Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popełnić?
Autor |
Wiadomość |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Hamartian napisał(a): Ok, znalazłem nowa teorię:-) Jest to jednak hardcore, dla najwytrwalszych  No i wierzących, bo jest to jakieś objawienie prywatne; przejrzałem kilka stron i zapowiada się ewolucyjny kod da vinci Anyway, jest całkowicie nowe spojrzenie dlatego informuję, coby ten wątek troszke przedłuzyć; więc jeśli ktoś jest chętny i ma na to czas http://www.genesibiblica.eu/docu/genesi_1_pol.pdfOczywiście będę wdzięczny za wszelki opinie i kometarze
To o czym pisze Don Guido Bortoluzzi w swojej książce „Biblijna Księga Rodzaju” zgadzałoby się mniej więcej z tym o czym piszą na ten temat inni autorzy (jak Alan Alford - „Bogowie nowego tysiąclecia” lub Walsch Neale Donald – „Rozmowy z Bogiem”) o pochodzeniu człowieka oraz tym tajemniczym grzechu pierworodnym, czyli skąd się wziął i na czym polegał. Pomijając wątki moralno religijne oraz dziwaczne, denerwujące  słownictwo to sam opis stworzenia świata podany przez Don Guido (jego wizje) jest całkiem prawdopodobny.
Streszczając, można powiedzieć, że człowiek w takiej formie jak obecnie nie powstał na drodze długotrwałej ewolucji lecz „nagle”. Chodzi tu oczywiście o manipulację genetyczną na osobnikach człekokształtnych (hybrydyzacja) w celu przyspieszenia ewolucji człowieka jako istoty rozumnej.
W gruncie rzeczy chodziło tu o pozyskanie odpowiednio rozwiniętego ciała (dużego mózgu) dla potrzeb ludzkiej duszy, jej ekspresji w nowym, udoskonalonym ciele.
Nie tylko ciało podlega ewolucji (udoskonalaniu), dusza także podlega takim procesom. Dusza co prawda może ożywić każde ciało, nawet te zwierzęce w dodatku wiele form cielesnych równocześnie (jest nadosobowa) lecz chodzi tu o coś innego. Aby dusza mogła ewoluować, rozwijać się musi doświadczać na planie fizycznym a do tego potrzebne jest przecież odpowiednio ukształtowane ciało. Ciało zwierzęce jest zbyt prymitywne, ubogie i nie nadaje się jako siedziba (nośnik) ludzkiej duszy, chodzi tu głównie o wyrażanie uczuć wyższych.
Myślę, że jeśli chodzi o Ziemię to był to pewien wyjątek, ewenement kosmiczny ponieważ ewolucja gatunku ludzkiego została nagle przyspieszona (zewnętrzna manipulacja) a nie jak to się najczęściej dzieje na drodze naturalnej, powolnej ewolucji
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt sie 14, 2009 14:51 |
|
|
|
 |
Raziel
Dołączył(a): Pn cze 15, 2009 14:23 Posty: 68
|
Napotkałem na nowy głos w kwestii grzechu pierworodnego i "marności świata":
Cytuj: (...)Chodzi o to, że natura została poddana marności "ze względu" na człowieka, na grzech człowieka. Nie musi to oznaczać zależności czasowej: przedtem raj, potem okrutny świat. Bóg wiedział, że człowiek zgrzeszy. Ale umieścił go w Edenie, w enklawie, gdzie zło nie istniało. Gdy człowiek grzech popełnił, został z raju wygnany. I wystawiony na skutki swojego grzechu...
Źródło:
http://zapytaj.wiara.pl/index.php?grupa ... 1251633838
Właściwie to podobna opinia pojawiła się już wcześniej, tym razem jednak odpowiadający wyraźnie zaznaczył, że Eden istniał jako fizyczne miejsce. Tak więc według tej opinii Raj nie był wyłącznie stanem, ale też wyznaczonym i odgrodzonym od reszty świata obszarem na Ziemi.
W związku z tym rodzą się kolejne pytania:
- Czy w Edenie nie było żadnych zwierząt? Jak wiemy były one skażone marnością już od początku swojego istnienia na Ziemi, były okrutne i gotowe wyrządzić człowiekowi krzywdę. A może Bóg umieścił w Raju zwierzęta, ale na sobie znany tylko sposób tak je zaprogramował, że nie zjadały się wzajemnie, i nie wyrządzały krzywdy człowiekowi?
- Analogicznie, czy w Raju nie było żadnych gatunków roślin, które mogły zaszkodzić człowiekowi? Róż z kolcami, z trującymi owocami, a także roślin pasożytniczych (Jemioła) czy mięsożernych (Muchołówka, Rosiczka)?
Człowiek w Raju obcując z tego typu przyrodą miałby ewidentnie styczność z marnością tego świata.
Czy również sądzicie, że Raj był wydzielonym, "magicznym" miejscem na Ziemi, gdzie prawa natury i fizyki były zupełnie inne, niż "za miedzą", czyli poza granicami Raju? I czy w takim kontekście nie powinniśmy dziś gdzieś na Ziemi znaleźć owego Raju, strzeżonego przez Anioła ze świetlistym mieczem, tak jak zostało to opisane w Biblii?
_________________ Raziel
|
N wrz 20, 2009 20:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
Zauważyłem ten temat, a jako że napisałem wczoraj taki post, pozwolę sobie przenieść tutaj i dopisać trochę więcej.
Nadal biorę pod rozważanie to że ewolucja zaprzecza słowom w księdze rodzaju. Opis stworzenia człowieka.
Człowiek żył w ogrodzie Eden. W/g teorii ewolucji takie miejsce nie istniało. Po przewinieniu Bóg zwraca się do Ewy, kobiety- będziesz rodzić w bólu. Z tego wynika że Ewa jeszcze nie miała potomstwa, ewolucja zaprzecza temu. Do mężczyzny zwraca się ze słowami że ziemia będzie dla niego nieprzyjazna i będzie musiał pracować w pocie czoła. Teoria także tutaj twierdzi coś innego. Skoro człowiek zaistniał w drodze ewolucji to musiał się rozmnażać i żyć na ziemi cały czas, musiał polować, bronić się, zdobywać pożywienie. Wyklucza to istnieje raju.
Jeżeli ewolucja nie uwzględnia istnienia Edenu i stworzenia człowieka w/g opisu biblijnego to w takim razie grzech pierworodny nie miał miejsca. Ponieważ to stało się w ogrodzie Eden. Jeśli możemy włożyć między bajki opowieść o wężu i to co Księga Rodzaju mówi o zaistnieniu ludzi to w takim razie nie ma grzechu pierworodnego i ofiara Chrystusa jest niepotrzebna, co więcej, w takim razie jest kłamstwem.
Jeżeli powiemy że to mitologia wtedy zrównamy Biblię z mitami greckimi lub rzymskimi, w końcu jest to księga objawienia, zawierająca prawdę czy tylko mityczna opowiastka.
W takim razie na jakim etapie rozwoju w ewolucji człowiek popełnił ten grzech i co to w takim razie mogło być za przewinienie. Aż takiej wagi. Człowiek za to został wyrzucony z raju na ziemię. Tak mówi Biblia. Aż takiej wagi że Chrystus musiał przyjść na ziemię aby tą winę odkupić. Czy ewolucja to uwzględnia ? Przecież to jest przesłaniem wiary, ofiara Chrystusa za nas, za człowieka. W takim razie za kogo został ukrzyżowany, za małpiszona, za neandertalczyka czy za gatunek homo sapiens.
Piłat powiedział wielką prawdę o Jezusie - ecce homo.
To jest poważne ponieważ jeśli teoria ewolucji która obowiązuje w systemie nauczania wyklucza istnienie raju i czyni niejasnym historię człowieka w/g Księgi Rodzaju, to z tego wynika że główne przesłanie wiary jest zaciemnione, pozbawione sensu. Chrystus, jego ofiara, jego zmartwychwstanie. To wszystko wtedy nie ma sensu.
Czym mógł być grzech pierworodny ? Co człowiek mógł uczynić tak strasznego że wymagało to aż interwencji samego Boga w postaci zejścia na ziemię i ukrzyżowania za niesforną ludzkość ?
To musiało być coś ciężkiego. Jeśli człowiek był wtedy jeszcze bardziej podobny do małpy to jaka w tym jego wina i świadomość aby popełnić taką przewinę ? To musiał być ktoś kto jest rozumny, świadomy, i w jakimś sensie doskonały. Skąd małpiszon mógłby wiedzieć co Bóg od niego wymaga ? A jeśli nie wiedział to automatycznie nie mógł być winien niczemu.
Teraz będzie śmiech z tego co powiem, ale dobrze. Może to było tak że człowiek był jako osobny byt, gatunek, chroniony w ogrodzie Eden, mający już ukształtowaną duszę, niewinny i doskonały, i tak sobie w tym Raju żył. Bóg planował dla niego extra przyszłość. Może było tak że Ewa poszła sobie kiedyś nad strumyk i zobaczyła zaloty małpiszonów (czyli tych człekokształtnych podobnych do ludzi) i może zapałała płomiennym uczuciem do jednego z nich. Taki macho, owłosiony typ, męski, nie to co ten delikatny Adam... Wąż mówił - zakosztuj tego zakazanego owocu. Może pozwoliła sobie na chwileczkę zapomnienia i potem powiedziała Adamowi jaki to odjazd. Adam skusił się. Może dlatego mamy gen małpiszona teraz w swoim DNA. W taki sposób zniweczyli plan Boga wobec człowieka. Wiem - fantasy... nie śmiejcie się z mojej świętej naiwności, ale doprawdy nie wiem co mogło spowodować ten grzech który teraz obciąża każdego człowieka na ziemi. Mówią - pycha, nieposłuszeństwo, ale w czym ?
|
Cz sie 15, 2013 20:39 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
equuleuss napisał(a): Nadal biorę pod rozważanie to że ewolucja zaprzecza słowom w księdze rodzaju. Opis stworzenia człowieka. Ani autorom biblijnym, ani autorom późniejszej lit. rabinicznej nie zależało na dostarczeniu czytelnikowi obiektywnych historycznych danych. Ciągle popełnia się ten sam błąd, szuka się w Biblii nie tego co się powinno. Wartość danych historycznych dla ludzkich autorów Biblii zawiera się/polega na ich treści religijnej, inaczej - mają wartość o tyle o ile za ich pomocą można przekazać treści etyczne i do zbawienia potrzebne. equuleuss napisał(a): Po przewinieniu Bóg zwraca się do Ewy, kobiety- będziesz rodzić w bólu. Z tego wynika że Ewa jeszcze nie miała potomstwa Nie, z tego akurat nie wynika że Ewa nie miała potomstwa. Z tego mogłoby prędzej wynikać, że dotąd rodziła bez bólu. equuleuss napisał(a): Do mężczyzny zwraca się ze słowami że ziemia będzie dla niego nieprzyjazna i będzie musiał pracować w pocie czoła. Teoria także tutaj twierdzi coś innego. Skoro człowiek zaistniał w drodze ewolucji to musiał się rozmnażać i żyć na ziemi cały czas, musiał polować, bronić się, zdobywać pożywienie. Wyklucza to istnieje raju. Nie wyklucza, wcześniej to wszystko (uprawa ziemi, zdobywanie pożywienia itd) mogło nie sprawiać człowiekowi takiego trudu.
|
Cz sie 15, 2013 21:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
MARIEL napisał(a): equuleuss napisał(a): Nadal biorę pod rozważanie to że ewolucja zaprzecza słowom w księdze rodzaju. Opis stworzenia człowieka. Ani autorom biblijnym, ani autorom późniejszej lit. rabinicznej nie zależało na dostarczeniu czytelnikowi obiektywnych historycznych danych. Ciągle popełnia się ten sam błąd, szuka się w Biblii nie tego co się powinno. Wartość danych historycznych dla ludzkich autorów Biblii zawiera się/polega na ich treści religijnej, inaczej - mają wartość o tyle o ile za ich pomocą można przekazać treści etyczne i do zbawienia potrzebne. Jeśli zaistnienie grzechu pierworodnego nie jest historycznym faktem to ofiara Chrystusa także jest tylko symbolem. A jednak wiemy że nie jest, naprawdę został stracony przez okrutną śmierć na krzyżu. Jeśli to jest tylko mit i symbol to dlaczego aż taka ofiara ? equuleuss napisał(a): Po przewinieniu Bóg zwraca się do Ewy, kobiety- będziesz rodzić w bólu. Z tego wynika że Ewa jeszcze nie miała potomstwa Nie, z tego akurat nie wynika że Ewa nie miała potomstwa. Z tego mogłoby prędzej wynikać, że dotąd rodziła bez bólu. W jaki sposób mogła rodzić bez bólu ? Poród sprawia fizyczne cierpienie z racji budowy ciała kobiety i charakteru samej ciąży. Chyba że rodziła dzieci wielkości fasoli. equuleuss napisał(a): Do mężczyzny zwraca się ze słowami że ziemia będzie dla niego nieprzyjazna i będzie musiał pracować w pocie czoła. Teoria także tutaj twierdzi coś innego. Skoro człowiek zaistniał w drodze ewolucji to musiał się rozmnażać i żyć na ziemi cały czas, musiał polować, bronić się, zdobywać pożywienie. Wyklucza to istnieje raju. Nie wyklucza, wcześniej to wszystko (uprawa ziemi, zdobywanie pożywienia itd) mogło nie sprawiać człowiekowi takiego trudu. Dlaczego nie sprawiało trudu ? Przecież w/g teorii ewolucji człowiek żył podobnie jak zwierzę, musiał cały czas szukać pożywienia aby przetrwać, musiał także być czujny i ostrożny przed innymi drapieżnikami. I przede wszystkim moje kluczowe pytanie które wcześniej zadałem - jaki był charakter grzechu pierworodnego. Nie wiemy. Jeśli człowiek rozwijał się zgodnie z ewolucją to gdzie tutaj miejsce na taki grzech, w jaki sposób mógł złamać przykazanie Boga, skąd wiedział że takie przykazanie istnieje. Co człowiek takiego mógł uczynić. Gdzie jest miejsce na grzech pierworodny w teorii ewolucji ?
|
Cz sie 15, 2013 21:44 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
equuleuss napisał(a): Jeśli zaistnienie grzechu pierworodnego nie jest historycznym faktem to ofiara Chrystusa także jest tylko symbolem. A jednak wiemy że nie jest, naprawdę został stracony przez okrutną śmierć na krzyżu. Jeśli to jest tylko mit i symbol to dlaczego aż taka ofiara ? A kto z nas napisał, że grzechu pierworodnego nie było? Staram się wytłumaczyć, że pewne rzeczywiste prawdy zostały przekazane z takim wykorzystaniem faktów historycznych jak to autorom pasowało, czyli śledzenie słowo po słowie zapisu biblijnego i porównywanie tego z tym co mówi teoria ewolucji niekoniecznie będzie najlepszym rozwiązaniem. equuleuss napisał(a): W jaki sposób mogła rodzić bez bólu ? Poród sprawia fizyczne cierpienie z racji budowy ciała kobiety i charakteru samej ciąży. Chyba że rodziła dzieci wielkości fasoli. Nie wiem jak fizycznie mogło być to rozwiązane, nauczanie Kościoła jest takie, że wszelkie cierpienie na świecie jest skutkiem grzechu pierworodnego, wcześniej cierpienia nie było. equuleuss napisał(a): Jeśli człowiek rozwijał się zgodnie z ewolucją to gdzie tutaj miejsce na taki grzech, w jaki sposób mógł złamać przykazanie Boga, skąd wiedział że takie przykazanie istnieje. Co człowiek takiego mógł uczynić. Gdzie jest miejsce na grzech pierworodny w teorii ewolucji ? Myślę że to co zostało nam przekazane za pomocą symbolu sięgania po zakazany owoc z drzewa poznania mogłoby świadczyć o tym, że człowiek zawczasu porwał się na wiedzę, która na tym etapie ewolucji była dla niego szkodliwa. Do tego stopnia, że Bóg zarządził zagrodzenie mu drogi do drzewa życia, bo sięgnięcie po nieśmiertelność w takim momencie całkiem zniweczyłoby możliwość dalszego rozwoju i osiągnięcie celu jaki człowiekowi został przez Boga wyznaczony (droga do doskonałości). Nie wiem czy snucie takich domysłów jest odpowiednie do tego działu, ale to tak krótko w odpowiedzi na postawione pytanie.
|
Pt sie 16, 2013 6:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
MARIEL napisał(a): A kto z nas napisał, że grzechu pierworodnego nie było? equuleuss kontynuował wnioski zaczerpnięte z tego wątku.
|
Pt sie 16, 2013 7:26 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
@ equuleuss
Proponuję następujące wyjaśnienie:
Można założyć, że zwierzę nie jest zdolne do świadomego czynienia zła (zbyt prymitywny umysł). Człowiek uzyskał tę umiejętność w procesie ewolucji (był to raczej jej skutek uboczny). Któryś z naszych przodków po prostu po raz pierwszy skorzystał z tej umiejętności. Oczywiście nigdy nie dowiemy się w jaki konkretnie sposób to zrobił.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pt sie 16, 2013 10:00 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
Terrence McKenna w ramach swojej teorii ewolucji ludzkiej świadomości określanej często skrótowo jako teoria naćpanej małpy  sugeruje, że opisany w Biblii upadek ludzkości był upadkiem pierwotnego, czczącego Boginię, partnerskiego, z natury orgistycznego, skłonnego do okresowego rozpuszczania ego społeczeństwa, które zastąpione zostało społeczenstwem patriarchalnym, opartym na wzorcach dominacji. Kilka elementów nawet pasuje - pojawienie się po upadku wstydu, drzewo wiedzy jako metafora bliżej nieokreślonej rośliny psychodelicznej, podanej mężczyźnie przez kobietę (kobiety, z uwagi na swą rolę w pierwotnej gospodarce, w naturalny sposób były nosicielkami wiedzy o roślinach), wreszcie wygnanie z Raju i konieczność uprawy ziemi (odejście od gospodarki zbieracko-myśliwskiej i pasterstwa, rewolucja neolityczna). Zdaję sobie sprawę, że koncept dla użytkowników forum wysoce egzotyczny, ale przyszedł mi na myśl i pokusiłem sie o zasygnalizowanie  .
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pt sie 16, 2013 11:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
MARIEL napisał(a): equuleuss napisał(a): Jeśli zaistnienie grzechu pierworodnego nie jest historycznym faktem to ofiara Chrystusa także jest tylko symbolem. A jednak wiemy że nie jest, naprawdę został stracony przez okrutną śmierć na krzyżu. Jeśli to jest tylko mit i symbol to dlaczego aż taka ofiara ? A kto z nas napisał, że grzechu pierworodnego nie było? Staram się wytłumaczyć, że pewne rzeczywiste prawdy zostały przekazane z takim wykorzystaniem faktów historycznych jak to autorom pasowało, czyli śledzenie słowo po słowie zapisu biblijnego i porównywanie tego z tym co mówi teoria ewolucji niekoniecznie będzie najlepszym rozwiązaniem. Ale teoria ewolucji króluje na świecie, o tym uczy się każde dziecko w szkole. Kiedy natomiast sięgniemy po Biblię, mamy zonk. Coś nie pasuje, elementy tych puzzli nie składają się w jednolitą całość. Ewolucja nie przewiduje zaistnienia biblijnego ogrodu Eden i nie daje miejsca na popełnienie grzechu pierworodnego przez człowieka. Bo na czym miałby ten grzech polegać ? Jakie aż tak straszne nieposłuszeństwo Bogu ? Aby to zaistniało człowiek musiałby mieć szczególną więz z Bogiem i znać jego nakaz. equuleuss napisał(a): W jaki sposób mogła rodzić bez bólu ? Poród sprawia fizyczne cierpienie z racji budowy ciała kobiety i charakteru samej ciąży. Chyba że rodziła dzieci wielkości fasoli. Nie wiem jak fizycznie mogło być to rozwiązane, nauczanie Kościoła jest takie, że wszelkie cierpienie na świecie jest skutkiem grzechu pierworodnego, wcześniej cierpienia nie było. Ponownie, w/g teorii ewolucji nie mogło mieć miejsca takie coś ponieważ dobór naturalny gatunków przewiduje coś innego, wzajemne pożeranie się, wyginanie jednych gatunków kosztem innych. Jeśli przyjmujemy koncepcję takiego świata to nie ma miejsca na sielankowy raj.equuleuss napisał(a): Jeśli człowiek rozwijał się zgodnie z ewolucją to gdzie tutaj miejsce na taki grzech, w jaki sposób mógł złamać przykazanie Boga, skąd wiedział że takie przykazanie istnieje. Co człowiek takiego mógł uczynić. Gdzie jest miejsce na grzech pierworodny w teorii ewolucji ? Myślę że to co zostało nam przekazane za pomocą symbolu sięgania po zakazany owoc z drzewa poznania mogłoby świadczyć o tym, że człowiek zawczasu porwał się na wiedzę, która na tym etapie ewolucji była dla niego szkodliwa. Do tego stopnia, że Bóg zarządził zagrodzenie mu drogi do drzewa życia, bo sięgnięcie po nieśmiertelność w takim momencie całkiem zniweczyłoby możliwość dalszego rozwoju i osiągnięcie celu jaki człowiekowi został przez Boga wyznaczony (droga do doskonałości). Nie wiem czy snucie takich domysłów jest odpowiednie do tego działu, ale to tak krótko w odpowiedzi na postawione pytanie. Tak MARIEL, ale już te słowa - zostało to nam przekazane są powodem do zastanowienia się nad tym. W takim razie człowiek musiał słyszeć lub czuć ten głos Boga, musiał w pełni rozumieć ten nakaz, więc nie mógł być prymitywny. Musiał być doskonały, nawet bardziej niż my teraz. Skoro popełnił straszną przewinę to musiał to zrobić w pełnej świadomości, inaczej nie byłoby grzechu. Skąd, kiedy i gdzie człowiek nabył aż taką więz z Bogiem na drodze ewolucji ? Przeciez to były początki istnienia istoty ludzkiej. Czy to nie jest tak, że teraz, właśnie teraz musimy męczyć się aby osiągnąć tą doskonałość człowieka przed grzechem ? Albo przynajmniej zbliżyć się do tego. Zakaz zbliżania się do drzewa życia jest logiczny, skoro człowiek zyskał możliwość czynienia zła i lubowania się w tym. Nieśmiertelna cywilizacja która doskonali się w złu to nie brzmi dobrze. Cytuj: Można założyć, że zwierzę nie jest zdolne do świadomego czynienia zła (zbyt prymitywny umysł). Człowiek uzyskał tę umiejętność w procesie ewolucji (był to raczej jej skutek uboczny). Któryś z naszych przodków po prostu po raz pierwszy skorzystał z tej umiejętności. Oczywiście nigdy nie dowiemy się w jaki konkretnie sposób to zrobił. To prawda że prymitywne stworzenie nie jest zdolne do czynienia zła ponieważ nie rozumie czym jest zło i dobro. Człowiek zatem musiał być istotą w pełni świadomą tego wszystkiego, w pełni ponoszącą odpowiedzialność za swoje czyny. Cytuj: Terrence McKenna w ramach swojej teorii ewolucji ludzkiej świadomości określanej często skrótowo jako teoria naćpanej małpy  sugeruje, że opisany w Biblii upadek ludzkości był upadkiem pierwotnego, czczącego Boginię, partnerskiego, z natury orgistycznego, skłonnego do okresowego rozpuszczania ego społeczeństwa, które zastąpione zostało społeczenstwem patriarchalnym, opartym na wzorcach dominacji. Kilka elementów nawet pasuje - pojawienie się po upadku wstydu, drzewo wiedzy jako metafora bliżej nieokreślonej rośliny psychodelicznej, podanej mężczyźnie przez kobietę (kobiety, z uwagi na swą rolę w pierwotnej gospodarce, w naturalny sposób były nosicielkami wiedzy o roślinach), wreszcie wygnanie z Raju i konieczność uprawy ziemi (odejście od gospodarki zbieracko-myśliwskiej i pasterstwa, rewolucja neolityczna). Zdaję sobie sprawę, że koncept dla użytkowników forum wysoce egzotyczny, ale przyszedł mi na myśl i pokusiłem sie o zasygnalizowanie  . Coś w tym jest... mój koncept także wydawał mi się egzotyczny ale potem, już po napisaniu pierwszych postów w tym temacie zauważyłem że ktoś dał link do pewnego opracowania, (książki) mówiącej o objawieniu pewnego włoskiego księdza. Tam jest to o czym tutaj wcześniej napisałem. Wysnułem takie przypuszczenie że człowiek mógł zgrzeszyć przez pewne nieposłuszeństwo polegające na wymieszaniu z gatunkiem niższym, wtedy kiedy Bóg zamierzał doskonalić czystą linię ludzkości. Być może to spowodowało zniweczenie planu Boga względem człowieka. W taki sposób wystąpił regres, cofnięcie się w rozwoju zamiast pójście w lepszą stronę. Nie wiem czy te objawienia są prawdziwe ale o mniej więcej o tym samym pomyślałem. Jednakże kilka rzeczy jest zastanawiające i jak dla mnie dyskusyjne w tej książce. Kobieta, ta stworzona przez Boga bije pokłony i pada na kolana przed Adamem, to zaprzecza temu że istoty ludzkie są sobie równe, bez względu na cokolwiek. Przecież Bóg stworzył wszystkich jako równych sobie a ten ksiądz twierdzi że Bóg stworzył hierarchię między ludzmi jeśli chodzi o płeć.
W/g tych objawień, rzeczywista Kobieta stworzona przez Boga jest całkowicie niewinna w tej całej historii, natomiast winien jest tylko Adam. Ewa jest tam przedstawiona jako przedstawicielka niższego gatunku, kusząca Adama.
Kobieta, ta właściwa (nie Ewa) jest stworzona z Adama, w czasie jego snu poprzez połączenie z kobietą z niższej rasy (z Ewą) To przywodzi na myśl opowieści o Lilith która we śnie uwodzi mężczyzn. Czyli Adam jest ojcem swojej żony, prawowitej Kobiety.
W czasie istnienia pierwszych ludzi jest przez Boga przewidywany rozwój populacji na zasadzie, dzisiaj byśmy to określili kazirodztwa do pewnego pokolenia, potem już nie. Intymne stosunki między pierwszą Kobietą i Mężczyzną, tych stworzonych przez Boga, są przez niego mile widziane, ale człowiek, Adam, sprzeniewierzył się temu i zakosztował zakazanego owocu wprowadzając w czystą rasę ludzką geny zwierzęce. W/g tego, człowiek żył w pewnej enklawie, dopiero potem rozproszył się mieszając z małpoludami. Nie poszedł po linii rozwoju przewidzianej dla rasy ludzkiej przez Boga. Tutaj jestem w stanie przyjąć, może z pewnymi poprawkami taki obraz grzechu pierworodnego, ponieważ nie widzę innego rodzaju przewinienia, tak poważnego w skutkach dla całej ludzkości, tak że każdy jest tym naznaczony w kolejnych pokoleniach
|
Pt sie 16, 2013 12:55 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
Ponieważ tok dyskusji został przeniesiony pozwolę sobie zacytować własną odpowiedź z wcześniejszego wątku: Qwerty2011 napisał(a): equuleussTwoje wątpliwości, co do ewolucji można z łatwością rozwiać. Przed Adamem i Ewą nie było ludzi. Były różnej maści "małpoludy", ale nie ludzie. W związku z tym trudno wyodrębnić ich ze stworzonego świata przyrody. Ludzie zostali stworzeni poprzez obdarzenie ich (tych "małpoludów") nieśmiertelna duszą. To, co definiuje człowieka, to właśnie taka dusza, szczególna więź z Bogiem a nie to czy miał jakiś tam rozmiar czaszki (lub ściślej - przedczłowiek musiał dojrzeć fizycznie i psychicznie do momentu nadania mu przez Boga rangi człowieka). equuleuss napisał(a): W/g teorii ewolucji takie miejsce nie istniało. Teoria ewolucji nie zajmuje się takimi "drobiazgami" jak miejsce krótkotrwałego życia człowieka w pięknej symbiozie z Bogiem equuleuss napisał(a): Z tego wynika że Ewa jeszcze nie miała potomstwa No nie miała.. equuleuss napisał(a): Do mężczyzny zwraca się ze słowami że ziemia będzie dla niego nieprzyjazna i będzie musiał pracować w pocie czoła. Teoria także tutaj twierdzi coś innego. Skoro człowiek zaistniał w drodze ewolucji to musiał się rozmnażać i żyć na ziemi cały czas, musiał polować, bronić się, zdobywać pożywienie. Wyklucza to istnieje raju. Owszem żył, ale nie jako człowiek, tylko jako inteligentne zwierze. equuleuss napisał(a): W takim razie na jakim etapie rozwoju w ewolucji człowiek popełnił ten grzech i co to w takim razie mogło być za przewinienie. Aż takiej wagi. Człowiek za to został wyrzucony z raju na ziemię. Tak mówi Biblia. Aż takiej wagi że Chrystus musiał przyjść na ziemię aby tą winę odkupić. Czy ewolucja to uwzględnia ? Przecież to jest przesłaniem wiary, ofiara Chrystusa za nas, za człowieka. W takim razie za kogo został ukrzyżowany, za małpiszona, za neandertalczyka czy za gatunek homo sapiens.
To nie "etap" popełnił grzech, ale Ewa i Adam. Pierwsi ludzie (przypominam - wcześniejsze małpoludy wrzucamy do kategorii:zwierzęta) I wszystko jasne (jak dla mnie).
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt sie 16, 2013 14:09 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
equuleuss napisał(a): Coś w tym jest... mój koncept także wydawał mi się egzotyczny ale potem, już po napisaniu pierwszych postów w tym temacie zauważyłem że ktoś dał link do pewnego opracowania, (książki) mówiącej o objawieniu pewnego włoskiego księdza. Tam jest to o czym tutaj wcześniej napisałem. Wysnułem takie przypuszczenie że człowiek mógł zgrzeszyć przez pewne nieposłuszeństwo polegające na wymieszaniu z gatunkiem niższym, wtedy kiedy Bóg zamierzał doskonalić czystą linię ludzkości. Być może to spowodowało zniweczenie planu Boga względem człowieka. W taki sposób wystąpił regres, cofnięcie się w rozwoju zamiast pójście w lepszą stronę. Czy masz może namiar na ten link? Widzę pewne punkty styczne z objawieniami M. Valtorty (choć nie wprost - musiałbym sam poczytać).
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt sie 16, 2013 14:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
Proszę, tutaj jest ten link. Sporo jest opisów z życia i dzieciństwa tego księdza, właściwa treść pojawia się pod koniec. W/g jego objawienia miał widzieć młodego Adama i pierwszą kobietę, tutaj nie nazywaną Ewą, ponieważ pierwsza Kobieta to był ktoś inny. Adam miał mieć włosy tylko na głowie, reszta ciała była nieowłosiona. Oboje mieli czarne włosy. Doprawdy nie wiem czy te wizje są prawdziwe, może dla niektórych po prostu to jest śmieszne, ale sam wątek grzechu pierworodnego jest interesujący. Czytałem także Valtortę, owszem, wiem jakie jest stanowisko wobec jej dzieł ale dla mnie te książki mają swoją wartość duchową. http://www.genesibiblica.eu/docu/genesi_1_pol.pdf
|
Pt sie 16, 2013 15:56 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
equuleuss napisał(a): Proszę, tutaj jest ten link. Sporo jest opisów z życia i dzieciństwa tego księdza, właściwa treść pojawia się pod koniec. W/g jego objawienia miał widzieć młodego Adama i pierwszą kobietę, tutaj nie nazywaną Ewą, ponieważ pierwsza Kobieta to był ktoś inny. Adam miał mieć włosy tylko na głowie, reszta ciała była nieowłosiona. Oboje mieli czarne włosy. Doprawdy nie wiem czy te wizje są prawdziwe, może dla niektórych po prostu to jest śmieszne, ale sam wątek grzechu pierworodnego jest interesujący. Czytałem także Valtortę, owszem, wiem jakie jest stanowisko wobec jej dzieł ale dla mnie te książki mają swoją wartość duchową. http://www.genesibiblica.eu/docu/genesi_1_pol.pdfDzięki. Już trochę w tym siedzę a wciąż zaskakuje mnie coś nowego, wcześniej przeze mnie nieznanego...
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pt sie 16, 2013 17:09 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: Grzech pierworodny - kiedy człowiek miał okazję go popeł
Już praktycznie przeczytałem (ks. Don Guido Bortoluzzi: „Biblijna Księga Rodzaju” http://www.genesibiblica.eu/docu/genesi_1_pol.pdf). Wyjaśnienie genetyczne grzechu pierworodnego jest rzeczywiście przekonujące i logiczne. Nie chodzi zresztą o samą genetykę, ale również o Boży zakaz krzyżowania się z "małpoludyczną" Ewą, który to zakaz Adam złamał z powodu swojej pychy, zarozumiałości. To tak z dużym uproszczeniem. Ciekawe, że rajskie drzewo poznania dobra i zła to tak naprawdę drzewo genealogiczne - hybrydowe, skażone z powodu połączenie gatunku ludzkiego ze zwierzęcym. A czym jest konsumpcja owocu tego drzewa? To oczywiście stosunek płciowy, zakazany z opisanego wyżej powodu, przez Boga. equuleuss napisał(a): Ale teoria ewolucji króluje na świecie, o tym uczy się każde dziecko w szkole. Kiedy natomiast sięgniemy po Biblię, mamy zonk. Coś nie pasuje, elementy tych puzzli nie składają się w jednolitą całość. Bo ani teoria ewolucji ani teorie kreacjonistów nie są do końca prawdziwe (wg. objawień ks. Guido). Prawdziwa jest droga pośrednia - ewolucja, w którą bezpośrednio i pośrednio ingeruje Bóg). equuleuss napisał(a): Ponownie, w/g teorii ewolucji nie mogło mieć miejsca takie coś ponieważ dobór naturalny gatunków przewiduje coś innego, wzajemne pożeranie się, wyginanie jednych gatunków kosztem innych. Jeśli przyjmujemy koncepcję takiego świata to nie ma miejsca na sielankowy raj.
Raj niekoniecznie musiał być sielankowy tak, jak często chcielibyśmy rozumieć (leżę sobie a jedzonko samo do buzi wpada i w przyrodzie nie ma drapiezników). Raj oznaczał doskonałą symbiozę człowieka z Bogiem, doskonałe działanie Ducha Świętego. W takim otoczeniu człowiek był (a przynajmniej miał być) mądry, spokojny o swoją przyszłość, inteligentny, potrafiący w pełni wykorzystać zasoby przyrody itd. Łamiąc Boży zakaz, zerwał "stałe łącze" z Duchem Świętym, stracił swe podstawowe przymioty i zaczęły się kłopoty...
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pn sie 19, 2013 13:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|