O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodzone.
Autor |
Wiadomość |
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Z religijnością? Nie dziwię się, podobno "wystarczy być w tłumie, aby stracić rozum". Niektórym może to się nie podobać. Ale mnie chodzi o potrzebę duchowości, a nie religijności. Rozróżnienie, acz może subtelne, jest jednak istotne. Człowiek, który obmyśla sobie własną mikroreligię z prywatnymi rytuałami przed domowym ołtarzykiem realizuje potrzebę duchowości. Człowiek, który regularnie biega do astrologa, w pewnym sensie również. Natomiast dopiero człowiek, który dodaje do tego bycie we wspólnocie wiernych, oddaje się religii. Znasz przecież łaciński źródłosłów tego wyrazu.
(Trochę namotałem w poprzednich postach używając słowa "religia" - przepraszam.)
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz cze 06, 2013 12:10 |
|
|
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Wrócę na chwilę do tematu wątku: o pochodzeniu religii
Religijność (wierzenia, myślenie magiczne i cały zespół podobnych zjawisk psychicznych) pojawiły się wraz z ugruntowaniem się zjawiska pełnej samoświadomości wśród naczelnych. Z cała pewnością (tu bez żadnych niejasności czy przypuszczeń) zjawiska te były znane nie tylko przedstawicielom Homo sapiens ale również Homo neanderthalensis. A być może również formom wcześniejszym, na co też istnieją ślady (Homo erectus - ok. 700 000 lat temu). Moment ugruntowania się pełnej samoświadomości jest bardzo łatwy do wychwycenia - to moment, kiedy pojawiają się ozdoby = dążenie do indywidualizacji a to jest jednoznaczne, gdyż nie dąży do indywidualizacji osobnik, który nie wyróżnia własnego "ja" otaczających go zjawisk.
Ale wróćmy do religijności. Na początku (nawet dalej niż 40 000 lat temu) myślenie tego typu ograniczało się do strachu: 1. Przed nieokiełznanymi i niszczycielskimi (zagrażającymi życiu) zjawiskami naturalnymi. 2. Przed silnymi (również groźnymi dla życia) zwierzętami. 3. Przed zakończeniem istnienia - śmiercią.
I po kolei jedziemy przez te punkty: Ad 1. Groźne zjawiska naturalne (deszcz, burza, ogień, trzęsienie ziemi itp) zostały "oswojone" poprzez opis (jakikolwiek). To ważny element rzeczywistości, w jakiej funkcjonuje umysł świadomy: poznanie przyczyn zaistnienia zjawiska (nawet w opisie nieprawdziwym) redukuje lęk przed tym zjawiskiem. A więc ludzie pierwotni "wytłumaczyli" sobie zjawiska naturalne istnieniem sił niewidzialnych (dziś nazwalibyśmy je "demonami" czy "duchami"). Takie "wyjaśnienie" posiada jeszcze jedną cechę pozytywną - domyślną możliwość sterowania. Rozumowanie jest proste: skoro zjawiskiem steruje istota o umyśle podobnym do naszego (posiada np. identyczne z naszymi emocje), to można się z tą istotą dogadać - to zaczątki szamanizmu i prób sterowania rzeczywistością, co dodatkowo wzmaga pewność siebie i minimalizuje lęk. Ad 2. Silne zwierzęta (z niedźwiedziami na czele - to akurat specyfika Europy) stanowiły stały element zagrożenia (przypomnę, że człowiek dopiero po utrwaleniu form cywilizacyjnych utracił naturalnych wrogów). Ten element zagrożenia wzbudzał, co oczywiste, lęk - głównie przed utratą życia. Tu również myślenie magiczne podniosło rangę tych zwierząt na zasadzie "szacunku" względem silniejszego. Dodatkowo chęć do kierowania rzeczywistością (posiadania wpływu na zachodzące zjawiska i zdarzenia) spowodowała pojawienie się technik magicznych, tym razem dotyczących "sterowania" poczynaniami i dążeniami wskazanych zwierząt. Ad 3. Uświadomienie sobie "swojego ja" powoduje niechęć względem zjawiska zakończenia istnienia owego "ja". To bodajże najsilniejszy rodzaj lęku. Można go oswoić tylko w jeden sposób - wyobrazić sobie, że istnienie "ja" nie ustaje, ewentualnie zmienia formę. Ciekawe jest to, że pojęcie "dusza" jest najstarszym pojęciem magicznym. Jest starsze od pojęcia "bóstwo" o przynajmniej 30 000 lat a istnieją ślady świadczące o tym, że może to być nawet 650 000 lat. Ta rozbieżność wskazuje na kolejność pojawiania się pojęć, ale o tym za chwilę. Dowodem na wczesne pojawienie się pojęcia "dusza" jest obecność zorganizowanych pochówków. Ciekawym przykładem jest tu stanowisko w Teszik Tasz (jaskinia Szanidar, w północnym Iraku) datowane na ok. 50 000 lat wstecz a posiadające komplet cech pochówku rytualnego o kompleksowym i ugruntowanym rytuale (więc świadczącym o rozwoju kultury społeczeństwa kultywującego ten rytuał). Stanowisko stanowi dość symetryczna sterta kamieni (grobowiec nienaturalny) ze znajdującym się po nim szkieletem neandertalczyka obsypanego kwiatami 7 gatunków (kwiaty nie były po prostu rzucone, tylko ułożone wokół zwłok).
Teraz wróćmy do kwestii ewolucji memów "magicznych" i ścieżki przemian kulturowych. 1. Praprzyczyna - lęk (w różnych wariantach). 2. Główne źródło lęku - zaprzestanie istnienia "ja". 3. Pierwsze pojęcie - "dusza" (najprawdopodobniej nazywane inaczej, ale sens od początku w zasadzie identyczny). 4. Pragnienie zapewnienia "duszy" trwania poprzez poszanowanie ciała zmarłego i wiarę w jej dalsze trwanie w innej formie. "Pewność" uzyskiwana przez rytuały pogrzebowe. 5. Redukcja pozostałych lęków poprzez "zrozumienie" zjawisk naturalnych i tym samym uzyskanie zdolności do kontroli nad tymi zjawiskami (tu również kontroli nad zachowaniem niebezpiecznych zwierząt). 6. Wspomniana kontrola wymusza pojawienie się pojęcia "duch", "demon" lub podobne - ogólnie: istota niematerialna lub opcjonalnie materialna będąca przyczyną zjawiska, sterująca nim lub je wywołująca. 7. Obecność takiej istoty i jej podobieństwo mentalne do człowieka (np. takie same dążenia i emocje) daje możliwość względnego porozumienia się. 8. To "porozumienie się" to głownie techniki oszukania, nastraszenia lub przekupienia - to komplet technik magicznych. Mamy kolejne pojęcie: "magia". 9. Obserwacja rzeczywistości i ustalenie analogii "życiowych" pomiędzy porami roku a rodzeniem się potomstwa (nie tylko u ludzi) zaowocowało pojawieniem się pojęcia "bóstwo pozytywne" (matczyne, opiekuńcze itp). Ciekawostką jest to, że pierwsze "bóstwa uniwersalne" to kobiety. Zawsze tłuste (piękne jest to, co nieosiągalne) i ciężarne (piękne jest to, co pożądane i niezbędne życiowo). 10. Uogólnienie pojęcia "bóstwo płodności" powoduje ugruntowanie się w społeczności memu o "sile nadrzędnej i dobrej". Takiej siły raczej się nie oszukuje, nie przepędza się jej i raczej nie przekupuje (choć to ostanie nie jest takie oczywiste, to raczej kwestia kulturowa), skoro jest się od niej zależnym totalnie. Pojawia się technika "żebracza" - proszenie o łaskę, błagalnictwo itp. 11. Wraz z pojawieniem się osad stałych (zjawisko związane z pojawieniem się zorganizowanego rolnictwa i udomowieniem rogacizny) społeczności zmieniają charakter z matriarchalnych na patriarchalne. Wraz ze zmianą rozumowania co do przywództwa w grupie zmienia się charakter pojęcia "bóstwo" - główne bóstwa stają się mężczyznami. Ta zmiana miała miejsce ok. 9000 lat temu. 12. Redukcja politeizmu do monoteizmu jest już wyłącznie opcjonalna. W przypadku judaizmu miała miejsce ponad 1000 lat po napisaniu prawie całości Tory, po roku 586 p.n.e. czyli po zburzeniu pierwszej świątyni w Jerozolimie. To po tym przykrym zdarzeniu i zinterpretowaniu go jako kary za grzechy Izraela mędrcy w piśmie zawyrokowali, że to z powodu politeizmu. JHWH stracił wtedy żonę (co by nie było, wieczną dziewicą, bo jakżeby inaczej) i do dziś pozostaje samotnym mężczyzną.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
N cze 09, 2013 8:39 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Ciekawe. Jak jednak wobec powyższego, szczególnie kilku pierwszych punktów, tłumaczysz te religie pierwotne, które życiem pośmiertnym zajmowały się w nikłym stopniu lub zgoła wcale? Czyżby troska (pod)porządkowanie świata i troska zachowania istnienia "ja" mogły wzajemnie się w jakimś stopniu uzupełniać, a jednocześnie znosić? Swoja drogą, jeśli chodzi o punkty 9,10 i 11 - założyłem jakiś czas temu temat na ten temat (czas i charakter przejścia od kultu Bogini-Matki-Ziemi do Boga-Ojca-Wojny) ale nie znalazł większego poważania, bo chyba za bardzo go udramatyzowałem  .
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N cze 09, 2013 9:18 |
|
|
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
JedenPost napisał(a): Jak jednak wobec powyższego, szczególnie kilku pierwszych punktów, tłumaczysz te religie pierwotne, które życiem pośmiertnym zajmowały się w nikłym stopniu lub zgoła wcale? Zasadnicza kwestia to rozróżnienie zachowania instynktowego (chęć zachowania życia) oraz memu kulturowego (pojęcie "duszy" i przedłużenie ciągoty naturalnej na "życie pozagrobowe"). Zachowanie pierwsze obserwujemy wszędzie, gdyż jest zjawiskiem naturalnym (skutkiem istnienia instynktu samozachowawczego). Zachowanie drugie jest zależne od tego, czy dana kultura w ogóle opracowała pojęcie "duszy". Jeśli akurat tego nie zrobiła (co nie jest obowiązkiem), nie mogła nim operować, a więc i nie zajmowała się "ciągiem dalszym". To rzadkość, ale jednak. To przy okazji dowód pośredni na nieistnienie bóstw. Gdyby było choćby jedno bóstwo to przede wszystkim zależałoby mu na tym, aby ludzie (podobno jego dzieło) dbali o swoje dusze (czyli to, co "najważniejsze" a na pewno ważniejsze niż życie - tak głosi wiele religii). Więc przynajmniej doprowadziłoby do sytuacji, że każdy człowiek, niezależnie od kultury, w jakiej wyrastał, był świadom posiadania tego czegoś - no bo jak dbać o coś, o czego istnieniu nie ma się zielonego pojęcia. Inaczej - pojęcie "dusza" byłoby bardziej uniwersalne, niż instynkt samozachowawczy. Jest odwrotnie. JedenPost napisał(a): Czyżby troska (pod)porządkowanie świata i troska zachowania istnienia "ja" mogły wzajemnie się w jakimś stopniu uzupełniać, a jednocześnie znosić? Elementy te nie stoją w sprzeczności. Można wyobrażać sobie wpływ na "demony" czy "duchy" podobne do nas z jednoczesną nieznajomością pojęcia "duszy" - wystarczy nie zakładać wieczności danego "demona", np. "demon burzy" żyje tyle, ile trwa burza, ale podczas swego życia i tak jest niebezpieczny, więc lepiej umieć nim sterować czy go odpędzić. Proszę zauważyć, że powyższe wyjaśnieni (to duże, w punktach) godzi rozumowania: 1. Religijność wykazywana przez ludy pierwotne ma zawsze charakter magiczny. 2. Wszędzie istnieją jakieś wierzenia. 3. Człowiek dąży do racjonalnego poznania świata (dążenia rozumianego jako chęci poznania przyczyn różnych zjawisk w celu zapobiegania przykrym następstwom). To pogodzenie rozumowań umożliwia zrozumienie faktu, że u podstaw "religijności" tkwi nie "chęć poznania bóstwa" tylko naturalny racjonalizm (ciekawe określenie, prawda?).
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
N cze 09, 2013 14:47 |
|
 |
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): Ale wróćmy do religijności. Na początku (nawet dalej niż 40 000 lat temu) myślenie tego typu ograniczało się do strachu: 1. Przed nieokiełznanymi i niszczycielskimi (zagrażającymi życiu) zjawiskami naturalnymi. 2. Przed silnymi (również groźnymi dla życia) zwierzętami. 3. Przed zakończeniem istnienia - śmiercią.
Jak to się ma do religii objawionych? Rutus napisał(a): To pogodzenie rozumowań umożliwia zrozumienie faktu, że u podstaw "religijności" tkwi nie "chęć poznania bóstwa" tylko naturalny racjonalizm (ciekawe określenie, prawda?). A co z przypadkami, w których "bóstwo" samo się objawia? Rutus napisał(a): Redukcja politeizmu do monoteizmu jest już wyłącznie opcjonalna. W przypadku judaizmu miała miejsce ponad 1000 lat po napisaniu prawie całości Tory, po roku 586 p.n.e. czyli po zburzeniu pierwszej świątyni w Jerozolimie. To po tym przykrym zdarzeniu i zinterpretowaniu go jako kary za grzechy Izraela mędrcy w piśmie zawyrokowali, że to z powodu politeizmu. JHWH stracił wtedy żonę (co by nie było, wieczną dziewicą, bo jakżeby inaczej) i do dziś pozostaje samotnym mężczyzną. Wyssane z palca. Nie znasz się na źródłach, czego dowiodłeś dobitnie męcząc się z tematem, który sam założyłeś ( http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=47&t=33132). Choć wiele obiecywałeś, to niczego nie dowiodłeś a z wątku uciekłeś, kiedy zaczęła się dyskusja o konkretach: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=47&t=33132&start=60. Czy komuś chce się to jeszcze czytać?
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pn cze 10, 2013 21:56 |
|
|
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Qwerty2011 napisał(a): A co z przypadkami, w których "bóstwo" samo się objawia?
Dotąd takiego nie udokumentowano.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Wt cze 11, 2013 9:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
JedenPost napisał(a): Qwerty2011 napisał(a): A co z przypadkami, w których "bóstwo" samo się objawia?
Dotąd takiego nie udokumentowano. A Nowy Testament co niby dokumentuje?
|
Cz cze 13, 2013 11:57 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Albo Koran. Prawda?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz cze 13, 2013 12:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
JedenPost napisał(a): Albo Koran. Prawda? Mahomet nie głosił swojej boskości.
|
Cz cze 13, 2013 16:51 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Autorem Koranu jest przecież Bóg, nie Mahomet. Jest to udokumentowane w Koranie.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz cze 13, 2013 17:48 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Tak czy siak, zostało to udokumentowane i to nie raz. Prawda?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz cze 13, 2013 19:00 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Jeżeli nie przeszkadza Wam, że te "dokumenty" są cokolwiek sprzeczne, to czemu nie.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz cze 13, 2013 19:10 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Chyba rozmowa nie była o tym, co nam przeszkadza, tylko o tym, jak jest.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz cze 13, 2013 19:40 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
No więc moim zdaniem jest tak, że jeśli objawienia się wykluczają, wówczas należałoby chyba uznać, że przynajmniej część z nich to żadne objawienia, prawda? Z kolei skoro "udokumentowanie" tych objawień, z których - jak wnioskujemy - przynajmniej część jest nieprawdziwa, polega z grubsza na tym samym (pisma powstałe w gronie zwolenników) można spokojnie podważyć dokumentalność wszystkich tych opisów.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz cze 13, 2013 20:54 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
To jest absolutnie logiczne, ale wyłącznie dla tych, którzy zamierzają użyć logiki. Wyłącznie dla tych!
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Cz cze 13, 2013 20:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|