Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 21:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 316 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona
 Dlaczego KK odstrasza elity (inteligencje) ? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
Nicholas
"Gruntzusiu wiem że z ciebie jest bardzo wrażliwe dziecko."

ty wiesz nawet to że jestem w środku próżny ;)
a co do wewnętrznego dziecka to dużo nad nim pracowałem by je rozbudzić. Jeśli efekty są widoczne, to cieszy mnie to, choć nie osiągnąłem jeszcze tego co chciałem na tym poziomie.

"Wszystkie argumenty jakie mi podałeś na temat istnienie bytów astralnych sprowadzają się do stwierdzenia że istnieją ludzie którzy doświadczyli opętania przez te byty. "

wiem o tym. prawda jest taka że nie potrafie ci podać innych dowdów. Nie przychodzi mi nawet na myśl jakie dowody miałyby to być? Masz jakiś konkretny pomysł? Odnośnie podpunktu

a. nie podam ci danych osób które były opetane w ten sposób.... Co mam ci nazwiskami rzucać?
b. może i znalazłyby sie takie osoby. ale dużo wymagasz :) szczerze to nie mam czasu takich osób szukać, i nie są mi do niczego potrzebne. Jeśli ty masz taką potrzebe to szukaj, wypytuj o takich ludzi - internet jest duży, z pewnością kogoś znajdziesz wiarygodnego.
c. no właśnie - co znaczy wiarygodne źródła? chrześcijańskie? naukowe? bo jesli takie to nie..... Za naukowe źródła ja uznaje źródła z ezoteryki i psychotroniki, ale nie wiem czy Tobie to wystarczy. Podejrzewam że nie.

"Chyba rozumiesz że samo stwierdzenie istnienia takich osób nie wystarczy za dowód chyba że istnienie i wiarygodność tych osób jest udowodnione."

tak, rozumiem.

"Jeśli chodzi o zjawiska typu OBE lub eksterioryzacji to doświadczają ich tylko osoby w nie wierzące, co po przez zjawisko autosugestii nie może(...) "

jakich ty dodwdów potrzebujesz całyczas sie zastanawiam? Czego konkretnie chcesz? Jak będe wiedział konkretnie to ci powiem czy dam rade taki dowód pokazać, albo uczciwie stwierdze że nie jestem w stanie tego zrobić. No co byś chciał - pogadać z taką osobą która była opętana? czy co? a jesli ta to po co - żeby jej udowodnić że to nie byty astralne były przyczyną?

Ja starałem sie odpowiedzieć na twoje pytanie. Teraz ty spróbuj odpowiedzcieć na moje - byłbym wdzięczny.... czyli Czym dla ciebie jest miłość? Po co żyjesz?


Twoje rozumienie pojęcia "astral" jest słuszne. Ale to obszerny temat dlatego umieszczam poniżej fragment artykułu Leszka Żądło - moim zadneim człowego polskiego psychotronika. Nie chcesz, nie wierz. Ale spróbuj bez uprzedzeń przeczytać. Po przeczytaniu byłbym wdzięczny jakbys sie podzielił uwagami - czego nie rozumiesz, czego nie możesz zaakceptować, czego nie chcesz zaakceptować itd itp....

"Energia, to świat eteryczny. Każde żywe stworzenie ma tzw. sobowtóra eterycznego, który rozciąga się na ok. 0,5 cm poza ciało fizyczne. W przypadku obcięcia kończyny, gałęzi, czy liścia, nawet na zdjęciach aury pozostaje jeszcze ślad energetyczny przez jakiś czas. Na tym poziomie odbywa się swoista komunikacja, gdyż wszystko co żyje, jest w stanie wyczuć zmiany pola energetycznego. Ludzie z wyjątkiem radiestetów, najczęściej nie zwracają uwagi na komunikaty z tej sfery świata.

Świat astralny jest sferą emocji i związanych z emocjami obrazów (w tym i wyobrażeń). Ciało astralne (a więc zdolność czucia emocji) posiadają zwierzęta i ludzie. Na tym poziomie istnieje komunikacja telepatyczna. Stąd pochodzi wiele obciążających naszą psychikę wzorców zachowań i emocji.
W świecie astralnym istnieją wszelkie możliwe formy, jakie tylko człowiek był i jest w stanie wymyślić. Wydaje się on więc niezwykle bogaty!

Świat astralny jest zhierarchizowany pod względem jakości informacji. Na najniższym poziomie wibracyjnym są niskie emocje nienawiści, pogardy, agresji itp. Na najwyższym z kolei piękne wyobrażenia o miłości, szczęściu, radości czy zadowoleniu. Są one tylko niedoskonałym odbiciem rzeczywistości, która znajduje się w o wiele wyższych poziomach wibracyjnych świata nieprzejawionego. Umysł jest do nich bardzo przywiązany, szczególnie wówczas, gdy nie dostraja się do czystych uczuć, a żyje tylko ich wspomnieniami czy wyobrażeniami.

Istnieje też 7 poziomów świata mentalnego (myślowego). Mimo, że myślimy - nasza świadomość przebywa z reguły poza światem mentalnym. Świat mentalny jest bowiem powiązany ze światem przeżyć psychicznych (astralnym), który warunkuje nasze myślenie. Myśl człowieka nieoświeconego jest silnie (w miarę ćwiczenia coraz słabiej) związana z emocjami. Oto na co dzień dostępne naszemu doświadczeniu poziomy świata mentalnego:

1. Najniższy poziom pijackiego bełkotu, bezmyślnego gadania, wrzawy kibiców, lub szturmujących żołnierzy, zajmowania się byle czym dla zabicia czasu (wielu to nazywa odpoczynkiem, czy relaksem intelektualnym). Jest to poziom uwolnienia najniższych instynktów (choć czasem może to mieć psychiczny wydźwięk komunii np.: wspólne picie, palenie, ćpanie, które służą okazaniu akceptacji przez grupę).

2. Poziom świadomości potocznej, na którym żyje większość ludzi. Charakteryzuje się bezkrytycznym przyjmowaniem obiegowych twierdzeń, moralnością zwyczajową. To sfera propagandy, bezrefleksyjnej pobożności „na pokaz”, uogólniania jednostkowych zdarzeń, prymitywnej magii. W ekspresji uczuć i zachowań obowiązuje jedno kryterium: „wszyscy tak robią” (co znów jest prostackim uogólnieniem). Do tego poziomu należy satysfakcja z drobnych przyjemności i drobnych świństw. W religii oczekuje się znaków i objawień w świecie fizycznym.

3. Poziom nauki. Tu już swą krytyczną pracę rozpoczyna umysł. Posługują się logiką poznaje prawa rządzące wszechświatem. Gromadzi i wykorzystuje wiedzę rozwiązując praktyczne problemy. Tworzy prawo stanowione i wyobraża sobie człowieka jako pana wszelkiego stworzenia. Na tym poziomie odczuwa się satysfakcję z własnych umiejętności, zdolności i inteligencji, z osiągnięć intelektualnych. Tu poszukuje się sposobów naprawy świata przez dostosowanie go (nagięcie) do prawd naukowych lub do zaleceń ksiąg objawionych.

4. Poziom filozofii - dla przeciętnego człowieka już niedostępny, gdyż wymaga zbyt wielkiego wysiłku intelektualnego i pojemnej pamięci. Jest ukoronowaniem możliwości naszego intelektu opartego na logice i metodach naukowych uogólnień. W sferze religii towarzyszy mu bądź ateizm, bądź poszukiwanie Boga w świecie materialnym i przy użyciu metod użytecznych do poznawania świata materii (mimo, że uznaje się duchowość istoty Boga). Filozofowie często korzystają z intuicji, choć starają się poddać ją intelektualnej kontroli, nie mając zaufania do tego co nielogiczne. Filozoficzny umysł szuka sposobów zbawienia ludzkości lub służenia jej tworząc religie i ideologie, które mają człowieka odciąć od, lub zbliżyć do natury zwierzęcej. Oszukuje się, że może osiągnąć szczęście na drodze intelektualnych dociekań, że to szczęście już osiągnął, choć go nie może czuć. Niektóre osoby o filozoficznych skłonnościach postrzegają absurdalność swych osiągnięć intelektualnych, lecz przed konsekwentnym pójściem dalej powstrzymują się z powodu obaw, że utracą autorytet i osiągniętą pozycję (zaprawdę wysoka jest cena pychy). Filozof, to człowiek, którego mało kto rozumie, więc co to byłoby za nieszczęście, gdyby jeszcze i koledzy po fachu nie mogli się z nim dogadać? Ze strachu rodzi się zakłamanie: „Cóż - ja, doskonały człowiek, król stworzenia, mógłbym czegoś nie rozumieć? To niemożliwe!” I mądrzy filozofowie zaczynają pisać rozprawy o szczęściu, aby udowodnić sobie i innym, że jakimś sposobem posiedli je. Tworzą sobie różne definicje, wyjaśnienia do definicji... A szczęście jest - tyle, że obok nich, na innym poziomie mentalno-psychicznym.
Oto granica, której nie przekroczysz nie porzucając skłonności do intelektualizowania i kontrolowania wszystkiego. Tą granicą jest strach!

5. Wyższe poziomy świata mentalnego - zarezerwowane są dla tych, którzy posługują się intuicją i postrzeganiem pozazmysłowym. Intuicja to nie przeczuwanie wszystkiego, to nie strach, który później się materializuje. Intuicja, to przeczucie wyższego rzędu, przeczucie, które prowadzi nas do rozwiązania problemów istotnych dla nas i zbiorowości. Chcąc żyć na tym poziomie, trzeba zaufać, zawierzyć Wyższej Inteligencji (ona na pewno nie zrobi ci żadnego świństwa). Intuicja umożliwia bezpośrednie poznawanie świata, bez cudzych opinii i sugestii. Jest niebadalna naukowo, nie poddaje się bowiem logice. Aby się nią dobrze posługiwać, należy nauczyć się pokory wobec świata takiego, jakim jest. Kontrola może ją tylko stępić (samokontrola zakłada, że twój umysł jest mądrzejszy od ciebie i od Wyższej Inteligencji). "


N paź 17, 2004 15:45
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
Do którego poziomu mentalnego byś sie Nicholasie zaliczył? Ale tak uczciwie? Jak nie chcesz to nie odpowiadaj publicznie. Odpowiedz tylko sobie.


N paź 17, 2004 15:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
Tak jak przypuszczałem, Gruntz oblał egzamin na całej linii. Wszystko co, potrafi, to pisanie bełkotu. Przy konkretach gubi się zupełnie.


Gruntz napisał(a):
ad1. "Spośród 10 przypadkowych osób 2 mają urodziny w tym samym dniu"

w sposób intuicyjny mógłbym raczej wskazać konkretnie które z 10 osób urodziły sie w tym samym dniu. Bo intuicja to narzędzie działające konkretnie i precyzyjnie - intuicja nie zajmuje sie przypuszczeniami, ale faktami. Jeśli wśród 10 osób były by dwie urodzone tego samego dnia (skądinąd prawdopodobieństwo tego jest znaczne) to intuicyjnie możnaby było wskazać te osoby..


Poza bla, bla, bla jedynym konkretem jest "znaczne" prawdopodobieństwo. Daję Ci ostatnia szansę Gruntz, ile to jest "znaczne"? 0,1%, 1%, 10%, 50%, czy 99%?

Cytuj:
ad2. "Otrzymania w rozdaniu brydżowym wszystkich czterech asów"

nie wiem czy zrozumiesz, ale wielkim dobrodziejstwem jest to że hazardziści nie dysponują zdolnościami intuicyjnymi... Co nie znaczy że intuicji nie da sie wykorzystać do zdobycia pieniążków.


I znowu bla, bla, i tym razem juz ŻADNYCH konkretów

Cytuj:
ad3. "trafienie przynajmniej jednej 6 w totku, jezeli w grze uczestniczy 100 tys kuponów."

jeśli przekonasz podświadomość to możesz intuicyjnie trafić szóstke bez brania pod uwage żadnych zdarzeń losowych, bez stosowania rachunków prawdopodobieństwa czy elementów kombinatoryki, czy co tam sobie wymyślisz....


I znowu, odpowiedź NIE NA TO PYTANIE, w dodatku nonsensowna.


Cytuj:
ad4. "skoro meteoryt spada na powierzchnię Ziemi 9 dni, to z jakiej wysokości rozpoczął się upadek? (można pomylić się o 20%"

- można to obliczyć - na co tu intuicja?


Pozostałe punkty też można obliczyć. Ale ponieważ jestem prawie pewien, że Gruntz tego nie potrafi, więc zapytałem go o intuicyjne wyczucie wyników. Można w ten sposób wykazać, że intuicyjne "wyczucie" prawdopodobieństwa jest bardzo zawodne. Ale zamiast odpowiedziec konkretnie, Gruntz woli bełkotać. to znacznie bezpieczniejsze, bo z bełkotem nie sposób polemizować.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


N paź 17, 2004 19:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
KeyMaker napisał(a):
dlaczego papież obawiał się ingerencji naukowców w "akt stworzenia" ?
Czy jego obawy są uzasadnione ?
Coś tu nie gra..


Nie wiem, zapytaj papieża. :-D

Cytuj:
To że według Ciebie akt stworzeni może istnieć POZA czasoprzestrzenią, wykładaną przez Hawking'a nie znaczy, że tak właśnie jest.


Nie znaczy. Ale szukaliśmy przeciez teorii naukowej, której potwierdzenie WYKLUCZYŁOBY istnienie bytów ontologicznych. Takiej teorii nie ma.

Cytuj:
Nie zgadzam się na nieskończone odsyłanie teorii bytów ontologicznym POZA wiedzę naukową.


To nie jest odesłanie poza wiedzę naukową. To jest odesłanie na pozycję, której wiedza naukowa nigdy nie sięgnie.

Cytuj:
Takie założenie jest wygodne dla wierzących, ale nie widzę ani jednego rozsądnego powodu, aby to robić.


To nie rób. :) Chodziło mi o to, że nie można twierdzic, że odkrycia naukowe wykluczają istnienie Boga. Tak się nigdy nie stanie.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


N paź 17, 2004 19:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: zjawisko vs fantasmagoria
old spirit napisał(a):
Setki tysięcy obserwacji niezidentyfikowanych obiektów, nawet jesli 99 % z nich to balony metereologiczne, satelity, chmury, zjawiska naturalne lecz żadko występujące - to pozostaje jeden procent, który wymyka się wszelkim "ziemskim" klasyfikacjom.


To, że nie zdolano zidentyfikować 1%, nie oznacza, że są to "autentyki" To szum informacyjny istniejący w każdej obserwacji

Cytuj:
Wśród relacji astronomów można natknąć się na pewne przesłanki o których mówimy.

Dalej old spiryt wylicza rzekome obserwacje UFO przez astronomów. Jakie jest jednak jego źródło? Czy rzeczeni astronomowie potwierdziliby te rewelacje? Sądzę, że przypuszczam, że wątpię. :-D Te rzekome obserwacje (za wyjątkiem doczepionego na siłę sygnału radiowego - rzecz zupełnie z innej beczki) nie zostały opublikowane w żadnym źródle i funkcjonują na zasadzie "urban legend"

Cytuj:
"Rzeczpospolita": Niezwykły sygnał, którego nie można przypisać znanemu zjawisku lub obiektowi, zaobserwowali radioastronomowie z programu poszukiwań pozaziemskiej inteligencji SETI.

Sygnał oznaczony symbolem SHGb02+14a jest dla astronomów zagadką. Może to być coś, czego od lat szukają specjaliści z SETI -pisze "Rzeczpospolita".

Sygnał ma częstotliwość, z którą naukowcy wiążą największe nadzieje na odnalezienie pozaziemskiej cywilizacji. Jest to bowiem częstotliwość, na jakiej promieniowanie absorbują i emitują atomy wodoru - najbardziej rozpowszechnionego we wszechświecie pierwiastka. Co do tego naukowcy są zgodni: gdyby kosmici chcieli poinformować nas o swoim istnieniu, zapewne wybraliby właśnie tę częstotliwość - czytamy w "Rzeczpospolitej".


Aaa, to już zupełnie inna para kaloszy. Ufomaniacy starają się zagmatwać prawdę, poprzez łączenie programu SETI, który polega na poszukiwaniu pozaziemskich sygnałów RADIOWYCH ze swoim hobby, czyli małymi zielonymi ludzikami, czy kremowymi szarakami w latajacych spodkach. Tymczasem te sprawy maja się tak do siebie jak astronomia do astrologii.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


N paź 17, 2004 19:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
podstawy są. tylko trzeba je zrozumieć [...] ale ja konkretów nie podam, bo i po co.... ? powiem że oddychając w pewien ściśle okreslony sposób można dostarczyć organizmowi dużo energii... co dzieje sie potem mozna sie domyslec...

Cóż - nie podasz konkretów, to nie podasz - nie musisz. Tylko nie wymagaj, by to co mówisz traktować poważnie.

Cytuj:
nie jesteś częścią Boga? [...] przynajmniej tak mi sie zdawało że jesteśmy jego dziecmi? a nie jesteśmy?

A dziecko jest częścią rodzica, czy jednak zupełnie odrębną istotą?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N paź 17, 2004 20:13
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
jot_ka
"Cóż - nie podasz konkretów, to nie podasz - nie musisz. Tylko nie wymagaj, by to co mówisz traktować poważnie."

Nie musze bo i tak każdy wie jak jest naprawde. Ile mozna sie oszukiwać?

nie jesteś częścią Boga? [...] przynajmniej tak mi sie zdawało że jesteśmy jego dziecmi? a nie jesteśmy?
"A dziecko jest częścią rodzica, czy jednak zupełnie odrębną istotą?"

Zupełnie odrębną to chyba nie...


N paź 17, 2004 20:29
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
pilaster - bełkot to raczej ty teraz odstawiasz.... I przykro mi to mówić ale egzamin z intuicji oblałeś ty. A dokładnie mówiąc to nawet nie zostałeś do niego dopuszczony, z racji kompletnego nierozumienia tematu.

Przykre jest też to że mimo ta intuicja sie w tobie odzywa (bo sie odzywa - to widać po wypowiedziach :) to ty ją mimo tego tłumisz....


I takie moje pytanie. Czy ja aby nie działam na większość rozmówców zgodnie ze świadomoscią lustra, czyli odbijam w sobie ich samych i cechy których nie lubią i których sie boją, i które zawzięcie ukryuwają nawet przed soba samym? Bo tak mi sie zdaje....


"Przy konkretach gubi się zupełnie."
a jakie to były konkrety? czy coś co można obliczyć za pomocą wzorów matematyvcznych i fizycznych jest wogle adekwatne do sprawdzania na tym intuicji? Upppsssss............ chyba zupełnie sie nie rozumiemy.... to znaczy - powiem nieskromnie, ja cie rozumiem... ale odwrotnie....



"I znowu bla, bla, i tym razem juz ŻADNYCH konkretów"

a jakie chcesz konkrety? wyniki? liczby? dane? statystyki? procenty? sorki, ale to mnie nie kręci.... I nie rozumiem jednego - wierzysz w niewidzialnego Boga, ale w nic innego już uwierzyć nie potrafisz, póki nie zobaczysz, nie dotkniesz. Co najmniej dziwne. Wyraz niekonsekwencji....


"I znowu, odpowiedź NIE NA TO PYTANIE, w dodatku nonsensowna."

szczęście że nie załapałeś. jeszcze byś trafił szóstke i niemiłosiernie sie wzbogacił.... :()


"Ale zamiast odpowiedziec konkretnie, Gruntz woli bełkotać. to znacznie bezpieczniejsze, bo z bełkotem nie sposób polemizować."

I znów ja swoje, on swoje - nie jedyny na tym forum.

A z tym bełkotem jest zupełnie inaczej. Bo to właśnie z cyferkami nie da sie polemizować! ... panie "ścisły umyśle"


N paź 17, 2004 20:44
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57
Posty: 105
Post 
wogle to pilaster działasz w sposób typowy dla koscioła... pytanie tylko czy aż tak sie wczułeś że robisz to nieświadomie czy może raczej z premedytacją? Nie wiem co gorsze - niewiedza czy nieczyste intencje? Ale za to skutki te same....


a jak wygląda ten "typowy sposób". Otóż nierozumiejąc tematu wyśmiać go i ośmieszyć. I szafa gra! Dobrze - efekt doskonały! Wprost prześwietnie!


czytałem m.in broszurki wydawane przez wydawnictwa chrześciajńskie w których starano sie obalić wiele spraw. Sposób działania - ten sam!
Autor, powołując sie na swój tytuł profesorski, obalał po kolei wszystkie "mity". Doweidziałem sie np że różdzką radiescezyjną porusza Szatan, a uzdrawiaczy energią nie ma ,co najwyżej mogą czerpać moc od złego... A pierwszy błąd jaki popełniał ów profesor - starał sie obalić zagadnienia które znane mu były tylko z książek i plotek! Oby więcej takich wykształconych - toż to zaszczyt takich mieć.....


"]


N paź 17, 2004 21:08
Zobacz profil
Post Re: zjawisko vs fantasmagoria
Dubluję posta z powodów technicznych. Przepraszam za zamieszanie, powyższy post nadaje się więc do wycięcia.

Mój powyższy post winien wyglądać tak:

Pilaster napisał(a):
old spirit napisał(a):
Setki tysięcy obserwacji niezidentyfikowanych obiektów, nawet jesli 99 % z nich to balony metereologiczne, satelity, chmury, zjawiska naturalne lecz żadko występujące - to pozostaje jeden procent, który wymyka się wszelkim "ziemskim" klasyfikacjom.


To, że nie zdolano zidentyfikować 1%, nie oznacza, że są to "autentyki" To szum informacyjny istniejący w każdej obserwacji.


Po pierwsze - te 99% było tylko hipotetycznym założeniem. Po drugie - nigdzie nie twierdziłem, że jakiś odsetek tychże obserwacji to autentyki. Po trzecie - logika podpowiada aby uwzględniać hipotetyczną możliwość realnego istnienia niezidentyfikowanych obiektów latających, których natura być może nie jest ziemskiego pochodzenia. Takie założenia jednak są błędne, dlaczego? Ponieważ tako rzecze Pilaster, a on wie! :-D

Pilaster napisał(a):
Te rzekome obserwacje nie zostały opublikowane w żadnym źródle i funkcjonują na zasadzie "urban legend".


Z psychologicznego punktu widzenia co raz to bardziej ciekawi mnie Twoje aprioryczne nastawienie i pewność z jakąś wyrażasz swoje przypuszczenia, a raczej twierdzenia. ;) Pilastrze, na czymże to oparłeś się by z taką pewnością twierdzić, iż w żadnym żródle wspomniane informacje nie były opublikowane? Proponuję Ci na dobry początek zajrzeć tutaj:

http://www.ufo.se/ufofiles/issue_4/astro_uk.html

Nie sugeruj się słówkami w adresie :)

Pilaster napisał(a):
[...]Sygnał ma częstotliwość, z którą naukowcy wiążą największe nadzieje na odnalezienie pozaziemskiej cywilizacji. Jest to bowiem częstotliwość, na jakiej promieniowanie absorbują i emitują atomy wodoru - najbardziej rozpowszechnionego we wszechświecie pierwiastka. Co do tego naukowcy są zgodni: gdyby kosmici chcieli poinformować nas o swoim istnieniu, zapewne wybraliby właśnie tę częstotliwość - czytamy w "Rzeczpospolitej".


Aaa, to już zupełnie inna para kaloszy. Ufomaniacy starają się zagmatwać prawdę, poprzez łączenie programu SETI, który polega na poszukiwaniu pozaziemskich sygnałów RADIOWYCH ze swoim hobby, czyli małymi zielonymi ludzikami, czy kremowymi szarakami w latajacych spodkach. Tymczasem te sprawy maja się tak do siebie jak astronomia do astrologii.[/quote]

The Search for ExtraTerrestial Inteligence (SETI) jest programem powołanym w celu poszukiwania pozaziemskich cywilizacji, co w pilasterowym chciejstwie ulega przeistoczeniu w "poszukiwanie
pozaziemskich sygnałów radiowych". Pilaster ma rację, lecz nie wspomniał o całości, mówi tylko o wygodnym dla niego wyrywku :)

Zastanawia mnie Pilastrze o kim Ty mówisz właściwie, używając określenia "ufomaniacy"? O dziennikarzach z "Rzeczpospolitej", czy naukowcach z SETI? :-D

Zielone ludziki? Pilastrze, ciągle wierzę w Twoją zdolność zachowania polemicznej klasy :x

Pozdrawiam serdecznie.


N paź 17, 2004 22:05
Post quote vs non quote ;)
Jeju. Znów techniczne niedociągnięcie, cóż nie będę już zmieniał. quote mi jakoś ostatnio nie wychodzi :lol:


N paź 17, 2004 22:13

Dołączył(a): N wrz 26, 2004 20:05
Posty: 99
Post 
pilaster napisał(a):
Ale szukaliśmy przeciez teorii naukowej, której potwierdzenie WYKLUCZYŁOBY istnienie bytów ontologicznych. Takiej teorii nie ma.

Nie.
Widzę że wszystko przekręciłeś. Ja tylko powiedziałem że: teoria bytów ontologicznych jest tak samo zagmatwana jak teoria Hawking'a ( uproszczenie ) i są to teorie sprzeczne.
Widzę, że nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji. Odesłanie Boga w nie_wadomo_co wszystko tłumaczy ...
Naukowcy ( nie mówię o sobie ) nie mają prawa wkraczać tam gdzie wierzący mają swoją piaskownice ...

Pozdrawiam.

_________________
Ciemność widze ...


N paź 17, 2004 22:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 09, 2004 13:48
Posty: 97
Post 
Przez 4 dni nie przeglądałem forum a w tym temacie już 4 nowe strony :o .

Nicholasie, było to pare stron wcześniej, ale skoro mnie zapytałeś to odpowiem (przepraszam, że dopiero teraz, ale przez 4 dni nie odwiedzałem forum):
Cytuj:
Unicorn napisał:
Cytat:
Ludzie kochani, tyle stron, ciągle te same argumenty i nikt nikogo nie przekonał. Moim zdaniem o Bogu należy świadczyć swoim życiem i w ten sposób o Nim uczyc i wykazywać jego istnienie (to powinno dać dużo lepsze efekty niż jakiekolwiek logiczne argumenty).


Powiedz mi dlaczego akurat tak to funkcjonuje? Dlaczego boga mogą doświadczyć tylko ci którzy w niego uwierzyli. To trochę bezsensowne. Coś mi się zdaje że takie wyczuwanie przydałoby się bardziej ateistom, aby mogli uwierzyc w jego istnienie i się nawrócić, niż teistom.


Wiara jest darem. A skoro darem, a nie cechą ogólnoludzką, to nie wszyscy go otrzymują. Powiesz niesprawiedliwe. Chyba niekoniecznie.
Widzisz Chrystus umarł za wszystkich i dzięki temu każdy może być zbawiony (nawet ateista). Ten co otrzymał wiarę, dużo otrzymał, i od tego dużo wymagać sie będzie. Z jednej strony wiele korzyści, ale z drugiej wielka odpowiedzialność. Wierzący powinni nauczać (słowem, ale moim zdaniem przede wszystkim czynem) i zaszczepiać wiarę. Bóg chętnie "da" dar wiary, ale trzeba chcieć go przyjąć. Bóg daje dar wiary także i ateistom tyle że wtedy to nie będzie już ateista :)


Pn paź 18, 2004 8:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 15:40
Posty: 24
Post 
Gruntz napisał
Cytuj:
a. nie podam ci danych osób które były opetane w ten sposób.... Co mam ci nazwiskami rzucać?


Nie tylko nazwiska ale też imiona i adresy.

Cytuj:
b. może i znalazłyby sie takie osoby. ale dużo wymagasz szczerze to nie mam czasu takich osób szukać, i nie są mi do niczego potrzebne. Jeśli ty masz taką potrzebe to szukaj, wypytuj o takich ludzi - internet jest duży, z pewnością kogoś znajdziesz wiarygodnego.


Skoro nie masz czasu takich osób szukać domyślam się że nie znalazłeś żadnych na swojej drodze, a w takim razie opierasz swoją wiarę tylko na niej samej, bo twierdzisz że osoby opętane przez byty astralne istnieją a nie jesteś w stanie istnienia takich osób udowodnić.

Cytuj:
c. no właśnie - co znaczy wiarygodne źródła? chrześcijańskie? naukowe? bo jesli takie to nie..... Za naukowe źródła ja uznaje źródła z ezoteryki i psychotroniki, ale nie wiem czy Tobie to wystarczy. Podejrzewam że nie


I masz rację. Nie jesteś w stanie mi podać żadnego źródła które ja uznałbym za wiarygodne.

Cytuj:
jakich ty dodwdów potrzebujesz całyczas sie zastanawiam?


Takich o jakie cię poprosiłem w mojej wcześniejszej wypowiedzi.

Cytuj:
Ja starałem sie odpowiedzieć na twoje pytanie. Teraz ty spróbuj odpowiedzcieć na moje - byłbym wdzięczny.... czyli Czym dla ciebie jest miłość? Po co żyjesz?


Miłość jest to dla mnie emocjonalne i uczuciowe przywiązanie do drugiej osoby. A po co żyję? Uważam że życie jest wartością samo w sobie i żyję właśnie dla piękna które mi ono daje.

Ps. Artykuł Leszka Żądło jest bajką, a do tego bajką fałszywą i stronniczą, pisaną specjalnie dla osób takich jak ty, w której poddawanie się emocjom i bezpodstawnym przeczuciom oraz czystej fantazji jest stawiane wyżej od zdrowego rozsądku. Jak zapewne wniąskujesz nie zamierzam odpowiadać na twoje pytanie i odnosić kłamstw zamieszczonych w wypowiedzi Pana Żądło do rzeczywistości.


Śr paź 20, 2004 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 15:40
Posty: 24
Post 
Unicorn napisał:
Cytuj:
Wiara jest darem. A skoro darem, a nie cechą ogólnoludzką, to nie wszyscy go otrzymują. Powiesz niesprawiedliwe. Chyba niekoniecznie.
Widzisz Chrystus umarł za wszystkich i dzięki temu każdy może być zbawiony (nawet ateista). Ten co otrzymał wiarę, dużo otrzymał, i od tego dużo wymagać sie będzie. Z jednej strony wiele korzyści, ale z drugiej wielka odpowiedzialność. Wierzący powinni nauczać (słowem, ale moim zdaniem przede wszystkim czynem) i zaszczepiać wiarę. Bóg chętnie "da" dar wiary, ale trzeba chcieć go przyjąć. Bóg daje dar wiary także i ateistom tyle że wtedy to nie będzie już ateista


Nie zmieniaj tematu. Mnie nie interesowała wiara tylko wyczuwanie boga.
Pytałem dlaczego mogą go wyczuć tylko ci którzy w niego wierzą? Ty zaś odpowiedziałeś mi na pytanie którego nie zadałem, to znaczy dlaczego wszyscy nie wierzą. Jest różnica, prawda?


Śr paź 20, 2004 20:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 316 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL