Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ozel napisał(a): Irbisol napisał(a): ozel napisał(a): "Wyobraź sobie więc, że mam laser i strzelam z niego w kierunku jakiegoś obiektu oddalonego o 3 min. świetlne. Przez te 3 minuty wiązka lasera z niczym nie oddziaływuje - a więc jej nie ma? "
Nie pisalem, ze oddzialuje w danym czasie, tylko, ze oddzialuje wogole. Przestanie istniec, jezeli juz nigdy z niczym nie bedzie oddzialywac. A skąd wiązka wie, czy jeszcze z czymś będzie oddziaływać, czy nie? Może z czymś będzie oddziaływać za 3 minuty, może za 3 lata, a może wcale? Wiazka nic nie wie. To co napisales nie ma sensu, i nijak sie odnosi do mojej def.
Napisałeś Przestanie istniec, jezeli juz nigdy z niczym nie bedzie oddzialywac. No więc przez 3 minuty z niczym nie oddziaływuje, ale za 3 minuty będzie oddziaływać, więc nie przestanie istnieć. Ale gdyby ją tak wystrzelić, żeby na nic nie trafiła, to powinna przestać istnieć.
W którym momencie wiązka przestanie istnieć? Gdy już stwierdzi, że tak długo z niczym nie oddziaływuje, że czas przestać istnieć?
A może od razu - ale wówczas musiałaby wiedzieć, czy w przyszłości będzie z czymś oddziaływać.
Odpowiedz więc, kiedy wiązka (ta wystrzelona przeze mnie) zniknie na zawsze. Przypominam, że jest to niezgodne z zasadą zachowania energii, ale proponuję tego Nobla zostawić na następny rok. Na razie i bez tego musisz przedstawić algorytm zanikania wiązki w zależności od tego, czy będzie ona wiedzieć z czym będzie oddziaływać w przyszłości.
Do niedzieli lub poniedziałku.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Pt cze 10, 2005 14:39 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Napisałeś Przestanie istniec, jezeli juz nigdy z niczym nie bedzie oddzialywac. No więc przez 3 minuty z niczym nie oddziaływuje, ale za 3 minuty będzie oddziaływać, więc nie przestanie istnieć. Ale gdyby ją tak wystrzelić, żeby na nic nie trafiła, to powinna przestać istnieć."
Jest w mojej wypowiedzi dosc kluczowe slowo: nigdy.
"W którym momencie wiązka przestanie istnieć? Gdy już stwierdzi, że tak długo z niczym nie oddziaływuje, że czas przestać istnieć?
A może od razu - ale wówczas musiałaby wiedzieć, czy w przyszłości będzie z czymś oddziaływać. "
Czasteczka nic nie stwierdza. Skoro cos z niczym nie odzialuje to tego nie ma. Jezeli nigdy juz by nie oddzialywala na nic to w "praktyce" by jej nie bylo.
"Odpowiedz więc, kiedy wiązka (ta wystrzelona przeze mnie) zniknie na zawsze."
Ona nie zniknie tylko przestanie istniec. Wyznacznikiem istnienia jest wchodzenie w sprzezenia. Jak udowodnisz, ze wiazka istnieje skoro ona juz nigdy z niczym nie bedzie oddzialywac?
PS: Jak wiazka moze cos wiedziec?
|
Pt cze 10, 2005 14:59 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Ozelu, czy potrafisz odpowiedziec na moje zarzuty, czy nie?
Wykazalem W SCISLY SPOSOB bledne kolo w twoim "rozumowaniu". Racz odniesc sie do tego, co napisalem, a nie powtarzaj tej samej bzdury. Wiem, ze bardziej podnieca cie dyskusja z Irbisolem, ale mimo to... Jesli nie jestes w stanie pojac, ze nie ´"X istnieje jesli X istnieje" to bledne kolo, nie jestes rowniez w stanie przeprowadzic JAKIEGOKOLWIEK rozumowania.
Przypominam ci, ze miales UDOWODNIC istnienie elektronu, a nie ZAKLADAC jego istnienie. Jesli masz pojecie o logice i fizyce, to wykonaj to zadanie. Jesli nie potrafisz, to badz nam kolejnym niezbitym dowodem na karykaturalny irracjonalizm tak zwanych racjonalistow.pl spod znaku MA/PSR.
=====================
Irbisol napisał(a): Ale my nie mamy oceniać, czy one działają błędnie, tylko czy zawierają w swoich wnioskach metafizykę i/lub wiarę. Jesli jestesmy w stanie udowodnic, ze dzialaja prawidlowo, to jestesmy w stanie udowodnic, ze mamy do czynienia z wiedza. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z wiara. Jesliowa wiedza nie jest naukowa, to mamy do czynienia z metafizyka. Proste. Irbisol napisał(a): Nie jest istotna prawdziwa natura tej informacji, tylko sposób jest przetwarzania w kontekście jej postrzegania. Sposob ten jest zawsze ten sam: logiczne wnioskowanie i badanie spojnosci logicznej. Inne sposoby nas nie interesuja. Irbisol napisał(a): Podałem swoje rozumienie metafizyki - jako opieranie się na czymś, o czym nie da się powiedzieć "postrzegam to jako informację zewnętrzną". A ja uzsadanilem, ze tak rozumiana metafizyka jest pojeciem pustym. wuj napisał(a): Zadne twierdzenia materialistow (ktore nie sa przy okazji rowniez twierdzeniami idealistow) nie sa udowadnialne na podstawie nauk przyrodniczych. Irbisol napisał(a): A czy fizyka jest nauką przyrodniczą? Jak najbardziej. Irbisol napisał(a): Wszystko jest subiektywne. wuj napisał(a): Kurcze, ale sa rzeczy subiektywne sensu stricte, i obiektywizowalne. Irbisol napisał(a): Zacząłeś mi inputować obiektywizowanie absolutne, więc odpowiedziałem, że nic takiego nie robię Nic ci nie imputuje. Domagam sie tylko konsekwencji. Irbisol napisał(a): Ale ja nie czynię żadnych założeń. Jeżeli czynię - podaj jakie. Po to właśnie jest model kulek, żebyś wykrył w moim wnioskowaniu na tego temat założenia, wiarę i metafizykę. Twoj model nie posiada dostatecznej struktury, zeby zdefiniowac w nim nauki przyrodnicze. Nie posiada wiec dostatecznej struktury, by wydzielic w nim metafizyke!Zdrowko -- wuj udzielny zboj PS. Irbisol napisał(a): Ty piszesz o źródle tej siły, ja o jej oddziaływaniu, gdy się już pojawi.
Znaczy, piszesz o tym, za pomoca jakich oddzialywan staje sie dla nas zauwazalny skutek jej dzialania? W tym sensie OK.
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Pt cze 10, 2005 16:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wuj zboj napisał(a): Ozelu, czy potrafisz odpowiedziec na moje zarzuty, czy nie?
Wykazalem W SCISLY SPOSOB bledne kolo w twoim "rozumowaniu". Racz odniesc sie do tego, co napisalem, a nie powtarzaj tej samej bzdury. Wiem, ze bardziej podnieca cie dyskusja z Irbisolem, ale mimo to... Jesli nie jestes w stanie pojac, ze nie ´"X istnieje jesli X istnieje" to bledne kolo, nie jestes rowniez w stanie przeprowadzic JAKIEGOKOLWIEK rozumowania.
Przypominam ci, ze miales UDOWODNIC istnienie elektronu, a nie ZAKLADAC jego istnienie. Jesli masz pojecie o logice i fizyce, to wykonaj to zadanie. Jesli nie potrafisz, to badz nam kolejnym niezbitym dowodem na karykaturalny irracjonalizm tak zwanych racjonalistow.pl spod znaku MA/PSR.
|
Pt cze 10, 2005 17:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sluchaj powiem jeszcze raz:
Istnienie to wchodzenie w sprzezania.
"X istnieje jesli X wchodzi w sprzezenia"
jakie tu widzisz bledne kolo?
PS:
Nie zrozumiales mnie, aby wchodzic w sprzezenia trzeba istniec, bo wszystko co wchodzi w sprzezenia istnieje. Nie musze wiec wykazywac, ze cos co wchodzi w sprzezenia istnieje, skoro def. istnienia mowi, ze wyznacznikiem istnienia jest wchodzenie w sprzezenia wlasnie.
czyli:
kazdy X, ktory wchodzi w sprzezenia istnieje
co implikuje, ze nie istnieje taki X, ktory wchodzi w sprzezenia i nie istnieje
|
Pt cze 10, 2005 17:18 |
|
|
|
 |
rahelix
Dołączył(a): Cz mar 03, 2005 23:16 Posty: 326
|
"wyslawiam cie Ojcze panie nieba i ziemi ze zakryles te rzeczy przed madrymi i roztropnymi a objawiles je prostaczkom" mat.11,25
|
Pt cze 10, 2005 17:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
rahelix napisał(a): "wyslawiam cie Ojcze panie nieba i ziemi ze zakryles te rzeczy przed madrymi i roztropnymi a objawiles je prostaczkom" mat.11,25
W jakim celu ten cytat?
|
Pt cze 10, 2005 19:23 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
ozel napisał(a): "X istnieje jesli X wchodzi w sprzezenia" jakie tu widzisz bledne kolo?
Pojawia sie, gdy stwierdzasz, ze "sprzegaja sie tylko obiekty istniejace". Bowiem w tym momencie nie mozesz uzyc sprzegania jako kryterium istnienia! Przyjrzyj sie naszemu dialogowi:
W: Po czym poznajemy, ze X istnieje?
O: Po tym, ze X chodzi w sprzezenia
W: Po czym poznajemy, ze X wchodzi w sprzezenie?
O: Po tym, ze X istnieje!
Przyklad identycznej konstrukcji:
A: Po czym poznajemy, ze X jest swietnym bramkarzem?
B: Po tym, ze jest bramkarzem swietnej druzyny.
A: Po czym poznajemy, ze druzyna jest swietna?
B: Po tym, ze ma swietnego bramkarza!
Widzisz, ze kryterium osoby B nie mozna uzyc jako kryterium do badania, czy bramkarz jest swietny czy moze zupelnie beznadziejny? Z identycznego powodu twoje kryterium istnienia nie nadaje sie do badania, czy cos istnieje.
Jest to PODRECZNIKOWE bledne kolo, ozelu.
Zdrowko -- wuj podrecznikowy zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
So cze 11, 2005 22:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Pojawia sie, gdy stwierdzasz, ze "sprzegaja sie tylko obiekty istniejace"
Skoro sprzezanie sie jest wyznacznikiem istnienia to wszystkie obiekty, ktore sie sprzezaja istnieja. Wiec nie istnieje nic co sie sprzeza i nie istnieje. Blednego kola wiec nie ma, tylko nei rozumiesz, ze zdanie "sprzegaja sie tylko obiekty istniejace" to implikazja twierdzenia, ze wszeystko ci sie sprzeza istnieje.
|
So cze 11, 2005 22:54 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Ozel, czlowieku, ty masz podac mi KRYTERIUM pozwalajace stwierdzic, ze elektron istnieje!
ozel napisał(a): Skoro sprzezanie sie jest wyznacznikiem istnienia to wszystkie obiekty, ktore sie sprzezaja istnieja. Wiec nie istnieje nic co sie sprzeza i nie istnieje. Blednego kola wiec nie ma, tylko nei rozumiesz, ze zdanie "sprzegaja sie tylko obiekty istniejace" to implikazja twierdzenia, ze wszeystko ci sie sprzeza istnieje.
Skoro bycie bramkarzem swietnej druzyny jest wyznacznikiem bycia swietnym bramkarzem, to wszyscy bramkarze, ktorzy sa bramkarzami swietnej druzyny, sa swietnymi bramkarzami. Wiec nie istnieje zaden bramkarz, ktory jest bramkarzem swietnej druzyny i nie jest swietnym bramkarzem. Blednego kola wiec nie ma, tylko nei rozumiesz, ze zdanie "bramkarzem swietnej druzyny jest tylko swietny bramkarz" to implikazja twierdzenia, ze swietne druzyny zatrudniaja swietnych bramkarzy.
Prawda to? Przepisalem twoje zdanie slowo w slowo, zamieniajac terminologie na pilkarska. A teraz porownaj raz jeszcze te dwa dialogi:
W: Po czym poznajemy, ze X istnieje?
O: Po tym, ze X chodzi w sprzezenia
W: Po czym poznajemy, ze X wchodzi w sprzezenie?
O: Po tym, ze X istnieje!
Przyklad identycznej konstrukcji:
A: Po czym poznajemy, ze X jest swietnym bramkarzem?
B: Po tym, ze jest bramkarzem swietnej druzyny.
A: Po czym poznajemy, ze druzyna jest swietna?
B: Po tym, ze ma swietnego bramkarza!
Widzisz, ze kryterium osoby B nie mozna uzyc jako kryterium do badania, czy bramkarz jest swietny czy moze zupelnie beznadziejny? Z identycznego powodu twoje kryterium istnienia nie nadaje sie do badania, czy cos istnieje.
Ciagle nie rozumiesz? To uzyj przykladu pilkarskiego do uzasadnienia, ze pan Puszczak jest swietnym bramkarzem. Skorzystaj przy tym z faktu, ze pan Puszczak gra w druzynie Copa-copa.
Zdrowko -- wuj copiacy zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
N cze 12, 2005 0:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Elektron istnieje bo wchodzi w sprzezenia z innymi elektronami.
To co piszesz nie ma sensu.
Def. istnienia ejst, ze istnieje to co wchodzi w sprzezenia. (a nie istnieje cos co istnieje)
W: Po czym poznajemy, ze X istnieje?
O: Po tym, ze X chodzi w sprzezenia
W: Po czym poznajemy, ze X wchodzi w sprzezenie?
O: Po tym, ze [/b]oddzialuje na inne obiekty[b]
Teraz jest poprawnie.
Poprostu nie potrafisz pojac, ze zeby oddzialywac trzeba istniec, bo tylko to co istnieje oddzialuje. (to wynika z def. istnienia, nie musze wyjkazywac, ze cos co sprzeza sie istnieje, skoro def mowi, ze cos co sie sprzeza istnieje)
Przyklad z bramkarzem jest nieadekwatny.
Zrozum zdanie:
Kazdy X ktory wchodzi w sprzezenia istnieje, wiec nie istnieje taki X ktory wchodzi w sprzezenia i nie istnieje, wiec istnieja tylko te X ktore wchodza w sprzezenia.
|
N cze 12, 2005 1:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zadam pytanie pomocnicze>
Skoro wszystko co sie sprzeza istnieje to czy moze byc cos co sie sprzeza i nie istnieje?
Nie - wiec wszystko co istnieje sie sprzeza
PS:A zeby wykazac, ze sie sprzeza trzeba znac def. sprzezenia i ja skonfrontowac z faktami, a nie istnienia.
|
N cze 12, 2005 1:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
PS: To ze sprzezaja sie tylko obiekty istniejace (bo istneija te ktore sie sprzezaja - patrz def.) nie implikuje, ze zeby wykazac sprzezenie trzeba wykazac istnienie. implikuje, ze zeby wykazac istnienie trzeba wykazac sprzezenie i implikuje, ze nie ma nic co sie sprzeza i nieistnieje.
Prosciej juz nie dam rady.
|
N cze 12, 2005 1:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A: Po czym poznajemy, ze X jest swietnym bramkarzem?
B: Po tym, ze jest bramkarzem swietnej druzyny.
A: Po czym poznajemy, ze druzyna jest swietna?
B: Po tym, ze wygrywa relatywnie duzo spotkan (np.)
Teraz mi powiedz skad wytrzasnales def. sprzezenia i swietnej drozyny opierajac sie na implikacjach def. swietnego bramkaza i istnienia.
|
N cze 12, 2005 10:54 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ozel napisał(a): Czasteczka nic nie stwierdza. Skoro cos z niczym nie odzialuje to tego nie ma. Jezeli nigdy juz by nie oddzialywala na nic to w "praktyce" by jej nie bylo. Użyłeś kluczowego słowa - w "praktyce" rzeczywiście jej nie będzie. Ale w rzeczywistości będzie? ozel napisał(a): PS: Jak wiazka moze cos wiedziec?
Jeśliby miała naprawdę zniknąć (a nie tylko w praktyce), to musiałaby wiedzieć, czy w przyszłości będzie z czymś oddziaływać.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
N cze 12, 2005 20:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|