protestuję. Co konkretnie masz na myśli? Odnoszę wrażenie, że ateiści mogą swobodnie być ateistami i nie udawać przed państwem inaczej. Inna sytuacja jest z kontaktami osobistymi, gdzie faktycznie mogą być dyskryminowani, to jednak jest poza kontrolą państwową. Państwa nie obchodzi co myślisz o krzyżu - dopóki nie naruszasz cudzej wolności do wyznawania religii. Nie-totalitarne państwo nie ma prawa tego kontrolować. astrotaurus napisał(a): Ciepło, ciepło.... Z krzyżem też powinniście się trzymać z dala od zakresu działania państwa bez robienia afery.
A może uważasz, bo chyba nie czaję sensu Twojej wypowiedzi, że krzyżem możecie wygrażać do woli w gmachach państwa, bo krzyż nie jest dla was niczym więcej, niż symbolem....? A kiedy euchartystia stanie się dla was również tylko symbolem to będziecie jeszcze obrzucać nas opłatkami? Przypominałem jedynie dlaczego eucharystii towarzyszą czasem mocne emocje. Nadal nie rozumiem twojego podejścia do krzyża. Ponowię pytanie: wieczny_student napisał(a): A czym jest dla ciebie krzyż (nie: widok krzyża w miejscu publicznym, ale sam krzyż)? Bo jeżeli nic nie znaczącym symbolem, to alergia na niego naprawdę jest nienormalna. astrotaurus napisał(a): Cytuj: Koszt kosztem, a sprawiedliwość musi być po waszej stronie....? Coraz niżej chwytasz...  To był twój własny tekst... Brawa za autokrytykę! Moja odpowiedź, miała ironicznie wskazywać, że uważam, że zabrakło ci argumentów - skoro da się odpowiedzieć analogicznie, to wypowiedź jest pusta. Tym niemniej, uważam, że rozważenie kosztów jest wciąż lepszą strategią niż nieliczenie się z nimi. astrotaurus napisał(a): Państwo wszystkich obywateli powinno pomyśleć o wszystkich fobiach właśnie, a nie tylko o katolickich!! A wyrazem jakiej fobii miałoby być wieszanie krzyży? Ale zgadzam się, że jeżeli umieszczony na ścianie krzyż miałby uniemożliwiać lub znacząco utrudniać korzystanie z urzędu niektórym obywatelem, powiadomiona o tym odpowiedzialna osoba powinna wziąć to pod uwagę i rozważyć jego zdjęcie. Akceptuję fakt, że krzyż, wpływając pozytywnie na jedną grupę społeczną (chrześcijan) może na innych działać odmiennie, i urzędnik też powinien być tego świadomy. To jednak cecha społeczeństwa, że nie sposób dogodzić wszystkim. Cytuj: Ale to Ty podkreślałeś ten "język" . Celem jest opis i komunikacja, a narzędzia mamy jakie mamy, ok? Ok, ale samo doznanie, doświadczenie jakiegoś bytu nie oznacza automatycznie, że możemy wiedzę o tym przekazać innym. Tak jak nie możemy przekazać samego wrażenia "czerwoności", czy bez naukowej wiedzy nie przekażemy idei wzroku osobie ślepej. tym samym interakcja nie tworzy natomiast możliwej do przekazania definicji, choć powinna stanowić jej podstawę. astrotaurus napisał(a): Cytuj: Czyli: 1) Nie ma interakcji -> nie ma definicji 2) Nie ma definicji -> nie istnieje 3) Nie istnieje -> niemożliwa jest interakcja Naprawdę nie widzisz błędnego koła? Przyjrzę się temu rano... Na razie widzę bardzo zgrabne kółeczko... dlaczego błędne? A może to trójkąt...? Co knujesz?  Ano to z tego, że pozostając w ramach tego koła, nie można wykazać, że coś istnieje lub nie. Tak natomiast odebrałem twoje argument: Bóg nie istniej, bo nie ma definicji; nie ma definicji, bo nie miała z nim miejsca żadna interakcja, a nam jedynie wydaje się inaczej; nie było żadnej interakcji, a nam wydaje się inaczej, ponieważ Bóg nie istnieje. Używasz tego koła, by wykazać, że nasze doświadczenie Boga jest iluzoryczne, ale jest to błedne koło, błąd logiczny, który niczego nie dowodzi. astrotaurus napisał(a): No pewnie, że mogą! Chodzi Ci o coś konkretnie? Konkretnie: Dlaczego uważasz mglistość definicji Boga jako argument, że Bóg nie może istnieć? W końcu definicje te (jako np. potężnej istoty duchowej, której zalezy na człowieku itd.), jakkolwiek nieprecyzyjne, powstały właśnie na bazie jakiś doznań (których fałszywości nie udało ci się zaargumentować nie wpadając w błędne koło). astrotaurus napisał(a): Nie...  Przez tyle tysięcy lat nie skupić się wespół zespół i nie zrobić porządnego opisu......? Nie. Tzn, naiwność opisów tak, ale nie doświadczanie. Ano tak. Uważa się, że Bóg po prostu przekracza nasze zdolności opisu. Podobnie jak fizyka kwantowa przekracza zdolności pojmowania psa. astrotaurus napisał(a): Zwróciłem Ci uwagę na nieuprawnione użycie słowa "większość". Zrobiłem to za pomocą pomysłu referendum, które owo pojęcie uczyniłoby uprawnionym. Ty, zamiast podziękować i wycofać użyte nieprawnie słowo oskarżasz mnie o narażanie skarbu państwa na straty z powodu kosztów owego teoretycznego referendum... Ok, łapię. Cóż, demokracja jest faktycznie okropnym ustrojem, gdzie istotne kwestie często rozstrzygane są przez stanowiące większość masy, które rzadko kiedy mają jakiekolwiek rzetelne pojęcie o zagadnieniu. Ale lepszego nie wymyślono. astrotaurus napisał(a): Cytuj: Cały czas powtarzasz, ze Bóg jest wymyślony, bo nie mamy z nim żadnej interakcji (czyt.: nie jesteś świadomy posiadania z nim jakiejkolwiek interakcji) i z ta nieświadomość wydaje się być twoim jedynym argumentem. Cały czas powtarzacie, że Bóg jest rzeczywisty, bo macie z nim rozliczne interakcje (jesteście świadomi posiadania takich interakcji) i to przeświadczenie jest waszym jedynym argumentem. Cóż, przeświadczenie o prawdziwości własnych doznań jest naturalne (naukowo dowiedzione: uznanie stwierdzenia za fałszywe wymaga więcej pracy umysłowej niż jego akceptacja). Nie znajduję natomiast uzasadnienia dla stanowiska, że nie istnieje coś, o czym nie wiem. astrotaurus napisał(a): Tyle , że to wy próbujecie się panoszyć w moim życiu, a nie ja w waszym. Kumasz różnicę? Ja z kolei odnoszę wrażenie, że możesz bez problemu afiszować się ze swoim ateizmem, podczas gdy próbujesz ograniczyć nasze prawo do publicznego okazywania tego, że jesteśmy wierzący. astrotaurus napisał(a): Cytuj: Czy zatem to, że osoby widzące mają w umysłach obrazy, które pomagają im nawigować w otoczeniu, jest jedynie informacją o stanie ich psychiki? Wiesz, jeśli te obrazy są oparte o informacje ze świata to ok, ale jeśli widzący przestawi sobie w umyśle choćby tylko kierunki na obrazie to mogą się pojawić kłopoty z nawigacją.....  Cały czas twierdzisz, że nasze informacje o Bogu są jedynie informacjami o stanie naszej psychiki. Wiara pomaga nam jednak "nawigować" w życiu, i rozwiązuje nieraz problemy psychologiczne itp.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Pn lip 06, 2009 13:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|