Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 3:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
No na przykład, tak twierdzi Christine Hayes (nie wiem, czy podaje dobry numer wykładu)
http://videolectures.net/yalerlst145f06_hayes_lec05/

opowieści w Genesis są zadziwiająco podobne do opowieści o Gilgameszu, a także do afrykańskich mitów, w których występuje m.in. drzewo życia.

Gdybym miał więcej czasu, zebrałbym bardzo dużo podobnych 'natchnionych' historii.

podeślę jeszcze jeden ciekawy link:
http://skepticsannotatedbible.com/gen/sci_list.html


Śr wrz 14, 2011 19:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
zephyr7 napisał(a):
Więc, jeśli opierać swoją wiarę na bajkach, to dlaczego nie zacząć wierzyć w Teletubisie?


Może dlatego, bo nie jestem małym dzieckiem a dorosłym, racjonalnym człowiekiem, który wszystko najpierw sprawdza a potem dopiero wykorzystuje w codziennym życiu? Porównania Boga do krasnoludków, teletubisiów, jednorożców, FSM świadczą jedynie o prostactwie światopoglądowym tych, którzy je formułują...także sorry Winnetou.
Na wszystkie Twoje pytanie odpowiedziałem we wcześniejszych postach. Jak widać nawet ich już nie próbujesz cytować...

Opis świata z Genesis to próba opisu rzeczywistości, czyli tego, czym zajmuje się dziś NAUKA. Kwestia grzechu pierworodnego to temat czysto teologiczny, a więc nie naukowy. Dlaczego mieszasz dyscypliny? Teologia nie jest nauką, zdecydowanie bliżej jej do filozofii aniżeli do nauk przyrodniczych. Dlaczego więc uważasz, że kwestia czysto przyrodnicza (stworzenie świata) ma implikować jakieś zmiany w kwestii filozoficznej (grzech pierworodny).

Trzeba zrozumieć w CO się wierzy i DLACZEGO, nie ma sensu odtwarzać sloganów, którymi już nie jeden sobie mordę wycierał.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Śr wrz 14, 2011 19:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30
Posty: 296
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Może dlatego, bo nie jestem małym dzieckiem a dorosłym, racjonalnym człowiekiem, który wszystko najpierw sprawdza a potem dopiero wykorzystuje w codziennym życiu?


Pytanie, jak sprawdzasz Boga? Myślałem, że nie wolno Katolikom wystawiać Boga na próbę. :)
Wiem, nie wykorzystujesz Boga w codziennym życiu...
Ale wierzysz prawda? No właśnie wiara, bo Boga nie da się sprawdzić? :)

_________________
kim jesteś człowieku
żyjący w XXI wieku...


Obrazek


Ostatnio edytowano Śr wrz 14, 2011 20:17 przez Thurs, łącznie edytowano 1 raz



Śr wrz 14, 2011 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
LJ91, chciałem po prostu zadać pytanie: z czego wynika Twoja wiara w Boga?

Bo przecież z czegoś musi?

- z nauki Kościoła? > Kościół opiera się na tradycji > tradycja na Biblii > Biblia ----- .... no właśnie?

popatrz na ten schemat:

Silna wiara w Boga > Bóg > Kościół > Tradycja > Biblia > Przekazy ludowe > wymyślone historie
Teletubisie > wymyślone historie

Rozumiesz już moje pytanie? Teletubisie i jednorożce nie świadczą o mojej złośliwości, czy próbie ośmieszenia Kogokolwiek lub Czegokolwiek, to tylko bardzo obrazowe przedstawienie problemu: tego że nasza (bądź-co-bądź) wiara opiera się na tym samym, co wieczorynka - zadałem bardzo konkretne pytanie.

Z czego wynika Twoja wiara?

- z "czucia"?
- z tego, że ktoś Ci powiedział, że Bóg jest?
- z Biblii, a może innych starożytnych tekstów
- z "chcenia" ?


Śr wrz 14, 2011 20:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
zephyr7 napisał(a):
hehe, mnie nie potrzebny żaden papierowy cielec :)


Najwyraźniej nie, skoro dla zephyra Biblia to taka świętość... :(

Najwyraźniej przeraża go fakt, że Bóg może istnieć niezależnie od wiarygodnosci historii opisanych w Biblii :(


Cytuj:
co do zachowań homoseksualnych w naturze,

http://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual ... in_animals



To nie jest odpowiedź na pytanie. Co nauka mówi o "naturalności" homoseksualizmu i prosze zdefiniować tą "normalność"

Nadal też nie doczekaliśmy się odpowiedzi na temat tego, co (cokolwiek) nauka mówi o Bogu (jakimkolwiek)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Śr wrz 14, 2011 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30
Posty: 296
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Najwyraźniej przeraża go fakt, że Bóg może istnieć niezależnie od wiarygodnosci historii opisanych w Biblii


Wiesz, niektórych przeraża też fakt, że Bóg może nie istnieć, niezależnie od tego co napisano we wszystkich książkach świata. Ach... ten strach przed nieznanym... ;)

_________________
kim jesteś człowieku
żyjący w XXI wieku...


Obrazek


Śr wrz 14, 2011 20:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Hej :) bez osobistych wycieczek :)

co do Boga, odsyłam do literatury z zakresu antropologii kultury. Oraz np. magazyn "New Scientist", artykuł "How brain creates God" (Jak mózg stwarza Boga).

co do "normalności", występuje w naturze, więc jest "naturalne".


Śr wrz 14, 2011 20:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2011 18:57
Posty: 108
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
maturmi napisał(a):
Może mi ktoś wytłumaczyć (zwracam się tu do chrześcijan na tym forum) jak łączyć wiarę chrześcijańska z wiarą w ewolucję?
No problem :) Można wyobrazić to sobie na przykład tak: Bóg pstryknął palcami i wówczas nastąpił Wielki Wybuch, a dalej to już swoje teorie przedstawia nauka ;)
Co do Księgi Rodzaju, to nie musimy jej traktować tak literalnie. Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=UVsbVAVSssc


Śr wrz 14, 2011 20:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Thurs napisał(a):
Cytuj:
Może dlatego, bo nie jestem małym dzieckiem a dorosłym, racjonalnym człowiekiem, który wszystko najpierw sprawdza a potem dopiero wykorzystuje w codziennym życiu?


Pytanie, jak sprawdzasz Boga? Myślałem, że nie wolno Katolikom wystawiać Boga na próbę. :)
Wiem, nie wykorzystujesz Boga w codziennym życiu...
Ale wierzysz prawda? No właśnie wiara, bo Boga nie da się sprawdzić? :)


Drogi kolego, nie tylko katolikom, ale w ogóle chrześcijanom, gdyż Jezus tego zabronił.:) Dlaczego? Bo Królestwo Boże zaczyna się w sercu człowieka a jego triumf zależy tylko i wyłącznie od silnej wiary i posłuszeństwa Słowu. Jaką wiara miałby natomiast człowiek, który w najróżniejszy sposób "sprawdza" Boga i przy tym jest nieposłuszny, bo łamie naukę Jezusa?

Wykorzystuje Boga w codziennym życiu, ale nie w taki wulgarny, pospolity sposób. Wykorzystuje Go w czasie modlitwy, ale nie tylko, w czasie każdej, codziennej decyzji...Bóg chce dla mnie dobra, dlaczego więc mam nie wykorzystywać Jego nauki? W ten sposób, za każdym razem gdy się okazuje, że jednak Jezus ma rację zdaje sobie sprawę, że jest ok, że to wszystko ma sens.:)

zephyr7 napisał(a):
LJ91, chciałem po prostu zadać pytanie: z czego wynika Twoja wiara w Boga?

Bo przecież z czegoś musi?

- z nauki Kościoła? > Kościół opiera się na tradycji > tradycja na Biblii > Biblia ----- .... no właśnie?

popatrz na ten schemat:

Silna wiara w Boga > Bóg > Kościół > Tradycja > Biblia > Przekazy ludowe > wymyślone historie
Teletubisie > wymyślone historie

Rozumiesz już moje pytanie? Teletubisie i jednorożce nie świadczą o mojej złośliwości, czy próbie ośmieszenia Kogokolwiek lub Czegokolwiek, to tylko bardzo obrazowe przedstawienie problemu: tego że nasza (bądź-co-bądź) wiara opiera się na tym samym, co wieczorynka - zadałem bardzo konkretne pytanie.

Z czego wynika Twoja wiara?

- z "czucia"?
- z tego, że ktoś Ci powiedział, że Bóg jest?
- z Biblii, a może innych starożytnych tekstów
- z "chcenia" ?


Jeżeli mam być szczery to muszę odpowiedzieć tak: z wszystkiego po trochu.:) Samo Słowo (czyli wszystko co zostało spisane w Biblii) jest tylko pewną wiedzą. W dziejach ludzkości ludzie poznawali Słowo, na różne sposoby, posiadali mniejszą lub coraz większą wiedzę. Nawet w czasie działalności Jezusa wielu mogło dostąpić poznania w sposób bezpośredni, od samego Mistrza. Jak pokazuje historia, niektórzy zakończyli "przygodę" z Bogiem na samym Słowie. Ubolewał nad tym Jezus, ale jednoznacznie stwierdził, że sama wiedza to za mało. Z wiedzą trzeba coś zrobić.
Skoro mam wiedzę, którą opieram na Biblii, ale także tradycji (nie można pominąć i odrzucić tysięcy lat ludzkiego obcowania z Bogiem, to wszystko skrywa się w owej "tradycji" - i wcale nie oznacza akurat tylko i wyłącznie tradycji KK) to teraz pozostaje już tylko coś z nią zrobić. [nawiasem pisząc to nie jest tak, że tradycję mamy bezkrytycznie przyjmować, Jezus jasno dał do zrozumienia, apostołowie zresztą też, że całe Objawienie kończy się wraz z zakończeniem ziemskiej działalności Jezusa i jego uczniów, w takim wypadku należałoby szczególnie mocno uważać na miejsca, w których ta tradycja za bardzo wkracza na pole Objawienia]

Co z nią robię? Nic wielkiego, staram się wykorzystywać w codziennym życiu. W czasie każdej, istotnej chwili. Na tym etapie sam, osobiście, w sposób empiryczny sprawdzam, czy to wszystko co zostało Objawione w NT to bujdy na resorach, historie a'la Teletubisie, czy pewna życiowa nauka, która może nieść z sobą jakieś pozytywne korzyści. W moim wypadku tych pozytywnych korzyści jest wiele...ale przecież nie będę tutaj spisywał mojej biografii, bo niby po co? :-) Co komu to da? Kogo przekona?

Ty masz problem tam, gdzie ja go nie widzę. Jestem doskonale świadomy, jak pierwotnie funkcjonowały opowiadania o Bogu i Jego czynach. Wiem, że wiele z tego co napisano w Biblii to dzieło ludzkiego umysłu, ale przecież Biblia to księga napisana PRZEZ ludzi z NATCHNIENIA Boga. Najważniejsze dla mnie jest owo natchnienie, gdyż w przeciągu tysięcy lat kształtowania się zaowocowało, moim zdaniem, najpiękniejszą historią i nauką (a także osobą Jezusa Chrystusa), którą teraz, po 2000 lat, ja stosuję i jestem bardzo zadowolony. :)

Nie potrzebuję cudów, naukowych dowodzeń, które ciągną się w nieskończoność, po co mi to? Jeżeli okazałoby się, że to, czego uczy i wymaga Chrystus jest kompletnie nieprzydatne w codziennym "użytkowaniu" to z pewnością straciłbym wiarę. JA jestem jednak BARDZO ciekawski, interesuje się światem i muszę stwierdzić, że z moich obserwacji wynika jedno: ludzie potrzebują nauki Chrystusa i realnego jej przyjęcia. Niestety, kto ma ją szerzyć? Wystarczy porównać obraz Mistrza, apostołów czy pierwszych chrześcijan z dzisiejszymi dostojnikami KK.

Jezus przepowiedział, że Jego kościoła bramy śmierci nie przemogą. To piękna prawda, bo kościół to ludzie, społeczność skupiona i wypełniająca się w postaci Mistrza. Czy instytucjonalny Kościół jaki znamy dziś ma szansę na przetrwanie? Wątpię, na pewno będzie to bardzo trudne chyba, że nastąpi głęboka reforma i wielu ludzi KK znów zapatrzy się na Chrystusa czy pierwszych chrześcijan.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Śr wrz 14, 2011 22:43
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
zephyr7 napisał(a):
Hej :) bez osobistych wycieczek :)

co do Boga, odsyłam do literatury z zakresu antropologii kultury. Oraz np. magazyn "New Scientist", artykuł "How brain creates God" (Jak mózg stwarza Boga).

Z tego co wiem to trwają usilne poszukiwania genu Boga. Znaleziono? Na jakiej zasadzie tworzymy sobie wyobrażenie Boga? Dlaczego niektórzy stają się apostatami, konwertytami czy nawracają się z niewiary?


Śr wrz 14, 2011 22:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
No i o czym to ma niby świadczyć? Próba porównania systemów religijnych (RÓŻNYCH) do komunizmu kompletnie nieudana, słowna erystyka i nic więcej, najlepiej to w jednym zdaniu przyrównać religię do komunizmu i poczuć się lepiej. Równie dobrze (i analogicznie) mogę napisać, że w teorii Stalin był ateistą i chciał świata postępowego, pozbawionego zabobonów, stawiającego na nowego człowieka, lepszego człowieka...jaka jednak była praktyka tego ateistycznego postępu wszyscy wiemy...

Wytłumaczę ci to jak dziecku, na żabie.

Piszesz, że pomoc innym jest cechą religii, bo jest wpisana w ich założenia. Pomijam nieprawdziwość tego stwierdzenia, to samo wpisanie w założenia nie oznacza realizacji. I tego dotyczyło moje porównanie do komunizmu - tam też piękne idee zostały wspisane w założenia, ale z realizacją było gorzej.

Natomiast ty, mało, że ewidentnie nie zrozumiełeś tej prostej myśli, rozpisałeś się na 6 linijek, w których zawarłeś tylko oskarżenia o erystyczne sztuczki, ale zapomniałeś zawrzeć choć coś na kształt argumentu, czemu.
Cytuj:
Po pierwsze, piewco nauki, słowo atom pochodzi z greki.

Ups, przepraszam. Pionierami fizyki atomowej byli więc starożytni Grecy, czy tak? :o

Cytuj:
Po drugie, twoje durne przypomnienie świadczy tylko o tym, że już w świadomości starożytnych filozofów pojawiło się pojęcie atomu.

Więc wydaje ci się, ze pojawienie się określenia przedmiotu dziedziny oznacza początek tej dziedziny?
Określenie 'lot' pewno istniało już w pierwszym językach człowieka. Uważasz zatem, że kultury kamienia łupanego dały początek awiacji?

Dużo wysiłku wkłądasz to, aby zgubić istotę problemu, ale przed nią nie uciekniesz. Z etymologia słowa nie dowiesz się nic sensownego o naturze tego, co to słowo okresla. A nawet może się ta etymologia zwieść - jak we wspomnianym rzeczowniku 'atom'. Więc argument przez odwoływanie się do etymologii nie jest nic warty.

Cytuj:
Logicznym wniosek (do tego co napisałem powyżej w poprzednim poście) jest więc fakt iż już wśród pierwszych chrześcijan działało coś takiego jak charytatywność (gdyż było to jednym z ważnych postulatów Jezusa). Co więcej, jałmużna i nakazy pomocy innych pojawiały się już w starszych systemach religijnych z judaizmem włącznie.

Uważasz, że przed judaizmem nie było niczego takiego, jak charytatywność?!
Ludzie sobie pomagali pewno od samego powstania gatunku, a pewno i wcześniej, bo zachowania altruistyczne obserwujemy tez u zwierząt. Religii nie ma co tu mieszać.

Cytuj:
Ten facet dalej NIC NIE ROZUMIE... :roll: Ja cały czas piszę o ATEISTYCZNYCH, CHARYTATYWNYCH organizacjach a koleś wyskakuje z organizacjami NEUTRALNYMI światopoglądowo. :roll: Dam Ci prosty przykład: -1 oznacza organizacje ateistyczne (np. wspomniana przeze mnie Dawkinsa), 0 oznacza organizacje neutralne (wspomniane przez ciebie WOŚP, PCK, PAH [której nawiasem mówiąc od wielu lat przewodzi osoba głęboko wierząca :!: ]) a +1 niech oznacza religijne organizacje charytatywne. Ja się czepiam -1 a kolo cały czas kontrargumentuje jakbym uważał, że na świecie działają jedynie same "plus" jedynki. :?

Trzeci raz proszę: wymień choć jedną teistyczną organizację charytatywną!
Cytuj:
Swoją drogą, finanse Caritasu sam sobie możesz przeglądnąć. Po drugie: skąd postulat o wrogości PCK czy PAH do Kościoła?

Miałem na myśli WOŚP. Ciekawe, że akapit wcześniej pamiętałeś, aby ją wymienić, a teraz dziwnie ci uleciała z głowy...

Sprawozdania Caritasu to a) amatorszczyzna. Na wątku o WOŚP zawarłem kiedyś porównanie sprawozadania Caritasu i WOŚP. Komentarz był zbyteczny. Wiem, co piszę - przez wiele lat byłem skarbnikem w NGO i pamiętam, jak dokładnie musialiśmy się rozliczać przed fiskusem.
b) jest nie do sprawdzenia. Caritas może tam sobie pisać, co chce - nie kontrolują ich instytucje skarbowe, nie podlega audytom księgowym.

Cytuj:
Czy masz świadomość, że we wszystkich, powyższych organizacjach, które wymieniłeś, działają także (a w Polsce pewnie przede wszystkim) wierzący?

Jasne, że tak. W Polsce nie ma tylu ateistów, żeby zapenić funkcjonowanie wszystkich organizacji. Pewno dlatego działają one gorzej niż w Norwegii, Szwecji, Holandii i innych krajach ze szczytów rankingu...

Cytuj:
W naszym kraju mamy racjonalistyczne, wolnomyślicielskie, antyklerykalne gazety, stowarzyszenia czy nawet partie polityczne.

Pięknie. A czy któreś z wymienionych jest organizacją ateistyczną? Proszę o stosowny cytat ze statutu!

Cytuj:
Dlaczego ateiści nie stworzyli żadnej organizacji charytatywnej? Kolega odpowie: bo działa masa innych, w których mogą się realizować OK, zgadzam się

Nie, nie sadzę, że dlatego. Pisałem już wcześniej. Ateiści się po prostu nie organizują. Podobnie jak teiści czy osoby lubiące deszczowe dni.

Cytuj:
zy jakiś ateista, w imię większego dobra, byłby w stanie zostać wolontariuszem WOŚP w styczniu a przez cały rok pracować dla Caritasu czy innego, katolickiego stowarzyszenia?

Wątpię, by jakiś ateista był zainteresowany promowaniem chrześciaństwa - a to jest głównym zadaniem Caritasu. Natomiast np świece ateiści kupują - także piszący te słowa kupował, dopóki się nie dowiedział, że nijak z dochodu nie sposób Caritasu rozliczyć.

Cytuj:

Po pierwsze: opieranie się na 1 arcie z Wikipedii i snucie tak daleko idących wniosków nazywa się fantastyką naukową. Po drugie: powiedziałbym raczej, że im kraj BOGATSZY tym bardziej skory do pomocy.

Czy ty umiesz czytać liczby?!

Porównanie dotyczy proporcji wydatków na cele charytatywne w PKB. Wytłumacz mi, orle matematyki, jakie znaczenie ma tu bogactwo kraju?! Będzie to nawyżej procent od większej liczby, czyli większa wartość bezwględna , ale porównuję własnie porcenty, a nie kwoty! Odwrotnie, niż ty w poprzednim poście! Teraz to sam siebie krytykujesz!

Cytuj:
Drogi kolego, może powiesz mi, gdzie w tym zestawieniu jest NAJBARDZIEJ zlaicyzowany kraj na świecie, mianowicie Republika Czeska? :brawo:

Jakbyś, drogi kolego, zadał sobie trud nie tylko patrzenie na literki na podlinkowanej stronie, ale także do przeczytania ich, to byś wiedział.
To dane zebrane od krajów OECD. Czechy nie sa członkiem OECD.

Cytuj:
Te dane dotyczą PKB, a jak wiadomo, budżetowe wydatki na przeróżne cele w każdym państwie zależą od WIELU czynników. Dla swojej jednostronnej wizji świata pan ateista wolał założyć, że jedynym czynnikiem wpływającym na chęć pomocy innym jest...poziom laicyzacji. ŻADEN poważny socjolog nie postawiły takiej tezy.

Oczywiście, nie sposób stwierdzić, że wyłącznie laicyzacja społeczeństw prowadzi do więszkej aktywności humanitarnej. Ale w świetle tych danych będzie wyjątkowo trudno udowodnić, że laicyzacja prowadzi do obojętności w tym temacie.

Z ciekawości zrobłem z nich wykres. Niestety, na tym forum nie ma możliwoścui wstawiania obrazków. Powiem tyle, że linia trendu spada ostro wraz ze wzrostem osób deklarujących wiare w Boga. Dane o % wierzących ze strony wiki demografia ateizmu.

PS Czy ty na pewno zauważyłeś, że te liczby nie obejmują tylko budżetowanej pomocy, ale też tą , idącą przez organizacje pozarządowe?

Cytuj:
Po drugie: moje wnioski są słuszne bo po porównaniu PKB i sytuacji gospodarczej w Hiszpanii a w krajach skandynawskich czy beneluksu okaże się, że Hiszpania rzeczywiście jest bardziej hojna od bogatszych, wyżej wspomnianych krajów.

No to porównaj tę sytuacje gospodarczą. Chętnie popatrzę. Oczywiście, proszę o liczby a nie prozę.

% PKB sytuację w pewnym stopniu obejmuje. Biedniejszy kraj - mniejsza pomoc, ale procentowo może byc wyższa niż bogatego!

Cytuj:
Dziś ta pomoc może wyglądać zgoła inaczej, być może okaże się, że ci najbardziej hojni i najbardziej zlaicyzowani (Francja, Niemcy, UK) nie łożą już tak chętnie na pomoc z funduszy państwowych. Jak myślicie, dlaczego? Czyżby wiara w Boga w tych krajach przeżywała kolejny rozkwit...nie wydaje mi się. :-)

Jasne, że moga być inne. Zapewne te najmniej zlaicyzowane kraje (Portugalia, Grecja, Irlandia) wydają jeszcze mniej na pomoc. Więc na twoim miejscu nie wyglądałbym tak świeżych danych...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr wrz 14, 2011 23:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Co do powyższej wypowiedzi ateisty na temat dobroczynności: ten pan nie ma pojęcia o faktach historycznych. Ma swoją wizję, do której nagina rzeczywistość. Jeżeli komuś zależy na rzetelnych, przedstawionych przez osobę, która na temacie doskonale się zna, faktach to polecam przeczytać tą pracę, napisaną przez profesor Uniwersytetu Warszawskiego, panią Ewę Leś (specjalistka z zakresu polityki społecznej oraz organizacji pozarządowych, w 2009 za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski): Działalność dobroczynna w Europie i Ameryce - cz. 1, Działalność dobroczynna w Europie i Ameryce - cz. 2, Działalność dobroczynna w Europie i Ameryce - cz. 3.

Powyższe opracowanie zawiera masę faktów z historii działań dobroczynnych, filantropijnych itp. Informacji jest wiele, więc do poczytania jest trochę. Od samego początku tekstu nie ma wątpliwości co i dlaczego wpłynęło na rozwój wszelkich działań pomocowych w Europie i USA. Ciekawe są fakty z epoki Rewolucji Francuskiej (tak ukochanej przez ateistów/racjonalistów), kiedy to Republika najpierw delegalizowała działalność KK a potem (nie radząc sobie ze skalą problemów) dokonywała legalizacji zakonów i innych charytatywnych a zarazem religijnych organizacji. Nie bez znaczenia jest też fakt, że idee pomocy społecznej były kształtowane na podstawie encyklik papieskich (Rerum novarum) czy też katolickiej nauki społecznej. Dla nas Polaków szczególnie ważne są fakty z okresów zaborów, II WŚ i PRLu, kiedy to KK i organizacje religijne były jedynymi "inkubatorami" Polskości a zarazem stowarzyszeniami o charakterze charytatywnym.

Na dokładkę, dla pana ateisty, można by było dorzucić coś o działalności organizacji katolickich/chrześcijańskich na rzecz Afryki...ale w sumie chyba nie ma sensu, myślę, że powyższe opracowanie będzie dla niego zbyt rozległą "księgą" do ogarnięcia.

Z facetem nie ma się co spierać. Najpierw wmawia Ci, że idee charytatywności to jedynie teoretyczny element systemów religijnych a ateiści są w "te klocki" znacznie skuteczniejsi niż wierzący...na podparcie swoich tez ma starą statystykę z wikipedii, która nijak nie ma się do tematu...powyższy materiał jest znacznie bogatszy, zawiera wiele danych, które bezpośrednio dotyczą tematu i jasno pokazują, że ateista jak zwykle mota się zamknięty w swojej czarno-białej wizji świata.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Cz wrz 15, 2011 1:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30
Posty: 296
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
LJ91 myślę, że Caritas powinien być rozliczany na tej samej podstawie co WOŚP. Po to, żeby nie było wątpliwości i posądzeń o czarno-białej wizji świata względem Katolików.

_________________
kim jesteś człowieku
żyjący w XXI wieku...


Obrazek


Cz wrz 15, 2011 7:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 24, 2010 7:26
Posty: 448
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Thurs napisał(a):
LJ91 myślę, że Caritas powinien być rozliczany na tej samej podstawie co WOŚP. Po to, żeby nie było wątpliwości i posądzeń o czarno-białej wizji świata względem Katolików.


Oczywiście, że tak powinno być, pytanie tylko: dlaczego tak nie jest? Dla mnie to nie problem bo gdyby okazało się, że Caritas to organizacja, która pożera fundusze jak czarna dziura a w zamian niczego nie emituje to rzeczywiście byłby spory problem. Teraz jest to tylko kwestia organizacyjna.
Poza tym wokół WOŚP tez pojawiały się różne głosy krytyki, często niesłuszne, skąd mam wiedzieć, że akurat te kierowane do Caritas (organizacji ze zdecydowanie bogatszą tradycją) są w pełni zasłużone?

Wcześniejszym postem chciałem tylko wykazać jak bardzo myli się pan ateista przyrównując rozwój idei charytatywności systemów religijnych z teoretycznymi założeniami komunizmu. Cóż...komunizm rozwijał się i panował przez mw. 60 lat. Charytatywność religijna to realne działania od tysięcy lat. Ktoś kto tego nie dostrzega jest albo zwykłym ignorantem albo nieukiem.

Co więcej, powyższa praca udowadnia to o czym pisałem: świeckie, zorganizowane działania na rzecz pomocy innym są wtórne do religijnych nakazów! Laicyzacja tych organizacji nastąpiła (czego powodem nie był, tak jakby chciał ateista, dramatyczny wzrost ateistów w społeczeństwach) stosunkowo nie tak dawno i nigdy nie WYPARŁA organizacji religijnych, które ciągle są w to zaangażowane. Jak pokazał przykład Republiki Francuskiej z okresu Rewolucji: całkowite sekularyzacja tych organizacji jest niemożliwa, gdyż zakres wymaganej pomocy jest zbyt duży!

Trzeba wnikliwej analizy i chęci, aby uświadomić sobie, że organizacje pozarządowe (czy wszelkie przejawy działalności obywatelskiej) były elementem przeróżnych przemian czy sporów polityczno-ekonomicznych. Fakt ten nasilił się w ostatnich stuleciach, pojawiły się nowe formy państwa (państwo opiekuńcze, tzw. "przyjazne") i dlatego dziś ateista chwali się takimi a nie innymi wykresami z wikipedii...co to ma wspólnego z zależnością: poziom laicyzacji - chęć wspomagania innych, nie wiem...nie ma na tyle dokładnych danych, aby wyrokować i tworzyć jakieś fantasy naukowe.

_________________
"Lud ten czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie.
Daremne jednak cześć Mi oddają,
głosząc nauki, które są ludzkimi nakazami."
- Izajasz 29,13


Cz wrz 15, 2011 9:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
LJ91 napisał(a):
Co do powyższej wypowiedzi ateisty na temat dobroczynności: ten pan nie ma pojęcia o faktach historycznych. Ma swoją wizję, do której nagina rzeczywistość. Jeżeli komuś zależy na rzetelnych, przedstawionych przez osobę, która na temacie doskonale się zna, faktach to polecam przeczytać tą pracę, napisaną przez profesor Uniwersytetu Warszawskiego, panią Ewę Leś (specjalistka z zakresu polityki społecznej oraz organizacji pozarządowych, w 2009 za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski): Działalność dobroczynna w Europie i Ameryce - cz. 1, Działalność dobroczynna w Europie i Ameryce - cz. 2, Działalność dobroczynna w Europie i Ameryce - cz. 3.

Powyższe opracowanie zawiera masę faktów z historii działań dobroczynnych, filantropijnych itp. Informacji jest wiele, więc do poczytania jest trochę. Od samego początku tekstu nie ma wątpliwości co i dlaczego wpłynęło na rozwój wszelkich działań pomocowych w Europie i USA. Ciekawe są fakty z epoki Rewolucji Francuskiej (tak ukochanej przez ateistów/racjonalistów), kiedy to Republika najpierw delegalizowała działalność KK a potem (nie radząc sobie ze skalą problemów) dokonywała legalizacji zakonów i innych charytatywnych a zarazem religijnych organizacji. Nie bez znaczenia jest też fakt, że idee pomocy społecznej były kształtowane na podstawie encyklik papieskich (Rerum novarum) czy też katolickiej nauki społecznej. Dla nas Polaków szczególnie ważne są fakty z okresów zaborów, II WŚ i PRLu, kiedy to KK i organizacje religijne były jedynymi "inkubatorami" Polskości a zarazem stowarzyszeniami o charakterze charytatywnym.

Na dokładkę, dla pana ateisty, można by było dorzucić coś o działalności organizacji katolickich/chrześcijańskich na rzecz Afryki...ale w sumie chyba nie ma sensu, myślę, że powyższe opracowanie będzie dla niego zbyt rozległą "księgą" do ogarnięcia.

Z facetem nie ma się co spierać. Najpierw wmawia Ci, że idee charytatywności to jedynie teoretyczny element systemów religijnych a ateiści są w "te klocki" znacznie skuteczniejsi niż wierzący...na podparcie swoich tez ma starą statystykę z wikipedii, która nijak nie ma się do tematu...powyższy materiał jest znacznie bogatszy, zawiera wiele danych, które bezpośrednio dotyczą tematu i jasno pokazują, że ateista jak zwykle mota się zamknięty w swojej czarno-białej wizji świata.



Czy poza twoimi wielokrotnie powtarzanymi deklaracjami, że "ten pan nie ma racji" padną może jakieś argumenty, bo pałam rządzą ich sponiewierania, ale nic nie mogę znaleźć?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz wrz 15, 2011 19:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL